• Nie Znaleziono Wyników

Symbole wspólnototwórcze w celebracji Eucharystii

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Symbole wspólnototwórcze w celebracji Eucharystii"

Copied!
40
0
0

Pełen tekst

(1)

Stanisław Czerwik

Symbole wspólnototwórcze w

celebracji Eucharystii

Studia Theologica Varsaviensia 38/2, 67-105

2000

(2)

S tu d ia T h e o lo g ic a V a rsa v ie n sia U K S W

38 (2 0 0 0 ) n r 2

KS. STANISŁAW CZERWIK

SYM BOLE W S PÓ LN O TO TW Ó R C ZE W CELEBRACJI EU C H A R YSTII

1. NATURA I F U N K C JE SYM BOLU

E tym o logię te rm in u sym bol w yprow adzaj <| au to rzy od greckiego p rz e d ro stk a σ υ ν (z, razem ) i czasow nika β ά λ λ ω (rzu cam ). Z ło ż o ­ ne z tych elem e n tó w słow o σ ϋ μ β ά λ λ ω znaczy: rzu cam razem , łą ­ czę, zespalam , jed n o cz ę, zb liżam 1. W yraz σ υ μ β ο λ ο ν o znacza! p ie r­ w o tn ie p rz e d m io t (np. p ierścień ) po d zielo n y n a dw ie części m iędzy dw ie osoby. P rzez p o łącz en ie po pew nym czasie części należących do je d n e g o p ierśc ie n ia stw ierdzano to żsam ość tych osób. M ian em σ υ μ β ο λ ο ν o zn aczan o rów nież glin ian ą tabliczkę, k tó rą p o p rz e ła ­ m an iu n a kaw ałki ro zd aw an o zapro szo n y m n a przyjęcie. O k a zan ie kaw ałka tabliczki przy w ejściu do d o m u g o sp o d arza pozw alało zi­ d entyfikow ać przybyłych gości. C zynność łączen ia ze so b ą p o łó w ek p ierśc ie n ia lub kaw ałków tabliczki ( σ υ μ β ά λ λ ε ι ν ) była śro d k iem pozw alającym stw ierdzić w ięź p okrew ień stw a, znajom ości lub przy­ ja ź n i m iędzy osobam i. Sym bol był zn ak iem i n arzęd z ie m służącym je d n o c z e n iu się ludzi2.

W k o n te k śc ie a n tro p o lo g icz n y m i relig ijn ym o sym bolu m ów i­ my ja k o o zn a k u , k tó ry p o p rz e z e le m e n t p o d leg ają cy zm ysłow ej o b serw acji i m ający p ew n e o k re ś lo n e z n a c z e n ie n a tu ra ln e k ie ru je n asz ą myśl ku św iatu pozazm y sło w em u , k u rzeczyw istości p o z o ­ stającej w pew nej an alo g ii d o płaszczyzny n a tu ra ln e j sym bolu.

1 Por. H asto σ υ μ β ά λ λ ω , w: А. В a i 11 y , D ictionnaire grec - français, rédigé avec le c o n co ­ urs d e E. E gger, Paris (1950), s. 1820.

2 Por. hasto σ υ μ β ο λ ο ν . tam że, s. 1821-1822. M . E l i a d e ta k ch arak tery zu je symbol:

J e d n a z charakterystycznych cech sym bolu polega na jednoczesnym wyrażaniu kilku znaczeń"·. Traktat o historii religii, W arszawa 1966, s. 443. „Jed n o cząca funkcja sym boliki m a niesłycha­

ne zn acz en ie nie tylko dla m agiczno-religijnego dośw iadczenia człow ieka, ale rów nież d la całego jeg o dośw iadczenia” (tam że, s. 445).

(3)

I ta k obm ycie w o d ą, b ę d ą c e n a tu ra ln y m zn a k ie m oczyszczenia z b ru d u lub o rz eźw ie n ia , s ta je się n a płaszczyźnie religijnej sym ­ b o lem obm y cia z b ru d u g rz ech u lub w y razem d u ch o w eg o o d ro ­ d z e n ia 3.

O b rz ę d sp alan ia k ad z id ła je s t sym bolicznym znakiem m iłej B ogu duchow ej ofiary i m odlitw y. S p alan a n a ro zżarzo ny ch w ęglach su b ­ stan cja (sp ro szk o w an a żywica z k ory egzotycznego d rzew a lub p ła t­ ki kw iatów ) w ydziela unoszący się ku górze w onny dym. Te n a tu ra l­ n e elem e n ty czynności o k a d z e n ia (sp alan ie kadzidła, w znoszenie się dym u i jeg o m iła w oń) p rz en o szą nasze myśli i uczucia ku B ogu w akcie w ielbiącej m odlitw y i o d d a n ia się Jeg o woli. Tę p rz e m ie n ia ­ ją c ą siłę sym bolu w o n n eg o dym u w yrażają słow a Biblii. Tak m odli się psalm ista: N iech m o ja m odlitw a będzie stale przed Tobą j a k k a ­ dzidło; wzniesienie rąk m o ich - ja k ofiara wieczorna (Ps 141/140, 2; por. Wj 29, 38-41; L b 28, 2-8; A p 8, 3-4). S pirytualizację p o jęcia „m iłej w o n i” p rz e d o d n iesien ie jej do w ynikającej z m iłości O fiary C h rystusa i do m iłości m iędzy chrześcijanam i dostrzeg am y u św. Paw ia (por. E f 4, 32-5,2 o ra z 2 K o r 2,14n).

S o b ó r W atykański II uczy, że dzieło uśw ięcenia i k u ltu d o k o n u je się w liturgii p o p rz ez zn ak i uchw ytne przy pom ocy zm ysłów (per si­ gna sensibilia - K L 7); że sen su stosow anych w liturgii czynności i znaków trz e b a szukać w P iśm ie świętym (K L 24), poniew aż zn a k i widzialne, których używa święta liturgia dla oznaczenia niew idzial­ nych spraw Bożych, zostały wybrane przez Chrystusa lub przez K ościół

(K L 33).

N a u k ę tę p o d e jm u je i ro zw ija K a te ch izm K o ścio ła K a to lic k ie ­ go. P rzy p o m in a, że z n a k i i sym bole z a jm u ją w ażne m iejsce w życiu lu d zk im , gdyż człow iek ja k o isto ta c iele sn a i d u cho w a, wyraża i ro­ zu m ie rzeczywistości duch o w e za po śred n ictw em zn a k ó w i sym boli m aterialnych. Ja ko istota społeczna człow iek potrzebuje zn a kó w i sym boli, by k o n ta k to w a ć się z in n ym i za p o śred nictw em języka, ge­ stów i czynności. To sa m o o dnosi się do jego relacji z B ogiem (n.

1146).

Według B oskiej pedagogii zbawienia... znaczenie (zn a kó w i sym b o ­ li) m a swoje korzenie w dziele stworzenia i w kulturze ludzkiej,

ukon-6 8 KS. STANISŁAW CZERWIK [ 2 ]

3 M. E l i a d e zalicza obm ycie w o d ą (kąpiel) do archetypów , to je st sym boli pierw otnych w spólnych dla wszystkich religii. Por. rozdział piąty „W ody i sym bolizm akw atyczny” w: Trak­

(4)

kretnia się w wydarzeniach Starego Przymierza, a w p e łn i objawia się w osobie i dziele Chrystusa (n. 1145).

C ała p o stan o w io n a p rzez S o b ó r W atykański II i p rz ep ro w a d zan a w ciągu o statn ich trzy dziestu sied m iu lat o d n o w a liturgii to w g ru n ­ cie rzeczy now e u kształto w an ie zn aków i sym boli, z jak ich z b u d o ­ w an e są części liturgii p o d leg ające zm ian om , które z biegiem lat m o ­ gą lub naw et p ow in n y być zm ienione, jeżeli wkradły się do nich ele­ menty, które niezupełnie dobrze odpow iadają wewnętrznej naturze sa ­ m ej liturgii, albo jeżeli te części stały się m n iej odpow iednie (K L 21). O d n o w a ta m iała p o leg ać na takim układzie tekstów i obrzędów, aby one jaśniej wyrażały święte tajemnice, których są znakiem , i aby lud chrześcijański, o ile to możliwe, łatwo m ógł je zro zu m ieć i uczestniczyć w nich w sposób pełny, czynny i społeczny (tam że).

2. CELEBRACJA EUCHARYSTII JEST „UTKANA” Z SYMBOLI K a te ch izm K o ścio ła K ato lick ieg o w w ersji fran cu sk iej stw ier­ d za do słow nie: Celebracja sakra m en ta ln a je s t u tka n a (est tissée) ze zn a k ó w i sym bo li (n. 1145). W w y rażen iu tym tkw i p o ró w n a n ie li­

tu rg ii d o d ro g o c e n n e j tk an in y , k tó re j p ię k n o i zd o ln o ść ukazyw a­ n ia n iew id zialn eg o m iste riu m w yraża się p o p rz e z system zn akó w i sym boli.

W tej persp ek ty w ie trz e b a odczytać p o u c z e n ie i w ezw anie z a ­ w a rte w O W M R 5 : Spraw ow anie Eucharystii, ja k zresztą cala litur­ gia, d o ko n u je się za pośrednictw em zn a k ó w widzialnych, przez które wiara się żywi, u m a cn ia i wypowiada (por. K L 59); dlatego należy d o ­ łożyć j a k najw ięcej starań o taki d ob ó r i takie ułożenie fo r m i elem en­ tów pro po no w an ych p rzez Kościół, aby uwzględniając okoliczności osób i miejsca, przyczyniały się one intensyw niej d o czynnego i p e łn e ­ go uczestnictw a i lepiej odpow iadały d u ch o w em u p o żytko w i wier­ nych.

Z uwagi n a to, iż spraw ow anie M szy św. je s t czynnością C h ry stu ­ sa i „zo rg anizo w anego h iera rch icz n ie lu d u B o żego ” (por. O W M R 1), należy przywiązywać w agę do tak ieg o u k ształto w an ia celebracji, aby jej sp o łeczn a i k ościeln o tw ó rcza fu nk cja n ie zo stała u d a re m ­ n io n a p rz ez ru ty n ę lub b ezduszny rytualizm , w ynikający z p rz e o c z e ­ n ia funkcji sym boli czy też z ich zn iek ształcenia.

