• Nie Znaleziono Wyników

Gazeta Nowa : zielonogórska : pismo codzienne, Nr 45 (10 grudnia 1990)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Gazeta Nowa : zielonogórska : pismo codzienne, Nr 45 (10 grudnia 1990)"

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

a p r e z y d e n t e m e le k t e m

T e l e f o n i c z n a

s o n d a „ S U ”

Tuż po ogłoszeniu wstępnych, nieoficjalnych w yników wybo­

rów poprosiliśm y o wypowiedź k ilk a znanych powszechnie osób.

LESZEK MOCZULSKI: Wyjnłk jest zgodny z m oim i przew idy­

w aniam i. In teresu je mnie jednak frek w en cja w yborcza — czyli ile głosów przybyło Tym ińskiem u.

Jestem niezadowolony z przebie­

gu całych w yborów, gdyż nia roz strzygnęly kw estii zasadniczej, w k tó rą stronę chcą pójść Pola­

cy. O ile w pierw szej turze po­

jaw iały się pew ne elem enty pro gram owe, d ru g a była już tylko personalną rozgryw ką.

STEFAN KISIELEW SKI (Ki­

siel): W ynik przew idziałem , li­

czyłem lia 70 proc. dla Wałęsy.

B ył to w końcu jedyny a u to ry ­ te t znany powszechnie, człowiek sukcesu. Istotniejsze jest to co będzie po w yborach, łagodnie mó

(Ciąg drflszy na str. 2)

N i e o f i c j a l n y w y n i k :

Wałęsa- 7 5 , Tymiński - 2 5 proc.

F re k w e n c ja 5 3 p ro cen t

LE C H W A ŁĘ SA : N ie ch cia łb y m b y ć zaro zu m ialcem , a le p rz e ­ widywałem wynik 70-80 p ro cen t. N ie w e lim in a c ja c h , a le w fin a ­ le. Czeka nas tr u d n e zadanie, a le je śli sy stem to ta lita r n y p o k o a a - liśmy bez w y strz a łu to i te ra z so b ie p o rad zim y . W ierzę, że razem będziemy b u d o w ać przyszłość P o lsk i. Liczę szczególnie n a m iu- dziei. .

RADOŚĆ W GDAŃSKU W ybuch entuzjazm u na wieść o pierw szych, bardzo jeszcze niepre­

cyzyjnych w ynikach w yborów, po­

w itał w sztabie w yborczym Lecha W ałęsy w G dańsku zw ycięstwo kan dydata „Solidarności”. P rzed siedzi bą sztabu już o godz. 20 zaczęli gro madzie się m ieszkańcy m iasta. W sam ym sztabie ludzie, którzy przez k ilk a tygodni pracow ali naci orga­

nizacją kam panii w yborczej, ciesząc się, jednocześnie nie, przeryw ali przygotow ań do bezpośredniej tra n sm isji telew izyjnej.

STANISŁAW TYMIŃSKI: „PO­

MYLIŁ SIĘ KOMPUTER”

STANISŁAW TYMIŃSKI po przy byciu do swego sztabu wyborczego powiedział dziennikarzom : „Z całe­

go serca w ierzę ja i moja małżonka, że w ygraliśm y I i II tu rę wybo­

rów ”. N astępnie'dodał: „Pom ylił się kom puter pana Kozłowskiego mó­

wiąc, że byłem w Libii. T ak samo kom putery firm y Infas się mylą.

Będę czekał na oficjalne w yniki wy borów”.

(Ciąg dalszy na str. 2)

Z i e l o n o g ó r s k a

Pismo codzienne

N r 4 5 / 9 0 1 0 g r u d n i a 3 5 0 z ł

1 1 1 1

d M

Poniedziałek 1

D A N I E L A , J U L II

S o le n iz a n to m i o b c h o d z ą c y m d ziś u r o d z in y ż y c z y m y w s z y s t k ie g o n a jle p s z e g o .

m i t

|

Q p \

m m cifu ,4 L^^J^/ctOGÓwN

k ę m d g * .

Z a c h m u r z e n ie u m ia r k o w a ­ n e i d u że. P o p o łu d n iu i w n o c y o p a d y d e sz c z u ze ś n ie ­ g ie m , p r z e c h o d z ą c e w d eszcz.

T e m p e r a tu r a m a k s y m a ln a od 2 d o 4 s to p n i, m in im a ln a 'o d 0 do 2 sto p n i. W ia tr p r z e w a ż ­ n ie u m ia r k o w a n y , p o h id n io - w o -w s c h o d n i i p o łu d n io w y .

Zrabowano 19 OSO OEM

7 t a n . o g o d z . 10.30 n a u l. F r a n c u s ­ k i e j w Z ie lo n e j G ó r z e m i a ł m i e j s c e n a p a d r a b u n k o w y . M i o d y m ę ż c z y z n a n a j p i e r w z o s t a ł k i l k a k r o t n i e u d e r z o n y b u t e lk ą i o b e z w ł a d n i o n y g a z e m , a n a s t ą p n ie o b r a b o w a n y z 10 t y s i ę c y m a r e k n i e m i e c k i c h .

N a p a d p r a w d o p o d o b n i e b y ł z a p la ­ n o w a n y . N i k t n ie z a r e a g o w a ł n a b e ­ s t ia ls t w o . Z d a r z e n ie w y w o ł a ł o w m ie i-Tie d u ż y r e z o n a n s . M ó w i s ię , ż e p o ­ s z k o d o w a n y m j e s t m i e j s c o w y c ł n k - c ia r z i s t a ł s ię o f ia r ą p o r a c h u n k ó w w t y m ś r o d o w i s k u .

L e g a l n a p r a c a w R F N

d l a 3 5 t y s . P o l a k ó w

W sobotą w W arszaw ie po d p isa ,no m iędzy R zeczp o sp o litą P o lsk ą a R e p u b lik ą F e d e ra ln ą N iem iec dw ie um ow y, dotyczące s fe ry so ­ c ja ln e j i z a tru d n ie n ia . S ą to: urno w a o zabezpieczeniu społecznym 'o raz um ow a o zm ian ie u m o w y z 31 sty c z n ia 1990 r.. — o o ddelegow a n iu p raco w n ik ó w p rz e d s ię b io rstw p o lsk ich do re a liz a c ji um ów o dzie lo n a te re n ie R FN . U m ow y podpi sa li m in is te r p ra c y i p o lity k i so­

c ja ln e j Jaeek Kuroń o raz m in is te r p ra c y i s p r a w so cjaln y ch R F N N o rb e rt Bluem.

Bez żadnego lim itu m o g ą być za

tr u d n ia n i P olacy p rz e z niem ieck ie p rz e d s ię b io rstw a — w pasie p rz y ­ g ran iczn y m , do 50 km . Z a p o trz e ­ bo w an ie szacu je śię n a 2 — 2,5 tys.

ludzi.

U m ow a „ z a tru d n ie n io w a ” d o ty ­ czy p ra c y w stre fie p rzy g ran icz^

nej. z a tru d n ie n ia sezonow ego i ko n trak to w eg o . In fo rm acji oraz W y jaśn ień udzielili w ty ch k w e­

stia c h m in is tro w ie B luem i K u ro ń o raz p rz e d sta w ic ie le obu m in i ste rstw . Ł ączny lim it ro czn y p rze w id u je m ożliw ość z a tru d n ie n ia w R FN , w ra m a c h k o n tr a k tu o dzie ło, 35.170 o b y w ateli polskich.

H A N D L O W C Y

T R A D Y C Y JN E G O Ś W IĄ T EC Z N E G O K A R P IA . T R A D Y C Y JN IE N A JK O R Z Y S T N IE J K U P IC IE

W C E N T R A L I R Y B N E J

t a

N A JN O W SZ Ą D OSTAW A = E

N O W E, N IŻ S Z E CENY =§ =

M o r a w s k i

rz i

▼ AMERYKAŃSKI tu ry sta zgi nął w T atrach, w czasie przejś­

cia z Morskiego O ka do Doliny Pięciu Stawów.

▼ W OBECNOŚCI m inistrów spraw zagranicznych obu państw otw arto w K rakow ie konsulat generalny A ustrii.

V MIĘDZYNARODOWE Targi Poznańskie przekształciły się w spółkę z o.o. — co t>owinno u ru chamic now e mechanizm y ich funkcjonow ania. Skarb Państw a zobowiązał się przekazać Pozna niowi 40 proc. udziałów.

▼ UCZESTNICY 28 zjazdu ZH P w specjalnej uchw ale po­

tw ierdzili wolę pojprotu do św ia tow ej organizacji ru ch u R a u to ­ wego.

E ES 3

Z a p ra sz a m y H an d lo w có w i H u rto w n ik ó w do zak u p u O W O C Ó W CYTRUSO W Y CH

N ajn iższa cena w E u ro p ie Ś ro d k o w e j na owoce K IW I.

P rz y w iększych z a k u p a c h u d z ielam y ra b a tu . N asz a d re s : Z ielona G óra, Boh. W e s te rp la tte 21

tel. 671-48, 672-43, tlx 0433345 far: 625-00

B w p tó K t’/'! crMói-: Baza Export-Im port Ja n isz o w ic e k /B o b ro w ic w oj. zielonogórskie tel. 650-87, tlx 433277 czy n n a całą dobę,

ró w n ież w so boty i niedziele.

S2 ts

~ S p rzed aż h u rto w a z m ożliw ością d o sta w y do WTaszych sk le 1 j~j pó\v la b a. o d b io rem w n aszy ch h u rto w n ia c h :

E Z ielo n a G óra, al. Z jed n o czen ia 92, tel. 638-80, w ew . 43, 28

§j te le x 432210

■S Zary, ul. K ościelna 1, tel. 24-25, te le x 432484

sa

S PR Z Y JM O W A N IE ZA M Ó W IEŃ DO D N IA 10.12.90 r. S

~~ P o n a d t o p o l e c a m y r y b y m r o ż o n e , s o l o n e , k o n s e r - S

j§ w y r y b n e . S

| G w a r a n t o w a n a j a k o ś ć ! j

1 N a j n i ż s z e c e n y ! |

AK-174 ss !S

UiUmSkK

BONIFIKATA ŚWIĄTECZNA!

