Począwszy od tegonumeru
rozpoczynamynową, druga już edycję konkursu„NiezłaJazda”. Cotydzień u nas jedno banalne pytaniena temat motoryzacji.3kolejne wydania Tygodnika, 3 pytania i3 oryginalne kupony. Pozebraniu całości, wycięte i naklejonenakartkę pocztową kupony z odpowiedziami wystarczy wysłać na nasz adres, bywziąć udział w losowaniu nagrody o wartości 600 zł -pełnego kursu prawa jazdy.
Konkurs sponsoruje firmaCSK - Centrum Szkolenia Kierowcówz siedzibąw Raciborzu, ul. Drzymały 9, tel.755 1625, 060268 53 68.
Startujemy na stronie 3.
ZIEMIA RACIBORSKA MA KOLEJNĄ ATRAKCJĘ TURYSTYCZNĄ
NIEZŁA JAZDA - NIEZŁA NAGRODA
Łącznie 120 osób przysłało nam kartki z poprawnymi odpowiedziami w konkursie „Niezła Jazda”. Serdecz
nie dziękujemy. Sponsor - właściciel firmy CSK - Pan Józef Kosztyła wy
losował zwycięzcę, który odbędzie bezpłatny kurs prawa jazdy. Tą osobą jest: Joanna Rudnicka z Raciborza (na zdjęciu z Józefem Kosztyłą).
Gratulujemy! Już w tym numerze
„Niezła jazda 2”, czyli druga edycja konkursu z bezpłatnym kursem prawa jazdy w nagrodę.
Lato z Nowinami lato z nagrodami!
Upominek ze złota, płyta CD z przebojami dyskotek oraz najnowsze albumy Depeche Modę i Krzysztofa Cugowskiego na kasetach magneto
fonowych - to nagrody w naszych wa
kacyjnych konkursach. W lipcu i sierpniu, przy współpracy z racibor
skim Klubem EMPiK oraz sklepem
„Złotnik Chrzanowski” organizować będziemy konkursy z prostymi pyta
niami dla naszych czytelników. Listę laureatów znajdziecie wewnątrz nu
meru na stronie 24. Kupujcie „Nowi-
TYRDDN J X
Rok X Nr 32 (488) 8 SIERPNIA 2001 NR INDEKSU 38254X______ ISSN 1232- 4035 cena 1,80 zł (w tym 7% VAT)
W skansenie kolejki wąskotorowej w Rudach czynny jestjuż zabytkowy parowóz Pw 53. Stara ciuchcia wozi turystówna trasie Rudy-Stanica.Wije się ona wśród rudzkich lasów. Przecina leśne drogi i rzeczki. Przejazd składem ciągniętymprzez parowóz to wielka atrakcja turystyczna. Trwa ponadpółgodziny.Częstosłychaćcharakterystyczny gwizdmaszyny iwidać kłęby pary unoszące się wpowietrzu. Przejażdżka kolejką tojedna z propozycjiwakacyjnego weekendu wRudach.
Przeniesiemy most
Jeśli zamiar przeniesienia mostu z Krzyżanowic do Grzegorzowie się po
wiedzie, wówczas Raciborszczyzna zyska nowe połączenie drogowe na
Nieregularnie kursujący prom to jedyne połączenie gmin Nędza i Rudnik wysokości gmin Nędza i Rudnik. Z
Ciechowic w gminie Nędza do Grze
gorzowie w gminie Rudnik można dziś dopłynąć albo promem, który kursuje kilka razy dziennie i rozkład kursów znają tylko okoliczni mieszkańcy, albo dojechać przez Racibórz. Kiedyś obie
□ TTQ
uiłzendbufeau
kraju tulipanów! Bezpłatna infolinia 0-800-301-301
w Holandii!
Masz paszport Unii Europejskiej? Możesz mieć pracę w
BIURO OPOLE, ul. Reymonta 45 tel. 077/44261 00, 077/44261 01
OD I-go LIPCA NOWE PUNKTY INFORMACYJNE
Punkty informacyjne: Kędzierzyn-Koźle ... tei. 077 / 482 99 82
Gasiorowice k, Strzelec Op .. tel. Q~7~J / 463 27 07 Nędzo k. Raciborza* .... tel. 032 / 418 71 72 Gogolin ... tel 077 i 466 67 76 Olesno*... tel. 034 ' 358 35 45
*- czynne od godziny 16.00
miejscowości łączył most. Zniszczono go w 1945 r. i dziś pozostały po nim tylko drogi dojazdowe. Z promu ko
rzysta niewiele osób. Mieszkańcy
gmin prawego brzegu muszą pokony
wać kilkadziesiąt kilometrów, by prze
jechać na lewy brzeg. Podobny pro
blem mają mieszkańcy brzegu lewego.
Kłopot jest również w Raciborzu, bo pojazdy obciążają tutejsze drogi. Wła
dze Nędzy i Rudnika od dawna postu-
lują, by most odbudować, ale noto
rycznie brakuje na to pieniędzy. Po
trzeba zaś kilku milionów złotych.
Kiedy zapadła decyzja o budowie no
wych mostów w Krzyżanowicach-Bu- kowie oraz w pobliżu na Olzie uznali
śmy, że to dla nas szansa - mówi wójt Rudnika Hubert Miczko. Rudnik zwrócił się do Śląskiej Dyrekcji Dróg Publicznych z zapytaniem, czy jeden z tych mostów, np. z Krzyżanowic, nie można przenieść do Grzegorzowic- Ciechowic. Naszą koncepcję przyjęto do rozważania. Specjaliści mają oce
nić, czy jest to techniczne możliwe.
Uważamy, że jest to wykonalne, choć kłopotem będzie większa odległość po
między wałami na naszym terenie. Pro
blem można rozwiązać przez wydłuże
nie dojazdu - mówi wójt Miczko. Most w Krzyżanowicach-Bukowie został zbudowany przez wojsko jako tymcza
sowy po tym, jak w 1997 r. poprzedni został zniszczony podczas powodzi.
Nowy most na Olzie jest budowany w związku z budową nowej drogi dojaz
dowej do przejścia granicznego w Chałupkach, gdzie ma również po
wstać nowy terminal i obwodnica Za- bełkowa. Most w Grzegorzowicach- Ciechowicach na pewno znacznie skróciłby czas przeprawy przez Odrę w północnej części powiatu racibor
skiego. Odciążyłoby to również ruch w samym Raciborzu.
(waw)
■ Bezpieczeństwo a robowybudowlane
■ Nabywanienieruchomości przez cudzoziemców
Czytaj na stronach 13-16
W numerze
Z ZIEMI WŁOSKIEJ DO POLSKIEJ Praca przy zbiorzepomidorów napołudniuWłoch dla grupy mieszkańców naszegoregionujest dziśtytko upiornym wspomnieniem.
Więcej ponieśli kosztów niźli zarobili w prawie że nieludzkich warunkach, pracując przezdwanaście godzin w słonecznym skwarze.Nie mieli imion i nazwisktylkonumery.
Codzienneapel i dla wybrańcówwyjazd wczesnym rankiemna zbiory.
Ludzie padali ze zmęczenia.
Dostawali liche jadło.
W końcu uznali, źe zmarzeniami o wielkiejkasie trzeba zapomnieć i zdecydowali się wrócić do Polski.
W opinii Wojewódzkiego UrzęduPracy skorzystanie zoferty, w którejktoś proponujepracę wkrajach Unii Europejskiej osobomnie posiadającym paszportuktóregoś z tych państw jest bardzo niebezpieczne. Sami
poszkodowani twierdzą, źe opowiadają nam to wszystko, by ostrzecinnych.
Co spotkałonaszychrodaków w południowych Włoszech?
0 czym trzeba pamiętaćdecydując się nawyjazd dopracy naZachodzie?
Szerzej na stronie 5|
ekcnw.iiiiy
■ Prezentujemywiersze laureatów IFestiwalu Ekologicznego
■ Ekologia z dopłatą
Ciytaj na stronie 17
KEY
• •••••
ATRAKCYJNA PRACA W HOLANDII,
■ INFORMACJE ■
l\T|skrócie
RACIBÓRZ
Prezydent Andrzej Markowiak ostatecznie zdecydował się na kan
dydowanie do Sejmu z listy Plat
formy Obywatelskiej. Obok niego ziemię raciborską będzie reprezen
tować na liście PO także Kornelia Lach, na co dzień dyrektor Gimna
zjum w Krzanowicach. Szef zarzą
du miasta wystartuje prawdopo
dobnie z szóstego miejsca. „Kan
dydowanie nie jest moją osobistą sprawą, a zdobycie mandatu nie po strzegam jako kolejnego szczebla w karierze. Pewna grupa osób prze
konała mnie, że powinienem starto
wać dla dobra Raciborszczyzny” - powiedział nam prezydent. Zapo
wiada, że jego kampania ograniczy się jedynie do poinformowania wy
borców o kandydaturze. „Wydawa
nie na takie okazjonalne działania dużych pieniędzy, kiedy inne, o wiele ważniejsze potrzeby są ogromne, mija się z celem” - dódaje A. Markowiak.
