• Nie Znaleziono Wyników

Nowiny Raciborskie. R. 11, nr 28 (536).

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nowiny Raciborskie. R. 11, nr 28 (536)."

Copied!
28
0
0

Pełen tekst

(1)

BILETY Nfi KONCERT

D-Bomb, Kaji Paschalskiej i grupy Sami dostaniecie u nas

w sekretariacie za darmo*

w czwartek o godz. 12.00

* dotyczy pierwszych 10 osób

Nagrody funduje Nowe Centrum Koncertowe

- Pietrowice Wielkie

TYGODNIK

KURS PRAWA JAZDY DO WYGRANIA

strona 5

Rok XI Nr 28 (536) 10 LIPCA 2002 NR INDEKSU 38254X ISSN 1232-4035 cena 1,80 zł (w tym 7% VAT)

Konkurs sponsoruje firma CSK - Centrum Szkolenia Kierowców

Rycerstwo to nie zabawa - to sposób na życie

Rycerz uderzył. Topór z hukiem trafił w środek tarczy. Posypał się deszcz iskier.

Po chwili następne cięcie - miecz ze świstem przeciął powietrze. Rycerz zasłonił się resztkami sił. Był już zmęczony watką.

Ciężkozbrojny rywał nie czuł litości. Chodziło tu bowiem o honor białogłowy...

X

Podczas średniowiecznej zabawy, jaka odbyła się 6 i 7 lipca można było obejrzeć pokazy tańców średniowiecznych...

...tak jak przed wiekami, czarownice stanęły przed obliczem kata pod zarzutem działania z czartowskich rozkazów...

...a kiedy zapadł zmierzch raciborzanie byli świadkami spektakularnego przedstawienia igrania z ogniem...

...a w kaplicy zamkowej czekały inne atrakcje...

OTTO

Praca A w Holandii!

CO TYDZIEŃ NOWE OFERTY

Zatrudnimy do pracy w Holandii pracowników z paszportem UE.

Zapewniamy:

—• bardzo dobre warunki socjalne

—• ubezpieczenie

—• wysokie zarobki

—e opiekę polskich przedstawicieli.

SMUTNY POCZĄTEK LATA

Załoga ambulansu, policja z prokuratorem a wcześniej straż miejska - wszyscy zrobili, co do nich należało. Niestety życia dziecka nie udało się już uratować.

Był zwykły dzień, świeciło słońce i panował upał. Nagle na ul. Londzina w Raciborzu zdarzyło się coś, co wstrząsnęło całą okolicą. Wszyscy pogrążyli się w smutku po śmierci dwulatka o ciemnych włosach, który spadł z drugiego piętra budynku nr 11. 0 tragediiprzeczytasz na stronie9.

Masz paszport Unii Europejskiej? ,a

Zarejestruj się w firmie OTTO

\jC_J

- możesz mieć atrakcyjną pracę!

Bezpłatna infolinia 0-800-301-301

2 lata doświadczenia

pewne wynagrodzenie • pełne ubezpieczenie oferty pracy w najlepszych holenderskich firmach

BIURO OPOLE, ul. 1 Moja 3-5, tel. 077 / 44 18 550

PUNKTY INFORMACYJNE

Biała Prudnicka ... tel. 077 / 438 71 09 Gąsiorowice k. Strzelec Opolskich .

Glinica k, Lublińca ...

Gogolin ...

Kędzierzyn-Koźle ...

Nędza k/Raciborza* ...

Olesno ...

Gliwice...

tel. 077 '463 27 07 tel. 034/351 22 28 . tel. 077 /466 67 76 . tel 077/482 99 82 . tel. 032/418 71 72 tel. 034 /359 85 10 tel. 0505 76 77 66

*) czynne odgodziny16 00

Kontakt F..Ł.S.:

• Gliwice, tel. 032 / 2791025

• Kędzierzyn-Koźle, tel. 077 / 4819022

• Leśnica, tel. 077 / 4635610

• Opole, tel. 077 / 4425436

• Przechód, tel. 077 / 4312638

• Racibórz, tel. 032 / 4158556

• Strzelce Opolskie, tel. 077 / 4401828

*

E-L-S

European Labour Sewices Sp. z o.o.

www.praca-w-holandii.pl

E n Y ci J d I ast

proponuje

ELEFONY KOMORKOWE

- SPRZEDAŻ - SKUP .OD RĘKI”

- ZAMIANA - WSZYSTKIE MODELE - KOMIS ceny do negocjacji

- Akcesoria do wszystkich typów telefonów (np. pokrowiec 9 zł*)

- Karty startowe TAK-TAK, SIMPUJS, POP

Promocja w cenie 28,99 zł* (na koncie 30 zł)

NA KARTĘ, BEZ ABONAMENTU, Z ABONAMENTEM PROMOCJA KUPONY UZUPEŁNIAJĄCE

| tak) simpujs

- KUPONY - 5% TANIEJ

- SERWIS WSZYSTKICH MODELI

- SIMLOCK, NAPRAWA, BLOKADY OD 9 ZŁ*

TAK-TAK 29 - 28 zł TAK-TAK 49 - 47 zł TAK-TAK 99 - 96 zł POP 20 -19 zł POP 25-25zł

POP 50 - 48zł POP 100 - 97 zł SIMPLUS 30 - 29 zł SIMPLUS 50 - 48 zł SIMPLUS 100 - 97 zł

Racibórz MINIMAL, ul. Opawska

Dobra jakość, 5 lat gwarancji i ciekawe wzornictwo za rozsądną cenę

Teraz jeszcze taniej

15%

( j E nterp L ast

(2)

V/Jskrócie

RACIBÓRZ

RACIBÓRZ

Samorząd Markischer Kreis za­

prosił delegację Powiatu Racibor­

skiego na obchody 10-lecia part­

nerstwa Powiatu Markischer i Po­

wiatu Elbe-Elster (dawne NRD). W uroczystych obchodach wezmą udział wszyscy partnerzy zagra­

niczni Markischer Kreis. Główne uroczystości odbędą się w czwartek 11.07. Rozpocznie je o godz. 15.00 uroczyste posiedzenie Rady Powia­

tu Markischer, z udziałem wszyst­

kich delegacji zagranicznych.

Głównym tematem ostatniego posiedzenia Zarządu Powiatu (8.07) był proces naboru do szkół średnich oraz zmiany wynikające z nowelizacji ustawy o zamówie­

niach publicznych. Dyskutowano też o partycypacji samorządu po­

wiatowego w pozyskiwaniu środ­

ków przedakcesyjnych z funduszy SAPARD i ISPA.

Od początku lipca w galerii Art.-Cafe przy ul. Długiej można oglądać wystawę autorską Adama J. Szramowskiego pt. „...Jeszcze raz, nie tylko o kobietach...”. To piąta, coroczna autorska wystawa artysty w tej galerii.

Trwa druga edycja „Letniej szkoły dla rodziców” w Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej w Raciborzu. Tematem wiodącym jest dysleksja, czyli specyficzne trud­

ności w czytaniu i pisaniu. „Letnia szkoła dla rodziców” to oferta skie­

rowana do rodziców, którzy chcą lepiej poznać swoje dziecko i do­

wiedzieć się jak chronić dziecko przed zagrożeniami. Przez cały li­

piec, w godzinach - od 9.00 do 13.00, specjaliści świadczyć będą bezpłatne usługi. Poradnia Psycho­

logiczno-Pedagogiczna w Racibo­

rzu mieści się przy ulicy Jana 14.

Bliższe informacje można uzyskać pod numerem telefonu 415 35 47.

Samorząd miejski obecnej ka­

dencji przygotowuje sprawozdanie finansowe ze swojej działalności w okresie ostatnich czterech lat. Zajął się tym Wydział Finansowy magi­

stratu. Dokument powinien być go­

towy pod koniec lipca.

Do końca sierpnia raciborski magistrat przyjmuje opłaty za dzierżawę gruntów rolnych. Kwota naliczana jest od jednego kwintala żyta i wynosi 37,19 zł. Dla bardzo małych powierzchni ustalana jest cena zależna od gatunku gleby i hektarów przeliczeniowych.

Nowiny Raciborskie sp. z o.o.

Wydawnictwo Prasowe

Redakcja:

47-400 Racibórz,

ul. Zborowa 4, tel. 0-32/415 47 27, 415 09 58; fax 0-32/414 02 60, . e-mail: nr@wydawnictwolokalne.pl, i Dyrektor Wydawnictwa Prasowego

Katarzyna Gruchot

i Redaktor naczelny Grzegorz Wawoczny

i Sekretarz redakcji Ewa Halewska i Redakcja techniczna

Paweł Okulowski

© Wszystkie prawa autorskie do opracowań graficznych reklam ZASTRZEŻONE.

Materiałów nie zamówionych nie zwracamy.

Ogłoszenia przyjmuje sekretariat redakcji w Raciborzu, w godz. od 8.00 do 16.00.

Za treść ogłoszeń, reklam i tekstów’płatnych redakcja nie ponosi odpowiedzialności.

■ Skład: NOWINY RACIBORSKIE Sp. z o.o.