N A S Z E S K L E P Y Z A P R A S Z A J Ą w C i e c h a n o w i e , J a r o c i n i e ,

j e l e n i e j G ó r z e , M i ą d z y r s e c s u L u b i n i u , N o w e j H u c i e , N o w e j

z a m r a ż a r k i

T i r a n a

Pierwsze „spięcie”

W T iranie doszło do starć między policją i studentam i. W edług A lbań skiej A gencji Prasow ej ATA, powo dem studenckich protestów był...

b ra k p rąd u w uniw ersyteckich umy w alniach. ATA twierdzU że studen­

ci usiłow ali w ykorzystać zaistniałą sytuację do celów politycznych i dlatego konieczna była interw encja sił porządkow ych. B rak inform acji o rozm iarach protestu i ew entualnej liczbie rannych. Wiadomo tylko, że powołano specjalną komisję do zba dania żądań studentów .

Wolq króla

W W arszawie zakończyło się w niedzielę dw udniow e sym pozjum Europejskiego Kongresu M onarehi- stycznego. W spotkaniu zorganizowa nym przez W arszawski K lub Zacho w awczo-M onarchistyczny uczestni­

czyło blisko 200 zw olenników idei królew skiej z Polski oraz przedsta­

wiciele m onarchistów Bułgarii, K a­

nady, Rosji. Stanów Zjednoczonych, Węgier, W. Brytanii i Wioch.

Zginie 10 tys.

Amerykanów?

Jeśli w ybuchnie w ojna w Zatoce P erskiej, 45 tysięcy A m erykanów zginie lub odniesie obrażenia, co może przekroczyć możliwości impo nujących obiektów szpitalnych, zain stalow anych w tym rejonie przez Stany Zjednoczone. Dane takie po­

dał am erykański ośrodek badań ob­

rony (CDI), k tó ry prognozuje śm ierć 10 tysiącom am erykańskich żołnie­

rzy, a dalszym 35 tysiącom — obra­

żenia. Chociaż w śród am erykańskich strategów nie m a zgodności co do konkretnych liczb, wszyscy są zgod ni, że należy spodziewać się ciężkich stra t, szczególnie jeśli się weźmie pod uwagę iracki arsenał broni che­

micznych.

(APP)

D z i ś o b r a d u j e s e jm ik

D ziś (10 bm .) o godz. 10- w sali k o lu m n o w e j UW w Z ielonej G órze odbędzie się sesja S e jm ik u S a m o rząd o w eg o W ojew ództw a Z ielonogórskiego. R a d n i u c h w a lą b u d ż e t se jm ik u n a 1991 r., za­

p o z n a ją się z in fo rm a c ją w o jew o d y o sta c jo n o w a n iu jed n o stek A rm ii R a d z ie c k ie j n a te re n ie w o je w ó d z tw a o ra z o trz y m a ją o d ­ pow iedzi na in te rp e la c je .

Ż u k o w i c a c h k . G ł o g o w a

PREZENT DL 4 CAŁEJ RODZIN

BONIFIKATA ŚWIĄTECZNA /

C h ł o d z i a r k i, c h ł . -z a m r a ź a r k i

n o w o c z e s n e , e n e r g o o s z c z ą d n e t a n i e , w y k o n a n e w D a n i i

2 ' l e t n i a s e r w i s n a t e r e n

s p r z e d a :_______________________

z a t r u d n i m y a k w i z y t o r ó w

(2)

NR 45 10.12.199#

W Y D A R Z E N I A

Szewardnadze w USA

MOSKWA. M inister spraw zagranicznych ZSRR E duard Szeward- nadzc udał sią w czoraj do Houston, (stan Teksas w USA), gdzie dzi siaj i ju tro spotka się z sekretarzem stan u USA Jam esem Bakerem.

12 grudnia szefa radzieckiej dyplom acji przyjm ie w Waszyngtonie prezydent USA George Bush.

P rzew iduje sią, że tem atem rozmów radziecko-am erykańskich bę­

dą kw estie zw iązane z zakończeniem p rac nad podpisaniem układu w spraw ie strategicznych zbrojeń ofensywnych. U kład ten ma być podpisany podczas szczytu w Moskwie.

T em atem rozm ów B aker — Szew ardnadze będą także problem y regio nalne, a przede wszystkim kryzys w Zatoce P erskiej, sytuacja w Af gam stanie, A m eryce Środkow ej i Afryce, W ram ach przygotowań do spotkania na szczycie szefowie dyplom acji ZSRR i USA omówią spraw y dotyczące stosunków dw ustronnych.

Bush zakończył wizytą w Ameryce

Łacińskiej

WASZYNGTON. Podpisaniem układ u o w spółpracy naukow ej i technicznej zakończyła sie w sobotę oficjalna w izyta George’a Busha w Wenezueli. Był to ostatni etap 6-dniowej podróży prezydenta USA do państw A m eryki Południow ej w ram ach której odwiedził on tak ze Brazylię, U rugw aj, A rgentynę i Chile.

Bush pow rócił do W aszyngtonu w sobotę wieczorem. Oceniajac w yniki podróży stw ierdził, iż przekonał się co do um acniania de­

m okracji na kontynencie i dążenia do rozw oju w spółpracy gospo­

darczej i wolnego handlu. H

Husajn dotrzymuje obietnicy

BAGDAD. W czoraj rano w ylądow ał w K uw ejcie iracki odrzuto­

wiec, koory m a zabrać do Bagdadu zakładników z państw zachod­

nich, skąd udadzą się oni do sw ych domów w Europie i Stanach Zjednoczonych. Inform ację tę podały w czoraj w ładze irackie. Dowo dzą one, iz realizow ana jest czw artkow a decyzja prezydenta Irak u Saddama H usajna, k tó ry zapowiedział uw olnienie do św iąt Bożego Narodzenia w szystkich obcokrajowców zatrzym anych po inw azii Ira k u na K uw ejt.

Zamieszki w Indiach

DELHI. 60 osób zabitych i co najm niej 100 rannych to bilans pjąt Kowych i sobotnich starć między Hindusam i i m uzułm anam i w In ­ diach. Zamieszki w ybuchły w zw iązku ze wznowieniem w czw ar­

tek przez hinduskich fundam entalistów kam panii zm ierzającej do wybudow ania kościoła na m iejscu meczetu, w mieście A yodhya w połnocnej części k ra ju . W w yniku poprzedniej fali starć na ty m tle, w październiku i .listopadzie zginęło 380 osób.

Do najkrw aw szych w alk w ostatnich dwóch dniach doszło w Hai- darabadzie, położonym 1.300 k m na południe od Delhi. Od wczoraj ulice tego m iasta p atro lu je wojsko,

Niemcy żądają wydania Honeckera

BONN. Wysoki rangą przedstaw iciel Unii Chrzęścijańsko-Dem okra tycznej H elm uta K ohla zażądał, by Związek Radziecki natychm iast w ydał byłego przyw ódcą NRD — E richa H oneckera w. celu posta­

wienia- go przed sądem . Zdaniem Johannesa G erstera, odmowa w.

tej spraw ie mogłaby niekorzystnie w płynąć na stosunki niem iecko-

^ radzieckie. E rich H onecker przebyw a obecnie w radzieckim szpita­

lu w ojskow ym na teren ie w schodnich Niemiec.

Eksplozja w pobliżu pomnika

Mao-Tse-Tunga

,pot<5“ ?a . Eksplozja w yrzuciła w pow ietrze autobus, który przejezdzał w piątek w pobliżu pomnika Mao Tse-Tunga w chińs- i ? l ! scie ęh sn g d u (południową część kraju). W edług naocznych świadków, zginęło od 4 do 10 osób. Zdaniem mieszkańców miasta, eksplodowała bomba.

M ilicja odm ów iła skom entow ania w ypadku, po którym w rak au­

tobusu leżał na ru ch liw ej ulicy w centrum m iasta, w pobliżu jed­

nego z najw iększych w Chinach, 15-metrowego posągu Mao Tse- Tunga. W tym sam ym rejonie m iasta zgrom adzili się dem onstranci w trakcie ubiegłorocznych antyrządow ych dem onstracji studentów . Po interw encji milicji w ybuchły zamieszki.

Safman Hushdie opuścił kryjówkę

LONDYN. Pisarz Salman Rushdie po dwóch latach wyszedł z ukrycia i w środę podpisywał książki w jednej z księgarń północ­

nego Londynu.

^ Urodzony w Indiach pisarz 2 lata tem u skazany został na karę śm ierci przez A jatollaha Chomeiniego za rzekomą obrazę isiam u w książce „Szatańskie w ersety”.

Rushdiem u tow arzyszyli w księgarni „goryle”. Pisarz w yglądał na odprężonego kiedy podpisyw ał sw ą now ą książkę „H arun i m o­

rze opow iadań”. Napisał ją podczas u kryw ania się i dedykow ał sy ­ nowi Zafarow i. Pobyt Rushdiego w księgarni trw a ł 20 minut.

Zamach bombowy w Hiszpanii

MADRYT. 5 policjantów zginęło, a 4 zostało ciężko ran n y ch w w yniku eksplozji sam ochodu-pułapki w kataiońskim mieście Saba- dell.