❖
Rada Główna Szkolnictwa Wy
ższego zaaprobowała wniosek władz powiatu raciborskiego w sprawie utworzenia w Raciborzu, na bazie Kolegium Wychowania Fizycznego i Zdrowotnego przy ul.
Słowackiego, wyższej szkoły za
wodowej. Niedawno starania władz powiatu w liście do ministra eduka
cji narodowej oficjalnie poparł se
nator Adam Graczyński (SLD).
❖
30 lipca w Starostwie uroczy
ście powierzono sprawowanie funkcji wyłonionym w drodze kon
kursów dyrektorom trzech racibor
skich szkół. Nowym dyrektorem Zespołu Szkół Mistrzostwa Sporto
wego został Arkadiusz Tylka. Ze
społem Szkół Technicznych w Kuźni Raciborskiej będzie kiero
wał Marian Kapelusz. Kolejną ka
dencję dyrektorską w II LO im.
Adam Mickiewicza będzie sprawo
wał Leszek Wyrzykowski.
❖
Odbyło się posiedzenie zarządu Stowarzyszenia Gmin Dorzecza Górnej Odry skupiające gminy po
wiatów: raciborskiego, wodzisław- skieg, głubczyckiego oraz wspó
łtworzące Euroregion Silesia. Oce
niono realizację projektów wspó
łpracy przygranicznej oraz zdecy
dowano o przeniesieniu siedziby Stowarzyszenia z parteru budynku ratusza do znacznie obszerniejsze
go, ale w suterenie. Poinformowa
no również, że w przyszłym roku Stowarzyszenie otrzyma na rozwój współpracy przygranicznej 200 tys.
Nowiny Raciborskie sp. z o.o.
Wydawnictwo Prasowe
■ Redakcja:
47-400 Racibórz,
ul. Podwale 1, tel. 0-32/415 47 27, 415 09 58; fax 0-32/414 02 60, e-mail: nr@wydawnictwolokalne.pl, www.nowiny.rapi.pl
■ Dyrektor Wydawnictwa Prasowego Katarzyna Gruchot
■ Redaktor naczelny Grzegorz Wawoczny
■ Sekretarz redakcji Ewa Halewska
■ Redakcja techniczna Paweł Okulowski, Piotr Palik
© Wszystkie prawa autorskie do opracowań graficznych reklam ZASTRZEŻONE.
Materiałów nie zamówionych nie zwracamy.
Ogłoszenia przyjmuje sekretariat redakcji w Raciborzu, w godz. od 8.00 do 16.00.
Za treść ogłoszeń, reklam i tekstów płatnych redakcja nie ponosi odpowiedzialności.
■ Skład: NOWINY RACIBORSKIE Sp. z o.o.
■ Druk: PRO MEDIA, Opole.
RACIBÓRZ - BRZEZIE
Znaleźć ulicę Wysoką w Brzeziu nie jest łatwo. Jednak jest ona znana wśród mieszkańców tamtej dzielnicy jako ulica z niebezpieczną i pełną kole
in nie utwardzoną jezdnią.
Wysoka
i niebezpieczna
RACIBÓRZ
Ul. Wysoka pnie się pod górkę i ma długość ok. pół kilometra. Znaj
duje się na niej dziesięć gospodarstw domowych. Gospodarstw, do których dotarcie samochodem graniczy z cu
dem. Najlepiej jest pozostawić swój wóz i udać się w odwiedziny na pie
chotę, a i to może być niebezpieczne dla pieszego gościa. Aż strach pomy
śleć co by było, gdyby karetka pogoto
wia albo staż pożarna musiała doje
chać z pomocą na samą górę ul. Wy
sokiej. Prędzej można zerwać zawie
Mieszkańcy odkąd pamiętąją, zawsze mieli kłopoty z nieutwardzoną jezdnią szenie albo połamać resor - mówi je
den z mieszkańców ulicy. Przyczyną kłopotów mieszkańców jest nieutwar
dzona nawierzchnia jezdni, która jest regularnie wymywana przez deszcze.
Opady tworzą podłużne rowy unie
możliwiając przejazd samochodem mieszkających tam brzezian. Po desz
czu jest okropnie. Staramy się zasy
pać te dołki kamieniami lub gruzem, żeby móc dojechać spokojnie do domu, nie bojąc się o własny samo
chód. Ałe po każdej ulewie jest znów to samo. Deszcz cały gruz i ziemię wy
mywa, a wszystko spływa do ogródka naszej sąsiadki - dodaje inny miesz
kaniec Brzezia.
Panu Stanisławowi Zielonce do
jazd do swojej posesji po obfitych ulewach zajmuje sporo czasu. Teraz, kiedy jest sucho, ma już swoje sposo
Firma Handlowo-UsługowaMAR-K0R; 47400 Racibórz, uł. Opawska 15
Restauracja
YIYAT
przyjęcia
ibankiety
Racibórz, ul. Fabryczna 6 na miarę
trzeciego tysiąclecia
Zapraszamy Szanownych Państwa do wspaniałego lokalu.
Organizujemy wszelkie imprezy rodzinne, okolicznościowe i biznesowe do 170 osób.
Oferujemy znakomitą kuchnię, milą obsługę i doskonałą organizację, eleganckie i funkcjonalne, klimatyzowane wnętrza. Obiekt znajduje się w sąsiedztwie budynku dyrekcji ZEW SA, na 40-arowej działce, z parkingiem oraz pięknym ogrodem. W sprawie rezerwacji zapraszamy codziennie od 9.00 - 17.00 lub telefonicznie (032) 418 14 98; 0502 556 621.
PRACUJEMY TYLKO NA ZAMÓWIENIE by na ominięcie niebezpiecznych doł
ków. Muszę jechać trochę poboczem, a nawet zjechać na trawnik sąsiadki, by nie wpaść w ogromne koleiny, z których trudno się wydostać - tłuma
czy S. Zielonka.
Mieszkańcy tej ulicy, odkąd sięga
ją pamięcią, zawsze mieli kłopoty z wypłukaną nawierzchnią gruntową jezdni. Wielokrotnie składali prośby w Urzędzie Miasta o utwardzenie jej i oczyszczenie rowu, który jest zaro
śnięty chwastami. Jak twierdzi, Ro
man Polak, mieszkający przy ul. Wy
sokiej, mieszkańcy nie poddadzą się i będą aż do skutku egzekwować wy
równanie trudno przejezdnych wgłę
bień. Czy to my jesteśmy winni, że na
sza ulica jest pod górkę, a woda sieje tam spustoszenie? - pytają brzezianie.
W tym miesiącu przed wjazdem na ul. Wysoką postawiono znak ostrze
gający przed podłużnym uskokiem.
Jednak to nie ułatwia mieszkańcom dojazdu do swych domostw.
Jak zapewnia Urszula Sobocińska z Wydziału Gospodarki Miejskiej, najprawdopodobniej już w tym tygo
dniu rozpoczną się tam prace nad ubi
ciem i wyrównaniem jezdni. Może już w przyszłorocznym budżecie miasta znajdą się pieniądze na położenie as
faltu - mówi U. Sobocińska.
wego
Z pomocą powodzianom
Urząd Miasta w Raciborzu 27 lip
ca wydelegował swojego pracownika - pełnomocnika prezydenta ds. spo
łecznych Tomasza Holcera do prze
wiezienia darów powodzianom z Ma
kowa Podhalańskiego. Były to 3 tony_
wody, obuwie gumowe, łopaty, środki czystości i higieny osobistej, płaszcze przeciwdeszczowe. Dary te zostały zakupione ze środków finansowych Ośrodka Pomocy Społecznej, Urzędu Miasta i Spółdzielni Mieszkaniowej
Maków Podhalański. Wyładunek darów dla powodzian
„Nowoczesna” (zapewniła również transport). Następny transport, który wyruszył tym razem do Budzowa, sponsorował również OPS i UM Ra
cibórz. Wśród darów znalazła się tona żywności, dwie tony wody, środki czystości, łopaty, obuwie gumowe oraz wełniane koce.
RACIBÓRZ
Prezydent miasta odwołał komendanta drugiego turnusu obozu w Ple
śnej. Uzasadnił to dobrem dzieci. Podstawy ku temu dał raport specjalnej komisji wysłanej z ratusza na obóz.
Nagła zmiana warty
Swoją decyzję prezydent podjął na podstawie raportu specjalnej komisji, która pod koniec lipca wizytowała obóz. Pojechała do Pleśnej po tym, jak rodzice poskarżyli się w ratuszu, iż ich pociechy nie dojadają. Tuż po nocnym powrocie do Raciborza, wczesnym rankiem, zdała relację szefowi zarządu miasta. Ten nie zwlekał i odwołał ko
mendanta Marię Krajewską. Jeszcze tego samego dnia do Pleśnej wyjechał Zdzisław Frączak, który objął stano
wisko szefa obozu. Będzie je również pełnił, tym razem planowo, także podczas trzeciego turnusu.
