Stanisław Czerwik
Symbole wspólnototwórcze w
celebracji Eucharystii
Studia Theologica Varsaviensia 38/2, 67-105
2000
S tu d ia T h e o lo g ic a V a rsa v ie n sia U K S W
38 (2 0 0 0 ) n r 2
KS. STANISŁAW CZERWIK
SYM BOLE W S PÓ LN O TO TW Ó R C ZE W CELEBRACJI EU C H A R YSTII
1. NATURA I F U N K C JE SYM BOLU
E tym o logię te rm in u sym bol w yprow adzaj <| au to rzy od greckiego p rz e d ro stk a σ υ ν (z, razem ) i czasow nika β ά λ λ ω (rzu cam ). Z ło ż o ne z tych elem e n tó w słow o σ ϋ μ β ά λ λ ω znaczy: rzu cam razem , łą czę, zespalam , jed n o cz ę, zb liżam 1. W yraz σ υ μ β ο λ ο ν o znacza! p ie r w o tn ie p rz e d m io t (np. p ierścień ) po d zielo n y n a dw ie części m iędzy dw ie osoby. P rzez p o łącz en ie po pew nym czasie części należących do je d n e g o p ierśc ie n ia stw ierdzano to żsam ość tych osób. M ian em σ υ μ β ο λ ο ν o zn aczan o rów nież glin ian ą tabliczkę, k tó rą p o p rz e ła m an iu n a kaw ałki ro zd aw an o zapro szo n y m n a przyjęcie. O k a zan ie kaw ałka tabliczki przy w ejściu do d o m u g o sp o d arza pozw alało zi d entyfikow ać przybyłych gości. C zynność łączen ia ze so b ą p o łó w ek p ierśc ie n ia lub kaw ałków tabliczki ( σ υ μ β ά λ λ ε ι ν ) była śro d k iem pozw alającym stw ierdzić w ięź p okrew ień stw a, znajom ości lub przy ja ź n i m iędzy osobam i. Sym bol był zn ak iem i n arzęd z ie m służącym je d n o c z e n iu się ludzi2.
W k o n te k śc ie a n tro p o lo g icz n y m i relig ijn ym o sym bolu m ów i my ja k o o zn a k u , k tó ry p o p rz e z e le m e n t p o d leg ają cy zm ysłow ej o b serw acji i m ający p ew n e o k re ś lo n e z n a c z e n ie n a tu ra ln e k ie ru je n asz ą myśl ku św iatu pozazm y sło w em u , k u rzeczyw istości p o z o stającej w pew nej an alo g ii d o płaszczyzny n a tu ra ln e j sym bolu.
1 Por. H asto σ υ μ β ά λ λ ω , w: А. В a i 11 y , D ictionnaire grec - français, rédigé avec le c o n co urs d e E. E gger, Paris (1950), s. 1820.
2 Por. hasto σ υ μ β ο λ ο ν . tam że, s. 1821-1822. M . E l i a d e ta k ch arak tery zu je symbol:
J e d n a z charakterystycznych cech sym bolu polega na jednoczesnym wyrażaniu kilku znaczeń"·. Traktat o historii religii, W arszawa 1966, s. 443. „Jed n o cząca funkcja sym boliki m a niesłycha
ne zn acz en ie nie tylko dla m agiczno-religijnego dośw iadczenia człow ieka, ale rów nież d la całego jeg o dośw iadczenia” (tam że, s. 445).
I ta k obm ycie w o d ą, b ę d ą c e n a tu ra ln y m zn a k ie m oczyszczenia z b ru d u lub o rz eźw ie n ia , s ta je się n a płaszczyźnie religijnej sym b o lem obm y cia z b ru d u g rz ech u lub w y razem d u ch o w eg o o d ro d z e n ia 3.
O b rz ę d sp alan ia k ad z id ła je s t sym bolicznym znakiem m iłej B ogu duchow ej ofiary i m odlitw y. S p alan a n a ro zżarzo ny ch w ęglach su b stan cja (sp ro szk o w an a żywica z k ory egzotycznego d rzew a lub p ła t ki kw iatów ) w ydziela unoszący się ku górze w onny dym. Te n a tu ra l n e elem e n ty czynności o k a d z e n ia (sp alan ie kadzidła, w znoszenie się dym u i jeg o m iła w oń) p rz en o szą nasze myśli i uczucia ku B ogu w akcie w ielbiącej m odlitw y i o d d a n ia się Jeg o woli. Tę p rz e m ie n ia ją c ą siłę sym bolu w o n n eg o dym u w yrażają słow a Biblii. Tak m odli się psalm ista: N iech m o ja m odlitw a będzie stale przed Tobą j a k k a dzidło; wzniesienie rąk m o ich - ja k ofiara wieczorna (Ps 141/140, 2; por. Wj 29, 38-41; L b 28, 2-8; A p 8, 3-4). S pirytualizację p o jęcia „m iłej w o n i” p rz e d o d n iesien ie jej do w ynikającej z m iłości O fiary C h rystusa i do m iłości m iędzy chrześcijanam i dostrzeg am y u św. Paw ia (por. E f 4, 32-5,2 o ra z 2 K o r 2,14n).
S o b ó r W atykański II uczy, że dzieło uśw ięcenia i k u ltu d o k o n u je się w liturgii p o p rz ez zn ak i uchw ytne przy pom ocy zm ysłów (per si gna sensibilia - K L 7); że sen su stosow anych w liturgii czynności i znaków trz e b a szukać w P iśm ie świętym (K L 24), poniew aż zn a k i widzialne, których używa święta liturgia dla oznaczenia niew idzial nych spraw Bożych, zostały wybrane przez Chrystusa lub przez K ościół
(K L 33).
N a u k ę tę p o d e jm u je i ro zw ija K a te ch izm K o ścio ła K a to lic k ie go. P rzy p o m in a, że z n a k i i sym bole z a jm u ją w ażne m iejsce w życiu lu d zk im , gdyż człow iek ja k o isto ta c iele sn a i d u cho w a, wyraża i ro zu m ie rzeczywistości duch o w e za po śred n ictw em zn a k ó w i sym boli m aterialnych. Ja ko istota społeczna człow iek potrzebuje zn a kó w i sym boli, by k o n ta k to w a ć się z in n ym i za p o śred nictw em języka, ge stów i czynności. To sa m o o dnosi się do jego relacji z B ogiem (n.
1146).
Według B oskiej pedagogii zbawienia... znaczenie (zn a kó w i sym b o li) m a swoje korzenie w dziele stworzenia i w kulturze ludzkiej,
ukon-6 8 KS. STANISŁAW CZERWIK [ 2 ]
3 M. E l i a d e zalicza obm ycie w o d ą (kąpiel) do archetypów , to je st sym boli pierw otnych w spólnych dla wszystkich religii. Por. rozdział piąty „W ody i sym bolizm akw atyczny” w: Trak
kretnia się w wydarzeniach Starego Przymierza, a w p e łn i objawia się w osobie i dziele Chrystusa (n. 1145).
C ała p o stan o w io n a p rzez S o b ó r W atykański II i p rz ep ro w a d zan a w ciągu o statn ich trzy dziestu sied m iu lat o d n o w a liturgii to w g ru n cie rzeczy now e u kształto w an ie zn aków i sym boli, z jak ich z b u d o w an e są części liturgii p o d leg ające zm ian om , które z biegiem lat m o gą lub naw et p ow in n y być zm ienione, jeżeli wkradły się do nich ele menty, które niezupełnie dobrze odpow iadają wewnętrznej naturze sa m ej liturgii, albo jeżeli te części stały się m n iej odpow iednie (K L 21). O d n o w a ta m iała p o leg ać na takim układzie tekstów i obrzędów, aby one jaśniej wyrażały święte tajemnice, których są znakiem , i aby lud chrześcijański, o ile to możliwe, łatwo m ógł je zro zu m ieć i uczestniczyć w nich w sposób pełny, czynny i społeczny (tam że).
2. CELEBRACJA EUCHARYSTII JEST „UTKANA” Z SYMBOLI K a te ch izm K o ścio ła K ato lick ieg o w w ersji fran cu sk iej stw ier d za do słow nie: Celebracja sakra m en ta ln a je s t u tka n a (est tissée) ze zn a k ó w i sym bo li (n. 1145). W w y rażen iu tym tkw i p o ró w n a n ie li
tu rg ii d o d ro g o c e n n e j tk an in y , k tó re j p ię k n o i zd o ln o ść ukazyw a n ia n iew id zialn eg o m iste riu m w yraża się p o p rz e z system zn akó w i sym boli.
W tej persp ek ty w ie trz e b a odczytać p o u c z e n ie i w ezw anie z a w a rte w O W M R 5 : Spraw ow anie Eucharystii, ja k zresztą cala litur gia, d o ko n u je się za pośrednictw em zn a k ó w widzialnych, przez które wiara się żywi, u m a cn ia i wypowiada (por. K L 59); dlatego należy d o łożyć j a k najw ięcej starań o taki d ob ó r i takie ułożenie fo r m i elem en tów pro po no w an ych p rzez Kościół, aby uwzględniając okoliczności osób i miejsca, przyczyniały się one intensyw niej d o czynnego i p e łn e go uczestnictw a i lepiej odpow iadały d u ch o w em u p o żytko w i wier nych.
Z uwagi n a to, iż spraw ow anie M szy św. je s t czynnością C h ry stu sa i „zo rg anizo w anego h iera rch icz n ie lu d u B o żego ” (por. O W M R 1), należy przywiązywać w agę do tak ieg o u k ształto w an ia celebracji, aby jej sp o łeczn a i k ościeln o tw ó rcza fu nk cja n ie zo stała u d a re m n io n a p rz ez ru ty n ę lub b ezduszny rytualizm , w ynikający z p rz e o c z e n ia funkcji sym boli czy też z ich zn iek ształcenia.
