• Nie Znaleziono Wyników

Lata czterdzieste XIII w. były okresem intensywnych kontaktów politycznych i militarnych pomię-dzy władcami polskich dzielnic a książętami z dynastii Romanowiczów. Położona na pograniczu państwowym ziemia lubelska szczególnie odczuła ich konsekwencje w latach 1243–1244, kiedy trzykrotnie stała się celem najazdów wojsk halicko-włodzimierskich. Informacje o tych wydarze-niach podają polskie roczniki, Jan Długosz, jak również Latopis halicko-włodzimierski. Analiza źró-deł narracyjnych pozwala wnioskować, iż wyprawy władców Halicza i Włodzimierza były ściśle powiązane z  pretensjami Konrada Mazowieckiego do tronu krakowsko-sandomierskiego. Ro-manowicze za każdym razem występowali jako sprzymierzeńcy księcia Konrada, a ich działania miały charakter dywersyjny. Książęta ruscy realizowali przy tym swój własny cel – chęć zdobycia jeńców i łupów. Konsekwencją ich działań było spustoszenie ziemi lubelskiej, która zaczęła wy-ludniać się.

Słowa kluczowe

ziemia lubelska, Ruś halicko-włodzimierska, Daniel Halicki, Konrad Mazowiecki, Romanowicze, najazdy

W  okresie piastowskim najbardziej ożywione stosunki utrzymywała Polska z sąsiadującym od wschodu państwem ruskim. To właśnie z Rurykowiczami za-wierali Piastowie najwięcej związków małżeńskich, które miały być gwarancją po-kojowych stosunków1. W  XII i  XIII w. więzi dynastyczne połączyły książąt kra-kowsko-sandomierskich i  mazowieckich z  władcami Halicza i  Włodzimierza.

Pozwala to wnioskować, iż stosunki między tymi księstwami były poprawne i nie istniały między nimi poważniejsze spory terytorialne2.

1 B. Włodarski, Polska i Ruś 1194–1340, Warszawa 1966,s. 7.

2 K. Myśliński, Problemy terytorialne w stosunkach między Polską i księstwem halicko-włodzimierskim w XIII wieku, [w:] Nihil Superfluumesse. Prace z  dziejów średniowiecza ofiarowane Profesor Jadwidze Krzyżaniakowej, red. J. Strzelczyk, J. Dobosz, Poznań 2000, s. 229.

Jan Gawron 54

Jednak jak podają źródła narracyjne, od czasu do czasu na pograniczu pol-sko-ruskim dochodziło do konfl iktów. W takich sytuacjach najbardziej narażona na zniszczenia wojenne była ziemia lubelska, stanowiąca wschodni kres władztwa piastowskiego3. Świadczą o tym m.in. wydarzenia z lat czterdziestych XIII wieku, kiedy to w  przeciągu dwóch lat książęta halicko-włodzimierscy trzykrotnie pu-stoszyli to terytorium. Co przyczyniło się do tych częstych wypraw Rusinów na ziemię lubelską i jaki był cel ich działań?

Szukając odpowiedzi na te pytania należy zwrócić uwagę na sytuację polityczną, jaką wytworzyły trzy najazdy mongolskie 1241 roku. Poza spustoszeniami spowo-dowanymi przez hordy mongolskie, których ofi arą padła również ziemia lubelska4, ich konsekwencją było zwolnienie się dwóch tronów dzielnicowych: krakowskiego i sandomierskiego. Wakat na pierwszym z nich był konsekwencją śmierci Henryka Pobożnego w bitwie pod Legnicą. Natomiast opustoszenie drugiego było spowo-dowane ucieczką Bolesława Wstydliwego przed Mongołami na Węgry.

W  takich okolicznościach panowie krakowscy i  sandomierscy obrali swoim władcą niepełnoletniego Bolesława Łysego, syna poległego pod Legnicą księcia, w imieniu którego regencję sprawowała matka – księżna Anna. Sytuacja ta rozpali-ła ambicje Konrada Mazowieckiego, któremu już w lipcu 1241 roku udało się opa-nować Kraków5. Jednak surowość sprawowanych przez niego rządów doprowadzi-ła do powstania silnej opozycji, na czele której stanął Klemens z Ruszczy. Dzięki jej działaniom, udało się ściągnąć do kraju Bolesława Wstydliwego. Do rozstrzy-gającej bitwy o tron krakowski doszło 25 V 1243 r. pod Suchodołem. Zakończyła się ona zupełną klęską Konrada i przekreśliła jego rządy w księstwie krakowskim, które objął we władanie Bolesław Wstydliwy6.

