• Nie Znaleziono Wyników

Głos Wąbrzeski 1931.02.12, R. 10[!], nr 19

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Głos Wąbrzeski 1931.02.12, R. 10[!], nr 19"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

flisiejsay numer zawiera 4 strony CenA pojedynczego egzemplarza 15 grosxyGFEDCBA

'■•-z w

S 0 r. • Z « e g ło s z . p o b iw * » ię »< ł w i« r« z e g vJ^iOSZCHia. • m tn . O ła m .) 10 g r, a a re k la m y a a itr. 3 4 a m . w w ia d o m c te ia c h p o to c z n y c h 3 0 jr b a p ie rw - az e j rtr. 5 0 g r. R a b a tu u d z ie la ,eie p rz y c yb e to m o g la - jŚ a z a n iu . .G ło s W ą b rz e łlri** w y c h o d x i tra y raz y ty g o d a . w i to w p o n ie d iia -ie tc , iro d , i p ią te k . S k rz y n k a p e e s ta - H w e 2 3 . R e d a k c ja i a d m in io tra c ja u l. M ic k te u ric a a U ffi T e le fo n 8 0 . K o n to c z e k o w e P . K . O . P o s n a A 2 0 4 ,2 5 2 , r> . - J > - a - - w e k e p o d . ta ie e ig c z a ie IJ O a ia o d -

S T S 6 C ip 4 & t& 1 a o M M io m p rz a a p o c z tą 2 0 g r w ł^ a j W w y p o d k a e h n ie p rz e w id z ia n y c h , p r z y w r tr z y - s w a a is y .-z e d e ię iri.o rz tw tu a ło k o a ip p r a c y , p r z e rw a n iu k o -

s tK is iiłA u S , o trz y m u jm y n ie m a p ra w a k ą d a ć p o z a to r m i-PONMLKJIHGFEDCBA

broda O bjaw ienie N . M . P.

C zw artek E ulalji p

Piątek f Jana i D obrosiaw a m .

D ziś w schód słońca 7,28 zachód 16,33

Jutro B » 7,26 16,35

Pojut. „ » 7,24 16,37

Nr. 19 Wąbrzeźno, czwartek 12 lutego 1931 r. Rok X

K olej na konstytucję.

Sejm obecny, — w przeciw staw ieniu do poprze­

dnich: rozdartych na szereg słabych klubów , i z tej przyczyny niezdecydow anych, nieruchaw ych, gubiących się w ślepych odruchach i bezpłodnych ekscytacjach izb poselskich — zasługuje sobie w szybkiem tem pie zaszczytną rangę sejm u pracy. — Składają sią na to szlachetna am bicja zapisania się w historji naszego parlam entaryzm u czynami, oży­

w iająca dom inujący w Izbie klub Bloku B ezpartyj­

nego oraz w ybitny talent kierow niczy, okazany na fotelu prezydjalnym przez m arszałka K azim ierza Św italskiego, nadającego żyw e tętno pracom Sej­

m u.

W szystko m ożna zarzucić toczącej się przy ul.

W iejskiej debacie budżetowej tylko nie ospałość.

Chociaż i z pod tego „w szystkiego" należałoby w yjąć poziom dyskusji, w praw dzie tu i ow dzie przy praw iany m ocny solą dem agogji przez m ów ców o- pozycyjnych, lecz w sum ie utrzym any — zw łasz­

cza przez m inistra M atuszewskiego, generalnego referenta M iedzińskiego i referentów resortow ych

na w yżynach szczerej, objektyw nej troski o in­

teres kraju i pow agę parlam entarnej trybuny.

Byłoby napew no niezm iernie trudno znaleźć bardziej jaskraw y przykład ofiarności w służbie państw u i dobrych obyczajów w dziedzinie stosun­

ku rządu do parlam entu, jak dostarczony przez prem jera Sław ka, stającego o godz, 4-tej rano, po dw unastogodzinnem w ysłuchiw aniu toczącej się dyskusji — na trybunie, by uzasadnić atakow ane przez opozycję punkty polityki rządu i odpow ie­

dzieć Izbie na interpelacje a krajow i na błąkające się w opinji publicznej nieporozum ienia.

