• Nie Znaleziono Wyników

Nad Buhom i Narwoju: ukraińskie pismo Podlasia 2017 nr 1 (149)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Nad Buhom i Narwoju: ukraińskie pismo Podlasia 2017 nr 1 (149)"

Copied!
52
0
0

Pełen tekst

(1)

НАД БУГОМ І НАРВОЮ – № 1/2017

1

(2)

НАД БУГОМ І НАРВОЮ – № 1/2017

2

(3)

НАД БУГОМ І НАРВОЮ – № 1/2017

1

nadbuhom.pl e-mail: nadbuhom@nadbuhom.pl ul. Ogrodowa 13, skr. poczt. 77, 17-100 Bielsk Podlaski, tel. (+48)502565547

№ 1 (149) Січень – Лютий 2017  Nr 1 (149) Styczeń – Luty 2017

Druk: Andare. Studio Grafiki i Reklamy, ul. Senatorska 40/91, 00-95 Warszawa. Nakład: 1600 egz.

Український часопис Підляшшя

„Над Бугом і Нарвою”

Видавець: Союз українців Підляшшя

ul. Ogrodowa 13, 17-100 Bielsk Podlaski, tel/fax 85-730-25-23 www.zup.org.pl E-mail: biuro@zup.org.pl

Зреалізовано завдяки дотації Міністра внутрішніх справ і адміністрації.

Редакція: Андрій Давидюк, Юрій Гаврилюк (головний редактор), Андрій Єкатеринчук, Іван Киризюк, Людмила Лабович. Співпра- цівники редакції: Христина Костевич, Агнешка Парфінюк, Ми- кола Рощенко, Славомир Савчук, Леокадія Саєвич, Мирослав Сте- панюк, Єлизавета Томчук, Кароліна Хмур, Олена Чабан.

Не всі думки висловлені на сторінках нашого часопису віддзеркалюють погляди редакції. Не замовлених матеріалів не повертаємо. Редакція залишає за собою право редагувати, скорочувати тексти та змінювати заголовки. За зміст поміще- них реклам та оголошень редакція не відповідає.

Річна передплата на території Польщі коштує 50,00 зл. Річна передплата з-за кордону – рівновар- тість 35 доларів США (звичайною поштою) або 50 до- ларів США (летунською поштою). Банк. рахунок ви- давця: Związek Ukraińców Podlasia, Bank Pekao S.A., nr 41 1240 5253 1111 0000 5712 5402.

Ukraińskie pismo Podlasia

„Nad Buhom i Narwoju”

Wydawca: Związek Ukraińców Podlasia

ul. Ogrodowa 13, 17-100 Bielsk Podlaski, tel/fax 85-730-25-23 www.zup.org.pl E-mail: biuro@zup.org.pl

Zrealizowano dzięki dotacji Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji.

Redakcja: Andrzej Dawidziuk, Jurij Hawryluk (Jerzy Gawryluk – red. nacz.), Andrzej Jekaterynczuk, Jan Kiryziuk, Ludmiła Łabowicz.

Współpracownicy redakcji: Karolina Chmur, Helena Czaban, Krysty- na Kościewicz, Agnieszka Parfieniuk, Mikołaj Roszczenko, Leokadia Sajewicz, Sławomir Sawczuk, Mirosław Stepaniuk, Elżbieta Tomczuk.

Nie wszystkie opinie wyrażone na łamach naszego czasopisma wyrażają poglądy redakcji. Materiałów nie zamówionych redak- cja nie zwraca i zastrzega sobie prawo ich redagowania, skracania oraz zmiany tytułów. Redakcja nie ponosi odpowiedzialności za treść zamieszczonych reklam i ogłoszeń.

Roczna prenumerata krajowa kosztuje 50.00 zł (w przy- padku prenumeraty za okres krótszy ilość numerów nale- ży pomnożyć przez 8.50 zł). Roczna prenumerata zagraniczna – równowartość 35 USD (poczta zwykła) lub 50 USD (poczta lot- nicza). Rachunek bankowy: Związek Ukraińców Podlasia, Bank Pekao S.A., nr 41 1240 5253 1111 0000 5712 5402.

Ju. Hawryluk, Im dalej w zimę – tym bliżej wiosny! ... 1

С. Савчук, А Підляшшя колядує ... 2

Л. Лабович, Маршалок нагородив молодь з черемуської «Гілочки» ... 6

„Dawne pieśni – młode głosy. Nasza radość”. Rozmowa ze Zbigniewem Nasiadko o Kurpiach i Ukraińcach ... 8

A. Jekaterynczuk, O tożsamości i patriotyzmie Ukraińców trzy lata po Euromajdanie ... 13

Ju. Hawryluk, Szkic do podlaskich dziejów w latach 1795 – 1915 ... 16

Читаємо по-українському – то значит по-нашому. Czytajemo po ukrajinśkomu – to znaczyt po naszomu ... 22

Українські прислів'я i приказки про зиму. Ukrajinśki prysliwja i prykazky pro zymu ... 23

(л), З українськімі колядкамі в Чижуов. Z ukrajinśkimi koladkami w Czyżuow ... 23

Л. Лабович, «Шкодовав вовк кобилу...». Світ ссавців у підляському фольклорі. Ч. 2 ... 24

Л. Красковська, З давніх часів. Дитинство ... 30

РД, Людмила Красковська та її спогади ... 30

Ю. Гаврилюк, Від джерел Сяну до Руського потоку ... 35

Петрова Параска, Наше «гвонiшнє» колядуваня ... 39

Ю. Гаврилюк, З «Хронологіону» 2016 ... 41

Л. Лабович, Новий номер «Українців у Фетерів» ... 44

Л. Лабович, З хроніки подій на Підляшші ... 45 НАША ОБКЛАДИНКА

Зимове цьогорічне Підляшшя у снігу і сонці: оздобле- на дерев’яними різаними прикрасами хата в селі Три- вежа (стор. І), стежина через парк біля руського го- родища – у найдавнішій частині Більська (стор. ІІ), холмсько-підляська церква, адже перенесена з По- туржина у Томашівському повіті до Райська попід Більськом (стор. IV). Для пригадання гарячого мину- лорічного літа – записана у список найважливіших пам’яток світової культури церква в Квятоні на Лем- ківщині (стор. ІІІ). Фотографії Ю. Гаврилюка.

