• Nie Znaleziono Wyników

Dawne książki mówią o swoich czytelnikach więcej niż współczesne. W ko-lekcjach starych druków i rękopisów niemal w każdym woluminie natrafiamy na wpisy dokonywane mniej lub bardziej wprawną ręką. Dokumentują one odmienne od dzisiejszych style lektury, które świadczą o nacechowanym

uty-1 R. Lorichius: Księgi o wychowaniu i o ćwiczeniu każdego przełożonego, nie tylko panu, ale i poddanemu każdemu ku czytaniu barzo pożyteczne. Teraz nowo z łacińskiego języka na polski przełożone [przez S. Koszutskiego]. Kraków: Dziedzice M. Szarffenbergera, 1558.

Biblioteka Zakładu Narodowego im. Ossolińskich we Wrocławiu (dalej: Ossol.), sygn.

XVI F 4050.

120 Aleksandra Oszczęda

litaryzmem zżyciu z książką, przejawiającym się w traktowaniu jej jako źród- ła wiedzy i rozrywki, ale nierzadko także jako zasobu… papieru. Na kartach manuskryptów i druków sprawdzano bowiem jakość atramentu, rozpisywano pióra, notowano narodziny i zgony członków rodzinnej wspólnoty czy też re-jestrowano „dla pamięci” wydarzenia ze sfery publicznej i prywatnej. Były to książkowe vestigia pierwszego rodzaju. Do drugiej kategorii należą utrwalone na kartach graficzne poświadczenia aktywnej lektury – podkreślenia, niejeden digitus narysowany na marginesach, a także utrwalone tam „rączki” lub symbo-le i skróty, wskazujące na ważne z punktu widzenia czytającego partie tekstu.

Od nich ledwie krok do zróżnicowanych adnotacji na wolnych miejscach stro-nic: glos leksykalnych, cytatów z tekstu głównego, wyciągów z treści, komenta-rzy, polemicznych uwag czy odsyłaczy do innych dzieł2.

Takie właśnie zapiski odnajdujemy w ossolińskim egzemplarzu polskiej przeróbki edukacyjnego traktatu Reinharda Lorichiusa. W katalogu wrocław-skiej książnicy odnotowano, że glosy marginesowe mają metrykę szesnasto-wieczną, nie określono jednak ich liczby i nie sprecyzowano, ile osób je spo-rządziło3. Nie wiadomo też, komu przypisać te odręczne adnotacje, ponieważ zabytek jest zdefektowany. Oprócz wielu innych brakuje w nim karty tytułowej, na której zwyczajowo umieszczano noty własnościowe; nie zachowały się też oryginalne karty ochronne i wyklejki, na których zwykle znajdujemy nazwi-ska posesorów i użytkowników książek. Żadnych podpowiedzi nie udzielają również same marginalia, pozbawione są bowiem treści osobistych i wskazań biograficznych, choćby takich jak polskie nazwy geograficzne czy odniesienia do bieżącej historii. Pozostaje jedynie uważna lektura samych zapisków.

Z oględzin przez nas przeprowadzonych wynika, że na kartach druku swoje glosy zamieściły trzy osoby, przy czym większość (ponad dziewięćdziesiąt) mar-ginaliów wpisała wyrobiona ręka użytkownika z XVI wieku. Pisząc brązowym atramentem, stawiał drobne, oddzielone od siebie, pochylone w prawo litery o pośpiesznym dukcie. Natomiast dwaj pozostali czytelnicy traktatu Reinharda Lorichiusa nanieśli noty czarnym atramentem. Dwanaście zapisów sporządziła osoba, która posługiwała się zamaszystym, pionowym pismem o niestarannym kształcie. Jej zwięzłe uwagi w języku polskim towarzyszą biegowi całego dru-kowanego tekstu. Te spontaniczne adnotacje sporadycznie utrwalane na mar-ginesach sytuują się w rejestrze reakcji naiwnego odbiorcy i szkicują profil ich