W niniejszym szkicu p o d ejm iem y p ró b ę refleksji n a d niek tó ry m i sym bolam i składającym i się n a ce le b rac ję E u charystii, k tó re m ają

(5)

7 0 KS. STANISŁAW CZERWIK [ 4 ]

decydujący wpływ n a przeżycie tej czynności ja k o epifanii i urzeczy­ w istn ien ia się K o ścioła4.

2.1. O dpowiednie ukształtow anie wnętrza, w którym odbywa się celebracja

S praw ow an ie E u ch ary stii je st czynnością usytuow aną w m iejscu i czasie. D la te g o p o so b o ro w e d o k u m en ty odnow y liturgii przyw ią­ zują w ielką w agę d o o d p o w ied n ieg o - fu n k cjonaln ego u kształto w a­ n ia w n ę trz a k o ścio ła ja k o m iejsca celebracji5.

W n ętrze kościoła m a być w pew ien sposób odzw ierciedleniem h ie­ rarchicznie zróżnicow anej struktury eucharystycznego zgrom adzenia, k tó re jest pierwszym i podstaw ow ym sym bolem w spólnoty Kościoła:

L u d B oży zgrom adzony na M szę m a organiczną i hierarchiczną strukturę, której wyrazem są różne fu n k c je i różne czynności w p o ­ szczególnych częściach akcji liturgicznej. Dlatego ogólny p la n budowli kościelnej winien być ta k pom yślany, by wyrażał niejako obraz zgro­ m adzonego ludu, um ożliw iał zachow anie należytego porządku, a ta k ­ że ułatw iał ka żd e m u praw idłow e w ykonanie jego funkcji.

W iernym i zespołow i śpiew aczem u należy zapew nić takie miejsce, które by ułatwiało ich czynny udział w liturgii. K apłan i usługujący m u p o w in n i za jm o w a ć miejsce w prezbiterium, tj. w tej części kościoła, która uw ydatnia ich funkcję, gdy przew odniczą w modlitwie, głoszą słow o B oże lub p osługują przy ołtarzu.

C hociaż to wszystko m a wyrażać hierarchiczną strukturę i rozm a­ itość funkcji, m a się je d n a k przyczyniać do wytworzenia wewnętrznej

4 Por. KL 41: (Wszyscy) po w in n i być przekonani, że Kościół ujawnia się przede wszystkim w p ełnym i czynnym uczestnictwie całego świętego L u d u Bożego w tych sam ych obchodach litur­ gicznych, zwłaszcza w tej sam ej Euchaiystii, w jednej modlitwie, przy jednym ołtarzu p o d prze­ wodnictwem biskupa, otoczonego prezbiterami (nie: kapłanami!- uwaga S. C.) i sługami ołtarza.

W tekście łacińskim jest to wyrażone dobitniej: O m nes vitam liturgicam dioeceseos circa Episcopum , praesertim in ecclesia calhedrali, m axim i fa cia n t oportet: sibi persuasum habentes praecipuam m anifestationem Ecclesiae haberi in plenaria et actuosa participatione totius plebis sanctae Dei in iisdem celebrationibus liturgicis, praesertim in eadem Eucharistia, in una oratio­ ne, a d u n u m altare cui praeest E piscopus a suo presbyterio et ministris circumdatus.

5 Mamy tu na myśli rozdział V Ogólnego wprowadzenia do M szału Rzym skiego, zatytuło­ wany: U nądzenie i wystrój kościoła d o sprawowania Euchaiystii (nn. 253-280) oraz wydaną przez Kongregację Sakramentów i Kultu Bożego (29. V. 1977) część Pontyfikału Rzymskiego pod tytułem Ordo dedicationis ecclesiae et altaris. W dniu 30. IV. 1979 Kongregacja zatwier­ dziła polską wersję tej księgi: Obrzędy dedykacji kościoła i ołtarza. Tekst ten nie został jeszcze wydany w formie książkowej, ale jedynie w urzędowych czasopismach diecezjalnych.

(6)

SYMBOLE WSPÓLNOTOTWÓRCZE W CELEBRACJI EUCHARYSTII 7 1

i organicznej jedności, przez którą ukazuje się wyraźnie je d n o ść całego ludu świętego. N atura i p ię k n o m iejsca oraz urządzenie wnętrza winny sprzyjać po bo żn o ści i ukazyw ać św iętość sprawowanych tajem nic (O W M R 257).

W swoim chronologicznym p rz eb ieg u litu rg ia m szalna je s t usy tu­ o w ana zarów no w naw ie, gdzie g ro m ad z ą się w iern i ja k i w p re z b i­ te riu m - strefie p rzeznaczonej d la p rzew odn iczącego k a p ła n a i dla usługujących.

Je ż e li z g ro m a d z e n ie w iern y ch m a być czytelnym sym b olem w sp ó ln o ty K o ścio ła, n ieo d zo w n e je s t fak ty czn e za jęcie p rz ez u czestn ik ó w p rz e z n a c z o n e g o d la n ich m iejsca w e w n ę trz u k o ścio ­ ła - budow li. Jeśli ci, k tó rzy p rz y ch o d zą z z a m ia re m u d z ia łu w c e ­ leb ra cji E u ch a ry stii, za trzy m u ją się (b e z u z a sa d n io n e g o p o w o d u ) n a p lacu p rzykościelnym (jest to - n ie s te ty - cz ęste zjaw isko w tym k ra ju !), p rz e k re śla ją sp o łe c z n o tw ó rc z ą fu n k c ję dw óch sym ­ boli: z g ro m a d z e n ia i p rz e s trz e n i k o ścio ła. U c zestn ictw o w litu rg ii z a k ła d a m in im u m d o b re j w oli o ra z goto w o ść o tw arcia się n a w sp ó ln e d z ia ła n ie sym boliczne i je g o p rz e m ie n ia ją c y wpływ. S łuszn ie stw ierd z a fra n c u sk i a u to r M ich el S c o u a r n e c : D zia ła ­ nie obrzędow e je s t sym boliczne w tej mierze, w ja k ie j ka żd y uczest­ nik, a zw łaszcza przew odniczący, dbają o w ym ow ę i zn a czen ie p o ­ średnictw a d okonującego się p o p rzez elem enty p rzew idziane p rzez rytuał...6

Innym i słowy: w n ę trze k o ścioła n ie sp ełn i swej jed n o czącej sp o ­ łecznej funkcji, jeże li uczestnicy celeb racji n ie zech cą zająć w nim m iejsca, ja k ie z o stało d la n ich przew id zian e w sam ej s tru k tu rz e t e ­ goż w n ętrza, jeżeli n ie p o tra fią d o strze c zw iązku m iędzy b ud ow lą k ościoła i w spólno tą, k tó ra w nim się gro m adzi, aby co raz bardziej staw ać się żywym o rg an izm em K ościoła.

W p re z b ite riu m sym bolam i kościelnotw órczym i są trzy obiekty: m iejsce p rzew odniczen ia, a m b o n a i o łtarz.

A. M iejsce przewodniczenia. W kościele będ ący m o śro d k iem lo ­ k alnej w spólnoty, ja k ą je st diecezja, m iejscem p rzew o d n iczen ia je s t k a te d ra . O d IV w ieku o k re śla się to m iejsce tak że term in em

6 M. S c o u a r n e c , Présider l ’assem blée d u Christ. Peut-on se passer des prêtres?, Paris 1996, s. 167-168: L ’action rituelle est sym bolique da n s la m esure où elle consiste p o u r chaque

participant, et no ta m m en t p o u r le président, à rendre parlantes et signifiantes des m édiations au m oyen des supports prévus p a r le rituel...

(7)

„ tro n ”, któ ry u w y datnia świecki asp e k t w ładzy biskupa. Po S o borze W atykańskim II, w ro k u 1968 zostaje przyw rócone tradycyjne m ia­ n o „ k a te d ra ”, zn ik a z oficjalnej term in o lo g ii d o k u m en tó w nazw a „ tro n ” i obow iązuje zakaz u m ieszczania n ad k a te d rą b aldachim u , k tó ry kojarzy się z o z n a k ą w ładzy d oczesn ej7. B iskup bow iem nie je st św ieckim w ładcą, ale nauczycielem i p a ste rz e m pow ierzonej m u ow czarni. K a te d ra - to sym bol je g o u rz ęd u nauczycielskiej p o ­ sługi (m u n u s d o ce n d i), p o p rz ez k tó rą uczestniczy w p osłannictw ie C hrystusa, P ro ro k a i jed y n eg o N auczyciela (por. M t 23,10; J 13, 13n)8.

Z ro z u m ia łe je s t w ięc, że sk o ro w k o ściele k a te d ra ln y m b isk u p m a z a sia d a ć n ie n a tro n ie p o d b a ld a c h im e m , ale n a g o d n ie i a rty ­ styczn ie w y k onanym k rz e śle - k a te d rz e , ta k ż e w d n ia c h p a s t e r ­ skich w izytacji w p a ra fia c h n ależy zrezygno w ać z u rz ą d z a n ia „prow izo ry czn y ch tro n ó w ” p rz y o zd ab ian y c h w ątpliw ej w arto ści d e k o ra c ja m i z tk a n in i p a p ie r u o ra z p o m p aty cz n y m i n a p isa m i w stylu p ro p a g a n d o w y c h h a s e ł ro d e m ze straż ack iej rem izy, czy św ietlicy.

W ym óg p ro sto ty , p ię k n a i przejrzystości sym bolu o d no si się ta k ­ że d o m iejsca, ja k ie w e w n ę trzu k ościoła zajm uje p re zb iter, p e łn ią ­ cy „u rząd p osłu g iw an ia k ap łań sk ie g o d rugiego s to p n ia ”9:

Krzesło kapłana przew odniczącego (sedes celebrantis) w inno uw y­ d atnia ć jego fu n k c ję przew odniczącego zgrom adzenia i kierującego modlitwą, dlatego najodpow iedniejsze będzie miejsce u szczytu prezbi­ terium, zw rócone w stronę ludu, chyba że byłoby to niem ożliw e ze względu na strukturę św iątyni lub inne okoliczności, np. utrudniałoby

7 2 KS. STANISŁAW CZERWIK [ б ]

1 Por. Instrukcja Kongregacji Obrzędów o uproszczeniu obrzędów i oznak

pontyfikal-nych, Pontificales ritus (21 VI 1968), nn. 10-13.