D ziś, gdy dyskusja budżetow a jest jeszcze w kulm inacyjnym punkcie, Blok B ezpartyjny stawia na porządku dziennym głów ne zadanie tego Sej­

m u — zm ianę konstytucji. Znany projekt Bloku, w niesiony został dó laski m arszałkow skiej z dodat­

kiem nader istotnego pod w zględem treści uzasa­

dnienia, stwierdzającego na w stępie, iż klub uw a­

ża za sw ój obow iązek w ypełnić zalecenie orędzia G łow y Państw a, w ystosow anego na otw arcie Sej­

m u, a „w skazującego na konieczność napraw y u- stroju Państw a, jako na jedno z naczelnych zadań Izb U staw odaw czych",

A ktualizując to zadanie B lok składa sw ój pro­

jekt now ej ustaw y konstytucyjnej, podkreślając, iż nie pragnie w ten sposób ograniczać pola dla dyskusji i zbiorowej pracy Izb. Zam iarem jego jest tylko „przyczynić się do przyśpieszenia prac nad zm ianą K onstytucji1 2 3,

1) w adliw ości K onstytucji obow iązującej „nie- zapew niającej Państw u trw ałych podstaw spraw ­ nego ustroju";

2) koniecznością racjonahego rozw iązania za­

gadnienia „zakresu upraw nień w ładzy w ykonaw ­ czej i jej stosunku do w ładzy ustaw odaw czej";

3) potrzeby rozszerzenia zakresu istotnej w ła­

dzy G łow y Państw a, celem „zapew nienia Państw u trw ałej i silnej w ładzy w ykonaw czej, zdolnej do tw órczej pracy".

W ychodzi on przytem ze słusznego stanow iska, iż należy zaniechać system u operow ania popraw ­ kam i do ustaw y obow iązującej, a to celem pod­

kreślenia, „że przedm iotem rozw ażań i uchw ał Sej­

m u m a być całokształt zagadnień, zw iązanych z ustrojem Państw a."

Złe w sam ej istocie konstrukcyjnej dzieło, nie da się napraw ić przez pokryw anie błędów orna­

m entam i, czy naw et lokalne próby w yprostow y­

w ania krzyw izn. R ezultatem takiego w ysiłku m u­

si być zaw sze dzieło połow iczne, pozbaw ione je­

dnolitej m yśli i szlachetności form y.

Idee kierow nicze projektu B loku nakreślił w iel­

ki B udow niczy R zeczypospolitej, M arszałek Pił­

sudski. N ie stanow ią one w danej chw ili żadnego novum dla opinji publicznej. Szereg pośw ięco­

nym im przez M arszałka w yw iadów prasow ych u- czynił je w łasnością publiczną, zarów no co do tre­

ści, jak i argum entacji, której oczyw iście projekt ustaw y, złożony przez B lok nie zaw iera.

K rótkie uzasadnienie tej ustaw y ogranicza się tylko do w yliczenia trzech punktów w yjściowych dla jej konstrukcji:

Z S e jm u .

OBRADY SEJMU.

D zisiejsze posidzenie Sejm u rozpoczęło się o godz, JO m in, 15,

N a w stępie p, m arszałek zaw iadom ił izbę, że pos, Eugenjusz K w iatkow ski, b, m inister przem ysłu i handlu zrzekł się m andatu poselskiego.

Przed porządkiem dziennym poseł B irkenm ayer (iBB.) m ów i, że na sobotniem posiedzeniu, podczas przem aw iania pos, G alicy z klubu BB, m iał, jak tw ierdzi m ów ca — poseł K aw ecki z K lubu N aro­

dow ego zaw ołać: „W yście służyli N iem com ", co jest obelgą dla legjonistów. N atom iast w proto­

kóle stenograficznym słow a pos. K aw eckiego po­

dane są inaczej, w ten sposób, że nie dają ogółow i legjonistów m ożności szukania satysfakcji. M ów ­ ca prosi p. m arszałka o zarządzenie skorygow ania protokółu stenograficznego,

iP, M arszałek zapow iedział, że zbada tę spraw ę i zażąda pisem nego ośw iadczenia tych posłów , któ­

rzy to w yrażenie słyszeli,

Pos, K ornecki (KI, N ar.) jako nabliższy sąsiad p. K aweckiego, stw ierdza kategorycznie, że sło­

w a w ypow iedziane przez niego brzm iały: „N ie chcieliśm y pom agać N iem com " (W rzaw a i sprzeci­

w y na ław ach BB.) N a to ja m ogę przysięgać w o­

bec sądu.

P. m arszałek prosił p. K orneckiego o złożenie pisem nego ośw iadczenia i na tern uznał spraw ę za w yczerpaną.

W pierw szem czytaniu odesłano do kom isji skarbow ej projekt ustaw y o poborze dodatku od niektórych podatków i opłat stem plow ych, które dotychczas przew idziane były w ustaw ie skarbo­

w ej, a obecnie będą objęte w odrębnej ustaw ie skarbow ej. D odatek ten 10 proc, pobierany bę­

dzie obecnie także od uposażeń służbow ych, BUDŻET MIN. SPRAW WENWNĘTRZNYCH.