■ Druk: PRO MEDIA, Opole.

Co się z nami dzieje?

Młodzież „z nerwów” nie sypiała i przychodziła do Referatu Oświaty w raciborskim Starostwie. MEN dopuścił składanie kopii świadectw przy przy­

jęciu do szkół ponadgimnazjalnych i spowodował bałagan.

„Urząd Stanu Cywilnego! Słucham!”

- radosny głos wita nas w słuchawce telefonu po wykręceniu numeru USC w Raciborzu. Nic dziwnego, w końcu to tutaj ludzie szukają szczęścia w związ­

ku z drugą osobą. Jak się okazuje - czę­

sto z cudzoziemcem, nierzadko tylko

„po cywilnemu”.

Na to pytanie odpowiadają liczby ze statystyk prowadzonych w USC. Kieru­

jąca nim Beata Bańczyk chwali współ­

pracowników za „dobry kontakt” z pe­

tentami, a tych jest w 2002 roku cał­

kiem sporo. W okresie od stycznia do końca czerwca urząd przyjął 3,5 tys.

podań od osób fizycznych oraz 250 od instytucji. Wzruszające chwile na uro­

czystościach dekorowania medalami za długoletnie pożycie przeżyło w tym okresie 13 par małżeńskich. Bańczyk zauważa, że coraz więcej polskich oby­

wateli (chodzi głownie o płeć piękną) zawiera ślub z cudzoziemcem. Przez sześć miesięcy (ego roku było to 46 osób, a przez cały ubiegły „tylko” 64.

Jako „towarzysze życia” dominują Niemcy, ale sąm.in. Włosi, mieszkańcy Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Turcji, Słowenii a nawet odległego Singapuru.

Niektóre takie związki zawierane są w Raciborzu. Tak było w przypadku ślu­

bów „z udziałem” Francuza, Ukraińca oraz Niemca. W pierwszym przypadku, znająca francuski kierownik USC pro­

ponowała panu młodemu poprowadze­

nie uroczystości w jego ojczystym języ­

ku. Ostatecznie stanęło na tym, że gość znad Sekwany nauczył się kilku pol­

skich zdań. Ogółem w półroczu zawar­

to 155 aktów małżeństwa, w tym 64 tzw. „konkordatowe” (czyli w kościele) oraz 67 „cywilnych”. Tendencja dość zaskakująca, bo w skali kraju 70% ślu­

bów to te „kościelne”, a w Raciborzu

PORANKI ZA 6 ZŁ

Na wakacje raciborskie kino Bałtyk przygotowało pokazy bajek dla dzieci.

Bilety są tańsze niż zwykle i kosztują 6 zł. Seanse rozpoczynają się o godz.

10.00 we wtorki i czwartki. 9 i 11.06 wyświetlane będą „Nowe szaty króla”

z wytwórni Disneya. Na zdjęciu: spora grupa dzieci ze szkoły w Rudniku tłoczy się przed kasą po bilety na „Królewnę Śnieżkę”.

przyjęcia i bankiety

Racibórz, uł. Fabryczna 6

W sprawie rezerwacji zapraszamy codziennie od 9.00 - 17.00 lub telefonicznie (032) 418 14 98; 0502 556 621; (032) 414 93 15, (032) 414 93 16.

i INFORMACJE ■

Urszula Ziaja wita kolejnego petenta przeważają zawierane w USC. Pomimo optymistycznego wymiaru tej statystyki nie maleje liczba rozwodów. Do poło­

wy 2002 roku było ich już 54 w stosun­

ku do 65 z roku 2001. Pary małżeńskie zdecydowały się również na 4 separa­

cje. Trwa stagnacja na polu „zaludnia­

nia” Raciborszczyzny. W ciągu ostat­

nich 6 miesięcy urodziło się 441 dzieci.

Za cały ubiegły rok było ich 914, praw­

dopodobnie więc nie będzie teraz nawet takiego wyniku (chyba, że po przeczy­

taniu tego tekstu młodzi wezmą się „do roboty”). Zmarły 262 osoby. Niż demo­

graficzny będzie utrzymywał się co naj­

mniej jeszcze kilka lat.

Wkrótce raciborski USC będzie wypinał się z dumy - jego sylwetka znajdzie się w branżowym kwartalni­

ku „Technika i USC”, gdzie Beata Bańczyk charakteryzuje swoją załogę słowami „zapewniamy sprawną, kompetentną i uprzejmą obsługę”.

(ma.w)

RACIBÓRZ

Chaos w naborze

5 lipca w ogóle nie było wiadomo, a w poniedziałek wciąż były wątpliwo­

ści co do liczby wolnych miejsc w szkołach. We wtorek 2 lipca w placów­

kach wywieszono listy przyjętych uczniów i okazało się, że dla wielu za­

brakło miejsc. Pomimo, że dobrze wy­

padli na egzaminie w swoim gimna­

zjum. Z kolei czołówki list przyjętych osób w kilku placówkach zawierały te same nazwiska. Zanim uporządkowa­

no bałagan, powstały listy „rezerwo­

wych”, którzy przez parę dni nie mieli

Codziennie urzędników w Starostwie odwiedzali zdesperowani rodzice z dziećmi pewności, gdzie i czy w ogóle będą się

uczyć od września. Populacja absol­

wentów podobna jak rok temu, a tu nieoczekiwane problemy. Młodzież na­

rażono na duży stres. Widzimy jak się zachowują przychodząc do nas - stwierdził Henryk Siedlaczek z Zarzą­

du Powiatu. Nie mieli kłopotów z do­

staniem się do wybranej placówki uczniowie najlepsi, z drugiej strony dostało się wielu średniaków. Ofiary reformy oświaty, to ci którzy decydo­

wali się na jeden profil, w jednej szko­

le. Najszybciej zapełniły się „ogólnia­

ki”, później technika a najwięcej miejsc zostało w „zawodówkach”. 8 lipca Zespół Szkół Budowlanych dys­

ponował miejscami m.in. w liceum

RACIBÓRZ

Jest akcja - jest dobrze

Z przebiegu dwóch tygodni akcji

„Lato w mieście 2002” magistrat jest zadowolony. Wydział Edukacji, Kultury i Sportu UM Racibórz zbiera plon do­

brze zaplanowanych działań.

Kąpielisko oblegane jest przez dzieci i młodzież każdego słonecznego dnia Nie mamy sygnałów, że są problemy

z dostępem do przygotowanych na lato ośrodków. Autobusy dowożą dzieci na basen na bieżąco. Sprawniefunkcjonu­

ją kluby osiedlowe SM „Nowoczesna ”,

profilowanym i technikum (zawód technik urządzeń sanitarnych). W Za­

sadniczej Szkole Zawodowej były miejsca dla przyszłych krawców i bla­

charzy samochodowych. Zespół Szkół Mechanicznych miał ofertę dla mecha­

ników samochodowych i techników- elektroników. W Kuźni Raciborskiej (Zespół Szkół Technicznych) było naj­

więcej miejsc. Bez problemu można było rozpocząć edukację rzeźnika, ślu­

sarza, elektryka czy w liceum ogólno­

kształcącym. Nie podaj emy szczegóło­

wych danych, gdyż zmieniały się one w ciągu godzin. Ostrożność z tematem zalecali dyrektorzy placówek oświato­

wych, którzy spotkali się na naradzie z kierującym Referatem Oświaty Józe­

fem Czekajło. W Starostwie pomysł z kopiami świadectw od początku wyda­

wał się karkołomny. Dostaliśmy jed­

nak wytyczne i tak postąpiliśmy. Do­

słownie zawracaliśmy pocztę do szkół, żeby trzymać się przepisów. Następ­

nym razem nie posłuchamy Kuratora - zapowiada Siedlaczek. Urzędnicy za­

pewniali, że nie zostawią uczniów z problemem i znajdą rozwiązanie być może przez zwiększenie liczby oddzia­

łów.

(ma.w)

współorganizujące akcję. Chcemy taki stan rzeczy utrzymać do końca - mówi Marek Kurpis, naczelnik WEKiS raci­

borskiego magistratu. Nad bezpieczeń­

stwem dzieci na kąpielisku w Oborze

czuwa pięciu ratowników - trzech „eta­

towych” i dwóch „społecznych”. Nie­

mal cały czas zajęte są tam obydwa bo­

iska do beach-balfa oraz street-balfa.

Ima. w)

2

ŚRODA, 10 LIPCA 2002 r. NOWINY RACIBORSKIE

(3)

RACIBÓRZ

Zasłużone oświacie

Po nabyciu praw emerytalnych, zgod­

nie z zapisami Karty Nauczyciela, raci­

borską oświatę opuszczają 4 dyrektor­

ki przedszkoli nr 5,10,12 i 22. Zapyta­

liśmy je o przebieg pracy zawodowej (ponad trzydziestoletniej) i zaoferowa­

liśmy nasze łamy do złożenia podzięko­

wań.

Najwięcej opowiedziała o sobie Urszula Krupińska z P12. Jako jedyna chciała podziękować konkretnym oso­

bom: „Cenię pomoc i postawę Miro­

Aniela i Piotr Piłka - kiedyś odpoczywali nad Soliną, teraz głównie oglądają telewizję albo chodzą do Parku im.

