• Nie Znaleziono Wyników

Rodzina Rzączyńskich i Lewandowskich - Barbara Magdalena Rzączyńska - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Rodzina Rzączyńskich i Lewandowskich - Barbara Magdalena Rzączyńska - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)

BARBARA MAGDALENA RZĄCZYŃSKA

ur. 1941; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lubelszczyzna, dwudziestolecie międzywojenne, II wojna światowa

Słowa kluczowe Projekt Ziemiaństwo na Lubelszczyźnie. Wirtualna podróż w czasie, rodzina Rzączyńskich, rodzina Lewandowskich, Rzączyński Edmund, majątek ziemski Dzbenin, Rzączyński Bronisław, Rzączyński Kazimierz, Lewandowski Stannisław, Lewandowski Walenty, powstanie styczniowe

Rodzina Rzączyńskich i Lewandowskich

Jestem z pokolenia okupacyjnego. Urodziłam się podczas okupacji hitlerowskiej w 1941 roku, w Lublinie, a właściwie na Dzbeninie, czyli obecna dzielnica, mniej więcej okolice ulicy Sławinkowskiej. [Urodziłam się] w domu mojego dziadka Edmunda Rzączyńskiego, który był dyrektorem wszystkich fabryk Vetterów w Lublinie, i również administratorem wielu domów vetterowskich przez wiele lat, aż właściwie do nacjonalizacji przemysłu lubelskiego. Zmarł w 1946 roku. Z wykształcenia jestem polonistą, magistrem polonistyki, długoletnim nauczycielem średnich szkół zawodowych miasta Lublina. Pracowałam dosyć długo jako polonista w Zespole Szkół Samochodowo–Górniczych przy ulicy Sulisławickiej. Jesteśmy w tej chwili w domu moich dziadków – Józefa i Ewy Kiełczewskich, ale dom jest związany właściwie z obiema rodzinami - Rzączyńskich i Kiełczewskich. I dlatego chciałam może na początku powiedzieć o rodzinie mojego ojca, króciutko. Aczkolwiek rodzina trudno powiedzieć, że była ziemiańską rodziną stricte, gdyż już w XIX wieku była to średniozamożna szlachta, nawet może drobna, podlaska, która straciła wszystko, zwłaszcza po powstaniu styczniowym, ale ma piękną kartę z kolei powstańczą. Tutaj wisi dokument, bo w pierwszej połowie XIX wieku carat żądał od rodzin szlacheckich udokumentowania szlachectwa i ten dokument rodziny Rzączyńskich się zachował w domu mojego brata, ale na dzisiejszą okazję pozwoliłam sobie go tutaj powiesić. [Tu napisano], że Józef Franciszek Rzączyński jest herbu Ślepowron i udowodnił swoje szlachectwo. To jest powiedzmy przyczynek do historii rodziny Rzączyńskich, ale Rzączyńscy już głównie byli administratorami majątków, kończyli, zwłaszcza część męska, wyższe studia rolnicze - Marymont, Instytut Puławski czy Dublany, i administrowali majątki. Mój pradziad Bronisław Rzączyński herbu Ślepowron był na przykład administratorem majątku Żyrzyn, znany nam Żyrzyn, z bitwy pod Żyrzynem.

(2)

Z kolei jego ojciec był jeszcze właścicielem Bukowej, a potem administratorem Kijan u Sonnebergów. I mój dziadek Edmund, którego pamiętam, urodził się w Kijanach, w majątku Sonnebergów. Z kolei jego żona, czyli moja babcia Helena z Sars–Lewandowskich, była zresztą uroczą osobą, i rodzina Lewandowskich była związana również z powstaniem styczniowym. Chciałabym powiedzieć, że dziadek, pradziad mój Bronisław, brał udział w bitwie pod Żyrzynem, podobnie jak i jego brat bliźniak Kazimierz Rzączyński. Obydwaj byli ranni, Bronisław w bitwie pod Żyrzynem.