Przystąpiono do dalszej dyskusji budżetow ej, m ianow icie do rozpatrzenia budżetu M inisterstw a Spraw W ew nętrznych,

R eferent pos, Polakiew icz (BB.) podniósł, że rząd zakreślił w ydatki tego M in. na 252.400.000 zł., dochody zaś na 12,600.000 zł. K om isja dokonała jednakże w budżecie pew nych zm ian. M ów ca po­

ruszył spraw ę zam ierzonej zm iany podziału adm i­

nistracyjnego państw a.

O fia r a o b łą k a ń c a .

TRAGICZNY ZBIEG OKOLICZNOŚCI.

W ilno. W m iejscow ości K utleniszki zdarzył się ostatnio zarów no niezw ykły jak tragiczny w y­

padek.

Przez m iejscow y las przechodził drw al Tragie- w icz. W pew nej chw ili zatrzym ał się on z prze­

rażeniem przed jednem z przydrożnych drzew , na gałęziach którego w isiało ciało ludzkie z zaciśnię­

tą pętlą na szyji.

Tragiew icz pośpieszył na ratunek, przeciął sznur i doprow adził naw oół uduszonego w isielca do przytom ności. U ratow anym był jak się okaza­

ło 26-letni A ntonow , który w szale furji rzucił się na sw ojego zbawcę, przygniótł go do ziem i, a u-

W yw iązała się bardzo obszerna dyskusja, w której z ram ienia K lubu N ar. przem aw iał poseł Sachs, krytykując adm inistrację państw ow ą. Po nim w im ieniu K lub C hłopskiego m ów ił pos, Fijał­

kow ski, a w im ieniu PPS. pos. Żuław ski, który w y­

głosił przem ów ienie jeszcze agresyw niejsze od sw ych przedm ów ców .

R eplikow ał im pos. Pacholczyk z BB.

B ardzo ciekaw e przem ów ienie w ygłosił poseł M eduna, C zech, należący do BB, Stw ierdził on, że rząd postępuje lojalnie w zględem C zechów , zaś C zesi odpłacają m u takąż lojalnością. R ząd nietylko nie zam yka zw iązków czeskich, ale ota­

cza je opieką. G dy był w C zechach, na zapyta­

nie, gdzie w ołałby m ieszkać; w C zechach, czy w Polsce — odpow iedział, — że w Polsce bardzo do­

brze się C zechom pow odzi, że Polska nie jest dla nich m acochą, ale m atką.

W ielką m ow ę w ygłosił poseł H ołów ko, poru­

szając w sw ej m ow ie m om enty polityczne oraz kw e stję polityki narodow ościow ej na kresach w scho­

dnich.

N a kresach ludność jest traktow ana objektyw - nie, nastąpiła ew olucja poglądów ludności, która odnosi się do w ładzy z zaufaniem .

W pływy na kresach w schodnich posiadały part- je kom unizujące, ale w pływy te obecnie ustały.

W pływ ow ym elem entem daw niej podczas w yborów był B lok m niejszości narodow ych, którego prom o­

toram i byli żydzi. D ziś kw estja tego ruchu za­

m arła. N a kresach czeka nas w ielka praca, jeżeli chcem y być m ocarni, m usim y tam osadow ić pań­

stw o i kulturę, ażeby nasze słupy graniczne były rów nież granicam i Zachodniej Europy. N ie chce­

m y nikogo w ynaradaw iać, ale nie m ożem y się zgodzić na to, by Polacy byli tam elem entem na­

pływ ow ym .

Z kolei przedyskutow ano budżety M inister­

stw a Spraw iedliw ości i M inisterstw a K om unikacji, W e w torek przyjdą pod obrady budżey M in.

O św iaty i M in, Skarbu.

W e w torek z rana będzie om ów iony w kom isji budżetow ej projekt now elizacji podatku dochodo­

w ego.

Praw dopodobnie w piątek przy trzeciem czy­

taniu budżetu zabierze głos prem jer Sław ek.

chw yciw szy rękam i za garło zdusił do utraty przy­

tom ności.

N astępnie obłąkaniec założył sw ojej ofierze pę­

tlę na szyję, a następnie pow iesił na tern sam em drzewie, z którego niedaw no został sam zdjęty.

G dy po pew nym czasie przechodził tam tędy leśniczy, ujrzał w iszące m artw e już ciało drw ala Tragiew icza, a u nóg trupa siedział obłąkaniec i dziko śm iał się od czasu do czasu.

•Stw ierdzono, że A ntonow zbiegł ze szpitala dla um ysłow o chorych.

Tragiew icz osierocił żonę i kilkoro dzieci.

o $ o—

O pinja publiczna niew ątpliw ie z satysfakcją przyjm ie w iadom ość, iż dokuczliwe i pilne zaga­

dnienie konstytucyjne w chodzi — z inicjatyw y B lo­

ku B ezpartyjnego — w fazę realizacji, że zbliżam y się w reszcie ku głów nej przystani stablizacji na­

szego życia publicznego a zw łaszcza państw ow e­

go, jaką jest architektura ustroju politycznego.