(4)

НАД БУГОМ І НАРВОЮ – № 1/2017

2

T

egoroczna zima jest raczej śnieżna i mroźna, więc pasuje do powiedzenia Mnuoho sniehu – mnuoho chlieba! Tak mawiali nasi dziadowie i chociaż obec- nie chleba zawsze pod dostatkiem, mało kto go zresztą ze swego plonu wypieka we własnej chlibowuj peczy, to jednak przypadający na zimowy czas począ- tek kalendarzowego roku pozostaje porą szukania odpowiedzi na pytanie – co ten nowy rok przyniesie?

Na pewno przyniesie on kolejne okrą- głe jubileusze, ze stuleciem upadku sa- modzierżawia w Imperium Rosyjskim i początku budowy nad Dnieprem nowo- czesnej państwowości ukraińskiej, ale też i przewrotu dokonanego w tym samym 1917 roku przez bolszewickich ekstremistów, a którego wielorakie skutki – często zresz- tą nie uświadamiając ich – odczuwamy do dzisiaj. A więc jak w wierszu Ołeksandra Ołesia, napisanym jeszcze w 1906 roku – Z żurboju radist’ obniałaś... Nie można więc nigdy być pewnym, że to czym się w danej chwili cieszymy i uważamy za trwa- łe, nie zostanie nagle zburzone. Ale ży- cie się nie zatrzymuje i ciągle nas zmusza do swego rodzaju syzyfowych prac – nasi przodkowie co roku musieli orać niwę i siać ziarno, bo chleb nawet z najobfitszego urodzaju wcześniej czy później się kończy.

Zimą więc gleba odpoczywała, ozimina też wyczekiwała na ciepło, a hospodar wy- trwale młócił zebrane latem kopy, a wie- czorem rozmyślał, co dla niego wróżą zna- ki na ziemi i niebie. Nas zima też nastraja do rozmyślań, bo chociaż, jak i w pozosta- łe pory roku przesiadujemy przed kompu- terami, to ze świadomością, że oto zaczął się kolejny rok i trzeba znowu przygotować informacyjny plon dla czytelników, odszu- kać i opisać dla nich coś nowego, skrytego

dotąd w sąsiekach i skrzyniach ze skarba- mi naszoho. Zwłaszcza pochwalić się ko- lejnym jubileuszem – tym razem 25-le- ciem Związku Ukraińców Podlasia.

Oczywiście, oprócz naszego pisma, audycji radiowych i telewizyjnych for- mą dialogu z szerokim kręgiem odbior- ców są utrwalone wieloletnią tradycją cy- kliczne imprezy kulturalne, organizowane lub współorganizowane właśnie przez Związek Ukraińców Podlasia. Najludniej- sza, bo gromadząca rzeszę widzów rzę- du 10 tys., jest oczywiście plenerowa im- preza „Na Iwana na Kupała” nad zalewem Bachmaty koło Dubicz Cerkiewnych. Od- bywa się ona tradycyjnie w pierwszą so- botę po prawosławnym święcie Piotra i Pawła, w bieżącym roku wypada więc na wieczór i noc z 15 na 16 lipca (będzie już dwudziesta pierwsza z kolei). Od pewne- go czasu działaniom artystycznym, nawią- zującym, oczywiście już tylko w wymia- rze kulturowo-estetycznym, do obrzędów słowiańskiego święta Kupały i późniejsze- mu wielogodzinnemu koncertowi zespo- łów folklorystycznych i folkowych, towa- rzyszy też kiermasz rękodzieła ludowego, a kupiona w ten wieczór wyszywanka czy ozdobiony w tradycyjne wzory kubek lub talerz przypomną niezwykłe chwile nawet w najtęższy mróz. Bardziej kameralne, od- bywane we wrześniu „Dżereła – ukraiń- skie tradycje i transformacje” w Czerem- sze to koncert zespołów folklorystycznych i folkowych prezentujących autentyczny folklor Ukraińców Podlasia, a także ogól- nie – całe ukraińskie dziedzictwo kulturo- we. Impreza najbogatsza i najróżnorodniej- sza to oczywiście XXVI Festiwal Kultury Ukraińskiej na Podlasiu „Podlaska Jesień”.

Na początku była to impreza na ogół dwu- dniowa, sobotnio-niedzielna, obecnie trwa

nawet ponad tydzień, z koncertami zespo- łów z Podlasia i Ukrainy w Bielsku, Bia- łymstoku, Hajnówce, Siemiatyczach, Dą- browicy Małej (pow. Biała Podlaska) i licznymi imprezami towarzyszącymi (te- goroczne wydarzenia festiwalowe plano- wane są na 20-29 października). Stałym wydarzeniem w kalendarzu imprez organi- zowanych z udziałem Związku Ukraińców Podlasia jest też „Wasylówka” w Dąbrowi- cy Małej, poświęcona pamięci mieszkają- cego tu niegdyś artysty ludowego – mala- rza i poety Wasyla Albiczuka (1909-1995).

Aby na scenie mogły hoże i hołosno zabrzmieć dźwięczne śpiewy, a także za- wirować iskrometny tanci, konieczna jest jednak ciężka praca. Przeprowadzenie tej serii imprez byłoby przecież niemożliwe bez wspieranych przez naszą organizację amatorskich zespołów artystycznych z po- wiatu bielskiego i hajnowskiego oraz Bia- łegostoku, które wykonują autentyczny i opracowany folklor ukraiński, jak również współczesną estradową muzykę ukraiń- ską. Łącznie jest to około 350 osób z róż- nych grup pokoleniowych.

W odróżnieniu od początku lat 90., gdy „kontyngent lokalny” na imprezach ukraińskich był ograniczony praktycznie do wiejskich zespołów folklorystycznych działających w Mielniku, Czeremsze-Wsi, Daszach, Dobrywodzie, Malinnikach, Dubiażynie, Knorydach, Rajsku i Kura- szewie (wybaczte, jak kohoś ne zhadaw), obecnie na scenie przeważają dzieci i mło- dzież. Najdłużej działającym zespołem jest bielski „Ranok”, założony w 1995 roku, w którym występują głównie uczniowie i ab- solwenci Zespołu Szkół im. A. Mickiewi- cza w Bielsku Podlaskim uczęszczający na lekcje ojczystego języka ukraińskiego.

Cd. na str. 7

Im dalej w zimę – tym bliżej wiosny!