..

..‘-i

Miasta Roth

Solidarnie i z uśmiechem, w otoczeniu koleżanek-dyrektorek, po ponad 30-tu latach pracy z dziećmi

sława Lenka. Pracowałam z nim jako naczelnikiem i wiceprezydentem.

Udało mu się, mimo kolejnych awan­

sów, zachować takie skrzywienie pe­

dagogiczne, że zawsze opuszczając jego gabinet miałam poczucie dobrze załatwionej sprawy. On potrafił wycią­

gnąć pomocną dłoń. Dziękuję też Ga­

brieli Langer z WEKiS za prowadze­

nie mojej dokumentacji kadrowej. To urzędnik o naprawdę wysokich kwali­

fikacjach.” Krupińska ma za sobą pra­

cę w Gliwicach, Szonowie i Zopowej (woj. opolskie). W naszym mieście

„bawiła dzieci” od 1979 r. Swoją przy­

godę z przedszkolem rozpoczęła w 1972 r. w Głubczycach. Urszula Kru­

pińska jest laureatką ministerialnej na­

grody za efektywne wdrażanie u sze­

ściolatków nauki czytania.

RACIBÓRZ

Przywieźli pogodę

Ustały deszcze i zaświeciło słońce, gdy do Pleśnej z wizytą zawitały wła­

dze Raciborza. Prezydent Adam Hajduk i jego zastępca Mirosław Lenk pojechali nad morze sprawdzić stan bazy wypo­

czynkowej i „dopiąć” niektóre kwestie organizacyjne.

Uczestnicy obozu zakwaterowani są w 6 barakach i 22 namiotach. Śred­

nio w namiocie mieszka 5-9 osób. Na pierwszym turnusie przebywa obec­

nie ok. 160 osób. O 20 więcej było w czasie pobytu grupy z Białorusi (o której pisaliśmy w poprzednim nume­

rze NR). Jak co roku Pleśną odwie­

dzili też goście z Niemiec (15 osób, ich wakacje nad polskim morzem or­

ganizuje MOAS w Raciborzu). Domi­

nują dzieci i młodzież z Raciborza, są też uczniowie z naszego powiatu oraz głubczyckiego. Samorządowcy chwa­

lą kadrę wychowawców, którą na pierwszym turnusie kieruje Renata Dfadrach. Wizyta Lenka i Hajduka związana była m.in. z upływającym

Jednogłośnie „wszystkim, którzy nam pomogli” podziękowały: Maria Slenczka, Jadwiga Grzebieluch i Ma­

rianna Łazor. Slenczka zaczęła pracę w Łubowicach (1969 rok), 5 lat prze­

pracowała w Nędzy i 27 w Raciborzu.

Od 1987 roku piastowała stanowisko dyrektora. Jadwiga Grzebieluch pra­

cowała w „szóstce”, P19 i P18 i póź­

niej w P5. Trzymała się jednego rejo­

nu (Sudoł i Studzienna) z wyjątkiem pracy w Miedoni. Dyrektorem była

od 1971 r. Marianna Łazor rozpoczęła od pracy w charakterze nauczyciela w placówce przy ul. Ogrodowej w Raci­

borzu, od 1976 była dyrektorem P4, później doposażała P21 (w końco­

wym efekcie nigdy nie otwarte, prze­

mianowane na P26) a od sierpnia 1982 r. „królowała” w Przedszkolu nr 22 na ul. Warszawskiej. Jak przyzna­

ła, ze łzami w oczach, odchodzi na emeryturę, „bo nie byłaby w stanie li­

kwidować czegoś, co tyle dla niej znaczy” (w przyszłym roku P22 prze­

stanie funkcjonować - przyp. red.).

Cztery zasłużone, w wychowywaniu kolejnych pokoleń raciborzan, przed­

szkolanki pożegnały 2 lipca, uroczy­

stym obiadem, koleżanki „po fachu”.

(ma.w)

terminem dzierżawy terenu pod obóz i warunkami jej przedłużenia. Władze Raciborza odwiedziły również wójta Mielna, z którym rozmawiali na temat zagospodarowania działki w Gąskach (wykupiona przez naszą gminę). To był dobry zakup. Już teraz wartość tej działki jest o 100% wyższa niż przed rokiem, a gdyby ją podzielić na mniej­

sze zyskalibyśmy jeszcze więcej - za­

uważa Mirosław Lenk. Jedyny pro­

blem jaki dał się zauważyć to dosyć uciążliwy dla obozowiczów - wcze­

sny (ok. godz. 4.00 rano) przyjazd po­

ciągu do Kołobrzegu. Chcemy to zmienić, dzieci są zmęczone podróżą, a tu trzeba wykonać jeszcze kilka czynności organizacyjnych. Spróbu­

jemy dogadać się z PKP - obiecuje Lenk. Zauważalna jest zmiana poko­

leń jaka dokonała się na obozie - wy­

poczywają tu dzieci osób, które spę­

dzały w Pleśnej wakacje w czasach swojej szkolnej młodości.

(ma. w)

■ INFORMACJE «

RACIBÓRZ

Diamentowi pionierzy

Piotr i Aniela Piłka obchodzili „diamen­

towe gody”, czyli 55 lat pożycia małżeń­

skiego. Dostojnych jubilatów odwiedzili w ich domu prezydent Raciborza oraz kierownik Urzędu Stanu Cywilnego.

„Byłem pionierem” wołał na powi­

tanie prezydenta Adama Hajduka i Be­

aty Bańczyk, mąż-jubilat Piotr Piłka.

Wraz z żoną Anieląprzyjął od urzędni­

ków kwiaty, życzenia i bon towarowy.

Tytuł pioniera należy się Panu Piotro­

wi jak najbardziej. Przyjechał do Ra­

ciborza w 1946 roku, „kiedy tu były same gruzy”. W czasie wojny był de­

portowany do pracy w niemieckich fabrykach. Do osiedlenia się w Raci­

borzu namówił go brat. Początkowo Piotr Piłka pracował jako urzędnik w magistracie, później krótko w ZEW- ie a najdłużej, już do emerytury w Za­

kładzie Karnym w Raciborzu. Żonę Anielę poznał na uroczystości rodzin­

nej, poprzez jej ciotkę. Obecna jubi­

latka urodziła się w Brzeziu, ma nie­

mieckie pochodzenie, w przeciwień­

stwie do męża „czystego Polaka”. W 1976 mieli okazję wyjechać z kraju i żyć na emeryturze w ówczesnej RFN.

Pan Piotr nie zgodził się na opuszcze­

nie ojczyzny. Sukces małżeński, czyli 55 lat wspólnego pożycia tłumaczą następująco: „wszystko zależy od ko­

biety, jeśli ona jest w porządku do męża, to i on jest w porządku do niej”.

W ogóle Pani Aniela podkreśla, że „to baby bałamucą chłopów i stąd tyle nieszczęść”. Im dwojgu jednak się udało. Małżeństwo doczekało się dwójki dzieci, czworga wnucząt i pię­

ciorga prawnuków. Ślub wzięli do‘- kładnie 21 czerwca 1947 roku, a akt zawarcia małżeństwa (w ówczesnym województwie śląsko-dąbrowskim)

mają do dzisiaj w swoich prywatnych zbiorach. Nadal żyją w zgodzie, w skromnym ale zadbanym mieszkaniu.

Dojrzali małżonkowie narzekają na ceny lekarstw i hałasującą nocą pod

oknami młodzież. Kiedyś inaksze je chowali - mówi Aniela Pił-ka. Z do­

konań swojego potomstwa jest zado­

wolona. Córka mieszka z rodziną w stolicy, syn w Bieszczadach.

Wizytę u obchodzących zacny ju­

bileusz zorganizował USC w Racibo­

rzu. Urząd prosi o zgłaszanie par, któ­

re wspólnie wytrwały w małżeństwie do Jesieni życia”.

(ma. w)

RACIBÓRZ

Spisali się

Znane sąjuż raciborskie, ogólne dane na' temat zakończonego Narodowego Spisu Powszechnego Ludności i Miesz­

kań. Ogółem spisano 63 tys. osób a 36 odmówiło w nim udziału (teoretycznie grozi im kara finansowa - red.). 'K Po­

wszechnym Spisie Rolnym na Raci- borszczyźnie spisano 552 gospodarstwa rolne (czyli te o pow. lha) oraz 1102 działki rolne (o areale pon. lha). Liczby wykazały, że aż 5 330 osób z naszego re­

jonu przebywa za granicą. Rachmi­

strzów pierwotnie było 310-ciu, osta­

tecznie pracowało 230. Pomagały im, w celu zapewnienia bezpieczeństwa, Poli­

cja i Straż Miejska. Raciborska „zbio- rówka” przygotowana przez miejscowe biuro spisowe jako jedna z nielicznych została przyjęta przez zwierzchnika z województwa'bez zastrzeżeń.

(ma.w)

skrócie

5.07 odbył się w Mikołowie Konwent Starostów Województwa Śląskiego. Wziął w nim udział Sta­

rosta Raciborski Marek Bugdol.

