• Nie Znaleziono Wyników

Marginalia w Psałterzu Jakuba Lubelczyka z 1558 roku

Maciej Wirzbięta rozpoczął działalność drukarską w Krakowie po 1555 roku, i to od razu od kilku obszernych ksiąg, z których dwie mają wielkie znaczenie dla polskiej literatury religijnej XVI wieku. Pierwsza z nich to ukończona na po-czątku 1557 roku Postylla Mikołaja Reja, a druga – Psałterz Dawida w tłumacze-niu Jakuba Lubelczyka, opatrzony datą 15581. Są to publikacje z wielu względów interesujące jako wytwory sztuki typograficznej: oba tomy w dużym formacie, starannie wykonane i wymagające od drukarza biegłości, której można by nie żądać od debiutanta w drukarskim rzemiośle.

Pierwsze druki oficyny Macieja Wirzbięty, mimo że wydane luksusowo i za-pewne nietanie, miały charakter swoiście użytkowy: były mianowicie przezna-czone dla sympatyków ruchu reformacyjnego. Chodziło przede wszystkim – cho- ciaż nie wyłącznie – o wiernych krakowskiego zboru kalwińskiego, którego

gorli-1 Psałterz Dawida, onego świętego a wiecznej pamięci godnego króla i proroka, teraz nowo na piosneczki po polsku przełożony, a według żydowskiego rozdziału na pięcioro ksiąg rozdzielony.

A dla lepszego zrozumienia są przydane argumenta i annotacyje, to jest krociuchne wypisanie, iżby wiedzieli ci, co go używać będą, co który psalm w sobie zamyka. Też dla łacniejszego znale-zienia rejestr wszytkich psalmów na końcu jest przydany. [Przez Jakuba Lubelczyka]. Kraków:

Maciej Wirzbięta, 1558. Trzecia obszerna publikacja to Rejowy Wizerunk własny żywota człowieka poczciwego, również datowany na rok 1558. Być może powstały wcześniej jakieś mniejsze druki wydane w tym czasie przez Macieja Wirzbiętę, ale nie dochowały się do dziś ich egzemplarze. Zob. A. Kawecka-Gryczowa: Wirzbięta Maciej. W: Drukarze dawnej Polski od XV do XVIII wieku. T. 1: Małopolska. Cz. 1: Wiek XV–XVI. Red. A. Kawecka-Gry-czowa. Wrocław 1983, s. 360.

80 Janusz S. Gruchała

wym członkiem był drukarz, a obaj autorzy, Rej i Lubelczyk, służyli mu swymi uzdolnieniami literackimi. Zarówno Postylla, jak i Psałterz Dawida są jednak dale-kie od ortodoksyjnie kalwińsdale-kiego stanowiska. Jeśli idzie o teologiczne poglądy Reja-kaznodziei, to wiadomo, że brakuje w jego homiliach wyraźnego opowie-dzenia się za predestynacją w duchu Jana Kalwina, widać raczej uleganie ideom luterańskim w ujęciu Filipa Melanchtona. Jak ujął to badacz teologii pisarza z Nagłowic: „z Genewy trafia pan Mikołaj pod dachy Wittenbergi i Lipska”2. Również Lubelczyk, będący zarówno tłumaczem, jak i komentatorem psalmów, nie artykułuje swoich poglądów w duchu ortodoksyjnej zależności od któregoś z zachodnich reformatorów, chociaż posłużył się – jak się okaże – dziełem pisa-rza luterańskiego. Najwyraźniej w latach pięćdziesiątych XVI wieku w Krako-wie i Małopolsce możliwe było korzystanie z różnych inspiracji wyznaniowych3,

Fot. 1. Karty Psałterza Dawida (1558) Jakuba Lubelczyka. BJ Cim. 8294, k. D1v–D2r

2 J.T. Maciuszko: Mikołaj Rej. Zapomniany teolog ewangelicki z XVI w. Warszawa 2002, s. 352.

3 O czerpaniu z pism Melanchtona w krakowskim kręgu sympatyków reformacji pisze między innymi Halina Kowalska: Reformacja w Krakowie w czasach Jana Kochanow-skiego. W: Cracovia litterarum. Kultura umysłowa i literacka Krakowa i Małopolski w dobie Renesansu. Red. T. Ulewicz. Kraków 1991, s. 250–251.