Jak poinformował nas prezydent, jego zastrzeżenia budziła gospodarka magazynowa, a więc gospodarowanie publicznymi pieniędzmi oraz to, że skład kadry był inny, niż ten zatwier
dzony wcześniej w Urzędzie Miasta.
Pojechał m.in. inny niż zgłoszono ra
townik. Trzeba mieć trochę wyobraźni, by przewidzieć konsekwencje, gdyby coś się stało podczas kąpieli w morzu - dodał w rozmowie z nami prezydent Markowiak. Prezydent uznał, że nie
normalna, aczkolwiek zgodna z prze
pisami, jest również sytuacja, w której
APARATY SŁUCHOWE
fachowa obsługa
bogaty wybór aparatów bezpłatne badania słuchu refundacja - Kasa Chorych 5 lat bezpłatnej opieki korzystne raty
gwarancja
Przypomnijmy, że władze miasta sfinansowały ponadto pobyt dwu
dziestki dzieci powodzian ze Słupska na drugim turnusie obozu wypoczyn
kowego w Pleśnej. 12 lipca przekazały, do Słupska 30 osuszaczy do usuwania wilgoci z budynków. Ośrodek Pomocy Społecznej przy ul. Sienkiewicza od poniedziałku do piątku w godz. 7.00 - 17.00 przyjmuje wpłaty gotówkowe oraz dary rzeczowe dla powodzian. Za zebrane pieniądze zostaną zakupione
niezbędne rzeczy potrzebne poszkodo
wanym. O zapotrzebowaniu na nie in
formują wójci zalanych gmin.
Jak się okazuje, solidarność miesz
kańców Raciborza z powodzianami jest ogromna, są bardzo hojni dzieląc się tym, co mają.
E.H.
o tym, kto zostanie opiekunem decy
dowały powiązania rodzinne. Magazy
nierem był bowiem mąż komendantki, a wychowawcami dwójka jej dzieci.
Ten skład kadry został jednak w ratu
szu zatwierdzony.
Kadra obozu musi mieć świado
mość, że jedzie do pracy, a nie na ro
dzinny wypoczynek - skomentował to szef zarządu miasta. Przyznał, że z sy
gnałów, które do niego dotarły wyni
kało, że dzieci narzekały na brak atrakcji. Miał się ponoć odbyć wie
czorny „Czar par”, ale wzięli w nim udział wychowawcy. Młodzież była tylko widzami.
Tymczasem decyzja prezydenta okazała się niezrozumiała dla kadry i młodzieży z Pleśnej. W petycji napisa
li do niego, że chcą, aby komendant Maria Krajewska powróciła, bo wszystko było w porządku. Podpisało się pod nią 150 uczestników obozu. Co ciekawe również ci, którzy wcześniej skarżyli się rodzicom... Komendant Maria Krajewska w ubiegłym tygo
dniu była nieuchwytna. Nie powróciła jeszcze z Pleśnej do Raciborza.
(waw)
47-400 Racibórz ul. Browarna 16/2
tel. (032) 418 15 44
2
ŚRODA, 8SIERPNIA
2001 r. NOWINYRACIBORSKIE
■ INFORMACJE ■
RUDY
Na turystycznym szlaku kolejki wąskotorowej z Rud do Stanicy można już jechać nie tylko lokomotywą spalinową, ale również popularną ciuchcią.
W ubiegłym tygodniu na szlak wyjechał pierwszy po długiej przerwie wąsko
torowy parowóz.
PARA BUCH
31 lipca - ta data przejdzie do histo
rii. Na trasę z Rud do Stanicy wyjechał wyremontowany parowóz wąskotoro
wy PW 53. To wielkie wydarzenie.
Skansen kolejki wąskotorowej w Ru
dach jest już wprawdzie czynny od wczesnej wiosny tego roku, wielu tu
rystów skorzystało już z przejażdżki składem ciągnionym przez rumuńską lokomotywę spalinową, ale parowóz będzie z pewnością największą atrak
cją. Ileż ojców zechce pokazać swoim synom urocze, żelazne maszyny, które pamiętają ze swojego dzieciństwa.
Zabytkowe PW 63 wyprodukowa
ne w Chrzanowie uratował od śmierci Tadeusz Popiel, były prezes Towarzy
stwa Miłośników Górnośląskiej Kolei Wąskotorowej. Po nim przywracali mu sprawność inni hobbyści. Wiele
W takich wagonikach najlepiej podróżować po rudzkich lasach części trzeba było sztukować, bo ża
den zakład w Polsce już ich nie pro
dukuje. Wszystko musiało grać, jak w szwajcarskim zegarku. Bez tego nie było szans, by dozór techniczny do
puścił parowóz do ruchu.
W pierwszy kurs PW 53 prowadził Michał Roj z Orzesza, emerytowany już starszy maszynista parowy, wcze
śniej zatrudniony w lokomotywowni Rybnik. Jest najważniejszą osobą.
Tylko maszynista z odpowiednimi uprawnieniami może prowadzić loko
motywę parową, a o takich dziś coraz trudniej. Roj prowadził już w swoim życiu normalnotorowe TKT 48, TY 45 i TKW 2. Na TY 42 jeździł jeszcze w latach 80. XX w. W prowadzeniu PW 53 pomagał mu pomocnik paro
wy Eugeniusz Sosna, wcześniej ma
szynista spalinowy. Miał za zadanie ciągnąć wodę do kotła i dokładać wę
gla do paleniska.
W stare czasy przeniósł już uczest
ników pierwszej przejażdżki - przed
stawicieli władz samorządowych oraz firm wspomagających działalność To
warzystwa Miłośników Górnośląskiej Kolei Wąskotorowej gwizd parowozu i charakterystyczne syczenie pary wy
dostającej się z różnych miejsc kotła.
Przed podróżą wszyscy udali się do odremontowanego pomieszczenia
kasy, gdzie wydano okolicznościowe bilety. Potem zajęto miejsca w skła
dzie i wreszcie peronowy dał sygnał zezwalający na wyjazd.
PW 53 ciągnęła trzy wagoniki. W stronę Stanicy musiała pokonać lek
kie wzniesienie. Jechała wolno wy
puszczając w niebo kłęby dymu.
Przed tzw. mijanką w Stanicy ciuch
cia stanęła. Jak się okazało, „zagrzała się rura”. Maszynista musiał upuścić parę. Po kilku minutach znów w tra
sie. Z powrotem maszyna - już z górki -jechała o wiele szybciej. Do stacji w Rudach dotarła bez żadnych kompli
kacji. Jazda na odcinku dziesięciu ki
lometrów trwała około godziny.
Dziś składem ciągnionym przez PW 53 może jechać każdy turysta. Po telefonicznym uzgodnieniu organizo
wane są przejazdy dla minimum dzie
sięciu osób.
Kolejka wąskotorowa Gliwice- Rudy-Racibórz została uruchomiona w 1899 r., najpierw na odcinku z gli
wickiego Trynka do Rud. Trzy lata później pociągi dojeżdżały już do Markowie, potem do Płoni. Tam, koło obecnego ZEW-u, znajdował się dworzec. Do lat 90. XX w. służyła głównie do przewozu osób, w mniej
szym stopniu towarów. Kilkanaście lat temu przegrała z samochodami.
Ostatni regularny skład przejechał z Rud do Gliwic 4 listopada 1991 r. Li
nia została ostatecznie zamknięta w marcu 1992 r. W 1993 r. wpisano ją do rejestru zabytków i odtąd mozol
nie trwa remont taboru.
Wiosną 2001 r. Towarzystwo Miło
śników Górnośląskiej Kolei Wąskoto
rowej ostatecznie przywróciło kolejkę do życia. Oficjalne otwarcie nastąpiło 22 czerwca, choć już kilka tygodni wcześniej można było przejechać z Rud do Stanicy. Przy głównej drodze Racibórz-Gliwice ustawiono plansze informujące o czynnym skansenie. Na trasę jako pierwsza wyruszyła lokomo
tywa spalinowa WLS 180 z dwoma wagonami osobowymi, całość produk
cji rumuńskiej. Docelowo planuje się uruchomić połączenie do Raciborza.
Centrum Szkolenia Kierowców
Racibórz, ul. Drzymały 9, tel. 755 16 25, 0602 68 53 68 Kursy na prawo jazdy kat. A, B, C, C+E, T Jeśli nie posiadasz prawa jazdy - zakreśl właściwą odpowiedź i wytnij kupon.
Osoby, które zgromadzą kupony z trzech kolejnych wydań gazety, przykleją i prześlą na kartkach pocztowych do naszej Redakcji (ul. Podwale 1, 47-400 Racibórz) do 29 sierpnia wezmą udział w losowaniu nagrody - darmowego kursu prawa jazdy.
