• Nie Znaleziono Wyników

"Sfragistyka", Marian Gumowski, Marian Haisig, Sylwiusz Mikucki [w:] "Nauki Pomocnicze Historii", pod red T. Manteuffla, Warszawa 1960 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Sfragistyka", Marian Gumowski, Marian Haisig, Sylwiusz Mikucki [w:] "Nauki Pomocnicze Historii", pod red T. Manteuffla, Warszawa 1960 : [recenzja]"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

822

go etap u ideologii europejskiej zn ajdzie tutaj użyteczny punkt startu, oczyw iście z tym zastrzeżeniem , że w łaśn ie na tym odcinku liczba w ypow iedzi rośn ie w sp o­ sób la w in o w y i naw et przybliżona ich rejestracja n ie jest w prost m ożliwa. Jest to w ięc osob ne zagadnienie!. W szystkie w ypow iedzi zostały przytoczone w języku francuskim . W ydawca ograniczył się na ogół tylk o do op in ii w ypow iedzianych w językach antycznych oraz w francuskim , hiszpańskim , angielskim i niem ieckim (dotyczy to zw łaszcza p rzedstaw icieli krajów środkow o- i w schodnio-europejskich). Tym sam ym stoi też pod znakiem zapytania kom pletność ły c h w ypow iedzi w ła śn ie w od n iesien iu do tych krajów. Pom inięć z tego teirenu m ożna by przytoczyć

sporo. ;

W ydawca w przedsłow iu sform ułow ał cztery założenia p rzyśw iecające jego zbiorowi. Jest on zdania, że Europa jest starsza od jej narodów; odgryw ała ona od sam ego początku rolę nie tylko uniw ersalną, lecz tak że uniweirsalizującą; stw o ­ rzyła pew ną ideologię, przyciągającą n ajw yb itn iejsze um ysły; nie znajdziem y in a­ czej Europy, jak tylko ją tworząc. To ostatn ie stw ierd zen ie sto i w jaskraw ej sprzeczności z dokum entarnym charakterem dzieła, które nie potrzebuje tak w ąt­ p liw ego w sparcia. Inn© założenia m ają charakter bardzo dyskusyjny. C ytow ane tek sty dowodzą, że ideologia europejska tw orzyła się bardzo w oln o i że w ła ściw ie w p ełn i zarysow ała się ona dopiero w drugiej połow ie X IX w iek u , jako część sk ła­ dowa ideologii im perialistycznej i kolonialnej przodujących kapitalistycznych kra­ jów europejskich. D ysk u tow an ie bardziej szczegółow e tych zagadnień w ychodzi jednak poza ram y naszego om ów ienia.

W ystarczy tutaj podkreślić, że D enis de Rougem ont n iezależnie od założeń, które m ogą się w ydać m niej lub w ięcej dyskusyjne, opracow ał dzieło o dużej w artości inform acyjnej, stanow iące samo w sobie ciekaw y dokum ent tworzącej się na zachodzie Europy nowej fazy ideologii (zachodnio) europejskiej, którą radzi­ libyśm y nazwać m ałoeuropejską.

G erard Labuda

Marian G u m o w s k i , M arian H a i s i g, Sylw iusz M i k u c k i , S fragistyka, Nauki- pom ocnicze historii pod red. T. M a n t e u f f l a , In stytu t H istorii PA N , PWN, W arszawa I960, s. 268, XLVIII tabl. W ydany ostatnio w serii- „Nauk -pomocniczych h istorii“ PA N podręcznik sfra­ gistyk i w zb ogacił polskie- źródłoznaw stw o o pozycję w ażną i od dawna potrzebną h W ypełnił on dotkliw ą lu kę w całym studium nauk pom ocniczych historii, czego n ia b yły w sta n ie dokonać dotychczasow e ich en cyk lop ed ie ( S e m k o w i c z a , G i e y s z t o r a - H e r b s t a i in.), gdzie problem atyka sfragistyczna ujęta była w zw ięzłym tylko w ykładzie.