А за горизонтом Чижі... Фото Ю. Гаврилюка

(5)

НАД БУГОМ І НАРВОЮ – № 1/2017

3

З

а нами час колядування, а ко- лядування це спомин дитин- ства, радісна новина, невід’ємна частина цього, що створює різд- вяний настрій. Колядників, які ходили б по наших селах і містеч- ках від хати до хати і запитува- ли – «А чи дозволите колядува- ти?», є вже небагато. Нічого тут дивного, бо й дітей та молоді – ко- лядничків – там зараз майже не- має. Колядування, як і інші скла- дові народної культури, з вули- ці і з-під вікна переноситься за- раз на сцени. Колядки є тут осо- бливим прикладом, бо у час різд- вяних свят, а то й набагато довше, майже у кожній гміні відбуваєть- ся вечір колядок. Що цікавo, кон- церти такі проходять не лише в гмінних будинках культури, але також щораз частіше у відре- монтованих сільських світлицях.

Свідчить це, з одного боку, про те, що люди небайдужі до рідної культури, а також, що хочуть ін- тегруватися в громаді нечислен- них вже мешканців малих місце- востей, а також цих, які мігрува- ли до більших осередків. А ось де- кілька прикладів цього, як про- ходило колядування на Підляш- ші в цьому році.

Конкурсна Гайнівка

Понад 40 виконавців, у цьому чис- лі церковні та світські хори, фольклорні ансамблі, колективи зі шкіл та дитячих садочків, а навіть хор лісників, взяли участь у Гайнівських зустрічах з пра- вославною колядкою. Їх організатора- ми були Деканальний інститут право- славної культури в Гайнівці та Гайнів- ський будинок культури. Особливістю зустрічей є те, що це не звичайний кон- церт, але конкурс. Під час дводенних прослуховувань – 10 і 11 січня і на гала концерті – 14 січня, на сцені виступило майже 650 осіб, а їх виступи оцінюва- ло журі під керівництвом отця Михай- ла Негеревича.

– Той фестиваль має велике значен- ня, – говорить отець Михайло. – Люди

віднаходять нові колядки, а є також ті старовинні, які пішли в забуття, але зараз «вигребують» їх і знов почина- ють співати. То дуже цікаво і важли- во. Співають також колядки, які тепер повстають, бо колядки то така народ- на творчість і доки буде існувати світ, то вона буде. Радує також те, що спі- вають тиї колядки діти. То є інтегра- ція тих дітей, теї молоді, a з року в рік співають вони щораз ліпше. Так що, то тільки тішить серце, що щось такоє є.

В гайнівських зустрічах гарно про- явили себе наші колективи, зокрема в номінації фольклорних ансамблів, де більський «Ранок» посів перше міс- це, другим місцем дуб’яжинська «Ро- дина» «поділилась» з черемшанською

«Гілочкою», а третє зайняли жінки з Черемхи Села.

А Підляшшя колядує

Im dalej w zimę – tym bliżej wiosny!

Колядуючий «Ранок»

(6)

НАД БУГОМ І НАРВОЮ – № 1/2017

4

Більськ – у школі та садочку

Вже традиційно, українські вечо- ри колядок в Більську організують дві педагогічні установи. Перша це один з найбільших в Польщі осередків, де ведеться навчання української мови – Комплекс шкіл ім. А. Міцкевича. Були тут як колядки, так і вертепи приготов-

реплітається з давнішнім. На занят- тях української мови в рамках програ- ми «До традиції» діти пізнають куль- туру, традицію, звичаї та обряди Біль- ська та околиць. Одна з таких тради- цій, це колядування, а ми плекаємо її у нашому садочку. Концерт «Заколядуй- мо всі разом» це також нагода до інте- грації нашого середовища, тому що на щодень діти працюють в різних групах, а тут можуть почути і побачити, як інші виступають, також батьки мо- жуть поговорити і познайомитись.

В цьому році концерт проведено в міській бібліотеці, тому що у садоч- ку не було вже місця на прийняття так численної публіки, але не було його за багато також у цьому приміщені, бо на вечір колядок приходять цілі сім'ї.

Родинне колядування в Дуб’яжині

Вже стало традицією, що на коля- дування до Дуб’яжина запрошує інші ансамблі місцевий фольклорний гурт

«Родина». 20 січня в сільській світ- лиці виступили друзі «Родини»: ан- самбль «Луна» з Парцева, жінки з Че- ремхи Села та молодіжна «Добрина»

з Білостоку і «Ранок» з Більська. Ве- чір колядок в Дуб’яжині відбувся вже сьомий раз.

– Колядки, котрі ми тут почули, то українські колядки, які близькі сер- цю, тому що їх співається віддавна, – сказав гість концерту, отець Марко Яким’юк з православної парафії в Пуд- біелю. – А вони напоминають нам про те, що народився Христос. В кожній колядці є мніго слів і науки. Важне, щоб ми розуміли, що вони нам переказують.

Вечір колядок став також нагодою до споминів про те, як колись «за моло- дості» колядувалось.

– Дуже добре, що наші співають ко- лядки, а ще як хтось інший приїде, то аж серце радується, – говорить сол- тис села Дуб’яжин Микола Степанюк.

– В нас люди люблять співати. Є і хор в парафії, і колектив «Родина». Помню, лені учнями українських класів. Підго-

товка до колядного виступу це довга і копітка праця учнів та вчителів.

– Зібрати всіх дітей, щоб вони ви- ступили, а раніше, щоб навчились по- здоровлень і пісень, це велика праця нас і дітей, – говорить вчителька укра- їнської мови Агнєшка Гіза. – Стара- ємось, щоб показати, крім вертепу, таку сценку, як колядники приходять до хати на колядування. Майже всі учні, які вивчають українську мову, взя- ли участь у цьому вечорі.

В більській школі колядувало май- же 150 учнів. Серед присутніх на кон- церті глядачів були батьки, дідусі, се- ред них сім’я Людмили Бороденко, якої доньки виступали на концерті.

– Дуже гарно, дуже сподобалося, – говорить пані Людмила. – Живе та традиція українського колядування.

Мої доньки також ходили, колядували по хатах і до церкви заходили.

Черговий колядний захід у Біль- ську це вечір колядок у виконанні най- молодших – дошкільнят з українських груп Дитячого садочка № 9 «Лісова по- ляна» в Більську. Ніхто так не потішить колядкою, як саме малята, а на концер- ті помагали їм старші друзі з ансамблю

«Ранок».