R anne zostały również znajdujące się w pobliżu przypadkow e oso­

by cywilne. »

Eksplozja nastąpiła w sobotą po południu w czasie, gdy ulicą prze jeżdżał konw ój policyjny. Policjanci jechali na stadion piłkarski, by zapewnie bezpieczeństwo w czasie meczu. Fala uderzeniowa w ybu­

chu spowodowała zniszczenia -w; prom ieniu 500 m etrów . Do zam a­

chu nie przyznało sią dotąd żadne ugrupow anie.

Tajemnica zaniku Dornburg

BERLIN. W ubiegłym tygodniu została ujaw niona jedna z aajw ię kszych tajem nic w schodnioniemiecldch — wojenne archiw a W ehr­

m achtu, któ re były przechow yw ane przez przeszło 40 la t w zam ku D ornburg nad Łabą w pobliżu M agdeburga. A rchiw a obejm ują 10 12 min teczek personalnych. Dobrze zachow ane dokum enty zostały przetransportow ane do berlińskiego centralnego archiw um W ehr­

m achtu. ,

U jaw nione dokum enty mogą dopomóc tysiącom byłych niem iec­

kich żołnierzy i jeńców w ojennych bądź w dów po nich w ubiega­

niu się o em ery tu ry wojskowe i inne form y pomocy państw a. Już obecnie tysiące obywateli byłej NRD zw racają sią do archiw um z prośbą o odszukania ich ak t, na podstaw ie których będą mogli w y­

stąpić do państ-wa o należne im św iadczenia m aterialne.

Wybuch w zakładach petrochemicznych

MOSKWA. W zakładach petrochem icznych w Tomsku, w zachod­

niej Syberii, nastąpił w czoraj silny w ybuch. J a k podała agencja TASS, w ybuch nastąpił w chw ili urucham iania oddziału produkcji etylenu. Bliżej nieokreślona liczba osób odniosła obrażenia.

Jest to już drugi tego rodzaju w ypadek odnotow any w bieżącym

roku w tom skich zakładach. (PAP)

Irak utworzy

most powietrzny

Zwolnieni przez Ira k cudzoziemscy zakładnicy zostaną wywiezieni przez irackie narodow e linie lotnicze. Sa­

moloty obcych przewoźników nie zostaną dopuszczone do ew akuacji obcokrajowców — oświadczył dyrek tor generalny „IARQI AIRWAYS” .

..Irackie linie lotnicze począwszy od te j chwili, są przygotow ane do przetransportow ania w szystkich na­

szych gości do ich ojczystych k ra ­ jów ” — powiedziaj d y rek to r N urid- din A l — Safi. (REUTER)

Tajny układ

U S A -Ira k

Czy W aszyngton i Bagdad zaw ar­

ły tajn e porozum ienie, które zaowo­

cowało zw olnieniem zakładników ? Tak widzi tą kw estię „T eheran Ti­

mes”, dziennik zbliżony do rządu irańskiego. W sw ym niedzielnym wy daniu pisze on, że jest niemożliwe, aby Saddam H usajn podjął decyzję wypuszczenia w szystkich zakładni­

ków w yłącznie z pobudek hum an i­

tarnych. Jest bardziej prawdopodob ne — pisze gazeta 7- i e w ostatnich dniach odbyła się seria tajn y ch ne­

gocjacji między Bagdadem i Wa­

szyngtonem. które skłoniły Bagdad do jej podjęcia. Zdaniem „Teheran Times", H usajn mógł otrzym ać za­

pewnienie, że Stany Zjednoczone nie uderzą na Irak.

Dziennik konkluduje: „pomimo różnych dem enti co do takiego po­

rozum ienia, poczekamy kilka dni i zobaczymy...”.

(PAP)

KP Litwy

zmieniła nazwę

W czoraj zakończył się rozpoczęty w sobotę nadzw yczajny zjazd nie­

zależnej K P Litwy. Na zjeżdzie pod­

jęto decyzją o przekształceniu K P Litw y w um iarkow aną, partią cent­

rolewicową o orientacji socjaldem o­

kratycznej i przem ianow aniu jej na Litew ską D em okratyczną P a rtię P ra cy.

P rzyjęto program i sta tu t partii.

Je j przewodniczącym został wicepre m ier L itw y A lgirdas B razaiiskas. Za jego k an d y d atu rą opowiedziało się 518 z 524 delegatów uczestniczących w głosowaniu.

(TASS)

Z S R R

K a n d y d a t

na wiceprezydenta

Prezydent K azachstanu .N ursułtan N azarbajew poinform ow ał deputo­

w anych R ady N ajwyższej K azach­

stanu podczas zam kniętej sesji p ar­

lam entu, że otrzym ał propozycję kandydow ania na stanowisko w i­

ceprezydenta ZSRR lub p rem iera rządu centralnego. N azarbajew , pod­

k reślając poufność te j inform acji, poprosił deputow anych o zajęcie stanow iska w te j spraw ie zazna­

czając, że propozycja jest aktualna do końca roku.

Kazachski p arlam en t uznał, że de­

cyzja, o ew entualnym ubieganiu się obecnego prezydenta republiki o sta ­ n o w isk o 'n r 2 w Zw iązku Radziec­

kim należy do samego N azarbajew a.

N iektórzy deputow ani w yrażali przy tym obaw y,, że mogą być kło­

poty ze znalezieniem godnego na­

stępcy N azarbajew a na stanowisko p re z y d e n ta ' Kazachstanu.

(TASS)

Strajk generalny

w Jerozolimie

Pomimo stanu w yjątkow ego, m i­

lionowa społeczność palestyńska- strefy Gazy i zachodniego b . z a g u

Jordanu uczciła .wczoraj, trzecią rocznicę intifady..-^ pow stania mio­

taczy kamfeni. Ogłoszony przez ugrupow ania palestyńskie s tra jk ge­

neralny oraz nałożony przez arm ią izraelską stan w yjątkow y całkow i­

cie sparaliżow ały ziemie okupow a­

ne w raz ze wschodnią częścią Je ­

rozolimy. Wojsko izraelskie, które N r 36 w Gorzowie: upraw nionych otrzym ało polecenie „działać szybko „ 1134, głosujących — 58.3, Wałęsa 1 zdecydowanie , wzmocniło patro- _ 4^ Tym iński _

Nieoficjalne wyniki

(Ciąg d a lszy ze str. 1) Tymczasem ja k poinform ow ano w

„Wieczorze w yborczym ”, według prognozy Infas na Lecha Wałęsę gło sowało 75, a na Stana Tymińskiego 25 proc. wyborców. Lech W ałęsa o- trzym ał 86,5 proc. głosów osób z wyższym w ykształceniem , 82 proc.

— z w ykształceniem średnim , 72,5 z zasadniczym i 81,5 z podstawowym.

W grupie w iekow ej 18—25 la t na Wałęsę głosowało 70 proc. w ybor­

ców, w grupie 26—45 la t — 76,5 proc., w grupie 46—60 la t — 84 proc.

i w grupie pow yżej 60 la t — 90,5 proc. W kategoriach zawodowych najm niejsze poparcie W ałęsa uzy­

skał w śród robotników (73,5 proc.), a najw iększe w śród em erytów (89,5 proc.). Głosowało na niego 77 proc.

rolników , 81 proc. przedsiębiorców pryw atnych, 82,5 proc. pracow ni­

ków umysłowych. Wśród kobiet W ałęsa uzyskał 83 proc. popracia, a w śród mężczyzn — 77,5 procent.

W arszawa, dnia 9 grudnia 1990 r.

PAN LECH WAŁĘSA PREZYDENT-ELEKT RP GDAŃSK

Z okazji w yboru na prezyden­

ta Rzeczypospolitej Polskiej skla dam panu najlepsze życzenia 0- w ocnej działalności dla dobra na szej ojczyzny.

£yczę, aby porozum ienie i ze­

spolenie n arodu w okół realizacji reform politycznych, społecznych i gospodarczych przyniosło pomy ślny rozw ój Polski, umocniło je j godną pozycję wśród państw i na rodów świata.

Z w yrazam i szacunku WOJCIECH JARUZELSKI

JA K GŁOSOWANO NA ZIEMI LUBUSKIEJ?

Oto nieoficjalne w yniki wyborów w niektórych kom isjach wyborczych

na Ziemi L ubuskiej:

N r 36 w Gorzowie:

le i posterunki przy głównych dro gach. Pierw szą ofiarą śm iertelną jest 'm łody Palestyńczyk, zastrzelo­

ny p rz e z . .żołnierza za staw ianie oporu. Źródła palestyńskie poinfor­

m ow ały _ również o postrzeleniu pa­

lestyńskiego dziennikarza w pobli­

żu Hebronu.

r r mnm j...a -.-w T O ir

Lothar de Maiziere

odrzuca pomówienia

L othar de M aiziere, były prem ier N iem ieckiej R epubliki Demokraty-, cznej, a obecnie m inister bez teki w rządzie H elm uta Kohla, po raz kolejny kategorycznie odrzucił os­

karżenia dotyczące jego przeszło­

ści i w opublikow anym w sobotę rano ośw iadczeniu zażądał • przepro­

w adzenia pogłębionego śledztw a w te j spraw ie.

„Tw ierdzenie, że kolaborow ałem ze STASI pod pseudonimem. „Czel­

ny”, znajdow ało sią już w ańonińip w ym liście rozprow adzonym w sty czniu 1990 roku w śród uczestników berlińskiego okrągłego sto łu ” — gło si oświadczenie. De M aiziere tw ier dzi, że już wówczas dom agał się od Izby Ludow ej NRD przeprow adze­

nia kontroli. Pow ołana w tedy komi sja p arlam en tarn a jakoby uznała, że nie istnieją żadne dowody w tej spraw ie. M inister podkreśla, że je go k o n tak ty ze STASI m iały w y łą­

cznie służbow y ch arak ter, w ra ­ m ach w ykonyw anego zaw odu adwo kata, że nigdy nie podpisał doku­

m entu o w spółpracy, ani też nie czerpał korzyści m aterialnych w za m ian za oddane usługi. (AFP)

Tadeusz Kantor

nie żyje

W sobotę rano w K rakow ie, w w ieku 75 la t zm arł na zaw ał serca, jeden z najw ybitniejszych artystów polskich, tw órca te a tru „Cricot—2”, Tadeusz K antor.