W niniejszym szkicu p o d ejm iem y p ró b ę refleksji n a d niek tó ry m i sym bolam i składającym i się n a ce le b rac ję E u charystii, k tó re m ają
7 0 KS. STANISŁAW CZERWIK [ 4 ]
decydujący wpływ n a przeżycie tej czynności ja k o epifanii i urzeczy w istn ien ia się K o ścioła4.
2.1. O dpowiednie ukształtow anie wnętrza, w którym odbywa się celebracja
S praw ow an ie E u ch ary stii je st czynnością usytuow aną w m iejscu i czasie. D la te g o p o so b o ro w e d o k u m en ty odnow y liturgii przyw ią zują w ielką w agę d o o d p o w ied n ieg o - fu n k cjonaln ego u kształto w a n ia w n ę trz a k o ścio ła ja k o m iejsca celebracji5.
W n ętrze kościoła m a być w pew ien sposób odzw ierciedleniem h ie rarchicznie zróżnicow anej struktury eucharystycznego zgrom adzenia, k tó re jest pierwszym i podstaw ow ym sym bolem w spólnoty Kościoła:
L u d B oży zgrom adzony na M szę m a organiczną i hierarchiczną strukturę, której wyrazem są różne fu n k c je i różne czynności w p o szczególnych częściach akcji liturgicznej. Dlatego ogólny p la n budowli kościelnej winien być ta k pom yślany, by wyrażał niejako obraz zgro m adzonego ludu, um ożliw iał zachow anie należytego porządku, a ta k że ułatw iał ka żd e m u praw idłow e w ykonanie jego funkcji.
W iernym i zespołow i śpiew aczem u należy zapew nić takie miejsce, które by ułatwiało ich czynny udział w liturgii. K apłan i usługujący m u p o w in n i za jm o w a ć miejsce w prezbiterium, tj. w tej części kościoła, która uw ydatnia ich funkcję, gdy przew odniczą w modlitwie, głoszą słow o B oże lub p osługują przy ołtarzu.
C hociaż to wszystko m a wyrażać hierarchiczną strukturę i rozm a itość funkcji, m a się je d n a k przyczyniać do wytworzenia wewnętrznej
4 Por. KL 41: (Wszyscy) po w in n i być przekonani, że Kościół ujawnia się przede wszystkim w p ełnym i czynnym uczestnictwie całego świętego L u d u Bożego w tych sam ych obchodach litur gicznych, zwłaszcza w tej sam ej Euchaiystii, w jednej modlitwie, przy jednym ołtarzu p o d prze wodnictwem biskupa, otoczonego prezbiterami (nie: kapłanami!- uwaga S. C.) i sługami ołtarza.
W tekście łacińskim jest to wyrażone dobitniej: O m nes vitam liturgicam dioeceseos circa Episcopum , praesertim in ecclesia calhedrali, m axim i fa cia n t oportet: sibi persuasum habentes praecipuam m anifestationem Ecclesiae haberi in plenaria et actuosa participatione totius plebis sanctae Dei in iisdem celebrationibus liturgicis, praesertim in eadem Eucharistia, in una oratio ne, a d u n u m altare cui praeest E piscopus a suo presbyterio et ministris circumdatus.
5 Mamy tu na myśli rozdział V Ogólnego wprowadzenia do M szału Rzym skiego, zatytuło wany: U nądzenie i wystrój kościoła d o sprawowania Euchaiystii (nn. 253-280) oraz wydaną przez Kongregację Sakramentów i Kultu Bożego (29. V. 1977) część Pontyfikału Rzymskiego pod tytułem Ordo dedicationis ecclesiae et altaris. W dniu 30. IV. 1979 Kongregacja zatwier dziła polską wersję tej księgi: Obrzędy dedykacji kościoła i ołtarza. Tekst ten nie został jeszcze wydany w formie książkowej, ale jedynie w urzędowych czasopismach diecezjalnych.
SYMBOLE WSPÓLNOTOTWÓRCZE W CELEBRACJI EUCHARYSTII 7 1
i organicznej jedności, przez którą ukazuje się wyraźnie je d n o ść całego ludu świętego. N atura i p ię k n o m iejsca oraz urządzenie wnętrza winny sprzyjać po bo żn o ści i ukazyw ać św iętość sprawowanych tajem nic (O W M R 257).
W swoim chronologicznym p rz eb ieg u litu rg ia m szalna je s t usy tu o w ana zarów no w naw ie, gdzie g ro m ad z ą się w iern i ja k i w p re z b i te riu m - strefie p rzeznaczonej d la p rzew odn iczącego k a p ła n a i dla usługujących.
Je ż e li z g ro m a d z e n ie w iern y ch m a być czytelnym sym b olem w sp ó ln o ty K o ścio ła, n ieo d zo w n e je s t fak ty czn e za jęcie p rz ez u czestn ik ó w p rz e z n a c z o n e g o d la n ich m iejsca w e w n ę trz u k o ścio ła - budow li. Jeśli ci, k tó rzy p rz y ch o d zą z z a m ia re m u d z ia łu w c e leb ra cji E u ch a ry stii, za trzy m u ją się (b e z u z a sa d n io n e g o p o w o d u ) n a p lacu p rzykościelnym (jest to - n ie s te ty - cz ęste zjaw isko w tym k ra ju !), p rz e k re śla ją sp o łe c z n o tw ó rc z ą fu n k c ję dw óch sym boli: z g ro m a d z e n ia i p rz e s trz e n i k o ścio ła. U c zestn ictw o w litu rg ii z a k ła d a m in im u m d o b re j w oli o ra z goto w o ść o tw arcia się n a w sp ó ln e d z ia ła n ie sym boliczne i je g o p rz e m ie n ia ją c y wpływ. S łuszn ie stw ierd z a fra n c u sk i a u to r M ich el S c o u a r n e c : D zia ła nie obrzędow e je s t sym boliczne w tej mierze, w ja k ie j ka żd y uczest nik, a zw łaszcza przew odniczący, dbają o w ym ow ę i zn a czen ie p o średnictw a d okonującego się p o p rzez elem enty p rzew idziane p rzez rytuał...6
Innym i słowy: w n ę trze k o ścioła n ie sp ełn i swej jed n o czącej sp o łecznej funkcji, jeże li uczestnicy celeb racji n ie zech cą zająć w nim m iejsca, ja k ie z o stało d la n ich przew id zian e w sam ej s tru k tu rz e t e goż w n ętrza, jeżeli n ie p o tra fią d o strze c zw iązku m iędzy b ud ow lą k ościoła i w spólno tą, k tó ra w nim się gro m adzi, aby co raz bardziej staw ać się żywym o rg an izm em K ościoła.
W p re z b ite riu m sym bolam i kościelnotw órczym i są trzy obiekty: m iejsce p rzew odniczen ia, a m b o n a i o łtarz.
A. M iejsce przewodniczenia. W kościele będ ący m o śro d k iem lo k alnej w spólnoty, ja k ą je st diecezja, m iejscem p rzew o d n iczen ia je s t k a te d ra . O d IV w ieku o k re śla się to m iejsce tak że term in em
6 M. S c o u a r n e c , Présider l ’assem blée d u Christ. Peut-on se passer des prêtres?, Paris 1996, s. 167-168: L ’action rituelle est sym bolique da n s la m esure où elle consiste p o u r chaque
participant, et no ta m m en t p o u r le président, à rendre parlantes et signifiantes des m édiations au m oyen des supports prévus p a r le rituel...
„ tro n ”, któ ry u w y datnia świecki asp e k t w ładzy biskupa. Po S o borze W atykańskim II, w ro k u 1968 zostaje przyw rócone tradycyjne m ia n o „ k a te d ra ”, zn ik a z oficjalnej term in o lo g ii d o k u m en tó w nazw a „ tro n ” i obow iązuje zakaz u m ieszczania n ad k a te d rą b aldachim u , k tó ry kojarzy się z o z n a k ą w ładzy d oczesn ej7. B iskup bow iem nie je st św ieckim w ładcą, ale nauczycielem i p a ste rz e m pow ierzonej m u ow czarni. K a te d ra - to sym bol je g o u rz ęd u nauczycielskiej p o sługi (m u n u s d o ce n d i), p o p rz ez k tó rą uczestniczy w p osłannictw ie C hrystusa, P ro ro k a i jed y n eg o N auczyciela (por. M t 23,10; J 13, 13n)8.
Z ro z u m ia łe je s t w ięc, że sk o ro w k o ściele k a te d ra ln y m b isk u p m a z a sia d a ć n ie n a tro n ie p o d b a ld a c h im e m , ale n a g o d n ie i a rty styczn ie w y k onanym k rz e śle - k a te d rz e , ta k ż e w d n ia c h p a s t e r skich w izytacji w p a ra fia c h n ależy zrezygno w ać z u rz ą d z a n ia „prow izo ry czn y ch tro n ó w ” p rz y o zd ab ian y c h w ątpliw ej w arto ści d e k o ra c ja m i z tk a n in i p a p ie r u o ra z p o m p aty cz n y m i n a p isa m i w stylu p ro p a g a n d o w y c h h a s e ł ro d e m ze straż ack iej rem izy, czy św ietlicy.
W ym óg p ro sto ty , p ię k n a i przejrzystości sym bolu o d no si się ta k że d o m iejsca, ja k ie w e w n ę trzu k ościoła zajm uje p re zb iter, p e łn ią cy „u rząd p osłu g iw an ia k ap łań sk ie g o d rugiego s to p n ia ”9:
Krzesło kapłana przew odniczącego (sedes celebrantis) w inno uw y d atnia ć jego fu n k c ję przew odniczącego zgrom adzenia i kierującego modlitwą, dlatego najodpow iedniejsze będzie miejsce u szczytu prezbi terium, zw rócone w stronę ludu, chyba że byłoby to niem ożliw e ze względu na strukturę św iątyni lub inne okoliczności, np. utrudniałoby
7 2 KS. STANISŁAW CZERWIK [ б ]
1 Por. Instrukcja Kongregacji Obrzędów o uproszczeniu obrzędów i oznak
pontyfikal-nych, Pontificales ritus (21 VI 1968), nn. 10-13.
