• Nie Znaleziono Wyników

Lubiliśmy antyki - Tomasz Okoń - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Lubiliśmy antyki - Tomasz Okoń - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

TOMASZ OKOŃ

ur. 1965; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, współczesność

Słowa kluczowe Lublin, współczesność, własna działalność gospodarcza, renowacja mebli, pracownia konserwacji przedmiotów zabytkowych, praca zawodowa

Lubiliśmy antyki

Nadchodziły takie czasy, gdzie nie trzeba było mieć papieru tak zwanego, żeby coś otworzyć. Kto chciał coś otworzyć, to miał taką możliwość. Jako młody chłopak, miałem kolegów bardzo dużo starszych ode mnie, ja miałem 20-kilka lat, mój kolega miał 50-kilka i jeszcze więcej. To byli ludzie związani ze sztuką, jacyś historycy sztuki, artysta malarz, rzeźbiarz. Mogę powiedzieć, że się wśród nich wychowywałem i zdobywałem dużą wiedzę od nich. Wszyscy lubiliśmy antyki, to nas łączyło. Często w tej pracowni odwiedzali nas, coś doradzali. Pomogli [mi] decyzję podjąć, żeby pójść na swoje i robić to, co się lubi.

Data i miejsce nagrania 2019-03-21, Lublin

Rozmawiał/a Tomasz Czajkowski

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Był ogólny zwyczaj, że wszyscy przechodzący do rezerwy, chustę sobie robili, ale nie każdego było stać, bo wykonanie takiej chusty, to nie kosztowało tak mało wcale.. Ją

Wtedy miałem nowe jeansy i do dziewczyny swojej jechałem na Czuby i tak jak wszyscy, uciekaliśmy, przewróciłem się i dwie dziury na kolanach miałem. Tak ogólnie pamiętam

Jeden kolega z Kaliny był pełnoletni, to on dostawał kartki na papierosy, ale też palił, czasem papierosa się dostało.. Każdy młody człowiek, znaczy prawie każdy,

Byłem małym chłopakiem, jak ojciec brał mnie tam [na cmentarz przy ulicy Unickiej] do pracy, patrzyłem jak to wszystko [wygląda].. Do dzisiaj pamiętam, jak płyty szlifowali

Pamiętam do dzisiaj, że zapach tych papierosów to był zupełnie inny niż dzisiaj, nawet tej samej marki.. Nie wiem, co się stało, jakie przemiany, że wszystko ku

Tam byłem około 10 lat, po czym zapragnąłem przenieść się wyżej do Śródmieścia i szukałem lokalu, który był własnością miasta, żeby czuć się pewnie i [móc] długo,

Trzeba było dużo wiedzy mieć, dużo czytać, orientować się w cenie.. Bo jak się nie miało wiedzy, to

Miałem 100 marek dziennie i za taką dniówkę mogłem kupić wtedy modne buty kowbojki, a w Polsce takie buty kosztowały całą pensję. Więc takie zderzenie dwóch