• Nie Znaleziono Wyników

Trupek - Aleksander Baranowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Trupek - Aleksander Baranowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

ALEKSANDER BARANOWSKI

ur. 1934; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, II wojna światowa

Słowa kluczowe dzieciństwo, okupacja niemiecka, życie codzienne, Niemcy, żołnierze niemieccy

Trupek

Pamiętam, że do szkoły, do dwójki, przyjeżdżał Niemiec z SS na motocyklu z takim wielkim psem, który siedział w tym koszu, na przyczepce. Tu miał trupią czaszkę na czapce i myśmy go nazywali trupem. I on czasami przyjeżdżał do szkoły i również do ochronki przyjeżdżał. I tak. Przyjechał, ten pies siedział w tym koszu, absolutnie, i on poszedł, był pan kierownik szkoły Ziomek, to tam zamienił z nim czasem parę słów, czasem nie, stanął o tak o… ręce… postał, popatrzył się, kogoś tam zobaczył, jakieś dziecko: „Chodź no tu, pokaż ręce!” – mówił – Ręce – po polsku mówił – pokaż ręce”.

No to ręce pokazał. Jak miał brudne, to strasznie uderzył, klapsa dał w rękę, a jak miał czyste to: „Gut, gut. W porządku”. Cukierka nawet czasami dał. To myśmy z początku się go bali, ale później to jak jechał, motocykl zawarczał, bo tam wtedy nie było dużo pojazdów, to myśmy wybiegali na przerwie, i: „O, trupek przyjechał!” To tak myśmy się jego nie bali. I on również przyjeżdżał do ochronki, tak samo. Woźny mówił, pan Opoka, pan woźny nazywał się Opoka, to on mówił: „Wiecie co, to jest taki – mówi – opiekun co ma szkołę pod sobą”. O tak mówił, tak mi pan woźny mówił, że to jest opiekun taki wyznaczony, tam nie wiem, przez komendanturę miasta, czy przez kogo, nie mam pojęcia.

Data i miejsce nagrania 2006-06-19, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Transkrypcja Agata Stolarz

Redakcja Maria Radek

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Otóż tego wszystkiego było za mało na jedzenie dla krowy, ale obok był majątek Sachsa, więc bywało tak, że umawialiśmy się z sąsiadami, którzy podobnie nie mieli

We Frankfurcie, przyjechała do mnie jedna rodzina z Rosji, mieli dwoje dzieci, i też ludzie, co przyjeżdżają z Izraela, zawsze jedna albo dwie rodziny mieszkają u mnie bez

Tego krytyka literackiego, który, chyba w 2000, czy 2002 roku zmarł chyba w Stanach Zjednoczonych, a przecież w PRL-u to był na indeksie.. Widocznie musieli być mądrzy tam

Wielu ludzi mających za złe, że inni się „przefarbowali”, całkiem dobrze sobie teraz żyje – więc nie powinni mieć pretensji do tych przefarbowanych.. Pretensje i żale

Tylko biały chleb, to już był luksus, taki pytlowy chleb biały, bo normalnie to się jadło chleb razowy, taki niedobry ten chleb był strasznie, pamiętam.. Kto prowadził [tą

No tak brało się za koszule, żeby nie było widać, i jak się odwrócił ten Niemiec to się rzucało, i oni pracowali w wodzie, bo tam naprawiano most, oni jakieś takie

Tak już jest, no nie wiem czy to nie jest jakaś zasada, kanon czy jakieś prawo, ale najczęściej przenoszą proboszcza jednego z jednej parafii do drugiej, a ten był

Przy czym, ksiądz po prostu, wszyscy sądzili, że on jest niemowa, bo on się w ogóle nie odzywał, tylko kiwał głową, tak nie, ale się nie odzywał w