H abdank.

X

(2)

fcftr. 2 „GŁOS WĄBRZESKI" Nr. 19 ==

KORONACJA KRÓLA KAROLA.ZYXWVUTSRQPONMLKJIHGFEDCBA

W e d łu g in fo rm a c ji p ism a ,,L u p ta“ , u ro c z y sto ść k o ro n a c ji k ró la K a ro la o d b ę d z ie się w d n iu św ięta p a ń stw o w e g o Z jed n o cz en ia R u m u n ji, 10 m a ja b , r.

K o ro n a c ja o d b ę d z ie się w A lb a Ju lja , a w sz y stk ie p a rtje p o lity c z n e z g ło siły ju ż sw ó j u d z ia ł,

SKAZANIE KOMUNISTY.

N a w o k a n d z ie sąd u o k rę g o w e g o w W iln ie z n a­ la z ła się sp raw a b y łeg o p o sła z ro b o tn ic z o -w ło - śc ia ń sk ie g o k lu b u b ia ło ru sk ieg o D w o rc za n in a o ra z z n a n y c h w ile ń sk ie j p o lic ji d z iała c zy k o m u n isty cz­

n y c h G a w ę d y i K itli K a g an , o sk a rżo n y c h o z o rg a­

n iz o w an ie i w z ięc ie c z y n n eg o u d z iału w a n ty p a ń - stw o w e j d e m o n strac ji u licz n e j, z o rg an iz o w an e j w lip c u ro k u u b , p rz y z b ieg u u lic N o w o g ró d z k ie j i Z a w a ln ej,

S ą d sk a z ał D w o rc za n in a n a 3 a G a w ę d ę n a 2 la ta w ię zie n ia, K a g a n z o sta ła u n ie w in n io n a ,

D w o rc z a n in p rz ed k ilk u d n ia m i z o stał sk a za n y n a 8 la t c ię ż k ie g o w ię z ie n ia , a p o n a d to g ro z i m u je sz cz e k ilk a p ro c e só w p o lity c z n y c h ,

„RZYM MOŻE DAĆ POKÓJ ŚWIATU’"

Citta del Vaticano. „ O sse rv ato re R o m a n o1' d ru k u je a rty k u ł p t. A rb itra ż i P a p ie ż , w k tó ry m p rz y p o m in a, ż e B e n e d y k t X V w e w rze śn iu 1 9 1 7 r, b y ł p ie rw szy m , k tó ry w y su n ą ł p ro b lem a t i p o s tu­ la t a rb itra ż u . Id e a je g o z n a la zła w y ra z w w e z w a­ n iu W ilso n a d o u tw o rz e n ia L ig i N a ro d ó w , O b e c­ n ie , g d y z a g a d n ie n ie a rb itra ż u z n a c zn ie się ro z w i­ n ę ło i p o su n ę ło n a p rzó d , g d y u sta n o w io n y z o stał try b u n a ł ro z je m c zy w H a d ze , g d y 2 8 n a ro d ó w z a ­ w a rło p a k ty k o n cy lja cy jn o - a rb itra żo w e , P a p ie ż tw ierd z i p ism o — n ie p rz e sta je b y ć a rb itre m i s ę ­ d z ią , p ia stu ją c y m n a jw y ż sz ą w ła d zę m o ra ln ą w k ie ro w n ic tw ie n a ro d ó w . P ra w d ą je st k o ń c zy p ism o , co d o a rb itra ż u L eo n a X III w sp raw ie w y sp K a ro liń sk ic h p o w ie d z ia ł B ism arc k : „ R z y m sa m je d e n m o ż e d a ć p o k ó j św iatu " ,

MROZY W SZWAJCARJI.

Genewa. W c a łej S z w ajc a rji p a n u je ja sn a z i­ m o w a p o g o d a , z siln e m i o p a d a m i śn ież n e m i i b a r­ d z o n isk ie m item p e ratu ra m i, k tó re w n ie k tó ry c h o k o lic a ch J u ry , ja k n p , w o k o lic a ch m ie jsco w o śc i L a B re v in e , w p o b liż u C h a u x d e F o n d s, d o c h o d z ą d o 3 2 st,

W PODRÓŻ POWROTNĄ...

Rio de Janeiro. L o tn ic y w ło scy , k tó rz y p rz e­ le cie li A tla n ty k z W ło ch d o B ra z y lji p o d w o d z ą w ło sk ie g o m in istra lo tn ictw a g e n e ra ła B a lb o a d le- c ie li d o E u ro p y ,

KIEDY SIĘ NARESZCIE SKOŃCZY?

D o n o sz ą z K o w n a:

N a te ren ie p o w , sz aw e lsk ie g o p o lic ja a re s z to ­ w a ła p o d z a rz u te m sz p ieg o stw a n a rz ec z o śc ie n­ n e g o p a ń stw a , c z te re c h o b y w ate li lite w sk ich n a ­ ro d o w o ści p o lsk ie j.

