• Nie Znaleziono Wyników

Nowiny Raciborskie. R. 9, nr 28 (432).

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Nowiny Raciborskie. R. 9, nr 28 (432)."

Copied!
24
0
0

Pełen tekst

(1)

POWIAT RACIBORSKI POWIAT GŁUBCZYCKI POWIAT RACIBORSKI * POWIAT GŁUBCZYCKI

Rok IX Nr 28 (432)_________ 12 LIPCA 2000__________ NR INDEKSU 38254X____________ISSN 1232-4035 cena 1,50 zł

RACIBÓRZ

Plac Długosza to niezwykle atrakcyjne miejsce w Raciborzu. Od 1945 r. ma jednak na sobie piętno minionej wojny. Ściśle zabudowany niegdyś teren stoi praktycznie pusty, a pobliskie fontanny już dawno przestały być elementem dekoracyjnym.

Będzie ulica Marcelego

Plac Długosza i pobliski skwer im. ks. prałata Stefana Pieczki muszą się zmienić. Z takiego założenia już dawno wyszły władze miasta, z roku na rok ujawniając plany nowego za­

gospodarowania tych miejsc. Z roku na rok jednak brakowało w budżecie odpowiednich pieniędzy. Teraz jest szansa, że wkrótce się znajdą. Na pierwszy rzut ma iść skwer księdza Pieczki, dziś nawiązujący stylem do czasów PRL-u: stara fontanna oto­

czona ławkami, z wybrzuszonym w wielu miejscach chodnikiem, kilko­

ma nasadzonymi kilkadziesiąt lat temu drzewami i małym zagajnikiem przy murze kościoła famego, w któ­

rym wieczorami nocują miejscowe lumpy - nie zachęcają do odwiedzin.

Miejsce to, z racji zajmowania ławek głównie przez emetytów, zwane jest przez złośliwców Parkiem Jurajskim.

By coś zmieniać na długie lata, trzeba mieć jakąś wizję. Z tego po­

wodu, na początku marca tego roku, władze miasta zaprosiły architektów do składania projektów zagospoda­

rowania placu i skweru. Ostatecznie wpłynęły cztery prace autorstwa ra­

ciborskich architektów, które zapre­

zentowano pod koniec maja. Kilka dni później komisja w składzie: wi­

ceprezydent Adam Hajduk, miejski konserwator zabytków Joanna Mu- szała-Ciałowicz oraz pracownicy ra­

tusza Henryk Reinhold, Mariola Matela i Tadeusz Preis ogłosiła wy­

niki. Za najlepszy uznano projekt zespołu w składzie: Grażyna Kacz­

marek, Magdalena Sczyrba, Łucjan Holecki i Roman Aerts. Wszyscy

autorzy zrzeszeni są w Raciborskim Klubie Architekta „Szraf’.

Zwycięski projekt jest dość śmia­

ły, ale i zarazem konserwatywny. Za­

kłada, że w centrum miasta nie może pozostać tak duża wolna przestrzeń.

Plac Długosza ma odzyskać swój pierwotny charakter. Obecny par­

king, dawniej plac, na którym orga­

nizowano różnorakie manifestacje socjalistyczne, ma na powrót prze­

dzielać ulica, przy której - w czterech zespołach - powstaną nowe budynki z pomieszczeniami na sklepy, restau­

racje, biura, puby, być może i urzędy.

Ta ulica niegdyś istniała dokładnie w tym samym miejscu. Nosiła imię św.

Marcelego - patrona Raciborza.

Obecny parking przy nieczynnej sta­

cji benzynowej również był poświę­

cony temuż świętemu papieżowi.

Zgoła inny charakter ma mieć skwer ks. Pieczki. Dawniej stała tu szkoła. Teraz ma być deptak z umieszczoną centralnie fontanną.

Projekt zakłada co prawda wybudo­

wanie dwóch poziomów: na dole fon­

tanna i dookoła małe sklepiki, bary, restauracje, a na górze deptak. Ca­

łość miała upiększyć - od strony ko­

ścioła farnego - kaskada wodna i - z naprzeciwka - wiodące w głąb scho­

dy. Niestety ze względów ekonomicz­

nych zrezygnowano z realizacji tego wariantu - mówi Wojciech Krzyżek, naczelnik Wydziału Inwestycji i Urbanistyki Urzędu Miasta, również architekt z klub „Szraf’.

Powstanie więc sam deptak z fon­

tanną. Będzie jednak ładniej, nie tak topornie, jak dziś. Inwestycję sfinan­

suje miasto. Ogłoszono już przetarg na wykonanie dokumentacji tech­

nicznej uwzględniającej konkursowe wytyczne. Prace, wedle bardzo wstępnych szacunków, mają koszto­

wać od 1,5 do 2 min zł. Trzeba bo­

wiem wymienić nawierzchnię z płyt na kostkę. Materiał i robocizna jest niestety dość droga. Prace ruszą prawdopodobnie w przyszłym roku.

Sam pl. Długosza musi natomiast poczekać na lepsze czasy. Miasta nie stać na budowę żadnych obiektów.

Nie taka zresztąjego rola. Jak dowia­

dujemy się w Urzędzie Miasta, w grę wchodzi sprzedaż małych działek budowlanych w tym miejscu. Zabu­

dowa tego centralnego placu będzie więc dziełem inwestorów prywat­

nych. Będą jednak musieli postępo­

wać zgodnie z wytycznymi w planie zagospodarowania przestrzennego, a władze miasta chcą wpisać do niego odtworzenie ul. Marcelego.

G. Wawoczny Czytaj też strona 2

Dk/yn jak TnolwJO/ne.

Infolinia: 0 301 -17 -15- 84

Rolety, bramy garażowe rolowane v' Firmowy montaż - żaluzje gratis

•e 10 lat gwarancji

Biuro Regionalne:

Racibórz, Fabryczna 33 tel. (032)414-06-16

KUŹNIA RACIBORSKA 18 lipca, według wstępnych ustaleń, odbędzie się sesja Rady Miejskiej, na której zostanie pod­

dany wniosek o odwołanie burmi­

strza Witolda Cęcka. Burmistrz tymczasem odpiera zarzuty Naj­

wyższej Izby Kontroli, które były bezpośrednio przyczyną zwołania nadzwyczajnej sesji i wniosku opo­

zycyjnych klubów radnych „Jed­

ność ” i „ Centrum ”.

Polityczna zawierucha

We wniosku, złożonym na sesji 23 czerwca, opozycja zarzuciła bur­

mistrzowi: niekompetencję w dzia­

łaniach prowadzącą do wielu naru­

szeń prawa, samowolne podejmo­

wanie decyzji leżących w kompe­

tencji Rady, dopuszczenie do kry- zyzu finansów gminnych w związ­

ku z zaciąganiem wielomiliono­

wych kredytów, poświadczanie nie­

prawdy w dokumentach urzędo­

wych i publicznych wypowie­

dziach, wykorzystywanie stanowi­

ska do osiągania prywatnych korzy­

ści i - w konsekwencji - utratę za­

ufania publicznego. O politycznych sporach wielokrotnie pisaliśmy już na łamach „Nowin Raciborskich”.

Pod wnioskiem podpisało się 9 rad­

nych. Za odwołaniem, jak dowie­

dzieliśmy się nieoficjalnie, ma gło­

sować 11. Do odwołania potrzebne jest jednak poparcie 15 z 22 rajców.

Ponoć, co nie jest potwierdzone, opozycja zapewniła sobie poparcie aż 17 radnych.

Burmistrz Witold Cęcek, który jako jeden z nielicznych szefów za­

rządów gmin sprawuje swoją funk­

cję już trzy kadencje, uznaje całe za­

mieszanie za dążenie do zaspokoje­

nia ambicji kilku opozycyjnych rad­

nych, którzy chcą przejąć władzę w gminie. Od pierwszego dnia tej ka­

dencji wiadomo już było, że przebie­

gnie ona bardzo niespokojnie.

Obecna opozycja postawiła sobie za cel odsunięcie mnie od władzy. Szu­

kano argumentów, a ostatnie donie­

sienia prasowe o rzekomym oszu­

stwie dotacyjnym i nienależytym go­

spodarowaniu środkami publiczny­

mi były przysłowiową wodą na młyn - powiedział nam burmistrz Cęcek.

Mimo złożonego wniosku stara się bronić przed zarzutami NIK-u.

Czytaj dalej na stronie 2

W numerze

„Potrzeba matką wynalazku” - ta­

kie są słowa starego porzekadła.

Od wieków na świecie pojawiają się cudowne urządzenia, do któ­

rych z czasem ludzie się już przy­

zwyczaili. Trudno sobie dziś wy­

obrazić, że kiedyś można się było bez nich obyć...

Te wynalazki podbiły świat strona 4

Czy uczestnikami ruchu drogo­

wego mogą być konie? Oczywi­

ście. Nieliczni raciborzanie byli tego świadkami 5 lipca w godzi­

nach porannych. Przez centrum miasta przeszły sobie samotnie i grzecznie.

Poszły konie po betonie strona 9

Tylko nieliczni wiedzą o dosyć nietypowym hobby 19-letniej Ka­

mili Porwał. Od swych rówieśni­

ków wyróżnia ją szeroki krąg za­

interesowań oraz szczególna fa­

scynacja kulturą indiańską.

