• Nie Znaleziono Wyników

Jak kucharz i szef restauracji lubili muzykę, to było żyć, nie umierać - Dariusz Machnicki - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Jak kucharz i szef restauracji lubili muzykę, to było żyć, nie umierać - Dariusz Machnicki - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

MACHNICKI DARIUSZ

ur. 1932; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Projekt Lublin. Opowieść o mieście, muzyka, lubelskie restauracje, granie w restauracjach, retauracja "Polonia"

Jak kucharz i szef restauracji lubili muzykę, to było żyć, nie umierać

Dyrektorem Lubelskich Zakładów Gastronomicznych był Tadeusz Wołyński. I na początku nie było ograniczeń jakichś takich finansowych. Jeżeli szef kuchni był melomanem, lubił muzykę, a często to się zdarzało, to orkiestra miała takie żarcie...

Ja w życiu lepszych kolacji nie jadłem. Codziennie jadłem kolację na gorąco. To było żyć, nie umierać. A jak mieliśmy jeszcze kucharza, który lubił orkiestrę... Był taki, Król się nazywał. I wtedy jakieś zastępstwo graliśmy. Na przeciwko Zamku, na balkonie.

"Stylowej". Później był taki kucharz, który też nas lubił - w "Powszechnej". Dobrze jedliśmy, też cudowne żarcie. Dobrze jedliśmy też w "Polonii". W "Polonii". To była miejsce, gdzie łobuzeria przychodziła. Tak się brzydko mówiło, że „Kurwa i złodziej tam przychodzili”.

Data i miejsce nagrania 2016-03-21, Lublin

Rozmawiał/a Joanna Majdanik

Redakcja Piotr Lasota

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Nieopisana historia - Rzeczpospolita Pszczelarska", choroby pszczół, warroza, leczenie warrozy, motylica.. Kiedyś, to żadnych chorób

Wcześniej nie [było wiadomo], to było pewne zaskoczenie, że to w Lublinie się w zasadzie zaczęło. Data i miejsce nagrania

Myślę, że trzeba na to patrzeć z takiej perspektywy, że dwadzieścia parę lat temu w stanie wojennym, to było po prostu nie do pomyślenia, że możemy znaleźć się w takiej

Codzienność PRL – w sklepach było pusto, był problem z alkoholem W sklepach były puste haki, jak przywieźli towar to ludzie jak zwariowani się zachowywali, mało

Grałem wtedy w „Polonii” i jak zwykle wracam późno do domu, jestem na odcinku ulicy Narutowicza miedzy teatrem a biblioteką, w pewnej chwili z ulicy Pstrowskiego ze śpiewem na

Ten człowiek wraz ze swoim pomocnikiem byli w strasznej sytuacji, kiedy wyruszyli na Lublin robili po drodze wszystko żeby tam nie dojechać, robili wszystko żeby pociąg się

Było coś takiego że od pierwszego dnia już się nie lubiliśmy, ale on miał nade mną małą przewagę - mógł mnie pytać, ja jego nie, on mnie oceniał, ja jego nie mogłem

Mam zdolności lingwistyczne i chciałem uczyć się francuskiego, ale niestety uległem sugestiom otoczenia, rodziny i wybrałem to durne prawo, czego po dziś dzień