– Концерт «Заколядуймо всі разом»

відбувається вже від 18 літ – гово- рить директор садочка Єлизавета Не- липинська. – Наш садочок є таким осо- бливим, тому що тут сьогоднішнє пе- Колядування у Більську

(7)

НАД БУГОМ І НАРВОЮ – № 1/2017

5

як колись бувало – зберуться три, чо- тири громадки дівчат, хлопців, як за- співають ... то навіть Мокре, а навіть некотори казалі, що й в Кноридах було чути, як співали. Так що – дуб’яжинці то співаки.

Колядування в столиці воєводства

Господарем білостоцького концер- ту колядок, який відбувся 22 січня, був молодіжний фольклорний ансамбль

«Добрина», а офіційним організатором Білостоцький відділ Союзу українців Підляшшя.

– В минулому році ми вперше зорга- нізували такий більший концерт коля- док – говорить голова відділу Лука Ба- довець. – Раніше концерт відбувався в Комплексі шкіл Кирила та Мефодія, а організували його вчительки з пунк- тів навчання української мови в Біло- стоці. Але з’явилась думка, щоб вийти з концертом в місто, щоб ці ансамблі могли показатися для ширшої публіки.

Намагаємось також запросити гос- тей з України. В минулому році це був ансамбль з Рівного, в цьому році є ан- самбль з Києва. Хто виступить за рік – ще не знаємо, але хочемо на певно, щоб заспівали діти як з садочка, так і шко- ли, щоб виступали перед батьками, ді- дусями, публікою.

На білостоцькому концерті висту- пали діти з міжсадочкового пункту на- вчання української мови, який діє при Садочку № 26 в Білостоці, ансамбль

«Стебло», під керівництвом Анни Мі- сіюк, «Полудниці» та згадана «Добри- на», а також ветеран фольклорної під- ляської сцени Збігнєв Насядко. Закор- донним гостем вечору був ансамбль

«Перекотиполе».

– Ми люди, які любимо співати укра- їнськи пісні – говорить Владислав Та- таров з київського гурту. – Ми музико- знавці та етнологи, які їздять по Укра- їні і записують ці пісні. На цьому кон- церті заспівали колядки з Центральної України, Наддніпрянщини, це Кірово- градська та Черкаська області. В на- шому регіонi можна зустріти коляд- ки, які прийшли до нас з різних регіонів, тобто особливістю є його мультикуль- турність.

Вечори колядок це не тільки різдвя- ні пісні, але й родинна атмосфера та на- года зустрітись. Особливо важливе є це в більших осередках, як Білосток. Для його мешканців – українців, або лю- бителів української мови та культури, це нагода поговорити рідною мовою, про рідні справи. Організатори концер- ту, який пройшов у приміщенні Воє- водського осередку анімації культури, створили умови до такої зустрічі, при- гощаючи опісля концерту прибулих ка- вою, чаєм та солодощами.

Колядки в Тересполі

Багато таких вечорів, виповнених чарівними піснями та добрим сло- вом, пройшло на Підляшші, і не лише в його північній частині. Одним з за- вершальних колядних акцентів, але великого масштабу, був Міжнарод- ний фестиваль східнослов’янських колядок в Тересполі. В організовано- му вже 22-ий раз фестивалі прийняло участь майже 30 ансамблів з Польщі, Білорусі, Росії та України. Були серед них також представники Північного Підляшшя, такі як білостоцька «До- брина» чи гурт «Черемшина», який побіч фольклорних ансамблів та цер- ковних і світських хорів представив колядки у фольковій обробці.

Час колядування завершився. Поки що відкладаємо колядні звізди і різд- вяні пісні на час до Введіння, коли знов, як від давних років, всі почи- нають пригадувати колядки. Наста- не час Різдва і знов підуть колядува- ти, чи то, як колись по хатах, чи згід- но з сучасним духом часу – на менших і більших сценах, перед різною публі- кою, але завжди з радістю у душі.

Славомир САВЧУК Польське Радіо Білосток Фото С. Савчук, архів ансамблю

«Ранок» і Союзу українців Підляшшя Колядування у Білостоці

Колядування у Дуб’яжині

(8)

НАД БУГОМ І НАРВОЮ – № 1/2017

6

Н

айбільш талановита молодь з Підляського воєводства отри- мала артистичні стипендії Підлясь- кого маршалка Єжи Лещинського.

Оцінено 70 осіб, які відзначилися у галузях творчої, музичної, фотогра- фічної, поетичної та пластичної ді- яльності. Знайшлися серед них чоти- ри учасниці українського дитячо-мо- лодіжного колективу «Гілочка» з Че- ремхи.

– На ювілею 20-ліття ансамблю

«Гілочка» була представниця Мар- шалківського управління – поясню- вала Ірина Вишенко, керівник колек- тиву. – Якраз приймали заявки на ар- тистичні стипендії і вона нам підка- зала, щоб і ми попробували. Я вибра- ла дівчат, які мають успіхи в плас- тичних, декламаторських, музичних та інших конкурсах. Окрім того є вони головними солістками в ансамб- лі. Зробила заявки і виявилося, що всі дівчата отримали стипендії.

Вибрані та нагороджені дівчата це Варвара Нестерович (оцінена в кате- горіях музика, театр, література), Ка- терина Романюк (музика, література, пластика), Діана Назарук (музика, література, пластика, фотографія) та Наталія Боцюк (музика і література).

Вони переможці багатьох конкурсів, у тому числі лауреатки перших і дру- гих місць Воєводського декламатор- ського конкурсу «Українське слово»

в Більську, а також Конкурсу укра- їнської пісні «З підляської криниці»

в Більську.

Маршалок нагородив молодь з черемуської «Гілочки»

– Наймолодша, яка має талант і починає розвиватися, це Бася Несте- рович – говорила керівник колекти- ву. – Вона зараз у четвертому класі.

Прийшла до «Гілочки», коли їй було чотири роки. Інші дівчата теж об- даровані та мають багато досяг- нень у різних конкурсах.

Наталія Боцюк співає у «Гілоч- ці» сім років. Зараз вона навчається у ІІ Загальноосвітньому ліцею в Бі- лостоці, проте не покидає виступати з «Гілочкою»:

– На «Гілочку» мене намовили ко- лежанки зі школи – говорила. – Я то- ді була в третьому класі початко- вої школи, училася української мови.

Прийшла, попробувала і почала спі- вати. Так уже співаю сім років. Моя бабуся виступає у фольклорному жі- ночому ансамблі з Черемхи-Села. За- вжди на свята колядуємо, співаємо.