Kamila z „Przekłutych Nosów”

strona 13

(2)

PJjskrócie

RACIBÓRZ

Od 1 lipca dotychczasowa ul.

Dworska, na odcinku od ul. Ocic- kiej do ul. Żeromskiego, nosi imię kard. Stefana Wyszyńskiego.

♦ '

Lek. med. Stefan Maślanka pe­

łni obowiązki dyrektora Zakładu Lecznictwa Ambulatoryjnego w Raciborzu. Dotychczasowy dy­

rektor, lek. med. Ewa Kowalew­

ska nabyła uprawnienia emerytal­

ne.

Elżbieta Biskup wygrała ogło­

szony przez Starostwo konkurs na dyrektora Młodzieżowego Domu Kultury przy ul. Stalmacha.

27 czerwca w Urzędzie Miasta w Raciborzu odbyła się konferen­

cja, na której zaprezentowano przyjęty przez rząd „Program Odra 2006”.

Zarządy miasta i powiatu raci­

borskiego gościły w Ostrawie, gdzie zapoznały się z czeską in­

frastrukturą, służącą ochronie przeciwpowodziowej.

Do 28 sierpnia PKP oferuje ta­

nie przejazdy rodzinne. Osoba dorosła mająca pod swą opieką dziecko lub dzieci może skorzy­

stać na trasach krajowych z 50 proc, zniżki. O szczegóły należy pytać w kasach PKP.

Ceny biletów wstępu na oko­

liczne kąpieliska (dorośli i dzieci w złotówkach): Tworków - 3 i 1, Rudy - 3 i 2,5, Nieboczowy 3 i 1, Szymocice - 5, 3 (uczniowie), 1,5 (dzieci do lat 7).

5 lipca raciborskie Radio Va- nessa obchodziło swoje 6. urodzi-’

ny. Tego dnia, dokładnie o 6.00, po raz pierwszy zabrzmiało na an­

tenie. Największym sukcesem było otrzymanie nagrody mediów Niptel ’97.

Raciborskie Kolegium Na­

uczycielskie otwiera płatne, za­

oczne studia zawodowe na kie­

runku wychowanie fizyczne i pe­

dagogika resocjalizacyjna.

W Starostwie gościć będzie delegacja z Merkichen Kreis w Niemczech. Być może powiat ra­

ciborski nawiąże współpracę z tym niemieckim powiatem.

19 czerwca zakończyła prace Powiatowa Komisja Poborowa w Raciborzu.

W Klubie Itaka odbyło się I Walne Zebranie Członków Gór­

nośląskiego Stowarzyszenia Dia­

betyków w Katowicach oddział w Raciborzu.

Raciborski ginekolog Janusz Paliga odebrał w Warszawie z rąk prezydentowej Jolanty Kwa­

śniewskiej wyróżnienie „Twoje­

go Stylu” i Narodowej Koalicji Do Walki z Rakiem za wkład w profilaktykę raka piersi wśród kobiet.

Władze powiatu przekazały podległemu sobie Młodzieżowe­

mu Ośrodkowi Szkolno-Wycho­

wawczemu w Rudach samochód cinquecento van, dotychczas eks­

ploatowany przez Powiatowy Za­

rząd Dróg. Pojazd, przystosowa­

ny do przewozu towarów, od dawna już był potrzebny w tej placówce.

--- ■INFORMACJE* ---

RACIBÓRZ

Obecny pl. Długosza charakteryzował się dawniej ścisłą zabudową. Były tu w sumie dwa place i jedna ulica, po której ślad został tylko na starych mapach.

Okolice małego rynku

Obecny mały parking z płyt beto­

nowych, na którego środku stoi przepiękna figura św. Jana Nepomu­

cena dzieła Melchiora Österreicha, nosił niegdyś nazwy: Mały Targ, Mały Rynek lub Targ Koński. Drugi parking, ten przy nieczynnej stacji

benzynowej, nosił imię św. Marce­

lego, papieża męczennika, który we­

dle legendy uratował miasto, w 1290 r., przed dzikimi Scytami.

Przed powstaniem pl. Marcelego od

zsekularyzowanego wówczas klasz­

toru dominikanek przy obecnej ul.

Gimnazjalnej. Miejsce, dość wów­

czas eksponowane, postanowiono wykorzystać do celów handlowych.

również cmentarz. Ostatecznie więc pl. Marcelego powstał na miejscu owej nekropolii i zburzonego zboru ewangelickiego. Otoczony był ka­

mienicami. W latach 20. tego wieku

Tak wyglądał pl. Długosza przed ostatnią wojną

A tak, wedle architektów, miałaby wyglądać zabudowa tego miejsca

i wyznawcy religii mojżeszowej zbudowali później swoją świątynię przy ul. Szewskiej. Wcześniej był tu

powstała tu pierwsza publiczna sta­

cja benzynowa, zamknięta dopiero w 1994 roku.

(waw) Ciąg dalszy ze strony 1

baszty do Targu Końskiego biegła ulica, również poświęcona Marcele­

mu. Na miejscu skweru z fontanną znajdował się natomiast budynek szkoły katolickiej dla dziewcząt im.

Św. Jadwigi, a naprzeciwko hotel

„Trzy korony”, który nieraz gościł rodzinę Eichendorffów. Nie było też podium przed basztą. Jeszcze w la­

tach 50., w całym ciągu ul. Baszto­

wej, stały tu wypalone budynki mieszkalne.

Przy Małym Targu już od XVI w.

RACIBORZ

Rada Miasta zatwierdziła obwody do głosowania w zapowiedzianych na 8 października wyborach prezydenckich. Wprowadzono zmiany istot­

ne dla mieszkańców niektórych dzielnic.

Zmiany w obwodach

W sumie głosować będziemy w 30 obwodach. W większości odpo­

wiadają one tym, które raciborzanie znają z poprzednich głosowań.

Mimo to wprowadzono kilka zmian, o których warto pamiętać. Komisji nie będzie już w szpitalu przy ul.

Bema, tylko w nowym obiekcie przy ul. Gamowskiej. Ulica Eichen- dorffa znajduje się teraz w obwodzie nr 9, a głosowanie odbywać się bę­

dzie w Szkole Podstawowej nr 11.

W obwodzie nr 20 na Starej Wsi i Proszowcu głosowanie odbywać się będzie w budynku „B” Szkoły Mi­

handlowano końmi, stąd też nazy­

wany jest czasami Targiem Koń­

skim. Na początku XIX w. miejsce to wybrukowano, oświetlono latar­

niami i postawiono wspomnianą sta­

tuę Nepomucena, wcześniej zajmu­

jącą centralne miejsce na dziedzińcu

Zamiast koni sprzedawano tu masło, przez co Mały Targ zyskał miano Targu Maślanego. Co ciekawe, w miejscu tym nie handlowano ni­

czym innym. Nowalijki i wszelkie inne warzywa i owoce można było nabyć na istniejącym do dziś targo­

wisku noszącym miano pl. Zielone­

go. Na pl. Marcelego natomiast, i to codziennie, sprzedawano mięso.

Plac Marcelego doczekał się bru­

ku dopiero w poł. XIX w. Ustawio­

no na nim wówczas cysternę, z któ-

strzostwa Sportowego przy ul. Ko­

zielskiej, a nie jak dotychczas w bu­

dynku pływalni przy ul. Śląskiej.

Mieszkańcy ul. Mariańskiej od nu­

meru 1 do 47 i od 2 do 78 są teraz w obwodzie nr 20 i głosują w budynku SMS przy ul. Kozielskiej, a nie jak dotychczas w SP-15. W tym samym obwodzie nr 20 głosować będą tak­

że mieszkańcy ul. Starowiejskiej nu­

mery: 1-67 i 2-44 (do tej pory głoso­

wali w obwodzie nr 15 z siedzibą w SP-18 przy ul. Ocickiej).

(waw)

rej mieszczanie czerpali wodę. Od zachodu, przy ul.

Nowej, pod koniec XVIII w.

wybudowano tu kościół ewangelicki, który istniał w latach 1779-1830, ale użyt­

kowano go znacznie krócej, bo został źle posadowiony i groził zawaleniem. Zdecy­

dowano się więc go roze­

brać, a protestanci nowego już w tym miejscu nie posta­

wili. Przenieśli się do zabra­

nego dominikankom ko­

ścioła Św. Ducha, a w latach 20. naszego stulecia do no­

wej świątyni przy ul. Ogrodowej (obecnie jest tu szkoła muzyczna).

Teren przy placu chcieli natomiast zabudować synagogą miejscowi Ży­

dzi. Nie zgodził się na to król pruski

KUŹNIA RACIBORSKA

Polityczna zawierucha

Wystąpiłem do Izby, by skomen­

towała swe zarzuty, wyjaśniła jaka jest ich ranga, bo przecież nie oskarżono mnie o popełnienie żad­

nego przestępstwa. Dano zalecenia, które wypełniliśmy. W raporcie są zresztą nieścisłości i przekłamania - powiedział Witold Cęcek. Jego zda­

niem opozycja wykorzystała cały

„zamęt prasowy” do złożenia wnio­

sku. Raport Najwyższej Izby Kon­

troli był bowiem znany od roku, na­

wet opozycjonistom. Chodziło im tylko o dogodny klimat na złożenie wniosku. Zarzuty z raportu przed­

stawiono fragmentarycznie, po to tylko, by dobitnie świadczyły o mo­

jej nieudolności - tłumaczy bur­

mistrz.