Rozwiązanie konkursu 5 września.
Mijanka w Stanicy • tu parowóz przejeżdża na początek składu
W całej historii kolejki Gliwice- Rudy-Racibórz używano różnych ma
szyn. Początkowo były to lokomoty
wy parowe typu tramwajowego, słu
żące w XIX w. również na ówcze
snych gliwickich liniach tramwajo
wych. W 1904 r. pojawiły się parowo
zy Borsiga, które jako Txb2 służyły do 1956 r. W 1919 r. zakupiono u Borsiga parowóz Tx6, a w 1925 r.
dwie sztuki Tw9. Faktycznie były to T40 firmy AEG - najsilniejsze loko
motywy w historii Górnośląskim Ko
lei Wąskotorowych. Od lat 20. XX w.
na linii pracował również elektrowóz (zelektryfikowany był jedynie odci
RACIBÓRZ
Cierpliwość nagrodzona
Prawdopodobnie już pod koniec sierpnia, na placu zabaw przy ul. Dłu
giej, pojawią się nowe, ekologiczne, drewniane urządzenia zabawowe.
Stare, już zdewastowane, zostały usu
nięte dwa lata temu na wniosek mieszkańców. Wtedy też wygospoda
rowano nowe miejsca parkingowe oraz wyremontowano zachowane boksy. Przez ten czas, dzieci z ul. Dłu
giej 2-10, Browarnej 8-12, Różanej 1-
3 i Solnej 5-7, musiały zadowolić się wielką piaskownicą, która powstała w miejscu zlikwidowanych urządzeń podwórkowych. Cierpliwość naj
młodszych, jak zapewnia Mariusz Wilk, kierownik Oddziału Gospodar
ki Mieszkaniowej nr 3, będzie nagro-
nek Huta Gliwice-Trynek-Kopalnia Gliwice) i spalinowe wagony motoro
we.
Po II Wojnie Światowej weszły w użycie czteroosiowe amerykańskie parowozy z tendrem serii Pxu, a na
stępnie polskie Px48. Po wycofaniu z użytku ostatniego wagonu motorowe
go w 1960 r. i parowozów w 1980 r.
linia pasażerska obsługiwana była przez duże spalinowe lokomotywy Lxd2. Nigdy nie wprowadzono do
» eksploatacji nowoczesnych i popular
nych w innych częściach kraju wago
nów motorowych MBxd2.
(waw)
dzona już w tym miesiącu. Po dwóch latach oczekiwania, w piaskownicy zostanie zamontowana ślizgawka z drewnianym domkiem, która koszto
wać będzie Miejski Zarząd Budyn
ków dwa i pół tysiąca zł. Pojawi się również sześciokąt wielofunkcyjny, będący już atrakcją wielu podwórek w Raciborzu. Koszt wyprodukowania i zamontowania tego urządzenia wy
niesie 2,2 tys.
Dwa miesiące temu zagospodaro
wano podobne drewniane podwórko przy ul. Piwnej. Poprzednie urządze
nia zabawowe z tego podwórza stano
wią obecnie uzupełnienie placu za
baw przy ul. Długiej 12-22.
wego
W Polsce obowiązuje ruch drogowy:l
□ prawostronny I
□ lewostronny
skrócie
❖
Władze miasta przychylają się do pomysłu ustawienia przy ul.
Szewskiej tablicy upamiętniającej istnienie niegdyś w tym miejscu ży
dowskiej synagogi. Pomysł wysu
nął jeden z obywateli Izraela, który jako młody Żyd wyemigrował w la
tach 30. XX w. z Raciborza. Na ta
blicy znalazłyby się informacje o tym, kiedy synagoga powstała, kie
dy została spalona oraz rozebrana.
Wszelkie działania w tej sprawie, jak zapewnia prezydent Andrzej Markowiak, będą konsultowane z gminą wyznaniową żydowską.
❖
Zarząd miasta zgłosi projekt zmiany budżetu gminy i przekaza
nie 10 tys. zł z rezerwy na pomoc powodzianom z Makowa Podha
lańskiego. W ostatnich dniach ra
tusz wespół ze Spółdzielnią Miesz
kaniową Nowoczesna oraz kilkoma miejscowymi firmami zorganizo
wał kilka transportów darów do Makowa.
❖
Zarząd miasta skierował do rąk radnych projekt uchwały w sprawie rozwiązania Gminnej Komisji ds.
Rozwiązywania Problemów Alko
holowych oraz uchylenia regulami
nu jej działania. Jak się dowiedzie
liśmy, w ciągu miesiąca zapadnie decyzja o powołaniu komisji w no
wym, ale uszczuplonym składzie.
W ratuszu są przekonani, że nie po
winno to wpłynąć na jakość pracy tego gremium, a zaoszczędzone na dietach pieniądze zostaną przeka
zane na działania profilaktyczne.
❖
Za kopie lub sporządzenie wy
ciągów dokumentów dotyczących działania organów miasta Racibo
rza trzeba będzie płacić tzw. opłatę administracyjną. Na razie decyzję o wprowadzeniu takiej opłaty podjął zarząd, a musi ją zaakceptować Rada Miasta, co wydaje się formal
nością. Wszystko więc wskazuje, że za kopie i wyciągi jednak zapła
cimy; złotówkę w przypadku for
matu A 4 i dwa złote przy A 3.
❖
Akcję aktualizacji umów na do
stawę energii elektrycznej rozpo
czął Górnośląski Zakład Elektro
energetyczny, w tym wchodzący w jego skład Rejon Energetyczny w Raciborzu. GZE S.A. informuje w związku z tym, że do domów ponad 1,11 min klientów, w tym w Raci
borzu, zawitają pracownicy firmy wyposażeni w pełnomocnictwa i pieczątki imienne. Za czynność ak
tualizacji nie będą pobierać żad
nych opłat. GZE S.A. za naszym pośrednictwem ostrzega przed oszustami, którzy mogą się poda
wać za pracowników firmy i takich opłat żądać. Akcja potrwa do końca roku, a towarzyszy jej kampania promująca bezgotówkowy sposób regulowania płatności za prąd.
Każdy klient, który wymyśli hasło promujące korzystanie z energii elektrycznej oraz złoży w banku zlecenia stałe opłaty za prąd może wygrać cenną nagrodę. Nowe umo
wy, jak informuje GZE S.A., regu
lują stan prawny oraz określają ja
sno wymogi, które ma spełnić do
stawca energii.
❖
Od września tego roku Miejska i Powiatowa Biblioteka Publiczna w Raciborzu organizuje dwumie
sięczny kurs nauki brydża dla po
czątkujących. Zapisy przyjmowane są w Wypożyczalni i Czytelni Oświatowo-Naukowej w Rynku (415 44 49). Odpłatność dla mło
dzieży 40 zł, dla dorosłych 60 zł.
NOWINY RACIBORSKIE
ŚRODA, 8 SIERPNIA2001
r.3
INFORMACJE T
Y/jskrócie
Raciborski oddział miejski To
warzystwa Przyjaciół Dzieci infor
muje, że Zarząd Główny TPD w Warszawie utworzył subkonto, na które można wpłacać pieniądze na rzecz dzieci z terenów zalanych podczas tegorocznej powodzi. PBK III O/Warszawa 11101024- 401020005651 z dopiskiem „dla powodzian”.
❖
Szczecińska Oficyna Wydawni
cza, za naszym pośrednictwem in
formuje, że organizuje IX Ogólno
polski Konkurs Poetycki pt. „Szczę
śliwy kto kocha”. Każdy chcący w nim wziąć udział poeta powinien do końca sierpnia przesłać na adres Oficyny zestaw nie mniej niż sied
miu wierszy o tematyce miłosnej w formie liryków, erotyków, poema
tów, haiku, prozy poetyckiej, ballad czy tekstów piosenek. Na laureatów czekają złote, srebrne i brązowe
„Fregaty Bałtyku”. Adres: MAK, 71-636 Szczecin, ul. Miedziana 13/
7, tel. (091)423-0615.
ZBIBLIOTECZNEJ PÓŁKI W Wypożyczalni Głównej przy ul. Kasprowicza 12 są już m.in.:
powieść historyczna Noaha Gordo
na „Diament Jerozolimski”, „Mito- manka” Mary Morrissy, „Król mró
wek” Zbigniewa Herberta, „Ko
siarz” Terry’ego Pratchetta i „Ko bieta geografia intymna” Natalie Angier. Zapraszamy w poniedział
ki, wtorki, środy i piątki od 10.00 do 18.00. Filia nr 5 (Płonią ul. Su decka 2) poleca natomiast: „Ilustro
waną historię XX wieku”, „Książkę o Biblii Nowy Testament” z kolek
cji wydawnictwa Gallimard, „Jazda konna: szybki kurs” Jane Parker,
„Moje hobby piłka nożna” Detleva Patza oraz „Jak wyglądało życie w czasach rycerstwa: średniowieczna Europa 800-1500”. Zapraszamy w poniedziałki i piątki od 12.00 do 17.00, w środy od 10.00 do 15.00.