CAF — A. Rybczyński

H a v e l

przestrzega

W przeddzień kongresu Forum Obywatelskiego w Ołomuńcu, n a któ ry m żapeWne dojdzie do przekształ cenią .tega ruch-ii społecznego w p ra wicową p artią polityczną,, prezydent Vaclav H avel — inicjator powstania Forum — udzielił w yw iadu niezależ nem u dziennikowi „Lidove N oviny:

Prezydent stw ierdził, iż proces, który m iał miejsce w Forum Oby­

w atelskim uw aża za rzecz norm al­

ną i potrzebną. „G dyby do tej zm ia­

ny nie doszło teraz, za rok o nazwę

„Forum O byw atelskie” toczyłyby się boje jak o nazwę polskiej „Solidar­

ności”. H avel powiedział, że zwycię stwo tendencji praw icow ych nie oz­

nacza i nie będzie oznaczać w yelim i now ania z życia publicznego byłych kom unistów, którzy wyzbyli się sw ych wcześniejszych iluzji]

We wspom nianym wywiadzie Ha- vel odw oływ ał się często do przykła du i doświadczeń Polski. Zdaniem prezydenta ■ CSRF, wielu polskich kłopotów: uda ftieif*?!' uM kńfó; gdyż, poza. •wszystkim, jako naród posia­

dam y instynkt sam ozachowawczy, który każe . nam zatrzym yw ać sią

na granicy przepaści”.

(PAP)

PR ZE D SIĘ B IO R ST W O

S S

m s k 9 9

przyjmuje zamówienia na atra kcyjne paczki świąteczne dla dzieci.

Jed n o cześn ie o fe ru je m y

— elegancką sztuczną biżu­

terię,

— napoje 1,5 I wielosmakowe,

— piaty śledziowe marynowa­

ne „Bismarck”,

— śledź marynowany „Rol- mops”,

— śledź w sosie majonezo­

wym, ogórkowym i musz­

tardowym. 1

Zielona Góra, uL Fabryczna 23a tel. 720-51, wew. 213, teiex 0432445 MUSI PL.

P rz y jm u je m y o fe rty h a n d lo w e, oczek u jem y p ro p o zy cji im p o r­

teró w .

503-Z

P J I T T i

z a p r a s z a do sw ojego sklepri.

Polecamy:

— MODNE OCIEPLANE PLA

SZCZE I KURTKI.

Z ielo n a C^óra, Plac Przy Gazowni,

504-Z

126 głosów, 14 głosów nieważnych;

Nr 4 w Krośnie Odrzańskim : up­

raw nionych — 1675, glosujących — 890, W ałęsa 551, Tym iński 305, 34 głosy niew ażne;

N r 5 w Krośnie Odrzańskim : u p ­ raw nionych — 1691, glosujących — 874, W ałęsa 592, T ym iński — 246.

N r 4 w Zielonej Górze (ul. II A r mii): upraw nionych — 2450, głosu­

jących — 1402 W ałęsa — 988, Ty- ti iński — 356, 56 głosów niew ażnych.

Nr 14 w Zielonej Górze (ul. Za­

chodnia): upraw nionych — 1356, gło sowało — 759, W ałęsa — 551, Tymiń ski —166, 42 głosy nieważne.

W BLEDZEWIE WYGRAŁ TYMIŃSKI Z nieoficjalnych w yników dowia dujem y się, że w Bledzewie (woj.

gorzowskie) Stanisław T ym iński uzy skał w ięcej głosów od Lecha Wałęsy.

T e l e f o n i c z n a

S o n d a „ G N ”

(Ciąg d alszy ze s tr. 1) wiąc k orekty planu B alcerowi­

cza są konieczne, gdyż w wielu dziedzinach efekty były zupełnie inne niż oczekiwano. Myślę, że był to najlepszy z m ożliwych wy ników.

ANDRZEJ SZCZYPIORSKI:

Skom entuję dopiero oficjalny wy nik.STEFAN BRATKOWSKI: Spo­

dziewaliśm y się sukcesu Wałęsy w granicach 70—75 proc. przy stosunkowo niskiej frekw encji.

W edług m oich przew idyw ań 50

—55 * proc., co autom atycznie zm niejsza poparcie d la Tym iń­

skiego. Polska zachow ała się tak ja k należało oczekiwać, mimo że cała ta kam pania zdekomponowa ła k rai. świadczą o tym zarów ­ no przebieg kam panii ja k i jej w yniki.

Mec. WŁADYSŁAW SIŁA-NO WICKI: Myślę, że ostateczny wy nik zostanie skorygow any w nie w ielkim stopniu na korzyść T5- mińskiego, jednak już w tej chw ili można powiedzieć, że spra w a jest przesądzona na rzecz Wa łęsy. Ogólny wniosek z obu tu r jr.st taki, że przegrana Mazowiee kiego nie jest rów noznaczna z sukcesem Tymińskiego. Pierwsza tu ra była w yrazem negatyw nych emocji wobec ustępującego rzą­

du. W. drugiej doszły do głosu m otyw y pozytyw ne.

PROF. STANISŁAW7 STOMMA:

W yniki m nie nie zaskoczyły. Nie poważny i nieznany Tym iński nie mógł skutecznie konkurow ać z Lechem W ałęsą. G eneralnie z wy borów nie jestem zadowolony.

Uważam, że porażka Tadeusza Mazowieckiego może pociągnąć za sobą nieoczekiw ane i nieobli­

czalne sk u tk i polityczne. Wierzę, że W ałęsa okaże się rozsądnym i znajdzie rozw iązania kom pro­

misowe.

HENRYK W UIEC: Dobrze, że W ałęsa dostał ta k wysoki p ro ­ cent głosów, być może ułatw i mu to realizację swojego progra m u. Cała kam pania wyborcza dowrodzi, iż droga do dem okracji nie jest prosta, w yniki obu tu r ostudzą w iele napięć i am bicji.

Teraz czekam y na program Wa­

łęsy, w zależności od tego inne grupy ustalą swoje stanowisko.

DANUTA WAŁĘSÓW A z Którą

^połączyliśmy się o 21.15 stw ier­

dziła, że ria kom entarz jest je ­ szcze za wcześnie.

- # -

L e c h W ałęsa z w y c ię ż y ł, ale o p re z y d e n tu r ę za g ra ł o sta tn ią sw o ją kartą. Po zim n ym , p ry szn ic u , ja k im o k a z a ły się w y n ik i I tu r y w y b o ­ ró w i ko n iec zn o ść d o g ry w k i, sta ło się ja sn e, ż e siln a i p rzew o d zą ca n a ro d o w i „ Solidarność’’ to m it. P ojęcia c h a r y z m a ty c zn e g o p rz y w ó d z tw a i n ie k w e sto n o w a n e g o a u to r y te tu o d eszły ta k ż e do p o lityczn eg o la m u sy.

Polacy, zm ę c z e n i c o d zie n n y m i tru d n o śc ia m i, n ie są sk ło n n i parnię- tać o d a w n y c h za słu g a ch n ie g d y s ie jsze j op o zycji. K r a jo w i n ie za g ra ­ ża s ta n w o je n n y a n i S ta n T y m iń s k i. P r a w d z iw y m n ie b e z p ie c z e ń s t­

w e m je s t sta n z n ie c ie rp liw ie n ia i fr u s tr a c ji w so ju szu z obojętnością.

T y m c za se m sz y b k a p o p ra w a n ie n a stą p i. N r o d b u d o w ę zr u jn o ­ w a n e j gospodark- b y łe j N R D , z d a n ie m H e lm u ta K ohla. trzeb a co n a jm n ie j p ięciu lat. N ie m o żn a się łudzić, ż e u nas m o że być in a ­ czej.

P rze d ty m w y z w a n ie m sta je e k ip a p r e z y d e n ta L ech a W ałęsy.

P adnie, ja k i p o p rzed n ie, je śli n ie u z y s k a w sp a rcia o b ozu T adeusza M a zo w ieckieg o . C zy je d n a k w o b liczu ro zp o c zy n a ją c e j się w k ró tc e w a lk i o p a rla m e n t p r z e c iw n ic y p o lity c z n i p o tr a fią w zn ie ść się po­

n a d p o d zia ły? K O N R A D ST A N G L -E W IC Z

J a k m i n ą ł w e e k e n d ?

W u b i e g łą s o b o t ę , 8 b m . o g o d z . 21.20 w Ś w i e b o d z in ie n a u l. S u l e c h ó w s k i e j k ie r o w c a a u t o b u s u m a r k i „ A u - t o s a n ” n a j e c h a ł n a s ie d z ą c e g o n a j e z d n i m ę ż c z y z n ę , k t ó r y w w y n i k u d o ­ z n a n y c h o b r a ż e ń z m a r ł . N ie u d a ło s ię n a r a z ie u s t a l i ć j e g o d a n y c h p e r s o ­ n a ln y c h .

W c z o r a j s k r a d z io n o m a lu c h a w S w i e b o d z in ie . W a r t o ś ć p o j a z d u o s z a c o w a ­ n o n a 10 m in z ł o t y c h . N a t o m ia s t w M o s t k a c h , w r e j o n i e Ś w i e b o d z in a , w n o c y z p ią t k u n a s o b o t ę , z ł o d z ie j e w ła m a li s i ę d o m a g a z y n u G m in n e j S p ó ł d z ie l n i . Z a b r a n o a lk o h o le i p a p ie r o s y , n a o g ó ln ą w a r t o ś ć 13 m in z ł o ­ t y c h . W s o b o t ę w w o j . z i e lo n o g ó r ­ s k i m m ia ł o m i e j s c e k i l k a n a ś c i e w ł a ­ m a ń , w t y m d o w i e l u s a m o c h o d ó w .

