• Nie Znaleziono Wyników

Ksiądz Ignacy Żyszkiewicz - Aleksander Baranowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Ksiądz Ignacy Żyszkiewicz - Aleksander Baranowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

ALEKSANDER BARANOWSKI

ur. 1934; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, dwudziestolecie międzywojenne, II wojna światowa, PRL

Słowa kluczowe dzieciństwo, życie codzienne, ksiądz Ignacy Żyszkiewicz

Ksiądz Ignacy Żyszkiewicz

Ja poznałem [księdza Żyszkiewicza] przed wojną, ponieważ mieszkałem dosłownie 35 metrów od plebanii. I księdza Żyszkiewicza widziałem codziennie, ponieważ szedł z plebanii do kościółka i nie było innej drogi tylko przechodził obok mojego domu, obok mojej furtki. Wiedziałem, że to jest ksiądz, no a potem służyłem do mszy już przed wojną. Od szóstego roku życia służyłem do mszy, do matury, do osiemnastego roku życia. Także kontakt pomiędzy mną a księdzem był naprawdę bardzo bliski. Do tego stopnia, że kiedyś już po wyzwoleniu to było, to ksiądz przychodził do nas do domu i mówił: „Słuchaj, nie ma kto dzisiaj do nabożeństwa służyć, weź...”. Ja szedłem, jakaś tam panienka z dzieckiem, pamiętam, chrzest. Ja byłem wtedy młody, miałem przecież, ja wiem 16 czy 18 lat. To poprosił mnie ksiądz proboszcz i ochrzciłem to dziecko, jakąś nieznajomą zupełnie osobę.

Ksiądz Żyszkiewicz od wyzwolenia był prezesem PCK w Lublinie. Ale był kilka lat no i zrezygnował potem ze względu, tak powiedział, na stan zdrowia. Bo miał obowiązki w parafii, zresztą on tę parafię zakładał i on caluteńki czas do końca życia był w tej parafii, co się oczywiście rzadko zdarza, żeby proboszcz, ten który kościół wybudował, żeby do końca życia, bo przeważnie przenoszą, prawda? Tak już jest, no nie wiem czy to nie jest jakaś zasada, kanon czy jakieś prawo, ale najczęściej przenoszą proboszcza jednego z jednej parafii do drugiej, a ten był cały czas, do końca życia. Czyli był od 32 roku jak zaczęli kościół budować, do śmierci, do 75 roku.

Tu mogę powiedzieć jeszcze, że ksiądz Żyszkiewicz urodził się w Urzędowie, w powiecie kraśnickim, w 1901 roku. To wiem.

(2)

Data i miejsce nagrania 2006-06-19, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Agata Stolarz

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Po ukończeniu tej szkoły – ale to już tak trochę później – udało mi się jeszcze w Warszawie skończyć Technikum Poligraficzne, dlatego że w Lublinie wyższej

Mężczyźni tego nie wykonują, bo to jest bardziej takie precyzyjne i boją się tej roboty dokładnej.. I właśnie dlatego mi zazdrościli, ale ja sobie robiłam i na Zielonej jak

Jak się spotkam z moimi znajomymi klientami czy nawet nie-klientami, to zawsze jest o czym mówić i zawsze dobre wspomnienia są.. Słyszałem od jednej pani - klientki, że Zamojska

Niestety, jest to wszechobecne: z nasion dostanie się do soków, z soków do pyłku, a pszczoła przyniesie [go] do ula.. Niby nic nie widać, tylko że jak na jesieni nakarmi się

No tak brało się za koszule, żeby nie było widać, i jak się odwrócił ten Niemiec to się rzucało, i oni pracowali w wodzie, bo tam naprawiano most, oni jakieś takie

Przy czym, ksiądz po prostu, wszyscy sądzili, że on jest niemowa, bo on się w ogóle nie odzywał, tylko kiwał głową, tak nie, ale się nie odzywał w

Na pewno ludzie, którzy tam iks lat pracują, to oni dużo cegieł robili.. Tam ludzie między sobą zawody robili, ile kto zrobi w

Później… W ten dzień co zatrzymali Żydów, to był piątek, to też nie pamiętam czy coś mi mówili, czy coś tłumaczyli.. Tylko pamiętam, że poszłam, może brat