Rozmawiano m.in. o zmniejszeniu dotacji na pomoc społeczną dla nie­

których powiatów.

Okazuje się, że raciborski USC traktuje bezrobotnych w sposób szczególny i nie każę im płacić 20 a jedynie 5 zł za wydanie odpisu aktu urodzenia. Ten dokument potrzeb­

ny im jest do uzyskania z PUP zasi­

łku rodzinnego. Kierownik PUP i radny miejski Edmund Stefaniak na sesji mówił właśnie o kwocie 20 zł.

Nie powiedział też, że bezrobotny w ogóle może nie płacić w USC, je­

śli „pośredniak” wyda mu zaświad­

czenie, że odpis potrzebny jest w celach urzędowych.

3,5 i 8.07 powołane przez Za­

rząd Powiatu komisje egzaminowa­

ły nauczycieli ubiegających się o tytuł nauczyciela mianowanego.

Ogółem do egzaminów podeszło 14 osób, najwięcej z Zespołu Szkół Ekonomicznych w Raciborzu i Ośrodka dla Niesłyszących i Słabo- słyszących w Raciborzu - po trzech.

RTP „Unia” i MKZ „Unia” chcą wydzierżawić od miasta kemping w Oborze na okres 10 lat. Wcześniej Zarząd Miasta w oparciu o eksper­

tyzę prawną i ekonomiczną nie wy­

raził zgody na przeprowadzenie re­

montu kempingu i podział uzyski­

wanych stamtąd dochodów pomię­

dzy RTP, MKZ i OSiR, które wyko­

nałyby prace.

28 sierpnia wiceprezydent Raci­

borza Mirosław Lenk spotka się w magistracie z dyrektorami placó­

wek oświatowych prowadzonych przez Gminę. Tematem narady bę­

dzie przygotowanie przedszkoli, szkół i gimnazjów do nowego roku szkolnego.

15.07 dwóch nauczycieli z Gim­

nazjum nr 3 i Gimnazjum 4 ubiegać się będzie przed komisją powołaną przez Zarząd Miasta o tytuł nauczy­

ciela mianowanego.

Liczba mieszkańców Raciborza na 31.12.2001 r. wynosiła 60 833 - dane takie przyjęto przy ustaleniu okręgów wyborczych w najbliż­

szych wyborach samorządowych.

Miasto jest podzielone na 3 okręgi, dwa ośmiomandatowe i jeden z siedmioma mandatami. Największy jest okręg nr 3 (m.in. Ocice, ul. Ka­

towicka i osiedle „Hetmańskie”), gdzie uprawnionych do głosowania jest 21 770 osób.

Dyżur posła Zbyszka. Zaborow­

skiego w miesiącu lipcu odbędzie się dnia 11 lipca od godziny 15.00.

Biuro poselskie Zbyszka Zaborow­

skiego, pl. Wolności 7, 44-200 Rybnik, tel. 42 22 588, czynne:

wtorek - czwartek od godz. 14.00 do 18.00.

ŚNIADANIE

JUŻ OD SIÓDMEJ

KOLACJA

DO PÓŁNOCY

N

owa

R

estauracja

H

otelu

P

olonia

(4)

Niedawno swoje święto obcho­

dził zaprzyjaźniony z naszym mia­

stem Liptovski Mikulas na Słowacji.

Samorządowcy z tego miasta kilka­

krotnie odwiedzali Racibórz, utrzy­

mują też kontakt z tutejszą Komen­

dą Straży Miejskiej. Liptovsky Mi­

kulas był wcześniej stolicą regionu, gdzie jest położony stąd nazwa jego święta brzmi „Dzień Stolicy”. Miej.- ska impreza trwała 4 dni. Na jeden pojechał tam Prezydent Raciborza Adam Hajduk, zaproszony przez miejscowe władze. Być może Lipto- vsky Mikulas zostanie naszym ko­

lejnym (obok Opavy, Roth i Lever- kusen) miastem partnerskim. Raci­

bórz dołączyłby wtedy do grona miast-partnerów z Węgier i Grecji.

Byłby to ciekawy układ, bo Opava już „przyjaźni się” właśnie z Miku- lasem a wkrótce będzie z Roth.

„Słowakom możemy zazdrościć pięknej fontanny na rynku i odno­

wionego, szeroko ujętego, śródmie­

ścia. Chciałoby się i u nas podob­

nych widoków. Inaczej wygląda jednak konstrukcja budżetu ich mia­

sta. Na 200 min koron 50 przezna­

czanych jest na inwestycje” - powie­

dział pó powrocie prezydent.

W Raciborzu pojawiły się nowe, ozdobne kwietniki. Odpowiedzialny za wygląd miasta Wydział Gospodar­

ki Miejskiej magistratu zakupił tzw.

kasetony, które trafiły na ulicę Bato­

rego (pod Urząd) i Mickiewicza (obok Kościoła WNMP). Pod magi­

stratem ustawiono w sumie 15 sztuk (5 kompletów po trzy wazy). Nasa­

dzono tam rośliny trwałe: byliny i ka­

rłowate tuje. Obok kościoła stanęły dwie zupełnie nowe wazy, resztę od­

zyskano po naprawach kwietników.

Niestety i one bywają przedmiotem wandalizmu. W wazach zasadzono rośliny letnie i kwiaty. Kompozycję dostosowano do architektury kościo­

ła. Zakup całości (kasetonów oraz nasadzenia roślin) nie przekroczył 3 tysięcy euro.

Wydział Inwestycji i Urbanisty­

ki Urzędu Miasta odebrał 5.06 usu­

nięcie usterek, wykrytych zimą przy przeglądzie gwarancyjnym Przedszkola 24 (Ostróg).

I turnus obozowy w Pleśnej koń­

czy się 13 lipca. Uczestników (168 osób) przywiezie pociąg, który ocze­

kiwany jest na dworcu w Raciborzu ok. godz. 8.32. Wciąż są wolne miej­

sca na II i III turnus w okresie od 13.07-3.08 i 3.08-24.08. Koszt skie- rownia to 730 zł. Bliższych informa­

cji udzilea ZOPO pod nr. tel. 415 49 22 oraz WEKiS UM Racibórz tel.

415 35 86.

1311 1 Studio komputerowe

www.studiobit.pl

KASY FISKALNE KOMPUTERY

INTERNET SERWIS BIURKA KOMP.

47-400 Racibórz, ul. Chopina 13, tel. (32) 415 32 31

- informacje " ^ZZZZZZZZ^ZZZZZZZZZZZZZZZZZZZ^

REGION

Aby nurkować w rzekach czy jeziorach, pływać nocą łodzią ze szperacza­

mi, skakać na Unie z mostu i robić wiele innych, podobnych rzeczy, wcale nie trzeba wstępować do jednostki komandosów. Wystarczy zostać ratowni­

kiem. Najlepiej członkiem Społecznej Krajowej Sieci Ratunkowej.

Jak wodne dzieci

Pierwszego dnia ćwiczyli medycy­

nę, zjeżdżali na linie z balustrady mostu do wody, desantowali łodzią, sterowali motorówkami. Drugiego dnia pływali nocą pontonami ze „szperaczami”, nur­

kowali na orientacje i wyciągali rozbit­

ków z wody. Grupa jednostki ratowni­

czej z Raciborza miała co ćwiczyć na wodach pod Nieboczowami. Trzeba trenować, trenować i jeszcze raz treno­

wać. Szkoda, że na więcej nie ma za­

wsze wystarczająco pieniędzy - mówił Ignacy Harasim, szef Rejonowego Sztabu Ratowniczego. A czas biegł tak szybko, że ani się kto obejrzał, a zapa­

dała ciemność i na brzeg wylatywały krwiopijne komary.

Znajomość reguł udzielania pierwszej pomocy może się bardzo przydać każdemu ratownikowi w nagłych przypadkach. Najlepiej wyćwiczyć je na „manekinie”

Jednostka istnieje od 7 lat. Obec­

nie liczy około 20 czynnie działają­

cych członków. W większości mło­

dzieżowców. Sztab mieści się w Raci­

borzu, a podlega pod centralę całej sieci ogólnopolskiej w Lodzi. Podob­

ne jednostki działają w każdym więk­

szym mieście. Utrzymują się w różny sposób, najczęściej dzięki sponso­

rom. Tak jak teraz, na wodzie staramy się szkolić przynajmniej raz w miesią­

cu. Bez tego ani rusz ze sprawnością.

Będzie nagły przypadek, a każdy z nas musi wtedy dopiero sobie poradzić - tłumaczy Jacek Glensk, dowódca gru­

py interwencyjnej. To nie byle wy­

cieczka.

Łódź płaskodenna, jedyna na wy­

posażeniu jednostki, potrafi sunąć na wodzie z prędkością 60 km na godzi­

nę. Aż dech zapiera. Dno szoruje po falach, a gdy wpada w dolinę toru

wodnego innej motorówki, podska­

kuje na kilkadziesiąt centymetrów.