8 Por. Caerem oniale E piscoporum ex Decreto Sacrosancti O ecum enici Concilii Vaticani I I instauratum auctoritate Ioannis Pauli Pp IIp ro m u lg a tu m . Editio typica. Typis Polyglottis Vati­ canis 1984, n. 42: Kościołem katedralnym jest kościół, w którym znajduje się katedra biskupa, zn a k władzy nauczycielskiej pasterza Kościoła partykularnego oraz zn a k jedności wszystkich w wierze głoszonej przez biskupa, pasterza owczarni', n. 47: Katedra... winna być jedyna i stała oraz ta k um ieszczona, aby biskup był rzeczywiście postrzegany ja k o ten, k to przewodniczy wspól­ nocie wiernych.

9 Tak jest określony prezbiterat w modlitwie święceń zamieszczonej w posoborowym Pon- tyfikale Rzymskim: Pontyfikat Rzymski odnowiony zgodnie z postanowieniem świętego So­ boru Watykańskiego II wydany z upoważnienia Papieża Pawła VI poprawiony staraniem Pa­ pieża Jana Pawła II. Obrzędy święceń biskupa, prezbiterów i diakonów . Wydanie drugie wzor­ cowe. Katowice 1999, s. 85. (n. 131).

(8)

SYMBOLE WSPÓLNOTOTWÓRCZE W CELEBRACJI EUCHARYSTII 7 3

łączność m iędzy ka p ła n em a wiernymi z p o w o d u zbyt wielkiej odległo­ ści (O W M R 2 1 1 )10.

B. A m b o n a. Z m artw y c h w stały P an , k tó ry s p o tk a ł sm u tn y ch i p o g rą ż o n y c h w z w ą tp ie n iu uczn iów w ich d ro d z e z Je ro z o lim y do E m a u s, „z aczy nając o d M o jżesza, p o p rz e z w szystkich p r o r o ­ ków , w y k ład ał im , co w e w szystkich P ism a ch o d n o siło się d o N ie ­ g o ” (Ł k 24, 27). D z ię k i te m u p rz e sta li być lu d ź m i o se rc a c h n ie ­ sk o ry ch „d o w ie rz e n ia we w szystko, co p o w ied z ie li p ro ro c y ” . S e r­ ce p a ła ło w n ich, gdy Je z u s ro z m a w iał z n im i w d ro d z e i P ism a im w yjaśn iał (p o r. Ł k 24, 25. 32). P o te m - gdy z a ją ł z n im i m iejsce u sto łu , o tw orzyły im się oczy i „p o z n ali G o p rzy ła m a n iu c h le b a ” (Ł k 24, 31. 35). Ł u k asz o w e o p o w ia d a n ie je s t p ra w d o p o d o b n ie w y razem d o św iad c zen ia c h rz e śc ija n e p o k i a p o sto lsk ie j, k tó rzy g ro m a d z ą się n a s łu c h a n ie P ism a i n a „ ła m a n ie c h le b a ” 11. W w ielkiej m ow ie eu c h ary sty cz n ej w E w a n g elii św. J a n a Je z u s w sk az u je n a dw a ź ró d ła życia, k tó re g o d aw cą je s t O n sam - p o ­ słan y n a św iat p rz e z O jca. Je d n y m je s t Je g o słow o p rz y jm o w an e z w ia rą (p o r. J 6, 45-47); d ru g im - J e g o ciało i K rew , d a n e ja k o praw dziw y p o k a rm i n a p ó j (p o r. J 6, 48-58). W tej n a u c e o dw óch p o s ta c ia c h „ c h le b a ży cia” m a p o d sta w ę w izja d w ó ch sto łów , przy k tó ry ch K o śció ł sp ra w u je litu rg ię m sz a ln ą i c z e rp ie p o k a rm : s to ­ łu słow a i s to łu eu ch ary sty cz n eg o . Tak n p . p isa ł św. H i l a r y z A r l e s ( + 450):

Z e stołu Pańskiego otrzym ujem y pożyw ienie, chleb życia... Przy sto­ le niedzielnych czytań ka rm im y się n a u ką P a n a 12.

10 W arto przy okazji odn o to w ać w yrażone o sta tn io przez kard. J. R a t z i n g e r a krytyczne stanow isko w spraw ie ok reślan ia k ap łan a ja k „przew odniczącego” o raz ujm ow ania jeg o roli w sposób, który rzekom o k o n cen tru je n a nim całą uw agę zgrom adzenia, przy rów noczesnym zap o m n ien iu o B ogu i o eschatologicznej o rien tacji całej liturgii. P refekt K ongregacji N auki w iary ta k pisze: „N un wird d e r P rie ster - d e r V orsteher, w ie m an ihn je tz t lieber n e n n t - zum e igentlichen B ezu g sp u n k t des G an zen . A lles k o m m t a u f ihn an. Ihn m uß m an seh en , an se ­ in er A k tio n teiln eh m en , ihm an tw o rten ; sein e K reativ ität trä g t das G anze... Im m er w eniger ste h t G o tt im Blickfeld, im m er w ichtiger w ird alles, w as die M en ch en tu n , d ie sich h ier tre f­ fen u n d g ar n ich t sich einem „vorgegebenem S ch em a” u n terw erfen w o llen ”: D er Geist der

Liturgie. E ine E in ß h ru n g , F re ib u rg 2000, s. 70.

11 Por. słow a V M odlitwy eucharystycznej: W ysławiamy Cię, Ojcze święty: Ty nas zawsze

podtrzym ujesz w doczesnym pielgrzymowaniu, a zwłaszcza w tej godzinie, w której Jezus Chry­ stus, Twój Syn, grom adzi nas na świętej wieczerzy, On, p o d obnie j a k uczniom w E m aus, wyja­ śnia n a m Pisma i tam ie dla nas chleb.

(9)

7 4 KS. STANISŁAW CZERWIK [ 8 ]

U śred n iow iecznego m istrza duchow ości, T o m a s z a à K e m - p i s zn ajdu jem y n a s tę p u ją c e stw ierdzenie:

D ateś m n ie n ęd zn e m u Twoje święte Ciało na p o k a rm duszy i ciała, a Twe słowo je st dla m o ich stóp p o ch o d n ią i św iatłem na m ojej ścież­ ce (Ps 118,1 05).

B ez tych dwojga nie m ógłbym ży ć dobrze, gdyż Słow o B oże jest św iatłem m ej duszy, a Eucharystia chlebem żywota.

M ożn a by pow iedzieć, że są to dw a stoły, postaw ione z jedn ej i z drugiej strony w skarbnicy Kościoła.

Jeden - to stó ł świętego ołtarza, na którym leży chleb święty, drogie Ciało Chrystusa.

Drugi - to stó ł Bożego prawa, które zawiera świętą naukę, uczy praw dziw ej wiary i nieom ylnie prow adzi aż za zasłonę, gdzie znajduje się Święte św iętych13.

S o b ó r W atykański II p o d ejm u je n a u k ę tradycji o dw óch sto lach zastaw ionych d la u czestników Mszy św. (por. K L 48; 51; 56; K O 21). W św ietle tej n au k i d o k u m en ty p o soboro w ej odnow y p rz e d s ta ­ w iają am b o n ę ja k o stó ł słow a i w tro sce o sym boliczną wym owę te ­ go sto łu precy zu ją w aru n k i, jak im w inien odpow iadać, aby jasn o ukazyw ała się g o d n o ść p ro k lam o w a n eg o przy nim słowa, ku k tó re ­ m u w ina się kiero w ać uw aga członków zgro m ad zen ia. Tak m ów i n a ten te m a t O W M R 272:

G od n o ść słowa Bożego wymaga, by w kościele było ono głoszone z miejsca, na którym w czasie liturgii słowa skupia się uwaga wier­ nych.

Z zasady p o w in n a to być stała am bona, a nie zwykły, przenośny pulpit. A m b o n a odpow iednio w kom p onow an a we wnętrze kościoła pow in n a być ta k um ieszczona, by czytający i m ów iący byli dobrze wi­

dziani i słyszani p rzez wiernych... N ie wypada, aby na am b on ie speł­ niali swe fu n kcje: kom entator, kanto r i kierow nik chóru.

Jeszcze d ok ład n iej o k re śla sym boliczne funkcje am bony w p ro ­ w ad zen ie teo lo g iczn e i p a s to ra ln e d o dru g ieg o w ydania L ek cjo n a- rz a m szalnego ( 2 1 1 1981):

We wnętrzu kościoła w inno się zn ajdow a ć podw yższone, stałe, d o ­ godne i okazałe miejsce, odpow iadające godności słowa Bożego. Po­ w inno ja sn o p rzyp o m in a ć wiernym, że we M szy świętej zostaje zasta ­ w iony ta k stó ł słowa Bożego ja k i stó ł Ciała Chrystusowego (por. K L

(10)

51; D K 18; K O 21; D M 6; O W M R 8). W inno wreszcie stanow ić s k u ­ teczną p o m o c dla wiernych w uw ażnym słucha niu p o d cza s liturgii sło ­ wa. N ależy więc starannie przemyśleć, w zależności do struktury k a ż ­ dego kościoła, odpow iednie ustawienie a m bon y oraz je j zw ią zek z oł­ tarzem (n. 32).

C. O łta rz . J e s t to p rz e d m io t o n ajb o g atsz ej tre śc i sym bolicznej i k o ścieln o tw ó rc zej. F u n k cję tę s p e łn ia p rz e d e w szystkim ze w zględu n a sw e o d n ie sie n ie do C h ry stu sa. W sk u te k w ielo w iek o ­ wej ew olucji n ajw a żn iejsza część o łta rz a - m e n sa - s ta ła się p o d ­ p o rą d la m o n u m e n ta ln e j nastaw y, n a k tó re j u m ieszc zan o t a b e r ­ n a k u lu m z N ajśw iętszym S a k ra m e n te m i tro n e m do w ystaw ienia, a ta k ż e o b ra zy lub figury św iętych. K o śció ł naszych czasów o d k ry ­ w a n a n ow o s z la c h e tn ą p ro s to tę o łta rz a . Je g o is to ta sp ro w a d z a się d o teg o , iż je s t o n „ sto łe m P a ń sk im ” i „ o śro d k ie m d ziękczy ­ n ie n ia , k tó re sp e łn ia się p rz e z sp ra w o w an ie E u c h a ry s tii” (p o r. O W M R 259).

Z godnie z tradycyjnym zw yczajem Kościoła i ze względu na zn acze­ nie sym boliczne m ensa ołtarza stałego w inna być kam ienna, i to z k a ­ m ienia naturalnego (O W M R 263).