8 Por. Caerem oniale E piscoporum ex Decreto Sacrosancti O ecum enici Concilii Vaticani I I instauratum auctoritate Ioannis Pauli Pp IIp ro m u lg a tu m . Editio typica. Typis Polyglottis Vati canis 1984, n. 42: Kościołem katedralnym jest kościół, w którym znajduje się katedra biskupa, zn a k władzy nauczycielskiej pasterza Kościoła partykularnego oraz zn a k jedności wszystkich w wierze głoszonej przez biskupa, pasterza owczarni', n. 47: Katedra... winna być jedyna i stała oraz ta k um ieszczona, aby biskup był rzeczywiście postrzegany ja k o ten, k to przewodniczy wspól nocie wiernych.
9 Tak jest określony prezbiterat w modlitwie święceń zamieszczonej w posoborowym Pon- tyfikale Rzymskim: Pontyfikat Rzymski odnowiony zgodnie z postanowieniem świętego So boru Watykańskiego II wydany z upoważnienia Papieża Pawła VI poprawiony staraniem Pa pieża Jana Pawła II. Obrzędy święceń biskupa, prezbiterów i diakonów . Wydanie drugie wzor cowe. Katowice 1999, s. 85. (n. 131).
SYMBOLE WSPÓLNOTOTWÓRCZE W CELEBRACJI EUCHARYSTII 7 3
łączność m iędzy ka p ła n em a wiernymi z p o w o d u zbyt wielkiej odległo ści (O W M R 2 1 1 )10.
B. A m b o n a. Z m artw y c h w stały P an , k tó ry s p o tk a ł sm u tn y ch i p o g rą ż o n y c h w z w ą tp ie n iu uczn iów w ich d ro d z e z Je ro z o lim y do E m a u s, „z aczy nając o d M o jżesza, p o p rz e z w szystkich p r o r o ków , w y k ład ał im , co w e w szystkich P ism a ch o d n o siło się d o N ie g o ” (Ł k 24, 27). D z ię k i te m u p rz e sta li być lu d ź m i o se rc a c h n ie sk o ry ch „d o w ie rz e n ia we w szystko, co p o w ied z ie li p ro ro c y ” . S e r ce p a ła ło w n ich, gdy Je z u s ro z m a w iał z n im i w d ro d z e i P ism a im w yjaśn iał (p o r. Ł k 24, 25. 32). P o te m - gdy z a ją ł z n im i m iejsce u sto łu , o tw orzyły im się oczy i „p o z n ali G o p rzy ła m a n iu c h le b a ” (Ł k 24, 31. 35). Ł u k asz o w e o p o w ia d a n ie je s t p ra w d o p o d o b n ie w y razem d o św iad c zen ia c h rz e śc ija n e p o k i a p o sto lsk ie j, k tó rzy g ro m a d z ą się n a s łu c h a n ie P ism a i n a „ ła m a n ie c h le b a ” 11. W w ielkiej m ow ie eu c h ary sty cz n ej w E w a n g elii św. J a n a Je z u s w sk az u je n a dw a ź ró d ła życia, k tó re g o d aw cą je s t O n sam - p o słan y n a św iat p rz e z O jca. Je d n y m je s t Je g o słow o p rz y jm o w an e z w ia rą (p o r. J 6, 45-47); d ru g im - J e g o ciało i K rew , d a n e ja k o praw dziw y p o k a rm i n a p ó j (p o r. J 6, 48-58). W tej n a u c e o dw óch p o s ta c ia c h „ c h le b a ży cia” m a p o d sta w ę w izja d w ó ch sto łów , przy k tó ry ch K o śció ł sp ra w u je litu rg ię m sz a ln ą i c z e rp ie p o k a rm : s to łu słow a i s to łu eu ch ary sty cz n eg o . Tak n p . p isa ł św. H i l a r y z A r l e s ( + 450):
Z e stołu Pańskiego otrzym ujem y pożyw ienie, chleb życia... Przy sto le niedzielnych czytań ka rm im y się n a u ką P a n a 12.
10 W arto przy okazji odn o to w ać w yrażone o sta tn io przez kard. J. R a t z i n g e r a krytyczne stanow isko w spraw ie ok reślan ia k ap łan a ja k „przew odniczącego” o raz ujm ow ania jeg o roli w sposób, który rzekom o k o n cen tru je n a nim całą uw agę zgrom adzenia, przy rów noczesnym zap o m n ien iu o B ogu i o eschatologicznej o rien tacji całej liturgii. P refekt K ongregacji N auki w iary ta k pisze: „N un wird d e r P rie ster - d e r V orsteher, w ie m an ihn je tz t lieber n e n n t - zum e igentlichen B ezu g sp u n k t des G an zen . A lles k o m m t a u f ihn an. Ihn m uß m an seh en , an se in er A k tio n teiln eh m en , ihm an tw o rten ; sein e K reativ ität trä g t das G anze... Im m er w eniger ste h t G o tt im Blickfeld, im m er w ichtiger w ird alles, w as die M en ch en tu n , d ie sich h ier tre f fen u n d g ar n ich t sich einem „vorgegebenem S ch em a” u n terw erfen w o llen ”: D er Geist der
Liturgie. E ine E in ß h ru n g , F re ib u rg 2000, s. 70.
11 Por. słow a V M odlitwy eucharystycznej: W ysławiamy Cię, Ojcze święty: Ty nas zawsze
podtrzym ujesz w doczesnym pielgrzymowaniu, a zwłaszcza w tej godzinie, w której Jezus Chry stus, Twój Syn, grom adzi nas na świętej wieczerzy, On, p o d obnie j a k uczniom w E m aus, wyja śnia n a m Pisma i tam ie dla nas chleb.
7 4 KS. STANISŁAW CZERWIK [ 8 ]
U śred n iow iecznego m istrza duchow ości, T o m a s z a à K e m - p i s zn ajdu jem y n a s tę p u ją c e stw ierdzenie:
D ateś m n ie n ęd zn e m u Twoje święte Ciało na p o k a rm duszy i ciała, a Twe słowo je st dla m o ich stóp p o ch o d n ią i św iatłem na m ojej ścież ce (Ps 118,1 05).
B ez tych dwojga nie m ógłbym ży ć dobrze, gdyż Słow o B oże jest św iatłem m ej duszy, a Eucharystia chlebem żywota.
M ożn a by pow iedzieć, że są to dw a stoły, postaw ione z jedn ej i z drugiej strony w skarbnicy Kościoła.
Jeden - to stó ł świętego ołtarza, na którym leży chleb święty, drogie Ciało Chrystusa.
Drugi - to stó ł Bożego prawa, które zawiera świętą naukę, uczy praw dziw ej wiary i nieom ylnie prow adzi aż za zasłonę, gdzie znajduje się Święte św iętych13.
S o b ó r W atykański II p o d ejm u je n a u k ę tradycji o dw óch sto lach zastaw ionych d la u czestników Mszy św. (por. K L 48; 51; 56; K O 21). W św ietle tej n au k i d o k u m en ty p o soboro w ej odnow y p rz e d s ta w iają am b o n ę ja k o stó ł słow a i w tro sce o sym boliczną wym owę te go sto łu precy zu ją w aru n k i, jak im w inien odpow iadać, aby jasn o ukazyw ała się g o d n o ść p ro k lam o w a n eg o przy nim słowa, ku k tó re m u w ina się kiero w ać uw aga członków zgro m ad zen ia. Tak m ów i n a ten te m a t O W M R 272:
G od n o ść słowa Bożego wymaga, by w kościele było ono głoszone z miejsca, na którym w czasie liturgii słowa skupia się uwaga wier nych.
Z zasady p o w in n a to być stała am bona, a nie zwykły, przenośny pulpit. A m b o n a odpow iednio w kom p onow an a we wnętrze kościoła pow in n a być ta k um ieszczona, by czytający i m ów iący byli dobrze wi
dziani i słyszani p rzez wiernych... N ie wypada, aby na am b on ie speł niali swe fu n kcje: kom entator, kanto r i kierow nik chóru.
Jeszcze d ok ład n iej o k re śla sym boliczne funkcje am bony w p ro w ad zen ie teo lo g iczn e i p a s to ra ln e d o dru g ieg o w ydania L ek cjo n a- rz a m szalnego ( 2 1 1 1981):
We wnętrzu kościoła w inno się zn ajdow a ć podw yższone, stałe, d o godne i okazałe miejsce, odpow iadające godności słowa Bożego. Po w inno ja sn o p rzyp o m in a ć wiernym, że we M szy świętej zostaje zasta w iony ta k stó ł słowa Bożego ja k i stó ł Ciała Chrystusowego (por. K L
51; D K 18; K O 21; D M 6; O W M R 8). W inno wreszcie stanow ić s k u teczną p o m o c dla wiernych w uw ażnym słucha niu p o d cza s liturgii sło wa. N ależy więc starannie przemyśleć, w zależności do struktury k a ż dego kościoła, odpow iednie ustawienie a m bon y oraz je j zw ią zek z oł tarzem (n. 32).
C. O łta rz . J e s t to p rz e d m io t o n ajb o g atsz ej tre śc i sym bolicznej i k o ścieln o tw ó rc zej. F u n k cję tę s p e łn ia p rz e d e w szystkim ze w zględu n a sw e o d n ie sie n ie do C h ry stu sa. W sk u te k w ielo w iek o wej ew olucji n ajw a żn iejsza część o łta rz a - m e n sa - s ta ła się p o d p o rą d la m o n u m e n ta ln e j nastaw y, n a k tó re j u m ieszc zan o t a b e r n a k u lu m z N ajśw iętszym S a k ra m e n te m i tro n e m do w ystaw ienia, a ta k ż e o b ra zy lub figury św iętych. K o śció ł naszych czasów o d k ry w a n a n ow o s z la c h e tn ą p ro s to tę o łta rz a . Je g o is to ta sp ro w a d z a się d o teg o , iż je s t o n „ sto łe m P a ń sk im ” i „ o śro d k ie m d ziękczy n ie n ia , k tó re sp e łn ia się p rz e z sp ra w o w an ie E u c h a ry s tii” (p o r. O W M R 259).