Mimo porażki władca Mazowsza nie zamierzał zrezygnować z  opanowania Krakowa. Jeszcze tego samego roku zorganizował najazd na ziemie bratanka. Tym razem do walki z Bolesławem Wstydliwym wciągnął on książąt halicko-włodzi-mierskich, którzy najechali na ziemię lubelską7. Na temat dywersyjnej wyprawy

3 Wschodni kres ziemi lubelskiej, będący zarazem granicą z księstwem halicko-włodzimierskim wyznacza-ły rzeki (od południa): Łada Polska (Biała), Gorajec, środkowy Wieprz i Piwonia. Por. A. Teterycz-Puzio, Geneza województwa sandomierskiego. Terytorium i miejsce w strukturze państwa polskiego w średniowieczu, Słupsk 2001, s. 89.

4 J.  Długosz, Roczniki czyli Kroniki sławnego Królestwa Polskiego, ks. VII – VIII,tłum. J.  Mrukówna, opr.

D. Turkowska, M. Kowalczyk, Warszawa 1974, s. 10 pod rokiem 1241 zapisał, iż chan Baty, po pokonaniu książąt ruskich, „z niezwykłą szybkością przybywa do Polski i łupi oraz pustoszy dwa ludne w tym czasie w Polsce miasta:

Lublin i Zawichost oraz sąsiadujące z nimi powiaty i ziemie. A widząc, że jest objuczony ogromnym łupem jeń-ców obojga płci, pobranych spośród Polaków i Rusinów, drogą, którą przybył, wraca na Ruś”. Kronikarz błędnie podał, iż dowódcą wojsk operujących w Polsce był Batu-chan. Jak wiadomo ruszył on z głównymi siłami (ok. 50 tys. jazdy) z Rusi bezpośrednio na Węgry. Zob. J. Tyszkiewicz, Tatarzy na Litwie i w Polsce, Warszawa 1989, s. 84.

W roku 1241 Mongołowie odbyli jeszcze jedną wyprawę wywiadowczą, której punktem kulminacyjnym była bi-twa pod Turskiem Wielkim, by w końcu skierować się już z całym wojskiem w kierunku Śląska. Te dwie wyprawy mongolskie również musiały przejść przez obszar ziemi lubelskiej, choć Długosz nic o tym nie wspomina. Szlaki przemarszów zagonów mongolskich naniósł na mapy S. Krakowski w swojej książce Polska w walce z najazdami tatarskimi w XIII wieku, Warszawa 1956, mapy 4-5.

5 G. Labuda, Zaginiona kronika w Rocznikach Jana Długosza, Poznań 1983, s. 140 datuje panowanie Bolesła-wa Łysego w Krakowie na okres co najwyżej dwóch miesięcy – maja i czerwca 1241 r.

6 B. Włodarski, Polityczne plany Konrada I księcia mazowieckiego, Toruń 1971, s. 54–57.

7 Ibidem, s. 58.

55 Najazdy książąt halicko-włodzimierskich na ziemię lubelską w latach 1243–1244…

Daniela i Wasylka, synów Romana, milczą polskie źródła, a jedyne informacje po-chodzą z Latopisu halicko-wołyńskiego8. Z jego przekazu wynika, że Rusini mieli na celu spustoszenie terenów położonych wzdłuż wszystkich dróg prowadzących ze  wschodu do Polski. Ich siły zostały podzielone na cztery oddziały, z  których dwa, pod dowództwem książąt Daniela i Wasylka, najechały na ziemię lubelską.

Pierwszy z  nich łupił okolice drogi Chełm – Lublin – Zawichost, a  drugi grabił ziemie położone w dorzeczu Łady9.