2 K. Głombiowski: Problemy historii czytelnictwa. Wrocław 1966, s. 36–41.

3 Katalog starych druków Biblioteki Zakładu Narodowego im. Ossolińskich. Polonica XVI wieku. Oprac. M. Bohonos. Wrocław 1965, s. 407. Egzemplarz o sygnaturze XVI F 4050 wchodzi w skład dwuelementowego klocka introligatorskiego, który łączy druki w for-macie folio. Drugi z adlegatów stanowi składka A, pochodząca z nieznanego utworu;

zawiera ona dwa wiersze: polski Macieja Stryjkowskiego i łaciński Augustyna Rotundu-sa Mieleskiego (sygn. XVI F 4051).

121

Noty marginesowe jako obiekt badań filologicznych i argument atrybucyjny…

autora jako zdeklarowanego poszukiwacza egzemplów. Świadczą o tym mono-tonnie powtarzane frazy, którymi kwituje on tego typu opowiastki zgromadzo-ne w speculum Lorichiusa, notując między innymi: „Przykład godny czytania”,

„Godno czytania”, „Przykład piękny i trefny” (Księgi o wychowaniu i o ćwiczeniu każdego przełożonego…, k. 18v, 19v, 138r). Jeszcze rzadziej swoją obecność zazna-cza trzeci z bezimiennych glosatorów dzieła – autor zaledwie czterech łaciń-skich not, naniesionych starannym charakterem pisma4.

Wróćmy do zapisków sporządzonych wyblakłym, niegdyś brązowym atra-mentem. To pokaźna kolekcja – w odróżnieniu od nielicznych, wprowadzanych dorywczo komentarzy dwóch czytelników używających czarnego inkaustu. Pis- mo tej ręki pochodzi z kręgu pism humanistycznych i przypomina renesanso-wą italikę, a ukształtowanie notatek wskazuje, że ich autor znał zasady sztuki notowania i stosował je w praktyce (używał między innymi „rączek”, ligatur i znaków abrewiacyjnych oraz skrótów). Dodajmy jeszcze, że większość adno-tacji nieznany czytelnik zapisał polszczyzną, ale w zbiorze jego marginaliów znajdziemy także trzy noty łacińskie i dwie sporządzone greką. Autor owych zapisów to pracowity komentator, który sumiennie przeczytał osiemdziesiąt początkowych kart edukacyjnego kompendium niemieckiego polihistora i wy-łowił z nich liczne gesta oraz dicta bohaterów antycznej i późniejszej historii, którymi niemiecki teolog i wydawca pism Erazma z Rotterdamu utkał ma-terię swojego dzieła. Uwidoczniony w licznych notach marginesowych styl czytania można najzwięźlej określić jako lekturę systemową, ukierunkowaną i celową.

Dowodzi tego charakter adnotacji oraz ich rozmieszczenie, wskazujące na świadomą selekcję treści. Po pierwsze, uderza zwłaszcza lapidarność wpisów – obejmują bowiem najwyżej dwa zdania, a większość jest jeszcze krótsza i czę-sto sprowadza się do formuły „imię + funkcja + cecha postaci”, na przykład:

„Kaligula cesarz niewstydliwy” czy „Maksymilian mądry i cnotliwy” (Księgi o wychowaniu i o ćwiczeniu każdego przełożonego…, k. 25r, 12v). Po drugie, autor not zamieszczonych na marginesach kart rzadko ujawnia w nich osobisty stosu-nek do czytanego tekstu. Komentarze (takie jak sformułowanie „nadobna odpo-wiedź”, którym skwitował on myśl Platona o różnicy między człowiekiem uczo-nym a nieukiem czy określenie „mądra powieść”, odnoszące się do gnomy króla Antigonusa o władzy jako „ozdobnej niewoli” – Księgi o wychowaniu i o ćwicze-niu każdego przełożonego…, k. 8r, 20v) stanowią znikomy procent wśród adno-tacji ułatwiających orientację w obszernym dziele i streszczających sens przy-taczanych w nim egzemplów o charakterze moralnym5. Zapiski tego rodzaju

4 Cechy grafii obu piszących nigryką, czyli czarnym atramentem, wskazują, że ad-notacje te powstały później niż glosy pierwszego z użytkowników woluminu.