Szal zakupów przed czy za nami?
Wyprawić ucznia na nowy rok szkolny to teraz niebanalne zadanie.
Ile znowu trzeba będzie wydać dla dziecka u progu nowego roku szkol
nego? To pytanie nurtuje już dziś wie
lu rodziców. Co właściwie potrzebuje przeciętny uczeń, albo raczej czego wymaga od niego szkoła?
PODSTAWOWĄ SPRAWA ■ PODRĘCZNIKI
Trudno o dokładny cennik, ponie
waż wszystko zależy od nauczyciela (jaki podręcznik preferuje) oraz od księgami, w której kupujemy książki - powiedziała Irmgarda Procek, kie
rowniczka księgami na Rynku. Prze
ciętnie komplet podręczników waha się pomiędzy 200, a 300 zł. Najdroż
sza jest nauka języków, nie tylko na kursach, ale także w szkole, do której dziś wymaga się dobrych (przy okazji drogich) książek i ćwiczeń. Zeszyty ćwiczeń powszechnie obowiązują także do nauki religii, muzyki, techni
ki czy matematyki. Rodzice są więc podwójnie obciążeni. Najwięcej kosztują książki do pierwszej klasy, choć z niektórych przedmiotów będą służyć na dwa lata. To prawdziwa dżungla podręcznikowego rynku.
Trudno się w tych wszystkich propo
zycjach rozeznać, zwłaszcza jeśli na przykład do klasy 6 jest pięć propozy
cji podręcznika - stwierdziła kierow
niczka księgami na Rynku. Najpopu
larniejsze są podręczniki z Wydaw
nictw Szkolnych i Pedagogicznych,
Nowej Ery i Żaka. Zapytana o popyt lipcowy na podręczniki, Irmgarda Procek określiła go jako umiarkowa-' ny optymizm. Chętnych na razie jest niewielu. Prawdziwy szał zacznie się w drugiej połowie sierpnia i z począt
kiem września, kiedy to w szkołach ustalane będą programy nauczania.
Oczywiście, wybór jest potrzebny, lecz nie powinien przekraczać 2, 3 po
zycji, natomiast to, co się teraz dzieje wśród wydawców to tylko walka o klienta, biznes. Jest to trudne zwłasz
cza dla rodzin wielodzietnych, w któ
rych dzieci nie mogą korzystać z ksią
żek jedno po drugim - podkreśliła I.
Procek. Mniej zawirowań zauważa się wśród podręczników dla uczniów szkół średnich, choć ceny są zbliżone do książek dla dzieci ze szkół podsta
wowych i gimnazjów. Jednak uczeń chce dziś mieć, prócz zwyczajnego podręcznika i zeszytu ćwiczeń, także gotowe notatki i ściągi, które zastąpią mu żmudne notowanie i wkuwanie wiedzy.
I CAŁA NIEZBĘDNA RESZTA Podręczniki to połowa wyposaże
nia. Sklepy papiernicze pękają od ar
tykułów szkolnych. Nowy plecak (tornister) można kupić już za 30 zł, piórnik z wyposażeniem od 18,50 - 41 zł ze skóry, jednak brak w nim pióra.
Pióro zwykłe kupić możemy więc za 2 zł albo to lepsze za 62 zł (firmy Peli
kan). Najbardziej wydajny jest, zda
niem p. Lucyny ze sklepu papiemi- RACIBÓRZ
W sezonie wakacyjnym książką, która najlepiej się sprzedaje w raciborskich księgarniach jest „Dziennik Bridget Jones” Helen Fielding. Ten światowy bestseller brytyjskiej pisarki, opisujący perypetie samotnej kobiety po trzydzie
stce, przebił popularnością samego Williama Whartona, Joannę Chmielewską, Danielle Steel i Paulo Coelho.
Króluje Brigdet Jones
Raciborscy księgarze jednoznacz
nie wskazują listy hitów tego sezonu.
W okresie letnim większym zaintere
sowaniem cieszą się książki „lekkie i przyjemne” w sam raz na plażę lub wypoczynek pod gruszą. Lektury szkolne i książki edukacyjne w tym czasie pokrywa gruba warstwa kurzu, bo niewielu jest uczniów, którzy w czasie letniej laby gamą się do czyta
nia książek, których znajomość wyma
gana jest w trakcie roku szkolnego. W tym roku królują pamiętniki, autobio
grafie i biografie. Panuje moda na nie
które książki, które promowane są w czasopismach i telewizji. W tym roku zdecydowanie zaszczytne miejsce zaj
muje Bridget Jones stworzona przez Helen Fielding oraz bohaterowie wy
kreowani na wzór szalonej Bridget.
Dobrze sprzedaje się „W pogoni za ro
zumem” - druga część losów zakom
pleksionej kobiety oraz „Chodźmy ra
zem” Josie Lloyd i Emlyn Rees. Innym bestsellerem rynku brytyjskiego jest
„Mężczyzna i chłopiec” Tony Parson- sa. Jest to książka porównywana do Bridget, ale opisywana z męskiego punktu widzenia - czytamy na obwolu
cie. Z grona polskich pisarek, czytelni
cy chętnie sięgają po książki Katarzy
ny Grocholi „Nigdy w życiu” - opo
wiadającej o losach Judyty, która ma
rzy o wielkim uczuciu. Udziela porad w piśmie kobiecym i nie zarabia tak dobrze jak Bridget Jones, ani nie czuje się jak ona kobietą sukcesu -taka notka widnieje na okładce. Popularne są również: „Polka” Manueli Gretkow- skiej, „Kalamburka” Małgorzaty Mu
sierowicz i „Dziewczynka w czerwo
nym płaszczyku” Romy Ligockiej.
Książka ta, estetycznie wydana, jest biografią samej Romy. Autorka napi
sała ją po obejrzeniu Listy Schindlera.
Wtedy to odkryła samą siebie w posta
ci dziewczynki odzianej w czerwony płaszczyk. Książka w Polsce sprzedaje się dosyć dobrze. W samych Niem
czech, w ciągu kilku miesięcy sprzeda
no aż 80 tysięcy egzemplarzy. Popu
larnością cieszą się również „Pianista”
Władysława Szpilmana, do którego dołączona jest płyta kompaktowa z na
graniami samego autora oraz thriller psychologiczny „Hannibal” Thomasa Harrisa, autora „Milczenia owiec”.
Dobrze sprzedaje się autobiografia księdza Józefa Tischnera oraz wszel
kiego rodzaju wydawnictwa o Śląsku i Raciborszczyżnie. Kupują je zarówno mieszkańcy Raciborza jak i goście za
graniczni. Zazwyczaj są to prezenty dla bliskich w Niemczech - mówi Ma
ria Frączek, właściciel księgami „Ofi
cyna”. Można zauważyć, iż w ostatnich latach znacznie wzrosło zainteresowa
nie filozofią, religią i psychologią - do
daje.
Wakacje są doskonałym okresem na wojaże w bliskie i dalekie strony.
Dlatego też wszelkiego rodzaju mapy samochodowe i przewodniki tury
styczne sprzedają się w okresie letnim jak świeże bułeczki. Po liczbie sprze
danych przewodników można powie
dzieć, że raciborzanie najchętniej wy
bierają się na urlop do Chorwacji, Czech i w polskie Tatry, a nawet do krajów tak odległych jak Chiny, Mek
syk i Australia.
Jak podkreśla Maria Frączek, w okresie wakacyjnym kupuje się za
zwyczaj książki związane z hobby czytelnika - wszelkiego rodzaju po
radniki. Natomiast w roku szkolnym dobrze sprzedają się najczęściej książki edukacyjne i poradniki spe
cjalistyczne z różnych dziedzin nauki - głównie wszystko to, co jest po
trzebne uczniowi do szkoły.
W naszej księgarni ludzie często pytają o książki Andrzeja Sapkow- skiego, dalej na topie są - „ Sto lat sa
motności” Marąueza, „Rozstania"
Magdy Dygat, „Gra w klasy" Julio Cortazara i „Nigdy, nigdy mnie nie złapiecie" Williama Whartona. Jeśli chodzi o literaturę bardziej ambitną, to najczęściej są to najpopularniejsze książki noblistów: „ Szorsza ” i „ Gro
sik na raj ” Isaaca Bashevisa Singera oraz poezja Wisławy Szymborskiej - mówi Alina Kretek, pracownik księ
gami „Sowa”. Jeśli chodzi o książki dla dzieci, matki kupują swym pocie
chom zazwyczaj malowanki oraz ko
lorowe książeczki edukacyjne z twar
dej tekturki. Przy wyborze książeczki dla młodego czytelnika kierują się przede wszystkim ceną i autorem. Na
dal popularne są wierszyki Jana Brze
chwy, Wandy Chotomskiej i Juliana Tuwima. Do niedawna na czołowym miejscu były książeczki o losach Tele- tubisiów, jednak zostały one wyparte na drugą pozycję przez Pokemony.