U w zględniając obecny stan naszych badań sfragistycznych, w ydaw ać się może, że otrzym aliśm y jednak nieco przedw czesną próbę syntezy. Postulow ano niedaw no, aby droga do tej syn tezy w iod ła poprzez p race inw em taryzacyjno-opisow e, n ow sze w ydaw nictw a typu źródłowego i m onografie na -szczeblu analizy krytycznej 2. Oma­ w ian y podręcznik nie p ow stał jednak w w yn ik u realizacji tych postulatów . Opiera

1 Na potrzebę podręcznikow ego u jęc ia sfragistyki zw racał uwagę Wł. S e m k o w i c z Już w 1918 r. Por. P otrzeby w zakresie n a u k pom ocniczych historii, „N auka P olska“ t. I, s. 298. T akże M. G u m o w s k i , S ta n i potrzeby sfra g isty ki polskiej, PH X X III, 1921—1922, z. 2, s. 103.

2 P or. M. H a i s i g, Osiągnięcia i p o stu la ty w zakresie sfra g istyki polskiej, „S tu d ia źródło- znaweze. C om m entationes“ t. IV, 1959, s. 164 rm.

(3)

się o n n iem al w yłącznie na daw niejszej literaturze i na daw n iejszych opisach, b e z m ożliw ości od w ołania się do n ow ych krytycznych u staleń, a przy om aw ianiu zabytków pieczętnych do nieobjętych inw entarzem — archiw alnych, bibliotecznych, czy te ż m uzealnych oryginałów .

Całość składa się z trzech części: „Zagadnienia w stęp n e“ (s. 11—56) przez S. M i k u c k i e g o , „Sfragistyka ogóln a“ (s. 59— 168) przez M. H a i s i g a i „Sfra­ gistyk a p olska“ (s. 171—268) przez M. G u m o w s k i e g o . N a końcu zam ieszczono XLVIII tab lic m ających ob jaśn iać w yk ład , a zaw ierających reprodukcje 133 cel­ niejszych zabytków pieczętnych.

Część pierw sza podręcznika ok reśla d efin icję i zakres sfragistyk i oraz przynosi w krótkim zarycie h istorię sfragistyk i europejskiej i p olsk iej. Zw ięzła d efinicja sfragistyk i p recyzyjn ie ok reśla przedm iot tej n au k i pom ocniczej h istorii oraz jej pow iązania z innym i dyscyplinam i, szczególn ie z dyplom atyką. O sobny rozdział (s. 15—42) p ośw ięcony h istorii badań sfragistycznych w Europie przedstaw ia roz­ w ój nauki o pieczęciach od śred n iow iecza (Konrad z Mure), poprzez p race p ierw ­ szych teoretyków sfragistyk i (M abillon, H eineccius, G ercken i in., b rak nazw isk a Giorgio Longo), aż do czasów now szych, k ied y operuje już ona w ła sn y m i m eto­ dam i i sam odzielnym program em badaw czym . D okonano tutaj rów n ież przeglądu badań europejskich na polu sfragistyk i. S tan ow ić on m oże jakby p rzew odnik po różnojęzycznych, n ajw ażniejszych tytu łach z zakresu tej problem atyki. O bszerny w yk az literatury m iejscam i zdaje się n aw et przytłaczać zbyt w ielk ą ilość tytu ­ łów, pom nożoną przez prace przyczynkow e lub regionalne, n iek ied y m niej intere­ sujące czytelnika polskiego (np. s. 30 n„ p. 77). Stw ierdzić przy tym można brak co najm niej kilkunastu w ażn ych i b. istotnych prac sfragistycznych. D otyczy to szczególnie literatury francuskiej (пр. У. M e t m a n , O. M o r e l , Ed. P o n c e ­ l e t , H. R o l l a n d , L. E o u v i e r ) . a także n iem ieck iej, z której opuszczono m.in. szereg w ażnych, głów n ie dla sfragistyk i Śląska, prac i w yd aw n ictw , np. I. G. B i i s c h i n g a , O. H u p p a , F. K n f i t e l a , E. B o e h l a , czy H. S a u r - m y - J e l t s c h a . N ie podkreślono też roli czasopiśm iennictw a sp ecjalistyczn ego (np. „A dler“, „Le B lason“, „Der D eutsche H erold“, „Periodico di Num ism atica e S fragistica“, „V ierteljahrschrift fü r H eraldik, G enealogie und Sphragistik“, „Ar­ chiv für U rkundenforschung“ i ostatn io „A rchiv fü r Diplom atik, S chriftgeschichte, S ieg el- und W appenkunde“).