5 Wyjątkowy charakter ma glosa zamieszczona na karcie 24 verso, która odnosi uogólnione stwierdzenie o próżniaczym życiu władców („więc też śpią aż do południa”)

122 Aleksandra Oszczęda

zwykle mają kształt formuł puentujących materię fragmentów wyodrębnionych w trakcie lektury, na przykład „Krezus bogaty, ubogi potym dla Cyrusa” (Księgi o wychowaniu i o ćwiczeniu każdego przełożonego…, k. 19v) oraz ścisłych lub zmody-fikowanych nieco cytatów z dzieła Lorchiusa–Koszutskiego. Oto dla przykładu fragment tekstu głównego i oddająca jego sens notka zapisana na marginesie:

Bo przełożonym być, nic ci inszego nie jest, jedno jakoby ućciwym nie-wolnikiem albo sługą był.

Przełożony albo pan jest jakoby uczciwy niewolnik albo sługa.

Księgi o wychowaniu i o ćwiczeniu każdego przełożonego…, k. 20v Osobnej uwagi wymagają wpisy obcojęzyczne, greckie i łacińskie – nieliczne wprawdzie, ale istotne dla próby ustalenia, kim był glosator. Przyjrzymy się im bliżej. W dwóch przypadkach są to łacińskie cytaty z antycznych dzieł: jeden z Listu do Pizonów Horacego, a drugi z Moraliów Plutarcha. Odręczna adnotacja z fragmentem poetyki rzymskiego twórcy (De arte poetica, w. 161–162) wskazuje pierwowzór tej partii traktatu, w której Lorichius idzie za myślą starożytnego poety i krytykuje postępowanie młodych ludzi:

Człowiek młody, wodza albo stróża opuściwszy, rad się po-spolicie w koniach, we psiech a w przejażdżkach kocha, ku zbytkom barzo się nachylić łatwie da. Nierad słucha, gdy go kto z czego przestrzega, na pożytek się nierad ogląda, utratny rad bywa6.

Marg. Imberbis iuvenis, tandem custode remoto, gaudet equis canibus- que et aprici gramine campi.

Księgi o wychowaniu i o ćwiczeniu każdego przełożonego…, k. 17r Młodzieniec gładki, wreszcie zbywszy się strażnika, cieszy się końmi, psami i murawą pola7.

W przekładzie Stanisława Koszutskiego (podobnie zresztą jak w szesnasto-wiecznych łacińskich wydaniach traktatu) odwołanie do Horacego nie zostało zlokalizowane w drukowanym marginalium. Powiązanie to sygnalizuje jedynie ogólna formuła: „Jako Horatius mówi”, wprowadzająca przytoczony fragment do współczesnej czytelnikowi rzeczywistości społecznej: „Naszy panowie śpią aż do południa”.

6 Wszystkie wyróżnienia w cytatach – A.O.

7 Przekłady dzieła rzymskiego poety cytowane są według edycji: Horacy: Sztuka poetycka. W: Idem: Dzieła wszystkie. Pieśni (Ody), Jamby (Epody), Pieśń wieku, Gawędy (Sa- tyry), Listy, Sztuka poetycka. Przeł., oprac. i aneksem opatrzył A. Lam. Wyd. nowe z dodat-kiem O. Vaeniusa Emblematów Horacjańskich. Pułtusk–Warszawa 2010, s. 233–244.