Z godnie z tradycyjnym zw yczajem Kościoła i ze względu na zn acze nie sym boliczne m ensa ołtarza stałego w inna być kam ienna, i to z k a m ienia naturalnego (O W M R 263).
D o k u m en ty p o d k re śla ją dw a w ym iary sym boliki k am ienn ej m e n sy o łtarza. O łta rz je s t sym bolem C h ry stu sa - k am ien ia w ęgielnego żywej budow li K ościoła, w znoszonej m o cą D u c h a Św iętego (por. Ps 118[117], 22; Iz 28,16; M t 21, 42-44; D z 4,10n; E f 2 ,1 9 -2 2 ; 1 P 2, 4- 8). Je st tak że sym bolem C hrystusa, duchow ej skały, z k tó rej tryska żywa w o d a (por. Wj 1 7,1-7; 1 K o r 10,4; J 9, 37-39; 19, 34).
Ja k o ilu strację tego bogactw a sym boliki o łta rz a przytoczm y dw ie m odlitw y. P ierw szą je s t m odlitw a pośw ięcen ia o łta rz a zam ieszczo n a w P on tyfikale Rzym skim :
Pokornie prosim y Cię, Boże, uśw ięć niebieską łaską ten ołtarz z b u dow any w kościele, aby zaw sze służył Ofierze Chrystusa i był Stołem Pańskim , przy którym Twój lu d będzie się p o sila ł na B ożej Uczcie.
N iech ten ołtarz (wyciosany z ka m ien ia ) będzie dla nas zn a kiem Chrystusa, z którego bo ku wypłynęły Krew i woda, źródło sakra m en tów Kościoła. N iech będzie stołem św iątecznym dla wszystkich, k tó rych Chrystus zaprasza na Ucztę; niech tutaj składają swoje troski i ciężary, a otrzym ują now ą m o c ducha na dalszą drogę życia. N iech będzie m iejscem ścisłego zjednoczenia z Tobą i p o ko ju , a wszyscy, k tó rzy ka rm ić się będą C iałem i Krwią Twojego Syna, napełnieni Jego D uchem , niech wzrastają w Twojej miłości.
N iech będzie ośrodkiem , w którym będziem y Ciebie wielbić i Tobie dziękować, aż z radością dojdziem y do wiecznych przybytków, gdzie będziem y Ci skła d a ć ofiarę chwały razem z Chrystusem, N ajw yższym K apłan em i żyw ym O łtarzem 14.
D ru g ą m o d litw ą w yrażającą sym bolikę o łta rz a je s t p re fac ja p rz e zn aczo n a n a jeg o p ośw iecenie. O to jej frag m ent:
O n ( Chrystus) będąc praw dziw ym K apłanem i praw dziw ym D arem ofiarnym, n a ka za ł n a m spraw ow ać na wieki p a m ią tkę ofiary, którą sa m złożył Tobie na ołtarzu krzyża. Dlatego lud Twój zb ud ow ał ten o ł tarz, który Tobie, Panie, z radością poświęcamy.
M iejsce to napraw dę je st wzniosłe, tutaj bow iem składam y sakra m entaln ą ofiarę Chrystusa, tutaj oddajem y doskonałą chwałę Bogu i tutaj d oko n u je się nasze odkupienie. Tutaj przygotowywany je st stół Pański, przy którym Twoje dzieci karm ione C iałem Chrystusa, grom a dzą się ja k o jed en święty Kościół. Tutaj wierni czerpią Twojego D ucha ze zdrojów wypływających z Chrystusa ja k o duchow ej skały, przez co sa m i stają się ofiarą świętą i żyw ym ołta rzem 15.
N ależy je szc ze w ró cić d o sym boliki dw óch stołów . W celu p o d k re śle n ia ich w zajem n ej re la cji n ależ ało b y p rz e strz e g a ć k ilku z a sad.
A m b o n a n ie p o w in n a się z n a jd o w a ć zbyt blisko o łta rz a ani m iejsca k a p ła n a p rz e w o d n ic z ą c e g o . N ie n ależy ro z p o czy n a ć o b rz ęd ó w w stęp n y c h M szy św iętej an i przy a m b o n ie an i p rzy o łta rzu. J e s t to n ie ste ty c z ę ste zjaw isko w naszy ch k o ścio łach . P o d czas tych o b rz ę d ó w p re z b ite r sto i n a m iejscu p rz ew o d n ictw a (b i sk u p p rzy k a te d r z e ) . W litu rg ii słow a p rz e w id z ia n a je s t p ro c e s ja od m ie jsc a p rz e w o d n ic z e n ia d o am b o n y . B io rą w niej u d ział: u słu g u jący z d y m ią c ą k a d z ie ln ic ą i z za p alo n y m i św iecam i, o ra z d ia k o n , k tó ry p o o trz y m a n iu b ło g o sław ień stw a o d k a p ła n a b ie rz e z o łta rz a E w a n g e lia rz i n ie sie go w k ie ru n k u am b o n y p o d cz as śp iew u p rz e d E w a n g e lią (p o r. O W M R 93-95. 131). Jeśli o d le g ło ść m ięd zy k rz e słe m k a p ła n a p rz ew o d n ic z ą c e g o , o łta rz e m i a m b o n ą je s t zbyt m a ła , p ro c e s ja ta s ta je się n iem o żliw a. W ad li w e u sy tu o w a n ie m iejsc c e le b ra c ji p rz e k re śla sy m bo likę sam ych o b rz ęd ó w . O b rz ę d y w stę p n e g ro m a d z ą w iern y ch i p rz y g o to w u ją ich do g o d n e g o p rz y ję c ia B o żeg o słow a. Z k o le i w iara, ja k ą b u d zi
7 6 KS. STANISŁAW CZERWIK [ Ю ]
14 Obrzędy dedykacji kościoła i ołtarza (29 V 1977). 15 M szał R zym ski dla diecezji p olskich, s. 101 * (n. 84).
w se rc a c h słow o (p o r. R z 1 0 ,1 7 ), o tw ie ra je n a sp ra w o w an ie przy sto le euch ary sty czn y m „w ielkieg o m iste riu m w iary ” (p o r. a k la m a c ja p o p rz e isto c z e n iu ).
P o n a d to w skazaną je s t rzeczą, aby a m b o n a była w y ko nana z tego sam ego m a te ria łu i w tym sam ym stylu, co o łtarz. B ędzie to w yraź niej wskazywać n a je d n o ść o b u stołów , o k tó rej była m ow a wyżej.
2.2. Spotecznotwórcza funkcja postaw i gestów
Przyjrzyjm y się ob ecn ie n iek tó ry m fo rm o m uczestnictw a w litu r gii, ja k ą stano w ią w spólnie zajm ow ane postaw y i je d n o lite gesty.
N ajw ażniejszym sym bolem w liturgii je s t sam o zg ro m a d zen ie e u charystyczne. P op rzez p o d ział i k o m p le m e n ta rn o ść p ełn iony ch w nim p osług je s t o n o o b ra zem K ościoła - C iała C h ry stu sa (por. K L 26). P rzez swoje za chow anie się pod czas celeb racji każdy z członków zg ro m a d zen ia m oże p o m ag ać innym przeżyć tajem n icę K ościoła, któ ry je s t lu d em św iętym „zjednoczonym je d n o śc ią O jca i Syna i D u c h a Ś w iętego”, ja k pisał św. C y p r i a n 16. R o zp ro szen ie naszych niedzielnych zg ro m a d zeń świadczy o tym , że wysiłki p o d e j m ow an e p rzez duszpasterzy, aby uczestnicy celebracji tworzyli je d n o lite zg ro m ad zen ie, n a tra fia n a b iern y op ó r, p o d o b n y d o tego, j a ki staw iali Jezusow i m ieszkańcy Jero zo lim y (por. M t 23, 37n: „ J e ru zalem , Jeru zalem ... Ile razy ch ciałem zgrom adzić tw oje dzieci, ja k p ta k swoje p isk lęta g rom adzi p o d skrzydła, a nie chcieliście...”). Z adziw iający je s t to n n aleg a n ia i persw azji w ielu d ok um en tó w . P rzytoczm y n ie k tó re z nich:
W spraw owaniu Eucharystii należy ta k rozw ijać p oczu cie w spólno ty, aby każd y czu ł się złączony z braćm i w k o m u n ii Kościoła zarów no lokalnego ja k i pow szechnego, ja k też w pew ien sposób z w szystkim i ludźm i. A lb o w iem w Ofierze M szy świętej Chrystus składa z siebie dar za zbaw ienie całego świata, a zgrom adzenie wiernych je st typem i z n a kiem (typus et signum ) zjednoczenia całej ludzkości w Chrystusie ja k o G łow ie11.
Podczas sprawowania M szy wierni tworzą społeczność świętą, lud nabyty przez Boga i królewskie kapłaństw o (por. Wj 19,6; 1 P 2,5), aby
[ 1 1 ] SYMBOLE WSPÓLNOTOTWÓRCZE W CELEBRACJI EUCHARYSTII 7 7
16 Ś w . C y p r i a n , Oe oratione D o m in i23: P L 4, 553; K K 4.
17 K ongregacja O brzędów , In stru k cja o kulcie tajem nicy E ucharystii, E ucharisticum m y
7 8 KS. STANISŁAW C ZERW IK [12]
dziękow ać Bogu, skła d a ć w ofierze niepokalaną H ostię nie tylko przez ręce kapłana, ale razem z nim , i uczyć się składania sam ych siebie w ofierze (por. K L 48; In stru k c ja E ucharisticum m ysterium , n. 12)... N iech się też wystrzegają wszelkiego indyw idualizm u i wyróżniania się, p am ięta ją c o tym, że m ają wspólnego Ojca w niebie i że wobec tego
wszyscy są sobie braćm i.