Podobnie· rozdział obrazujący h istorię sfragistyk i w P olsce (s. 43—56) zaw iera p ew ne braki w w ykazie opracow ań. Pom inięto w ięc p race takich autorów, jak J. K . C h o m ę t o w s k i , St. M i k s t e i n , В. N a m y s ł o w s k i , H. P o - l a c z k ó w n a , St. E. R a d z i k o w s k i , M. S o k o ł o w s k i i in., a z n o­ w szych A. K i e t l i ń s k a , Fr. K o t u l a , J. O r a ń s k a , T. S e w e r y n , A. S z e m i o t h o w a , J. W i s ł o c k i i K. W y c z a ń s k a . N ie w ym ien ione zostały w szystk ie w ażn iejsze prace M. G u m o w s k i e g o i M. H a i s i g a . Spośród literatu ry z zakresu arch iw istyk i pom inięto szereg prac o m etodach r e ­ p rodukow ania i konserw acji pieczęci. N ie podkreślono rów nież, ż e w X IX w . sfragistyk a polska w yrastała, podobnie jak i p ok rew n e jej d yscypliny, w 'kręgu kolekcjonerstw a zabytków rodzim ej przeszłości. Szczególnie d otk liw y jest tu brak nazw iska B. P o d e z a s z y ń s k i e g o , tw órcy w ielk iego zbioru od lew ów p ieczęci (obecnie w e L w ow ie), którego zasługi na polu sfragistyk i obszernie om ów ił M. H ai- sig w n iecytow an ym przez autora szkicu biograficznym . Przy słusznym podkreś­ leniu, że na pracach P i e t k o s i ń s k i e g o zaciążyły zainteresow an ia heraldyczne tego badacza, należałoby szerzej w spom n ieć o jego teo r ii runniczego pochodzenia herbów i k rytyce tej teorii przez A l. J a b ł o n o w s k i e g o , St. L a g u n ę i A. M a ł e c k i e g o . Problem ten w iąże się w szak śc iśle z rozw ojem n au k i

(4)

824

R E C E N Z JE

0 pieczęciach w Polsce. Przy sposobności szerzej n ależałoby w spom n ieć o w yd a­ w anym przez Piekoslńskiego czasopiśm ie dla spraw h eraldyczno-sfragistycznych pn. „Herold P olsk i“. Brak też w ogó le m ocniejszego p odkreślenia zw iązku h eral­ dyki i gen ealogii z badaniam i sfragistyeznym i (Wł. Sem kow icz i jego „szkoła“). Mimo zasygnalizow anych tu w skrócie n ied ostatk ów i braków, część p ierw sza podręcznika na ogół spełnia sw o je zadanie — określa ona przedm iot i sp ecyfik ę badania sfragistycznego, a tak że przedstaw ia pokrótce ak tu aln y stan n au k i za

granicą i w kraju. )