D o k u m en ty p o d k re śla ją dw a w ym iary sym boliki k am ienn ej m e n ­ sy o łtarza. O łta rz je s t sym bolem C h ry stu sa - k am ien ia w ęgielnego żywej budow li K ościoła, w znoszonej m o cą D u c h a Św iętego (por. Ps 118[117], 22; Iz 28,16; M t 21, 42-44; D z 4,10n; E f 2 ,1 9 -2 2 ; 1 P 2, 4- 8). Je st tak że sym bolem C hrystusa, duchow ej skały, z k tó rej tryska żywa w o d a (por. Wj 1 7,1-7; 1 K o r 10,4; J 9, 37-39; 19, 34).

Ja k o ilu strację tego bogactw a sym boliki o łta rz a przytoczm y dw ie m odlitw y. P ierw szą je s t m odlitw a pośw ięcen ia o łta rz a zam ieszczo­ n a w P on tyfikale Rzym skim :

Pokornie prosim y Cię, Boże, uśw ięć niebieską łaską ten ołtarz z b u ­ dow any w kościele, aby zaw sze służył Ofierze Chrystusa i był Stołem Pańskim , przy którym Twój lu d będzie się p o sila ł na B ożej Uczcie.

N iech ten ołtarz (wyciosany z ka m ien ia ) będzie dla nas zn a kiem Chrystusa, z którego bo ku wypłynęły Krew i woda, źródło sakra m en ­ tów Kościoła. N iech będzie stołem św iątecznym dla wszystkich, k tó ­ rych Chrystus zaprasza na Ucztę; niech tutaj składają swoje troski i ciężary, a otrzym ują now ą m o c ducha na dalszą drogę życia. N iech będzie m iejscem ścisłego zjednoczenia z Tobą i p o ko ju , a wszyscy, k tó ­ rzy ka rm ić się będą C iałem i Krwią Twojego Syna, napełnieni Jego D uchem , niech wzrastają w Twojej miłości.

(11)

N iech będzie ośrodkiem , w którym będziem y Ciebie wielbić i Tobie dziękować, aż z radością dojdziem y do wiecznych przybytków, gdzie będziem y Ci skła d a ć ofiarę chwały razem z Chrystusem, N ajw yższym K apłan em i żyw ym O łtarzem 14.

D ru g ą m o d litw ą w yrażającą sym bolikę o łta rz a je s t p re fac ja p rz e ­ zn aczo n a n a jeg o p ośw iecenie. O to jej frag m ent:

O n ( Chrystus) będąc praw dziw ym K apłanem i praw dziw ym D arem ofiarnym, n a ka za ł n a m spraw ow ać na wieki p a m ią tkę ofiary, którą sa m złożył Tobie na ołtarzu krzyża. Dlatego lud Twój zb ud ow ał ten o ł­ tarz, który Tobie, Panie, z radością poświęcamy.

M iejsce to napraw dę je st wzniosłe, tutaj bow iem składam y sakra­ m entaln ą ofiarę Chrystusa, tutaj oddajem y doskonałą chwałę Bogu i tutaj d oko n u je się nasze odkupienie. Tutaj przygotowywany je st stół Pański, przy którym Twoje dzieci karm ione C iałem Chrystusa, grom a­ dzą się ja k o jed en święty Kościół. Tutaj wierni czerpią Twojego D ucha ze zdrojów wypływających z Chrystusa ja k o duchow ej skały, przez co sa m i stają się ofiarą świętą i żyw ym ołta rzem 15.

N ależy je szc ze w ró cić d o sym boliki dw óch stołów . W celu p o d ­ k re śle n ia ich w zajem n ej re la cji n ależ ało b y p rz e strz e g a ć k ilku z a ­ sad.

A m b o n a n ie p o w in n a się z n a jd o w a ć zbyt blisko o łta rz a ani m iejsca k a p ła n a p rz e w o d n ic z ą c e g o . N ie n ależy ro z p o czy n a ć o b ­ rz ęd ó w w stęp n y c h M szy św iętej an i przy a m b o n ie an i p rzy o łta ­ rzu. J e s t to n ie ste ty c z ę ste zjaw isko w naszy ch k o ścio łach . P o d ­ czas tych o b rz ę d ó w p re z b ite r sto i n a m iejscu p rz ew o d n ictw a (b i­ sk u p p rzy k a te d r z e ) . W litu rg ii słow a p rz e w id z ia n a je s t p ro c e s ja od m ie jsc a p rz e w o d n ic z e n ia d o am b o n y . B io rą w niej u d ział: u słu g u jący z d y m ią c ą k a d z ie ln ic ą i z za p alo n y m i św iecam i, o ra z d ia k o n , k tó ry p o o trz y m a n iu b ło g o sław ień stw a o d k a p ła n a b ie rz e z o łta rz a E w a n g e lia rz i n ie sie go w k ie ru n k u am b o n y p o d cz as śp iew u p rz e d E w a n g e lią (p o r. O W M R 93-95. 131). Jeśli o d le ­ g ło ść m ięd zy k rz e słe m k a p ła n a p rz ew o d n ic z ą c e g o , o łta rz e m i a m b o n ą je s t zbyt m a ła , p ro c e s ja ta s ta je się n iem o żliw a. W ad li­ w e u sy tu o w a n ie m iejsc c e le b ra c ji p rz e k re śla sy m bo likę sam ych o b rz ęd ó w . O b rz ę d y w stę p n e g ro m a d z ą w iern y ch i p rz y g o to w u ją ich do g o d n e g o p rz y ję c ia B o żeg o słow a. Z k o le i w iara, ja k ą b u d zi

7 6 KS. STANISŁAW CZERWIK [ Ю ]

14 Obrzędy dedykacji kościoła i ołtarza (29 V 1977). 15 M szał R zym ski dla diecezji p olskich, s. 101 * (n. 84).

(12)

w se rc a c h słow o (p o r. R z 1 0 ,1 7 ), o tw ie ra je n a sp ra w o w an ie przy sto le euch ary sty czn y m „w ielkieg o m iste riu m w iary ” (p o r. a k la ­ m a c ja p o p rz e isto c z e n iu ).

P o n a d to w skazaną je s t rzeczą, aby a m b o n a była w y ko nana z tego sam ego m a te ria łu i w tym sam ym stylu, co o łtarz. B ędzie to w yraź­ niej wskazywać n a je d n o ść o b u stołów , o k tó rej była m ow a wyżej.

2.2. Spotecznotwórcza funkcja postaw i gestów

Przyjrzyjm y się ob ecn ie n iek tó ry m fo rm o m uczestnictw a w litu r­ gii, ja k ą stano w ią w spólnie zajm ow ane postaw y i je d n o lite gesty.

N ajw ażniejszym sym bolem w liturgii je s t sam o zg ro m a d zen ie e u ­ charystyczne. P op rzez p o d ział i k o m p le m e n ta rn o ść p ełn iony ch w nim p osług je s t o n o o b ra zem K ościoła - C iała C h ry stu sa (por. K L 26). P rzez swoje za chow anie się pod czas celeb racji każdy z członków zg ro m a d zen ia m oże p o m ag ać innym przeżyć tajem n icę K ościoła, któ ry je s t lu d em św iętym „zjednoczonym je d n o śc ią O jca i Syna i D u c h a Ś w iętego”, ja k pisał św. C y p r i a n 16. R o zp ro szen ie naszych niedzielnych zg ro m a d zeń świadczy o tym , że wysiłki p o d e j­ m ow an e p rzez duszpasterzy, aby uczestnicy celebracji tworzyli je d ­ n o lite zg ro m ad zen ie, n a tra fia n a b iern y op ó r, p o d o b n y d o tego, j a ­ ki staw iali Jezusow i m ieszkańcy Jero zo lim y (por. M t 23, 37n: „ J e ­ ru zalem , Jeru zalem ... Ile razy ch ciałem zgrom adzić tw oje dzieci, ja k p ta k swoje p isk lęta g rom adzi p o d skrzydła, a nie chcieliście...”). Z adziw iający je s t to n n aleg a n ia i persw azji w ielu d ok um en tó w . P rzytoczm y n ie k tó re z nich:

W spraw owaniu Eucharystii należy ta k rozw ijać p oczu cie w spólno­ ty, aby każd y czu ł się złączony z braćm i w k o m u n ii Kościoła zarów no lokalnego ja k i pow szechnego, ja k też w pew ien sposób z w szystkim i ludźm i. A lb o w iem w Ofierze M szy świętej Chrystus składa z siebie dar za zbaw ienie całego świata, a zgrom adzenie wiernych je st typem i z n a ­ kiem (typus et signum ) zjednoczenia całej ludzkości w Chrystusie ja k o G łow ie11.

Podczas sprawowania M szy wierni tworzą społeczność świętą, lud nabyty przez Boga i królewskie kapłaństw o (por. Wj 19,6; 1 P 2,5), aby

[ 1 1 ] SYMBOLE WSPÓLNOTOTWÓRCZE W CELEBRACJI EUCHARYSTII 7 7

16 Ś w . C y p r i a n , Oe oratione D o m in i23: P L 4, 553; K K 4.

17 K ongregacja O brzędów , In stru k cja o kulcie tajem nicy E ucharystii, E ucharisticum m y ­

(13)

7 8 KS. STANISŁAW C ZERW IK [12]

dziękow ać Bogu, skła d a ć w ofierze niepokalaną H ostię nie tylko przez ręce kapłana, ale razem z nim , i uczyć się składania sam ych siebie w ofierze (por. K L 48; In stru k c ja E ucharisticum m ysterium , n. 12)... N iech się też wystrzegają wszelkiego indyw idualizm u i wyróżniania się, p am ięta ją c o tym, że m ają wspólnego Ojca w niebie i że wobec tego

wszyscy są sobie braćm i.

N iech więc tworzą je d n o d a to , kiedy słuchają słowa Bożego czy też biorą ud ział w m odlitw ach i w śpiewie, a szczególnie kiedy wspólnie składają ofiarę i wspólnie przystępują do stołu Pańskiego. Jedność tę dobrze ukazuje w spólne zachow anie tych sam ych gestów i tej sam ej postaw y ciała.

N iech za te m wierni z radością służą ludow i B o żem u , ilekroć się ich zaprasza do p ełn ien ia ja k ie jś szczególnej fu n k c ji liturgicznej (O W M R 62).

N iestety polski indyw idualizm je s t często niep ok on aln y, zaś p ró ­ by jeg o przezw yciężenia p rz ez p rośby i persw azję b u d zą często r e ­ akcję agresji!

