• Nie Znaleziono Wyników

Wybuch II wojny światowej i przekroczenie Bugu - Shalom Tugentman - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Wybuch II wojny światowej i przekroczenie Bugu - Shalom Tugentman - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

SHALOM TUGENTMAN

ur. 1919; Puławy

Miejsce i czas wydarzeń Puławy, II wojna światowa

Słowa kluczowe Puławy, II wojna światowa, ucieczka na wschód, przekroczenie Bugu

Wybuch II wojny światowej i przekroczenie Bugu

Kiedy [wybuchła] wojna, brat mi powiedział, on miał troje dzieci: "Idź do domu". On mieszkał w Warszawie. Pojechałem do domu, do Puław, nie było domu. Pytałem jednego człowieka [o rodzinę], jego nazwisko było Taracha, on handlował z moim ojcem mąką. Powiedział, że moja matka i siostra z dziećmi pojechały do Opola.

Bałem się, że Niemcy przyjdą, to poszedłem do granicy.

Szedłem czterysta kilometrów. Nie jechałem ni kilometra, nie miałem pieniędzy. Nic.

7 września [uciekłem] z Warszawy o godzinie dziesiątej. Kupiłem sobie sto junaków, najgorszych [papierosów]. Przyszedłem do Garwolina przed wieczorem, nie miałem gdzie spać. Poszedłem do stodoły, tam przespałem [noc], słyszę, że bombardują w nocy. Ogień duży był. Z rana poszedłem dalej do Ryk i z Ryk można iść do Lublina w jedną stronę, do Puław w drugą stronę. Ja poszedłem do [Puław]. Kiedy przyszedłem do Puław, jeden polski kapitan [zatrzymał mnie]: „Stój! Kto ty?”. „Ja jestem urodzony w Puławach”. „Jakie dokumenty masz?”. Zobaczył, powiedział: „Wszystko w porządku. Może pan głodny?”. To mówię: „Pewnie. Ja idę z Warszawy, jeszcze nie jadłem”. On mi dał jeść w kuchni wojskowej. [Zapytał] mnie: „Gdzie pan idzie teraz?”.

Ja mówię: „Do Puław. Moja matka tam [jest], moja siostra z dziećmi”. „Nikogo tam nie ma. Bądź ostrożny. Zabitych jest tam [dużo]. Samoloty idą”. Ja przyszedłem na moją ulicę, nie poszedłem do domu, bałem się. Domu nie było, tylko piwnica była, gdzie mój ojciec [piekł] chleb. Powiedziałem: „Ja pójdę dalej”. I tak szedłem do Końskowoli, byłem noc tam. Potem poszedłem do Korowa, tam była moja ciotka. Ona mi dała chleb, niedużo, była tam z dziećmi. Powiedziałem jej: „[Jak zobaczysz] moją matkę [albo jej] siostry, powiedz, że ja idę do Rosji”.

Przyszedłem do Lublina, nie miałem co jeść. Ja nie wiem, jak ja żyję. Poszedłem, do polskiej placówki dla tych, co uciekli, dali mi pół kilograma chleba i dalej szedłem, do Zamościa. Bałem się, [że] Hitler przyjdzie – jestem Żydkiem, kto przeciw niemu, wszystkich zabijał. Z Zamościa [poszedłem] do Chełma i chciałem iść do Kowla.

[Zatrzymał mnie żołnierz]: „Stój! Kto ty? Gdzie idziesz?”. Ja mu mówię: „Do Bugu”.

(2)

Tam było wojsko, ja jemu dałem dokumenty, on je przeczytał, mówi: „Nie idź. Popatrz – tysiąc dwustu żołnierzy zabitych”. To ja mówię jemu: „Ja chcę iść do Bugu, [potem]

lasem do Kowla”. Kowel był polski jeszcze, Łuck był polski, Równe było polskie.

Szedłem całą noc, przychodzę do Kowla, jedna [kobieta] piekła chały na sabat.

Powiedziałem: „Daj mi troszkę. Ja jeszcze nie jadłem”. Odpowiedziała: „Idź stąd!”.

Tak chodziłem, chodziłem i widzę babuszkę po drodze do Łucka. Podszedłem do tej babuszki i powiedziałem: „Ja jestem głodny”. Ona mi przyniosła mleko i [coś jeszcze], zjadłem, ona mnie pyta: „Jeszcze głodny?”. Ja mówię: „Nie”. Tak doszedłem do Łucka.

Data i miejsce nagrania 2009-09-24, Hajfa

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Redakcja Justyna Molik

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Dzieci raczej wiedziały, dzieci były w domu, nie było szkoły, pisaliśmy właśnie te nasze pamiętniki, bawiliśmy się.. Oczekiwało się rodziców, żeby przyjechali

Jak ludzie szli z Warszawy, to było w roku [19]39, to moja mama i ciocia jeździły przez wodę, na tamtą stronę i brały na chleb mąkę, w nocy mama z tą kuzynką robiły chleb i

Ziemniaki były niewykopane, ale on nie zauważył tego, bo przejechali i tutaj na zakręcie na Dęblińską – może sam nie był taki odważny, pewny siebie był, ale nie był

Słowa kluczowe Puławy, II wojna światowa, Brześć, wybuch II wojny światowej, praca w Instytucie, powrót do Puław.. Wybuch II

A później jak mówię, pozbierali mężczyzn na zakładników, tam gdzieś na Majdanek chyba wywozili, bali się, ja wiem, żeby coś się nie działo, jeszcze nie opanowali tak

Raz mamusia powiedziała, ja pamiętam, że [w czasie] I wojny Rosjanie byli bardzo źli dla nas, a Niemcy byli dobrzy, więc może oni będą dobrzy dla nas [i teraz] i to

Słowa kluczowe Zamość, II wojna światowa, wybuch wojny, bombardowanie Zamościa.. Wybuch II

Pierwszego września trzydziestego dziewiątego roku mamusia, siostra i ja, wróciłyśmy z letniska, może kilka dni przedtem, ale pierwszego września przyjechał ojciec z Łodzi