81

Dawid objaśniony. Marginalia w Psałterzu Jakuba Lubelczyka z 1558 roku można więc mówić o jakiejś formie synkretyzmu protestanckiego, zwłaszcza gdy rozpatruje się – jak w tym artykule – nie dzieła teologiczne czy polemiczne, ale gatunki użytkowe.

Rej i Lubelczyk nie przez przypadek jako pierwsi autorzy znaleźli się w re-pertuarze wydawniczym Wirzbięty: obaj należeli do grona pisarzy związanych z krakowskim zborem ewangelickim, których można by nazwać „kręgiem Trze-cieskiego”. Andrzej Trzecieski młodszy, sekretarz królewski, literat i działacz re-formacyjny powiązany z dworami władców Polski i magnatów sprzyjających no-winkom religijnym, był wysoko cenionym autorem pieśni polskich i łacińskich.

Podpisał także Żywot i sprawy poćciwego szlachcica polskiego Mikołaja Reja z Nagłowic w Źwierciadle Reja z 1567/1568 roku (niektórzy uznają to dzieło za autobiografię jej bohatera, a podpis umieszczony pod tekstem za przyjacielską mistyfikację).

Jako człowiek gruntownie wykształcony, znający trzy języki biblijne, Trzecieski brał udział w przygotowaniu polskiego przekładu Pisma Świętego, tak zwanej Biblii brzeskiej (1563); do tej pracy wciągnął też Jakuba Lubelczyka w 1560 roku, honorując go w ten sposób jako tłumacza (chociaż wszystko wskazuje na to, że przekładu Księgi Psalmów w tym dziele dokonał Grzegorz Orszak4).

„Krąg Trzecieskiego” to grono twórców oddanych sprawie reformy. W ich działaniach widoczny jest świadomie realizowany program, polegający na do-starczaniu wiernym zboru podstawowych pomocy: katechizmu (o ile przyjąć Rejowe autorstwo tekstu wydanego w 1543 roku), śpiewanych podczas nabo-żeństw pieśni, które złożyły się na kancjonał (liczne druczki Reja, Trzecieskiego i Lubelczyka w latach czterdziestych i pięćdziesiątych, Pieśni duchowne Bartło-mieja Groickiego z 1559 roku), psałterza i niewielkiego kancjonału (Lubelczyk 1558). Od 1557 roku do tych działań włączył się Wirzbięta. Jako wydawca i dru-karz Reja oraz Lubelczyka w pierwszym okresie swej działalności służył przede wszystkim potrzebom zboru5. Można uznać, że druga połowa lat pięćdziesiątych XVI wieku oznaczała największe natężenie tych prac. Twórczość Reja i działal-ność wydawnicza Wirzbięty w późniejszym czasie wykroczyły poza owe słu-żebne zadania, ale przecież i wtedy zdarzyło się drukarzowi wydać teologiczne dzieło Okszyca zatytułowane Apocalypsis (1565).

Literacka twórczość „kręgu Trzecieskiego” w języku polskim rodziła się w ścisłej współpracy między autorami: opatrywali oni wzajemnie swe dzieła wierszami dedykacyjnymi i okolicznościowymi6, dopisywali uzupełnienia,

nie-4 Zob. K. Meller: Jakuba Lubelczyka „Psałterz Dawida” z roku 1558. Studium filologiczne.

Poznań 1992, s. 25–27.

5 Zob. A. Kawecka-Gryczowa: Wirzbięta Maciej. W: Drukarze dawnej Polski od XV do XVIII wieku. T. 1: Małopolska. Cz. 1: Wiek XV–XVI…, s. 359.