L e k tu ra przejm u jącej książki „D laczego chodzę, D laczego nie cho d zę d o k o śc io ła ? ” 18 prow adzi d o sm u tn eg o w niosku, że w ięk ­ szość jej a u to ró w (książka je st w yborem odpow iedzi n a an k ietę na te m a t p o d a n y w ty tu le) nie zro zu m ie sensu zew nętrznych postaw zajm ow anych w czasie M szy św. i b u n tu je się przeciw przepisom , k tó re tych po staw w ym agają. A przecież z a sad a je s t dość ja sn o sfo r­ m ułow ana:

Jednakow a posta w a ciała, którą p o w in n i zachow yw ać wszyscy uczestnicy liturgii, je st zn a k ie m wspólnoty i jed ności zgromadzenia, wyraża bow iem m yśli i uczucia zgrom adzenia, a zarazem wywiera na nie wpływ (O W M R 2 0 )I9.

Jeż eli w cytow anej książce w ym óg zajm o w ania p rzez w iernych różnych p o staw bywa ok reślan y ja k o „ m u sz tra ”20, to dow ód n ie z ro ­ zu m ien ia roli c iała w służbie B ożej i za p o m n ie n ia , że jesteśm y w sp ó ln o tą ludzi, a n ie czystych duchów . Ju ż T e r t u l i a n ( + ok. 220) pisał: „C aro salu tis est c a rd o ” - „C iało to p o d staw a (zawiasy) zb aw ien ia”21. W sym bolicznych z n a k ach sak ram en taln y ch uczestn i­

18 W arszaw a 1999 (B ib lio tek a „W ięzi”, Tom 112. O pracow anie: Iren e u sz Cieślik. 19 P opraw iam stylistyczny b łąd w oficjalnym tekście (S. C.).

20 Por. Dlaczego chodzę, Dlaczego nie chodzę d o kościoła?, s. 290. 21 D e re su rre c tio n e carnis, 8: P L 2, 806.

(14)

czy ca ła cielesno - duchow a osoba, a n ie tylko duch. C zynności d o ­ tykające b ez p o śred n io ciała o d d ziału ją n a d u cho w ą sferę człow ie­ k a 22. D o p ełn i zbaw ienia je st po w ołan y cały człow iek, a n ie tylko j e ­ go dusza. B óg zbaw ia nas - ju ż te ra z p o p rz ez litu rgię - w e w sp ó ln o ­ cie swego ludu, a nie p ojedynczo (p or. K K 9). D lateg o n ie do p o ­ m yślenia je st czysto duchow e i asp o łeczn e uczestnictw o w liturgii. U z a sa d n ie n ie m tego sta n u rzeczy je st tajem n ica W cielen ia i Z m a r­ tw ychw stania Syna B ożego o ra z nasze p o w o łan ie d o u d ziału w p e ł­ ni Jeg o życia, k tó re g o p rz ed sm ak otrzy m u jem y ju ż te ra z w ziem ­ skiej liturgii.

Ja k i je s t sens i fu n kcja głów nych po staw ciała?

2.2.1. Postawa stojąca - to sym bol gotow ości d o służby. W P i­ śm ie św iętym w yrażenie „stać p rz ed B o g iem ” ozn acza otw arcie n a B oże rozkazy i n a n ie u sta n n e uw ielb ienie B ożego m ajestatu . Taką p ostaw ę zajm ują p rz e d B ogiem A n iołow ie i Święci tw orzący w ielką społeczn ość zbaw ionych w niebieskim Je ru z a le m (po r. Ł k 1 ,1 9 ; A p 8, 2-3; 7, 9.11; 15,2). To tak że sym bol szacunku i św iętej bo jaźn i w o ­ b ec n iep o jętej tajem nicy B oga (p or. Wj 20, 21; N e 8 ,5 -6 ). W p o s ta ­ w ie stojącej przyjm ują w iern i k a p ła n a przew odn icząceg o, który w procesji n a w ejście przychodzi do zg ro m a d zen ia „in p e rs o n a C h risti” . K a p ła n je st bow iem , ja k to o k re śla K K K 1142 „iko ną C h rystusa K a p ła n a ” . W postaw ie stojącej słu ch ają p ro k lam acji E w angelii, w k tórej „dzisiaj” rozbrzm iew ają sk u teczn e słow a C hry­ stu sa - „słow a łask i” (p or. Ł k 4, 21-22).

P ostaw a sto jąca to tak że sym bol rad o ści z u d ziału w tajem nicy Z m artw ychw stan ia i oczekiw ania n a P aruzję. Św iadkiem tak ieg o ro z u m ie n ia tej postaw y je st T ertulian, k tó ry uczy, że ch rześcijan ie w dniu Z m artw ch w stan ia (w n ied zielę) m o d lą się w p o staw ie sto ją ­ cej i pow strzym ują się o d p o stu . Takie sam o p raw o obow iązuje p rzez cały o k res p asch aln ej P ięćdziesiątnicy23. O tym , ja k w ażna

[ 1 3 ] SY M BO LE W SPÓ L N O T O T W Ó R C Z E W C EL EB R A C JI EU C H A R Y STII 7 9

22 Por. tam że: Kiedy dusza wchodzi we wspólnotę z Bogiem, w tym spotkaniu bierze udział

ciało. Ciało zostaje obmyte, aby dusza była oczyszczona; ciało zostaje nam aszczone, aby dusza była uświęcona; ciało znaczy się zn a k iem krzyża, aby dusza była zabezpieczona; ciało zostaje za- cieniione (adum bratur) przez nałożenie rąk, aby dusza była oświecona przez D ucha; ciało karm i się Ciałem i Krwią Chrystusa, aby dusza nasyciła się Bogiem. Skoro więc ciało i dusza są ta k ści­ śle zw iązane w dziele zbaw ienia na ziemi, nie m ogą zo sta ć rozdzielone w m om encie ostatecznej nagrody.

(15)

m u siała być ta z a sa d a d la chrześcijan pierw szych w ieków , świadczy k a n o n 20 S o b o ru N icejskiego I (325): N iektórzy w dniu P ańskim i w dniach Pięćdziesiątnicy m odlą się na klęczkach. A b y wszędzie z a ­ chow yw ana była jednolita p raktyka, Sobór postanow ił, by wierni m o ­ dlili się w postaw ie stojącej24. Z tej racji po staw a sto jąca przew aża w czasie n iedzielnej liturgii. Jeśli św ięcenia lub uroczyste śluby z a ­ k o n n e odbyw ają się w n ied zielę lub w O k resie W ielkanocnym , zg ro m a d zen i u czestniczą w m odlitw ie litanijnej do Świętych w p o ­ staw ie stojącej.

K to n ie przyjm ie z osobistym p rz e k o n a n ie m m istagogii w p ro w a­ dzającej w sens tej postaw y w chrześcijańskiej tradycji, u zn a przepis nakazujący trw a n ie w tej postaw ie za uciążliwy ciężar. B ez w yrze­ czenia się indyw idualizm u i bez zm iany m en taln o ści „m usztry” nie sp osób m arzyć o kościelnotw órczym działan iu sym boli. Sym bole bow iem za k ła d a ją u m iejętn o ść odczuw ania w e w spólnocie z innym i ludźm i p ew nego oręd zia, ja k ie n io są ze so b ą w ykonyw ane czynno­ ści, czy w ypow iadane słowa.

2.2.2. P o staw a siedząca. To p o staw a tego, kto n au cza i w słuchuje się w słow a kogoś drugieg o. E w angelista Ł ukasz o p o w iad a o d w u ­ n a sto le tn im Jezu sie, że Jeg o M atk a i św. Jó z e f „znaleźli G o w św ią­ tyni, gdzie siedział m iędzy nauczycielam i, przysłuchiw ał się im i z a ­ daw ał im p y ta n ia ” (Ł k 2, 46). O M arii, siostrze Ł az arz a z B etan ii czytam y, że „usiadłszy u n óg P an a, słu ch ała Jeg o słow a” (Ł k 10, 39). Ten ak t k o n tem p lacji był ową „n ajlepszą cz ąstk ą”, za o b ra n ie k tó rej o trzy m a ła p och w ałę (por. Ł k 10, 42).

P ostaw a sied ząca m a u łatw iać przyjm ow anie B ożego słowa. Z g ro m a d z e n ie z a słu c h an e w słow o lek to ra , d iak o n a lub p re zb itera, m a się co raz bard ziej staw ać K ościołem - ek klesia - w sp ó ln o tą zw ołaną p rz ez B og a i ro sn ą c ą m ocą Jeg o słowa. N ie u leg a je d n a k w ątpliw ości, że sam o um ożliw ienie u czestn ikom zajęcia postaw y siedzącej n a czas czytań biblijnych (po przedzający ch E w angelię) i hom ilii (a tak że chw ili m edytacji w m ilczeniu po hom ilii) nie przy­ czyni się d o p o g łę b ie n ia poczu cia bycia K ościołem , jeżeli nie z o sta ­ nie za p ew n io n a k om un ik aty w n o ść p rz ek az u sam eg o słow a i a u te n ­ tyzm p rz e p o w ia d a n ia (hom ilii). D o tego te m a tu jeszcze wrócim y.

8 0 KS. STANISŁAW CZERWIK [1 4 ]

24 J. A l b e r i g o (re d .), Conciliorum O ecum enicorum Decreta, B asileae 1962, 15: Q u ­

o niam sunt q uidam in die d o m inico genu flectentes et in diebus pentecostes: u t om nia in univer­ sis locis consonanter observentur, placuit sancto concilio stantes D o m in o vota persolvere.