W śró d a re sz to w a n y c h je st p , A le k sa n d ra W o j- c z y ń sk a, w ic ep re ze sk a „ O g n isk a p o lsk ie g o " w S z a - w la c h .

Pogłoski o rezygnacji min. Składkowskiego.

Warszawa. W sfe ra c h se jm o w y c h k rą ż y ły p o­ g ło sk i o re z y g n a cji m in , S k ła d k o w sk ie g o , P o g ło sk i te w y m ie n iają je d n o c z eśn ie ja k o n a s tę p c ę n a s ta­ n o w isk o m in istra sp ra w w e w n , o b e c n e g o w ic e­ m in istra p u łk o w n ik a S ta m iro w sk ie g o ,

List służącej do Marszałka Piłsudskiego.

20 ZŁOTYCH NA KOLCZYK.

Z B y d g o sz cz y d o n o sz ą :

Ż e m a rsz a łe k P iłsu d sk i m a n a n ie d o lę i k rz y w ­ d ę lu d z k ą se rce b a rd z o w raż liw e , to je st rz ec zą p o w sz ec h n ie z n a n ą . Ż o łn ie rz sro g i i o d w aż n y w p o lu , w c z a sa ch p o k o jo w y c h o d z n a c z a się n ie z w y - k łe m d la b liź n ich w sp ó łcz u c iem ,

Ż y je w Ł a b isz y n ie b ie d n a słu ż ąc a . P o d cz a s w y­ b o ró w N ie d z ielsk a p o sz ła o d d a ć g ło s n a listę m a r­ sz a łk a P iłsu d sk ieg o , A le p o d ro d z e d o się g ło fa­ tu m , Z g u b iła k o lc z y k ,

N ie d z ie lsk a z p o w o d u te j z g u b y n ie p o p a d ła je d n a k w ro z p ac z . P rz ec iw n ie, C z u ją c w so b ie

35 „utraconych miast

NA WITRAŻACH OKIENNYCH W MALBORGU.

Królewiec, 1 1 , 2 , W z a m k u k rz y ż a c k im M a l- b o rg u o < d b y ło się u ro c z y ste w m u ro w a n ie 3 5 -c iu w itra ż y o k ie n n y ch p rz e d sta w ia ją c y ch 3 5 u tra c o ­ n y c h m ia st „ n ie m ie c k ic h " w P o z n ań sk iem , n a P o ­ m o rzu i G ó rn y m Ś lą sk u . P o d k a ż d y m h e rb e m

Z FRANCJI DO POLSKI.

Podróż 12-letniej dziewczyny bez pieniędzy.

Katowice, 1 1 , 2 , O b słu g a p o c ią g u o so b o w e g o z d ą ża ją ce g o z P o z n an ia d o K a to w ic w y k ry ła w S ie­ m ia n o w ica c h m ło d o c ia n ą p a saż erk ę, ja d ą c ą b e z b i­

le tu . Z a trz y m an ą o k a z a ła się 1 2 -le tn ia R o z a lja N o w a k ó w n a . C h c ą c u lż y ć sw o im ro d z ic o m , k tó ­

PODATKI W LUTYM.

M in , s k a rb u p rz y p o m in a p ła tn ik o m p o d a tk ó w b e z p o śre d n ic h , ż e w b . m . p ła tn e p o d a tk i;

1) w c ią g u lu te g o w p ła ta p a ń stw o w eg o p o­ d a tk u o d n ie ru c h o m o śc i m iejsk ic h i n ie k tó ry ch w ie jsk ich z a 4 -ty k w a rta ł 1 9 3 0 ro k u , tu d z ież p o­ d a tk u o d lo k a li z a Isz y k w a rta ł 1 9 3 1 r,;

2 ) d o 1 5 lu te g o — z a lic zk a m ie sięc z n a n a p o­ c z et p a ń stw o w eg o p o d a tk u p rz em y sło w e g o o d o - b ro tu , o siąg n ię te g o w sty cz n iu b , r, p rz e z p rz ed­ się b io rstw a h a n d lo w e I, i II. k a teg o rji i p rz e m y­ sło w e IV k a teg o rji, p ro w a d zą c e p ra w id ło w e k się g i h a n d lo w e , o ra z p rz ed sięb io rstw a sp ra w o­ z d a w cz e;

3 ) d o 2 8 lu te g o — w p ła ta ra ty n a p o c z e t z a le ­ g ło ści p o d a tk u m a jątk o w eg o w w y so k o śc i 0 ,3 p ro c , w a rto śc i m a ją tk u w II i III g ru p ie k o n ty n­ g e n to w ej, p rz y jęte j z a p o d sta w ę w y m ia ru te g o p o­ d a tk u ;

4 ) d o d n ia 7 lu te g o p o d a tek d o c h o d o w y o d

P o z a tem w M in . S p r, W e w n , o c z e k iw a n e ró w n ież in n e z m ia n y n a sta n o w isk a c h d y re k to ró w d e p a rtam e n tó w .