Każdy, kto płynie, musi mieć na sobie- kapok. Bo nie każdy umie pływać jak ryba. Przybicie do brzegu, rozładowa­

nie sprzętu. Zakładanie obozu. Jak za harcerskich czasów. Tyle że spraw­

niej, bez gadania. Namioty, jedzenie, sprzęt nurków, liny, krótkofalówki i antena - wszystko trafia w wyznaczo­

ne miejsca. Obóz miał być obstawio­

ny do czwartej po południu - no i był.

Rejsy łodzią po zalewie pozwalają za­

pomnieć o upale. Załoga poluje tym razem na... butelki. Pływają w róż­

nych miejscach. Tak tu się kłusuje na Nieboczowach - mówią ratownicy.

Butelka plastykowa jest przywiązana linką do kamienia albo cegłówki.

Oznacza miejsca, gdzie biorą ryby.

Trzeba je wyciągać, bo zagrażają że­

gludze. Lina może się w śrubę zaplą­

tać i po silniku.

Później następują treningi sterowa­

nia łodzią. Na mniejszym silniku. Moc­

ny Johnson trafia na brzeg, zastępuje go na jakiś czas pięciokonna Yamaha.

Kombinujcie, kombinujcie - uśmiecha się Harasim, przypatrując nowym pod­

opiecznym, jak próbują zdemontować silnik z lodzi. Każdy do wielu rzeczy musi sam dojść. Już na środku akwenu manewry. Zapalanie silnika, skręty, do­

bijanie do brzegu. Trzeba trochę wy­

czucia, żeby nie zachybotało łódką i nikt nie wychylił się za bardzo. Po to właśnie takie ćwiczenia.

Na brzegu z kolei ćwiczenia me­

dyczne. W trawie leży manekin, obok

Księgarnia

poleca:

SOWA

C

apote

i

ul. Długa 23, tel. 418 15 13, ul. Długa 29, tel. 419 01 71

Sterowanie motorówką na spokojnej wodzie to fraszka - o ile się wie jak to robić niego ratownicy. Procedura wydaje

się prosta. Metoda usta-usta i masaż klatki piersiowej. Każdy próbuje po kolei i przekonuje się, że to nie takie proste. Wskaźniki pokazują, że pa­

cjent dostał do płuc za dużo powie­

trza, albo że ucisk na mostek był za słaby lub za silny. Wtedy strzałki na specjalnych planszach wyskakują poza wyznaczone pola. Podanie zbyt dużej ilości powietrza może rozerwać choremu płuca-. Może mieć na przy­

kład złamane żebro a wtedy bardziej zaszkodzimy, niż pomożemy. Od pół litra do litra to granica tolerancji -in­

struuje Harasim. Po kilku minutach

Ekipa nurków przygotowywała się do desantu na linach z mostu. Ta część ćwiczeń raciborskich ratowników była najbardziej trudnym technicznie zadaniem dmuchania ćwiczący mają dość. Każ­

dy musi zaliczyć co najmniej pół go­

dziny z manekinem - zaskakuje Glensk. Wyobraź sobie sytuację, że je­

steś w lesie, a karetka przyjedzie nie wcześniej, niż właśnie za pół godziny.

Potem wszyscy wymieniają się opisa­

mi przypadków, gdy karetka za­

jeżdżała na miejsce wypadku po wię­

cej, niż pół godzinie...

Wieczorem chyba najbardziej wi­

dowiskowa część ćwiczeń. Desant nurków na linach z mostu. Najpierw wszyscy płyną na miejsce ze sprzę­

tem. Liny zamocowane na belkach.

Nurkowie w skafandrach. Desantują też dziewczyny - ale wprost do łodzi.

Akcji przypatrują się przejeżdżający akurat rowerzyści. A jest na co pa­

trzyć. Łódź na sygnale podpływa, nu­

rek skacze. Inni wiszą na linach, są ściągani na pokład. Późniejsze nocne pływanie po akwenie z włączonymi światłami wymaga współdziałania ca­

łej załogi łodzi - sternika i stojących na światłach.

Nurkowie maja zadania do wyko­

nania i drugiego dnia. Pływanie w wodzie na orientację wydaje się pro­

ste, tym bardziej, że z pomocą kompa­

su. Ale nie w takich wodach, jak tutaj.

Muliste dno, mnóstwo wodorostów i butwiejącej zieleniny. Nic nie było wi­

dać nawet na metr, rękami się tylko macało, żeby na nic nie wpaść. Cięż­

ka sprawa - opowiadał jeden ż nur­

ków. Wyciąganie topielców na łódź to kolejny punkt ćwiczeń. Łatwe nie jest. Łódź się przechyla, trzeba utrzy­

mywać równowagę.

Społeczna Krajowa Sieć Ratowni­

cza jest prawie nieznana w Raciborzu i okolicy. A szkoda, bo jej członków można spotkać nie tylko raz na jakiś czas, przy okazji kolejnej powodzi (odpukać!). Są w obstawie imprez, fe­

stynów, przy zagrożeniach różnego typu. Niedawno wyciągali z wody malucha, zatopionego 13 lat wcze­

śniej przez złodziei. Większość sprzę­

tu to ich własność prywatna. Najbar­

dziej zależy nam na tym, żeby przycią­

gać do jednostki więcej młodzieży.

Czas można naprawdę spędzić w nie­

typowy sposób, dużo się nauczyć praktycznych rzeczy. Zapraszamy wszystkich chętnych - mówi Glensk.

W tym roku zgłosiliśmy wniosek o do­

finansowanie z Unii Europejskiej, w ramach Projektu Młodzież. Pieniądze z tego źródła jednostka chce przezna­

czyć na łączność, apteczki medyczne, sprzęt dla nurków i do ratownictwa wysokościowego, no i na więcej ćwi­

czeń. Takie, jak te w Nieboczowach organizowane są co najmniej dwa razy w roku. W jednostce chcieliby, żeby częściej.

(sem)

4

ŚRODA, 10 LIPCA 2002 r. NOWINY RACIBORSKIE

(5)

RACIBÓRZ

Na korzyść wspólnot

W mieście powstał oddział ogólno- jolskiego stowarzyszenia „Wspólnota Mieszkaniowa”. Ma na celu negocjo­

wanie z zarządcami tutejszych wspól­

not kwestii spornych, dotyczących współwłaścicieli. „Chcemy ich repre­

zentować, doradzać w konkretnych arzypadkach, przedstawiać nie tylko obowiązki, ale i prawa” - wyjaśniają ego członkowie.

N Raciborzu istenieje kilkaset wspólnot mieszkaniowych.

Stowarzyszenie chce reprezentować interesy współwłaścicieli wobec zarządców Oddział Stowarzyszenia powstał

JÓłtora miesiąca temu - na razie przy­

stąpiło doń ponad 70 osób. Jak twier- izą jego inicjatorzy, ich podejściem lie jest wyłącznie negatywne stano­

wisko wobec zarządców. Jesteśmy lalecy od polityki i negowania wszystkiego, co czynią zarządcy: Wie­

li postępuje zgodnie z etyką zawodo­

wą. Niektórzy nie dostrzegają jednak iłędów, jakie mogą się przytrafić w macy i nie chcą się do nich przyznać - :o szkodzi nie tylko lokatorom, ale ich wizerunkowi publicznemu. A naszym głównym celem jest reprezentowanie ńteresów współwłaścicieli budyn­

iów. Jest bowiem kilka kwestii, które w różnych wspólnotach są inaczej

■oz wiązywane - stwierdzili. Stowa- zyszenie chce negocjować w kon- cretnych przypadkach z zarządcami.

ile równocześnie dążymy do tego, iby wypracowane stanowisko w jed- tej sprawie było wiążące dla wszyst­

kich wspólnot - aby nie trzeba było na iowo rozpoczynać negocjacji w tym samym przypadku na innej wspólno­

cie. Bo to strata czasu - wyjaśnił Ar- ur Jarosz. Jeśli więc jakaś sprawa do- :zeka się nawet rozstrzygnięcia przed sądem - a będzie ono korzystniejsze łla zarządców - współwłaściciele jodporządkują się mu. Licząc przy ym, iż w odwrotnym przypadku po- łobnie będą postępować zarządcy...

Powstanie stowarzyszenia, zda- liem założycieli, było podyktowane jotrzebami współwłaścicieli. W spo- ach z zarządcami często w pojedynkę lie mogą osiągnąć korzystnych dla siebie finałów. A problemów do ure­

gulowania, ich zdaniem, jest niemało, i to mających konsekwencje finanso­

we dla wielu ludzi. Niektórzy zarządcy często przyjmują stanowisko, iż współ­

właściciele mają większe obowiązki, tiżby to wynikało ze sztandarowej istawy o własności lokali. 1 obciążają ćh zbytnio. A ci przecież posiadają

■ GOSPODARKA ■

również nie tylko obowiązki, jak i pra­

wa - stwierdził Władysław Ceglecki.

Choćby do informacji, na jakich pod­

stawach jest wyliczany koszt utrzyma­

nia nieruchomości i zarządzania nią - i czy odpowiada to rzeczywistym zapo­

trzebowaniom. Brak takich danych ro­

dzi nieufność wobec zarządców.

