• Nie Znaleziono Wyników

Sesja naukowa pracowników Wydziału Prawa Kanonicznego ATK

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Sesja naukowa pracowników Wydziału Prawa Kanonicznego ATK"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Marian Rola

Sesja naukowa pracowników

Wydziału Prawa Kanonicznego ATK

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 29/3-4, 304-308

(2)

3 0 4

Z życia W ydziału

161

Spotkanie z gościem z F ryb u rga zakończył ks. dziekan Pasternak, sk ła d ając mu serdeczne podziękowanie za przybycie i dziękując za obecność w szystkim przybyłym .

k s . M a r ia n R o la

5.

SESJA NAUKOWA PRACOWNIKÓW

WYDZIAŁU PRAWA KANONICZNEGO ATK

Dnia 26 m arca 1985 r. od była się w A kadem ii Teologii K a tolickiej w W arszaw ie okresow a sesja naukow a w ykłado w có w m iejscowego w y ­ działu praw a kanonicznego. Zebranie prow adził D ziekan o. doc. dr hab. S tan isław Ferdynand P a s t e r n a k , a zasadniczy referat n/t Prauoo

a u to r s k ie w ygło sił p. prof. dr hab. Tom asz D y b o w s k i

N a wsitępie prelegent zaznaczył, że jego w ystąpienie będzie miało ch arakter pew nej syn tezy obejm ującej jedynie inform ację o zagadnie­ niach zw iązanych z praw em autorskim , pom inięte zaś zostaną ze w zglę­ du na ograniczony czas zagadnienia d ysk usyjn ej i ich teoretyczne na­ świetlenie. Przechodząc do om awiania konkretnych zagadnień w skazał najp ierw p. prof. D ybow ski na źródła praw a autorskiego obow iązują­ cego w Polsce. N ależy do nich przede w szystkim U staw a o praw ie autor­ skim z 10 lipca 1952 r., do której w ydano później szereg przepisów w y ­ konaw czych. Polska ratyfik o w a ła te ż dotyczące te j spraw y m iędzynaro­ dow e kon w en cje (z 1886 i 1952 r. w późniejszych ich redakcjach), za­ w arła także dwustronne um ow y z innym i krajam i, m. in. z Z S R R i U SA . Obecne przepisy o praw ie autorskim b y ły poprzedzone ustaw ą z r. 1926, a jeszcze w cześniej ustaw odaw stw em zaborczym, które w każdym za­ borze inaczej przejęło zrodzoną w X I X w. ideę ochrony p raw autora do swego dzieła. N ależy się też spodziewać, że aktualnie obow iązujące norm y będą u legały ciągłej ew olucji, gd yż nowoczesne techniki reje­ strow an ia oraz pow ielania i odtw arzania pisma, głosu, obrazu i dźw ię­ k u rodzą coraz to nowe zagrożenie dla praw autorskich i w ym agają now ych sposobów ich ochrany.

Z a przedm iot praw a autorskiego u w aża się utwór, czyli ka żd y o rygi­ n aln y p rzejaw m yśli autora w dziedzinie naukow ej, literackiej i arty ­ styczn ej, któ ry został ustalony, tzn. nadano m u postać pozw alającą na odbiór przez innych. U stalenie utw oru jest pojęciem szerszym od jego utrw alenia. Ustaleniem bowiem je st ju ż np. w ygłoszenie m ow y, w y ­ konanie im prow izacji m uzyczne itp., podczas gd y utrw alenie to np. za­ pis n a płycie gram ofonow ej czy w ydanie drukiem. T rzeba też odróżnić pojęcie sam ego utw oru od jego nośnika, którym jest książka, płyta lub taśm a film owa. O ile nośnik utworu jest przedm iotem p raw a m a jąt­ kowego, to sam utwór jest przedm iotem praw a autorskiego. Z a utwór uw aża się nie tylko dzieła samoistne, lecz także •.— ■ o ile noszą zna­ miona tw órczości — zbiory i antologie sporządzone z utw orów innych

(3)