Окрім того «Гілочка» бере від ба- бусь з колективу репертуар, ми від них учимося колишніх пісень і їх ви- конуємо.

Нагороджені дівчата з «Гілочки» з керівником Іриною Вишенко Наталія Боцюк отримує стипендію від Підляського маршалка – фото зі сторінки wrotapodlasia.pl На врочистому врученні

стипендій у Білостоці виступив ансамбль «Гілочка»

(9)

НАД БУГОМ І НАРВОЮ – № 1/2017

7

Маршалок нагородив молодь з черемуської «Гілочки»

Нагороджені маршалком будуть щомісяця упродовж цілого 2017 року отримувати стипендію. Це 250 злотих щомісячно на все, що пов’язане з розви- ванням талантів дітей і молоді.

– Не сподівалися, що отримаємо стипендії – продовжувала Наталія Бо- цюк, – тому що було дуже багато лю- дей, які робили заявки. Ми були здиво- вані, думали, що це неможливе, бо все таки була велика конкуренція.

Урочисте вручення нагород відбуло- ся 20 січня в Підляській опері і філар- монії в Білостоці. Дипломи і вирізнен- ня давали лауреатам Підляський мар- шалок Єжи Лещинський та віцемарша- лок Мацєй Живно. Музичним доповне- нням врочистості став виступ ансамб- лю «Гілочка», який заспівав україн- ську колядку.

– Це важливе для дітей, також коли йдеться про їхню науку в школі – говорила про значення стипендій Іри- на Вишенко. – Це мотивація для інших учнів, особливо тих, які живуть у ма- лих місцевостях, де набагато важ- че показати свої вміння, вибитися.

Це приклад до наслідування, що важ- лива є праця не лише індивідуальна, але також у колективі. Окрім того можемо презентувати свою культу- ру і традицію, що вона є українською, та наш ансамбль – український.

– Думаю, що це велика нагорода за те, що робимо – доповнювала Ната- лія Боцюк. – А крім того ми може- мо показати нашу культуру ширше, поза українським середовищем. Дя- куючи тому інші люди можуть по- бачити, як ми співаємо, як виглядає наша українська традиція.

Артистичні стипендії були встанов- лені Сеймиком Підляського воєводства в 2005 році з метою нагородження та підтримки обдарованої молоді. На по- чатку це було 30 стипендій, згодом 45, від 2011 року – 60. З 2015 року Маршал- ківське управління Підляського воє- водства визначає аж 70 лауреатів. Зага- лом за 12 років нагороджено 487 сти- пендистів, деяких із них неодноразово.

Українська молодь оцінена чи не впер- ше. Стипендії для чотирьох молодих співачок з «Гілочки» це доказ того, що варто робити заявки на стипендії у на- ступних роках. Тим більше, що обда- рованих молодих людей в українсько- му середовищі не бракує!

Людмила ЛАБОВИЧ Фото Магдалини Жорначук

i Анни Ширинської-Боцюк

Cd. ze str. 2

Jest to też zespół największy, liczy bo- wiem ponad 150 osób, zorganizowanych według wieku w cztery grupy taneczne i trzy grupy śpiewacze. Repertuar zespo- łu wypełniają kultywowane przez wie- ki na Podlasiu tradycyjne pieśni obrzę- dowe (wiosenne, sianokośne, kupalskie, żniwne, weselne, kolędy, szczedrowalne i liryczne, a także popularne pieśni ukra- ińskie). Wykonywane są one zarówno tra- dycyjnie, a cappella, w manierze zbliżonej do archaicznego pierwowzoru, jak też w wariantach opracowanych współcześnie, z towarzyszeniem grupy instrumental- nej, mającej w swoim składzie akordeon, skrzypce, sopiłkę (flet), kontrabas i bęben.

Do swoich starszych koleżanek i kolegów przed kilku laty dołączyło też „Soneczko”, czyli zespół maluchów uczących się języ- ka ukraińskiego w bielskim Przedszkolu nr 9 „Leśna Polana”.

Drugi zespół dziecięco-młodzieżowy, złożony głównie z uczniów uczęszczają- cych na zajęcia z języka ukraińskiego w szkole podstawowej i gimnazjum, to dzia- łająca od 1996 roku w Czeremsze „Hiłocz- ka”, a więc gałązka. Oczywiście gałązka z drzewa genealogicznego zakorzenionego w kulturze ukraińskich podlaskich przod- ków, bo młodzi śpiewacy to kontynuatorzy tradycji, pieśni i obrzędów, które usłyszeli od swych babć i dziadków. „Hiłoczka” od wielu lat współpracuje też z żeńską grupą śpiewaczą z Czeremchy-Wsi, dzięki któ- rej członkowie zespołu uczą się autentycz- nej, dwugłosowej maniery śpiewu, a także poznają tradycje i obrzędy swego regionu.

Owocem tej współpracy jest też wydana w ubiegłym roku jubileuszowa płyta „«Hi- łoczka». Wyspiwana tradycija”.

Kolejne zespoły „w wieku szkolnym”

to „Strumok” z Dubicz Cerkiewnych i

„Fantazja” z Kleszczel – obie grupy mają w swoim repertuarze ukraińską muzykę estradową, a „Strumok” także opracowa- ne ukraińskie pieśni ludowe. Zaś młodzież studiująca w Białymstoku to „Dobryna” – jej członkowie, z których część śpiewała już w „Hiłoczce”, również lubują się w pi- sniach z bat’kowoho i didowoho poroha, a więc i ten zespół ma w swoim repertuarze pieśni ludowe z Podlasia.

Nie składają też broni, a raczej nie tra- cą głosu i scenicznej werwy, ludowi śpie- wacy z Dubiażyna i Czeremchy-Wsi. Du- biażynci, którzy od ponad 25 lat śpiewają jako „Rodyna”, wciągnęli do zespołu tak- że mieszkańców sąsiednich wsi, takich jak Koszki, Podbiele, Knorydy i Mokre. Od trzech lat istnieje także grupa dziecięca (no bo co za rodzina bez dzieci?), która po-

znaje i prezentuje bogactwo tradycji swo- ich przodków. W repertuarze zespołu są obrzędy (wesele, chrzciny, dożynki, zwy- czaje związane z Bożym Narodzeniem i Wielkanocą), pojedyncze pieśni obrzędo- we, liryczne, religijne i żartobliwe. Zespół z Czeremchy-Wsi to jedna z najstarszych stażem i wiekiem grup śpiewaczych, w swoim obecnym składzie działająca od ponad 20 lat. Obecnie zespół tworzy pięć czeremszanek, które śpiewają także w chórze cerkiewnym.