(16)

Z w rócim y o b ec n ie uw agę n a sp o iecz n o tw ó rcz ą fu nk cję n ie k tó ­ rych gestów sym bolicznych: z n a k krzyża, p o zd ro w ien ie, z n a k p o ­ koju

2.2.3. G e st zn a k u krzyża. W szyscy uczestnicy celeb racji znaczą swe ciała z n ak iem krzyża. Jest to gest symboliczny, a nie tylko bardziej lub m n iej m achinalny sygnał rozpoczęcia. W skazuje on na zw ołanie d o ko n a n e przez kogoś < Innego> . To do Boga, Ojca, Syna i D ucha Świętego należy inicjatywa Przymierza j zbaw ienia dokonanego przez Jezusa Chrystusa, poprzez dar D uch a Świętego25. W tym geście i to ­ w arzyszących m u słow ach m ożem y odczytać trzy znaczenia:

a) E ucharystia, której spraw ow anie rozpoczynam y, jest u p am ięt­ n ien iem O fiary Krzyża, w myśl nak azu dan eg o p rzez Jez u sa w W ie­ czerniku: „To czyńcie n a m o ją p a m ią tk ę ” (1 K o r 11, 24-25; Ł k 22, 19) o raz zgodnie z n au k ą św. Pawła: „Ilekroć... spożywacie te n chleb albo pijecie kielich, śm ierć P an a głosicie, aż przyjdzie” (1 K o r 11, 26). F akt g ro m ad zen ia się n a spraw ow anie E ucharystii nie pochodzi z pryw atnej inicjatywy kogokolw iek, ale z inicjatywy C hrystusa. Je st to ak t posłuszeństw a Jeg o woli, w yrażonej w tym nakazie.

b ) S praw ow anie E u ch ary stii je s t d ziała n ie m ludzi, k tó ry ch czoło zo stało n az n acz o n e z n a m ie n ie m K rzyża i k tórzy przyjęli ch rzest, zanurzający ich w m iste riu m Ś m ierci i Z m artw ychw stania C h ry stu ­ sa (por. R z 6, 3-11). U d z ia ł w E uch arystii, spraw ow anej w D n iu P ań sk im je s t zaszczytem i po w innością chrześcijan, którzy - u m arli z C hrystusem i w skrzeszeni d o now ego życia - tw o rzą rodzaj w y bra­ ny, królew skie k apłaństw o, n a ró d święty, lud nabyty (por. 1 P 2, 4- 5. 9). M otyw acja u d ziału - zw łaszcza w niedzieln ej E u chary stii - n ie je st w ięc czysto jurydyczna, nie je st w ynikiem niew olniczego p o ­ słuszeństw a przepisow i praw a, ale w yrazem p ra g n ie n ia, aby p o g łę ­ bić żyw otną k o m u n ię z T rójosobow ym B ogiem .

c) E u c h a ry stia je st d ziękczyn ieniem , b ła g a n ie m i O fia rą, z a n o ­ szo n ą do O jca, p rzez C h ry stu sa, w D u c h u Świętym . W szystkie m o ­ dlitw y i czynności, k tó re sk ła d a ją się n a p rz e b ie g celeb racji, m a ją o rie n ta c ję try n itarn ą , p o d o b n ie ja k c a ła ek o n o m ia zbaw ien ia w N ow ym Przym ierzu. W Mszy... osiąga p u n k t szczytowy zarów no działanie Boga uśw ięcające św iat w Chrystusie, j a k i kult, który ludzie składają Ojcu, uwielbiając G o p rzez Chrystusa, Syna Bożego (O W M R 1).

[ 1 5 ] SYMBOLE WSPÓLNOTOTWÓRCZE W CELEBRACJI EUCHARYSTII 8 1

(17)

8 2 KS. STANISŁAW CZERWIK [ 1 6 ]

W k a tec h ezie m istagogicznej n a te m a t zn a k u krzyża należy u p o ­ m in ać się w p o rę i n ie w p o rę , aby ludzie, którzy uw ażają się za w ie­ rzących, w ykonywali te n gest z w iarą i zro zum ieniem . To bow iem , co w idzim y n a co d zień w naszych kościołach, je s t żenującym o b ja­ w em rutyny i bezm yślności, poczynając od dzieci, a kończąc n a d o ­ rosłych. P o d o b n ie je s t z przyk lęk an iem p rz ed N ajśw iętszym S a k ra ­ m en tem : tru d n o odczytać w tym geście w iarę w o b ecno ść C hrystusa w E ucharystii.

2.2.4. Pozdrowienie. W c z te rec h kluczow ych m o m e n ta c h cele­ b racji k a p ła n przew odniczący naw iązuje ze zg ro m ad zen iem sym bo­ liczny d ialo g złożony z p o zd ro w ien ia i odpow iedzi: p o zn ak u krzyża w o b rz ę d a c h w stępnych, p rz e d o d czytan iem E w angelii w liturgii słow a, n a p o cz ątk u m odlitw y eucharystycznej o ra z p rz ed k o ń c o ­ wym błogosław ieństw em i o d esłan ie m w iernych. Sens w stęp nego p o zd ro w ien ia ta k u jm uje O W M R 28:

K apłan przez pozdrow ienie oznajm ia wspólnocie obecność Pana. Przez to pozdrow ienie i odpow iedź ludu ukazuje się m isterium zgro­ m adzonego Kościoła.

S łusznie k o m e n tu je te n te k st M. S c o u a r n e c : dialog m iędzy przew odniczącym i zgrom adzeniem m a znaczenie sakram entalne. Nie chodzi tu o zw ykle < dzień dobry, ja k się czujecie? >, lecz o p o zd ro ­ wienie sym boliczne26.

Sym bol te n fu n k c jo n u je n a dw óch płaszczyznach: n a płaszczyź­ nie w idzialnej, ja k ą tw orzy k o n k re tn e zg ro m a d zen ie i o so b a p rz e ­ w o dniczącego w ok reślo n y m m iejscu i dniu, o raz n a płaszczyźnie niew idzialnej - m isteriu m , jak im je st dw ojaka o b ecn ość P ana: w osobie szafarza i w zg ro m ad zen iu . P o d k reśla to zw łaszcza dialog: „P an z w a m i” - „I z d u ch e m tw oim ”.

B iblijna fo rm u ła „P an z w am i” (por. jej biblijne p od łoże: R d z 28, 15; 31,3; W j 3 , l l n ; Jo z 1,9; 3,7; Sdz 6,12; 2 Sm 7,9; 1 K rn 17,8; Ł k 1, 28; J 3,2; 16, 32; D z 10,38; 2 Tes 3,16) je s t p rz y p o m n ien iem i o zn a j­ m ien iem obecn ości C hrystusa, ja k ą przyo biecał O n swoim uczniom , któ rzy b ę d ą się grom ad zić w Jeg o im ię (po r. M t 18,20) o ra z ca łe m u sw em u K ościołow i (por. M t 28,20). W łacińskiej w ersji d o k u m en tó w (por. K L 7; encyklika P aw ia V I M ysterium fid ei - 3 IX 1965, η. 3. 55; O W M R 7) w ystępuje sfo rm ułow an ie „Christus E c c ­ lesiae suae ad est”, k tó re należy ro z u m ieć w tym sensie, iż C hrystus

(18)

tow arzyszy K ościołow i ja k o swej O blu b ien icy i przyłącza ją do s ie ­ bie (por. K L 7 )27; że je s t w liturgii E m m a n u e le m - B ogiem z nam i (por. Iz 7,14; M t 1,22-23); d a re m O jca, k tó ry sw ego Syna „ d a ł” (por. J 3,16). D lateg o tam , gdzie g ro m ad z ą się uczniow ie Jezu sa, tam O n je s t obecny, tam też obecny je s t Jeg o K ościół. G reck i te r ­ m in „ ekklesia’’oznacza w N ow ym T estam en cie zaró w no ca łą sp o ­ łeczność wyznawców C hrystusa i J e g o żywą bu do w lę w zniesio ną n a fu n d a m e n cie w iary P io tra (po r. M t 16,18), ja k K ościoły lo k aln e z a ­ ło żo n e w różnych z a k ątk ach św iata w w yniku misyjnych p odróży św. P aw ła (por. 1 K o r 1,2; G a 1,2; 1 Tes 1,1; 2 Tes 1,1), ja k w reszcie k o n k re tn e zg ro m a d zen ie w iernych d an ej w spólnoty (por. 1 K o r 11, 22), niek ied y naw et zb ierając e się w pryw atnym d o m u je d n e g o z w yznawców (por. F lm 2).

W tym kontekście zrozum iała je st spolecznotw órcza ro la p o z d ro ­ w ienia i odpow iedzi: dialogu k a p ła n a z wiernymi. Je st o n uk azaniem „m isterium zg rom adzonego K ościoła” (O W M R 28). U k azan iem skutecznym , to znaczy, że im bardziej w zgrom adzen iu w zrasta w iara w w ieloraką, praw dziw ą i rzeczywistą obecn ość C hrystusa w różnych przejaw ach życia Kościoła, tym skuteczniej bu duje się ten że Kościół, zaś zgrom adzenie liturgiczne staje się objaw ieniem natury, znakiem (sym bolem ) K ościoła i przyczynia się do jeg o w zrostu.

Należy w związku z tym p am iętać o sensie odpow iedzi wiernych: „I z duchem tw oim ”. N ie znaczy ona: „I z to b ą ”. Biblijny term in „ p n eu m a” -„ d u c h ” jest duchową sferą człowieka, najbardziej zbliżoną do Boga, stanowiącą bezpośredni przedm iot Bożego oddziaływania... jest to jakby miejsce spotkania z B ożym D u ch em 2*. Kaplan życzy ludowi, aby trwał w obecności Zmartwychwstałego. Z e swej strony lud życzy kapłano­ wi, aby Pan był z n im i strzegł tego, co jest w nim najbardziej <ducho- we>, a to w tym celu, by m ógł on spełniać swoją posługę liturgiczną29.

[ 1 7 ] SYMBOLE WSPÓLNOTOTWÓRCZE W CELEBRACJI EUCHARYSTII 8 3

27 W tak wielkim dziele, przez które B óg otrzymuje doskonałą chwałę, a ludzie uświęcenie,

Chrystus zawsze przyłącza do siebie Kościół, swoją Oblubienicę um iłowaną, która wzywa swego Pana i przez Niego oddaje cześć Ojcu wiecznem u (KL 7). O modlitwie liturgicznej (officium divinum) Sóbór tak mówi: jest to praw dziw e głos Oblubienicy, przem aw iającej do Oblubieńca. Co więcej, je st to m odlitw a Chrystusa i Jego Ciała zw rócona do Ojca (KL 84). Rozdział V KL o roku liturgicznym rozpoczyna się stwierdzeniem:

Święta M atka K ościół uważa za sw ój obow iązek obchodzić w czcigodnym w spom nieniu zbawcze dzieło swego boskiego Oblubieńca przez cały ro k w ustalonych dniach (KL 102).

28 C. S p i c q , Les Epîtres pastorales, Paris 1947, s. 397; cytuję za: Paul De С 1 e г с k, Zrozumieć li­ turgię, Kielce 1997, s. 95. Por. 1 Kor 4,1; 2 Tes 5,23; Rz 8,16; Ga 6,18; Flp 4,23; 2 Tm 4,22; Flm 25.