6 Szczególnie gorliwym autorem tego rodzaju tekstów był Trzecieski. Zob. A. Sitko-wa: Książki „zalecane” przez Andrzeja Trzecieskiego. W: Zalecenia i przestrogi lekturowe (XVI–

XX wiek). Red. M. Jarczykowa i A. Bajor. Katowice 2012, s. 9–17.

82 Janusz S. Gruchała

kiedy posuwali się wręcz do mistyfikacji autorskich (czy tak było z Trzecieskim jako twórcą Żywota i spraw… Mikołaja Reja z Nagłowic?). Co ważne i charaktery-styczne, wspólna im była także dykcja poetycka, sposób stylistycznego kształ-towania wypowiedzi; dotyczy to zwłaszcza utworów wierszowanych w języku polskim. Znaczny w tym udział musiała mieć praktyka poetycka Reja, z pewno-ścią największego talentu w tym kręgu. Lubelczyk i Trzecieski korzystali z roz-wiązań stylistycznych, wersyfikacyjnych i gatunkowych Okszyca, czego skut-kiem jest dziś niemożność odróżnienia indywidualnego stylu każdego z nich.

Spory o autorstwo ciągną się w niektórych wypadkach przez ponad sto lat:

oprócz najlepiej znanej i wspominanej już kontrowersji dotyczącej Rejowego Ży-wota i spraw… (Trzecieski naśladujący styl Reja czy sam autor Źwierciadła?) od-notować wypada niepewność co do autorstwa dwóch innych większych dzieł, o których będzie mowa dalej. Jeszcze bardziej zawikłane jest dochodzenie au-torstwa pieśni wydawanych w postaci niewielkich druczków z nutami lub bez zapisów melodii: utwory te często były przekładami lub parafrazami z łaciny lub niemieckiego, a użytkowy charakter tych tekstów powodował, że autorom mogło nie zależeć na sygnowaniu ich własnym nazwiskiem.

W Psałterzu Dawida, co interesujące, na stronie tytułowej również brak nazwi-ska tłumacza, w tekście znajduje się jednak kilka „podpisów” Lubelczyka: pod li-stem dedykacyjnym adresowanym do Łukasza Górki widnieje formuła: „Wászej Páńskiej Wielmożności namniejszy práwie Ják[ub] sLUżeBniczek”7, w Psalmie 1488 pierwsze litery kolejnych strof tworzą akrostych „JAKUB LUBELCZIK”, a na koń-cu książki, przed tekstem Przyrodzenie tego ptaka krotko wypisane, okrągły drze-woryt mający być znakiem niby-herbowym przedstawia koguta z literami „IA”

i „LU” po obu stronach. Widocznie tłumacz był na swój sposób dumny z włas- nego dzieła, a kilkakroć podkreślana w tekstach tworzących ramę wydawniczą Psałterza Dawida skromność autorska jest konwencjonalnym chwytem literackim.

***

O życiu Lubelczyka wiadomo niewiele, budujemy dziś jego biografię na zasadzie przypuszczeń i analogii9, a większość informacji pochodzi z ramy wydawniczej jego utworów. Nawet te poświadczone w dokumentach dalekie

7 Psałterza Dawida wraz z tekstami ramowymi cytuję według edycji: Jakub Lubel-czyk: Psałterz i kancjonał z melodiami drukowany w 1558 roku. Polish Psalter and Hymnbook with Melodies Printed in 1558. Przygotowali do wyd. J.S. Gruchała i P. Poźniak. Kraków 2010.

8 Tu i dalej numeracja psalmów według przyjętej przez Lubelczyka wersji hebraj-skiej, niezgodnej z Wulgatą; tę ostatnią stosowali ówcześni tłumacze katoliccy.

9 Zob. K. Meller: Jakuba Lubelczyka „Psałterz Dawida”…, s. 24 i n. Zob. też: A. Brück-ner: Mikołaj Rej. Studium krytyczne. Kraków 1905, s. 395–403.