P o l i c j a g ł o g o w s k a p o in f o r m o w a ła n a s , ż e w n o c y z s o b o t y n a n ie d z i e lę w P r z e m k o w i e o k r a d z io n o s k l e p z a r t y k u ł a n ł i p o c h o d z e n ia z a g r a n i c z n e g o . S t r a t y o k . 2 m in z ł o t y c h .

M n o ż ą s i ę n o c n e w ła m a n ia d o s a m o c h o d ó w . W ła ś c i c ie le p o j a z d ó w p o z o ­ s t a w i a j ą w n i c h n a w id o c z n y m m ie j s c u w a r t o ś c i o w e r z e c z y , k t ó r e s t a j ą s ię łu p e m z ł o d z ie i . J e d n e j t y l k o n o c y z G n a 7 b m . m ia ł o m i e j s c e k i l k a t a k i c h z d a r z e ń .

W Ł ę k n i c y z ł o d z ie j e w ła m a li s ię d o v o lk s w a g e n a , k t ó r y b y ł z a p a r k o w a n y n a t a r g o w is k u , u k r a d l i k u r t k i , n a m io t y i in n e p r z e d m i o t y w a r t o ś c i 15 m in . W N o w e j S o li z k o l e i z ł o d z ie j e w y ­ n ie ś l i z p o lo n e z a u r z ą d z e n i a e l e k t r o ­ n ic z n e w j^ so k ieJ k la s y .

M i n io n y w e e k e n d b y ł p r a c o w it y d la g o r z o w s k ic h p o lic j a n t ó w w D e s z c z n ie

— w p ią t e k p ó ź n y m p o p o łu d n ie m — k i e r o w c a o p la p o t r ą c i ł p ie s z e g o , k t ó r j' z o b r a ż e n i a m i c ia ła o d w i e z i o n y zo s t a l d o s z p it a la . P ó ł t o r e j g o d z in y p ó ź n i e j 2 2 - le t n i m ie s z k a n ie c S t r z e l e c K r a j e ń s k i c h — b ę d ą c y p o d w p ł y w e m a l ­ k o h o l u — w p a d ł p o d t r a m w a j n a p ę t l i p r z y u l . W a lc z a k a w G o r z o w ie .

S t r a c i ł n o g ę . (re d .)

T u ż p r z e d p ó łn o c ą w D o b r o j e w ie ( g m . S k w ie r z y n a ) 1 9 - le t n i k ie r o w c a t r a b a n t a n ie z a c h o w a ł n a l e ż y t e j o s ­ t r o ż n o ś c i i u d e r z y ł w d r z e w o . Z l i c z ­ n y m i o b r a ż e n i a m i o d w i e z i o n y z o s t a ł d o s z p it a la . W n o c y z s o b o t y n a n ie d z ie lę n a s z o s ie w p o b liż u s t a c j i k o ­ l e j o w e j B a r n ó w k o z a s n ą ł z a k ie r o w ­ n ic ą p r o w a d z ą c y m a lu c h a . D o z n a ł o n l i c z n y c h o b r a ż e ń c i a ła .

O d w ó c h w y p a d k a c h ś m i e r t e l n y c h Sn f o r m u j e m y o s o b n o . Z a n o t o w a n o t e ż s p o r o w ła m a ń , c h o ć n i e b y ł y t o „ w i c i k i e s k o k i ” . W G o r z o w ie z e s t r a g a n u t y p u k o p e r t a w n o c y z p ią t k u n a s o b o t ę s k r a d z io n o p ie n ią d z e i s p r z ę t w a r t o ś « i 4,5 m in z ł . Z r e m i z y w C ie c ie ­ r z y c a c h n ie z n a n i s p r a w c y s k r a d li p a l i w o , a z e s k l e p u s p o ż y w c z e g o w S łu b ic a c h — c z e k o la d ę , g u m ę d o ż u c ia i in n e s ło d y c z e z a 800 t y s . z ł . Z k u r n ik a w S k w i e r z y n i e w n o c y z s o b o t y n a n i e d z i e l ę z a b r a n o 15 k u r ...

(cud), (wald), (ZR)

Koleżance

wyrazy współczucia z powodu śmierci OJCA składają

koleżanki i koledzy ze Szkofy Podstawowej n r 11.

6S-Zb

(3)

NR 45 10.12.1990

■'GAZETA NOWA

P r y w a t n a e k s p o z y c j a in s t r u m e n t ó w

Z ab y tk o w y d w o rek w Szybie, ko lo N ow ego M iasteczk a, k tó reg o ostatn i* p rz e b u d o w a m ia ła m ie j­

sce w 1797 r., s ta i od w ielu la t p u s ty i „oczodołam i” o tw orów o- kierm y ch o d stra sz a ł m ieszk ań có w w si i p rzy jezd n y ch . K to w ie, co b y sta ło sią z o b iek tem o k u b a ­ tu r z e 4200 m kw . gdyby nie b r a ­ cia J e r z y i W ojciech Jachim oiY t- czow ie z N o w ej Soli. P o obejrze n iu zd ew asto w an eg o d w o rk u n a ­ b r a li ochoty n a w y k u p ie n ie go i w y re m o n to w a n ie . U rz ą d M iasta j

Gm in y w N ow ym M iasteczku c h ę tn ie p rz y s ta ł n a sp rzed aż za­

b y tk u , n a k tó re g o re m o n t nie by ło p ieniędzy.

Jach im o w iczo w ie z a b ra li się ostro do ro b o ty . N am ó w ili jeszcze trze eiego z b raci, M a rk a i w 1987 r.

w y re m o n to w a li dach. zabezpieczy li d w o rek p rzed zimą* niep ro szo n y m i gośćm i i d alszą d e w a sta c ją .

Część p ien ięd zy o trz y m a li od k o n s e rw a to ra zab y tk ó w . K ażd ą w o ln ą . ch w ilę o raz oszczędności p rte z n a c z a li n a re m o n t. G dyby n ie p ien iąd ze zarobione w p row a dzo n ej od p ięciu la t firm ie organ m istrz o w sk ie j, o d n aw ian ie po­

szczególnych pom ieszczeń, w y m ii n a stro p ó w i podłóg, tr w a ła b y je szcze k ilk a lat.

P o n iew aż b ra c ia są m u zy k aln i i k aż d y g ra n a k ilk u in s tru m e n ­ ta c h , w p ad li n a pom ysł, b y w d w o rk u zgrom adzić s ta re fo rte p ia n y i p ia n in a . J e ś li n a d a rz y ła się o k azja, k u p o w a li zniszczone in ­ stru m e n ty i d o p ro w ad zali je do sta n u u ży w aln o ści, p rz y w ra c a ją c p ie rw o tn y w y g ląd i b a rw y dź%,ię ków .

' J e s t w p o sia d a n iu J a c h im o w i­

ęzów fo rte p ia n firm y „ E r a r t” n4 k tó r e j in s tru m e n ta c h g r a ł F ry d c ry k C hopin. J e s t tak że fo rte p ia n sto ło w y z p rzeło m u X IX i X X w iek u . W su m ie w d w o rk u zgro­

m adzono pięć fo rte p ia n ó w i trz y p ia n in a , n ajc z ę śc ie j f irm n ie m ie ­ ckich.

W ubieg ły p ią te k , w Szybie o tw a rto p ry w a tn ą eksp o zy cję in ­ s tru m e n tó w m u zycznych b ra c i i a chim ow iczów , w k tó ry m oprócz zaproszonych gości, ' w zięli tak że u d z ia ł uczniow ie k la s y lu tn ic z e j i bud o w y fo rte p ia n ó w ze szkoły z L u b in a, p rz y g o to w u ją c e j p rz y ­ szłe k a d ry d la fa b rjik i w L eg n i­

cy. ■

W p la n a c h w łaściciele d w o rk u m a ją d o p ro w ad zen ie d o d a w n e j św ietn o ści o grodu i sad u o p o ­ w ierzch n i 0,5 h a, o ra z w y n a jm o w an ie ookoi dla tu ry stó w , k tó ­ rzy chcieliby z a trz y m a ć się w Szybie i obcow ać ze s ta ry m i in ­ stru m e n ta m i.

J e ś li nic n ie sta n ie n a p rzesz­

kodzie (a n ie pow inno, bo J a c h i m ow iczow ie to tw a rd z i ludzie) p ierw si goście b ęd ą m ogli zaw i­

ta ć w d w o rk u w io s n ą przyszłego rć k u .

ED W A R D .JA B Ł O Ń S K I

Fot.: M A R E K W O Ż N IA K

C o ś d i a l i t e r a ł ó w

— Od s tro n y k o n s e rw a to rsk ie j mis m a m żad n y ch z a strzeżeń — po w ied ział S ta n isła w K o w alsk i.

— Ż ad n y m n acisk o m n ie u le g ­ n ę — m ów i J o a n n a P iotrow icz.

— Zgody n ie dam .

W szystko zaczęło się p ó łto ra r o ­ k u te m u . T a d e u sz S zatk o w sk i, oby w a te l P R L , m ieszk an iec Z ielonej G óry, złożył w W ydziale A rc h ite k tu r y i U rb a n is ty k i p ro śb ę o w y ra żenie zgody n a w y k o n a n ie w ejścia i schodów od s tro n y u licy , do zaj m o w a n e j p rz e z sieb ie p iw n icy , ce­

le m je j z a g o sp o d aro w an ia. W ów ­ czas to a r c h ite k t m ie js k i Ja n u s z Z a w ie ja zaw iad o m ił u b ieg ająceg o się (na piśm ie), że zgody n ie w y ra ża. A rg u m e n tó w n ie podał.