171

Z życia W yd ziału

305

autorów, rekonstrukcje tekstu, szkice, dzieła zaczęte i projekty, dzieła zależne, w których w ykorzystano dorobek tw órczy innych oraz dzieła inspirowane, dla których podnietą b y ł utwór innego autora (np. scena­ riusz oparty o dzieło literackie lub tłum aczenie, gdzie zaw sze m usi być podany autor pierwowzoru i rozpowszechnianie utworu zależnego jest uzależnione, p rzyn ajm niej czasowo, od jego zgody). W edług ustaw odaw ­ stwa obow iązującego w Polsce praw a autorskie są chronione zasadni­ czo odnośnie w szystkich utw orów i nie jest w ym agan e umieszczanie na nośniku utw oru specjaln ej klauzuli zabraniającej przedruku lub powielania (c o p y r ig h t). Jednakże ustaw a przewliduje też pew ne w y ją tk i: spod u staw y o ochronie praw autorskich ,są w yłączone np. alkty praw o­ dawcze, adm inistracyjne i sądowe, form ularze, (informacje prasowe, a także opublikow ane fotografie (to ostatnie budzi jednak dużo zastrze­ żeń ze w zględu na dużą niekiedy w artość finansową fotografii, którą reporter traci po opublikow ania zdjęcia).

Podmiotem praw a autorskiego jest zasadniczo osoba fizyczna, ch yb a że przepis w yraźn ie stanow i ooś innego lub autor w um owie zrzeknie się sw ych praw na rzecz osoby praw nej. G d y autor jest anonim ow y lub w ystęp u je pod pseudonimem, witedy praw a autorskie w yko n u je w y ­ dawca, ale musi porozum iewać się z autorem. N ieco bardziej skom pli­ kowana jest spraw a praw a autorskiego w przypadku dzieł zbiorowych. W zbiorze dzieł

TÓżnych

autorów, którem u w yd a w ca nadaje w łasny, w ym agający tw órczego w kładu układ, koncepcja układu jest w łasno­ ścią w yd a w cy, a poszczególne elem enty są własnością ich autorów. W dziejach łączonych, gdzlie każde dzieło ma .osobny b y t (np. m uzyka i libretto w operze), poszczególne elem enty są własnością poszczegól­ nych autorów. Co do dzieła powstałego w w yn iku w spółpracy, gdzie można w yodrębnić w kład poszczególnych autorów, istnieją rozbieżne opinie na temat, czy poszczególni autorzy mogą korzystać z praw a autorskiego niezależnie od innych współautorów. Jeszcze bardziej jest skom plikowana ocena uprawnień autorskich w odniesieniu do dzieła, w którym nie da się w yodrębnić w kład u .poszczególnych autorów. Osob­ nym problemem jest także prawo autorskie do twórczości nau kow ej prowadzonej w ram ach jakiegoś instytutu naukowego. Przepisy g w a ­ rantują instytutow i prawo do pu blikacji osiągnięć n aukow ych w ciągu dwóch lat po ich ukończeniu. P ow staje jednak pytanie, czy instytut może dokonyw ać p u blikacji bez pytania o zgodę, czy też posiada je d y­ nie pierwszeństwo w ydania pracy, którą autor chce opublikować.

Na treść praw a autorskiego skład ają się upraw nienia osobiste, np. prawo do w ydania, do integralności dzieła, do pseudonimu. Obok tego istnieją upraw nienia m aterialne, ja k honorarium, udział w zyskach itp. Zdaniem

p.

prof. D ybow skiego rozróżnianie uprawnień osobistych i m a­ terialnych jest uzasadnione, g d yż praw a osobiste autora są chronione nie tylko przez ustawę o praw ie autorskim , lecz i przez linne przepisy, zwłaszcza K o d e k s u C y w iln e g o . Praw o autorskie w jego aspekcie m

(4)

306

Z życia W ydziału

rialnym m ożna b y w ięc określić jako w yłączn e praw o do w ykorzystania zarobkowej w artości utworu. O bejm uje ono różne form y eksploatacji, ja k np. publiczne wykonywalnie utworu, utrw alenie drukiem lub w in­ nej formie, publiczne w ystaw ienie itp. Z bycie przez autora praw a do eksploatacji w jednej form ie nie pociąga za sobą praw a do eksploato­ w ania w innej formie. Również zbycie przez autora całości praw m ająt­ k o w ych do utworu do utw oru nie obejm uje form eksploatacji, które staną się m ożliw e dzięki w prow adzeniu w przyszłości now ych technik utrw alania lu b odtwarzania.