N iech więc tworzą je d n o d a to , kiedy słuchają słowa Bożego czy też biorą ud ział w m odlitw ach i w śpiewie, a szczególnie kiedy wspólnie składają ofiarę i wspólnie przystępują do stołu Pańskiego. Jedność tę dobrze ukazuje w spólne zachow anie tych sam ych gestów i tej sam ej postaw y ciała.
N iech za te m wierni z radością służą ludow i B o żem u , ilekroć się ich zaprasza do p ełn ien ia ja k ie jś szczególnej fu n k c ji liturgicznej (O W M R 62).
N iestety polski indyw idualizm je s t często niep ok on aln y, zaś p ró by jeg o przezw yciężenia p rz ez p rośby i persw azję b u d zą często r e akcję agresji!
L e k tu ra przejm u jącej książki „D laczego chodzę, D laczego nie cho d zę d o k o śc io ła ? ” 18 prow adzi d o sm u tn eg o w niosku, że w ięk szość jej a u to ró w (książka je st w yborem odpow iedzi n a an k ietę na te m a t p o d a n y w ty tu le) nie zro zu m ie sensu zew nętrznych postaw zajm ow anych w czasie M szy św. i b u n tu je się przeciw przepisom , k tó re tych po staw w ym agają. A przecież z a sad a je s t dość ja sn o sfo r m ułow ana:
Jednakow a posta w a ciała, którą p o w in n i zachow yw ać wszyscy uczestnicy liturgii, je st zn a k ie m wspólnoty i jed ności zgromadzenia, wyraża bow iem m yśli i uczucia zgrom adzenia, a zarazem wywiera na nie wpływ (O W M R 2 0 )I9.
Jeż eli w cytow anej książce w ym óg zajm o w ania p rzez w iernych różnych p o staw bywa ok reślan y ja k o „ m u sz tra ”20, to dow ód n ie z ro zu m ien ia roli c iała w służbie B ożej i za p o m n ie n ia , że jesteśm y w sp ó ln o tą ludzi, a n ie czystych duchów . Ju ż T e r t u l i a n ( + ok. 220) pisał: „C aro salu tis est c a rd o ” - „C iało to p o d staw a (zawiasy) zb aw ien ia”21. W sym bolicznych z n a k ach sak ram en taln y ch uczestn i
18 W arszaw a 1999 (B ib lio tek a „W ięzi”, Tom 112. O pracow anie: Iren e u sz Cieślik. 19 P opraw iam stylistyczny b łąd w oficjalnym tekście (S. C.).
20 Por. Dlaczego chodzę, Dlaczego nie chodzę d o kościoła?, s. 290. 21 D e re su rre c tio n e carnis, 8: P L 2, 806.
czy ca ła cielesno - duchow a osoba, a n ie tylko duch. C zynności d o tykające b ez p o śred n io ciała o d d ziału ją n a d u cho w ą sferę człow ie k a 22. D o p ełn i zbaw ienia je st po w ołan y cały człow iek, a n ie tylko j e go dusza. B óg zbaw ia nas - ju ż te ra z p o p rz ez litu rgię - w e w sp ó ln o cie swego ludu, a nie p ojedynczo (p or. K K 9). D lateg o n ie do p o m yślenia je st czysto duchow e i asp o łeczn e uczestnictw o w liturgii. U z a sa d n ie n ie m tego sta n u rzeczy je st tajem n ica W cielen ia i Z m a r tw ychw stania Syna B ożego o ra z nasze p o w o łan ie d o u d ziału w p e ł ni Jeg o życia, k tó re g o p rz ed sm ak otrzy m u jem y ju ż te ra z w ziem skiej liturgii.
Ja k i je s t sens i fu n kcja głów nych po staw ciała?
2.2.1. Postawa stojąca - to sym bol gotow ości d o służby. W P i śm ie św iętym w yrażenie „stać p rz ed B o g iem ” ozn acza otw arcie n a B oże rozkazy i n a n ie u sta n n e uw ielb ienie B ożego m ajestatu . Taką p ostaw ę zajm ują p rz e d B ogiem A n iołow ie i Święci tw orzący w ielką społeczn ość zbaw ionych w niebieskim Je ru z a le m (po r. Ł k 1 ,1 9 ; A p 8, 2-3; 7, 9.11; 15,2). To tak że sym bol szacunku i św iętej bo jaźn i w o b ec n iep o jętej tajem nicy B oga (p or. Wj 20, 21; N e 8 ,5 -6 ). W p o s ta w ie stojącej przyjm ują w iern i k a p ła n a przew odn icząceg o, który w procesji n a w ejście przychodzi do zg ro m a d zen ia „in p e rs o n a C h risti” . K a p ła n je st bow iem , ja k to o k re śla K K K 1142 „iko ną C h rystusa K a p ła n a ” . W postaw ie stojącej słu ch ają p ro k lam acji E w angelii, w k tórej „dzisiaj” rozbrzm iew ają sk u teczn e słow a C hry stu sa - „słow a łask i” (p or. Ł k 4, 21-22).
P ostaw a sto jąca to tak że sym bol rad o ści z u d ziału w tajem nicy Z m artw ychw stan ia i oczekiw ania n a P aruzję. Św iadkiem tak ieg o ro z u m ie n ia tej postaw y je st T ertulian, k tó ry uczy, że ch rześcijan ie w dniu Z m artw ch w stan ia (w n ied zielę) m o d lą się w p o staw ie sto ją cej i pow strzym ują się o d p o stu . Takie sam o p raw o obow iązuje p rzez cały o k res p asch aln ej P ięćdziesiątnicy23. O tym , ja k w ażna
[ 1 3 ] SY M BO LE W SPÓ L N O T O T W Ó R C Z E W C EL EB R A C JI EU C H A R Y STII 7 9
22 Por. tam że: Kiedy dusza wchodzi we wspólnotę z Bogiem, w tym spotkaniu bierze udział
ciało. Ciało zostaje obmyte, aby dusza była oczyszczona; ciało zostaje nam aszczone, aby dusza była uświęcona; ciało znaczy się zn a k iem krzyża, aby dusza była zabezpieczona; ciało zostaje za- cieniione (adum bratur) przez nałożenie rąk, aby dusza była oświecona przez D ucha; ciało karm i się Ciałem i Krwią Chrystusa, aby dusza nasyciła się Bogiem. Skoro więc ciało i dusza są ta k ści śle zw iązane w dziele zbaw ienia na ziemi, nie m ogą zo sta ć rozdzielone w m om encie ostatecznej nagrody.
m u siała być ta z a sa d a d la chrześcijan pierw szych w ieków , świadczy k a n o n 20 S o b o ru N icejskiego I (325): N iektórzy w dniu P ańskim i w dniach Pięćdziesiątnicy m odlą się na klęczkach. A b y wszędzie z a chow yw ana była jednolita p raktyka, Sobór postanow ił, by wierni m o dlili się w postaw ie stojącej24. Z tej racji po staw a sto jąca przew aża w czasie n iedzielnej liturgii. Jeśli św ięcenia lub uroczyste śluby z a k o n n e odbyw ają się w n ied zielę lub w O k resie W ielkanocnym , zg ro m a d zen i u czestniczą w m odlitw ie litanijnej do Świętych w p o staw ie stojącej.
K to n ie przyjm ie z osobistym p rz e k o n a n ie m m istagogii w p ro w a dzającej w sens tej postaw y w chrześcijańskiej tradycji, u zn a przepis nakazujący trw a n ie w tej postaw ie za uciążliwy ciężar. B ez w yrze czenia się indyw idualizm u i bez zm iany m en taln o ści „m usztry” nie sp osób m arzyć o kościelnotw órczym działan iu sym boli. Sym bole bow iem za k ła d a ją u m iejętn o ść odczuw ania w e w spólnocie z innym i ludźm i p ew nego oręd zia, ja k ie n io są ze so b ą w ykonyw ane czynno ści, czy w ypow iadane słowa.
2.2.2. P o staw a siedząca. To p o staw a tego, kto n au cza i w słuchuje się w słow a kogoś drugieg o. E w angelista Ł ukasz o p o w iad a o d w u n a sto le tn im Jezu sie, że Jeg o M atk a i św. Jó z e f „znaleźli G o w św ią tyni, gdzie siedział m iędzy nauczycielam i, przysłuchiw ał się im i z a daw ał im p y ta n ia ” (Ł k 2, 46). O M arii, siostrze Ł az arz a z B etan ii czytam y, że „usiadłszy u n óg P an a, słu ch ała Jeg o słow a” (Ł k 10, 39). Ten ak t k o n tem p lacji był ową „n ajlepszą cz ąstk ą”, za o b ra n ie k tó rej o trzy m a ła p och w ałę (por. Ł k 10, 42).
P ostaw a sied ząca m a u łatw iać przyjm ow anie B ożego słowa. Z g ro m a d z e n ie z a słu c h an e w słow o lek to ra , d iak o n a lub p re zb itera, m a się co raz bard ziej staw ać K ościołem - ek klesia - w sp ó ln o tą zw ołaną p rz ez B og a i ro sn ą c ą m ocą Jeg o słowa. N ie u leg a je d n a k w ątpliw ości, że sam o um ożliw ienie u czestn ikom zajęcia postaw y siedzącej n a czas czytań biblijnych (po przedzający ch E w angelię) i hom ilii (a tak że chw ili m edytacji w m ilczeniu po hom ilii) nie przy czyni się d o p o g łę b ie n ia poczu cia bycia K ościołem , jeżeli nie z o sta nie za p ew n io n a k om un ik aty w n o ść p rz ek az u sam eg o słow a i a u te n tyzm p rz e p o w ia d a n ia (hom ilii). D o tego te m a tu jeszcze wrócim y.
8 0 KS. STANISŁAW CZERWIK [1 4 ]
24 J. A l b e r i g o (re d .), Conciliorum O ecum enicorum Decreta, B asileae 1962, 15: Q u
o niam sunt q uidam in die d o m inico genu flectentes et in diebus pentecostes: u t om nia in univer sis locis consonanter observentur, placuit sancto concilio stantes D o m in o vota persolvere.