Zarzuty NIK dotyczą trzech ob­

szarów: łamania prawa budowlane­

go (braki dokumentacji i pozwoleń na inwestycje popowodziowe), na­

ruszania przepisów ustawy o zamó­

wieniach publicznych (zaniechanie wymaganego odpowiedniego trybu przetargowego) oraz niezgodne z przeznaczeniem spożytkowanie tzw. środków powodziowych. Bur­

mistrz W. Cęcek nie chce się z tym zgodzić. Prawo budowlane, jego zdaniem, zostało zliberalizowane na czas usuwania skutków powo­

dziowych przez ustawę o szczegól­

nych zasadach odbudowy i remontu obiektów budowlanych zniszczo­

nych lub uszkodzonych wskutek

Koncepcja zakłada odtworzenie ul. Marcelego

powodzi. Urząd postępował więc zgodnie z literą prawa. Burmistrz zaprzecza również łamaniu prawa o zamówieniach publicznych. Wska­

zuje za to, co również znalazło się w raporcie NIK, na prawidłowy i szybki rozdział pomocy dla powo­

dzian, zarówno w pieniądzach jak i naturze. Zaprzecza wreszcie zarzu­

tom niegospodarności przy wyda­

waniu pieniędzy powodziowych.

Jako przykład podaje budowę ośrodka zdrowia przy ul. Klasztor­

nej i adaptację dawnego ośrodka przy ul. Powstańców na potrzeby pomocy społecznej. 150 tys. zł otrzymane z Banku Śląskiego roz­

dzielono na obie inwestycje, co BSK, jak wynika z przedstawio­

nych przez Urząd pism, zaaprobo­

wał.

Jak cała sprawa się zakończy?

Nie wykluczone, że gminnym refe­

rendum za odwołaniem Rady Miej­

skiej. Chce tego opozycja, jeśli jej wniosek nie zyska aprobaty. Chce tego również sam burmistrz, które­

go zdaniem zarządzanie gminą w obecnych warunkach jest bardzo trudne. Pierwsze wątpliwości zosta­

ną rozwiane 18 lipca. Nie wiadomo, kto natomiast miałby zająć stanowi­

sko burmistrza, gdyby wniosek przeszedł. Dla obecnego burmistrza nie jest to istotne. Opozycja, oficjal­

nie, zostawia sprawy kadrowe na później.

G. Wawoczny

(3)

RACIBÓRZ

Sprzedaż zamku ma być ostatecznością - ustalili na wspólnym spotka­

niu przedstawiciele władz miasta i powiatu obiecując sobie jednocześnie wspólne działanie w celu pozyskania środków na rzecz odbudowy pia­

stowskiej siedziby. Na razie Starostwo chce tu urządzić ogródki piwne i podświetlić zamek od strony południowo-zachodniej.

Poczekamy ze sprzedażą

Z inicjatywą zorganizowania spotkania wyszły władze powiatu.

Na biurko wicestarosty Krzysztofa Kowalewskiego trafiło bowiem, przypomnijmy, pismo wojewody śląskiego, w którym - jako właści­

ciel obiektu z ramienia skarbu pań­

stwa - pyta powiatowych samorzą­

dowców o opinię w sprawie ewentu­

alnej sprzedaży zabytku. Sami takiej opinii nie chcieliśmy wyrażać, bo zarządzamy obiektem dopiero od początku 1999 r. Wcześniej pienią­

dze na remont kaplicy zamkowej przekazywało miasto. Uznaliśmy więc, że należy uzgodnić wspólne stanowisko - wyjawia wicestarosta.

A rzecz dotyczy, jak pisaliśmy w po­

Od tej strony piastowski zamek ma być oświetlony i stanowić sporą atrakcję przednim numerze, oferty bliżej nie­

określonego kapitału kanadyjsko- amerykańskiego, który chce prze­

kształcić zamek w centrum kultural­

no-rozrywkowe, zaadaptować jego obiekty na: hotel, szkołę języków obcych, administrację, restaurację, pub itp. Nie zmieni swego przezna­

czenia kaplica zamkowa. Wedle projektu oferenta nadal ma służyć celom kultu religijnego.

Na spotkaniu, które 4 lipca odby­

ło się w Starostwie, kanadyjsko- amerykańska oferta nie spotkała się z aplauzem. Nie przedstawiono nam biznes-planu ze wskazaniem źródeł finansowania. Sami dokładnie nie wiemy, ile wcześniej państwo, gmi­

na i Kościół wyłożyły na prace re­

montowe - mówił wicestarosta Ko­

walewski. Traktujmy sprzedaż jako

RACIBÓRZ

Trwają prace nad uruchomieniem internetowej strony www powiatu raciborskiego. Docelowo Internet ma być podstawowym źródłem infor­

macji dla tych, którzy będą korzystać z usług Starostwa.

WWW Starostwo

Na stronie tej, jak zapewnia sta­

rosta Marek Bugdol, oprócz przed­

stawienia sylwetki powiatu, ma się znaleźć jak najwięcej informacji użytkowych, tzn. takich, których oczekują petenci. Nie trzeba więc będzie pędzić lub dzwonić do Sta­

rostwa, by dopytywać się szczegó­

łów na temat załatwienia jakiejś sprawy. Jakie dokumenty należy przedstawić, jakie wnioski wype­

~ ■ INFORMACJE ■

RUDNIK

Centrum kultury

opcję. Spróbujmy sami zdobyć środ­

ki na remont. Stracić zamek można szybko, a jego odzyskanie może być niemożliwe, tak samo jak wpływ na to, co będzie tu robił nowy właści­

ciel - dodał prezydent Andrzej Mar- kowiak, który nie krył, że jest dziś przeciwnikiem sprzedaży. Podobnie Andrzej Żółty, prezes Raciborskie­

go Przedsiębiorstwa Inwestycji, które - jako inwestor zastępczy - prowadzi od lat remont obiektu.

Krótko mówiąc: wedle wstępnych założeń na dokończenie prac mo­

dernizacyjnych i restauracyjnych potrzeba około 15 min zł (według oferenta zaadaptowanie zamku na centrum kulturalno-rozrywkowe bę­

dzie kosztować blisko 23 min zł).

Władze powiatu i miasta obiecały sobie, że będą wspólnie działać, by pieniądze te, gdziekolwiek zdobyć.

Wyrażono nadzieję, że starania, któ­

rych teraz nikt nie prowadził, przy- niosąjakieś rezultaty.

Pierwsze efekty mają być wi­

doczne już wkrótce. Dziedziniec za­

bytku ma być bowiem oczyszczony z zalegających tu materiałów bu­

dowlanych, a resztki murów obron­

nych, od strony południowo-za­

chodniej zostaną, dzięki przychyl­

ności GZE S.A., oświetlone. Na dziedzińcu władze powiatu chcą za­

proponować urządzenie ogródków piwnych. Liczą, że znajdzie się chęt­

ny na prowadzenie tu tego typu działalności.

G. Wawoczny

łnić i gdzie złożyć, tego - w wielkim skrócie - będzie się można dowie­

dzieć właśnie na powiatowej stro­

nie www. Prace nad jej opracowa­

niem jeszcze trwają. Docelowo, co jest chyba kwestią kilku lat. Staro­

stwo chce, by część spraw można było załatwiać poprzez Internet, bez konieczności wizyty w siedzibie władz powiatu.

(waw)

Po sześciu latach starań udało się w końcu zarejestrować fundację im.

Eichendorffa w Łubowicach. Starali­

śmy się o to od 1994 r. W tym czasie udało nam się wybudować w Łubo­

wicach przepiękny'dom spotkań. Nie­

dawno postanowiliśmy użyczyć fun­

dacji budynek zlikwidowanej lubo- wickiej szkoły. Trwają już tu prace remontowe. Odnowione zostaną wnętrza i elewacja zewnętrzna. Od początku lipca trwają tu kursy języ­

kowe dla nauczycieli języka niemiec­

kiego z całej Polski - mówi Henryk Panek, zastępca wójta Runika, jed­

nocześnie przewodniczący Rady Po-

Dom Spotkań im. Eichendorffa w Łubowicach

oraz pokojowego współżycia naro­

dów. Działalność prowadzona będzie w domu spotkań, którego uroczyste otwarcie nastąpi 12 lipca.