Prowadzona przez Związek Ukraińców Podlasia praca z wymienionymi zespo- łami to zarówno podnoszenie ich pozio- mu artystycznego – systematyczne pró- by z grupami śpiewaczymi i tanecznymi, wymiana doświadczeń w zakresie warsz- tatu artystycznego między zespołami, ale też nawiązywanie kontaktów międzyna- rodowych, ekspedycje folklorystyczne po Podlasiu oraz konsultacje z folklorystami i etnografami, jak też udział zespołów w fe- stiwalach krajowych i zagranicznych.

Co roku owoce pracy tych zespołów, jak też innych wielbicieli i krzewicieli kul- tury ukraińskiej podsumowuje Konkurs Piosenki Ukraińskiej „Z Pidlaśkoji Kry- nyci”, organizowany od 2004 roku (poja- wiają się na nim także zespoły białoruskie, jak chociażby białostocka „Hramada” czy wiejski zespół z Gródka, które śpiewają też po ukraińsku). W konkursie tym bio- rą udział wykonawcy z różnych grup wie- kowych, włącznie z przedszkolakami i osobami ponad 80-letnimi, natomiast na młodzież szkolną orientowany jest kon- kurs recytatorski „Ukraińskie słowo”, na który także jest „wstęp wolny” i mogą w nim brać udział również osoby spoza grup uczących się języka ukraińskiego w szko- łach Bielska, Czeremchy i Białegostoku.

Ważnym elementem działań prowa- dzonych przez Związek Ukraińców Pod- lasia jest przekaz międzypokoleniowy, a więc zainteresowanie dzieci i młodzie- ży elementami kultury, w której wzrasta- ły i które wzbogacały własnym wkładem minione pokolenia. Niestety, ten dorobek, ukształtowany w czasie, gdy pradziadowie żyli w bezpośrednim związku i harmonii z przyrodą, czerpiąc z jej skarbca siły fi- zyczne i duchowe, bardzo łatwo gubi się w nowym, zurbanizowanym i umasowio- nym społeczeństwie. Tradycje i obyczaje, kiedyś będące naturalnym elementem co- dzienności, zarówno budennoji, jak i swja- tocznoji, żyjące siłą „odwieczności”, dzi- siaj wymagają szczególnej uwagi i opieki – już jako wyznaczniki naszej tożsamości i zakorzenienia.

Zakończenie na str. 12

Im dalej w zimę – tym bliżej wiosny!

(10)

НАД БУГОМ І НАРВОЮ – № 1/2017

8

Z

bigniew Nasiadko – dziennikarz, poeta oraz śpiewak ludowy. Śpie- wa bez akompaniamentu kurpiowskie ballady oraz tradycyjnie pieśni ukra- ińskie. Laureat m.in. XXXII Ogólno- polskiego Festiwalu Kapel i Śpiewaków Ludowych w Kazimierzu nad Wisłą w 1998 r., Konkursu Muzyki Folkowej Polskiego Radia „Nowa Tradycja” w 1999 r. i kilku edycji Konkursu Piosen- ki Ukraińskiej „Z podlaskiego źródła”.

Jest założycielem i prezesem Towarzy- stwa Muzycznego „Słopiewnie”, które od dziesięciu lat organizuje w Wanie- wie nad Narwią Festiwal Muzyki Lu- dowej „Dawne Pieśni – Młode Głosy”.

W październiku 2016 r. Zbigniew Na- siadko otrzymał w Ciechanowcu Na- grodę Marszałka Województwa Pod- laskiego za całokształt działań na rzecz upowszechniania i ochrony dziedzictwa kultury muzycznej – ludowego śpiewu i muzykowania. W tym roku obchodzi jubileusz 80-lecia.

Ludmiła Łabowicz: Na początku chcia- łabym pogratulować prestiżowej nagro- dy, którą otrzymał Pan z rąk Marszałka Województwa Podlaskiego.

Zbigniew Nasiadko: To było nobilitujące, bo znalazłem się w gronie osób zasłużo- nych dla kultury, wśród których był rów- nież światowej sławy muzyk i dyrygent Jerzy Maksymiuk. Na pięknej statuetce wykonanej z marmuru i mosiądzu napisa- no, że otrzymałem ją za twórcze osiągnię- cia w sezonie artystycznym 2015/2016 r., tyle tylko że mój sezon artystyczny tak na- prawdę trwa już blisko 80 lat.

– Jakie były początki fascynacji pieśnia- mi ludowymi – mówiąc Pana słowami – jak zaczął Pan swój sezon artystyczny?

– Odpowiadając na pytanie o moje pierwsze artystyczne przeżycia i osią- gnięcia, chciałbym zauważyć, że są one podobne do doznań wszystkich przy- chodzących na ten piękny świat. Moja babka Olesia z Nowogrodu nad Na- rwią, która urodziła siedmioro dzieci, a i wnucząt miała bez liku, opowiada- ła i często tę opowieść powtarzała, że na świat przyszedłem z wielkim krzy-

kiem i płaczem… I tak już zostało. Za- pewne zauważyła Pani, że zawsze śpie- wam bardzo głośno, na cały regulator.

Gdy śpiewam w plenerze, na wolnym powietrzu, to po moim ooooj! na po- czątku zwrotki i heeej! zawsze na końcu rozlega się echo. Kilkanaście lat temu zdarzyło się, że będąc w doborowym to- warzystwie na wycieczce na Litwie w miejscowości Ignalina wykrzyczałem moją ulubioną huculską kołomyjkę: Hej na wysokij połonyni witer zawywaje, i po moim gromkim hej! w kilkunastu sa- mochodach zawyły alarmy...

Moja świadomość piękna muzyki lu- dowej, mówię bez żadnej przesady, że jest to miłość z wzajemnością, zrodziła się już w dzieciństwie. Pochodzę z Kurpi. Mat- ka pochodzi z Nowogrodu, a ojciec z od- dalonej o trzy kilometry od tego miastecz- ka wsi Mątwica. Tak się stało, że ojciec po skończeniu Seminarium Nauczycielskiego w Łomży nie mógł dostać pracy i został nauczycielem na Polesiu, tym najdalszym, bagiennym, można powiedzieć najdzik- szym, koło samej przedwojennej granicy polsko-sowieckiej. Najpierw były Czucze- wicze Małe nad rzeką Łanią, która wpada

do Prypeci, a potem Malkowicze nad rze- ką Cną, trochę bliżej powiatowego Łuniń- ca, w „dziekającej” części Polesia Wschod- niego.