Z w rócim y o b ec n ie uw agę n a sp o iecz n o tw ó rcz ą fu nk cję n ie k tó rych gestów sym bolicznych: z n a k krzyża, p o zd ro w ien ie, z n a k p o koju
2.2.3. G e st zn a k u krzyża. W szyscy uczestnicy celeb racji znaczą swe ciała z n ak iem krzyża. Jest to gest symboliczny, a nie tylko bardziej lub m n iej m achinalny sygnał rozpoczęcia. W skazuje on na zw ołanie d o ko n a n e przez kogoś < Innego> . To do Boga, Ojca, Syna i D ucha Świętego należy inicjatywa Przymierza j zbaw ienia dokonanego przez Jezusa Chrystusa, poprzez dar D uch a Świętego25. W tym geście i to w arzyszących m u słow ach m ożem y odczytać trzy znaczenia:
a) E ucharystia, której spraw ow anie rozpoczynam y, jest u p am ięt n ien iem O fiary Krzyża, w myśl nak azu dan eg o p rzez Jez u sa w W ie czerniku: „To czyńcie n a m o ją p a m ią tk ę ” (1 K o r 11, 24-25; Ł k 22, 19) o raz zgodnie z n au k ą św. Pawła: „Ilekroć... spożywacie te n chleb albo pijecie kielich, śm ierć P an a głosicie, aż przyjdzie” (1 K o r 11, 26). F akt g ro m ad zen ia się n a spraw ow anie E ucharystii nie pochodzi z pryw atnej inicjatywy kogokolw iek, ale z inicjatywy C hrystusa. Je st to ak t posłuszeństw a Jeg o woli, w yrażonej w tym nakazie.
b ) S praw ow anie E u ch ary stii je s t d ziała n ie m ludzi, k tó ry ch czoło zo stało n az n acz o n e z n a m ie n ie m K rzyża i k tórzy przyjęli ch rzest, zanurzający ich w m iste riu m Ś m ierci i Z m artw ychw stania C h ry stu sa (por. R z 6, 3-11). U d z ia ł w E uch arystii, spraw ow anej w D n iu P ań sk im je s t zaszczytem i po w innością chrześcijan, którzy - u m arli z C hrystusem i w skrzeszeni d o now ego życia - tw o rzą rodzaj w y bra ny, królew skie k apłaństw o, n a ró d święty, lud nabyty (por. 1 P 2, 4- 5. 9). M otyw acja u d ziału - zw łaszcza w niedzieln ej E u chary stii - n ie je st w ięc czysto jurydyczna, nie je st w ynikiem niew olniczego p o słuszeństw a przepisow i praw a, ale w yrazem p ra g n ie n ia, aby p o g łę bić żyw otną k o m u n ię z T rójosobow ym B ogiem .
c) E u c h a ry stia je st d ziękczyn ieniem , b ła g a n ie m i O fia rą, z a n o szo n ą do O jca, p rzez C h ry stu sa, w D u c h u Świętym . W szystkie m o dlitw y i czynności, k tó re sk ła d a ją się n a p rz e b ie g celeb racji, m a ją o rie n ta c ję try n itarn ą , p o d o b n ie ja k c a ła ek o n o m ia zbaw ien ia w N ow ym Przym ierzu. W Mszy... osiąga p u n k t szczytowy zarów no działanie Boga uśw ięcające św iat w Chrystusie, j a k i kult, który ludzie składają Ojcu, uwielbiając G o p rzez Chrystusa, Syna Bożego (O W M R 1).
[ 1 5 ] SYMBOLE WSPÓLNOTOTWÓRCZE W CELEBRACJI EUCHARYSTII 8 1
8 2 KS. STANISŁAW CZERWIK [ 1 6 ]
W k a tec h ezie m istagogicznej n a te m a t zn a k u krzyża należy u p o m in ać się w p o rę i n ie w p o rę , aby ludzie, którzy uw ażają się za w ie rzących, w ykonywali te n gest z w iarą i zro zum ieniem . To bow iem , co w idzim y n a co d zień w naszych kościołach, je s t żenującym o b ja w em rutyny i bezm yślności, poczynając od dzieci, a kończąc n a d o rosłych. P o d o b n ie je s t z przyk lęk an iem p rz ed N ajśw iętszym S a k ra m en tem : tru d n o odczytać w tym geście w iarę w o b ecno ść C hrystusa w E ucharystii.
2.2.4. Pozdrowienie. W c z te rec h kluczow ych m o m e n ta c h cele b racji k a p ła n przew odniczący naw iązuje ze zg ro m ad zen iem sym bo liczny d ialo g złożony z p o zd ro w ien ia i odpow iedzi: p o zn ak u krzyża w o b rz ę d a c h w stępnych, p rz e d o d czytan iem E w angelii w liturgii słow a, n a p o cz ątk u m odlitw y eucharystycznej o ra z p rz ed k o ń c o wym błogosław ieństw em i o d esłan ie m w iernych. Sens w stęp nego p o zd ro w ien ia ta k u jm uje O W M R 28:
K apłan przez pozdrow ienie oznajm ia wspólnocie obecność Pana. Przez to pozdrow ienie i odpow iedź ludu ukazuje się m isterium zgro m adzonego Kościoła.
S łusznie k o m e n tu je te n te k st M. S c o u a r n e c : dialog m iędzy przew odniczącym i zgrom adzeniem m a znaczenie sakram entalne. Nie chodzi tu o zw ykle < dzień dobry, ja k się czujecie? >, lecz o p o zd ro wienie sym boliczne26.
Sym bol te n fu n k c jo n u je n a dw óch płaszczyznach: n a płaszczyź nie w idzialnej, ja k ą tw orzy k o n k re tn e zg ro m a d zen ie i o so b a p rz e w o dniczącego w ok reślo n y m m iejscu i dniu, o raz n a płaszczyźnie niew idzialnej - m isteriu m , jak im je st dw ojaka o b ecn ość P ana: w osobie szafarza i w zg ro m ad zen iu . P o d k reśla to zw łaszcza dialog: „P an z w a m i” - „I z d u ch e m tw oim ”.
B iblijna fo rm u ła „P an z w am i” (por. jej biblijne p od łoże: R d z 28, 15; 31,3; W j 3 , l l n ; Jo z 1,9; 3,7; Sdz 6,12; 2 Sm 7,9; 1 K rn 17,8; Ł k 1, 28; J 3,2; 16, 32; D z 10,38; 2 Tes 3,16) je s t p rz y p o m n ien iem i o zn a j m ien iem obecn ości C hrystusa, ja k ą przyo biecał O n swoim uczniom , któ rzy b ę d ą się grom ad zić w Jeg o im ię (po r. M t 18,20) o ra z ca łe m u sw em u K ościołow i (por. M t 28,20). W łacińskiej w ersji d o k u m en tó w (por. K L 7; encyklika P aw ia V I M ysterium fid ei - 3 IX 1965, η. 3. 55; O W M R 7) w ystępuje sfo rm ułow an ie „Christus E c c lesiae suae ad est”, k tó re należy ro z u m ieć w tym sensie, iż C hrystus
tow arzyszy K ościołow i ja k o swej O blu b ien icy i przyłącza ją do s ie bie (por. K L 7 )27; że je s t w liturgii E m m a n u e le m - B ogiem z nam i (por. Iz 7,14; M t 1,22-23); d a re m O jca, k tó ry sw ego Syna „ d a ł” (por. J 3,16). D lateg o tam , gdzie g ro m ad z ą się uczniow ie Jezu sa, tam O n je s t obecny, tam też obecny je s t Jeg o K ościół. G reck i te r m in „ ekklesia’’oznacza w N ow ym T estam en cie zaró w no ca łą sp o łeczność wyznawców C hrystusa i J e g o żywą bu do w lę w zniesio ną n a fu n d a m e n cie w iary P io tra (po r. M t 16,18), ja k K ościoły lo k aln e z a ło żo n e w różnych z a k ątk ach św iata w w yniku misyjnych p odróży św. P aw ła (por. 1 K o r 1,2; G a 1,2; 1 Tes 1,1; 2 Tes 1,1), ja k w reszcie k o n k re tn e zg ro m a d zen ie w iernych d an ej w spólnoty (por. 1 K o r 11, 22), niek ied y naw et zb ierając e się w pryw atnym d o m u je d n e g o z w yznawców (por. F lm 2).
W tym kontekście zrozum iała je st spolecznotw órcza ro la p o z d ro w ienia i odpow iedzi: dialogu k a p ła n a z wiernymi. Je st o n uk azaniem „m isterium zg rom adzonego K ościoła” (O W M R 28). U k azan iem skutecznym , to znaczy, że im bardziej w zgrom adzen iu w zrasta w iara w w ieloraką, praw dziw ą i rzeczywistą obecn ość C hrystusa w różnych przejaw ach życia Kościoła, tym skuteczniej bu duje się ten że Kościół, zaś zgrom adzenie liturgiczne staje się objaw ieniem natury, znakiem (sym bolem ) K ościoła i przyczynia się do jeg o w zrostu.
Należy w związku z tym p am iętać o sensie odpow iedzi wiernych: „I z duchem tw oim ”. N ie znaczy ona: „I z to b ą ”. Biblijny term in „ p n eu m a” -„ d u c h ” jest duchową sferą człowieka, najbardziej zbliżoną do Boga, stanowiącą bezpośredni przedm iot Bożego oddziaływania... jest to jakby miejsce spotkania z B ożym D u ch em 2*. Kaplan życzy ludowi, aby trwał w obecności Zmartwychwstałego. Z e swej strony lud życzy kapłano wi, aby Pan był z n im i strzegł tego, co jest w nim najbardziej <ducho- we>, a to w tym celu, by m ógł on spełniać swoją posługę liturgiczną29.