W Radzie Kuratorów Fundacji wiatu. Fundacja, o której mowa zo­

stała zarejestrowana przez sąd w Warszawie 13 czerwca. Nosi nazwę Górnośląskie Centrum Kultury i Spotkań im. Eichendorffa. Jej funda-

Stara szkoła jest już remontowana. Będą tu prowadzone zajęcia edukacyjne torami są: Łubowickie Towarzystwo

Miłośników Josepha von Eichen­

dorffa, Związek Niemieckich Stowa­

rzyszeń Społeczno-Kulturalnych w Polsce, Towarzystwo Społeczno- Kulturalne Niemców na Śląsku Opolskim, Towarzystwo Społeczno- Kulturalne Niemców Województwa

CORSA CLASSIC ASTRA II VECTRA

Rybnik,ul. Żorska 75(naprzeciwko makro) TEL. 42 39 700 TEL. 42 39 700 w. 37

teł. 42 39 666 w. 40 Salon

Serwis Sprzedażczęści

ZAPRASZAMY-

8°°-18°°, sob. 8°° -14°°

8O°.18»>, sob. 8°° -14°°

. 8°°-i8°“

Katowickiego oraz gmina Rudnik.

Fundacja stawia sobie za cel: po­

pularyzację i rozwój życia społecz­

nego i kulturalnego mniejszości nie­

mieckiej; podejmowanie inicjatyw pomocnych w rozwiązywaniu po­

trzeb kulturalnych, oświatowych, na­

ukowych i społecznych mniejszości;

prowadzenie badań naukowych nad historią, sztuką, kulturą materialną i krajoznawstwem Śląska; populary­

zację wiedzy o twórczości, poglą­

dach i drodze życiowej Josepha von Eichendorffa oraz wykorzystanie jego spuścizny duchowej dla kultury regionalnej, narodowej i europejskiej

znaleźli się: Piotr Baron, Harald Broił, Josef Gonschior, Bruno Ko- sak, Blasius Hanczuch, Hubert Micz- ko, Paweł Newerla, Joachim Nie- mann, Henryk Panek, Josef Pater.

Zarząd tworzą: Gerard Matusik, Le­

onard Wochnik i Joachim Strzedula.

(waw)

OPEL FIJAŁKOWSKI

Najlepsza

na letnie upały

VECTRA

z

klimatyzacją,

a na podwyżki

paliwa super

ekonomiczna CORSA

już od 33.200 zł już od 32.250 zł już od 47.100 zł już od 62.750 zł

VJjskrocie

Urszula Kostka uczennica czwartej klasy biologiczno-che­

micznej II Liceum Ogólnokszta­

łcącego im. A. Mickiewicza wzię­

ła udział w finale IV Ogólnopol­

skiego Konkursu Wiedzy Biblij­

nej w Centrum Kultury Civitas Christiana w Warszawie.

W Muzeum Zamkowym w Krawarzu zorganizowano wysta­

wę pt. „Przyroda ziemi hulczyń- skiej i raciborskiej” w fotografii Gabrieli Habrom-Rokosz. Autor­

ka od 1986 r. pracuje jako nauczy­

ciel plastyki i fotografii. Jest spo­

łecznym liderem ekologii, od po­

nad 20 lat tworzącym cykle prac poświęconych przyrodzie ziemi raciborskiej. Jej wystawie w Kra­

warzu towarzyszyły także dwie inne ekspozycje fotograficzne:

„Obszary chronione Kraju Hul- czyńskiego” oraz „Grzyby”.

Ponad 107 tys. zł otrzymały władze powiatu na selektywne podwyższanie dodatków służbo­

wych dla funkcjonariuszy policji KPP Racibórz, w tym na ewentu­

alne dofinansowanie rozpoczęcia wdrażania motywacyjnego syste­

mu płac oraz na dostosowanie wysokości dotacji poszczegól­

nych jednostek policji do średnio­

rocznego wskaźnika wzrostu wy­

nagrodzeń.

Ponad 600 tys. zł wpłynęło do budżetu powiatu na letnie i zimo­

we utrzymanie dróg wojewódz­

kich, którymi powiat, poprzez Po­

wiatowy Zarząd Dróg, zarządza na podstawie porozumienia.

70 tys. zł otrzymał od wojewo­

dy powiat raciborski na doposa­

żenie gimnazjów.

8,4 tys. zł otrzymał powiat ra­

ciborski na pomoc osobom, które przybyły do Polski na podstawie wizy repatriacyjnej.

Rada Powiatu przyjęła uchwa­

łę w sprawie przyjęcia procedury opracowania budżetu i kalenda­

rium prac nad budżetem.

Do końca sierpnia zarząd po­

wiatu przyjmie regulamin, wedle którego naliczane będą podwyżki wynagrodzeń dla nauczycieli w szkołach ponadpodstawowych powiatu raciborskiego.

Do końca roku władze powia­

tu przeprowadzą kompleksowe kontrole w podległych im pla­

cówkach oświatowych. Na razie kontroli takiej poddano jedynie Zespół Szkół Ogólnokształcących Mistrzostwa Sportowego.

W lipcu i sierpniu, w wyzna­

czonych miejscach w śródmieściu i dzielnicach ościennych, nie będą pełnione dyżury przez racibor­

skich radnych. Rajcy przebywać będą w tym czasie na urlopach.

Lipiec wiąże się także z coroczną, wakacyjną przerwą w pracach Rady. Kolejna sesja, według wstępnych zapowiedzi, odbędzie się dopiero 23 sierpnia. Wyborcy będą się mogli kontaktować z rad­

nymi dopiero we wrześniu.

Tak zwany program samorzą­

dowy, który określi działania po­

wiatu i gmin na rzecz pomocy osobom niepełnoprawnym opra­

cuje zarząd powiatu. Dokument ten jest podstawą starań o środki z Państwowego Funduszu Rehabi­

litacji Osób Niepełnosprawnych.

ŚRODA, 12 LIPCA 2000 r. 3

(4)

VJjskrocie

GŁUBCZYCE

W czerwcu zakończył się w Głubczycach III Międzynarodowy konkurs Pianistyczny. W imprezie, która odbyła się w Miejskim Domu Kultury, uczestniczyło 51 młodych muzyków z dziewięciu państw, w większości wschodnich.

Nagrody przyznawano w dwóch grupach wiekowych. W młodszej pierwszą nagrodę otrzymała Na- dieżda Stakowska z Ukrainy, dru­

gą jej rodak Egor Gorszkow, nato­

miast wyróżnienia - za najlepsze wykonanie utworu fortepianowe­

go Czajkowskiego przyznano Ka- tii Niegadowej z Rosji oraz za wy­

konanie partii Lutosławskiego Liubie Sergiejenko z Litwy. W grupie starszej pierwsze miejsce przyznano Kiriłłowi Kańdiukowi z Białorusi, drugie Karinie Patiako- wej z Rosji, natomiast trzecie ex aequo jej rodakom: Agnieszce Ka- buli i Konstantemu Kanorowowi.

Wyróżnienie za utwór Lutosław­

skiego dostała Świetlana Bagg z Rosji, a za utwór Rachmaninowa Waleria Bałaszenko. Przyznano też wyróżnienie dla najlepszego polskiego wykonawcy Agnieszce Kabuli.

W Zawiszycach odbyły się gminne zawody strażackie OSP z terenu gminy Głubczyce. O miej­

sce premiowane awansem na za­

wody rejonowe walczyło w sumie 15 drużyn. W grupie seniorów wy­

grała Nowa Wieś przed Kietlicami i Bogdanowicami. W grupie junio­

rów młodszych Nowa Wieś poko­

nała Mokre i Lisięcice, natomiast w kategorii starszych pierwsze miejsce wywalczyła młodzieżów- ka z Bogdanowie przed Nową Wsią i Gadzowicami. Startowały też drużyny dziewcząt - wygrały panienki z Bogdanowie, przed Nową Wsią i Zubrzycami.

W siedzibie starostwa głub- czyckiego doszło do spotkania władz powiatu z przedstawiciela­

mi miejscowych kół gospodar­

czych. Dyskutowano o możliwo­

ściach ożywienia miejscowej go­

spodarki i zmniejszenia bezrobo­

cia, które sięga już skali krytycz­

nej. Ponadt 4 tysiące mieszkań­

ców powiatu jest już bez pracy.

W Pietrowicach Głubczyckich otwarty został tradycyjnie na se­

zon letni camping nad zbiornikiem wodnym. Największą atrakcją jest tam zjeżdżalnia do wody i biwak.

Organizator campingu przeprowa­

dza kilka razy w tygodniu liczne imprezy na świeżym powietrzu.

Pod koniec czerwca w Zespole Szkolnym Rolnicze Centrum Kształcenia Ustawicznego otwarto szkolne muzeum Ziemi Głubczyc- kiej. Na otwarciu obecni byli przedstawiciele miejscowych władz samorządowych i oświato­

wych, a także dyrektor muzeum w Raciborzu Joanna Muszała - Cia- łowicz i dyrektor muzeum czeskie­

go w Hradcu nad Morawą Tomasz Grim. Większość eksponatów to zabytkowe przedmioty przekazane przez uczniów miejscowych szkół.

Komisja Rolnictwa Powiatu na ostatnim czerwcowym posiedze­

niu zajmowała się sprawą ewentu­

alnego zamknięcia zakładu utyli­

zacji w Grobnikach, w którym okoliczni rolnicy mogą likwido­

wać padlinę zwierzęcą. Powodem ewentualnego zamknięcia placów­

ki jest spadek liczby dostarcza­

nych zwierząt, wywołany mniej­

szą produkcją rolną w regionie.