Wspólny najazd Konrada i Romanowiczów na ziemie Bolesława Wstydliwego w  1243 roku nie przyniósł jednak spodziewanych owoców, dlatego już wczesną wiosną 1244 roku książę mazowiecki urządził kolejną wyprawę na księstwo kra-kowsko-sandomierskie. Jak podaje Jan Długosz, Konrad „prośbą i  zapłatą pod-judza Litwinów, Prusów i Jaćwingów przeciw swemu bratankowi […] Ci wpadli z wielką liczbą konnych i pieszych do ziemi lubelskiej i ponieważ nikt nie przy-szedł z pomocą, spustoszyli ją okrutnie, w barbarzyński sposób, aż po rzekę Wisłę, podpalając wszystkie kościoły katolickie. Spustoszyli również ziemie sieciechow-ską i łukowsieciechow-ską”10.

Obecność Prusów w  ziemi lubelskiej, o  której pisał Długosz jest dość zasta-nawiająca, choć potwierdzać ją zdają się również inne polskie źródła narracyjne.

Rocznik kapitulny krakowski podaje pod rokiem 1244 podaje, iż „[P]ruteni per diversosinsultus Lublin devastant et ecclesiassuccendunt. Kylcia per militesdu-cisCunradidevastatur”11. Najazd Prusów pod tą samą datą umieszczają Rocznik Traski: „Prutheni per frequentesinsultusLucow et Lublin et Secechowdevastant”12 oraz Rocznik małopolski: „Prutheni per frequentesinsultusLukow et Lublin et Se-czechowvastaverunt”13. Według Gerarda Labudy, Długosz wziął za punkt wyjścia ów zapis Rocznika kapitulnego o napadzie Prusów na ziemię lubelską i połączył go z informacją o spustoszeniu Kielc przez Konrada. Ponieważ oba te najazdy miały miejsce w  1244  r., księcia mazowieckiego mogła motywować klęska poniesiona pod Suchodołem. Kronikarz dodał również do tego informacje pochodzące z cy-towanych powyżej roczników o zniszczeniu przez Prusów Lublina i Sieciechowa, konstruując swoją wersję o najeździe „Litwinów, Prusów i Jaćwingów” na ziemie lubelską, sieciechowską i łukowską14.

Jednak obecności Prusów w ziemi lubelskiej zdaje się zaprzeczać sam Długosz.

Kronikarz pod rokiem 1244 umieścił informację, iż „książę Mazowsza Konrad

8 Zob. Z. Szambelan, Najazdy ruskie na ziemię sandomierską, „Acta Universitatis Lodziensis. Folia Histori-ca” 1989, nr 36, s. 16–17. D. Dąbrowski, Daniel Romanowicz król Rusi (ok. 1201–1264). Biografia polityczna, Kra-ków 2012, s. 246 na podstawie określnika użytego w Latopisie halicko-wołyńskim doszedł do wniosku, iż najazd ten miał miejsce jakiś czas po objęciu tronu krakowskiego przez Bolesława Wstydliwego, a więc po połowie lipca 1243 r.

9 Галицько-Волинськийлітопис, заред. М. Ф. Котляра, Київ 2002, с. 105. Trzeci oddział pod dowódz-twem Andrzeja posuwał się szlakiem Przemyśl – Sandomierz, prowadzącym wzdłuż Sanu, a czwarty, z Wyszatą na czele, operował prawdopodobnie na drodze Przemyśl – Tarnów – Kraków. Zob. Z. Szambelan, op. cit., s. 16–17.

10 J. Długosz, op. cit., s. 55.

11 Wydawca zamieścił poprawioną wersję na Ruteni, w rękopisie zaś występują Pruteni. Rocznik kapitulny krakowski, „Monumenta Poloniae Historica” (dalej: MPH), t. 2,wyd. A. Bielowski, Lwów 1872, s. 804.

12 Rocznik Traski, MPH, t. 2 s. 838.

13 Rocznik małopolski, wyd. A. Bielowski, MPH, t. 3, Lwów 1878, s. 167.

14 G. Labuda, op. cit., s. 146–147.

Jan Gawron 56

nienasycony spustoszeniem ziemi lubelskiej sprowadził ponownie do ziemi kra-kowskiej silne wojsko”15. Podczas nieobecności władcy na Mazowsze mieli napaść Prusowie, pod pretekstem niewystarczającego wynagrodzenia za złupienie ziemi lubelskiej16. Jednak jak zauważył wydawca Roczników…, ów rzekomy drugi na-jazd Konrada na ziemię krakowską jest rozbudowaną wersją ustępów z początku 1243 i 1244 roku17, a zatem prawdopodobnie w ogóle nie miał on miejsca. Skoro więc Prusowie mieli najechać na Mazowsze podczas nieobecności księcia, to mogli dokonać tego tylko wtedy, gdy Konrad niszczył Kielce, a  oni sami rabowali zie-mię lubelską. Wydaje się jednak raczej niemożliwe, aby dokonali oni jednocześnie dwóch wypraw na ziemie polskie, w tym jednego na terytoria swojego sprzymie-rzeńca. Również udział Litwinów w spustoszeniu Lubelskiego jest mało prawdo-podobny, aczkolwiek mogli oni wspierać Konrada pod Kielcami18.