Jednak, jak zauważają raciborscy księgarze, liczba kupowanych ksią
żek z roku na rok maleje. Książki ku
puje się zazwyczaj z potrzeby, a nie dla przyjemności. Zanim jeszcze zdą
żę się zorientować, czy mamy na sta
nie daną książkę, a klient już pyta, ile ona kosztuje - mówi Ingrid Procek, kierownik „Domu Książki”. Ceny woluminów są dosyć wysokie. Te, drukowane na szarym papierze i w
czego przy ul. Odrzańskiej, zestaw ar
tystyczny za 27,90 zł zawierający farbki, kredki, flamastry, ołówek, gumkę i inne potrzebne rzeczy prócz plasteliny. Tę można kupić oddzielnie za 1,65 zł. Blok i wycinankę kupimy w formacie A4 za 2 zł, a potrzebne przybory do kreślenia za 5 zł. Za do
bry cyrkiel trzeba jednak zapłacić aż 7 zł. Powodzeniem cieszą się tzw, rogi obfitości dla pierwszoklasistów.
Kosztują w zależności od rozmiaru 4,45 - 23,85 zł. Nadal preferuje się dzienniczki ucznia, za które trzeba za
płacić 0,90 zł. Konieczne są dziś szkolne identyfikatory, których oprawka kosztuje zaledwie 0,60 zł.
Trudno stwierdzić, co w szkole naj
bardziej się przyda, gdyż wszystko wydaje się potrzebne. Takie z pewno
ścią są zeszyty, a ich ceny wahają się od 0,60 zł za 16-kartkowy, do 2,55 zł za 96-kartkowy brulion. Zeszyty A4 - popularne w szkołach średnich i na studiach kosztują 3,25 - 8,50 zł.
Okładki na zeszyty i książki kupić można odpowiednio za 0,60 i 0,80 zł.
Największą popularnością cieszy się długopis za 0,35 zł.
Gdyby więc zliczyć potrzeby na
szego dziecka, do których z pewnością trzeba by dodać strój gimnastyczny (40 zł) i parę innych drobiazgów, wy
prawka szkolna pomniejszyłaby naszą kieszeń o jakieś 400 zł. Gdy przemno
żymy to przez liczbę naszych dzieci, możemy być niemile zaskoczeni.
A. Zimoń
miękkich okładkach nie są tańsze niż 15 zł. Dominują jednak wydania w twardych okładkach, na pięknym, kredowym papierze, których cena nie jest niższa niż 30 zł.
Dla tych, których nie stać na zakup nowych książek swych ulubionych pisarzy Wypożyczalnia Główna Miej
skiej i Powiatowej Biblioteki Publicz
nej proponuje wypożyczenie najpo
pularniejszych pozycji literatury pięk
nej, np. Williama Whartona, Paulo Coelho, Olgi Tokarczuk, Manueli Gretkowskiej, Andrzeja Sapkowskie- go, Stephena Kinga, Cooka, Koontza, Ludluma, Danielle Steel, Robertsa, Joanny Chmielewskiej. Wśród tytu
łów, na które trzeba się „zapisywać”
można wymienić m.in. „Dziennik Bridget Jones” Helen Fielding, „Al
chemika” i inne tytuły Paulo Coelho,
„Nieznośną lekkość bytu” Milana Kundery, „Pianistę” Władysława Szpilmana, „Heban” Ryszarda Kapu
ścińskiego, „Władcę pierścieni”
J.R.R. Tolkiena, „Ostatnią bitwę tem
plariusza” i inne tytuły Arturo Perez - Reverte. Zakup książek jest bardzo zróżnicowany, przyjęliśmy zasadę, iż z budżetu przyznawanego MiPBP przez samorząd uzupełniamy głównie księgozbiór podręczny, działy litera
tury popularnonaukowej i naukowej oraz lektury. Natomiast pieniądze wy
pracowane poprzez sprzedaż cegie
łek, książek za złotówkę oraz w inny sposób, przeznaczamy na zakup lite
ratury pięknej. W głównej mierze są to książki dla czytelniczek - seria wy
dawnictwa da Capo, Wszystko dla pań, sagi Margit Sandemo. Typowych romansów czy Harleąuinów nie kupu
jemy, gdyż otrzymujemy ich bardzo wiele od naszych czytelników - mówi Małgorzata Szczygielska, dyrektor MiPBP.
wego
BiW
Oddział 124 Racibórz
ul. Długa 1,
tel. 414-90-49,415-33-97
LOKATY WALUTO
MINIMALNE WPLA TY 100 USD 200 DEM 500 FRF 100 GBP
Wkłady terminowe walutowe o stałej stopie procentowej
OKRES USD DEM FRF GBP
a’vista 2,30% 2,20% 2,20% 2,50%
1 m-c 3,10% 2,70% 2,70% 3,70%
2 m-ce 3,20% 2,75% 2,75% 3,75%
3 m-ce 3,30% 3,50% 3,50% 3,80%
6 m-cy 3,40% 3,80% 3,80% 4,00%
12 m-cy 3,50% 4,50% 4,50% 4,20%
24 m-ce 3,70% 4,50% 4,50% 4,20%
| 36 m-cy 4,00% 4,50% 4,50% 4,20%
Wkłady terminowe walutowe o progresywnym (stała
oprocentowaniu stopa)
OKRES USD FRF GBP
1 m-c 2,75% 2,40% 2,40% 3,35%
2 m-ce 2,80% 2,45% 2,45% 3,40%
3 m-ce 2,85% 2,50% 2,50% 3,50%
4 m-ce 2,90% 2,60% 2,60% 3,60%
5 m-cy 2,95% 2,70% 2,70% 3,70%
6 m-cy 3,00% 2,80% 2,80% 3,80%
7 m-cy 3,05% 2,85% 2,85% 3,85%
8 m-cy 3,10% 2,90% 2,90% 3,90%
9 m-cy 3,15% 3,00% 3,00% 3,95%
10 m-cy 3,20% 3,10% 3,10% 4,00%
11 m-cy 3,25% 3,20% 3,20% 4,05%
12 m-cy 3,30% 3,30% 3,30% 4,10%
Obowiązuje od 06.08.2001
4 ŚRODA,
8 SIERPNIA 2001
r. NOWINYRACIBORSKIE
■ GOSPODARKA ■ ---
RACIBÓRZ
Praca przy zbiorze pomidorów na południu Włoch miała być sposobem na kłopoty finansowe kilkudziesięciu ludzi Z powiatów raciborskiego, wodzisław
skiego i jastrzębskiego. Trafili do baraków, rzadko pracowali, więcej stracili niż zarobili, a do Polski wracali przez Węgry i wschodni koniec Polski mijając granicę ukraińską. Wierzyli, że wszystko będzie w porządku. Jeżeli ktoś nie ma środków do życia, to się chwyta brzytwy - tłumaczą.
Z ziemi włoskiej do polskiej
Zaczęło się od ogłoszeń w prasie lokalnej, w tym w naszej w gazecie i radiu Vanessa. „Włochy - praca sezo
nowa dla kobiet i mężczyzn do lat 40, numer telefonu...” oraz „Grecja, Włochy, opieka nad starszymi osoba
mi, kobiety do 45 lat, informacje tele
fon...”. Nie było mowy o konieczno
ści posiadania paszportu jednego z krajów Unii Europejskiej. Oferta mia
ła wzięcie, bo ludzi z paszportami nie
mieckimi można dziś na Śląsku ze świeczką szukać, a bezrobotnych, ale tylko z paszportami polskimi jest bez liku. Każdy chce pracować, a magia wysokich zarobków na Zachodzie od
biera często, niestety, zdrowy rozsą
dek i zdolność do chłodnej kalkulacji.
TONĄCY CHWYTA SIĘ BRZYTWY Mam 600 zl dochodu, a za miesz
kanie płacimy z żoną 750 zł. Jak panu brakowałoby pieniędzy na utrzyma
nie, to co, nie pojechałby pan? - pyta bezrobotny mężczyzna w sile wieku, który zdecydował się na wyjazd do Włoch, by utrzymać rodzinę, w której pracuje tylko żona. Obok niego kilku młodych mężczyzn, również bez pra
cy, powtarza to samo. Emigracja za
robkowa jest jedynym sposobem na dorobienie grosza, bo w rodzinnym mieście i kraju pracy nie ma, a jeśli już to za marne grosze. Kiedy wzięli do ręki gazetę, powiedzieli sobie: to jest nasza szansa.
Zadzwonili pod wskazany numer.