Zdaniem członków stowarzysze­

nia, część problemów, z jakimi bory­

kają się mieszkańcy wspólnot, wynika z ich małej wiedzy na temat prawa i ufności w sprawność urzędników.

Trudno wymagać od zwykłego śmier­

telnika, współwłaściciela nieruchomo­

ści, aby znał dokładnie ustawę o wła­

sności lokali i znacznie więcej przepi­

sów prawnych, dotyczących ich miesz­

kań. One obowiązują współwłaścicieli i zarządców. Niekiedy jednak zupełnie inaczej są interpretowane przez różne osoby. To rodzi niepotrzebne konflikty - dowodzą członkowie „Wspólnoty...”.

Do takich spraw należy choćby sprawa centralnego ogrzewania - rozliczania cen ciepła i praw własności do urzą­

dzeń cieplnych. To problem nie tylko nasz, ale w ogóle na skalę krajową - stwierdził W. Ceglecki.

Współwłaściciele sami nie zama­

wiają usługi, jakim jest dostawa ciepła - ale czyni to w ich imieniu zarządca, zawierając umowę z PEC Jastrzębie (na naszym terenie główny dostawca ciepła). Koszty centralnego ogrzewa­

nia są wysokie. Można je jednak obni­

żać przez właściwą gospodarkę nieru­

chomością - twierdzą członkowie sto­

warzyszenia. Tutaj rozbieżności doty­

czą na przykład ogrzewania piwnic czy klatek schodowych - co ma wpływ na należności, jakie uiszczają faktycz­

nie współwłaściciele. Stowarzyszenie kwestionuje także naliczane przez za­

rządcę komunalnego koszty admini- stracyjno-księgowe za rozliczanie cen ciepła. Dokładnego ustalenia, zdaniem członków stowarzyszenia, wymaga także sprawa utrzymania czystości te­

renów przyległych do wspólnot. Zbyt duża dowolność w interpretacji tego zagadnienia panuje wśród zarządców.

Niektórzy sądzą, że współwłaściciele powinni łożyć na utrzymanie terenu, który w świetle ustawy o własności lo­

kali de facto nie przypada wspólno­

tom. Osobny temat do negocjacji to rozliczanie dostaw mediów do nieru­

chomości. To już problem naprawdę

szeroki, wynikający z nieścisłości pra­

wa. Niekiedy zarządcy te same kwestie inaczej rozwiązują - albo wiążąc kosz­

ty z metrażem mieszkania, albo nali­

czając je procentowo, od ilości zuży­

tych mediów. Budzić musi to poważne wątpliwości - twierdzą w stowarzysze­

niu, stojąc na stanowisku, by wprowa­

dzić odpłatność kwotową od lokalu.

„Wspólnota...” chce być reprezen­

tantem interesów raciborskich współ­

właścicieli nie tylko w stosunku do ko­

munalnego zarządcy - w tym przypadku Miejskiego Zarządu Budynków, które­

mu podlega 275 wspólnot - ale także in­

nych, także prywatnych. Tylko pozor­

nie bowiem jedni i drudzy mają inne problemy do rozwiązywania wespół z lokatorami. Zarządcy muszą sobie uświadamiać, że to współ-właściciele

RACIBÓRZ

Przymiarki do Unii

Agencja Restrukturyzacji i Moder­

nizacji Rolnictwa zamierza utworzyć w kilku powiatach swoje oddziały za­

miejscowe. Wiąże się to z wdrażaniem w Polsce Zintegrowanego Systemu Zarządzania i Kontroli (IACS). Być może oddział zamiejscowy ARiMR powstanie również w Raciborzu.

Zgodnie z Narodowym Programem Przygotowania do Członkostwa w Unii Europejskiej, nasz kraj zobowią­

zany jest wdrożyć Zintegrowany Sys­

tem Zarządzania i Kontroli (IACS), który zapewni administrowanie i kon­

trolę płatności bezpośrednich. Zadanie wykonania i prowadzenia tego Syste­

mu, na mocy ustawy o krajowym sys­

temie ewidencji gospodarstw rolnych i zwierząt gospodarskich, powierzono Agencji Restrukturyzacji i Moderniza­

cji Rolnictwa. IACS składać się będzie ze zbioru danych o polskim rolnictwie oraz ściśle określonych zasad i reguł postępowania, zgodnie z którymi nali­

RACIBÓRZ

Zmiany agencyjne

Walne Zgromadzenie Akcjonariu­

szy Agencji Rozwoju Rolnictwa i Przemysłu Przetwórczego Regionu Raciborskiego S.A. z siedzibą w Raci­

borzu, wybrało 28 czerwca nowego Przewodniczącego Rady Nadzorczej.

Z funkcji zrezygnował Ryszard Wilk, wybrany Prorektorem Politechniki Śląskiej w Gliwicach. Nowym Prze­

wodniczącym został Czesław Wolny - Prezes Cukrowni Racibórz, dotych­

czasowy członek Rady Nadzorczej. W jego miejsce do Rady powołano Bogu­

sława Berkę - Prezesa „Agromaxu”.

Na posiedzeniu omówiono sytu­

ację finansową Agencji, która ma po­

ważne problemy finansowe. Powo­

dem są nieuregulowane zobowiązania wobec spółki jej klientów. Akcjona­

riusze zobowiązali Prezesa Agencji do uporządkowania spraw finanso­

wych do końca sierpnia br.

ich utrzymują. Płacę - więc wymagam.

Taka powinna być filozofia stosunków między stronami. Argument niektórych zarządców w stosunku do współwłaści­

cieli, że „jak się wam nie podoba, to so­

bie zmieńcie zarządcę ’’ wcale nas nie przekonuje. Nie rozwiąże się kłopotów zmianami ludzi, bo one zostaną. Najle­

piej negocjować - stwierdzili członko­

wie raciborskiego oddziału stowarzy­

szenia. Zarząd miasta przyjął do wiado­

mości fakt powstania organizacji współwłaścicieli. Jest otwarty na wspó­

łpracę ze stowarzyszeniem. W obecnej sytuacji nie ma sensu rzucać sobie na­

wzajem kłody pod nogi, zwłaszcza że gross problemów dotyczy większości mieszkańców. Różne są zaś reakcje za­

rządców w związku z nową sytuacją.

Jedni są otwarci na współpracę. Innym trudno się pogodzić z faktem, iż ktoś ma inne zdanie. A przecież najważniejsze, by uszczerbku nie ponosili przede wszystkim ludzie, mieszkańcy wspól­

not - skwitował Zbigniew Konieczny.

(sem)

czane i wypłacane będą polskim rolni­

kom dopłaty bezpośrednie.

Niedawno w powiecie raciborskim gościł Pełnomocnik Prezesa ARiMR ds. wdrażania systemu IACS w woje­

wództwie śląskim Leonard Smolarski.

Obejrzał on budynek po byłej Stacji Hodowli i Unasieniania Zwierząt w Raciborzu-Ocicach przy ulicy Leśmia­

na, który władze powiatu raciborskie­

go zaproponowały jako siedzibę od­

działu zamiejscowego Agencji Re­

strukturyzacji i Modernizacji Rolnic­

twa. Smolarski stwierdził, że budynek spełnia wymogi ARiMR (tzn. ma po­

wierzchnię użytkową do 350 m2).

Agencja Restrukturyzacji i Moder­

nizacji Rolnictwa (ARiMR) to insty­

tucja rządowa w Polsce, której misją jest wspieranie przedsięwzięć przy­

spieszających proces przemian struk­

turalnych w rolnictwie i na obszarach wiejskich.

(ma.w)

Agencja Rozwoju Rolnictwa i Przemysłu Przetwórczego Regionu Raciborskiego S.A. powstała w 1996 roku z inicjatywy władz lokalnych, przy współpracy zakładów przetwór­

stwa rolno-spożywczego, w ramach kontraktu regionalnego dla ówcze­

snego województwa katowickiego.

Działalność spółki zmierza do ożywienia gospodarczego okolicz­

nych gmin poprzez uaktywnienie sfe­

ry rolnictwa i przetwórstwa rolnego, sektorów pozarolniczych oraz stero­

wanie zasobami siły roboczej. Spółka prowadzi działalność gospodarczą w zakresie produkcji, handlu i usług, a także doradztwo i szkolenia, współ­

pracując z innymi instytucjami. Aktu­

alnie większościowy pakiet akcji spó­

łki (65,88 %) posiada powiat racibor­

ski.

(ma.w)

notowania

RACIBÓRZ

»- W związku ze zmianą sposobu montażu siedzisk w sali widowi­

skowej Domu Kultury „Strzecha”

w Raciborzu wykonane zostaną przeróbki kratek wentylacyjnych, zabezpieczenia zejść z podestów, balustrady i wykończenia listwami stopni schodów. Kosztorys prac opiewa na kwotę 9.057,35 zł. Prace zrealizuje Spółdzielnia Meblarska

„Rameta”.

«■ Zarząd Miasta w drodze I pu­

blicznego przetargu nieograniczo­

nego na wysokość czynszu wynaj­

mie wolny lokal mieszkalny przy ul. Sienkiewicza 6/3. Lokal o pow.