--- »ZDANIEM CZYTELNIKÓW ■

Te wynalazki podbiły świat

„Potrzeba matką wynalazku” - takie są słowa starego porzekadła. Od wieków na śmiecie pojawiają się cudowne urządzenia, do których z czasem ludzie się już przyzwyczaili. Trudno sobie dziś wyobrazić, że kiedyś

można się było bez nich obyć. Na przestrzeni lat stawały się sprzętami codziennego użytku bądź zjawiskami tak powszechnymi, że życie bez nich byłoby trudne.

Anna Mazurewicz, studentka Bez wątpienia najlepszym wyna­

lazkiem jest druk. To dzięki Guten­

bergowi mamy tak łatwy dostęp do książek i czasopism. Ten XV- wieczny naukowiec wyręczył śre­

dniowiecznych kopistów zamknię­

tych w klasztorach i przepisujących przez całe życie kilka ksiąg, które trafiały i tak tylko do najbogatszych.

Teraz książka jest tak powszechna, że każdy może do niej sięgnąć, na­

być ją w księgami bądź wypożyczyć w bibliotece. Ktoś powiedziałby, że książka jest już przeżytkiem w dobie komputerów. Zgadzam się z tymi, którzy uważają, że komputer jest przełomowym wynalazkiem, ale ni­

gdy nie będzie w stanie zastąpić książki. Nie wyobrażam sobie poło­

żenie się do łóżka z komputerem, by przed snem poczytać kilka stron ulubionej powieści, albo wybranie się do parku z komputerem pod pa­

chą. Jeśli miałabym jeszcze wytypo­

wać jakiś wynalazek byłaby to z pewnością fotografia. Fotografie za­

fascynowały cały świat. Każdy z nas ma choć kilka pamiątkowych zdjęć ukochanych osób lub ciekawych wydarzeń.

Łukasz Nowak, uczeń

Jednym z najlepszych, wynalaz­

ków, które człowiek popełnił pod­

czas swojego rozwoju jest najzwy­

klejsze koło. Koło tak proste i oczy­

wiste, że zastanawiam się, czy wyna­

lazca długo nad tym myślał. Od swo­

jego kamiennego pierwowzoru dzi­

siejsze koło nie różni prawie niczym.

Jego kształt z pewnością się nie zmienił. Tak prosty wynalazek został zastosowany wszędzie, gdzie to tyl­

ko możliwe. Współczesny człowiek wiele starych wynalazków ulepszy!

lub zastąpił innymi. Koła nikt nie po­

trafi niczym zastąpić. Wszystką kręci się wokół niego do dzisiaj. Nawet

fortuna kołem się toczy. Innym wy­

nalazkiem, który mnie zafascynował jest żarówka. Kiedy Edison ją wyna­

lazł na pewno przeczuwał, że będzie to rewolucja na skalę światową w dziedzinie oświetlenia. W odróżnie­

niu od koła, jest ona ciągle udosko­

nalana i poprawiana. Pierwsza ża­

rówka była awaryjna i słabo świeci­

ła. Do dzisiaj pozostał tylko podobny wygląd i ogólna zasada działania.

Ostatnim wynalazkiem, który mnie zaciekawił jest komputer. Jest to urządzenie nierozerwalnie związane z egzystencją współczesnego czło­

wieka. Ponieważ człowiek z natury jest leniwy, -zastosował komputer wszędzie tam, gdzie jest to tylko możliwe. Rozwój techniki kompute­

rowej jest tak szybki, że nie wiado­

mo, na czym to wszystko się zakoń­

czy. Może kiedyś człowiek wcale nie będzie potrzebny. Na razie nie ma się, czym martwić, ponieważ to czło­

wiek rządzi komputerem a nie od­

wrotnie.

Danuta Jarosz, pracownik RDK-u Według mnie najbardziej zadzi­

wiającym wynalazkiem jest faks.

Odkąd sięgam pamięcią zawsze mnie interesowało, na jakiej zasadzie dzia­

ła to urządzenie. Do dzisiaj szukam na to pytanie odpowiedzi. Innym cu­

dem jest telefon komórkowy, który staje się coraz bardziej popularny. W pierwszej trójce wynalazków bez wątpienia znajduje się również kom­

puter, który jako twór XX wieku jest na razie fenomenem techniki stwo­

rzonej przez człowieka.

Dorota Hosnowska, studentka

Jeśli chodzi o najlepsze wynalaz­

ki w dziejach ludzkości, to wydaje mi się, że jednym z ciekawszych jest lotnia. To właśnie dzięki niej spełniły się marzenia o lataniu. Człowiek przy pomocy tak prostego urządzenia

z silniczkiem mógł wzbić się w prze­

stworza, jak mityczny Ikar. Od czasu opanowania sztuki latania człowiek rozwinął wiele nowych technologii i umiejętności. Powstawały na prze­

strzeni lat coraz nowocześniejsze typy samolotów. Fascynuje mnie fakt, iż z ich pomocą ludzie w za­

wrotnym tempie potrafią przenosić się z jednego kontynentu na drugi.

Jeszcze kilka wieków temu podróż na przykład z Pragi do Wiednia trwa­

ła cały miesiąc. Innym ciekawym urządzeniem jest rower, który nie za­

nieczyszcza środowiska, jest prosty w obsłudze i jednocześnie dostarcza rozrywki. Ogólnie rzecz biorąc nie jestem zwolenniczką cywilizacyj­

nych nowości i konstruktów na miarę XXI wieku. Wydaje mi się, że wiele wynalazków zatraca w ludziach wy­

trzymałość i pracowitość. Człowiek coraz częściej gubi się w ucywilizo­

wanym świecie i gubi swą tożsa­

mość. Bardzo interesuje mnie kultura ludowa, to, co zabytkowe, tradycyjne i wykonane ludzką ręką, a nie przy pomocy komputera. Gdybym miała wybierać czas, kiedy chciałbym się urodzić z pewnością byłyby to wcze­

śniejsze stulecia. Bardzo pomocny jest Internet. Ten nie do końca zrozu­

miały fenomen XX wieku pomógł już mi nie raz na studiach. Jest tam masa informacji, z których można bez większych ograniczeń korzystać.

Jeżeli potrzebujemy się czegoś do­

wiedzieć - węhodzimy do „sieci”.

Jego zalet jest tak wiele, że aż nie sposób ich wymienić.

Agnieszka Orłowska, studentka Bardzo ciekawe pytanie, chociaż nie tak łatwo na nie odpowiedzieć.

Niektóre odkrycia naukowe można przecież traktować w kategoriach do­

bra ogólnego, to znaczy takich, które zrewolucjonizowały świat. Niedoce­

niana wydaje mi się być penicylina, którą zawdzięczamy Aleksandrowi Flemingowi. To przykład na to, że niektóre wynalazki nie znają granic ani innych podziałów. Jeżeli można traktować jako wynalazek prąd, to uważam go również za coś wspania­

łego. Nie jestem sobie w stanie nawet wyobrazić, że u progu XXI wieku nie byłoby go. W przypadku prądu mamy do czynienia ze zjawiskiem nieodwracalnym. Podejrzewam, że na świecie zapanowałby totalny cha­

os. Pozwolę sobie jeszcze na wymie­

nienie antywynalazku. Bez wątpienia będzie to skonstruowanie przez Op­

penheimera bomby atomowej. Ale zdaje się, że nawet on sam żałował tego, czego udało mu się dokonać. To największe zagrożenie przyszłości.

Rudolf Lazar, mieszkaniec Raciborza Jednym z ciekawszych wynalaz­

ków jest telefon komórkowy, ponie­

waż jest bardzo wygodny. Gdziekol­

wiek by się nie było, można dzwo­

nić w każdej chwili. Inną sprawą, wydaje mi się, że nawet najważniej­

szą, jest odkrycie leków, dzięki któ­

rym ludzie żyją i czują ulgę w cier­

pieniu. Każdy preparat wychodzący na rynek jest wspaniałym lekar­

stwem. Innym wynalazkiem jest sa­

mochód, który wiele mi pomaga.

Lata mi już uciekają, a wciąż jestem ciekawy świata. Dzięki czzterem kółkom mogę zwiedzać takie miej­

sca, w których nigdy wcześnie nie byłem, bo nie miałem czasu i takich możliwości. Teraz mam go więcej, więc auto służy mi dosyć często. W samochodzie nie widać jak czas ucieka i nawet starość jest piękna.

Genowefa Kudela, mieszkanka Raciborza

Dla mnie wynalazkiem numer je­

den jest automat do prania. Jest to urządzenie na tyle wygodne, że nie muszę przy praniu ręcznym tracić cennego czasu. Ubrania szybciej schną, a na czasie mi bardzo zależy, bo wiele pracuję. Więcej jestem w pracy niż w domu, więc sprzęt go­

spodarstwa domowego ma mnie wyręczać na tyle, bym miała przy­

najmniej tę odrobinę czasu dla sie­

bie. Wygodnym sprzętem jest rów­

nież odkurzacz piorący. Poza tym bardzo interesują mnie nowości me­

dyczne. Wiele na ich temat czytam i sądzę, że w żadnej innej dziedzinie nie ma takiego postępu jak w medy­

cynie. Fascynujące jest, iż w wielu klinikach jest tyle wspaniałych apa­

ratur ratujących życie ludzkie.