Okazało się, że firma, która się ogła
szała ma siedzibę w Jastrzębiu Zdro
ju. Potem dowiedzieli się, że do pracy w Italii można także wyjechać za po
średnictwem jednej kobiety w Raci
borzu. Po krótkiej rozmowie uwierzy
li, że trafili na żyłę złota. Pani Zofia z Jastrzębia zapewniała nas, że wszyst
ko będzie dobrze. Do pracy miał je
chać jej mąż, zięć i przyszły zięć. Mia
ły być domki jednorodzinne, dobre je
dzenie, napoje oraz owoce. Co bar
dziej podejrzliwi pytali o wizy. Po
wiedziano nam, że będzie wiza zbio
rowa zezwalająca na pracę. To wszystkich uspokoiło.
Po tych zapewnieniach dowiedzie
li się, ile muszą zapłacić. Firmie z Ja
strzębia Zdroju wpłacili po 295 zł każdy, na - jak im powiedziano - zała
twienie wizy i ubezpieczenia oraz jako wynagrodzenie za udzielenie in
formacji o pracy. Do tego dochodziło 450 zł na koszty przejazdu. Z począt
ku pieniądze mieliśmy wpłacić kie
rowcy w autobusie. Potem pani Zofia powiedziała nam, że musiała wpłacić przedpłatę ze swoich pieniędzy Z mamy jej zapłacić za podróż wcze
śniej, więc wpłaciliśmy te pieniądze.
Każdemu kazano zabrać po 400 tys.
lirów. Miało to być kieszonkowe na pierwsze dni pobytu i na powrót. Wy
jeżdżającym powiedziano nawet, ile co we Włoszech kosztuje. Potem miał już być upragniony zarobek - dzien
nie 50 tys. lirów.
17 lipca był dniem wyjazdu. Auto
bus podstawiła jedna z miejscowych firm transportowych. Podczas podróży zażądano od nas te 400 tys. lirów.
Chciala je Joanna z Raciborza. Ona również, jak Zofia z Jastrzębia, zała
twiała swoje grupy. Kiedy część z nas odmówiła, przez kilka godzin autobus nie przystanął ani na chwilę i zamknię
to nam toaletę - mówią rozgoryczeni uczestnicy wyprawy. Mimo to po 400 tys. lirów wpłacili, ale już na miejscu.
Wpłacili i praktycznie wszyscy pozo
stali bez jakichkolwiek pieniędzy.
NUMER 20 WYSTĄP Dojechali do Neapolu, gdzie cze
kał łącznik, pani Maria. Stamtąd prze
wieziono ich 80 km do San Severino, małego miasteczka na biednym po
łudniu Włoch. Na miejscu okazało się, że nie ma domków jednorodzin
nych, a jest jedynie barak blaszany, w którym składowano pomidory. Na podłodze ustawiono rząd łóżek. Mała kuchenka gazowa, obskurny natrysk i jedno wc na ponad setkę ludzi. Nie było imion i nazwisk. Każdy miał swój numerek. Codziennie apel. Tym całym obozem zarządzał Umberto, miejscowy pośrednik w znajdowaniu pracowników dla miejscowych plan
tatorów.
Codziennie na apelu Umberto wskazywał tych, którzy do pracy mie
li iść. Co ciekawe okazało się, że pra
cy dla wszystkich nie ma, bo rzekomo nie było dobrej pogody. Jeśli już była, należało się ubrać w długie spodnie i bluzkę. Całość tworzyła mundurek.
Wybrańcy do pracy jechali autobu
sem. Jeśli pojawialiby się karabinie
rzy wówczas mieli mówić, że są tury
stami. W miejscowości, gdzie miesz
kali mieli ponoć zagwarantowany spokój. Podejrzewamy, że te 400 tys.
lirów było na łapówki dla tamtejszej policji. Umberto sam zresztą mówił, że ma tam braci, ale poza „jego tere
nem " układów już nie miał, więc uda
waliśmy wycieczkę. Problem w tym, że wyjeżdżaliśmy już o 4.00 rano - rela
cjonują.
Za 12 godzin pracy w polu przy upale dochodzącym do 50 st. C Włosi płacili 35 tys. lirów. Trzeba było ze
brać samemu 2,5 tony pomidorów i to na stojąco. Włosi nie pozwalali się schylać. Kopali w skrzynki, kiedy ktoś kucał. Mówili, że taka praca jest mało wydajna. Pragnienie można było ugasić wodą, którą podlewano plantację. Ludzie urabiali się jak mo
gli. Tego nie dało się wytrzymać. Mia
łem wymioty, zawroty głowy, z nosa leciała mi krew - mówi Grzegorz z Raciborza. Byli też studenci z Lubli
na. Pracowali w blaszanym, nagrza
nym baraku przy sortowaniu. Jeden student nie wytrzymał i zemdlał. Za
stąpił go chłopak z Raciborza. Wie
czorem ci, co pracowali leczyli za
kwasy.
Po blaszakach przechadzały się szczury. Rano na śniadanie była twar
da bułka i pół jajka. Wkładałem kawa
łek bulki do ust i popijałem wodą. Kie
dy zmiękła przełykałem. Cieszyłem się, że oszukałem żołądek, bo grające mar
sza kiszki zagłuszały moje myśli - mówi kolejny raciborzanin. Niektórzy ludzie wyciągali bułki ze śmietnika, by dojeść. Na obiadokolację było ćwierć kila ryżu na pięć osób, trochę fasolki, starty pomidor i drobne kawałki mięsa.
Już w baraku ludzie sami robili sobie sałatki, jak nietrudno się domyśleć z pomidorów, które ci, co pracowali przytargali z plantacji. Wieczorem za
szywali się w ciemnościach. Kiedy po
trzebne było światło Umberto zapalał starego fiata 127 + światła wozu. To było całe oświetlenie.
WŁOCH,PIES I POLAK Ukraińców i Marokańczyków a nawet psy traktowali lepiej niż nas - relacjonują rozgoryczeni uczestnicy eskapady. Jedyne co im zostało, to paszporty i telefony komórkowe.
Dzwonili do rodzin, by powiedzieć, co jest grane. Żona jednego z pracow
ników zadzwoniła do polskiego Mini
sterstwa Spraw Zagranicznych. Tam powiedzieli, że nie mogą pomóc. Za
dzwoniła do Rzecznika Praw Obywa
telskich. W jego biurze powiedziano, że zanim się wyjedzie trzeba wszyst
ko sprawdzić. Potem był telefon do polskiej ambasady w Rzymie. Powie
dzieli, że mają uciec, zgłosić się na policję i żądać kontaktu z polską am
basadą - mówi. Jak się okazało, była to tylko teoria. Umberto miał kontakty z policją i układy. Do żadnej ambasa
dy nikt by nie trafił. Zresztą zakazano nam opuszczać baraki.
Osiemnastoosobowa grupa zdecy
dowała się powrócić do Polski. Poszli do Umberto i powiedzieli, że wy
jeżdżają. Namawiał, żeby zostali, bo robota będzie i zarobią. Jak postano
wili, tak zrobili. Pracująca tam Polka załatwiła autobus. Za przejazd musie- li jednak zapłacić sami. Jechali 60 go
dzin, bez żadnego wiktu, w cieple i upale. Zwiedzili Węgry, dojechali do polsko-ukraińskiej granicy, gdzie wy
siedli jadący z nimi Ukraińcy i dopie
ro potem zawrócili w kierunku Raci
borza. Cieszyliśmy się jak dzieci, kie
dy widzieliśmy polskiego orła a potem herb Raciborza. Śpiewaliśmy nasz hymn z akcentem na „z ziemi włoskiej do polskiej”.
Pieniędzy nie przywieźli żadnych.
Uczestniczka wyprawy z Wodzisła
wia zapłaciła 1540 zł firmie z Jastrzę
bia za „informację” i ubezpieczenie, firmie przewozowej za transport i Umberto za pierwsze dni pobytu. Pra
cowała z całej grupy najdłużej, bo trzy dni. Zarobiła, po przeliczeniu na polską walutę, dwieście złotych. By wyjechać z Włoch musiała zapłacić kolejne 280 zł. Nie chcę nawet pa
trzeć na mapę. Nigdy nie pojadę na urlop do Włoch - zarzeka się.
KOMITETSTRAJKOWY Pani Zofia z Jastrzębia poinformo
wała nas, że prowadzi punkt informa
cyjny, ale nie zajmuje się pośrednic
twem w zatrudnieniu, bo wie, że bez zgody Krajowego Urzędu Pracy dzia
łalności takiej prowadzić jej nie wol
no. Wydarzenia, które zrelacjonowali nam uczestnicy eskapady znała, ale, jak sama przyznała, rację przyznaje Umberto, do którego telefonowała.