Urodziłem się w 1937 roku, jednak nie na Polesiu, ale w Nowogrodzie, bo mama na czas rozwiązania wróciła w swoje oj- czyste strony. Byłem ochrzczony już jed- nak w Malkowiczach razem z młodszą o 3 lata siostrą Teresą. Nasz wspólny chrzest pamiętam doskonale, nie płakałem, gdy ksiądz polał mi głowę święconą wodą, a Teresa ryczała jak najęta.

W 1939 roku, gdy zaczęła się wojna, ojciec poszedł na front, a później do ofla- gu – obozu dla polskich oficerów w Wol- denbergu – Dobiegniewie na Pomorzu Za- chodnim. Mama razem z nami wróciła do rodzinnego domu, a 17 września roku pa- miętnego w Nowogrodzie zjawili się ra- dzieccy żołnierze. Moje miasteczko nad Narwią znalazło się nad samą granicą między ZSSR a Rzeszą Niemiecką. Gdy pytałem babcię, co to za żołnierze idą do rzeki w tych swoich czubatych czapkach z czerwonymi gwiazdkami, które bardzo mi się podobały, to odpowiadała, że to są moskale, kacapy i czubaryki i trzeba się trzymać od nich z daleka. A potem, gdy

„Dawne pieśni – młode głosy.

Nasza radość”

Rozmowa ze Zbigniewem Nasiadko o Kurpiach i Ukraińcach

Zbigniew Nasiadko podczas wręczenia Nagrody Marszałka Województwa Podlaskiego w Ciechanowcu (Zdjęcie wrota.podlasia.pl)

(11)

НАД БУГОМ І НАРВОЮ – № 1/2017

9

„Dawne pieśni – młode głosy.

Nasza radość”

po 22 czerwca 1941 roku w Nowogrodzie zjawili się niemieccy żołnierze, to babcia też mnie przed nimi przestrzegała, bo to są szwaby, fluki i prusaki. Ci jednak cza- sami dawali cukierki.

Moje pierwsze przeżycie artystycz- ne było wtedy, gdy ojciec po pięciu latach wrócił z niemieckiej niewoli w angielskim mundurze i ze skrzypcami po pachą, które po wyzwoleniu z obozu znalazł w opusz- czonym niemieckim domu na Pomorzu. Po pięciu długich latach wojennych znów by- liśmy razem. Rodzice opowiadali o swoim szczęśliwym życiu na Polesiu. Z zapartym tchem słuchałem ich opowieści o cudach i dziwach tej ziemi. Ale prawdziwy Polesia czar spłynął na mnie, gdy zaczęli śpiewać pieśni, których tam się nauczyli i wkrót- ce zacząłem im w tym pomagać. Rodzi- ce śpiewali najczęściej: Jak ja była mała, mała oraz Za wałom, za wałom w mięk- kiej wymowie białoruskiej. Co ciekawe, obie te pieśni odnalazłem później tu, na Podlasiu. Balladę Za wałom, wałom chyba trzydzieści lat temu znali i śpiewali wszy- scy starsi czyżowianie we wspaniałym poleskim stylu z melizmatami – ozdobni- kami, powtarzaniem końcówki refrenu w następnej zwrotce, z przeciągłym śpiewa- niem ostatniej nuty. Późniejsze wykonania tej pieśni przez młodsze pokolenia, które znam z koncertów piosenki białoruskiej, były już inne – w szybszym tempie.

W 2015 roku z pieśnią Za wałom, wa- łom zająłem pierwsze miejsce w Konkur- sie Piosenki Ukraińskiej „Z podlaskiego źródła” w Bielsku Podlaskim. Uczy- łem się jej prawie przez całe moje życie.

Od rodziców nauczyłem się tylko dwóch zwrotek, dwie następne znalazłem w książce Wandy Wasilewskiej Płomień na bagnach. Autorka podała je w wersji ję- zykowej ukraińskiej. Cały tekst tej pięk- nej ballady o nieszczęśliwej miłości prze- kazał mi Mikołaj Janowski, mój kolega z Czyż. Autentyczną poleską melodię za- śpiewu podchwyciłem od Jurka Kowal- czuka z Równego na jednym ze spotkań na festiwalu w Bielsku Podlaskim.

– Co tak pociąga Pana w folklorze?

– Rozumiem, że chodzi Pani o folklor mu- zyczny, czyli tradycyjną muzykę etniczną.

W młodości, kiedy nie znałem jeszcze re- pertuaru muzyki kurpiowskiej i ukraiń- skiej, zafascynowałem się bluesem, pró- bowałem nawet śpiewać po angielsku. To było poszukiwanie najbardziej odpowied- niego dla mnie wyrażania siebie w muzy- ce. Bo przecież blues, tradycyjna muzy- ka ludowa Afroamerykanów, jest znany na całym świecie i ten gatunek muzyczny stał się inspiracją dla wielu twórców, kom- pozytorów, jazzmanów, instrumentalis-

tów i śpiewaków. Pieśń Za wałom, wałom to był mój pierwszy blues, który śpiewam już ponad pół wieku. Gdy na wakacje wy- jeżdżam do rodziny do Słupska, koledzy, z którymi się spotykam, pamiętają jego melodię i słowa, i śpiewają razem ze mną po ukraińsku.

Z tradycyjną muzyką kurpiowską za- poznałem się później, już w Białymstoku, kiedy jeździłem wspólnie z Edwardem Redlińskim, autorem słynnej Konopiel- ki, pracującym wtedy w Radiu Biały- stok. Nagrywaliśmy razem weselną ka- pelę ze wsi Zalas na Kurpiach w Puszczy Zielonej. Skład kapeli: harmonia pedało- wa, skrzypce i bębenek płaski. Pamiętam, że grali wszystko przy świetle lampy naf- towej, a więc bez żadnego prądu. Jedne- go oberka grali w twórczym transie przez całą godzinę, bo tak się kiedyś grało na weselach, gdy rozgrzani tancerze prosili o jeszcze i za to płacili.

– Czy dobrze pamięta Pan wieś kurpiow- ską z jej językiem i folklorem?