83

Dawid objaśniony. Marginalia w Psałterzu Jakuba Lubelczyka z 1558 roku są jednak od precyzji. Na przykład odnotowany w aktach synodalnych fakt przystąpienia Jakuba do zboru małopolskiego w czerwcu 1559 roku potwierdza tylko formalnie akces do wyznania ewangelickiego. Skoro jednak ten sam wpis powiadamia, że Lubelczyk w owym czasie służył u Mikołaja Reja, zapewne jako jego sekretarz, ale przecież także jako współpracownik i samodzielny au-tor, to nie był nowicjuszem w zborze. Jak wskazuje jego nazwisko, pochodził z rodziny mieszczan lubelskich, co w połączeniu z informacją, iż posiadał nie-złe wykształcenie humanistyczne, muzyczne i teologiczne, mogłoby wspierać hipotezę, że był duchownym, być może początkowo rzymskokatolickim. Synod ewangelików w 1560 roku wymienia go wśród ministrów, ale trudno przyjąć, że posługiwał w jakimś konkretnym zborze, raczej należał do grona „pracowni-ków umysłowych” małopolskiej wspólnoty. Przypuszczenie, że w późniejszych latach jego poglądy uległy radykalizacji i został arianinem, oparte jest na nie-pewnych podstawach10. Ostatnia pewna data z życia Lubelczyka to rok 1564, kiedy ukazał się jego wiersz pochwalny na wydany drukiem słownik Jana Mą-czyńskiego. Nie wiadomo, kiedy tłumacz Psałterza Dawida zszedł z tego świata.

Zaczynał działalność literacką od pieśni religijnych i tłumaczeń psalmów wydawanych jako oddzielne druczki w drugiej połowie lat pięćdziesiątych11; niektóre z nich opatrzono czterogłosową muzyką Cypriana Bazylika. Ta twór-czość pieśniowa była dobrym przygotowaniem do największego dzieła Lubel-czyka – Psałterza Dawida, który oprócz stu pięćdziesięciu psalmów zawiera także ważne dodatki: Piosneczki z Starego i z Nowego Zakonu (dwadzieścia dwa utwory) oraz Piosneczki nadobne (siedem tekstów).

W 1558 roku ujrzały światło dzienne trzy duże dzieła Jakuba, będące, oczy-wiście, plonem wcześniejszych prac: oprócz interesującego nas tu Psałterza Dawi-da drukiem ukazał się u Wirzbięty WiryDawi-darz krześcijański…, dialog parenetyczny wzorowany na rozważaniach niemieckiego luteranina Michaela Bocka12, oraz Joba onego męża sprawiedliwego cierpliwość i wiara…, czyli przekład lub parafraza biblijnej Księgi Hioba (ani jeden egzemplarz nie dochował się do naszych cza-sów). Inne dzieła są tylko przypisywane Lubelczykowi, a atrybucje te budzą liczne wątpliwości: tak jest z tłumaczonym z łaciny luterańskim Komentarzem albo wykładem na proroctwo Hozeasza proroka (1559), z Historyją prawdziwą, która się stała w Landzie (1568) oraz z Rozprawą cudną… o usługowaniu słowem Bożym w Koś- ciele…, dołączoną do czwartego wydania Postylli Okszyca z 1571 roku. Pierwsze z wymienionych dzieł Aleksander Brückner uznawał za wspólną pracę

nagło-10 Jako „stankarianina” (zwolennika Franciszka Stankara) wymienia Jakuba (Marci-na?) Lubelczyka Żanna Kormanowa: Bracia polscy 1560–1570. Warszawa 1929, s. 81.

11 Zob. K. Meller: O pieśniowej twórczości Jakuba Lubelczyka. „Pamiętnik Literacki”

1984, z. 4, s. 151–175.

12 Zob. Jakub Lubelczyk: Wirydarz krześcijański pięknie przyprawiony… Apoteka Ducha świętego. Wprowadzenie i oprac. K. Meller. Lublin 2009.