[ 1 7 ] SYMBOLE WSPÓLNOTOTWÓRCZE W CELEBRACJI EUCHARYSTII 8 3
27 W tak wielkim dziele, przez które B óg otrzymuje doskonałą chwałę, a ludzie uświęcenie,
Chrystus zawsze przyłącza do siebie Kościół, swoją Oblubienicę um iłowaną, która wzywa swego Pana i przez Niego oddaje cześć Ojcu wiecznem u (KL 7). O modlitwie liturgicznej (officium divinum) Sóbór tak mówi: jest to praw dziw e głos Oblubienicy, przem aw iającej do Oblubieńca. Co więcej, je st to m odlitw a Chrystusa i Jego Ciała zw rócona do Ojca (KL 84). Rozdział V KL o roku liturgicznym rozpoczyna się stwierdzeniem:
Święta M atka K ościół uważa za sw ój obow iązek obchodzić w czcigodnym w spom nieniu zbawcze dzieło swego boskiego Oblubieńca przez cały ro k w ustalonych dniach (KL 102).
28 C. S p i c q , Les Epîtres pastorales, Paris 1947, s. 397; cytuję za: Paul De С 1 e г с k, Zrozumieć li turgię, Kielce 1997, s. 95. Por. 1 Kor 4,1; 2 Tes 5,23; Rz 8,16; Ga 6,18; Flp 4,23; 2 Tm 4,22; Flm 25.
Je śli z g ro m a d z e n i b ę d ą trw a ć w o b ecn o ści P a n a i p rz e w o d n i czący im k a p ła n za ch o w a św iadom ość, iż je g o d z ia ła n ie w litu rg ii je s t m ożliw e tylko d zięk i m ocy C h ry stu sa i D u c h a Ś w iętego, zby te c z n e się s ta n ą obaw y k a rd . J. R a t z i n g e r a o d n o śn ie d o m iej sca „versu s p o p u lu m ”, ja k ie za jm u je k a p ła n p o d c z a s ce le b ra c ji30. S ym bole litu rg ic zn e o b jaw iają i b u d u ją K o śció ł w takiej m ierze, w jak iej s ta ją się p rz e jrz y ste n a o b ec n o ść i m o c N iew id zialn eg o B oga. N ie je s t to za b ie g czysto socjologiczny, ch oć n iesły ch an ie w ażn e je s t to, aby lu d zk ie d z ia ła n ie „litu rg ó w ” (n o ta b en e : są n i m i wszyscy z g ro m a d z e n i, a n ie tylko d u ch o w n i!31) p o zw alało ła twiej p rz e d z ie ra ć się p rz e z z a sło n ę zn ak ó w d o u k iy te g o p o d n ią m is te riu m 32.
D la te g o aby k a p ła ń sk ie p o zd ro w ien ie i odp ow iedź w iernych były m an ife sta cją i u rzeczyw istnieniem m iste riu m K ościoła, m uszą być s p e łn io n e pew ne w aru nki. P o zdrow ienie n ie m oże być w ypow iada ne zdaw kow o i m ach in a ln ie. Trzeba, aby k a p ła n życzliwie p atrzył n a w iernych (ru b ry k a w M szale T rydenckim nakazyw ała kapłanow i p ozd raw iać zg ro m ad zo n y ch „demissis oculis”), aby o bjął ich n ie ja ko g estem ro złożonych rą k i uw ażnie p oczek ał n a odpow iedź; aby po w stęp ny m p o zd ro w ien iu w k ró tk ich słow ach w prow adził ich w treść spraw ow anego m iste riu m w tro sce o ich św iadom e i ow ocne uczestnictw o (por. O W M R 11). K toś powie, że to drobiazgi. Tak, ale w dziedzinie k o m u n ik a cji wszystko składa się z drobiazgów. I w dzie dzinie liturgii sensow ność (lub je j brak) wiąże się ze starannością, ja k ą przyw iązujem y do gestów i stów - m ów i M . S c o u a r n e c 33.
3. SPO ŁECZNO I WÓRCZA FUNKCJA SŁOWA
Słow o je s t p o d staw o w y m sy m b o lem słu żący m ja k o n a rz ę d z ie w z ajem n ej k o m u n ik a c ji m ięd zy lu d zk im i o so b am i. W je d n y m ze
8 4 KS. STANISŁAW CZERWIK [ 1 8 ]
30 Por. wyżej, przypis 10.
31 Por. KKK 1140: Liturgię celebruje cala wspólnota, Ciało Chrystusa, zjednoczone ze swoją Głową·, 1144: W celebracji sakram entów całe zgrom adzenie jest więc <liturgiem>, każdy we dług swej funkcji, ale < w jedności D ucha >, który działa we wszystkich (KL 28).
32 Por. znamienny tytuł niewielkiego zbioru katechez mistagogicznych: B.FISCHER, Von der Schale zu m Kem. Kurzansprachen zu Zeichen und Worten der Liturgie, Einsiedeln (1980).
33 Por. dz. cyt., s. 87: D es détails, dira-t-on. Oui, m a is dans le dom aine de la com m unication tout est détail. E t dans le d om aine liturgique la signifiance (ou l ’insignifiance) est liée au soin que l ’on apporte aux gestes et aux paroles.
[ 1 9 ] SYMBOLE WSPÓLNOTOTWÓRCZE W CELEBRACJI EUCHARYSTII 8 5
sw oich k a z a ń św. A u g u s t y n m ów i o ro li J a n a C h rz c ic ie la w s to s u n k u d o Jez u sa . N azyw a J a n a „ g ło se m ” , k tó ry m iał przy g o to w ać lu d zi n a p rzy jęcie „o d w ie czn e g o S ło w a” . M isja J a n a była p rz e m i ja ją c a , a le n ie z b ę d n a d o teg o , aby Słow o p rz e n ik n ę ło d o lu d zk ich serc. W tym k o n te k śc ie sn u je św. A u g u sty n c iek a w ą re fle k sję n a te m a t fu n k c ji dźw ięk u lu d zk ieg o g ło su w p ro c e sie p rz ek az y w an ia sło w a z s e rc a je d n e g o czło w iek a d o s e rc a d ru g ieg o :
Jan je st głosem, ale < na p o c zą tk u było Słow o> , czyli Pan. Jan był głosem tylko do czasu, Chrystus je st Słow em odwiecznym .
Czym jest głos bez słowa ? Jest p u stym dźw iękiem , który niczego nie oznacza. G łos bez słowa dźwięczy w uchu, ale nie przynosi p o żytku dla serca.
Rozważm y, w ja k im p o rzą d ku dochodzi do wzbogacenia serca. G dy myślę o tym, co m a m pow iedzieć, wtedy słow o rodzi się w m o im sercu; a jeśli chcę ci coś pow iedzieć, staram się w zbudzić w tw oim sercu to, co ju ż istnieje w m oim .
W tym celu posługuję się głosem i m ów ię do ciebie, aby słowo, które jest we m nie, m ogło dotrzeć do ciebie i p rzen ikn ą ć do twojego serca. D źw ięk głosu pozw ala ci zro zu m ieć słowo. Ten dźw ięk mija, ale słowo przezeń niesione dotarło do twojego serca, a rów nocześnie pozostaje
i w m o im sercu.
C zyż ten d źw ię k niosący słow o nie p rzy p o m in a ci sa m p rze z się, że < potrzeba, by O n wzrastał, a ja się u m n ie jsza ł? > D źw ięk głosu sp ełn ił sw oje za d a n ie i przebrzm iał, ja k b y m ó w ią c w ten sposób: <Ta m o ja rado ść doszła d o szczytu > . Trzym ajm y się słowa, nie dajmy, aby się o n o zagubiło, gdy j u ż p o c zę ło się w ta jn ika ch naszego serca34.
F ra n c u sk i a u to r, p a s to r B e rn a rd M o r e l , w k siążę o s a k ra m e n c ie ja k o o z n a k u B ożej in fo rm a c ji35 p rz e d sta w ia p ro c e s p o r o z u m ie w a n ia się lu d zi n a p rz y k ła d z ie d z ia ła n ia stacji n ad aw czej ( é m e tte u r) i stacji o d b io rc z e j (ré c e p te u r). R o lę stacji nad aw czej sp e łn ia m ów iący, ro lę stacji o d b io rc z e j - słu ch acz. W w yniku o d b ie ra n ia i odszyfrow yw ania sygnałów p rz esy łan y ch p rz e z stację n a d a w c z ą w p o sta c i d źw ięku słów sta c ja o d b io rc z a je s t p o d d a w a
34 Św. Augusty, K azanie 293,3 - III N iedziela A dw entu: Liturgia G odzin, 1 .1, s. 223-224. 35 B. M o r e , L e signe sacré. E ssai sur le sacrem ent co m m e signal et inform ation de D ieu, Paris 1959.
n a p o d wpływ, ja k b y o p an o w y w an a (a sse rv i) p rz e z stację n a d a w czą. S to su ją c n a z a sa d z ie an a lo g ii to p o ję c ie „o p a n o w y w an ia” (la n o tio n d ’a sse rv isse m e n t) d o m ięd zy lu d zk ich re la cji m o ż n a p o w ied zieć, że „czło w iek je s t o rg a n iz m e m n ie u s ta n n ie o p an o w y w a nym (a sse rv i) i c z ę sto o p a n o w u ją c y m ” . J e s t opan ow y w any p rz ez o d b ie ra n e in fo rm a c je i o p a n o w u je in n y ch p rz e z in fo rm a c je p r z e kazyw an e. „M ów ić to w p e w ie n sp o só b rozkazyw ać; a słu ch ać - to okazyw ać p o s łu s z e ń stw o ”36. D o d a je przy tym M o re l, że p o r o z u m ie n ie i k o m u n ik a c ja d o k o n u ją c e się m iędzy lu d źm i za p o śre d n ic tw e m m ow y, zaw sze m a c h a ra k te r an alo giczny , gdyż nie je s t m ożliw e je d n o z n a c z n e o d szy fro w an ie o d b ie ra n y c h sygnałów , ja k im i są słow a. P o d sta w o w ą fu n k c ją słow a je s t stw a rz a n ie m ię
dzy lu d źm i la c o m m u n a u té d ’é ta t - p o c z u c ia w spólnoty.