M ó w i się ró w n ie ż o o d e jśc iu d y r, Z a b ie rz o w - sk ie g o ,

w ie lk i h a rt d u c h a z w ró c iła się listo w n ie d o m a r­

sz a łk a P iłsu d sk ie g o , tłu m a c zą c m u , ż e z g u b iła k o l­ c z y k z p o w o d u n ie g o i d la n ie g o .

D łu g ie ty g o d n ie ż y ła b ie d n a d z iew c zy n a m ię­ d z y trw o g ą n a n a d z ieją , m ię d z y ro z p ac z ą a ra d o ­ śc ią , A ż 3 0 sty c zn ia b , r, o trzy m a ła o d p o w ie d ź . K ró tk ą , tre śc iw ą , m o c n ą. B y ł to p rz e k a z n a 2 0 zł, w y sła n y jej p rz ez s e k re ta rja t o so b isty p a n a m a r­

sz a łk a,

N ie d zie lsk a n a m ie jsc e z g u b io n e g o k o lcz y k a, d o p a so w a ła i k u p iła so b ie in n y ,

X

z n a jd u je się n a p is k a żd e g o m ia sta. J e s t to n o w y sp o só b p ro p a g a n d y n ie m iec k iej, b o w ie m M a lb o rg ja k o h isto ry c z n a sied z ib a K rz y ża k ó w o d w ied z an a je s t lic z n ie p rz e z tu ry stó w ,

X

rz y w e F ra n c ji z n a leź li się b e z p ra c y N o w ak ó w n a p o stan o w iła w ró c ić d o P o lsk i i w ty m c e lu u k ry ła się w e k sp re sie P a ry ż — W a rsz aw a i b e z p ie n ię­ d z y d o je ch a ła d o P o z n a n ia,

X

u p o saż e ń słu żb o w y ch , e m ery tu r i w y n a g ro d z e ń z a n a je m n ą p ra c ę, p o trąc o n y w c ią g u sty c zn ia 1 9 3 1 r.

N a d to p ła tn e z a leg ło śc i o d ro c z o n e i ro z ło ­ ż o n e n a ra ty z te rm in e m p ła tn o śc i w lu ty m , tu ­ d z ie ż p o d a tk i, n a k tó re p ła tn ic y o trz y m a li n a k a z y p ła tn ic z e , ró w n ież z te rm in e m p ła tn o ści w ty m m ie sią cu ,

WAŻNE DLA RESTAURATORÓW.

Iz b y S k a rb o w e u p o w a żn io n e z o sta ły p rz e z m i­ n iste rstw o S k a rb u d o u d z ie le n ia w e w ła sn y m z a­ k re sie d z ia ła n ia z e zw o leń n a p ro w a d z en ie re sta u - ra c y j w p ie rw sz e m p ó łro c zu 1 9 3 1 r. n a p o d sta w ie p ó łro c z n e g o św ia d e c tw a p rz em y sło w eg o w ty m w y p a d k u , g d y w ła śc ic ie l p rz e d się b io rstw a w y k a że się z a św iad c z e n ie m w ła śc iw eg o U rzę d u S k a rb o­ w e g o , a k c y z i m o n o p o li p a ń stw o w y c h , ż e k o n c e sja n a p ro w a d ze n ie re s ta u ra c ji z o stan ie c o fn ię ta n a jp ó ­ ź n iej z d n ie m 3 0 c z erw c a 1 9 3 1 r. U lg a p o w y ż sz a b ę d z ie u d z ie lan a n a in d y w id u aln e p o d a n ie z a in te­ re so w a n y c h .

z e z n a ć. W in c z sły sza ł je n o sw o je im ię, a p o te m k rzy k w ście k ły p o m sty i u ry w an e w y ra zy p rz ek le ń stw a .