Skoro owego grabieżczego najazdu nie dokonali Prusowie, to w takim razie ro-dzi się pytanie, kto stał za tą wyprawą? Rozwiązanie tej zagadki zdaje się przynosić Rocznik krakowski, który pod rokiem 1246 podaje, iż „Ruteni per frequentesin-sultus Lublin, Seczechov et Lucowvastant”19. Przekaz ten jest niemal identyczny z Rocznikiem Traski oraz Rocznikiem małopolskim, należy więc przyjąć, iż odnosi się on w  rzeczywistości do wydarzeń roku 1244. Jednak w  odróżnieniu od tych dwóch źródeł, Rocznik krakowski zdaje się wskazywać prawidłowego najeźdźcę:

Rusinów. G.  Labuda uważa, że Rocznik kapitulny krakowski, czerpiący informa-cje z  Rocznika dawnego, nie podał poprawnie tej zapiski, z  łacińskiego Rutheni tworząc Prutheni. Zestawiając zapiski Rocznika Traski z  Rocznikiem krakowskim otrzymuje się pełniejszy tekst, informujący o zniszczeniu oprócz Lublina także Łu-kowa i Sieciechowa, choć oba te roczniki pominęły zapis o najeździe Konrada na Kielce20.

Najazd Rusinów na ziemię lubelską w 1244 r. zdaje się potwierdzać też przekaz Latopisu halicko-wołyńskiego, znany z jego XV-wiecznego odpisu21. Według niego tego roku książę Wasylko zapuścił się aż pod Zawichost i usiłował przeprawić się przez Wisłę, co nie udało się z powodu wiosennych roztopów22. Zdzisław Szam-belan przypuszcza, iż książę ruski chciał dołączyć do Konrada łupiącego okolice

15 J. Długosz, op. cit., s. 57.

16 Ibidem, s. 58.

17 Ibidem, s. 57, przyp. 9.

18 G. Błaszczyk, Dzieje stosunków polsko-litewskich od czasów najdawniejszych do współczesności, t. 1, Trudne Początki, Poznań 1998, s. 37; Z. Szambelan, op. cit., s. 17.

19 Rocznik krakowski, MPH, t. 2, s. 838; Podobnie również Rocznik krótki dopełniony, MPH, t. 2, s. 804, choć pod rokiem 1243: „Ruteni per diversosinsultus in suburbio Lublin vastant et succendunt”. Sądząc po podobień-stwie przekazu do innych zapisek rocznikarskich, notatka ta odnosi się w rzeczywistości do roku 1244.

20 Zob. G. Labuda, op. cit., s. 146, przyp. 393.

21 Nie zachował się oryginał Latopisu halicko-wołyńskiego, a znany jest on z jego późniejszych zwodów: La-topisu Hipackiego z 1425 r., LaLa-topisu Chlebnickiego z lat 50–60. XVI w. oraz LaLa-topisu Pogodinskiego z 1621 r. Zob.

O. Baran [rec.], Rozwałka A., Niedźwiadek R., Stasiak M., Lublin wczesnośredniowieczny. Studium rozwoju prze-strzennego, Warszawa 2006, „Res Historica” 2008, t. 26, s. 166.

22 Галицько-Волинський літопис…, c. 105; B. Włodarski, Polityczne plany Konrada…, s. 58; M. Bartnicki, Polityka zagraniczna księcia Daniela Halickiego w latach 1217–1264, Lublin 2005, s. 84. Latopis halicko-wołyński podaje, że działania Rusinów sięgały „po San i Wisłę”. Co ciekawe, również Długoszowy najazd Litwinów, Prusów i Jaćwingów, objął tereny „aż po rzekę Wisłę”.