– Pamiętam dobrze gwarę ze wsi Mątwi- ca, skąd pochodził ojciec. Mątwicka mowa różniła się nieco od tej właściwej kurpiow- skiej, jednak ojciec nie pozwalał, bym mó- wił gwarą. A jak już wspominałem, był nauczycielem i uczył mnie w szkole w Mą- twicy do trzeciej klasy. Matka pozwala- ła, bo wiedziała, że to bezskuteczne, gdy wszyscy wokół – starzy i młodzi – mówili gwarą, a ci co starali się czasami coś mówić bez mazurzenia, po pańsku, z warszawska, byli przedrzeźniani. Oto przykład: Idzie pani szoszą w kapeluszu boszo i żajada żur widelczem, a chleb z szolą, szmalczem i ża- kalczem..

A co do muzyki, to pamiętam dobrze melodie taneczne, polki, oberki, walczy- ki. Ojciec grał na skrzypcach, tak jak jego ojciec, dziad i pradziad. Wiejskim muzy- kantem był również mój stryj Arkady, na skrzypcach grała też ciocia Władzia.

A co do śpiewu, to z dzieciństwa pa- miętam niewiele. Mątwica i Nowogród leżą po lewej stronie Narwi poza matecz- nikiem tradycyjnej kurpiowskiej kultury muzycznej. To okolica między prawym brzegiem Narwi na odcinku między No- wogrodem a Ostrołęką, której granice sta- nowią płynące z Mazur rzeki Pisa i Orzyc.

Na początku XX wieku ksiądz Włady- sław Skierkowski zapisał blisko trzy ty- siące pieśni, przyśpiewek, tańców, kolęd z Puszczy Zielonej. Znalazłem wśród nich trzy utwory, które zapisał od Stasi Nasiad- kówny, mojej nieznanej pracioci spod My- szyńca. Jedną zacytuję, bo nauczyłem się jej już w dzieciństwie od babki Ulisi Na- siadkowej z Mątwicy. Zaśpiewam ją Pani bez cech gwarowych:

Siedem koni Jasio miał, Wszystkie siedem zaprzęgał…

Jak przez mostek leciały, Wszystkie siedem zarżały.

Kalina-malina dziewczyna moja.

Wszystkie siedem zarżały…

A propos, praźródłem sześciu pie- śni kurpiowskich a capella Karola Szy- manowskiego, które są znane wszystkim kończącym szkoły muzyczne, jest dzieło ks. Władysława Skierkowskiego Puszcza kurpiowska w pieśni. Dwie z nich w tra- dycyjnej wersji znanej mi z wesel zaśpie- wałem w Ciechanowcu na gali wręcze- nia nagród marszałka w dniu 19 listopada ubiegłego roku. Wykonania gratulował mi maestro Jerzy Maksymiuk, który stwier- dził ze sceny, że wszyscy wielcy twórcy muzyki klasycznej, narodowej czerpa- li natchnienie i twórcze siły z muzyki lu- dowej.

Po wakacjach w 1946 roku wyjechali- śmy z Mątwicy do Słupska na Pomorzu, na tak zwane Ziemie Odzyskane, z któ- rych po wojnie wysiedlono Niemców.

– Czy w Słupsku też towarzyszył Panu śpiew ludowy? Czy miał Pan tam kon- takt z pieśniami ukraińskimi?

– Całą ulicę Ks. Brzóski, gdzie mieszka- liśmy, zasiedlili ludzie z Łunińca, którzy przyjechali pociągiem z całym dobytkiem do Słupska. Wśród nich były dwie rodziny prawosławne, których językiem był biało- ruski. Od kolegów z ulicy nauczyłem się w tym języku wyliczanek przy zabawach oraz kilku swawolnych przyśpiewek. Mój kolega z ogólniaka, Franek Gontek, prze- siedlony wraz z rodziną spod Łucka, na- uczył mnie dwóch pieśni ukraińskich, któ- re – jak się potem okazało – śpiewne były również na Podlasiu.

– Co było dalej?

– W Słupsku skończyłem Liceum Ogól- nokształcące. Co robić dalej? Nie wiedzia- łem, że można studiować np. etnografię czy socjologię, a jako że nie miałem zadat- ków ani na inżyniera, ani na lekarza, wy- brałem studia rolnicze. Chciałem na ry- bactwo lub zootechnikę do Olsztyna.

W czasach PRL za pośrednictwem Mi- nisterstwa Szkolnictwa Wyższego można było studiować w Związku Radzieckim.

Wysyłano wybranych i najlepszych. A ja miałem na świadectwie maturalnym same piątki i tylko jedną czwórkę z wychowa- nia fizycznego, bo nie lubiłem gimnasty- ki, za to bardzo lubiłem czytać. Jak tylko poznałem alfabet rosyjski, namiętnie czy- tałem po rosyjsku wszystko, co wpadło mi w ręce. Bez żadnych problemów zdałem kurs przygotowawczy w Warszawie i po- jechałem do Moskwy, a stąd do Charkowa do Instytutu Zootechnicznego.

Cytaty

Powiązane dokumenty

У світі звуть це brain storm, але мені штормів на разі досить, бо хоч не лише карибські гарікани, але й західнополь- ські вітроломи до нас, на Підляшшя,

Резюмуючи вищесказане, зазначи- мо, що пісенність літнього календарного циклу, а зокрема петрівчані та купаль- ські пісні, на теренах Підляшшя має до- сить

До речі, коли глянути з право- го боку, то «Антонич» дещо подібний на американського актора, що грав у фільмі «Matrix», здається другій його частині – прізвища з

Як вже ву и н хоче женитися, то висилают там дєдька чи тьоту до єї, коб спиталіся, чи вона пу и йде за його, коб молодому встиду ни наро- бити, бо як пу и йде

кно, то відтворює не лише його за- гальний кшталт, віконниці та орна- менти на надвіконню, але навіть такі дрібнички, як занавіски чи квіти, що

Голова Українського Това- риства, член Спільної комі- сії уряду та національних й етнічних меншин д-р Гри- горій Купріянович: Цього року фестиваль має особли-

Zachowała się ona zarówno we współczesnym języku li- terackim, jak i w gwarach międzyrzecza Narwi i Bugu, choć jest już raczej używa- na tylko przez starszych użytkowników

Німець- ка еліта, незважаючи на те, що це були блискуче освічені та досвідчені люди, демонструвала подиву гідне нерозу- міння стратегічної ситуації і була