P raw o autorskie je st określone i ograniczone w ielom a przepisam i ustawow ym i. Istnieje także ustaw ow a delegacja, by w ładze admdinistrą­ cy jna dokonywała odpowiednich regulacji. Dlatego można w skazać w iele norm, które bądź ograniczają monopal autora, bądź stoją na stra­ ży jego uprawnień. Radio i telew izja m ogą odtw arzać bez zgody auto­ ra utw ory już opublikow ane, a w ięc — w edług powszechnej opinii p raw n ików — nde tylk o ustalone, lecz ustalone, utrw alone i opubliko­ wane. Wolno kopiow ać i odtw arzać utw ory (z w y ją tk ie m architektoni­ cznych) dla osobistego u żytku osób fizycznych, jeżeli osoby te nie czer­ pią z odtw arzania zysku, co jednak w dobie vid eo -kaset i kserografów często jest trudne do skontrolowania i dlatego istn ieją postulaty, by na rzecz autorów opodatkow ać producentów kaset i urządzeń pow ie­ lających. N ie trzeba zezw olenia autora na przedrukow yw anie tekstów dotyczących spraw politycznych, gospodarczych i kulturalnych, co je d- naik nde d otyczy prac n aukow ych i literackich. Podobnie można bez zezw olenia autora i bez płaoemia mu honorarium drukow ać teksty prze­ m ówień (a w ięc d kazań) w ygłoszonych na publicznych zebraniach. To samo odnosi się do przytaczania krótkich cytaitów i krótkich streszczeń opublikow anych utworów. N atom iast autor nie może publikow ać w ła ­ snych listów bez zgody adresata, do którego je skierow ał, jeżeli w treści tyc h listów adresat jest rozpoznawalny. N ie można bez zgody m odela i honorarium d la niego publikow ać czyichś portretów lu b fotografii, ch yba że chodzi o osoby powszechnie znane które, w yraźnie nie sprze­ ciw iły się ich portretowaniu lub ch otM o obraz;, gdzie postać stanow i nieznaczny jego fragm ent. Czas ochrony praw autorskich jest w edług ustaw odaw stw a polskiego dość krótki, bo w ynosi 25 łat od śm ierci auto­ ra lub 25 od opublikow ania utworu należącego do osoby praw nej. O d ­ nośnie fotografii zaopatrzonej w klauzulę c o p y r ig h t czas ten w ynosi 10 lat.

N a straży upraw nień osobistych autora stoją przepisy u staw y o pra­ w ie autorskim , a także K odeks C yw iln y. W w ypadku, gd y ktoś p rzy­ w łaszcza sobie cu dzy utw ór podpisując go sw oim nazw iskiem lub pseudo­ nimem, gd y narusza anonimowość autora, g d y pu bliku je utw ór w brew wioli autora, gd y w prow adza zm iany lub gd y w jakikolw iek inny spo­ sób działa z ujm ą dla p raw autorskich, w tedy autor, a po jego śmier­ ci najbliższa rodzina, może się domagać m Jn. zaniechania działalności

(5)

[

9

]

Z życia W yd ziału

307

naruszającej jego prawo, odw ołania w prasie lub pu blikacji w yroku sądowego. Zdaniem p. prof. D ybow skiego n aw et w tedy, gd y w y d a w ­ nictwo zastrzega sobie praw o do w prow adzenia zmian, dobre obyczaje w ym agają b y powiadom ić autora przesyłając mu np. tekst do korekty. K o d e k s C y w iln y daje ponadto autorow i m ożliwość obrany, gdy praw autora jeszcze faktyczn ie nie naruszono, lecz są zagrożone przez przy­ gotowanie bezpraw nej publikacji. W przypadku zaś um yślnego naru­ szenia p raw autorskich tenże kodeks pozw ala dom agać się nie tylko usu­ nięcia sku tków bezprawia, lecz d odpowiedniej nawiązka na P C K . U sta­ wa o praw ie autorskim przew iduje też san kcję karmą (areszt do 2-ch lat i grzyw nę do 50 tys. zł.) w postępowaniu pryw atno-skargow ym .