Oprać. G.Orszulka, E.Wawoczny

(5)

■ GOSPODARKA ■

RACIBÓRZ RACIBÓRZ

N qt OW ą NI a

Mieszkańcy ul. Cegielnianej narzekają na fatalną nawierzchnię jezd­

ni Na poprawę przyjdzie im jednak jeszcze poczekać.

Musicie czekać

Ogromna stylowa wręcz kamienica przy uL Opawskiej stoi pusta, bo PKP nie uregulowało swojego stanu posiadania w tym miejscu. Bydnek chcialoby przejąć miasto. Spółdzielnia Mieszkaniowa „Nowoczesna” i prywatni inwestorzy. Obiekt świetnie nadaje się do zaadaptowania na tak potrzebne w mieście mieszkania.

Ulica Cegielniana, która podczas remontu ul. Kozielskiej pełniła rolę głównej arterii komunikacyjnej łą­

czącej Racibórz i Opole, teraz stano­

wi jedną z wielu dróg bocznych, którą można szybko przejechać z ul.

Starowiejskiej w kierunku Miedoni

i - dalej - na Opole. Trasa ta jest dość znana i wielu kierowców korzysta z tego skrótu. Niestety ul. Cegielniana razi fatalnym stanem nawierzchni, sfatygowanej dość mocno kilka lat temu, kiedy to - w czasie zamknięcia ul. Kozielskiej - podążały tędy cięż­

kie tiry. Zdaniem wiceprezydenta Adama Hajduka, władzom miasta

RACIBÓRZ

Rolnicy się odwdzięczyli

Pod koniec czerwca rolnicy z dzielnicy Płonią zorganizowali po­

moc dla gminy Perlejewo w woje­

wództwie podlaskim, która została dotknięta wiosenną suszą. Racibo- rzanie wysłali tam trzy tiry, w któ­

rych pomieszczono: 11 przyczep siana sprasowanego, tonę zboża i dwie przyczepy słomy. Pomysło­

RACIBÓRZ

Rada Powiatu dala zgodę na utworzenie Liceum Technicznego

hZespole Szkół Budowlanych.

Decyzja jest zgodna z oczekiwa­

niem dyrekcji placówki i uczniów.

Technik

poszukiwany

W Liceum Technicznym uczyć się będą przez cztery lata przyszli technicy architekci, którzy zajmą się - już podczas pracy zawodowej - wspomaganiem projektowania oraz aranżacją i modernizacją wnętrz.

Początkowo ZSB chciał kształcić w tym kierunku w ramach 5-letniego technikum. Okazało się jednak, że według nowej dokumentacji progra­

mowej jest to niemożliwe. Koniecz­

ne więc było utworzenie 4-letniego liceum o profilu kształtowanie śro­

dowiskowe. Jego absolwenci nabę­

dą uprawnienia zawodowe w rocz­

nym policealnym studium, które zo­

stanie dopiero utworzone. Jedno jest pewne, jak twierdzą władze powia­

tu, wspomniani już wyżej fachowcy są poszukiwani na rynku, a utworze­

nie liceum nie będzie się wiązać z żadnymi dodatkowymi wydatkami.

Rada przyjęła jednocześnie statut nowej placówki.

(waw)

nie pozostaje nic innego, jak tylko łatać dziury w tej drodze. Z remon­

tem kapitalnym trzeba bowiem cze­

kać aż do czasu budowy w tym miej­

scu sieci kanalizacyjnej. W tym roku wykonana zostanie dokumen­

tacja techniczna na potrzeby tej in­

westycji. Sama zaś kanalizacja po­

wstanie w latach następnych, jeśli oczywiście w budżecie będą na to pieniądze. Wiceprezydent Hajduk obiecuje jednak, że cierpliwość zo­

stanie sowicie nagrodzona. Nowa jezdnia ma być wykonana na podbu­

dowie z tłucznia.

(waw)

dawcą był radny Józef Marcal, na co dzień mieszkaniec Płoni. Tutejsi rol­

nicy chcieli się w ten sposób od­

wdzięczyć za pomoc, którą sami otrzymali w lipcu i sierpniu 1997 r.

Kłopot był jednak z sianem. Za zgo­

dą Starostwa skoszono je z łąki w okolicach kanału Ulgi, będącej gruntem w zasobach skarbu pań­

stwa.

. (w)

OKFENS Sp. z o.o.

41-250 Czeladź ul. Nowopogońska 98 sklep firmowy:

(32) 265 48 53 dział handlowy:

(32) 265 47 35*

sekretariat:

(32) 265 33 57 e-mail:biuro@okfens.com.pl http//www.okfens. com.pl

zadzwońpodamy Cl numer najbliższegodealera

z superrabatem

10% dla każdego 15% dla członków

\ spółdzielni

\ 20% dla spółdzielni V mieszkaniowej

KŁOPOTLIWA KAMIENICA

Rzecz idzie o ogromną, opusto­

szałą dziś kamienicę, tuż naprzeciw­

ko ogromnych wieżowców „Nowo­

czesnej” w kwartale: pl. Konstytucji 3 Maja, ul. Ocieka, ul. Katowicka i ul. Opawska. Tuż za tym budynkiem znajdują się wieżowce przy ul. Po­

lnej, obok małe kamieniczki oraz ogródki piwne. Budynek jest więc nieźle usytuowany i znajduje się, jak twierdzą władze miasta, w dobrym

Stara, stylowa kamienica będzie, niestety, nadal niszczeć stanie. Jeszcze kilka lat temu był to

tzw. blok kolejowy. Nieruchomością do dziś zarządza PKP, którego nie stać na remont i zasiedlenie obiektu.

Taką inwestycją jest jednak zainte­

resowane miasto i kilku prywatnych inwestorów. Sprawa była omawiana na ostatniej sesji Rady Miejskiej.

Gdyby była możliwość przejęcia bu­

dynku, to już dawno byśmy to zrobi­

li. Problem w tym, że PKP nie ma uregulowanego stanu prawnego. In­

nymi słowy nie jest właścicielem nieruchomości - poinformował rad­

nych wiceprezydent Mirosław

Lenk. Zainteresowani remontem ka­

mienicy byli także prywatni właści­

ciele oraz Spółdzielnia Mieszkanio­

wa „Nowoczesna”. Okazało się jed­

nak, że uregulowanie kwestii wła­

ścicielskich jest niezwykle skompli­

kowane a wręcz niemożliwe. Miasto chciałoby wnieść budynek aportem do Raciborskiego Towarzystwa Bu­

downictwa Społecznego, które mo­

głoby uzyskać tani kredyt na remont

z Krajowego Funduszu Mieszkanio­

wego i stosunkowo szybko zakwa­

terować tu osoby oczekujące na li­

ście. Na razie jednak wygląda na to, że ponętna kamienica nadal będzie świecić pustkami, a jej stan z dnia na dzień stawać się będzie coraz gor­

szy. Okolicznych mieszkańców nie­

pokoją częste wizyty w tym miejscu okolicznego elementu. Nocują tu bezdomni. Istnieje niebezpieczeń­

stwo katastrofy budowalnej. Ktoś może stracić zdrowie a nawet życie.

(waw)

w 5 lipca odbyło się spotkanie członków Powiatowej Rady Za­

trudnienia z przedstawicielami raciborskich firm. Dyskutowano o powiatowym programie zwal­

czania bezrobocia, nad którym prace dobiegają już końca.

w Zakład Doskonalenia Zawo­

dowego w Katowicach, mający swoją placówkę w Raciborzu, jako pierwsza tego typu jednostka w Polsce otrzymała certyfikat za­

rządzania jakością według norm ISO 9001. W ponad 40 ośrodkach Zakład szkoli rocznie około 50 tys. osób. W Raciborzu ma swój ośrodek od 1965 r.

Blisko 3,6 tys. bezrobotnych, w tym 2,3 tys. kobiet zarejestro­

wanych jest obecnie w Powiato­

wym Urzędzie Pracy w Racibo­

rzu.

w 6 i 7 lipca w Starostwie Powia­

towym w Raciborzu odbył się au­

dit certyfikujący związany ze sta­

raniem władz powiatu o przyzna­

nie certyfikatu potwierdzającego wdrożenie norm zarządzania we­

dług systemu ISO 9002. Wcze­

śniej, 12 czerwca, prof. Krystyna Lisiecka przeprowadziła wstępny audit certyfikujący, który, wedle informacji starosty, zakończył się sukcesem.

*• Bank Gospodarki Żywnościo­

wej SA oddział w Raciborzu roz­

począł wydawanie bezpłatnych międzynarodowych kart płatni­

czych Maestro, które otrzymują wszyscy posiadacze nowego kon­

ta osobistego Integrum. Jego za­

łożenie i prowadzenie jest bez­

płatne.

W siedzibie Raciborskiej Izby Gospodarczej włądze powiatu i tegoż samorządu gospodarczego dyskutowały nad strategią rozwo­

ju powiatu. Prace są zaawansowa­

ne w 70 proc.

Zarząd miasta podjął uchwałę w sprawie sprzedaży nieruchomo­

ści przy ul. Fiołkowej w Racibo­

rzu w drodze rokowań. Przetargi nie wyłoniły nabywców. Cenę wyjściową do negocjacji ustalono na poziomie 20 tys. zł.