(19)

Je śli z g ro m a d z e n i b ę d ą trw a ć w o b ecn o ści P a n a i p rz e w o d n i­ czący im k a p ła n za ch o w a św iadom ość, iż je g o d z ia ła n ie w litu rg ii je s t m ożliw e tylko d zięk i m ocy C h ry stu sa i D u c h a Ś w iętego, zby­ te c z n e się s ta n ą obaw y k a rd . J. R a t z i n g e r a o d n o śn ie d o m iej­ sca „versu s p o p u lu m ”, ja k ie za jm u je k a p ła n p o d c z a s ce le b ra c ji30. S ym bole litu rg ic zn e o b jaw iają i b u d u ją K o śció ł w takiej m ierze, w jak iej s ta ją się p rz e jrz y ste n a o b ec n o ść i m o c N iew id zialn eg o B oga. N ie je s t to za b ie g czysto socjologiczny, ch oć n iesły ch an ie w ażn e je s t to, aby lu d zk ie d z ia ła n ie „litu rg ó w ” (n o ta b en e : są n i­ m i wszyscy z g ro m a d z e n i, a n ie tylko d u ch o w n i!31) p o zw alało ła ­ twiej p rz e d z ie ra ć się p rz e z z a sło n ę zn ak ó w d o u k iy te g o p o d n ią m is te riu m 32.

D la te g o aby k a p ła ń sk ie p o zd ro w ien ie i odp ow iedź w iernych były m an ife sta cją i u rzeczyw istnieniem m iste riu m K ościoła, m uszą być s p e łn io n e pew ne w aru nki. P o zdrow ienie n ie m oże być w ypow iada­ ne zdaw kow o i m ach in a ln ie. Trzeba, aby k a p ła n życzliwie p atrzył n a w iernych (ru b ry k a w M szale T rydenckim nakazyw ała kapłanow i p ozd raw iać zg ro m ad zo n y ch „demissis oculis”), aby o bjął ich n ie ja ­ ko g estem ro złożonych rą k i uw ażnie p oczek ał n a odpow iedź; aby po w stęp ny m p o zd ro w ien iu w k ró tk ich słow ach w prow adził ich w treść spraw ow anego m iste riu m w tro sce o ich św iadom e i ow ocne uczestnictw o (por. O W M R 11). K toś powie, że to drobiazgi. Tak, ale w dziedzinie k o m u n ik a cji wszystko składa się z drobiazgów. I w dzie­ dzinie liturgii sensow ność (lub je j brak) wiąże się ze starannością, ja k ą przyw iązujem y do gestów i stów - m ów i M . S c o u a r n e c 33.

3. SPO ŁECZNO I WÓRCZA FUNKCJA SŁOWA

Słow o je s t p o d staw o w y m sy m b o lem słu żący m ja k o n a rz ę d z ie w z ajem n ej k o m u n ik a c ji m ięd zy lu d zk im i o so b am i. W je d n y m ze

8 4 KS. STANISŁAW CZERWIK [ 1 8 ]

30 Por. wyżej, przypis 10.

31 Por. KKK 1140: Liturgię celebruje cala wspólnota, Ciało Chrystusa, zjednoczone ze swoją Głową·, 1144: W celebracji sakram entów całe zgrom adzenie jest więc <liturgiem>, każdy we­ dług swej funkcji, ale < w jedności D ucha >, który działa we wszystkich (KL 28).

32 Por. znamienny tytuł niewielkiego zbioru katechez mistagogicznych: B.FISCHER, Von der Schale zu m Kem. Kurzansprachen zu Zeichen und Worten der Liturgie, Einsiedeln (1980).

33 Por. dz. cyt., s. 87: D es détails, dira-t-on. Oui, m a is dans le dom aine de la com m unication tout est détail. E t dans le d om aine liturgique la signifiance (ou l ’insignifiance) est liée au soin que l ’on apporte aux gestes et aux paroles.

(20)

[ 1 9 ] SYMBOLE WSPÓLNOTOTWÓRCZE W CELEBRACJI EUCHARYSTII 8 5

sw oich k a z a ń św. A u g u s t y n m ów i o ro li J a n a C h rz c ic ie la w s to ­ s u n k u d o Jez u sa . N azyw a J a n a „ g ło se m ” , k tó ry m iał przy g o to w ać lu d zi n a p rzy jęcie „o d w ie czn e g o S ło w a” . M isja J a n a była p rz e m i­ ja ją c a , a le n ie z b ę d n a d o teg o , aby Słow o p rz e n ik n ę ło d o lu d zk ich serc. W tym k o n te k śc ie sn u je św. A u g u sty n c iek a w ą re fle k sję n a te m a t fu n k c ji dźw ięk u lu d zk ieg o g ło su w p ro c e sie p rz ek az y w an ia sło w a z s e rc a je d n e g o czło w iek a d o s e rc a d ru g ieg o :

Jan je st głosem, ale < na p o c zą tk u było Słow o> , czyli Pan. Jan był głosem tylko do czasu, Chrystus je st Słow em odwiecznym .

Czym jest głos bez słowa ? Jest p u stym dźw iękiem , który niczego nie oznacza. G łos bez słowa dźwięczy w uchu, ale nie przynosi p o żytku dla serca.

Rozważm y, w ja k im p o rzą d ku dochodzi do wzbogacenia serca. G dy myślę o tym, co m a m pow iedzieć, wtedy słow o rodzi się w m o im sercu; a jeśli chcę ci coś pow iedzieć, staram się w zbudzić w tw oim sercu to, co ju ż istnieje w m oim .

W tym celu posługuję się głosem i m ów ię do ciebie, aby słowo, które jest we m nie, m ogło dotrzeć do ciebie i p rzen ikn ą ć do twojego serca. D źw ięk głosu pozw ala ci zro zu m ieć słowo. Ten dźw ięk mija, ale słowo przezeń niesione dotarło do twojego serca, a rów nocześnie pozostaje

i w m o im sercu.

C zyż ten d źw ię k niosący słow o nie p rzy p o m in a ci sa m p rze z się, że < potrzeba, by O n wzrastał, a ja się u m n ie jsza ł? > D źw ięk głosu sp ełn ił sw oje za d a n ie i przebrzm iał, ja k b y m ó w ią c w ten sposób: <Ta m o ja rado ść doszła d o szczytu > . Trzym ajm y się słowa, nie dajmy, aby się o n o zagubiło, gdy j u ż p o c zę ło się w ta jn ika ch naszego serca34.

F ra n c u sk i a u to r, p a s to r B e rn a rd M o r e l , w k siążę o s a k ra ­ m e n c ie ja k o o z n a k u B ożej in fo rm a c ji35 p rz e d sta w ia p ro c e s p o r o ­ z u m ie w a n ia się lu d zi n a p rz y k ła d z ie d z ia ła n ia stacji n ad aw czej ( é m e tte u r) i stacji o d b io rc z e j (ré c e p te u r). R o lę stacji nad aw czej sp e łn ia m ów iący, ro lę stacji o d b io rc z e j - słu ch acz. W w yniku o d ­ b ie ra n ia i odszyfrow yw ania sygnałów p rz esy łan y ch p rz e z stację n a d a w c z ą w p o sta c i d źw ięku słów sta c ja o d b io rc z a je s t p o d d a w a ­

34 Św. Augusty, K azanie 293,3 - III N iedziela A dw entu: Liturgia G odzin, 1 .1, s. 223-224. 35 B. M o r e , L e signe sacré. E ssai sur le sacrem ent co m m e signal et inform ation de D ieu, Paris 1959.

(21)

n a p o d wpływ, ja k b y o p an o w y w an a (a sse rv i) p rz e z stację n a d a w ­ czą. S to su ją c n a z a sa d z ie an a lo g ii to p o ję c ie „o p a n o w y w an ia” (la n o tio n d ’a sse rv isse m e n t) d o m ięd zy lu d zk ich re la cji m o ż n a p o ­ w ied zieć, że „czło w iek je s t o rg a n iz m e m n ie u s ta n n ie o p an o w y w a­ nym (a sse rv i) i c z ę sto o p a n o w u ją c y m ” . J e s t opan ow y w any p rz ez o d b ie ra n e in fo rm a c je i o p a n o w u je in n y ch p rz e z in fo rm a c je p r z e ­ kazyw an e. „M ów ić to w p e w ie n sp o só b rozkazyw ać; a słu ch ać - to okazyw ać p o s łu s z e ń stw o ”36. D o d a je przy tym M o re l, że p o r o ­ z u m ie n ie i k o m u n ik a c ja d o k o n u ją c e się m iędzy lu d źm i za p o ­ śre d n ic tw e m m ow y, zaw sze m a c h a ra k te r an alo giczny , gdyż nie je s t m ożliw e je d n o z n a c z n e o d szy fro w an ie o d b ie ra n y c h sygnałów , ja k im i są słow a. P o d sta w o w ą fu n k c ją słow a je s t stw a rz a n ie m ię ­

dzy lu d źm i la c o m m u n a u té d ’é ta t - p o c z u c ia w spólnoty.

L o u is-M arie C h a u v e t tak że w książce o s a k ra m e n ta c h 37 przy­ tacza stw ierd zen ie M . H e id e g g era , że zdolność do w ypow iadania się decyduje o tożsam ości człow ieka ja k o istoty rozu m n ej. C zło ­ w iek je st so b ą ja k o ten , k to m ów i38.

Słow o - to najczęściej stosow any w liturgii sym bol. Jeg o funkcja zależy je d n a k o d g a tu n k u literackiego, w jak im o n o w ystępuje i od sposob u, w ja k i zo staje w ypow iedziane. C eleb ra cja nie m oże więc p o leg ać n a m o n o to n n e j em isji stów bez liczenia się z ich zró żn ico ­ w anym p rz ezn aczen iem . N a tę ró ż n o ro d n o ść uw rażliw ia nas O W M R 18: K apłan, usługujący i wszyscy, którzy wypowiadają teksty przeznaczone do głośnego i wyraźnego odm aw iania, p o w in n i dostoso­

w ać głos do rodzaju danego tekstu (czytanie, modlitwa, wezwanie, aklam acja, śpiew), do fo rm y sprawowania akcji liturgicznej i stopnia uroczystości. N ależy też uw zględnić właściwości różnych języków i charakterystyczne cechy kultury poszczególnych narodów. Słowa: mówić, odm aw iać, w ym aw iać (dicere) i w ypow iadać (proferre), k tó ­ rych używa się w... rubrykach i przepisach, odnoszą się ta k do śpiewu, ja k i recytacji, z za chow aniem za sa d poprzednio wyłożonych.