M imo istnienia specjalnych przepisów o ochronie praw a autorskie­ go — stw ierdził p. prof. D ybow ski w zakończeniu swego w ystąpienia — ochrona ta w p rak tyce n apotyka na w iele trudmośai i problemów. Np. plagiat nie zaw sze przybiera ta k jaw ną formę, że ktoś niezm ieniony utwór innego autora podpisuje swoim nazwiskiem . Może w ięc powstać problem, ja k odróżnić plagiat od utworu zależnego, gd y plagiator sitara się zatrzeć ślady sw ej przestępczej działalności nadając „swem u” utw o­ rowi cech y oryginalności. N iełatw ą też spraw ą jest oszacowanie w y ­ sokości odszkodowania, jakie należy się autorowi. A rt. 56 U staw y o prawie autorskim m ów i o zaniechaniu dalszego naruszania, zwrocie korzyści i wynagrodzeniu szkód. A rt. 405 k c o bezpraw nym w zboga­ ceniu się n akazu je w y p łatę odszkodowania w w ysokości zubożenia. Jed­ nakże czasem w yd aw ca odnosi bardzo pokaźne zyski z w ydania utworu bez zgody autora d n aw et późniejsze zapłacenie honorarium autorowi nie pozbaw ia tych zysków i nie zniechęca go do bezprawnego działa­ nia w przyszłości, gd yż niczym n ie ryzyk u je: co n a jw y że j w yp łaci ho­ norarium, gd y rzecz się ujawni. Z drugiej zaś strony może się zdarzyć, że autor m ógłby korzystniej w yd a ć swój utwór, g d yb y nie w cześniej­ sze w ydanie bez jego zgody. W praktyce Więc — co wikłać choćby na podstawie zasygnalizow anych problem ów — ochrona praw autorskich w ym aga jeszcze dalszego rozw oju i dostosow ywania się do zm ieniają­ cych się w arunków i technik.

P o zakończeniu referatu ks. dziekan Pasternak podziękował p. prof. D ybowskiem u i oitworzył dyskusję staw iając pytanie, czy istnieją pra­ wne środki p rzeciw tym , którzy produkują film y i zdjęcia zabytków historycznych bez zgody tych, któ rzy się nim i opiekują oraz p o k ryw a­ ją koszta ich ekspozycji i konserw acji. P. prof. D yb ow ski w yraził po­ gląd, że nie ma w tym naruszania praw autorskich, ale m ożna b y do­ chodzić odszkodowania w oparciu o airt. 405 k c m ów iący o bezpraw nym wzbogaceniu. Następnie ks. prof. dr hab. M arian Żurow ski poruszył problem cytow an ia podręczników i problem cytow an ia dzieł, do któ ­ rych ktoś sam nie dotarł, lecz przem ilczając cudzą — czasem niem a­ łą — pracę badaw czą pu bliku je teksty odnalezione przez kogoś innego w archiw ach lub bibliotekach. A u tor referatu stw ierdził w odpowiedzi,

(6)

308

Z życia W ydziału

,[10]