57 Najazdy książąt halicko-włodzimierskich na ziemię lubelską w latach 1243–1244…

Kielc, do czego jednak nie doszło. Wasylko zadowolił się znacznym łupem z ziemi lubelskiej i wrócił na Ruś23.

Należy więc za Grzegorzem Błaszczykiem przyjąć, że w roku 1244 miały miej-sce równolegle dwa różne najazdy na ziemię sandomierską i  lubelską: Konrad pustoszył okolice Kielc, Rusini zaś łupili ziemię lubelską. Długosz opisując dość szczegółowo najazd Konrada Mazowieckiego nie wspomniał nic o  akcji książąt halicko-włodzimierskich. Obie wyprawy połączył w jedną, w której księciu mazo-wieckiemu miały pomagać Litwini, Prusowie i Jaćwingowie24.

Według autora Roczników… ziemia lubelska odczuła mocno najazdy ruskie.

Dotychczas gęsto osiedlona „i zagospodarowana zarówno przez szlachtę i rycerzy, jak wieśniaków i osadników, zaczęła pustoszeć i wyludniać się”. Los zawiślańskich terenów zaniepokoił również rycerzy sandomierskich, którzy ze strachu przed po-dobnymi zniszczeniami „poddali się wszyscy dobrowolnie księciu mazowieckiemu Konradowi, o którym wiedzieli, że sprowadził barbarzyńców na ziemię lubelską”25. O  ile ucieczka ludności z  ziemi lubelskiej, niszczonej najazdami ze  wschodu wydaje się być prawdopodobna, to jednak informacja o przyczynach poddania się możnych sandomierskich księciu mazowieckiemu jest mało przekonująca. Czy los ziemi lubelskiej mógł zaniepokoić rycerzy, którzy zmusili przed rokiem Konrada do ucieczki z pola bitwy pod Suchodołem? Mało to raczej prawdopodobne, zwa-żywszy, że wówczas, jak podaje Długosz, pokonali również walczących po stro-nie księcia mazowieckiego Litwinów i Jadźwingów26, a więc tych samych, którzy według kronikarza dokonali zniszczeń ziemi lubelskiej w roku 1244. Wszelkie te informacje nie znajdują zresztą potwierdzenia w żadnym innym źródle. Brak pod-stawy źródłowej oraz ogólnikowość tego przekazu Roczników… przemawiają za tym, że jest to raczej własna fantazja Długosza.

Wyludnienie i  spustoszenie ziemi lubelskiej zachęciło natomiast księcia Da-niela Romanowicza do kolejnej wyprawy na to terytorium, jeszcze w tym samym roku. Jak podaje autor Roczników…, zajął on miasto i zamek, przyłączając całą zie-mię do swojego państwa. W utrwaleniu ruskiej władzy na tym terytorium miała pomóc okrągła wieża „z wypalanych cegieł, z obejściem i blankami na szczycie”, którą wybudował na zamku oraz okrążenie miasta „wałami i głębokimi rowami”27.

Spustoszenie ziemi lubelskiej przez Litwinów, Prusów i Jadźwingów nie mogło być przyczyną wyprawy Daniela, ponieważ, jak już wyżej wykazano, najazdy takie nie miały raczej miejsca, a ewentualnych spustoszeń terenów położonych między Wieprzem a Wisłą mogli dokonać tylko sami Rusini podczas wcześniejszych wy-praw. Księciem Halicza i Włodzimierza kierowała raczej chęć odwetu, za zniszcze-nia dokonane w okolicach Andrzejowa28 przez rycerstwo

krakowsko-sandomier-23 Z. Szambelan, op. cit., s. 17–18. Przed odwrotem znad Wisły Wasylko wystrzelił strzałę w kierunku Zawi-chostu. D. Dąbrowski, op. cit., s. 247 zastanawia się, czy przypadkiem gest ten nie miał jakiegoś symbolicznego związku ze śmiercią ojca księcia, Romana, który poległ w 1205 r. właśnie pod tym grodem.

24 G. Błaszczyk, op. cit., s. 37.

25 J. Długosz, op. cit., s. 55.

26 Ibidem, s. 50.

27 Ibidem, s. 57.

28 B. Włodarski, Polska i Ruś…, s. 126 identyfikuje Andrzejów z dzisiejszą wsią w powiecie chełmskim.

Jan Gawron 58

skie, chcące wziąć rekompensatę za szkody wyrządzone w ziemi lubelskiej przez Wasylka na początku 1244 roku29.