23 w rz e śn ia b r. T ad e u sz S z a t­

k o w sk i, o b y w a te l R P zn alazł się w g ru p ie zw olnionych z M ie jsk ie ­ go O śro d k a S p o rtu i R e k re a c ji. P o n ie w a ż w idzi m ig a ją c e zielone św ia tło d la p ry w a ty z a c ji, zw raca się p o n o w n ie do s ta re g o u rz ę d u , z n o w y m je d n a k ż e k ie ro w n ic tw e m , z p ro śb ą o zgodę w p ow yższej s p ra w is . M a z a m ia r zają ć się d z iałaln o ścią u słu g o w o -h a n d lo w ą . Do te g o n a d a je się 20 m kw . m a ją c a p iw ­ n ic a z szero k im o k nem , z n a jd u ją ­ c a się tu ż po d o k n em w y sta w o ­ w y m D om u M ody „ E rm ita ż ”, p rzy p la c u L e n in a 16

J a k sam tw ierd zi, g dyby p an i k ie ro w n ik h ie d a ła m u n ad ziei, n i­

g dy n ie pozw oliłby sobie n a sz a r p an ie ta k szacow nego u rzęd u . Oby w atelo w i R P b a rd z o się spieszy.

K ilk a ra z y cz y ta ł tre ść u sta w y , któ r a g w a ra n tu je -m u u lg i p o d a tk o ­ w e. a le (tu u w aga), jeśli do k ońca ro k u sta n ie się p o d m io tem gospo­

darczym . O b y w atel nie chce być cw an iak iem , za d a rm o b ra ć zasi­

łek, k ied y ro b o ta czeka n a niego d w a p ię tra niżej. J e s t m ężczyzną w sile w ieku, k rzeo k im , p ra c y się n :e boi. P o n iew aż b o i sią u rz ę d n i­

k ów n o w e j w ładzy, oro si oipom oc kolegę zw iązkow ca J a n k a C h eliń - skiego.

O tu c h ę 'i życzliw ość w lew a im do serca inż. a rc h . J u lita Rogóż.

O oaj tw ierd zą, iż pani , a rc h ite k t p o ch w ala pom ysł. Ba! R adziła, że by pom yśleć o g u sto w n ej b a lu s tra dzie, k tó ra ożywi te n k aw ałek ch o d n ik a. D odać trzeb a, iż b y ła to ra d a w ielce a u to ry ta ty w n a , gdyż J u lita Rogóż n a zlecenie U rzędu

W A NIA E L E W A C JI. R ów nocześ­

nie in fo rm u je m y , i i b u d o w a scho dów stw o rzy łab y zagrożenie dla u czestn ik ó w ru c h u pieszego i k o ­ łow ego". P o d p isała m g r inż. a rc h . J o a n n a P iotrow icz.-

W m iejscu , o k tó re chodzi, chód nik m a 5 m szerokości, n a schody p o trz e b a 1,20 m .

Z g o d y n i e

M iejskiego w y k o n u je p la n zag o s­

p o d a ro w a n ia śródm ieścia.

W a ru n k ie m u z y sk a n ia zgody by ły a k c e p ta c je ró żn y ch in s ty tu c ji i p rz e d się b io rstw . T ad eu sz S zatk o w sk i p iecz ątk i z e b rał. O k azu je się, że schody n ie b ęd ą p rzeszk ad zały R ejo n o w i G azow niczem u; Z ak ład o w i E n e rg e ty c z n e m u ; P o lsk ie j Pocz cie, T e le g ra fo w i-T e le fo n o m ; W odo ciągom ; K a n a liz a c ji; A d m in istra ­ c ji O sied la; O śro d k o w i D o k u m en ta

cji; G eodezji; K a rto g ra fii. Jeszcze k o leg a b u d o w la n ie c w y k o n a ł p ro je k t i w szy stk o razem zn ala zło się n a b iu r k u p an i k ie ro w n ik P io tro ­ wicz.

M ija ją dw a tygodnie. S zatk o w sk i, o b y w atel sp o k o jn y , cieszy się ja k dziecko. O czym a w y o b raźn i w idzi się za la d ą w p iw n iczn y m sk lep ie.

17 p a ź d z ie rn ik a o trz y m u je pism o:

„W odpow iedzi n a P a n a w n io ­ sek (...) W ydział in fo rm u je , że po an alizie ja k i w izji lo k aln ej, nie w y ra ż a zgody na b u d o w ę sch o ­ dów . Pow yższe sta n o w isk o w y n ik a z fa k tu , iż ww. (in w e sty c ja n a r u ­ szałab y pod w zg lęd em a rc h ite k to ­ nicznym ) Z A SA D Y K S Z T A Ł T O -

W W o je w ó d z k im 'O ś ro d k u B a­

d a ń i D o k u m e n ta c ji Z ab y tk ó w m g r A lin a G ajec u p e w n ia się, czy b u d y n e k przy pl. L e n in a je s t ob­

ję ty o ch ro n ą k o n se rw a to rsk ą . N ie, n ik t n ie. zasięg ał ich opinii. W ty m p rz y p a d k u w y ra z ilib y zgodę, gdyż schody do p iw n icy n ie za c h w ia ły ­ b y p ro p o rc ji a n i e s te ty k i b u d y n k u . M ów i, że n a o w iele węższe chód n ik i w y d a w a li a k c e p ta c ję .

W W ydziale U rb a n is ty k i, A rc h i­

te k tu ry i N ad zo ru B ud o w lan eg o pan i k ie ro w n ik sp ra w d z a p rz e p i­

sy. W D z ien n ik u U sta w n r 17 z 1980 r . p rzep isy z a b ra n ia ją b u d o ­ w ać schody w ciąg u pieszym . — N ie m o żn a ro b ić b a rie ry , w m ie j scu w k tó ry m u tru d n io n y b y łb y do stęp do w itry n sklep o w y ch . Mó w ię, że K azim ierz S u rm a , w ła śc i­

ciel D om u M ody n ie m a n ic p rz e ­ ciw ko schodom , jeżeli n ie zablo­

k u ją d o jścia do sk lep u . --- A jeże li p a n S u rm a z b a n k ru tu je i w e j­

dzie n o w y w łaśeicieł, k tó r e m u one b ę d ą p rz e szk ad zały ? T o co?

— O ne n ie b ę d ą niczego b lo k o ­ w ały . w ięc p rz e szk ad zać n ie m ogą

— o p o n u je T a d e u sz S zad k o w sk i.

P a n i k ie ro w n ik m a dość tego te m a tu . R o zm aw iał z n ią p re z y d e n t m ia sta , rzeczn ik p ra w o b y w a te l­

skich, był telefo n z b iu ra p o sel­

skiego. No i te ra z jeszcze gazeta.

T a k by ło za kom u n y . N aciski, n a ciski... N ie u z g a d n ia ła sw o je j decy zji z k o n se rw a to re m . P o co? A r­

c h ite k t m ie js k i m a czuć się gos­

p o d a rz e m 1 m a n ie z b y w a ln e p r a ­ w o d o k s z ta łto w a n ia p ra c y sw o je ­ go w y d z ia łu w ed łu g w łasn eg o u z ­ n a n ia . Z d a n ia n ie zm ien i Z a in te ­ re s o w a n y m u s i sobie n a c is k ie m po szu k ać in n eg o d o jścia do sw o je j p iw n icy .

W śro d ę o 9 ra n o w szyscy zain te r e s o w a n l s p o ty k a ją się w m ie j­

scu sp o rn y m . P a n i J u l it a Rogóż n ie p rz y p o m in a sobie, a b y k ie d y ­ k o lw iek b y ła p rz y c h y ln a te m u p o m y ślo w i. — J e s t p rzeciw k o b u d o w ie schodów . U w aża, że b y łb y to nieb ez p ieczn y ’ p reced en s. P a n i kie ró w n ik je s t ju ż zu p ełn ie p jw n a , że schody zm n iejszą a tra k c y jn o ś ć te ­ go w cale n ie a tra k c y jn e g o b u d y n ­ ku.

S k o ło w a n y już zu p ełn ie o b y w a­

te l R P pisze do K o leg iu m O dw o­

ław czego S e jm ik u S am o rz ą d o w e ­ go.

8 listo p a d a p rezes W ojciech Wo ro p a j z a w ia d a m ia z a in te re so w a n e go, źe p rz e s ła ł p ro śb ę dotyczącą b u d o w y schodów do U rzęd u M iej­

skiego, W ydziału U rb a n is ty k i A r­

c h ite k tu ry i N ad zo ru B u d o w la n e ­ go! (...) W p rz y p a d k u n ie sk o rzy ­ sta n ia z dyspozycji a rt. 13 kpa, cd w o ła n ie w ra z z całością a k t należy p rz e k a z a ć do ro z p a trz e n ia tu t e j­

szego K olegium .

14 listo p ad a w w ieczo rn y m w y d a n iu te le w iz y jn y m Res P u b lik i usły szałem zdanie... „ p ry w a ty z a c ja n a d a je życiu lu d zk iem u se n s”, I cieszę się ja k dziecko., n ie m am piw nicy!

! ' G R A ŻY N A W A LK O W IA K

© 9 ** 9

. V . V . . . V . W o V « 6

Wyznanie „alkoholika”

C dy zapragnąłem leczyć się z at kołiolizmu i prochom anii, nie1 min łem pojęcia od czego zacząć, i jak w ygląda takie leczenie. Moi znajom i alkoholicy uśm iechali się ironicznie, kiedy zaczynałem z nim i o tym roz m aw iać. Mówili: „zrób sobie wszyw k ę ” , „bierz anticol” , „idź na odwyk tam nie zginiesz, jak w razie cze­

go cię przyciśnie”.