86,13 m2 składa się z dwóch pokoi, kuchni, przedpokoju i łazienki.

Wyposażony jest w instalację wod.- kan., elektryczną, gaz i centralne ogrzewanie. Mieszkanie wymaga remontu. Cena wywoławcza stawki czynszu za m2 wynosi 153 zł.

*• Drogą publicznego przetargu ustnego na wysokość miesięcznego czynszu miasto odda w najem wol­

ne lokale mieszkalne przy: ul. Sta­

szica 6/9 (81,14 m2) ul. Kościuszki 15/6 (99,39 m2) ul. Eichendorffa 11/13 (91,30 m2) ul. Batorego 4/2 i 2a (95,37 m2).

Na tablicach ogłoszeń Urzędu Miasta wywieszona jest uchwała ZM w sprawie oddania w najem w drodze publicznego przetargu nie­

ograniczonego na wysokość mie­

sięcznego czynszu najmu wolnych lokali użytkowych przy ul. Banko­

wej 2/10 (29,55 m2) i ul. Bankowej 2/11 (57,80m2).

Wobec negatywnego wyniku pierwszego i drugiego przetargu na sprzedaż niezabudowanych działek w Raciborzu przy ul. Cecylii Zarząd Miasta przeznaczył je do sprzedaży w trybie rokowań. Nieruchomości przeznaczone są pod tereny zabudo­

wy mieszkaniowej jednorodzinnej.

Wartość działek: 15/1 - 22.250,00 zł; 15/2 - 26.450,00 zł.

*• W drodze Ii-go publicznego nieograniczonego przetargu ustne­

go miasto spróbuje sprzedać dział­

kę przy ul. Żeromskiego, oznaczo­

ną ewidencyjnie 726/102 k.m. 10 o pow. 0.1652 ha. Nieruchomość przeznaczona jest pod tereny zabu­

dowy mieszkaniowej, jednorodzin­

nej.

w W Referacie Zamówień Pu­

blicznych Urzędu Miasta Racibórz można zapoznać się z warunkami przetargu na modernizację dróg do­

jazdowych do gruntów rolniczych w Raciborzu (dzielnice Sudoł i Sta­

ra Wieś). Termin realizacji zamó­

wienia 30.09.2002 r. Wadium:

4.000 zł. Kryterium wyboru ofert:

cena 100 %. Termin ich składania upływa 29.07.20Ó2 r. Do 26 lipca przyjmowane s<" oferty na przetarg nieograniczony na kompleksowe badanie jakości i przydatności rol­

niczej gleb w Raciborzu wraz z opracowaniem raportu i wskazań dotyczących ich zagospodarowa­

nia. Termin realizacji 30.10.2002 r.

Wadium 4.000 zł. Kryterium wybo­

ru ofert: 100% ceny. Szacunkowa wartość obydwu przetargów wyno­

si ponad 30 000 euro.

Centrum Szkolenia Kierowców

Racibórz, ul. Drzymały 9, tel. 755 16 25, 0602 68 53 68 Kursy na prawo jazdy kat. A, B, C, C+E, T

Jeśli nie posiadasz prawa jazdy - zakreśl właściwą odpowiedź i wytnij kupon.

Osoby, które zgromadzą kupony z trzech kolejnych wydań gazety, przykleją i prześlą na kartkach pocztowych do naszej Redakcji (ul. Zborowa 4, 47-400 Racibórz) do 31 lipca wezmą udział w losowaniu nagrody - darmowego kursu prawa jazdy.

Rozwiązanie konkursu 7 sierpnia.

Prawo jazdy jakiej kategorii upra­

wnia do kierowania motocyklem:

□ katT

□ kat. AiAl”~

ŚNIADANIE ■

JUZ OD SIÓDMEJ

KOLACJA

AŻ DO PÓŁNOCY

N

owa

R

estauracja

H

otelu

P

olonia

(6)

M aa <** M

Wieści

gminne

Pogrzebień

□ W raciborskim szpitalu, 27 czerwca o godz. 1.30, zmarł pro­

boszcz tutejszej parafii ks. Albert Haitzer. Miał 62 lata. Pogrzeb od­

był się 1 lipca. Ks. Haitzer w ciągu 6 lat proboszczowania zadbał o wykonanie w kościele nowych wi­

traży, wybudowanie kaplicy po­

grzebowej, odnowienie ławek i ka­

plicy Matki Bożej Wspomożenia Wiernych. Obecnie zastępuje go ks. Dariusz Porzucek. 21 lipca pro­

bostwo obejmie ks. Jan Dubas, który przybędzie tu z Oświęcimia.

Kuźnia Raciborska

□ 9 lipca odbyła się sesja Rady Miasta. Podjęto uchwałę w spra­

wie podziału gminy na okręgi wy­

borcze i ustalono liczbę radnych wybieranych w okręgach. Radni debatowali również nad wyborem banku do obsługi budżetu gminy.

□ 29 czerwca minęło 70 lat od cza­

su zebrania wiejskiego, na którym mieszkańcy Rudy postanowili po­

wołać organizację strażacką w swo­

jej miejscowości. Odtąd Ochotnicza Straż Pożarna wiernie pełni swoją służbę. Jeszcze do niedawna straża­

cy korzystali z ręcznej sikawki, któ­

rą zmieniono na wóz strażacki. Te­

raz jako relikt minionych czasów ozdabia ona plac Zwycięstwa w Kuźni Raciborskiej. Rudzccy straża­

cy zajmują czołowe lokaty w powie­

cie raciborskim. Podczas uroczy­

stych obchodów 70-lecia jednostki Prezydium Zarządu Wojewódzkiego OSP przyznało zasłużonym straża­

kom złote, srebrne i brązowe medale oraz odznaki „Wzorowy strażak”.

Złote medale otrzymali: Piotr Ko­

nieczny Jerzy Płotek, Waldemar Brzenczek, Karol Pendzich, Joachim Mikołajek i Józef Szymik.

Pietrowice Wielkie

□ Od kilku miesięcy zespól ta­

neczny działający w ramach świe­

tlicy szkolnej w Pietrowicach Wlk.

organizuje występy dla dzieci upo­

śledzonych w ośrodku klasztornym w Kietrzu. Do tej pory urządzano tam" występy okolicznościowe, związane ze świętami bożonaro­

dzeniowym lub wielkanocnymi, a niedawno Dniem Dziecka.

□ Trwa adaptacja pomieszczeń piwnicznych w pietrowickim przedszkolu pod lokalizację miej­

scowego Centrum Dziedzictwa Kulturowego i Tradycji. Otwarcie pierwszej ekspozycji ma nastąpić w drugiej połowie roku.

□ Prowadzony jest remont ośrod­

ka zdrowia w Krowiarkach. Do tej pory wykonano opaskę wokół bu- dynkif, odwodnienie terenu, klam­

rowanie ścian (technologia stoso­

wana na terenach zagrożonych szkodami górniczymi). Zgodnie z ustaleniami roboty rozpoczęto w terminie ustalonym z wykonawcą.

KRZYŻANOWICE

Ratunek

Krótkie, ale intensywne ulewy ja­

kie przeszły w maju nad gminą wy­

rządziły sporo szkód mieszkańcom Krzyżanowic, Owsiszcz i Nowej Wioski. Spływająca z pól woda i bło­

to, podobnie jak w ubiegłym roku za­

lały drogi, ogrody, domy, zniszczyły uprawy. W czasie tak gwałtownych deszczy Krzyżanowice zalewane są z dwóch stron - tłumaczy wicewójt gminy Krzyżanowice Maksymilian Lamczyk. Dwa rowy melioracyjne od strony Nowej Wioski przechodzą w jeden rów komunalny w Krzyżanowi­

cach. W czasie nawałnicy nie jest on w stanie odprowadzić nadmiaru wody, która spływa ulicami: Karola Miarki, Kościelną, Powstańców Ślą­

skich, Główną, Kolejową. Woda do wsi napływa też od strony Haci i Wrzosów, zalewając ulice Moniuszki oraz Powstańców Śląskich.

Najbardziej narażona na podtopie- nie wodami opadowymi jest posesja państwa Wraników, obok której znaj­

duje się rów odprowadzający desz­

czówkę. Od 1966 r. ich domostwo

RUDY

W niedzielę, 16 czerwca, w Sanktuarium Matki Bożej Pokornej można było wysłuchać najpiękniejszych pieśni chóralnych w wykonaniu Chóru i Zespołu Instrumentalnego Parafii Św. Anny w Babicach.

Śpiewali w starym opactwie

Stało się już tradycją, że w przed­

ostatnią niedzielę każdego miesiąca, od maja do października, w starym opactwie pocysterskim w Rudach rozbrzmiewają znane i łubiane utwory klasyki światowej w ramach cyklu

„Muzyka w starym opactwie”. W tym miesiącu, przed licznie zgromadzo­

nym audytorium, wystąpili śpiewacy z Babic pod batutą Brygidy Tomali.