S ta ł n a p la cu o b sz e rn y m , p o d le ra tu sz a . P rz ed ra tu sz w y n ie sio n o sto ły i ła w y i ta m sk u p iła sięlic z n a g ro m a d a z iem ia n , sz lac h ty i ry c e rz y n a n a ra d ę , p rz e z P rz y b y sła w a z B o rk u z w o ła n ą . C iasn o b y ło w k o m­ n a tac h ra d z iec k ich , w ięc o b ra d o w an o p o d g o le m n ie- l b em , a m ó w io n o w ła śn ie o W in czu , g d y tu m u lt się w sz cz ą ł i g d y w o je w o d a w sw y m h e łm ie sz cz e ro z ło­ ty m i p ła sz cz u k rz y ż a c k im , z a śle p io n y g n ie w e m , w p a d ł n a p la c , d ź w ig ają c m ie c z w ielk i w p ra w ic y . O n z ra z u w id z ia ł je n o p rz e d so b ą ó w tłu m u lic z­

n y , w rze szc z ąc y w n ie b o g ło sy , a ż n a g le , w b o k o k ie m rz u c iw sz y , d o jrz ał z ie m ian g ro m ad ę , sk u p io n ą w z d z i­ w ie n iu w ie lk ie m . P o rw a li się z ła w w szy scy , o słu p ien i z u c h w alstw e m w o je w o d y . N ie k tó rz y , b y le p ie j w id zie ć m o g li n a sto ły się w sp in ali, o tw ie rają c w ie lk ie , z d u ­ m ie n ia p e łn e o czy .

W in cz sta ł c h w ilę , ja k w ry ty . R o z e z n a w a ł n ie k tó ­ re o b licza, a ż n a g le z ę b a m i z g rzy tn ą ł z w ściek ło ści, k o n ia z w ró cił w tę stro n ę i p o m k n ą ł n a p rz ó d . W śró d g ro m ad y te j d o jrza ł sę d ziw ą, p o w a ż n ą p o stać P rz y b y­

sła w a z B o rk u .

S ta ry ry c e rz w y su n ą ł się ń a p rz ec iw n ie m u , a W in c z k o n ia w m ie jsc u o sa d ził i m ie rz y ł P rz y b y sła­

w a ro z o g n io n y m w z ro k ie m .

G n ie w tłu m ił m u sło w a w p ie rsi; p rz ed o c z y m a m ig a ły k rw aw e b ły sk i, d o u st n a p ły w a ła p ian a , g o rz k a , ja k ż ó łć . N a strze m io n a ch się p o d n ió sł i p o c h y lał k u P rz y b y sła w o w i, ja k b y g o n ie n a w istn y m w z ro k iem z a -' b ić c h c ia ł.

Z jaz d ... z ja zd ... — b e łk o ta ł, śc iąg n ę liście się n a z jaz d , a g d z ie w asz w o je w o d a? ...

P rz y b y sław rę k ę w y c ią g n ą ł i n a g o d ło k rz y ż ac k ie n a p ła sz cz u W in c zo w y m w sk a z a ł.

— T y ś je st n a z n a c z o n p ię tn e m k rw i i h a ń b y rz e k ł g ło se m , w k tó re m o b u rz e n ie d rż ało , n ie g o -' A D A M K R E C H O W IE C K L

SZARY WILK

IÓ ) (C ią g d a lszy ).

S z a rp n ię ty n ie cie rp liw ą rę k ą k o ń W in c za w sp ią ł się. A d z w o n o d z y w ał się c ią g le , p o n u ry i je d n o staj­

n y ; h u c za ł, ja k g rz m o t, p o te m b rz m ia ł d łu g o , ja k sk a rg a i ro z p ły w a ł się w d rż ą c y m ję k u . K a żd e to u d e­

rz en ie sp a d ało n a d u sz ę W in c za , ja k b rz e m ię .

N ie b o ję się!... p o w ta rza ł je szc z e , a le!

d u sz a m u tru c h la ła w n ie p o k o n a n y m lę k u .

N ie ch się z le cą w szy sc y ! w szy sc y ! m ru ­ c z ał.

Z a so b ą p o sły sz a ł sz m ery ; z raz u cich e, p o te m c o ­ ra z g ło śn iejsze . Z w ró c ił k o n ia i sp o jrz ał g ro ź n ie n a sw o ją d ru ż y n ę , k tó ra w te jż e ch w ili, ja k b y n a d a n e h a sło , ro z p ie rzc h ła się n a w szy stk ie stro n y .

W in cz o stro g a m i k o n ia śc isn ą ł i p o m k n ą ł z a u c ie­ k a ją cy m i.

P sie sy n y ! — w rz e sz c z a ł, śm ie rć w a m z a z d ra d ę!

I p ę d z ił n a o śle p . M iecz o g ro m n y w y rw a ł z p o ­ c h e w i g o n ił. N a g le się strz y m a ł. P rz e d n im , w o d d a li, ju ż n ie b y ło u c ie k a ją c y c h p a ch o łk ó w , le cz sta ł ż y w ^ m w a łe m tłu m z b ity , w rz esz cz ą cy n ie lu d zk ie m i g ło sy . Z b ie g a n o się te raz z e w sz ąd n a o d g ło s d z w o n u . D ru ż y­ n a je g o z a m ie sz a ła się w ty m tłu m ie i z n ik ła . S ta m tąd sz ły sz m e ry c o raz g ro ź n ie jsze , a c z a se m p o d n o sił się k rz y k :

— W in cz! — p rz e k lę ty ! n a śm ierć !

