• Nie Znaleziono Wyników

Przekroczenie Bugu - Waldemar Michalski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Przekroczenie Bugu - Waldemar Michalski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

WALDEMAR MICHALSKI

ur. 1938; Włodzimierz Wołyński

Miejsce i czas wydarzeń Hrubieszów, II wojna światowa,

Słowa kluczowe Hrubieszów, rzeka Bug, II wojna światowa, historia rodzinna

Przekroczenie Bugu

W Kupiczowie doczekaliśmy momentu, kiedy front wschodni, czyli Sowieci, przesuwali się w okolice Bugu. Rodzice postanowili jechać za frontem w stronę Chełma i Hrubieszowa. Gdzieś w pierwszej dekadzie lipca w Horodle przekroczyliśmy Bug. Furmanką oczywiście, bo cały czas podróżowało się furmanką. Nocą, przez lasy i bagna, żeby uniknąć spotkania z banderowcami. W ogóle wszelkie przemieszczania ludności odbywały się nocą.

W ten sposób dotarliśmy do Horodła, do Bugu. W tym miejscu brzeg był wysoki. Bród dawał szansę na przejazd furmanką. Mieliśmy jednego konia. Jak przeszedł na drugą stronę rzeki, to z wozem musiał się jeszcze wspinać po wysokim brzegu. Pamiętam to do dzisiaj, że koń wspiął się do połowy wysokości i cofał się z powrotem do rzeki.

Kilka razy próbował tam i z powrotem, ale nie mógł wyciągnąć wozu na brzeg. Wtedy ktoś z sąsiadów Polaków, którzy jechali z nami, zaprzągł drugiego konia i wóz wydostał się z koryta Bugu na drugi brzeg.

Jechało wtedy sześć rodzin. W tym nasza rodzina, siostra mojej mamy z trojgiem dzieci i z dziadkami: Maria i Jan Surmowie z dziećmi –Brunonem, Stefanem i Czesławem, dziadkowie Anna i Jan Zienkiewiczowie i my.

Mieszkaliśmy troszeczkę w Hrubieszowie. Dowiedzieliśmy się, że w Uchaniach są wolne pożydowskie i poukraińskie mieszkania. To jest jakieś dwadzieścia pięć kilometrów od Hrubieszowa. Dotarliśmy do Uchań, gdzie mieszkaliśmy do 1948 roku.

Zacząłem tam chodzić do szkoły.

Data i miejsce nagrania 2012-12-28, Lublin

Rozmawiał/a Anna Zinczuk

Redakcja Maria Buczkowska

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

My tu sobie z panem Bronisławem posiedzimy obok i pogadamy na różne literackie sprawy” Janusz poszedł do domu, źle się poczuł. Prawdopodobnie się położył,

Tutaj też powstało kilka instytucji, z którymi się bardzo mocno związałem i z którymi do dzisiaj utrzymuję bardzo mocny kontakt, między innymi właśnie redakcja

Franek lubił dużo mówić, ale mówić konkretnie, to nie było gadulstwo, takie mieszanie kijem wody, mówił konkretnie, myślę, że był do każdego spotkania przygotowany, bo

Ponieważ nową, już taką dojrzałą i trwałą pasją Franka był reportaż, wcale się nie dziwię, że w dwa tysiące dziewiątym roku powołał do istnienia Wakacyjną Akademię

Była zima [19]39 na [19]40 rok, wojna z Finlandią, zima bardzo ciężka, mrozy sięgały czterdziestu stopni, nie było czym ogrzewać mieszkania, chleba też nie było,

W samochodzie już było pełno ludzi, ciemno było, deptaliśmy jeden drugiego, siedzieliśmy może godzinę, drzwi się otworzyły i nas wyprowadzili na górkę, gdzie

W finale jest tak, że on także jest Ukraińcem, tylko że się do tego nie przyznaje i zna dobrze język polski.. I to jest dramat ludzi, którzy szukają swojego miejsca

To prawda, że poranne lektoraty, które wówczas się zaczynały o siódmej rano, szczególnie zimą, były nie do przeżycia.. Ja się ciągle ratowałem