I!ył to m om ent, w którym rozwa żaicm, czy skończyć z sobą, czy też spróbować w reszcie raz, a porząd­

nie, bez kłam stw a, fałszu, zakłam a nia, bez bajerow ania samego siebie pozbyć się nałogu. W przychodni przeciw alkoholow ej w Zielonej Gó­

rze otrzym ałem skierow anie na od dział detoksykacji. Na „alkoholo­

w ym ” brakow ało a k u ra t miejsc.

Na oddziale szybko stw ierdziłem , t e bez tru d u można sobie tu „za kom binow ać” prochy — przyjrzałem się po prostu jak robią to inni pa­

cjenci. Zaraz po przyjeździe zapro

ponow ali mi oni także picie „czaju”

(mocna h erb ata o działaniu odurza jącym — przyp. red.). „Czaju” aku ra t nie lubię, więc nieskorzystałem z te j propozycji, ale oni kiedy chcie li zawsze um ieli sobie załatw ić. Do noszący posiłki na oddział wcho­

dzili w u kłady z pacjentam i. J a w ciągu k ilk u godzin m iałem już ro ­ zeznanie „gdzie,co, ja k ” i jeszcze te go samego dnia też wszedłem w układy, zresztą nieświadomie. By­

łem zbyt „cienki”, żeby się czemu kolw iek oprzeć i coś z tym zrobić.

Poznałem „stołówkowego”, który daw ał mi papierosy i proponow ał picie (sam zresztą byw ał pijany).

Nie chciałem stąd odchodzić bo wie działem, że jakby co, to zawsze coś tu „załatw ię”, a poza tym i ćpa­

nie w pew nym mom encie zaim po­

now ało mi.

Nie otrzym ałem zgody na dalsze leczenie na oddziale alkoholowym .

Na szczęście został mi w tedy jesz cze Nowy Dworek. Moja ostatnia szansa. Na tem at tego ośrodka sły szałem wcześniej różne straszne i dziwna rzeczy. Mówiło się o nim

„.Straszny D w orek”. Zdecydowałem się jednak pojechać tam .

Ju ż w pierw szych dniach pobytu w Nowym D w orku stw ierdziłem , ie nie ma tu^ nikogo, kto próbow ałby pokątnie załatw ić sobie coś do pi­

cia czy ćpania. Koledzy nie utrzy m yw ali kontaktów z ludźm i spoza ośrodka. N ajm niejszy szwindel był poza ty m w ykryw alny i szybko ujaw niany. Zauważyłem , że to sa­

m i pacjenci, którzy są tu już dłu żej nie pozw alają sobie i innym na nieuczciwość. Załapałem , że to jest

w łaśnie to, o co m i chodzjło. Sprń bow ałem pójść tą sam ą drogą i szybko zrozum iałem , że oszukując innych, oszukuję siebie samego. W m om entach stresow ych i „dołka”

przypom inał mi się „odw yk” i wszy stkie te możliwości, jakie tam m ia łem . ale starałem się walczyć z ty rai m yślam i, chociaż było m i bardzo ciężko.

Żeby nie myśleć o tym wszystkim, pracow ałem jak inni. Ta praca bar dzo mi pomogła. Była to praca średnio ciężka. W porów naniu do w ojska, w którym spędziłem dw a lata, mogę powiedzieć, że w No­

w ym D w orku nie m a ciężkiej pra cy fizycznej. Był w czasie mojego leczenia pew ien bardzo w ażny mo m ent zw iązany z pracą. Zostaliśmy w ośrodku we dw ójkę z kolegą, który się leczył. Zapytano mnie, czy zdecyduję się zostać na leczeniu i wezmę na siebie w szystkie obowiąz ki związane z utrzym aniem domu.

Jeśli nie, to zostanę przeniesiony do innego ośrodka, a nasz zostanie za wieszony w działalności. Podjąłem decyzję, że nie opuszczę ośrodka i wezmę na siebie w szystkie te obo wiązki. M iałem w tedy jedną nogę w gipsie i było mi ciężko jak nig­

dy dotąd. Z w łasnej woli haro w a­

łem od św itu do późnej nocy. U da­

ło mi się przez to przejść i w tedy doceniłem samego siebie. T akich sy tuacji m iałem tu w ięcej 1 w iem , ie w każdej tak iej sytuacji w iele zyska łem. bo nie uciekłem od problem u.

Po m iesiącu w N owym D w orku rzu ciłem palenie. Jestem teraz na in­

dyw idualnym , w łasnym ' etapie le­

czenia, do kw ietnia 1991 r., kiedy to kończę leczenie. Prow adzę społecz­

nie P u n k t K onsultacyjny dla Osób Uzależnionych i ich rodzin — przy p arafii w Zbąszynku. O rganizuję po gadanki w szkołach, internatach.

Zorganizowałem w Zbąszynku w y­

staw ę na tem at narkom anii i alko holizmu, zakładam w dwóch szko­

łach dyskusyjny klu b film ow y na tem at problem u ćpania i picia. Po­

za ty m . ubiegam się o przyjęcie do Studium Pomocy Psychologicz­

nej.

Mam jeszcze ostatnio całkiem pry w atne powody do zadowolenia.

Udało m i się przebiec trasę m ara­

tonu — 42 kilom etry, a przecież kie dyś nie byłbym w stanie przebiec naw et k ilk u set m etrów . O tw ieram poza tym w łasną firm ę Rękodzieła A rtystycznego. Moje stosunki z ro ­ dziną u k ład ają się dobrze, a prob­

lem w ew nętrzny polegający na um iejętności naw iązyw ania norm al nych kontaktów z ludźm i zdaje się być rozw iązyw any. M am dziś przyja ciół i ludzi, z którym i uk ład a mi Się bardzo dobrze. N ajw ażniejsze, że są to kon tak ty trzeźw e, nie w ym u szone przez jakiekolw iek środki.

N iekiedy zastanaw iam się, cży do konałbym tego wszystkiego będąc w innym ośrodku. To m oje szczęście, że trafiłem do Nowego D worku. Tu staw ia się na uczciwość. Ja też po­

staw iłem na tę k artę. Myślę, że w ygrałem .

P io tr Gostyński,

ńiepijący od półtora rofcu alkoholik, ' leeząey się w N owym D w orku

Z a k ła d G raficzn y w Ś w ieb o d zi­

nie n ależ y do U rzęd u W ojew ódz­

kiego, a le św iad czy u słu g i w sz y st­

k im k lie n tó m . T u d ru k u je sią w o­

jew ó d zk i d zien n ik u rzędow y.

„G łos Ś w ie b o d z in a ”, d ru k i dla a d m in is tra c ji i słu żb y z d ro w ia w w o jew ó d ztw ie zielonogórskim . K ie r.ow nik z a k ła d u T ad e u sz Ł a siń sk i m ów i: — N asi k lien ci już n ie m u ­ szą czekać n a w y k o n a n ie zlecenia po k ilk a m iesięcy . Dziś n ie m a l w szystko ro b im y od rąki.

W d r u k a r n i p o w s ta ją tak że w y ­ d a w n ic tw a k siążk o w e. W idzieli­

śm y, n a p rz y k ła d , s ta ra n n ie w y d a ną k siążk ą p t. „ A u to m a ty z a c ja w tech n iczn y m p rz y g o to w a n iu p ro ­ d u k c ji”. E d y to re m je s t W y d a w n i­

ctw o U czeln ian e W S I w Z ielonej G órze. Je d e n a s to a rk u s z o w a k sią ­ żka, szy ta i k le jo n a , w tr w a le j o- klad ce . św iad czy o ty m , że św iebo dzińscy d ru k a r z e (je st ich 25) zna ją się n a sw y m fach u .

M iesięczna w a rto ś ć robocizny w y n o si około 70 m in złotych. N ie m a ju ż żad n y c h k ło p o tó w z p a p ie ­ re m . T o też w y k o n u je się tu w szy ­ stk ie p ra c e w ch o d zące w zakre*

poligrafii.

Z ap y ta liśm y ,ile kosztow ałoby w y d a n ie 1 0 -ark u szo w ej pow ieści (200 s tro n m aszy n o p isu )? T ad eu sz Ł asiń sk i w yliczył, że ro b o cizn a li­

czona od a rk u s z a k o szto w ałab y 1,1 m in złotych. P rzy n a k ła d z ie w y ­ n o sz ą c y m 5 ty s. eg zem p larzy p a ­ p ie r p o ch ło n ąłb y 45 m in 425 ty s.

złotych. Je ś li do teg o doliczym y 11 m in zło ty ch ro b o cizn y , to tr z e ­ b a by d r u k a r n i zap łacić 58 m in 425 ty s. zło ty ch za w y d ru k o w a n ie 5 ty s. eg zem p larzy .

K sią ż k a m u sia ła b y kosztow ać 11.285 złotych, żeby po sp rz e d a n iu całego n a k ła d u w ró ciły się koszty d ru k u . A gdzie p rz y ty m m arża d la k się g a rz y ? S ło w em — n a d e ­ szły ciężkie czasy d la lite ra tó w ...

(ZR)

Szwajcarskie doświadczenia

B urm istrz Lubska, m gr inż. Piotr Palcat, odbył swego czasu dyplom o­

w ą p rak ty k ę rolniczą w Szw ajcarii, a potem w ielokrotnie byw ał w tym k raju . Z apytaliśm y, co by chciał przenieść z tam tejszych dośw iad­

czeń na nasz grunt?

