• Nie Znaleziono Wyników

Wiec studencki w Lublinie w marcu 1968 roku - Jan Trembecki - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Wiec studencki w Lublinie w marcu 1968 roku - Jan Trembecki - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
2
0
0

Pełen tekst

(1)

JAN TREMBECKI

ur. 1934; Lublin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe PRL, Lublin, Chatka Żaka, studenci UMCS, wiec studencki, protest studentów, wydarzenia marcowe, Marzec 1968, Kurier Lubelski (dziennik)

Wiec studencki w Lublinie w marcu 1968 roku

Pamiętam doskonale środowisko akademickie. Pamiętam wiec w Chatce Żaka, na który, mówiąc szczerze, nie miałem chęci iść. Dlatego że zdawałem sobie sprawę z tego, że zdjęcia mogą być wykorzystywane przez kogo innego. No, ale polecenie było poleceniem, że trzeba było iść fotografować. Całe szczęście, że przed rozpoczęciem tego wiecu – zawsze sobie sprawdzałem aparat – błysnąłem i studenci chórem krzyknęli, że nie chcą tu żadnych zdjęć, żebym się wynosił natychmiast. No i musiałem wyjść. Stąd nie mam zdjęć z wydarzeń z [19]68 roku, sami studenci się na to nie zgodzili. I bardzo dobrze. Nikt nie fotografował – ani milicja, ani nikt. Jak zobaczyli kogoś z aparatem, od razu awantura, krzyk.

[Tłum był] bardzo duży. Chatka Żaka pękała w szwach. A potem był drugi wiec w pobliżu biblioteki, gęsto było, nie można było przejść tamtędy. Ogromny tłum ludzi był, bo nie tylko studenci tam byli. Nie tylko, byli ludzie i z miasta. Przechodnie [przychodzili] raczej tylko z ciekawości, czynnego udziału to nie brali, tylko przyglądali się, o co chodzi. Widać było, że byli za tymi studentami, ale żeby brać udział, to raczej nie. Ja musiałem wyjść. Powiedzieli, żebym się wynosił. Przecież oni sobie zdawali sprawę, że i bez błysku też można zrobić zdjęcie, gdzieś tam oprzeć aparat i [robić]. Kazali mi się w ogóle wynosić z sali. No i to było usprawiedliwieniem przed moimi [zwierzchnikami], że nie pozwolono [mi fotografować].

Jeśli chodzi o „Kurier Lubelski”, była to względnie wierna relacja. To znaczy nie było pisane, kto co powiedział z imienia i nazwiska, tylko jakieś kwestie, które były tam stawiane przez studentów. To było opisane na tyle, na ile było można – bo jak oni tam mówili, że byłoby dobrze, gdyby na przykład przegonić armię radziecką z Polski, to tego przecież nikt nie puściłby.

Studentom chodziło tylko i wyłącznie o wolność, o swobodę wypowiadania się.

Protestowali też przeciwko nauce, przeciwko marksizmowi, mówiąc ogólnie, że za dużo tego jest w programie studiów. A przede wszystkim, żeby było troszeczkę

(2)

inaczej, po prostu o demokrację im chodziło.

Data i miejsce nagrania 2005-05-12, Lublin

Rozmawiał/a Wioletta Wejman

Transkrypcja Magdalena Nowosad, Wioletta Wejman, Piotr Krotofil

Redakcja Piotr Krotofil

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zwłaszcza, że ten czerwiec poznański nie był tak odległy od września, października 1956 roku, to tylko okres wakacji dzielił wydarzenia poznańskie od tego wszystkiego, co

Wcześniej nie [było wiadomo], to było pewne zaskoczenie, że to w Lublinie się w zasadzie zaczęło. Data i miejsce nagrania

Słowa kluczowe Lublin, II wojna światowa, zniszczenia wojenne, zniszczenia Lublina, ulica Jezuicka, Stare Miasto, ulica Krawiecka, Podzamcze, synagoga Maharszala.. Zniszczenia

To tak czwórkami, szóstkami, cała ulica Podwale to była taka ogromna kolejka, która przechodziła przez Bramę Grodzką i ulicą Grodzką do katedry.. Jak tu byliśmy o godzinie

Ja się nie spotkałem z tym, w moim zakładzie pracy nigdy nie było tak, żeby ktoś tam podpisywał listę czy miał jakieś nieprzyjemności z tego, że nie był na

Słowa kluczowe PRL, Lublin, sklepy na Krakowskim Przedmieściu, ulica Krakowskie Przedmieście 21, klub Nora, ulica Krakowskie Przedmieście 32, życie towarzyskie, Klub MPiK, empik..

Słowa kluczowe PRL, Lublin, Wałęsa Lecha, plac Litewski, Katolicki Uniwersytet Lubleski, Miłosz Czesław, stadion Lublinianki, pomnik Wdzięczności.. Wizyta Lecha Wałęsy w Lublinie

Ulicą Weteranów codziennie kolumny samochodów tych ZOMO- wców wyjeżdżały na tak zwane pacyfikacje zakładów pracy, czy to do Świdnika, czy do Fabryki Samochodów [Ciężarowych],