84 Janusz S. Gruchała

wickiego pisarza i Lubelczyka. O drugim wiemy dziś, że raczej nie wyszedł spod pióra Reja13, ale to jeszcze nie musi świadczyć o autorstwie Jakuba. Co do trzeciego – można wątpić, czy Lubelczyk, jakkolwiek był człowiekiem wykształ-conym, mógł napisać tekst teoretyczny z dziedziny kaznodziejstwa.

Wszystkie dzieła Lubelczyka mają rys utylitarno-duszpasterski, służą spo-łeczności zborowej do nauczania lub do uświetnienia liturgii i jako pomoc w modlitwie. Sam tłumacz scharakteryzował w tym duchu własną twórczość, gdy w dedykacji zamieszczonej w Psałterzu Dawida napisał:

opowiedánie Ewánjelijej świętej á wyznawánie w piosnkách, w psal-miech możności Páńskiej to jest záwżdy nawdzięczniejsza á naprzyjem-niejsza chwałá w zebrániu Kościołá świętego Pánu Bogu.

Jáśnie wielmożnemu Pánu … Łukaszowi grábi z Gorki…, s. 65 Również w Argumencie… poprzedzającym Wirydarz krześcijański…14 Lubel-czyk stwierdził:

A iż jest [rozprawa – J.S.G.] na kstałt ogródka jakiego abo wirydarza sprawiona, to dlatego, aby czytelnikowi krześcijańskiemu Pismo święte zapachem smakowało, aby sie w swym każdym utrapieniu a prześla-dowaniu cieszył tymi wonnymi kwiateczkami, to jest obietnicami, któ-rych jest pełno w tym świętym wirydarzu Pisma świętego, ku pociesze wszytkich wiernych a krześcijańskich ludzi przez Ducha świętego na-szczepionych a zostawionych.

Argument, to jest położenie wszytkich rzeczy…, s. 23 Nacisk położony na przydatność obu dzieł dla wiernych można rozumieć jako jeden ze sposobów wyrażenia afektowanej skromności autorskiej, ale z pewnością te deklaracje nie sprowadzają się do niej: Lubelczyk poświęcał pióro „krześcijań-skim ludziom” jako munus pietatis, służąc wspólnocie swym talentem. Dlatego nie oczekiwał materialnej odpłaty, jak to czynią na ogół rzemieślnicy:

ja od ciebie, moj miły á krześcijáński brácie, żadnej inej zapłáty nie żą-dam, jedno ábyś z wdzięcznym sercem tę moję pracą á to pisánie, tobie ku zbáwiennemu pożytku á Pánu Bogu ku ćci á ku chwale wydáne i ofiárowáne, przyjąć raczył.

Ku káżdemu krześcijáńskiemu człowieku … krotka przedmowá, s. 69

13 Zob. M. Karplukówna: „Historia w Landzie” nie jest utworem Reja. W: Mikołaj Rej w czte-rechsetlecie śmierci. Red. T. Bieńkowski, J. Pelc i K. Pisarkowa. Wrocław 1971, s. 211–220.

14 Jakub Lubelczyk: Argument, to jest położenie wszytkich rzeczy, które się w tych książ-kach zamykają. W: Idem: Wirydarz krześcijański…, s. 23.

85

Dawid objaśniony. Marginalia w Psałterzu Jakuba Lubelczyka z 1558 roku

Fot. 2. Karta tytułowa recto Psałterza Dawida (1558) Jakuba Lubelczyka. BJ Cim. 8294

86 Janusz S. Gruchała

Parokrotnie też w ramie wydawniczej Psałterza Dawida Lubelczyk przed-stawił obraz adresata tego przekładu jako „prostaczka” potrzebującego przede wszystkim „w prostości duchá chwalić Páná Bogá” (Ku káżdemu krześcijáńskiemu człowieku… krotka przedmowá, s. 69). Widać w tym właściwe reformacji przeciw-stawienie się „ceremonijom”, przepychowi kultu katolickiego; jest to też deklara-cja sprzeciwu wobec rozbudowanej teologii „uczonych”. Na zakończenie psałte-rza, w wierszu Ostáteczna namowá ku krześcijáńskiemu brátu, tłumacz wyraził to, używając starożytnego toposu „idź, książeczko” dostosowanego do własnych potrzeb:

Lecz iż nie dla uczonych uczynioná tá rzecz,  A ták miedzy prostaczki już jej wolno idź precz.