Jak się komuś nie chce pracować, je- dzie tam pić i urządzać nocne zabawy, to się nie ma czemu dziwić. Pracy nie było z powodu złych warunków atmos
ferycznych. Proszono ich, by zostali, bo lada dzień miała być. Ta grupa za
łożyła komitet strajkowy, bo wszystko im się nie podobało. Kiedy przywiezio
no ich na miejsce mogli zdecydować, zostają czy wracają. Jak się komuś nie podobały warunki, to mógł wrócić tym samym autobusem. Wie pan, ilu ludzi z tej pracy jest zadowolonych, ilu urato
waliśmy życie, bo nie mieli żadnych pieniędzy. We Włoszech byłoby dużo pracy, ale nasze rządy o tym nie roz
mawiają - tłumaczy.
Pytana przez nas, czy ludzie jechali do pracy „na czarno”, mówi, że wszystko miało być załatwione na miejscu i Umberto wszystkie formal
ności spełnił. Dlaczego nie zajmuje się oficjalnie pośrednictwem pracy? Wie Pan, załatwienie u nas zgody na taką działalność graniczy z cudem - odpo
wiada. Tym, którym udziela informacji o pracy we Włoszech każę podpisywać oświadczenia, z których wynika, że nie skorzystali z pośrednictwa pracy, a
„udzielający informacji nie ponosi od
powiedzialności za to, co się stanie na miejscu”. Oświadczeń takich, jak nas zapewnili, nie podpisywali jednak ci, z którymi rozmawialiśmy.
Kiedy zadzwoniliśmy do pani Zo
fii podając się za zainteresowanych pracą we Włoszech, powiedziała nam, że oferta pracy sezonowej jest już nie
aktualna. Można było natomiast wy
jechać do Grecji. Małżeństwa z Polski miały się opiekować starszymi ludź
mi, dbać o dom i obejście. Pensja: ty
siąc dolarów miesięcznie. Do pracy należało dojechać samemu. W Ate
nach miał czekać łącznik.
FIRMA„KRZAK”
O firmach udzielających „informa
cji o pracy” w Śląskim Wojewódzkim Urzędzie Pracy nic nie wiedziano, a taką działalność określono jako nie
zgodną z prawem. Na prowadzenie usług z zakresu pośrednictwa pracy trzeba mieć zgodę Krajowego Urzędu Pracy, a pani Zofia z Jastrzębia tako
wej nie ma. Ludzie jechali więc do pracy na czarno. Mówiono o wizach zbiorowych, ale kiedy zadzwoniłam do ambasady powiedziano mi, że coś takiego nie istnieje - mówi żona jed
nego z niedoszłych pracowników.
Praktyka przekonuje, że z pośred
nictwa można bezpiecznie korzystać wtedy, gdy firma szukająca pracowni
ków uprzedza, że potrzebny jest pasz
port kraju Unii Europejskiej. Takich jednak brakuje, a pracodawcy prze
ścigają się w oferowaniu coraz to lep
szych warunków pracy.
Każda inna oferta jest podejrzana - dodają w Wojewódzkim Urzędzie Pracy. Jeśli ktoś paszportu kraju UE nie ma, wówczas może czekać na oferty, które czasami WUP rozsyła po urzędach powiatowych. Wtedy pro
pozycja jest sprawdzona. Oznacza, że pracodawca załatwił wszystkie for
malności w swoim kraju lub oferty wynikają z uzgodnień międzyrządo
wych. Dzięki tym ostatnim szuka się obecnie pielęgniarek do Norwegii i specjalistów do Niemczech (tu jednak warunkiem jest znajomość języka nie
mieckiego sprawdzana podczas roz
mowy kwalifikacyjnej).
Jeśli ktoś stara się na własną rękę, wówczas przed wyjazdem musi otrzy
mać od pracodawcy imienne zezwole
nie na pracę w danym kraju, a przed samym wyjazdem ambasada tego kra
ju wbija do paszportu wizę - objaśnia
ją nam pracownicy WUP-u. Bez tych formalności każdy wyjazd jest ogromnym ryzykiem. Nie wiadomo tak naprawdę, gdzie się jedzie i jakie warunki spotka na miejscu. Trzeba się liczyć z możliwością zatrzymania i wydaleniem.
Pracy za granicą szuka coraz wię
cej Polaków. Z zatrudnieniem nie mają kłopotu specjaliści. Gorzej z tanią siłą roboczą do zbierania pomidorów czy budowania domów. Dla mieszkańców naszego regionu bez paszportu jakie
goś kraju UE saksy są bardzo trudno osiągalne. Wizje szybkiego zarobku roztacza jednak wiele firm, które
„udzielając informacji o możliwo
ściach zatrudnienia” mają świado
mość, że wysyłają ludzi do pracy na czarno. Ich zabezpieczeniem jest pod
pisane przez niedoszłego pracownika oświadczenie. Pracownikowi przycho
dzi zaś liczyć na to, że eskapada się uda. W innym przypadku funduje so
bie zagraniczną wycieczkę, o której jak najszybciej chce zapomnieć.
Grzegorz Wawoczny
J I /* ^ f
30 lipca ZPC Mieszko S.A. oraz bydgoska Jutrzenka podpisały list intencyjny, który określa metody i warunki współdziałania obu firm w okresie do końca października tego roku, w celu dokonania analiz i oce
ny, czy i w jakim zakresie uzasad
nione jest ich wspólne działanie, w tym w postaci powiązań kapitało
wych. W praktyce są to rozmowy na temat ewentualnej fuzji obu spółek - dwóch największych w tej branży kontrolowanych przez kapitał pol
ski. O sprawie obszernie pisaliśmy w poprzednim numerze NR. Do cza
su zakończenia rozmów, żadnych oficjalnych komunikatów spółek - sygnatariuszy listu nie będzie. Obie uzgodniły bowiem, że nie będą ko
mentować rozmów. Analitycy nie wykluczają, że jeśli rozmowy te za
kończą się powodzeniem i dojdzie do powiązań kapitałowych, firmą przejmującą będzie prawdopodob
nie Mieszko i to raciborska spółka wyemituje akcje. Zanim to nastąpi, najtrudniejsze będą uzgodnienia co do parytetu wymiany akcji Mieszka i Jutrzenki. To wpłynie na kształto
wanie się w przyszłości nadzoru właścicielskiego. Obecnie kontrolę nad Jutrzenką sprawuje akcjonariat pracowniczy, a nad Mieszkiem ro
dzina Gajdzińskich.
•• W raciborskim Starostwie prze
prowadzony został audit do Polskiej Nagrody Jakości, o którą stara się raciborski urząd powiatowy posia
dający już certyfikat ISO 9002. Au- ditorzy kapituły PNJ zapoznają się z pracą Starostwa, ocenią funkcjono
wanie norm ISO oraz zarządzanie zasobami ludzkimi. Konkurs Polska Nagroda Jakości jest organizowany już od sześciu lat według wzorów podobnych konkursów na Zacho
dzie (Europejska Nagroda Jakości oraz Nagroda im. Malcolm’a Bal- tridge’a z USA). W tym roku po raz pierwszy mogą się o nią ubiegać urzędy administracji publicznej.
Obok Raciborza starania takie czy
nią urzędy miasta w Gliwicach oraz w Stalowej Woli. Starostwo jest już laureatem Śląskiej Nagrody Jakości.
«■ Pracodawcy z terenu powiatu raciborskiego, za pośrednictwem Starostwa, mogą się starać o dota
cje z Państwowego Funduszu Re
habilitacji Osób Niepełnospraw
nych na tworzenie miejsc pracy dla inwalidów. Jak na razie umowy ze Starostą w tej sprawie zawarło pięć firm, a pracę otrzymało osiem osób niepełnosprawnych. Dotacja z PFRON-u opiewa na 75 proc, ogól
nych kosztów utworzenia stanowi
ska oraz refundację części wyna
grodzeń (za okres osiemnastu mie
sięcy w okresie dwóch lat od pod
pisania umowy). W tym roku po
wiat raciborski dysponuje 314 tys.
zł na ten cel. Do wykorzystania po
zostało jeszcze 70 tys. zł. O dofi
nansowanie może ubiegać się każ
dy przedsiębiorca działający co naj
mniej 12 miesięcy i nie mający za
ległości finansowych względem Skarbu Państwa. Skierowanie dla osoby niepełnosprawnej musi wy
dać Powiatowy Urząd Pracy. Odpo
wiedni wniosek pracodawca składa w Referacie Spraw Społecznych Starostwa Powiatowego, po czym kierowany jest on pod ocenę spe
cjalnej komisji. Obecnie w PUP Racibórz zarejestrowanych jest 178 bezrobotnych niepełnosprawnych.
*■ Bank Gospodarki Żywnościo
wej S.A. (oddział w Raciborzu przy ul. Rynek 6a) proponuje swoim klientom nową „5 na 4 Bis”. Każdy, kto do końca października zdepo
nuje na cztery miesiące co najmniej 5 tys. zł może wziąć udział w loso
waniu trzech mieszkań.
NOWINY