Uratowali go chłopi, po prostu topił się w stawie i chłopi go wyciągnęli, i dożył roku 1901. Jest pochowany w Żyrzynie, na cmentarzu żyrzyńskim. Był to majątek rodziny Wesslów. Natomiast Kazimierz, który również był ranny w bitwie pod Małogoszczą, przeżył powstanie styczniowe, dożył Polski niepodległej, i w roku tysiąc dziewięćset bodajże dwudziestym piątym zmarł w Warszawie, u swojej córki. Jest pochowany w Kwaterze Powstańców Styczniowych. Bardzo zadbana jest ta kwatera na Powązkach, w Warszawie. Mamy rodzinne dokumenty z powstania styczniowego, właśnie od strony mojej rodziny Lewandowskich i Rzączyńskich, a może największym dokumentem jest dokument z podpisem generała Kruka. Te oryginały były na kilku wystawach poświęconych powstaniu styczniowemu. Adiutantem generała Kruka był mój pradziad, czyli ojciec mojej babci Heleny Lewandowskiej, Stanisław Lewandowski. Natomiast jego stryj Walenty Lewandowski, to ten słynny królik Podlasia, tak go nazywano, był wojewodą i członkiem Rządu Narodowego, powstańczego, tak zwanym wojewodą podlaskim. Stanisław jest pochowany, czyli mój pradziadek, w grobie, w kwaterze, tutaj obok grobu powstańców, przy ulicy Lipowej. Grób chyba piąty po tej samej stronie, tam leżą moi pradziadkowie Lewandowscy, czyli po kądzieli dziadkowie mojego ojca, a moi pradziadkowie. No i kiedyś tam będę też pochowana, bo tam mam moje miejsce, i moi rodzice. Tak wygląda właśnie [na zdjęciu] grób Kazimierza Rzączyńskiego, czyli brata mojego pradziada Bronisława. Dożył słusznego wieku.

Moi rodzice, jako młodzi ludzie, pamiętali pogrzeby weteranów powstania styczniowego, bo oni umierali [w tym czasie], ci co przeżyli i dożyli Polski niepodległej, umierali w latach dwudziestych mniej więcej, już w okresie międzywojennym. Tak, że parę pogrzebów powstańców mój ojciec i mama pamiętali w Lublinie.

Ale właśnie Rzączyńscy byli już raczej administratorami [majątków], a konkretnie mój dziadek Edmund Rzączyński. Po ukończeniu gimnazjum w Lublinie, kończył kurs księgowości w Krakowie i tak dostał pracę jako młody człowiek, i właściwie ubogi można powiedzieć, bo już ojciec nie żył. [Zasłużył się] swoją pracą, pracowitością, no i fachowością. Właściwie przez całe życie pracował w firmie Vetterów. Był bardzo cenionym przez rodzinę Vetterów dyrektorem browaru do nacjonalizacji, do czterdziestego piątego czy nawet szóstego roku. Tak, że mam sporo dokumentów dotyczących browaru lubelskiego i zdjęć. Przekazałam część do Muzeum Wsi Lubelskiej.

(3)

Data i miejsce nagrania 2015-02-24

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Małgorzata Maciejewska

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Jak przyszłam do szkoły, to byłam, przyznam się, taka zagubiona, bo mi się zdawało, że widzę dziewczynki z miasta, niektóre to już takie pannice... A mieszkałam na Dzierżawnej,

Mój dziadek, nauczyciel, po przejściu na emeryturę kupił sobie tenże dom na Żeromskiego i kupił z pół domu na Królewskiej, ze swoim rodzonym bratem.. Że ich było na

Potem z kolei dostał się do niewoli niemieckiej, jako oficer pewnie by przesiedział wojnę w oflagu, ale tak się wydarzyło, i to już jest anegdotyczne prawie, że Niemcy po bitwie

W każdym razie, to jest mój dom rodzinny, tu się urodziłam, ile razy przechodzę obok tego domu, który w tej chwili jest [prywatną] własnością, ale ile razy przychodzę do

Wirtualna podróż w czasie, rodzina Kiełczewskich herbu Pomian, Kiełczewska Anna, Kiełczewski Józef, Kiełczewski Zygmunt, Nostiz- Jackowska Leonarda, majątek ziemski

Wirtualna podróż w czasie, Ewa ze Świdzińskich Kiełczewska, majątek ziemski Łaziska, majatek ziemski Bohutycze, Świdziński Roman, Maria z Trzcińskich Świdzińska, Prus

Kiedy profesor Araszkiewicz z KUL-u, znany prusolog, pisał o Prusie, kalendarium życia Prusa profesor Fita opracował, kulowski też profesor, uczeń profesora Araszkiewicza,

„Andrzej, słuchaj, ty jedyny pamiętasz Guzówkę, bo my jesteśmy z Solą związani bardziej emocjonalnie, ja Guzówki nie pamiętam, moi bracia tym bardziej, może byś się