• Nie Znaleziono Wyników

Na Narutowicza mieliśmy piękny ogród - Janina Rutkiewicz - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Na Narutowicza mieliśmy piękny ogród - Janina Rutkiewicz - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

JANINA RUTKIEWICZ

ur. 1926; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, II wojna światowa Słowa kluczowe wspomnienia z dzieciństwa, Narutowicza 40

Na Narutowicza mieliśmy piękny ogród

Mieszkaliśmy na Narutowicza 40. Piękny ogród mieliśmy. Jako dzieci naprawdę [mieliśmy] wygodę. Tam ze trzy tysiące metrów. Później tata sprzedał Majewskiemu bodajże, teraz to spółdzielnia jest, spółdzielca zajmuje i Bieżyce kupili. Przechodziła tam ulica Gminna, teraz nawet znaku po niej nie ma.

W tym domu po Żydach po jakimś czasie zrobili dom dziecka, taki dla starszych dzieci. Nawet kolega późnej mówił mi, że ja byłam w tym domu, to tak spoglądały te dzieci tylko na ogródek. Tadzio Kącki tam był, nie wiem, dlaczego on był w tym domu dziecka. Później z nami chodził do szkoły i skończył studia. Był nawet dyrektorem Vetterów, później kuratorem. Nie żyje. Wcześnie umarł na serce.

Data i miejsce nagrania 08-02-2018, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Agnieszka Piasecka

Redakcja Dagmara Spodar

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Słowa kluczowe Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, II wojna światowa, ulica Narutowicza, dom Adamczyków, sklep Adamczyków, bombardowanie Lublina, wrzesień 1939, maj 1944,

Idąc w kierunku ulicy Górnej, po prawej stronie był duży tartak z ogromnym zapleczem, potem ulica Wschodnia, potem zakład mięsny państwa Żerdzickich, a od frontu

Ja pamiętam, myśmy mieszkali na pierwszym piętrze, a później schodziło się na dół, było jakieś podwórko, była druga kamienica i potem było jakieś jeszcze podwórko, i

Ja pamiętam tylko, że mieszkanie nasze było wolne, bo ja wszedłem do mieszkania i byłem w tym mieszkaniu nie pamiętam dokładnie jaki okres czasu. Ale oni nie byli

Bo ten plac, gdzie na łyżwy chodziliśmy – nie pamiętam, jak się nazywała ta ulica, ale tam był ich sklep, oni robili tam te wełniane rzeczy – to myśmy wychodzili

Rodzice starali się, żebym poszła do szkoły, żebym mogła później pójść do gimnazjum państwowego i później gdzieś na uniwersytet. Niestety, była wojna i to

Ja wiem, że nasz lekarz, który był Żydem, nazywał się Grynszpan, też tam mieszkał, ale to raczej ciągnęło się w stronę koszar.. Bo tam były koszary, tam już stało

Słowa kluczowe Lublin, PRL, ulica Gabriela Narutowicza, zakład fryzjerski, święto 1 Maja, pijawki.. Historia fryzjera Morawskiego z