W dalszych w yw odach ukażem y fu nk cję sp o teczno tw ó rczą tak ich fo rm słow nej k o m unikacji, jak: g ło szenie słów P ism a św iętego, śpiew p salm u resp o n so ry jn eg o i hom ilia.

8 6 KS. STANISŁAW CZERWIK [ 2 0 ]

36 Tamże, s. 56: Parler, c'est d ’une certaine m anière com m ander; et écouter, obéir. 31 L.- M. C h a u v ey , L es sacrements. Parole de D ieu au risque d u corps, Paris 1997.

38 M. H e id e g g e r, A c h e m in e m e n t vers la la parole, Paris 1976, s. 13: C ’est bien la parole qui rend l ’h o m m e capable d ’être le vivant qu ’il est en tant qu ’hom m e. L ’h o m m e est h o m m e en tant q u ’il est celui qui parle. Cytuję za M.-L. C h a u v et, dz. cyt., s. 31.

(22)

3.1. G łoszenie siów P ism a świętego

J e d n ą z zasadniczych treści O b jaw ien ia je s t p ra w d a o B ogu ży­ wym, któ ry m ówi, objaw iając sw oją m oc i p lan swej m iłości w zglę­ d em św iata i człow ieka. P ogan ie czczą m artw e p osągi ze sre b ra i zło ta, k tó re nie p o tra fią m ów ić (por. Ps 135[134], 15-17: B ożki p o ­ gańskie to sre b ro i zło to , dzieło rą k ludzkich. M ają usta, ale nie m ów ią, m ają oczy, ale n ie w idzą, m ają uszy, ale nie słyszą; i nie m a o d d e c h u w ich u sta c h ”). B oże słow o m a m oc stw órczą: swoim sku ­ tecznym słow em B óg p ow ołuje w szystkie byty do istn ie n ia (por. R d z 1,3.6.9.14.20). B óg je d n a k nie m a ust, b o je st d u ch e m (por. J 4,24). B oga nik t nigdy nie w idział (por. J 1, 18). D lateg o , aby się objaw ić człow iekow i, p o trz e b u je p o śre d n ic tw a człow ieka: jeg o ust, jeg o ręki i pióra. P rzez w iele w ieków posługiw ał się u stam i swoich w ybrańców , aby m ów ić d o innych ludzi; w p e łn i czasów p rzem ó w ił przez u sta sw ego W cielonego Syna (por. H b r 1, 1-2: W ielo k ro tn ie i n a ró ż n e sposoby przem aw iał niegdyś B óg do ojców [naszych] p rzez p ro rokó w , a w tych ostateczn y ch d n iach przem ów i! d o nas p rzez Syna). K iedy B óg zam ie rza p rzem aw iać, o tw iera u sta p ro ro ­ ka i w k ład a w nie swoje w łasne słow a, dzięki czem u p ro ro k w ypo­ w iad a nie w łasne, ale B oże słow a (por. E z 3, 27: G dy J a b ę d ę m ówił do ciebie, otw o rzę ci u sta i pow iesz im: Tak m ów i P an B óg...). K ie­ dy M ojżesz w zb ran ia się p rz ed m isją, ja k ą m u zleca Jah w e, m oty­ w ując to tru d n o ściam i w m ow ie (por. W j 4, 10: W ybacz, P anie, ale ja nie je ste m wymowny, od w czoraj i przedw czoraj, a naw et o d cza­ su, gdy przem aw iasz do Twego sługi. O ciężały m oje u sta i język mój zesztyw niał), B óg u sp o k aja go zapew n ien iem : K to d ał człow iekow i u sta? K to czyni go niem ym albo głuchym , w idzącym albo n iew id o ­ mym , czyż n ie Ja, P an ? P rze to idź, a J a b ę d ę przy u stach tw oich i pou czę cię, co m asz m ów ić (W j 4, l i n ) . G dy m im o teg o za p ew n ie­ n ia M ojżesz n a d a l się wym aw ia, słyszy, że to je g o b ra t A a ro n , o d ­ znaczający się d a re m wymowy, b ęd z ie m u p o m o cn ik iem i n a rz ę ­ dziem , a w łaściw ie sam B óg b ęd z ie m ów ił p rzez u sta ich obu: Ty b ę ­ dziesz m ów ił d o niego i p rzek ażesz m u te słow a w je g o usta. J a zaś b ę d ę przy u stach tw oich i jeg o , i p o u cz ę was, co w inniście czynić. Z a m ia st cieb ie o n b ęd z ie m ów ić d o ludu, o n b ęd zie dla cieb ie u s ta ­ mi, a ty b ędziesz d la niego jak b y B ogiem (Wj 4 , 15n).

P o d o b n ie zachow uje się p ro ro k Jere m ia sz z uwagi n a swój m ło ­ dzieńczy w iek i b ra k u m iejętn o ści p rz em aw ian ia (po r. J r 1, 6). A le

(23)

B óg w m o m en cie je g o p o w o łan ia zap ew n ia m ło deg o Jerem ia sza 0 swej przy nim o b ecności (J r 1,8: N ie lękaj się ich, b o je ste m z to ­ bą, by cię ch ronić): I wyciągnąwszy rę k ę, d o tk n ą ł P an m oich ust 1 rzek ł mi: „O to k ła d ę m o je słow a w tw oje u s ta ” (J r 1, 9).

O d p o cz ątk u dziejów lu d u w ybranego w idoczna je st społeczno- tw órcza fu nkcja B ożego słowa. Izraelici stają się Q a h al Jah w e - ek- klesia to u th e o u - czyli zg ro m a d zen ie m B oga w łaśnie dzięki tem u , że ich zw ołał u stó p Synaju i zaw arł z nim i przym ierze, zo bow iązu­ ją c e ich do zachow yw ania B ożego słow a (por. Pw t 4,10; 9,1 0,10 ,4). Ten p ro ces g ro m a d z e n ia lu d u k o n ty n u u je Jezus, któ ry ośw iadcza, iż przyszedł po to , aby zgro m ad zić owce, k tó re poginęły z do m u Iz ra ­ ela (por. M t 15,24), aby ze b rać dzieci Jeru zalem , „jak p ta k swe p i­ sk lęta p o d sk rzydła” (M t 23, 37). Po swoim Z m artw y ch w stan iu p o ­ syła A postołów , aby n au czali w szystkie n aro d y (M t 2 8 ,1 9 ), aby g ło ­ sili E w angelię w szelkiem u stw orzeniu (M k 16, 15). Słow o Jez u sa k ształtu je K ościół ja k o ro d z in ę Jezu sa, zw iązaną z N im w ięzią p o ­ słuszeństw a B o żem u słow u (por. Ł k 8,21: M o ją m a tk ą i m oim i b raćm i są ci, któ rzy słu ch ają słow a B ożego i w ypełniają je; M t 12, 50).

S o b ó r W atykański II naw iązując d o ep izo d u sp o tk an ia Z m a r­ tw ychw stałego z u czniam i z E m au s stw ierdza, że K ościół od d n ia Z e sła n ia D u c h a Św iętego nigdy nie zaprzestaw ał zbierać się na o d ­ praw ianie paschalnego m isterium , czytając to. < co było o N im (Jezu­ sie) we w szystkich P ism a ch > (K L 6; Ł k 24, 27).

W swym liście ap o sto lsk im D ies D o m in i o św iętow aniu niedzieli (31 V 1998) J a n P aw eł II m ów i o celebracji „U czty słow a” (por. n. 39-41). O jciec Św ięty uczy, że liturgiczne g łoszenie słow a B ożego m a być nie tyle o k azją do m edytacji i katechezy, ile raczej d ia lo ­ giem m iędzy B ogiem i Je g o ludem ; dialo giem prow adzącym do o d ­ now ien ia P rzy m ierza n a w zór ukazany w S tarym T estam encie (por. Wj 19,7-8; 24, 3.7). B óg w dalszym ciągu przem aw ia do swego ludu, aby prow adzić z nim dialog m iłości, k tó re g o ow ocem je s t dziękczy­ n ien ie i u w ielbienie, o raz n ieu stan n y wysiłek naw rócen ia, jak ieg o zaczątk iem było przyjęcie p rzez k ażdeg o z w iernych sa k ra m e n tu chrztu. B óg bowiem, kierując do n as swoje słowo, oczekuje naszej o d ­ pow iedzi..., ja kiej ju ż udzielił za nas Chrystus sw oim < A m en > (por. 2

K or 1, 20-21 ) i która za sprawą D ucha Świętego rozbrzmiewa w n a ­ szych sercach, aby to, czego słucham y, głęboko oddziaływ ało na nasze życie (D ies D om ini, n. 41).

Cytaty

Powiązane dokumenty

4. Nauczyciel komentuje poprzednie ćwiczenia, stwierdzając, że większość uczniów pragnie, by szkoła była OK, czyli sprawiedliwa, tolerancyjna, by uczniowie czuli się w

Do analizy lingwistyczno-kulturowej należałoby zatem włączyć na- zwy części ciała, które ze względu na postrzeganie ich jako siedliska duszy uważano za

Niektórzy uważają, że dusza to inna nazwa świadomości (naszego „ja”), inni że to pierwiastek życia, inni jeszcze, że to coś całkowicie odmiennego i niezależnego od ciała i coś, co

W stylizowanej literze M (rysunek poniżej) wpisz w kółeczka liczby naturalne od 1 do 9 tak, by sumy trzech liczb na każdym odcinku były równe.. Łącznie w kopercie jest

Pomimo,  jak  twierdzą  niektórzy,  zasadniczego  niepowodzenia  tego projektu, filozofia Merleau-Ponty’ego pozostaje źródłem inspira-  cji  dla 

Wydaje się zatem, iż w ujęciu Grzegorza umysł, zdolność myślenia i rozu ­ mowego poznania jest częścią duszy jako jej najwyższy intelektualny aspekt, nie sta ­ nowi

W opracowaniu omówiono istotê eduka- cji inkluzyjnej jako filozofii edukacji, polityki oœwiatowej oraz œcie¿ki kszta³cenia w odniesieniu do uczniów ze specjalnymi

Należy sobie uświadomić, że receptory układu nerwowego znajdują się na całym ciele człowieka i jeśli bariera na- skórkowa ulegnie uszkodzeniu, to łatwiej dochodzi do