K re w b u c h n ę ła w o je w o d zie d o g ło w y . K ilk a n a śc ie

kroków d z ie liło g o ty lk o o d tłu m u , w rz esz cz ąc eg o ta k ,

ź«słów z m ie sz an y c h w je d n ą w rz a w ę tru d n o b y ło ro­

d z ie n e ś ty w k o le sz la c h eć k iem siad a ć... Id ź p re c z z p rz ed o czu n a sz y c h , w ro g u o h y d n y !..,

A n a to W in cz sy k n ął je n o , ja k b y go co u p ie ­ k ło . N ie m ó w ią c n ic, m ie cz d ź w ig n ą ł n a d g ło w ą sta rca

K rz y k n ę li w sz y scy i p o rw ali się w o b ro n ie P rz y b y sław a . S to sz ab e l z a b ły sło w p o w ie trz u .

L ecz P rz y b y sła w ic h w strz y m ał.

— S z k o d a w a szy c h m ieczó w , — rz e k ł. — W in czu

m ó w ił d a le j, z w rac a ją c się z n ó w k u w o jew o d zie^

k tó ry , o c h ło n ą w sz y n ieco , m iecz sp u śc ił w d ó ł i jen o d y sz a ł, ja k w ście k ły , ;■W in c z u — p o w tó rz y ł, — oto m y , b ra cia n ie g d y ś tw o i, o są d ziliśm y cię p rz ed ch w ilą, iż b y ci p o w ró t w p o śró d n a s u ła tw ić . Z g rz e sz y łe ś ciężk o p rz e d n a ro d e m ... m o rd e rc ą je steś, ty sią c k ro tn y m m o rd erc ą i ja k o m o rd erc a p o k o rę c z y n ić m ia łeś, b y się o czyścić...

M ilcz! — k rz y k n ą ł w o je w o d a , p o ry w a ją c się z n o w u . K o ń je g o n ie c ie rp liw ą rę k ą sz arp a n y , m io ta ł się w m ie jsc u , n a z a d n ic h n o g a c h p rz y sia d ał, d o g ó ry się w sp in ał, p a rsk a ł i p ia n ą p lu ł.

T y m ilcz ! — z a w o ła ł P rzy b y sła w sta ry w U - n iesien iu , — n ie lę k a m się m ie cz a tw e g o , b o m n ie op) n ie d o tk n ie , an i tw e j w ściek ło ści się b o ję , b o b e z siln a ...

S ło w o rz e k ę , a tłu m ten , k tó ry z d a ła w id z isz, d y szący ! z e m stą , rz u c i się n a cieb ie... Z a c h w ilę w p y le le ż e ć b ę d z ie sz i p o d ic h sto p am i w y z io n ie sz n ie c z y stą d uJ szę...

Z d a ło się w ty m m o m e n cie W in czo w i, ż e się i sp ra w d z a z m o ra o w a, k tó ra g o n ie ra z w e śn ie tra p iła , j Z d a ło m u się, iż c z u je n a so b ie c ię ż ar d e p c zą c e g o tłu­ m u . Z a m ę t g o o g a rn iał; k rw a w a m g ła p rz y sła n iała w z ro k , d e c h z a m ie ra ł w p ie rsi. N ie sły sza ł ju ż nic^

je n of k ie d y n ie k ie d y p rz ez m g łę o w ą d o strz e g a ł spo-, k o jn e o b licze P rz y b y sła w a ż B o rk u , k tó ry ja k sęd zia sta ł p rz e d n im ż w y c ią g n ię tą p o w a ż n ie p ra w ic ą .

(C ią g d a lszy n a stąp i} .

Cytaty

Powiązane dokumenty

Osób z pokolenia ninis (ani-ani) cały czas przybywa. Są to osoby które zakończyły edukację przed 16 rokiem życia, a także nie posiadają żadnych obowiązków,

W obec tego, że przerw y już teraz bardzo często się zd a­. rzają,

nie dotychczas rozbitych dzielnic, natychm iast sprzysięgły się przeciw Przem ysław ow i i rzuciły nań złe niem ieckie m oce. M argrabiow

Komendant posterunku ukrył się za węgłem , obserw ując rozmowę i zachowanie się Kaweckiej, która w ręczyła rewolw er W iśniew­.. skiem u, informując jednocześnie obydwóch

spodarstwie pp, Wójciaków, a pierwsza wykrawa udała im się całkowicie. Dwukrotnie zaś udało się ich spłoszyć. Henryki Ruszkowskiej w Uciążu zakradli się złodzieje i

[r]

[r]

(Lemat Nakayamy) Niech m b¦dzie jedynym ideaªem maksymalnym R oraz M b¦dzie sko«czenie