Zarząd miasta ogłosił I pu­

bliczny przetarg na wysokość miesięcznego czynszu w wolnych lokalach komunalnych przy ul.:

Rudzka 36/1 (40 m kw., do re­

montu), Ogrodowa 10/2 (33,5 m kw., bez ogrzewania) i Londzina 28/la (40 m kw., do remontu).

Przetarg odbędzie się 19 lipca o godz. 10.00 w Urzędzie Miasta przy ul. Batorego 6.

Zarząd miasta ogłosił I pu­

bliczny nieograniczony przetarg na sprzedaż 0,56 ha parceli bu­

dowlanej przy ul. Opawskiej, na której plan zagospodarowania przestrzennego dopuszcza budo­

wę domu jednorodzinnego. Cena wywoławcza 12 tys. zł.

«• W drodze bezprzetargowej, wskutek braku chętnych w postę­

powaniu przetargowym, władze miasta zamierzają wynająć w dro­

dze bezprzetargowej wolne gara­

że przy ul.: Katarzyny 8/1, Głub- czyckiej 41/1 i Kolejowej 19/2.

•- W Urzędzie Miasta podsumo­

wano akcję udzielania tanich-sub- sydiowanych pożyczek z Polsko- Amerykańskiego Funduszu Przed­

siębiorczości Mikro. Otrzymały je małe i średnie firmy, które ucier­

piały w wyniku powodzi z 1997 r.

W sumie udzielono ponad 1,8 tys.

takich pożyczek. Podsumowanie było także okazją do przedstawie­

nia przez Mikro swoich nowych produktów mających wspierać rozwój sektora małej i średniej przedsiębiorczości. Mikro współ­

pracuje z około 20 tys. firm.

ŚRODA, 12 LIPCA 2000 r. 5

(6)

Wieści

gminne

Krzyżanowice

□ Od 4 do 14 lipca w Centrum Kultury w Tworkowie trwają pó­

łkolonie zorganizowane przez Gminny Zespół Oświaty, Kultury i Turystyki. Dzieci pojadą m.in.

do Wisły.

□ Na wspólnym posiedzeniu spotkały się władze gminy i po­

wiatu. Dyskutowano o sprawach z zakresu komunikacji oraz pro­

wadzenia zakładów opieki zdro­

wotnej.

□ Do budżetu gminy wpłynęło od wojewody śląskiego 4,15 tys.

zł dodatkowej dotacji na dofinan­

sowanie wydatków związanych z realizacją wypłat zasiłków ro­

dzinnych, pielęgnacyjnych i wy­

chowawczych.

□ Kolejne blisko 5 tys. zł dla kombatantów gmina otrzymała z Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych w Warszawie.

□ 5 tys. zł z przeznaczeniem na pokrycie kosztów związanych z utylizacją padliny Krzyżanowice otrzymały z Powiatowego Fun­

duszu Ochrony Środowiska i Go­

spodarki Wodnej.

□ Firma Centertel przekazała ty­

siąc złotych darowizny Szkole Podstawowej w Chałupkach. Pie­

niądze zostaną przeznaczone na remont dachu sali gimnastycznej.

□ Starostwo Powiatowe w Raci­

borzu nakazało gminie wykona­

nie badań wód popłucznych ze Stacji Uzdatniania w Rudyszwał- dzie. Badanie będzie kosztowało 600 zł.

Kornowac

□ 47-letni Marian Rogoś został wybrany wicewójtem. Od lat pra­

cuje w Urzędzie Gminy i zajmuje się sprawami inwestycyjnymi i przeprowadzaniem przetargów.

□ Nowym skarbnikiem gminy czyli głównym księgowym bu­

dżetu została 47-letnia Zofia Ży- dek, dotychczas pracownik refe­

ratu podatków i opłat lokalnych w Urzędzie Gminy. Zastąpiła na tym stanowisku Reginę Knurę, która przeszła na emeryturę.

□ 15 i 16 lipca na boisku w Kor- nowacu odbędzie się festyn spor­

towy. W tych samych dniach OSP Rzuchów organizuje u sie­

bie festyn strażacki.

□ Kornowac, uchwałą Rady, przystąpił do Stowarzyszenia Gmin Górniczych, którego sie­

dziba mieści się w Marklowi­

cach. Stowarzyszenie to ma re­

prezentować interesy gmin górni­

czych w sporach ż kopalniami, szczególnie w zakresie ściągalno­

ści podatków i opłat. Blisko 50 proc, mieszkańców Komowaca to górnicy. Pod tutejszą gminą znajdują się nie eksploatowane pokłady węgla.

□ Rada Gminy utworzyła zespo­

ły szkolno-przedszkolne w: Ko­

byli, Pogrzebieniu i Rzuchowie.

□ 43 dzieci z ubogich rodzin na terenie gminy wyjechało na kolo­

nie do Łeby. Akcję sfinansował Gminny Ośrodek Pomocy Spo­

łecznej oraz Gminna Komisja Rozwiązywania Problemów Al­

koholowych. Zimą, przypomnij- my, dzieci z Komowaca przeby­

wały na zimowisku w Zakopa­

nym.

' '

wywiad

RACIBÓRZ

Czy po roku od wprowadzenia w życie reformy edukacji możemy już mówić o rynku szkół w Raciborzu? Czym kierują się rodzice wybierając szkolę dla swojej pociechy? O tych problemach, w tym o planowanych podwyżkach, z odpowiedzialnym za sprawy oświaty w mieście, wiceprezydentem Mirosławem Lenkiem rozmawia Grzegorz Wawocz.ny.

Szkoła musi walczyć o ucznia

- Czy mimo rejonizacji rodzice mogą dziś wybrać swojemu dziec­

ku taką szkołę - podstawową lub gimnazjum, jaką sami chcą?

- Oczywiście. Od dawna już jest tra­

dycją, że ci rodżice, którzy są zain­

teresowani poziomem kształcenia sami wybierają sobie szkołę. O ile, oczywiście, wybrana szkoła ma wolne miejsca. Wówczas jej dyrek­

tor jest zobligowany przyjąć ucznia.

Jeśli natomiast szkoła jest przecią­

żona, to dyrektor nie powinien za wszelką cenę zwiększać naboru, bo pogorszy to proces kształcenia.

- Czy wybieranie szkół jest już pewną praktyką, czy tylko margi­

nesem w realizowaniu przez pla­

cówki planów naborowych?

- Zjawiskiem dość powszechnym stało się to już w roku ubiegłym.

Jeszcze może nie tak znaczącym ilo­

ściowo, ale już na pewno widocz­

nym, a w gimnazjach nawet bardzo widocznym.

- Co jest dziś głównym kryterium przy wyborze szkoły? Czy nadal droga, jaką pierwszak musi poko­

nać z domu do miejsca nauki?

- Już dawno nie jest to podstawowy argument. Wielu ludzi przychodzi do nas, do Wydziału Edukacji, Kul­

tury i Sportu i pyta o szczegóły. Jeśli jakaś placówka oferuje jakościowo lepszy poziom nauczania, to dowie­

zienie dziecka nie stanowi żadnego problemu. Wolą dowieźć, nawet je­

śli do najbliższej szkoły dziecko ma dziesięć kroków.

- Dochodzimy więc do kwestii chy­

ba najważniejszej. Z wcześniej­

szej naszej rozmowy wynika, że są w Raciborzu szkoły lepsze i gor­

sze...

- Na pewno tak jest. Nie mamy jesz­

cze dzisiaj gotowego rankingu. Na razie realizujemy procedurę tzw.

POST-u, która w skrócie wyraża po­

litykę oświatową samorządu teryto­

rialnego, a w praktyce polega na ba­

daniu jakości pracy szkół. Ranking taki powstanie najpóźniej w stycz­

niu. Ale nie będzie on na pewno pe­

łny bez badania jakości kształcenia przez organ nadzoru pedagogiczne­

go. POST nie wyczerpuje bowiem wszystkich aspektów życia szkoły.

- A wracając do kryteriów wybo­

ru. Co decyduje: poziom naucza­

nia, czy klimat, jaki stwarza pla­

cówka?

- Różnie na to patrzą same szkoły.

Jedne stawiają na jakość kształce­

nia, inne rozszerzają wachlarz usług związanych z wychowaniem. Nie­

które poszerzają oferty sportowe, inne językowe. Mamy więc do czy­

nienia z różnymi jakościowo oferta­

mi.

- Co jednak najbardziej kusi?

- Od lat to samo, czyli dodatkowe zajęcia i to najczęściej płatne przez rodziców, np. język angielski, pły­

wanie, gimnastyka korekcyjna. Tym właśnie dyrektorzy przyciągają so­

bie uczniów z innych rejonów.

- A wydawać by się mogło, że o wi­

zerunku szkoły decydują lokaty, jakie zajmują jej uczniowie na olimpiadach przedmiotowych...

- Ma to oczywiście znaczenie, ale trzeba samemu śledzić dokładnie do­

niesienia prasowe o sukcesach szkół.