123

Noty marginesowe jako obiekt badań filologicznych i argument atrybucyjny…

Fot. 1. Odręczna nota z fragmentem Listu do Pizonów Horacego w dolnej części strony Ksiąg o wychowaniu i o ćwiczeniu każdego przełożonego… (1558) Reinharda Lorchiusa.

Ossol. XVI F 4050, k. 17r

124 Aleksandra Oszczęda

w tekście głównym. Należy też zauważyć, że nieuwzględniona w łacińskiej ad-notacji, a spożytkowana w polskim przekładzie utworu Lorichiusa, myśl Ho-racego w ogólnym zarysie zaczerpnięta została z tego samego źródła (De arte poetica, w. 163–164): „cereus in vitium flecti, monitoribus asper, / utilium tardus provisor, prodigus aeris” – „jak wosk dla kusiciela, dla mentora szorstki, / nie patrzący korzyści, trwoniący swe grosze”.

Natomiast druga ze wspomnianych adnotacji odnosi się do tego miejsca w traktacie, gdzie znajduje się przywołana za Plutarchem wypowiedź Ifikratesa z parafrazą gnomy z Moraliów:

Mój ci naród ode mnie początek ślachectwa swego weźmie, ale ślachec- two przodków twych w tobie ustawa.

Marg. Meum genus in me incipit, tuum genus in te desinit8.

Księgi o wychowaniu i o ćwiczeniu każdego przełożonego…, k. 30r Mój ród na mnie się zaczyna, twój zaś na tobie się kończy.

Co istotne, polski przekład dzieła Lorichiusa nie zawiera informacji, że źródłem cytatu jest dzieło Plutarcha. Przybliżone zostały jedynie okoliczności, w jakich Ifikrates miał sformułować swoją refleksję.

Ostatnia ze wspomnianych not obcojęzycznych widnieje na prawym mar-ginesie w miejscu, gdzie pedagogiczne kompendium Lorichiusa–Koszutskiego przekonuje, że człowiek może zwalczyć w sobie pychę oraz „nadętość”, i wska-zuje, jak można to uczynić:

Dwie rzeczy każdego od pychy powściągnąć mogą, takież i od nadęto-ści próżnej chwały, to jest gdy się kto obaczy, co jest sam w sobie: że gdy się poczyna, jest rzeczą plugawą, jakoby zgniłą, gdy na świecie jest, tak trwałym jest jako ów bębel na wodzie po dżdżu, który w ocemgnieniu nie wiedzieć, gdzie się podziewa, gdy umrze, robacy się go najedzą.

Księgi o wychowaniu i o ćwiczeniu każdego przełożonego…, k. 32r Fragment ten opatrzono odręczną łacińską glosą „Homo bulla” (‘człowiek bańka’9) i jej greckim odpowiednikiem, co oddaje układ zastosowany przez

8 Przypisywaną Ifikratesowi wypowiedź przytaczają łacińskie przekłady pism Plu-tarcha, na przykład: Opuscula… sedulo undequaque collecta et diligenter recognita ac in unam faciem bellatule coimpressa, quorum ante praefationem patebit et numerus et series, praemis-so quam amplissimo et rerum et verborum indice. [Parisiis: J. Petit, 1521], k. 57v: „Meum […] genus a me incipit, sed tuum in te desinit”. Tłumaczenie cytatu według edycji: Idem:

Powiedzenia królów i wodzów. Powiedzenia spartańskie. [Przekł., wstęp, objaśnienia K. Jaż-dżewska]. Warszawa 2006, s. 84.

9 Jeśli nie podano inaczej, przekłady fragmentów łacińskich – A.O.

125

Noty marginesowe jako obiekt badań filologicznych i argument atrybucyjny…

Erazma z Rotterdamu (Adagia II 48). W zbiorze niderlandzkiego humanisty po tytule Homo bulla następuje bowiem greckie przysłowie, mówiące, że „człowiek jest jak bańka na wodzie”10.