— Niewiele bym chciał, ale po­

wiem panu, chciałbym tu ta j widzieć tam tejszą czystość i stosunek do pra cy. Jeśli udałoby się to w jednej czwTa rie j zrealizow ać u nas — zmia ny m ielibyśm y w yraźne. Tam każ­

dy dba sam o czystość. Miałem ta ­ ki przypadek. Byłem na praktyce, ko siliśmy jesienią kukurydzę. Na skra ju pola Szw ajcar zobaczył nylonowy w orek ze śmieciami. Nagle zaczął w nim grzebać. Znalazł kopertę z naz wiskiem. Potem jeszcze jakieś opa­

kow anie z ty m sam ym nazw iskiem . I w ie pan co zrobił? Zadzwonił na policję. Szw ajcarzy w ychow ują je­

den drugiego. Jeśli chodzi o stosu­

nek ludzi do pracy ,to też zapam ię­

tałem pewien drobiazg, ale tylko z pozoru. W oziliśr -r skoszoną k u k u ry dzę do dziew iątej wieczorem. Na kołach przenosiło się sporo błota z pola na szosę. Po kolacji byłem zmę czony i chciałem iść spać, ale Szwaj car pow iedział: Bierzem y miotłę i łopatę i jedziem y szosę pucować. Po co, przecież ju tro też będziem y wo­

zić — powiedziałem. A gospodarz na to: J u tro tak , ale w nocy_ będzie ktoś jechał samochodem, glina jest śliska' i w ypadek gotowy.

A więc, żeby utrzym yw ać czystość nie potrzeba do tego w ielkich inwe styeji. Tylko że w Polsce żaden rol­

nik, ani indyw idualny ani państw o­

w y nie pucow ał jeszcze szosy, mimo że przy drogach dojazdowych do pól aż lśni od mazistego błota...

(ZR)

Bezmyślność - „drogą do wieczności’

Czy można w ygrać z bezm yślno­

ścią? Policyjna drogów ka próbuje, ale staty sty k a jest ciągle nieu b ła­

gana: w I półroczu br. zanotowano w w ojew ództw ie zielonogórskim 133 przestępstw a drogowe, a 29 ich spra wców było pod w pływ em alkoholu.

Od 1 stycznia do 6 grudnia br. na drogach w ojew ództw a zielonogórskie go zginęły 133 osoby. Doprowadziła do tego w większości bezmyślność kierowców , czcsti zasiadających za kółkiem po w ypiciu alkoholu, jed­

n a k i w ielu pieszych zapomina, że wchodząc na jezdnię nigd:/ nie w y­

grają z pędzącym sam ochodem czy motocyklem .

Wzmożone kontrole drogowe, p ro ­ w adzone przez policję co jakiś czas, osłabiają nieco bezm yślne zapędy kierow ców — ale raczej na krótko.

I szczególnie w tedy, gdy orzed poli­

cyjną kontrola poinform uje się o tych działaniach w środkach masowego przekazu. Czujność kierowców wzro sła no. 30 . listopada, gdy poinformo w aliśm y o .akcji św iatło” prowadzo nej prz”ez zielonogórską drogów kę w łaśnie w dniu im ienin Andrzeja.

Ale . okazuje się, po k ró tk im cza­

sie w szystko w raca do „norm y”. Jak nas Doinformował rzecznik prasow’y KW P w Zielonej Górze, nadkom i­

sarz W iktor Szopski, kompleksową kontrolę na drogach województwa przeprow adzono ostatnio 4 grudnia.

Działania, podjęte przeciwko nie­

trzeźw ym użytkow nikom dróg, wspo ipagane były urządzeniem do. po­

m iaru alkoholu w e krw i — Alcomat.

Na ogólną liczbę 103 skontrolow ar nych kierowców — 4 było pod wpły wem alkoholu, Np. w Leśniowie W ielkim zatrzym ano kierow cę sa­

mochodu ciężarowego, u którego wy k ry to 1,77 prom ila alkoholu we krw i! Zapytany przez policjantów, dlaczego w takim " stanie zasiadł za kierow nica, bezm yślny kierow ca od­

parł, że w ypił „tylko grzane piwo”.

Czy nasze polskie rironi muszą by6 ,,drogam i prow adzącym i <lo wieczno­

ści” zastępy ich użytkow ników ? Czas już skończyć z bezmyślnością I brak iem w yobraźni w sytuacjach stw arzanych przez nas sam ych!” — ap elu je rzecznik KW P w Zielonej Górze — „Biorąc lo wszystko pod uwagę ośvviadczam, że policja w da!

szym ciągu prowadzić będzie, dostęp nymi je j siłam i i środkam i, działa­

nia skierow ane przeciwko łam aniu przepisów ruchu drosowego — w tym także przeciw ko wszelkiego ty ­ pu i maści kierowcom i pieszym, bę clącymi am atoram i wszelkich rodza­

jów napojów alkoholow ych”.

O ś w i a d c z a n i ® . •

W zw iązku z pow tarzającym i się — m.in. w lokalnych środkach masowego przekazu — w zajem nie sprzecznym i inform acjam i doty­

czącymi k o n flik tu w Zespole O pieki Zdrow otnej w K rośnie O drzań­

skim oraz k o n flik tu w W ojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym dla Nerwowo i Psychicznie Chorych w Ciborzu pragnę w yjaśnić:

1. Na podstaw ie licznych sygnałów , św iadczących o niepraw idło­

wościach w zarządzaniu, zawieszony został d y rek to r ZOZ w K rośnie O drzańskim . Z arzuty, jakie m u postawiono, bada w chw ili obecnej P ro k u ra tu ra Rejonowa. Jednocześnie rozpisany został ko n k u rs na sta­

nowisko d y rek to ra ZOZ-u. W najbliższym czasie ogłoszony także bę­

dzie kon k u rs na stanow isko Naczelnej P ielęgniarki ZOZ-u. Aby Ze­

spół Opieki Z drow otnej w Krośnie O drzańskim mógł w łaściwie funkcjonow ać, wojew oda pow ołał pełniącego obowiązki dyrek to ra ZOZ-u.

Pomimo tych zdecydow anych działań ze strony wojewody, w ZOZ-ie w K rośnie O drzańskim zapanow ała atm osfera w zajem nych pomó­

wień i oskarżeń. P ró b y prow adzenia „pryw atnych dochodzeń” do­

prow adziły do w yraźnego obniżenia dyscypliny pracy w Zespole.

Zdaniem w ojew ody — niedopuszczalnym jest „w yręczanie” p ro k u ra tu ry przez zw aśnione środowisko lekarskie. Dalsze m arnotraw ienie czasu pracy przez fachow ców — m ających służyć społeczeństw u i przez nie opłacanych — może tylko doprow adzić do poważnego zastanowienia się nad celowością ich dalszego zatrudniania.

2. Nie jest i nie było zam ierzeniem w ojew ody zam ykanie w Szpi­

talu Specjalistycznym w CiborZu oddziału d etoksykacji alkoholików i osób uzależnionych od narkotyków , a. następnie odesłanie osób uzależ­

nionych do Nowego D w orku i innych ośrodków w Polsce. Podjęta 16 listopada br. przez d y rek to ra szpitala decyzja o zam knięciu od­

działu została natychm iast zakw estionow ana przez L ekarza Woje­

wódzkiego, a po rozm owie z d y rek to rem w ycofana, o czym zaintere­

sowane strony zostały poinform ow ane. Stąd niezrozum iałe są póź­

niejsze przyjazdy ord y n ato ra oddziału oraz kierow nika placów ki w Nowym D w orku, dom agających się odw ołania n ieak tu aln ej już de­

cyzji, a całkow icie niedopuszczalne jest, a s y w tak ich rozm owach próbować w yw ierać presję na L ekarza W ojewódzkiego poprzez przy­

wożenie ze sobą g rup pacjentów .

In ten cją w ojew ody jest — co spotkało się w M inisterstw ie Zdrow ia ze zrozum ieniem — aby na teren ie w ojew ództw a istniały obydw a ośrodki leczące osoby uzależnione od narkotyków i nie mogą być przy ­ czyną konfliktu różnice w m etodzie leczenia: czy poprzez pracę, jak w Nowym D w orku, czy poprzez trak to w an ie osób uzależnionych jako chorych, ja k w Ciborzu. Żadna h u m an itarn a droga, k tó ra prow adzi do wyleczenia osób uzależnionych, nie może być zam knięta od­

górnym i decyzjam i. N atom iast sygnalizow ane nieprawidłow ości w ad­

m inistrow aniu ośrodkam i m uszą zostać usunięte i w ty m celu pro­

wadzone są odpowiednie działania. ;

ASYSTENT I RZECZNIK PRASOWY

WOJEWODY ZIELONOGÓRSKIEGO

(—) KRZYSZTOF K A LISZU g

Cytaty

Powiązane dokumenty

Historia każdego narodu jest nie tylko sumą faktów dokonanych, lecz również takich którym udało się zapobiec. Niech doświadczenia prze szłości będą dla nas-

rozum iewać się na sali ze swymi obrońcami, a skład orzekający ani razu nie uw zględnił odwoła nia się obrońców od arbitralnych decyzji przewodniczącego..

Uchylono bo wiem zakaz nabyw ania w ięcej niż jednej nieruchomości, a także zakaz pow tórnej sprzedaży przed upły­.. wem 5

Uczestniczący w tym spotkaniu wojewoda gorzowski Krzysztof Zaręba jako jeden z jego sygnatariuszy, zw raca się do mieszkańców w ojew ództw a gorzowskiego o

A m erykański generał w yraził pogląd, że w obecnej sytuacji ZSRR jest elem entem charakteryzującym się nieprzyw idyw alnością i dla­.. tego niezbędne są

dzieje, przez kilka kolejek byliśmy liderem, chciało się więc powalczyć o wysoką pozycją. Kierownictwo klubn postawiło przed nami zada­. nia zajęcia miejsca w

niu prezes Busz złożył rezygnację, w barażowych me- podjął uchwałę o dalszej współpra- której nie przyjęto. Raz jeszcze się okazało, że wój klubu i

nia pojazdu przez osoby trzecie Fc- za zakresem ubezpieczenia w umo wie określa się także wysokość e- wentualnego udziału własnego, któ ry wpływa na