N a część drugą podręcznika składają się dw a duże rozdziały: 1. „H istoria pieczęci i jej znaczenie prawne·“ (s. 59—124) oraz 2. „Elem enty p ieczęci“ (s. 125—168). K ażdy z nich dzieli się na k ilk an aście podrozdziałów uwzględniających b. bogatą problem atykę sfragistyczną. Z nalazły tutaj m iejsce tak ie problem y jak: pieczęć w starożytności, rozwój znaczenia, p ieczęci na tle rozw oju dokum entu w średnio­ w ieczu, pieczęć w ierzytelna (sigillum authenticum), pieczęć i podpis, pieczęć a działalność kancelarii, op łaty pieczętne, praw ne stanow isk o pieczęci, pieczęć sekretna (sigillum secretum), pieczęć odw rocia (contrasigillum), w sp ó łp ieczęto w a - nie, dziedziczenie pieczęci, jej n adużycie i fałszerstw o oraz tłok pieczętny, jego m ateriał, form a i w alory jako dzieła sztuki, m ateriał pieczęci, jej forma i w ie l­ kość, technika pieczętow ania, ochrona p ieczęci przy dokum encie, w yobrażenia n a - pieczętne· (z interesującą próbą ich sk lasyfikow an ia) i napis.

Ta, jak w idać, rozległa tem atyczn ie część podręcznika opracow ana została w oparciu o literaturę, głów n ie obcą, oraz rozm aite, p olskie i obce, w ydaw n ictw a źródłowe, przede w szystk im kodeksy dyplom atyczne. Porusza ona teoretyczne za­ gad nienia sfragistyk i, egzem plifikując jednak ob szern ie na p odstaw ie m ateriału obcego i rzadziej polskiego (nb. brak przykładów z praktyki kancelarii litew skiej). W łożono tu n iem ały w y siłe k w zebranie na jednym m iejscu w ielu jlanych źródło­ w ych oraz rozproszonych i trudno n iek ied y dostępnych w y n ik ó w badań m onogra­ ficznych. Przyjęto w ięk szość ustaleń literatury dotychczasow ej, i to raczej starszej, przez co w yk ład n ie jest na ogół w zbogacony o n ow e dane i w n iosk i, poza n ielicz­ nymi podrozdziałam i, m.in. o legendzie napieczętnej, która była niedaw no przed­ m iotem osobnych badań autora. Słabszą stroną w ykładu jest dyplom atyczny asp ek t pieczęci; sform ułow ania w tym zak resie często budzą w ątp liw ości i zastrzeżenia (np. pieczęć i podpis w ystaw cy, pieczęć a działalność k ancelarii, p ieczętow an ie dokum entów). W ydaje się, ż e n ied ostateczn ie pogłębiono też rolę praw ną pieczęci oraz zw iązki jej, szczególnie pieczęci książęcej i królew skiej, z przem ianam i ustro­ jow ym i dzielnicy lub państw a. Na poczet uchybień odnotować rów n ież n ależy całkow ite p om inięcie interesującej sfragistyk i orientalnej (mühür, także tu gry, р е п ­ се, tamgi). W k ilk u m iejscach brak odw ołań do now szych ustaleń i poglądów (rozprawa H. A p p e l t a o contrasigillum, artyk uł K. W yczańskiej o pieczęciach K azim ierza Jagiellończyka i in.); zdarzają się także opuszczenia, jeżeli chodzi o li ­ teraturę starszą (np. poglądy M. S o k o ł o w s k i e g o i St. K ę t r z y ń s k i e ­ g o n a genezę p ieczęci m ajestatycznej K azim ierza W ielkiego). S tosunkow o w ie le u w agi p ośw ięcono roli pieczęci jak o obiektu m aterialnego i osob liw ego dzieła sztuki; brak jednak analogii do num izm atów i m edali. Przy om aw ianiu w alorów artystycznych pieczęci, n ależałoby zw rócić rów nież uw agę n a opraw y pieczęci w y ­ ciskanych przez papier; w X V I—X V III w . często w ycin an o je w k u n sztow ne w zory 1 ornam enty.

