• Nie Znaleziono Wyników

W lany poniedziałek wylewali na głowę cały kubeł wody - Helena Kurek - fragment relacji świadka historii [TEKST]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "W lany poniedziałek wylewali na głowę cały kubeł wody - Helena Kurek - fragment relacji świadka historii [TEKST]"

Copied!
1
0
0

Pełen tekst

(1)

HELENA KUREK-HORDEJUK

ur. 1932; Babin

Miejsce i czas wydarzeń Lublin, PRL

Słowa kluczowe projekt Etnografia Lubelszczyzny, obrzędowość doroczna, lany poniedziałek, oblewanie wodą

W lany poniedziałek wylewali na głowę cały kubeł wody

Lany poniedziałek – to całe wiadra! Na głowę nakładali cały kubeł wody ze studni, no i teraz jeszcze się leją, ale u nas pamiętam, pod blokiem kiedyś tu na Tatarach, [...] to już moje wnuki się lały wtedy, policja podjechała [i] zgarnęła ich. Nic im nie zrobiła, tylko ich wywiozła pod Lubartów, żeby przyszli na piechotę [śmiech], za karę. To nie dobrze [jak któraś dziewczyna nie była oblana], [...] już rano chłopaki przychodziły do domu, żeby najpierw oblać wodą kolońską, a jak już wyszła [dziewczyna] do kościoła, no to już były lane.

Data i miejsce nagrania 2013-02-21, Lublin

Rozmawiał/a Piotr Lasota

Transkrypcja Małgorzata Maciejewska

Redakcja Piotr Lasota, Paulina Litka

Prawa Copyright © Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN"

Cytaty

Powiązane dokumenty

I [...] jeszcze były nożem wydrapywane takie, to już była najwcześniej ufarbowana pisanka, a później nożem się drapało.. Kraszanki, i to się

Jak gdzieś była panna – ale ja to byłam draniowata trochę, bo przyszli i ja wiedziałam, że oni przyjdą obielić okno.. To ja sobie wzięła kubeł wody, poszłam na strych,

Bałam się tego draństwa, ale to wypuścili i ta pijawka to się tak wpiła, ona znalazła sobie miejsce tu gdzie boli.. I wypiła tą krew i później soli się sypało i ona to

[W Krokodylu] znajdował się taras, gdzie często [się spotykał] cały przekrój społeczny.. Był tłumek bardzo sympatycznych ludzi, z którymi dobrze nam

Nie pamiętam żeby Żydzi byli u nas na wsi, ale pamiętam taki jeden obrazek jak został Żyd zamordowany i wieźli go zamordowanego, i zakrwawionego furmanką. Pamiętam też

Starałam się trwać przy swoim, ale były momenty humorystyczne, bo proszę sobie wyobrazić, że na przykład było wtedy reżimowe Stowarzyszenie Dziennikarzy PRL.. Oczywiście

[…] Palmę kto święcił to się zachowywało w jakiś woreczek, na strych się wieszało i jak umarł ktoś w domu członek rodziny, to poduszkę do trumny to się robiło z palm i

No i oczywiście ja miałam dwie starsze siostry, mnie to nie lali bo ja jeszcze byłam dziecko i siostry szły na strych, po drabinie na strych bo jak się wedrą do domu, no to ich