< S e . * ' •
WIADOMOŚCI BRUKOWE
Wilno w Sobotą
: y * — ---
P O D R O Ż Y liR O Ź N IA G K C l-F If.O Z G F IC Z N E Y C I Ą G D A L S Z Y .
Posiedzenie p r zy kominku.
C hw alili niektórzy pisarze kom inek z -tego w zględu , że ludzi około siewie zgrom adza ; '#
tyra sposobem daie poohop do zabaw ney, po-- iyte ć zn e y , a czasem i uczoney rozm ow y— Ja rozumiem , że iako, podług zdauia uczonyoh, każda rze cz ma swoię dobrą i złą stronę; tak i kominek w a rt iest z niektórych w zględów póchw ały, w a rt nagany z in n y c h — fsie lubię i a" iego z dw óch p rzyczyn : że daie słabym piersiom czasem niebezpieczne k a ta r y , a sła»
bym głowom pochop do bredzenia i obm owy—
Nie w iele ich też iest u r a s , bo ie zastąpiły piece opalane z pokoiu — YV pozostałych atoli
• 'starośw ieckich domach mało w idać pieców , a i wiele kominków, p rzy k tórych w szubach za- i iiszy przodkowie nasi, popijali niekiedy cie
ple piwo, ale częściey w ino w ęgiel skie ; i ra- l 4 zili, iak w ypędzić z kraiu T a taró w lub Tur*
i, Łów; iak dokazyw ać na T ry b u n a ła c h ; iak są- if- siadom w ioski zaieżdiać, a seym y i seym iki
>. zr y w a ć .— Nie w iem tylk o co rad ziły uieosza- i," cowane nasze prababki i pra-pra-babki, i c z y iii do tych posiedzeń kom inkow ych należały wspól-
nje z m ężam i, czyli też osobne składały ses- ak sye w Jeymościnym pokoiu. — Jest to w ina na- t. “j/.ych H istoryków', k tó rzy przez niedbałość nic it o tem nie piszą — Ci Jchrność szastaią się tyi- ilt- ko po stolicach i w ielkich gabinetach, albo po da. placach p o tyczek , bardzo nieuw ażnie; bo p r z y r, kominku , p rzy stoliku z butelką lub kuflem;
bp przy filiżance herbaty, koiarzą się niekie
dy w ażnieysze zw iązk i i rozstrzygaią w iększe
liii •
Dnia 33 Stycznia..
5praw y, iak w gabinetach lub ną placu nay- w alnieyszych b itew .
Jabym rozum iał, bo w szakże Ilisto ry a iest w łaśnie polem dom ysłów; iabrai m ów ię rozu
m iał , iako H istoryk, że zgromadzone w Jey- mościnym pokoiu około kominka poważne m e
tro n y, rozp raw iały o strachach, upiorach, o- pętanych i e x o rc y s ta c h ; i i e każda uczona antecessorka nasza p rzytacza ła własne postrze
żenia, doświadczenia, i te,orye ,fw dobrey pol- s z c z y ź n ie : widzim isię) w le y piękney umie- iętności, która z w ielką szkodą dla nauk, po
loru i_ oświecenia powszechnego,l zaginęła, alb»
raczey w yszła na czas z mody — Na takich to posiedzeniach uczon ych , można się b yło na
słuchać, iak ta łub ow a czarownica- nasłała są*
siada lub sąsiadkę nieułeczoną chorobą, iaft 'spro
w adziła zarazę nji cielęta lub ptastw o domo
w e; iak samem spoyrzeniem cz y li urokiem o- deym owała krowom mleko; m orzyła' zarodki w iaiach, nie dala zbić się śmietanie ; iak sic przem ieniała w w ilc zy c ę ; iak i kiedy latała na ły s ą górę; iakie tam by.wały wspaniałe u czty, iakie bale i reduty? — Nak.oniec, iak postała schw ytana szczęśliw ie i przekonana d czary p rzez świadków o czyw istych , k tó rzy w szystk ie te figle czartow skie w idzieli na własne o czy i przysięgali na nie; a to przed m ądrym i nader sprawiedliw ym sądem, k tó ry uw ażaiąc, że ob- żałow aney źle z oczu patrzy, k a z a ł , ią pław ić publicznie; a w idząc iż iest od w ody gatunko
w o lżeysza i tonąć nie może, postanowił że ma w sobie nieczystego ducha — A przeto czasem w obecności JX . Plebana i licznego a bardzo św iatłego zgrom adzenia, w przytom ności wóy- ta i całego m agistratu niby Pacanow skiego,
7