L o u is-M arie C h a u v e t tak że w książce o s a k ra m e n ta c h 37 przy tacza stw ierd zen ie M . H e id e g g era , że zdolność do w ypow iadania się decyduje o tożsam ości człow ieka ja k o istoty rozu m n ej. C zło w iek je st so b ą ja k o ten , k to m ów i38.
Słow o - to najczęściej stosow any w liturgii sym bol. Jeg o funkcja zależy je d n a k o d g a tu n k u literackiego, w jak im o n o w ystępuje i od sposob u, w ja k i zo staje w ypow iedziane. C eleb ra cja nie m oże więc p o leg ać n a m o n o to n n e j em isji stów bez liczenia się z ich zró żn ico w anym p rz ezn aczen iem . N a tę ró ż n o ro d n o ść uw rażliw ia nas O W M R 18: K apłan, usługujący i wszyscy, którzy wypowiadają teksty przeznaczone do głośnego i wyraźnego odm aw iania, p o w in n i dostoso
w ać głos do rodzaju danego tekstu (czytanie, modlitwa, wezwanie, aklam acja, śpiew), do fo rm y sprawowania akcji liturgicznej i stopnia uroczystości. N ależy też uw zględnić właściwości różnych języków i charakterystyczne cechy kultury poszczególnych narodów. Słowa: mówić, odm aw iać, w ym aw iać (dicere) i w ypow iadać (proferre), k tó rych używa się w... rubrykach i przepisach, odnoszą się ta k do śpiewu, ja k i recytacji, z za chow aniem za sa d poprzednio wyłożonych.
W dalszych w yw odach ukażem y fu nk cję sp o teczno tw ó rczą tak ich fo rm słow nej k o m unikacji, jak: g ło szenie słów P ism a św iętego, śpiew p salm u resp o n so ry jn eg o i hom ilia.
8 6 KS. STANISŁAW CZERWIK [ 2 0 ]
36 Tamże, s. 56: Parler, c'est d ’une certaine m anière com m ander; et écouter, obéir. 31 L.- M. C h a u v ey , L es sacrements. Parole de D ieu au risque d u corps, Paris 1997.
38 M. H e id e g g e r, A c h e m in e m e n t vers la la parole, Paris 1976, s. 13: C ’est bien la parole qui rend l ’h o m m e capable d ’être le vivant qu ’il est en tant qu ’hom m e. L ’h o m m e est h o m m e en tant q u ’il est celui qui parle. Cytuję za M.-L. C h a u v et, dz. cyt., s. 31.
3.1. G łoszenie siów P ism a świętego
J e d n ą z zasadniczych treści O b jaw ien ia je s t p ra w d a o B ogu ży wym, któ ry m ówi, objaw iając sw oją m oc i p lan swej m iłości w zglę d em św iata i człow ieka. P ogan ie czczą m artw e p osągi ze sre b ra i zło ta, k tó re nie p o tra fią m ów ić (por. Ps 135[134], 15-17: B ożki p o gańskie to sre b ro i zło to , dzieło rą k ludzkich. M ają usta, ale nie m ów ią, m ają oczy, ale n ie w idzą, m ają uszy, ale nie słyszą; i nie m a o d d e c h u w ich u sta c h ”). B oże słow o m a m oc stw órczą: swoim sku tecznym słow em B óg p ow ołuje w szystkie byty do istn ie n ia (por. R d z 1,3.6.9.14.20). B óg je d n a k nie m a ust, b o je st d u ch e m (por. J 4,24). B oga nik t nigdy nie w idział (por. J 1, 18). D lateg o , aby się objaw ić człow iekow i, p o trz e b u je p o śre d n ic tw a człow ieka: jeg o ust, jeg o ręki i pióra. P rzez w iele w ieków posługiw ał się u stam i swoich w ybrańców , aby m ów ić d o innych ludzi; w p e łn i czasów p rzem ó w ił przez u sta sw ego W cielonego Syna (por. H b r 1, 1-2: W ielo k ro tn ie i n a ró ż n e sposoby przem aw iał niegdyś B óg do ojców [naszych] p rzez p ro rokó w , a w tych ostateczn y ch d n iach przem ów i! d o nas p rzez Syna). K iedy B óg zam ie rza p rzem aw iać, o tw iera u sta p ro ro ka i w k ład a w nie swoje w łasne słow a, dzięki czem u p ro ro k w ypo w iad a nie w łasne, ale B oże słow a (por. E z 3, 27: G dy J a b ę d ę m ówił do ciebie, otw o rzę ci u sta i pow iesz im: Tak m ów i P an B óg...). K ie dy M ojżesz w zb ran ia się p rz ed m isją, ja k ą m u zleca Jah w e, m oty w ując to tru d n o ściam i w m ow ie (por. W j 4, 10: W ybacz, P anie, ale ja nie je ste m wymowny, od w czoraj i przedw czoraj, a naw et o d cza su, gdy przem aw iasz do Twego sługi. O ciężały m oje u sta i język mój zesztyw niał), B óg u sp o k aja go zapew n ien iem : K to d ał człow iekow i u sta? K to czyni go niem ym albo głuchym , w idzącym albo n iew id o mym , czyż n ie Ja, P an ? P rze to idź, a J a b ę d ę przy u stach tw oich i pou czę cię, co m asz m ów ić (W j 4, l i n ) . G dy m im o teg o za p ew n ie n ia M ojżesz n a d a l się wym aw ia, słyszy, że to je g o b ra t A a ro n , o d znaczający się d a re m wymowy, b ęd z ie m u p o m o cn ik iem i n a rz ę dziem , a w łaściw ie sam B óg b ęd z ie m ów ił p rzez u sta ich obu: Ty b ę dziesz m ów ił d o niego i p rzek ażesz m u te słow a w je g o usta. J a zaś b ę d ę przy u stach tw oich i jeg o , i p o u cz ę was, co w inniście czynić. Z a m ia st cieb ie o n b ęd z ie m ów ić d o ludu, o n b ęd zie dla cieb ie u s ta mi, a ty b ędziesz d la niego jak b y B ogiem (Wj 4 , 15n).
P o d o b n ie zachow uje się p ro ro k Jere m ia sz z uwagi n a swój m ło dzieńczy w iek i b ra k u m iejętn o ści p rz em aw ian ia (po r. J r 1, 6). A le
B óg w m o m en cie je g o p o w o łan ia zap ew n ia m ło deg o Jerem ia sza 0 swej przy nim o b ecności (J r 1,8: N ie lękaj się ich, b o je ste m z to bą, by cię ch ronić): I wyciągnąwszy rę k ę, d o tk n ą ł P an m oich ust 1 rzek ł mi: „O to k ła d ę m o je słow a w tw oje u s ta ” (J r 1, 9).
O d p o cz ątk u dziejów lu d u w ybranego w idoczna je st społeczno- tw órcza fu nkcja B ożego słowa. Izraelici stają się Q a h al Jah w e - ek- klesia to u th e o u - czyli zg ro m a d zen ie m B oga w łaśnie dzięki tem u , że ich zw ołał u stó p Synaju i zaw arł z nim i przym ierze, zo bow iązu ją c e ich do zachow yw ania B ożego słow a (por. Pw t 4,10; 9,1 0,10 ,4). Ten p ro ces g ro m a d z e n ia lu d u k o n ty n u u je Jezus, któ ry ośw iadcza, iż przyszedł po to , aby zgro m ad zić owce, k tó re poginęły z do m u Iz ra ela (por. M t 15,24), aby ze b rać dzieci Jeru zalem , „jak p ta k swe p i sk lęta p o d sk rzydła” (M t 23, 37). Po swoim Z m artw y ch w stan iu p o syła A postołów , aby n au czali w szystkie n aro d y (M t 2 8 ,1 9 ), aby g ło sili E w angelię w szelkiem u stw orzeniu (M k 16, 15). Słow o Jez u sa k ształtu je K ościół ja k o ro d z in ę Jezu sa, zw iązaną z N im w ięzią p o słuszeństw a B o żem u słow u (por. Ł k 8,21: M o ją m a tk ą i m oim i b raćm i są ci, któ rzy słu ch ają słow a B ożego i w ypełniają je; M t 12, 50).
S o b ó r W atykański II naw iązując d o ep izo d u sp o tk an ia Z m a r tw ychw stałego z u czniam i z E m au s stw ierdza, że K ościół od d n ia Z e sła n ia D u c h a Św iętego nigdy nie zaprzestaw ał zbierać się na o d praw ianie paschalnego m isterium , czytając to. < co było o N im (Jezu sie) we w szystkich P ism a ch > (K L 6; Ł k 24, 27).
W swym liście ap o sto lsk im D ies D o m in i o św iętow aniu niedzieli (31 V 1998) J a n P aw eł II m ów i o celebracji „U czty słow a” (por. n. 39-41). O jciec Św ięty uczy, że liturgiczne g łoszenie słow a B ożego m a być nie tyle o k azją do m edytacji i katechezy, ile raczej d ia lo giem m iędzy B ogiem i Je g o ludem ; dialo giem prow adzącym do o d now ien ia P rzy m ierza n a w zór ukazany w S tarym T estam encie (por. Wj 19,7-8; 24, 3.7). B óg w dalszym ciągu przem aw ia do swego ludu, aby prow adzić z nim dialog m iłości, k tó re g o ow ocem je s t dziękczy n ien ie i u w ielbienie, o raz n ieu stan n y wysiłek naw rócen ia, jak ieg o zaczątk iem było przyjęcie p rzez k ażdeg o z w iernych sa k ra m e n tu chrztu. B óg bowiem, kierując do n as swoje słowo, oczekuje naszej o d pow iedzi..., ja kiej ju ż udzielił za nas Chrystus sw oim < A m en > (por. 2
K or 1, 20-21 ) i która za sprawą D ucha Świętego rozbrzmiewa w n a szych sercach, aby to, czego słucham y, głęboko oddziaływ ało na nasze życie (D ies D om ini, n. 41).