Z u w ag szczegółow ych: w t. IV „K odeksu dym plom atycznego M ałopolski“ n ie znajdziem y dokum entu K azim ierza Jagiellończyka z 1460 r., na który za K ętrzyń­ skim p ow ołuje się autor w p. 69, s. 80. N ieścisłe jeet zdanie o pieczętow aniu aktów królew skich przez kanclerza i podkanclerza za K azim ierza W ielkiego (s. 81); z po­

(5)

w ołan ego ustępu „Zarysu d yplom atyki“ M a l e i c z y ń s k i e g o w ynika, że cho­ dzi tu o sigillację aktu królew skiego ich pieczątkam i sygnetow ym i, a n ie o przy­ w ieszan ie pieczęci królew skich, o czym m owa już w e w łaściw ym znaczeniu na s. 83. Szersze zastosow an ie contrasigillu m stw ierdzić można n ie tylko na Śląsku (s. 96), ale i na M azowszu. W w yk azie królów p olskich używ ających pieczęci sygnei- tow ych (s. 99) brak K azim ierza Jagiellończyka (por. s. 182). W ustępie o bullach złotych (s. 140 n.) pom inięto chryzobulle Fryderyka II (np. dokument d la Czech 1212, obecnie w Pradze; Berner H andfeste 1218 i in.), a tym sam ym sposobność do in teresującej analogii z m onetam i (złoty augustalis tego cesarza).

N iezależn ie od tych braków, zarów no ujęcie tem atu, jak i jego w ykład w czę­ ści M. H aisiga są w zasadzie słuszne i u w zględniają w ięk szość najw ażn iejszych problem ów sfragistycznych. G łów ny zarzut dotyczyć m oże m ałej sam odzielności w niosków , przez co m iejscam i u jaw nia się jakby kom pilacyjny charakter w ykładu. W su m ie jednak otrzym aliśm y rzeczow e, bogate w szczegóły p rzed staw ien ie p ie ­ częci jako czynnika norm alizacji i kontroli na przestrzeni dziejów , różnych ok olicz­ ności jej użycia, jej form i elem entów .

Część trzecia om aw ianego tu podręcznika, pióra M. G um owskiego, poświęcona jest sfragistyce polskiej. We w stęp ie do tej części czytam y, że> w obec niezadow a­ lającego sta n u w y d aw n ictw „przejrzyste p rzed staw ien ie sfragistyk i polskiej n ie w yd aje się m ożliw e inaczej, jak tylko w oparciu o zasadę podziału w ed łu g osób w ła ścicieli pieczęci“ (s. 171). Zasadę tę przyjęto z dużą konsekw encją. Otrzym any w ten sposób obraz sfragistyk i polskiej składa się z szeregu przeglądowych om ó­ w ień , kolejno: pieczęci królew skich, książęcych, kościelnych, rycerskich, m iejskich, w iejsk ich oraz instytucji i urzędów. W obrębie p ieczęci książęcych, rycerskich, m iejskich i w iejsk ich zastosow ano także* podział d zielnicow y i regionalny. Całość m ateriału zam knięta jest w ram ach chronologicznych od X I do końca X V III i po­ czątków X IX w .

W przeglądzie poszczególnych grup pieczęci autor posłużył się tradycyjną m e­ todą deskrypcji, unikając na ogół głębszych w niosków i ogólniejszych sform ułowań. W ydaje się, że w now oczesnym zarysie podręcznikow ym m etoda ta n ie m oże być już w p ełn i w ystarczająca. O m awiana problem atyka jest przy tym jakby izolo­ w ana od szerszego tła dyplom atycznego i ogólno-historycznego. Na skutek tego m ożliw ości interpretacyjne przedstaw ionego m ateriału sfragistycznego nie zostały w p ełn i w yczerpane.