Otoż już niechaj idzie tám, gdzie Pan Bog raczy;

 Kto rozum ma, głupcowi niech wszytko przebaczy.

Ostáteczna namowá ku krześcijáńskiemu brátu, s. 364

***

Psałterz wydany przez Wirzbiętę w roku 1558 zajmuje wśród szesnastowiecz-nych polskich przekładów tej księgi szczególne miejsce. Wcześniejsze próby (Psałterz krakowski zwany Wietorowym – 1532; Żołtarz Dawidów Walentego Wró-bla – 1539; i przypisywany Rejowi Psałterz Dawidów wydany przed rokiem 1548), jakkolwiek różnią się stopniem wierności wobec łacińskiej Wulgaty, zachowują budowę wersetu psalmowego opartą na paralelizmie członów. Są więc w istocie prozaiczne, chociaż starają się w dostępny tłumaczom sposób przekazać lite-racki charakter Dawidowych pieśni. Lubelczyk jako pierwszy poeta polski dał psałterz „na piosneczki przełożony”, w dodatku dołączając do tekstu melodie, które uznać można za jego własne kompozycje15. Powstało dzieło zupełnie od-mienne od poprzednich, traktujące biblijną księgę jak zbiór utworów poetyckich i znajdujące dla takiej funkcji psalmów narzędzie właściwe epoce: regularny wers ujęty w formę stroficzną. Sylabiczny, rymowany wiersz, w dodatku two-rzący regularne strofy – był dla odbiorców szesnastowiecznych żywiołem me-liczności z pewnością bardziej zrozumiałym i przez to „swojskim” niż wersety biblijnych psalmów. Obfitość schematów stroficznych zastosowanych przez Lu-belczyka podkreślają wszyscy badacze16; jest to pierwszy w polskiej poezji zbiór wierszy tak bogaty pod owym względem. Niewątpliwie ma w tym swój udział fakt, że tłumacz był równocześnie kompozytorem, zmuszonym do przestrzega-nia regularności i różnorodności rytmicznej.

Cena, jaką płacił tłumacz za „folgowanie wierszom”, czyli przestrzeganie izometryczności wersu i zasad budowy stroficznej, była słona: przy zrozumiałej

15 Zob. P. Poźniak: Wstęp. [Melodie]. W: Jakub Lubelczyk: Psałterz i kancjonał…, s. 34–36.

16 Zob. na przykład: K. Meller: Jakuba Lubelczyka „Psałterz Dawida”…, s. 108–120.

87

Dawid objaśniony. Marginalia w Psałterzu Jakuba Lubelczyka z 1558 roku niechęci do pomijania czegokolwiek w tłumaczonym tekście musiało to prowa-dzić do znacznego rozbudowania tekstu psalmów. Można takie postępowanie nazwać uczenie amplifikacją, ale nawet życzliwy Lubelczykowi czytelnik musi odnieść wrażenie, że niektóre słowa i zwroty służą niekiedy tylko wypełnie-niu miejsca. Dotyczy to na przykład dwusylabowych członów „zawżdy” i „na wszem” oraz jednosylabowych „tu” i „więc”, bez których wiele miejsc w Psał-terzu Dawida mogłoby się obejść. To samo powiedzieć trzeba o całych wersach rozbudowujących tekst o treści nieobecne w oryginale, a służące wyłącznie

„domknięciu” strofy. Tylko w niektórych przypadkach takie wzbogacanie treści przekładanych utworów mogło przydawać tekstom Lubelczyka dostojeństwa, gdy na przykład tłumacz opatrywał proste zwroty oryginału synonimicznymi wyrażeniami, gdy dodawał przydawki tam, gdzie ich nie było, wreszcie – gdy wprowadzał dodatkowe wersy zbudowane na zasadzie paralelizmu składnio-wego, wykorzystując więc mechanizm charakterystyczny dla żydowskiego spo-sobu pisania.