Umieszczone na marginesach kart cytaty z autorów antycznych i zapożycze-nie z dzieła Erazma z Rotterdamu pośrednio informują o kompetencjach lektu-rowych nieznanego czytelnika polskiego przekładu dzieła Lorichiusa. Wpisy tego rodzaju nie służyły bowiem – jak się wydaje – demonstracji własnej uczo-ności (notowano zazwyczaj na własnych książkach), były raczej zapisami lektu-rowego déjà vu, a zatem rozpoznania znanej sobie frazy i przywołania z pamięci jej oryginalnej wersji – łacińskiej lub greckiej. Czy były to ślady lektury szkolnej, uniwersyteckiej czy prywatnej, nie sposób orzec, ale należy mieć na uwadze fakt korzystania przez autora adnotacji z książek należących do repertorium renesansowego humanisty.

Kolejnych danych dostarcza analiza zainteresowań autora not. Jeśli spytamy, co przykuwało jego uwagę, odpowiedź będzie prosta: większość adnotacji od-nosi się do trzech grup zagadnień – wartości nauki i wychowania, obowiązków władców oraz istoty szlachectwa. Dlatego nieznany czytelnik Ksiąg o wychowa-niu i o ćwiczewychowa-niu każdego przełożonego… opatrzył dopiskami miejsca, w których mowa o negatywnych postępkach tyranów, którzy nie chcieli słuchać rad i nauk (k. 12r, 15r) oraz zaznaczył partie tekstu głównego zawierające pochwały uczo-nych (k. 17v, 18r), mądrości i filozofii (k. 10v, 17r, 24r). Zwrócił też uwagę na grzechy cesarzy (Księgi o wychowaniu i o ćwiczeniu każdego przełożonego…, k. 24v, 25r, 28v) i dodał wpisy odnoszące się do fragmentów traktujących o trudach rządzenia (Księgi o wychowaniu i o ćwiczeniu każdego przełożonego…, k. 20r, 20v, 21r, 24r). Natomiast podczas lektury rozdziału Co jest szlachectwo zaakcentował wagę szlachectwa pochodzącego z uczynków, a nie z dawnych zasług przod-ków (k. 30r, 31r).

Jego metoda polega na wydobywaniu skontrastowanych zachowań, postaw oraz wypowiedzi i przypomina postępowanie wyedukowanego użytkownika ksiąg, który w trakcie czytania jednocześnie porządkuje wątki treściowe pozna-wanego tekstu pod względem ich przydatności dla własnych prac literackich.

Taki sposób intensywnej lektury, polegający na selekcji materiału informacyj-nego, należy do typowych dla formacji humanistycznej praktyk intelektualnych związanych z procesem upraszczania i syntetyzowania dziedzictwa antycznego.

W XVI stuleciu reguły utylitarnej lektury wpajano już w latach nauki szkol-nej, a raz wykształcone towarzyszyły użytkownikom książek także w

później-10 Por. na przykład: Erasmus Roterodamus: Adagiorum chiliades tres ac centuriae fere totidem… Praeponitur hisce adagiis duplex index. Alter secundum literas alphabeti nostri, nam quae Graeca sunt, Latina quoque habentur. Alter per capita rerum. Venetiis: A. Manutius, 1508, k. 137r.

126 Aleksandra Oszczęda

szych latach11. Ich tradycja sięga jednak starożytności i opiera się na połączeniu czynności czytania z zachowaniami służącymi utrwaleniu wybranych treści.

Jeden z listów Pliniusza Młodszego daje wgląd w technikę pracy jego wuja Pli-niusza Starszego, polihistora i autora Historii naturalnej:

Po spożytym w ciągu dnia posiłku, który był obyczajem przodków lekki i prosty, wyciągał się, mając latem wolną chwilę, na słońcu, i słu-chając czytającego lektora, notował i czynił wyciągi. Nigdy bowiem nie omieszkał czynić wyciągów z tego, co czytał […]. W podróży, jak gdyby wolny od innych trosk, oddawał się tylko tej jednej pracy. Przy jego boku sekretarz z księgą i z tabliczkami, w zimie ochraniający ręce dłu-gimi rękawami, żeby chłód nie ujął studiom choćby chwili12.

