• Nie Znaleziono Wyników

Święta żydowskie i szabat - Eliezer Orenstein - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Święta żydowskie i szabat - Eliezer Orenstein - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ELIEZER ORENSTEIN

ur. 1919; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne Słowa kluczowe projekt W poszukiwaniu Lubliniaków, projekt W

poszukiwaniu Lubliniaków. Izrael 2006, Żydzi, życie religijne, święta żydowskie, szabat

Święta żydowskie i szabat

[Najlepsze wspomnienia z dzieciństwa] to są z rodzicami, [jak] z całą rodziną zabraliśmy [się] w święta. Bardzo pamiętam święta Jom Kippur, ta cisza.

[Mój] ojciec wychowany [był] europejsko. On chodził do bożnicy w sobotę, on, zdaje mi się, że modlił się codziennie. To wszystko. On nie miał brody. Oczywiście [zabierał mnie do bożnicy]. Ojciec chodził do takiej bożnicy, że był jakiś pan i on miał duże mieszkanie na Lubartowskiej, koło jesziwy. Może jeszcze tam na przeciwko jesziwy.

On tam mieszkał, on miał dużo pokoi. Tam się modliłem. Oczywiście jak trzeba było, [jak był] 11 Listopada [albo] 3 Maja, to chodziliśmy do synagogi też ze szkołą, do Wielkiej Synagogi tam na Szerokiej, Jateczna, te wszystkie ulice, to było wzdłuż…

Szabat obchodziło się… ojciec chodził do bożnicy, myśmy też chodzili. Później przyszliśmy na obiad. Zawsze ojciec zabrał [do nas do domu] kilka ludzi, którzy nie mieli gdzie jeść. Siedzieliśmy. Oni nie jedli, tak sądzę, że kilka dni jeszcze przedtem nie mieli co jeść. I to jako dziecko to było dla mnie... nie mogłem w to uwierzyć, że są ludzie, że oni są tacy biedni.

Data i miejsce nagrania 2006-11-13, Tel Awiw-Jafa

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Magdalena Ładziak

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Może dzięki panu, może jest więcej takich [osób], może za te kilka pokoleń oni się wyleczą, ale ja jestem sceptyk, nie wierzę?. Teraz już nie ma Żydów, nie ma

Pamiętam Jom Kippur po raz ostatni, baliśmy się zebrać, gdzie i kiedy, była taka bożnica. Ojciec zaprosił nas do domu, [zebrało się] tych dziesięciu, piętnastu ludzi i

Moja matka była bardzo, bardzo religijna, to w Sukkot nie jedliśmy w domu, tylko w sukkah, a sukkah była specjalne w podwórku, na pierwszym piętrze był taki balkon, to myśmy

Wyzwolenie, to pamiętam bardzo dobrze i potem te pierwsze lata, pierwsze miesiące, może.. Dzień wyzwolenia też bardzo

A to święto to ja już nie pamiętam, wiem że te kuczki jakieś tam robili ze słomy na balkonach i tam palili świeczki, coś tam modlili się, ale przeważnie Żydzi się tylko

A tutaj, jak był przy drukarni ten budynek taki duży, to to było kiedyś, przed wojną to tu właśnie były… no, husyci, szkoła była tych… jak to się nazywa tych Żydów.. No

Nie w sobotę, nie tego, tylko jak święta były, to przychodziła delegacja Żydów, prosiła, żeby ojciec przyszedł, bo jednak ojciec był bardzo poważany

U nas [w tradycji żydowskiej] to też było tak, że za wyjątkiem dużej synagogi, Żydzi zbierali się w pokoju, takim małym, takim jednym pokoju?. Takie maleńkie synagogi nazywały