W niektórych tekstach z Psałterza Dawida Lubelczyk dążył do urozmaicenia dyskursu także tam, gdzie w oryginale występowały mechaniczne powtórze-nia. Znamienną decyzję podjął tłumacz na przykład w Psalmie 136: w łacińskiej wersji, za oryginałem hebrajskim, dwadzieścia sześć razy powtarza się refren

„quoniam in aeternum misericordia eius” – „bo na wieki Jego miłosierdzie”, na-tomiast Lubelczyk, rezygnując z refrenu, przełożył ten fragment na dwadzieścia sześć różnych sposobów. Widzieć w tym chyba trzeba popis translatorskiej bieg- łości, ryzykującej niewierność wobec oryginału.

Oceniając przekład Jakuba Lubelczyka, trzeba, oczywiście, wziąć pod uwagę owe przejawy samodzielności, a także fakt, że pisarz był na tym polu pionierem i że przygotowywał bardzo obszerny zbiór wierszy, co z pewnością było trudnym zadaniem. Uwzględniając to wszystko, nie można się jednak oprzeć wrażeniu, że talent poetycki tłumacza nie był wybitny. Wiele w jego przekładzie powtórzeń nie tylko pojedynczych słów czy zwrotów, ale także całych fraz. Wrażenie wielo-mówności, a nawet gadulstwa, uderza odbiorcę, który czyta tekst; można sądzić, że miało ono mniejsze znaczenie dla śpiewających psalmy w zborze.

Zwykle zestawia się dzieło Lubelczyka z późniejszym o dwadzieścia jeden lat Psałterzem Dawidowym Jana Kochanowskiego. Porównanie to pokazuje, rzecz jasna, przede wszystkim różnice talentów obu tłumaczy: z mistrzem czarno-leskim trudno było się równać wszystkim poetom XVI wieku. Ponad dwie dekady dzielące obie parafrazy psalmowe to cała epoka w dziejach polskiego języka literackiego, a największy udział w jego tworzeniu miał, oczywiście, Ko-chanowski. Mimo to oba psałterze mają cechy wspólne: oba są wierszowane i rymowane, oba dają szansę meliczności przez stosowanie różnorodnych miar wierszowych i strof.

Różnicą zasadniczą jest jednak to, że poeta z Czarnolasu wykorzystał swe wszechstronne wykształcenie humanistyczne i oparł pracę na łacińskich

para-88 Janusz S. Gruchała

frazach psalmów, które próbowały zmieścić Dawidowe wiersze w metrach kla-sycznych. Humaniści nie cenili bowiem łacińskich przekładów biblijnych ksiąg poetyckich, nie rozumieli zasad wiersza hebrajskiego, a nawet w ogóle nie roz-poznawali w nim formy wierszowej. Jeszcze pod koniec wieku Jakub Wujek będzie mówił o „starej poetyce” psalmów napisanych „nie pospolitymi słowy, ale wierszem dzisia nieznajomym”17; widać w tym pewną przenikliwość sądu jezuickiego tłumacza, ale też bezradność wobec biblijnej poezji. Kochanowski poszedł więc w swej parafrazie za autorami, którzy próbowali „uszlachetnić”

Dawida i dać mu do ręki lirę Horacego, dlatego jego Psałterz Dawidów trudno uznać za wierny przekład. Jakże to jednak inny rodzaj niewierności w porów-naniu z psałterzem Lubelczyka! Kochanowski jest poetą wielkiej dyscypliny, znajduje odpowiednie formuły słowne dla wyrażenia poruszeń religijnej du-szy, nie zniża się do stosowania „waty słownej”, aby uzyskać pełny wers lub strofę.

Mimo oczywistej różnicy talentów obu twórców, mimo odmiennych losów

Mimo oczywistej różnicy talentów obu twórców, mimo odmiennych losów