Chórzyści zaprezentowali piętnaście pieśni, sięgając do kompozycji po­

wstałych już w XVI w. Babiczanie wykonali znane i łubiane utwory na część Panny Maryi: „Ave Verum”

Wolfganga Amadeusza Mozarta,

„Ave Maria” Jacąuesa Arcadelta,

„Sake Mater” O Jaeggi, „Regina Co- eli” G. Aichingera i „Magnificat” Pa- chelbela. Nie zabrakło również staro­

polskich arcydzieł Henryka Mikołaja Góreckiego, Wacława z Szamotuł i Mikołaja Gomółki. Były też współ­

czesne pieśni Józefa Świdra, Zoltana Kodaya i Andrzeja Koszewskiego.

Chór Parafii Św. Anny w Babicach powstał 24 lata temu z inicjatywy pro­

boszcza ks. Bogdana Kicingera. Skła­

da się on głównie z mieszkańców tej parafii, liczącej ponad siedmiuset mieszkańców. Chórzyści utrzymują kontakty ze śpiewakami z innych pa­

rafii, występując na lokalnych kon­

certach i przeglądach, a także wystę­

pach zagranicznych, np. we Francji i Włoszech. Prężnie współpracują rów­

nież z niemieckimi chórami. Babicki chór bierze także regularnie udział w konkursach śpiewaczych, z których bardzo często wraca z głównymi na­

grodami. Dowodem jest zdobycie

■ GMINY ■

w „opóźniaczach”

Na drodze wody stoi posesja państwa Wraników, nieustannie zalewana

ucierpiało już 27 razy. Gdy rów był otwarty, nadmiar wody nie wyrządzał tak poważnych szkód. Stopniowo jed­

nak namuły i wysypywane tam śmieci ograniczały jej przepływ. W latach

Chórzyści zaśpiewali wiele pieśni klasyków światowych

pierwszej nagrody w Ogólnopolskim Konkursie Kolęd i Pastorałek w Bę­

dzinie w 1998 r. oraz wyróżnienie na II Ogólnopolskim Konkursie Chórów Kościelnych „Caecilianum 2002” w Warszawie.

Od 1978 r. przez szeregi chórzy­

stów przewinęło się już ponad 120 osób. W próbach chóru uczestniczą także sporadycznie uczniowie Stu­

dium Muzyki Kościelnej przy Wy­

dziale Teologicznym Uniwersytetu Opolskiego, w którym ks. B. Kicinger pracuje również jako wykładowca.

Od 1987 r. chórem dyryguje Brygida Tomala, absolwentka Akademii Mu­

zycznej w Katowicach, która już od dzieciństwa, obok sopranistki Klaudii Cieślik, jest związana z chórem.

siedemdziesiątych, na życzenie mieszkańców w miejscu dotychcza­

sowego rowu ułożono rury. Efekt podwyższenia oraz mniejsza przepu­

stowość kanalizacji spowodowała, że

Mieszkanka Babic ukończyła również Studium Muzyki Kościelnej przy Wy­

dziale Teologicznym Uniwersytetu Opolskiego. Jest również organistką w parafii, a dekretem biskupa Jana Wieczorka została powołana do Mię- dzydiecezjalnej Komisji Muzyczno - Liturgicznej.

Obok chóru, w babickiej parafii działa również zespół dziecięcy -

„Schola Cantorum”, który ma na swo­

im koncie wiele pierwszych nagród w ogólnopolskich festiwalach piosenki religijnej. Z osiągnięciem odpowied­

niego wieku, wielu członków scholi przechodzi w szeregi chóru, zapew­

niając tym samym ciągłość w kształ­

ceniu umiejętności śpiewaczych.

E.liu

po każdej burzy nadmiar nieodprowa- dzonej rurami deszczówki przelewa się i regularnie zalewa domy.

W tym roku woda pojawiła się w ciągu 20 minut. Tyle samo czasu było trzeba, by podniosła się na wysokość 1,40 m - wspomina Elżbieta Wranik.

Nie pomogły nawet metalowe zapory założone na drzwi. Wdzierała się przez okna, przelewała ponad wałem usypanym wokół posesji. Na jego podniesienie i umocnienie w ubie­

głym roku pan Emil otrzymał bezpłat­

nie z gminy ziemię i ażurowe płyty.

Ulewne deszcze nie oszczędziły również Owsiszcz i Nowej Wioski, których ulice zamieniły się w błotni­

ste potoki. Podobnie, jak w Krzyża­

nowicach, zgodnie z wolą mieszkań­

ców wybudowano kanalizację desz­

czową i ułożono rury, które przy tak intensywnym wezbraniu wody nie potrafiąjej odprowadzić. Efekty desz­

czy są tragiczne: zalane i zamulone piwnice, zniszczone obejścia oraz ogrody.

Dla ochrony Krzyżanowic przed skutkami opadów w 1998 r. rozważa­

no budowę zbiornika suchego w No­

wej Wiosce. Nie doczekał się on jed­

nak realizacji ze względu na wysokie koszty wykonania. Przeciwny łej in­

westycji był też jeden z właścicieli te­

renu, gdyż nagromadzona w zbiorni­

ku woda zalewałaby jego łąki. Dlate­

go gmina zasięgnęła opinii specjali­

stów i instytucji z zakresu melioracji na temat innych rozwiązań. Nawiąza­

liśmy kontakt z pracownikami Akade­

mii Rolniczej we Wrocławiu, którzy zajmują się małymi retencjami - mówi Wolfgang Kroczek, kierownik Refe­

ratu Rolnictwa, Ochrony Środowiska, Geodezji i Gospodarki Gruntami Urzędu Gminy w Krzyżanowicach.

Wrocławscy naukowcy proponują za­

stosowanie tzw. opóźnionego spływu wody, który spowolni przejście fali powodziowej z terenów rolnych.

Najskuteczniejszą ochronę przed zalewami wodami deszczowymi prof.

Julian Paluch z wrocławskiej akade­

mii widzi w zamontowaniu na przepu­

stach drogowych tzw. opóźniaczy’, czyli małych zbiorników retencyjnych w formie beczek o średnicy 60 cm, które będą regulowały przepływ wody - tłumaczy wicewójt Maksymilian Lamczyk. Zaplanowaliśmy na razie budowę siedmiu takich zbiorników na istniejących już przepustach drogo­

wych. Na inwestycję w budżecie zare­

zerwowaliśmy 66 tys. zł, co powinno wystarczyć na wybudowanie jeszcze w tym roku czterech z nich. Do 10 lip­

ca wykonana zostanie dokumentacja na to zadanie.

Wicewójt Maksymilan Lamczyk zapewnia, że skuteczność opóźniaczy jest większa niż planowanego wcze­

śniej, a dużo .kosztowniejszego zbior­

nika suchego. Siedem małych zbiorni­

ków retencyjnych będzie w stanie za­

trzymać 20 tys. m sześć, wody, a zbiornik suchy o połowę mniej - przy­

znaje. Aktualnie zastanawiamy się też' nad opracowaniem koncepcji ochro­

ny przed zalewami wsi Owsiszcze.

Położona w dolinie miejscowość znajduje się przy samej granicy z Cze­

chami. Potrzebne jest więc takie roz­

wiązanie, które nie będzie wymagało inwestycji po stronie południowego sąsiada - dodaje wicewójt Maksymi­

lan Lamczyk.

Wynajmę pomieszczenia Pokoje do wynajęcia

o pow. 280 m a na hurtownię lub warsztat w

przy ul. Bosackiej 54 w Raciborzu Krynicy Górskiej

BLIŻSZE INFORMACJE: BLIŻSZE] IN F O R1VIA C J E :

0607 76 36 88, 032/ 755 14 14 0607 76 36 88, 032/ 755 14 14

6

ŚRODA, 10 LIPCA 2002 r. NOWINY RACIBORSKIE

Cytaty

Powiązane dokumenty

Budynek jest więc nieźle usytuowany i znajduje się, jak twierdzą władze miasta, w dobrym.. Stara, stylowa kamienica będzie, niestety, nadal

piej świadczy o tym fakt, że w ukazu ­ jących się od czasu do czasu, zwykle z okazji okrągłych rocznic urodzin lub też zgonu, w prasie wiedeńskiej i nie tylko artykułach

Miłość: Najbliższy czas zapowiada się na bardzo spokojny, Praca: Wszystko pozornie będzie dobrze, jednak nie powinnyście stracić czujności, Finanse: Zadbasz o

Taki zapis miał się pojawić w projekcie uchwa- ły, ale okazało się, że z punk- tu widzenia prawnego jest to niemożliwe.. Najpierw trzeba formalnie zlikwidować szko- łę, by w

17 lipca - na terenach Ośrodka odbędzie się kolejne „Wakacyjne spotkanie”- i tu również w programie zawody zręczno­.. ściowe (jazda na rowerze

Później okazało się, że woda jest tak brudna, że trzebąja natych­.. miast wypuścić i teren po stawie

Głównym celem wszystkich projektów kulturalnych jest zaznajomienie większości polskiej z kulturą niemiecką, a także obalenie ciągle jeszcze obecnych polsko -

Kto dziś traktuje Rosjan jako poważnych partnerów i zaczyna z nimi rozmawiać, temu w przyszłości, kiedy warunki do inwestowania mogą się polepszyć, łatwiej będzie tam