Odczuwa się tu przedei w szystk im brak jakiegoś w prow adzenia ogólnego w sfragistykę polską. Brak np. om ów ienia w arunków , w jakich dokonała się recep­ cja pieczęci w Polsce; m.in. n ie w yjaśnion o też (chociażby za B r i i c k n e r e m ) interesującej etym ologii słow a „pieczęć“. Bez takiego w stęp u w ykład Gum owskiego sprowadza się w yłączn ie do szkicowego przeglądu krajow ego m ateriału pieczętnego. Sama koncepcja przeglądu jest w zasadzie słuszna w obecnym sta n ie badań. P rze­ gląd ten został jednak przeprow adzony w sposób, który budzi pew ne zastrzeżenia. Brak w yjaśn ien ia zasad selek tyw n ości tego przeglądu, n ie w iem y też na p odstaw ie jakiego zbioru ok reśla autor d aty w ystęp ow an ia poszczególnych egzem plarzy p ie­ częci. R eferencje źródłowe i m onograficzne (często niekompletne* — por. np. roz­ dział o pieczęciach ks. m azow ieckich i o pieczęciach cechowych) dołączone są do końca każdego podrozdziału, przez co nie dokum entują on e poszczególnych d ow o­ dów i inform acji. Ta część podręcznika słabo w ią że się z poprzedzającym i ją w y ­ w odam i M. H aisiga — np. brak uzgodnienia p ojęcia sigillifer (s. 174; por. s. 81), w ystęp u je w yraźna niejednolitość w sposobie k lasyfik acji w yobrażeń n apieczęt- nych (s. 187; por. s. 135 n.), brak zgodności co do prow en ien cji p ieczęci m ajesta­ tycznej Kazimierza W ielkiego (s. 173; por. s. 131). Są też pew ne niekonsekw encje

(6)

826

R E C E N Z JE

w poglądach autora — np. na s. 178 podaje on, że w ła ściciel sygn atu ry FK na tłoku pieczęci w ielk iej koronnej M ichała Korybuta nie jest znany, podczas gdy na. s. 173 chyba słu sznie rozw iązuje tę sygn atu rę jako Fryderyk K leinert, m edalier no­ rym berski.

Pomimo założonej selek tyw n ości dokonanego tu przeglądu pieczęci, odnotować należy n ie uzasadnione op uszczen ia i b rak i — np. w śród pieczęci ks. m azow iec­ kich (brak pieczęci książąt W ładysław a I i B olesław a IV) i wśród pieczęci klasz­ tornych (norbertanki buskie, k larysk i sąd eck ie i in.)У Trudno przyjm ować ciągłość w ystęp ow an ia pieczęci m ajestatycznej w P olsce 1 w yjaśn iać brak je użycia za ostatnich Jagiellon ów i niektórych królów elek cyjnych dotychczasow ym n ieod szu - kaniem egzem plarzy tej pieczęci. Tadeusz Czacki nie m ógł w id zieć p ieczęci m aje­ statycznej A leksandra przyw ieszonej d o Statutu Ł askiego (s. 177), p oniew aż kodeks ten u w ierzytelniony jest pieczęcią w ielk ą koronną tego króla (por. oryginał Statutu w AGAD). P rzyjęcie (za Piekosińskim ) pieczęci B olesław a K ędzierzaw ego i H en­ ryka Sandom ierskiego za autentyki, m im o iż znane on e są tylk o z podejrzanego X V -w iecznego (1417) opisu, dow odzić m oże małej krytyczności przeglądu. W iele inform acji n iezaktualizcw ano, szczególn ie w końcowym rozdziale o zbiorach sfra­ gistycznych w Polsce. D ane chronologiczne i rzeczow e w ym agają licznych sprosto­ w ań 1 'korektur, które zajęłyby tu w ięcej m iejsca.

W su m ie otrzym aliśm y w ięc w yk ład sfragistyk i polskiej jakby niedopracow any w szczegółach, m iejscam i n aw et zgoła błędny, ale też, oddajm y sp raw iedliw ość, nie p ozb aw iony ogólnych w artości in form acyjno-naukow ych.