że cytow anie za podręcznikam i oczyw istych i powszechnie znanych treś­ ci nie narusza p raw autora, ale cytow anie treści, kstóre są tw órczym w kładem autora podręcznika, w ym aga b y to zasygnalizow ać d podać pochodzenie cytatu. C ytow anie zaś „z drugiej ręki” nie narusza praw a autorskiego osoby, która cy tat odnalazła w dziele oryginalnym , lecz jest sprzecznie z zasadam i etycznym i i do dobrych obyczajów należy — na co zwrócili też uw agę w dyskusja p. prof. dir hab. H enryk K u p i- szew ski i p. mgr A dam Dubec — podać, kto dany tekst odnalazł i podziękować pracownikom archiw um czy biblioteki, którzy utrw alają te k sty oryginalne na m ikrofilm ach i następnie je udostępniają. P. prof. Kupiszew ski dodał ponadto, że starożytni R zym ianie ochronę praw au­ torskich sprow adzali do kontraktu kupna-sprzedaży: autor dzieła sprze­ d aw ał m anuskrypt w y d a w cy i tym sam ym tracił już prawo do tego rękopisu; w yd aw ca polecał sporządzenie odpowiedniej ilości kopii i je sprzedawał, tracąc jednak monopol na ich rozpowszechnianie. Podpi­ syw anie ziaś cudzego dzieła swoim nazw iskiem sprowadzało na oiszusta dyshonor i epitet plagiatora (terminem p la g iu m określano kradzież dzie­ cka). N astępny uczestnik dyskusji, ks. prof. dr hab. Tadeusz P a w lu k poruszył problem tw órczego w kładu promotora w prace dyplom owe pi­ sane pod jego kierunkiem . P. prof. D ybow ski był zdania, że za autora tyc h prac należy uznać tylk o tego, toto je zredagował w celu u zyska­ nia stopnia naukowego. P. prof. K upiszew ski zauw ażył, że w pracy dyplom ow ej zawsze jest zaznaczone, pod czyim kierunkiem b y ła pisana i w ten sposób jest doceniony tw órczy w kład promotora. Ks. prof. Ż u ­ row ski w yraził opinię, że autor pracy dyplom ow ej powinien zaznaczyć w przypisie, które m yśli zostały mu podsunięte przez uczestników se­ m inarium naukowego. K o lejn y uczestnik dyskusji, p. prof. dr hab. M ie­ c zysław Nieduszyński podniósł zagadnienie publikow ania przez autora tego samego dzieła w dwóch różnych w ydaw nictw ach . W odpowiedzi p. prof. D ybow ski stw ierdził, że problem ten w inna regulow ać umowa z pierw szym w ydaw nictw em . W edług stosowanej p rak tyk i przyjęte jest publikow anie tego samego dzieła w in n ym języku, natom iast publiko­ w anie po raz drugi np. artyku łu naukowego bez porozumienia z pier­ w szym w ydaw nictw em uchodzi za nielojalność.

Po w yczerpaniu siię listy dyskutantów ks. doc. Pasternak podał do wiadom ości bieżące kom unikaty, dotyczące spraw dydaktyczn ych w y ­ działu, a następnie podziękował uczestnikom sesji i dokonał je j zam ­ knięcia.

ks. M arian Rola

6.

EWOLUCJA TEKSTU KANONÓW 1055 I 1095

(WYKŁAD W ATK KS. PROF. MORRISEY’A Z KANADY)

W m aju baw ił z w izytą w A kadem ii Teologii K a to lick iej w W arsza­ w ie ks. prof. Francis G. Moorisey, dziekan W ydziału P raw a na U

Cytaty

Powiązane dokumenty

Object, Form Enabler, Situation Instrument, Use Enabler,

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 46/2,

Swelling of extracellular matrix due to hypo-osmolality made cartilage less susceptible to advanced glycation, namely, the increase in effective Young’s modulus was approximately

zwartych; widać w wierszu dążenie do uniknięcia bezdźwięczności fone- matycznej — w liczbie piętnastu niesonornych znajduje się dziewięć dźwięcznych, a

H istoryk lite ra tu ry stw ierdza z radością, że m łodsza szkoła badaczy języka i sty lu zw róciła się do szczegółowych, historycznych studiów jako

ukazało się krakow skie w ydanie podręcznika Krzy­ sztofa Hegendorfa Rudim enta, opartego zresztą na rzymskiej gram atyce Donatusa, S ylw ester um ieścił obok

Abstract Several techniques based on spanwise focing were introduced in the last decade [2, 8] in the form of traveling waves of spanwise forcing as generalization of the

Power spectra for the longitudinal (a) and transverse (b) velocity components measured with the 2d-LCA (green) and a x-wire (red).. For reasons of clarity few points (highlighted