Modus legendi Pliniusza należy do antycznego etapu praktyk profesjonalnego czytania cudzych tekstów, formujących się stopniowo: najpierw jako element pomocniczego instrumentarium pisarza ery pamięci, który wspomagał ją wy-ciągami z treści przeczytanych (usłyszanych) dzieł poprzedników, a później jako reguła postępowania średniowiecznych autorów kompendiów i komenta-torów pokroju Izydora z Sewilli, Wincentego z Beauvais czy Piotra Lombarda (lectura docta)13. Do składników tak pojmowanej pracy naukowej zaliczano, obok lektury, także ekscerpowanie przeczytanych dzieł, gromadzenie notatek oraz ich redagowanie i porządkowanie (ordinatio)14. Trzeci etap rozwoju i doskona-lenia metod postępowania z księgami przypada na czasy wczesnonowożytne i wiąże się z humanistycznym stylem lektury. Za równie ważny jak pilne

stu-11 Por. J.S. Gruchała: Iucunda familia librorum. Humaniści renesansowi w świecie książ-ki. Kraków 2002, s. 171–180; T. Bieńkowski: Kształtowanie publiczności literackiej w szko-łach w Polsce w XVI i XVII wieku. W: Publiczność literacka i teatralna w dawnej Polsce. Red.

H. Dziechcińska. Warszawa–Łódź 1985, s. 41–48.

12 Cyt. za: L. Hajdukiewicz: Wstęp. W: Pliniusz: Historia naturalna. (Wybór). T. 1.

[Wstęp, przekł. i komentarz I. i T. Zawadzcy. Wstęp rozdział VI: Pliniusz w Europie L. Haj-dukiewicz]. Wrocław 2004, s. XIX–XX.

13 O antycznym i średniowiecznym modelu pracy pisarskiej szerzej pisał ostatnio Wiesław Pawlak: Notowanie i miejsca wspólne erudycji humanistycznej. W: Idem: De erudi-tione comparanda in humanioribus. Studia z dziejów erudycji humanistycznej w XVII wieku.

Lublin 2012, s. 341–354. Zob. też: A.M. Blair: Too Much to Know. Managing Scholarly Infor-mation before the Modern Age. New Haven–London 2010, s. 62–116.

14 Por. J. Sokolski: „Rzecz zmyślona i z innych uczonych zebrana”. O średniowiecznych źródłach techniki pisarskiej Mikołaja Reja (compilatio i ordinatio). W: Mikołaj Rej w pięćset-lecie urodzin. Studia literaturoznawcze. Red. J. Sokolski, M. Cieński, A. Kochan. Wrocław 2007, s. 77–84.

127

Noty marginesowe jako obiekt badań filologicznych i argument atrybucyjny…

diowanie dzieł dawnych autorów uznano w nim prywatny, intymny kontakt z ich tekstami. Już dla Petrarki pisma Cycerona, Seneki, Wergiliusza oraz in-nych antyczin-nych mistrzów życia i słowa są najlepszymi towarzyszami w jego zaalpejskiej samotni w Vaucluse i przyjaciółmi, od których oczekuje pociechy, rad, nauk albo żartu, zależnie od tego, czy się smuci, czy szuka rozrywki15. Jeśli jednak lektura miała przynieść jakąkolwiek duchową korzyść, konieczne było zaopatrzenie odczytywanego tekstu w noty wskazujące „pełne wartości myśli i rozmyślania”16. Instrukcja skierowana do poety, którą w drugim dialo-gu Secretum meum wypowiada św. Audialo-gustyn, brzmi prosto i przypomina frazy z renesansowych podręczników dla adeptów ars legendi17:

Takie wartościowe prawdy, jak już przedtem powiedziałem, powinieneś oznaczyć określonymi znakami, ażeby łatwiej przychodziły na myśl, gdyby usiłowały uciec z pamięci18.

