• Nie Znaleziono Wyników

Studia polonistyczne na UMCS-ie w okresie PRL-u - Wiesław Kaczkowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Studia polonistyczne na UMCS-ie w okresie PRL-u - Wiesław Kaczkowski - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

WIESŁAW KACZKOWSKI

ur. 1950; Tomaszów Lubelski

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe Lublin, PRL, Uniwersytet Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie, Marzec 1968, polonistyka UMCS

Studia polonistyczne na UMCS-ie w okresie PRL-u

W 19[69] roku przyjechałem zdawać na Polonistykę, dostałem się, zacząłem studia [na UMCS-ie], poznałem fajnych ludzi, akademik. „Blok A” obok Chatki Żaka. I tu trzeba powiedzieć parę słów o tym, że był to bardzo specyficzny rok. Pierwszy rok po [19]68, relegowanie z uczelni różnych ludzi. Dopiero o tym dowiedzieliśmy się po jakimś czasie, że z wykładowców nie ma: tego, tego, tego. Ze studentów, którzy powinni być na drugim, trzecim, czwartym, piątym roku, nie ma: tego, tego. Potem się dowiadywaliśmy, z jakiego powodu – nie wiem, chyba Zbyszek Fronczek, czy ktoś jeszcze, którzy byli chyba trochę starsi od nas - jest jakby tam z rok czy dwa opóźniony. Bo to byli ludzie jakoś tam powiązani z wydarzeniami [19]68 roku.

[Z]naczy ci, których nie było, to nie było. Zostali wyrzuceni i tyle. Potem jakoś wracali, albo się przenosili, bo u nas się pojawiali ludzie z Warszawy, którzy kontynuowali studia w Lublinie. I pewnie odwrotnie. No jakoś to tak było wszystko wymieszane. I myśmy weszli w momencie takiej jakiejś trochę drętwoty. Dlatego, że widać było brak jakiegoś takiego entuzjazmu. Czepiano nas się - pamiętam to do dzisiaj, bo to wywarło na mnie jakieś takie paskudne wrażenie – wtedy ja byłem zdegustowany kompletnie jak mi mówi asystent na ćwiczeniach, żeby zeszyt w linie, margines z czerwoną kreską zrobiony na dwa i pół centymetra [był]. „Ludzie, gdzie my jesteśmy?

W liceum się nie czepiano takich rzeczy, a tutaj mi na pierwszych zajęciach takie jakieś wciska się absurdalne pomysły”.

Data i miejsce nagrania 2012-03-13, Lublin

Rozmawiał/a Marek Nawratowicz

Redakcja Marek Nawratowicz

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ja się opiekowałem grupą ze Lwowa, Jurek Dobosz się opiekował grupą chyba z Wilna, były jeszcze jakiś tam przyplątany chłopak z Danii z Kopenhagi, ktoś tam jeszcze, już

[Braliśmy udział w] „Wiośnie Teatralnej” i tłumy waliły do nas w [19]74, bo gdzieś w kwietniu chyba był Białystok, a „Wiosna” była zawsze w maju, na przełomie kwietnia

Szef był numerem 1, potem było chyba do 7, czyli musiało być ich tam siedmioro cenzorów. Pani Basia Koterwas miała znakomite pomysły wydawnicze [i] wymyśliła wydanie wierszy

Jak była taka potrzeba, to też sam składałem i czasami zdarzało mi się drukować na tej tak zwanej prasie dociskowej Victorii, gdzie się czcionkę dociskało do

Pracował króciutko i to nie był, myślę, taki drukarz z powołania, tylko to był dosyć przypadkowy chłopak, który się nauczył, który nie bał się maszyny, nauczył

Tam się zatrudniłem trochę po znajomości, ponieważ żona powiedziała, że nie będzie mnie utrzymywać i muszę znaleźć jakąś robotę, bo byłem wtedy związany z

Jak się wydrukuje zaproszenie na formacie A4, trzeba je złożyć na pół, [gdy] to się ręcznie [robi to] po prostu papier marszczy, krzywo można złożyć, niewygodnie,

Dwie [czy] trzy petardy wleciały do środka katedry i ludzie zaczęli płakać – przed mszą chyba było wtedy, tam już było trochę ludzi, nie tylko tych, którzy uciekali, ale