Na końcu zam ieszczono część ilustracyjną, która zaw iera reprodukcje orygi­ nalnych odcisków, od lew ów i tłoków pieczęci, głów nie jak się dom yślać można, ze zbiorów w rocław skich. W ydaje się, że dobór ilu stracji n ie jest w p ełn i w ła śc i­ w y z e w zględu n a ich słabe pow iązanie z tek stem . Pieczęć H erm ana z dokum entu dla Bam bergi (ilustr. 6) niepotrzebnie w ycięta jest z tła dokum entu, na którym jest odciśnięta. W p odpisie do ilustr. 13 pom ylono aw ers i rew ers bulli papieskiej (por. s. 106). Ilustr. 81 n ależy odw rócić o 90°. Pieczęć B olesław a III ks. legnicko- -brzeskieigo reprodukowano dwukrotnie, co raczej jest zbytkiem.

R edakcję techniczną obciąża niedbałość adiustacji, szczególnie rażąca w n ie­ jednolitych opisach bibliograficznych oraz liczn e błędy drukarskie, które prze­ w yższają zn acznie ilość błędów zasygnalizow anych w erracie. Brak indeksu rze­ czow ego oraz nazw m iejscow ych i osób utrudnia p osługiw an ie się pracą.

Ogólna ocena podręcznika sfragistyk i PA N nie jest łatw a. W zakresie tej nauki pom ocniczej h istorii otrzym aliśm y pierw szy zarys syntezy, n iew ątp liw ie potrzebny i w ysoce przydatny. Jedn ocześn ie budzi on szereg w ątp liw ości oraz w ym aga istotnych niekiedy korektur i uzupełnień, co w ynika może z dotychcza­ sow ego braku odpow iedniej p odstaw y — now szych krytycznych analiz i publi­ k acji źródłowych do opracow ania tej syntezy. W ydaje się jednak, że podręcznik naw et w sw ojej obecnej form ie pow inien służyć spraw ie dalszych badań sfragi­ stycznych. W ich w yn ik u pow stanie może w przyszłości pełn iejszy, doskonalszy, n ow oczesny zarys syntezy.

S te fa n K r z y s z to f K u czyń sk i

M. H e l l m a n n , B em erku n gen zu r sozialgeschich tlichen E rfor­ schung d es D eu tschen O rdens, „Historisches Jahrbuch“ t. LX X X , 'M ünchen/Freiburg 1961, s. 126—142.

W n ajn ow szych pracach h istoryk ów zachodnioniem ieckich zain teresow an ie dziejam i Zakonu K rzyżackiego utrzym uje się nadal w pow ażnym stopniu. Obej­

Cytaty

Powiązane dokumenty

Do łańcucha karpackiego należą najwyższe góry w Polsce: Tatry, ciągnące się około 60 kilometrów wzdłuż od zachodu na wschód, a w szerz liczą około 20

Do tego dołącza się jeszcze p o czucie strasznego piętna, jakie wypala sum ienie na duszach tych, którzy dla nienawiści i prywaty niszczyć się sta­. rają

żyła więc usilnie do tego, aby Wszechświat ukazyw ał się regularnie co miesiąc, a w lipcu i sierpniu jako zeszyt podwójny, oraz aby treść zeszytu była

Obecność kobaltu nieodzow na przy wiązaniu azotu przez

serw acji w odniesieniu do K siężyca daje jego terminator (linia, gdzie przylegają do siebie oświetlona przez Słońce i nie ośw ietlona część tarczy). Istnienie

Wprawdzie nie znamy jeszcze herbów wielu miast, zwłaszcza dotyczy to małych miasteczek, niegdyś prywat- nych, ale chyba warto było umieścić wszystkie znane herby

Na przełomie grudnia i stycznia mieszkańcy Dziećkowic będą mogli się podłączyć do kanalizacji.. Cena za odprow adzenie ścieków do miejskiej kanalizacji ma być

Krążą pogłoski, że Spandawa, gd zie się znajduje większość uzbrojonych robotników, jest osaczona przez Reichswehr.. W Króiewcu postanowił w ydział socyalistyczny