Przytoczony fragment rozprawy Petrarki oddaje stadia intelektualnego pro-cesu, którego zaczątkiem jest akt lektury, środkiem – czynność opatrywania znakami graficznymi wybranych partii tekstu, a celem – zdolność przywołania wyodrębnionych podczas czytania segmentów treści (myśli, zdań, sentencji). Jak widać, w obrębie humanistycznej kultury książki nawet prywatne jej użytko-wanie ujmowano w ramy wypracowanego systemu, gwarantującego osiągnię-cie trwałego pożytku z lektury (tak zwana kultura notatnika). Tym bardziej obowiązywał on w uczonej odmianie kontaktu z księgami, a więc w kręgach traktujących wytwory piśmiennictwa jako podstawowe źródło wiedzy. W tym

15 Por. J.S. Gruchała: Iucunda familia librorum…, s. 64.

16 F. Petrarca: Secretum meum. Przeł. K. Morawski. W: Idem: Wybór pism. Wybór, wstęp i komentarze K. Morawski. Przeł. F. Faleński, J. Kurek, K. Morawski. Wrocław 1982, s. 318.

17 Por. W. Pawlak: Notowanie i miejsca wspólne erudycji humanistycznej. W: Idem: De eruditione comparanda…, s. 341–387; A. Grafton: Der Humanist als Leser. In: Die Welt des Lesens. Von der Schriftrolle zum Bildschirm. Hrsg. R. Chartier, G. Cavallo. Frankfurt–New York–Paris 1999, s. 290–308. Reguły te są nadal żywe w wieku XVII i należą do preli-minariów ówczesnej parenezy czytelniczej, co poświadczają na przykład pisma peda-gogiczne Jana Amosa Komeńskiego, który w traktacie O sprawnym korzystaniu z książek, podstawowego narzędzia kształcenia wrodzonych zdolności pisze: „Nie wystarcza jednak czy-tanie książek, trzeba je czytać z uwagą po to, by to, co najznamienitsze zaznaczyć i wy-notować. Zaznaczyć należy w samej księdze, jeżeli jest twoja, a wynotować czy zrobić wyciągi trzeba bez względu na to, czy twoja jest to księga czy cudza” (Pisma wybrane.

Przeł. K. Remerowa. Wybór, wstęp, komentarz B. Suchodolski. Wrocław 1964, s. 306).

18 F. Petrarca: Secretum meum…, s. 318.

128 Aleksandra Oszczęda

przypadku dwa wstępne ogniwa czytelniczej aktywności uzupełniano o kolej-ne: sporządzanie wyciągów (w formie cytatów, parafraz i abstraktów), ich se-gregowanie i przenoszenie do tkanki własnych dzieł. Czynności te układały się w charakterystyczny dla humanistycznej formacji kulturowej uporządkowany szereg obejmujący lectio – selectio – excerptio – compilatio19.

Przedstawiona tu w zarysie historia czytania i notowania miała na celu od-tworzenie różnych, nawarstwiających się praktyk lekturowych (mogących sta-nowić wzorzec postępowania dla szesnastowiecznego użytkownika książek) i wskazanie macierzystego kontekstu śladów pozostawionych na marginesach polskiego przekładu traktatu Lorichiusa przez bezimiennego glosatora. Noty, rozpatrywane jako świadectwa pracy nad cudzym tekstem, zdradzają, że ich autor nie jest jedynie bezinteresownym amatorem memorabiliów, ale świado-mym czytelnikiem, który w trakcie lektury zbiera segmenty wiedzy, mogące stanowić budulec przyszłych prac literackich.

Pora zatem zadać pytanie, kim jest autor prawie stu not wpisanych na mar-ginesach jednego z egzemplarzy polskiego przekładu parenetycznego dzieła Lorichiusa?