O sporządzenie rankingu placówek pod tym względem nikt na razie się nie pokusił. Kiedyś wizerunek kuźni olimpijczyków miała SP-12, która obecnie jest na wygaszeniu. Zresztą jeszcze w roku szkolnym 1999/2000 zdobyła pod tym względem bezape­

lacyjnie I miejsce. Inne szkoły do po-

W opinii wiceprezydenta Mirosława Lenka w Raciborzukształtuje się Już rynek szkol ziomu 12-tki na razie się dobijają.

Gimnazja działają tylko rok więc o ich sukcesach trudno na razie mówić.

- Czy można dziś mówić o rynku szkół, o sytuacji, w której, w z po­

wodu malejącej liczby urodzeń, pozycję lidera wyrobią sobie np.

trzy gimnazja i one będą ściągać wszystkich uczniów? Czy miasto mogłoby się pokusić np. o takie kształtowanie sieci, by jedno gim­

nazjum charakteryzował np. wy­

sokim poziom nauczania w przed­

miotach ścisłych, w innym przy­

rodniczych, a jeszcze w innym hu­

manistycznych?

- Nie chcemy tak daleko wkraczać w kompetencje dyrektorów szkół i rad pedagogicznych. Na pewno każde gimnazjum będzie miało jakąś spe­

cyfikę. W jednym będzie dobre kształcenie informatyczne, w dru­

gim językowe. Na pewno same będą musiały kształtować swój wizeru­

nek, same znaleźć receptę na funk­

cjonowanie w warunkach coraz bar­

dziej rosnącej konkurencji. Z na­

szych symulacji wynika tylko tyle, że na rynku będą mogły pozostać tylko cztery z pięciu gimnazjów. Bę­

dzie też musiała zniknąć jedna pod­

stawówka w centrum. Które to będą szkoły, o tym zdecyduje przyszła Rada Miejska. Może być tak, że zdecyduje ona np. o utrzymaniu pię­

ciu gimnazjów. Kryterium ekono­

miczno-organizacyjne nie musi tu być wcale decydujące. Proszę zresz­

tą zauważyć, jaką ewolucję przeszły założenia reformy, która, moim zda­

niem, jest dobra, ale wiele w niej po­

psuto. Mówiono np. o całkowitym oddzieleniu podstawówek od gim­

nazjów, a tymczasem okazuje się, że mogą one dziś działać wspólnie. To coraz bardziej liberalne spojrzenie sprawia, że reforma nie jest realizo­

wana w pełni. Dziś w praktyce daw­

ny postulat wprowadzenia dziesię­

ciolatki wraca nam w postaci dzie- więciolatki.

- Można więc dziś powiedzieć, że mamy już rynek oświaty, a przy­

najmniej jego zaczątki?

- Szkoła buduje sobie autorytet przez wiele lat, moim zdaniem od 6 do 10.

Dotyczyć to będzie oczywiście gim­

nazjów, bo podstawówki swoje wize­

runki już mają. Decyduje o tym oczywiście środowisko i - znów w przypadku gimnazjów - pierwsze

roczniki absolwentów, które będą się zmagać na wyższym stopniu eduka­

cji. A jeśli chodzi o samo pytanie, to na pewno mamy rynek podstawó­

wek, ale dla rodziców, którzy przy­

kładają do tego wagę. W tym roku nie wszystkie szkoły zrealizowały plany naborowe. Oznacza to, że zo­

stały gorzej ocenione. Widać to szczególnie w centrum miasta, gdzie wizerunek jest bardzo istotny. W dzielnicach ościennych bardziej de­

cyduje odległość. W centrum zresztą dyrektorzy posuwają się do wyrafi­

nowanych wręcz technik kuszenia, by zapewnić sobie nabór. Prowadzi to do rywalizacji, która na razie, na szczęście, jest jeszcze zdrowa.

- Z tego, co wiem, niektóre szkoły radzą sobie wręcz fatalnie. Co bę­

dzie z taką placówką, w której klas pierwszych jest o dwie mniej niż planowano?

- Jeśli to jest duża szkoła np. na 800 uczniów, a będzie realizowała cykl kształcenia tylko w dwóch oddzia­

łach, to jest to jakieś nieporozumie­

nie. Będziemy zastanawiać się nad sensem jej istnienia lub też popra­

wieniem organizacji i zarządzania.

Odbudowa wizerunku zwykle jest trudna i rozłożona w czasie.

- Szkoły w Raciborzu Cieszą się co­

raz większą popularnością wśród młodzieży z okolicznych gmin.

Czy zjawisko to się pogłębia?

- W tym roku jest to już bardziej za­

uważalne niż rok temu. W Gimna­

zjum nr 1 przy ul. Kasprowicza i 3 przy ul. Żorskiej mamy dość duży import dzieci z gmin: Rudnik i Pie­

trowice Wielkie. Mimo, że gminy te nie rekompensują nam kosztów kształcenia, to dzieci z okolicznych wiosek nadal będziemy przyjmować z nadzieją, że sprawę ureguluje bon oświatowy, a więc każde dziecko przyniesie do szkoły pieniądze na swoje kształcenie. Co ważne, nasi nauczyciele zyskają pewność za­

trudnienia.

- Na obiecane przez ministra pod­

wyżki gmina musi znaleźć milion złotych. Jakim kosztem?

- Według najnowszych danych pod­

wyżki będą nas kosztować 2,4 min zł. Nie oznacza to, że tyle nam braku­

je. Od stycznia wstrzymaliśmy wszystkie remonty kapitalne, ograni­

czając się do napraw awaryjnych.

Zaoszczędzimy w ten sposób do mi­

liona złotych. Wychodzi więc, że za­

braknie nam aż około 1,5 min zł. Pie­

niądze te, co chcę z całą mocą pod­

kreślić, nauczycielom słusznie się należą. Pytanie tylko, skąd je wziąć.

Zwróciliśmy się o zwiększenie sub­

wencji oświatowej, ale jeśli nawet to nie nastąpi, to podwyżki i tak wypła­

cimy. Regulamin przyznawania pod­

wyżek w sierpniu przyjmie Rada. We wrześniu, mam nadzieję, pieniądze zostaną wypłacone. Na indeksację rzędu 5-7 proc, mogą także liczyć pracownicy obsługi i administracji placówek oświatowych.

- Dziękuję za rozmowę

KORNOWAC

Największym problemem tutej­

szych samorządowców są dziś pod­

wyżki dla nauczycieli. Władze gło­

wią się nad tym, skąd wziąć na to pieniądze.

Dajcie kasy

Problem jest duży, bo w budżecie brakuje na obiecane przez ministra podwyżki ponad 148 tys. zł. Taka kwota, jak na tak małą i ubogą gminę jak Kornowac, to prawie krocie.

Władze nie mają też na czym oszczę­

dzać. Tegoroczny marazm budżeto­

wy, wynikający z coraz mniejszych dochodów z tytułu podatków i opłat, sprawił, że gmina nie realizuje zbyt wielu inwestycji, ograniczając się właściwie do dwóch najważniej­

szych, na które pieniądze i tak po­

chodzą z pożyczek i tzw. źródeł ze­

wnętrznych. Chcemy za wszelką cenę rozpocząć budowę - począwszy od Kobyli - sieci kanalizacyjnej. Mamy już dokumentację. Zamierzamy rów­

nież przystąpić do budowy sali gim­

nastycznej dla szkoły w Kornowacu - mówi wójt Józef Stukator. Skąd więc wziąć brakujące 148 tys. zł? Tego w Urzędzie Gminy jeszcze dokładnie nie wiedzą. Wiadomo tylko, że nie będzie drobnych napraw i remontów w placówkach oświatowych. Na ra­

zie jeszcze raz władze spróbują osza­

cować potrzebną na wzrost wynagro­

dzeń kwotę, już na podstawie zało­

żeń do regulaminu określającego za­

sady wynagradzania.

(waw)

Cytaty

Powiązane dokumenty

– Naj- bardziej podobało im się bardziej podobało im się wylegiwanie się na piesku wylegiwanie się na piesku – mówi dyrektor.. Barnaba bowiem dowoli pozwalał

PIERWSZA WYGRANA Zawodnicy Startu Mszana wy- grali pierwszy mecz.... Ofiarą mszańskiej dru- żyny padł nie byle kto, bo dru- żyna Grunwaldu Ruda Śląska i to na boisku w Rudzie.

Ważne jest nie tylko ile zjadają nasze zwierzaki. Odpowiednia dieta musi im zapewnić wszystkie potrzeb- ne składniki. Żaden pies nie będzie zdrowy, jedząc tylko mięso. –

17 lipca - na terenach Ośrodka odbędzie się kolejne „Wakacyjne spotkanie”- i tu również w programie zawody zręczno­.. ściowe (jazda na rowerze

Później okazało się, że woda jest tak brudna, że trzebąja natych­.. miast wypuścić i teren po stawie

Przejście przez nią sprawia, że życie nie jest już takie samo jak wcześniej.

Głównym celem wszystkich projektów kulturalnych jest zaznajomienie większości polskiej z kulturą niemiecką, a także obalenie ciągle jeszcze obecnych polsko -

Wiceminister zapewniła również, że zmieni się rola kuratora, który nie będzie już ingerował w sprawy orga­.. nizacyjne szkoły, ale nadzorował