Zastanawiająca jest również informacja Długosza, jakoby Daniel przyłączył ziemię lubelską do swego władztwa i  wybudował wieżę na zamku lubelskim.

Kronikarz prawdopodobnie oparł się na zapisce Rocznika świętokrzyskiego, in-formującego, że w roku 1244 „Rutheni per diversosinsultus Lublin et totumterri-toriumdevastant et succedunt et castrum per seedifi carecaperunt et turrimmura-tamfecerunt”30, jednak błędnie ją interpretując.

Kazimierz Myśliński zauważa, że zapiska rocznikarska nie wskazuje wcale wprost na Lublin, jako miejsce przeprowadzenia tych inwestycji. Nie można więc wykluczyć, że wieża powstała poza samym miastem. W Lublinie zresztą nie było potrzeby budowy nowego zamku, ponieważ istniał tu już stary obiekt, będący w  dobrym stanie31. Zresztą samo przygotowanie budulca oraz przeprowadzenie prac budowlanych zajęłoby Rusinom co najmniej kilkanaście miesięcy. Po takim okresie pobytu powinny pozostać materialne resztki wyposażenia, narzędzi, czy ceramiki. Badania archeologiczne prowadzone na wzgórzu zamkowym nie przy-niosły jednak takich znalezisk32. Również Wojciech Koziejowski analizując detale architektoniczne wieży lubelskiej doszedł do wniosku, iż budowla wykazuje związ-ki z architekturą zachodnioeuropejską, a rzuty i przekroje wież z rejonu Chełma i Kamienia Litewskiego różnią się zasadniczo. Ponadto architektura wieży nie ma analogicznej na dawnych terenach Rusi halicko-włodzimierskiej, ani na sąsiednich terenach wschodnich33. Wszystko te argumenty wskazują, iż informacja Długosza o wybudowaniu przez Daniela nowych umocnień w Lublinie, jest własnym pomy-słem kronikarza, który nie znajduje potwierdzenia w innych źródłach.

Równie mało prawdopodobny wydaje się być aneksyjny charakter wyprawy księcia halicko-włodzimierskiego. Na takie plany Daniela oprócz Jana Długo-sza wskazywać zdaje się również zapiska Rocznika świętokrzyskiego, odnotowana pod rokiem 1253: „Boleslausdux Cracoviensisfi lius Lestconisquondamducis Cra-coviensis, post mortem Henrici patruisuiducatum ex integroobtinuit et Lublin a Ruthenisrehabuitvacatisque Rutheni et Wladimirensi ducem Oppoliensem cum exercitibussuisterram Oppaviensemdevastatit […]”34. Wynika z niej, iż Bolesław Wstydliwy dopiero w  1253 roku objął księstwo krakowsko-sandomierskie, jed-nocześnie przejmując Lublin, opuszczony przez Rusinów. Obecność ich trwałaby

29 M. Bartnicki, op. cit., s. 84.

30 Rocznik świętokrzyski, wyd. A.  Bielowski, MPH t.  3, s.  72. Informacje o  budowie wieży za Rocznikiem świętokrzyskim powtarzają XVI-wieczne Zdarzenia godne pamięci, wyd. A. Lorkiewicz, MPH, t. 3, s. 307 podając mylną datę: „Anno domini 1243 Rutheniterram Lublinense minvaduntatquedevastant. Oppidum ipsum Lublin ceperunt et ibidemcastrum cum turri pro se et usibussuisedificarunt”. Notatka ta jest analogiczna do zapisek innych roczników znajdujących się pod rokiem 1244, a ponadto ich przekaz nie pokrywa się z kroniką halicko--włodzimierską, opisującą najazd Rusinów z roku wcześniejszego. Należy więc przyjąć, iż opisane w Zdarzeniach godnych pamięci wydarzenia odnoszą się w rzeczywistości do roku następnego.

31 K. Myśliński, op. cit., s. 232.

32 A. Rozwałka, Sieć osadnicza w archidiakonacie lubelskim w średniowieczu. Studium archeologiczno-histo-ryczne, Lublin 1999, s. 102–103.

33 W. Koziejowski, Romański charakter stylowy architektury wieży na zamku w Lublinie, „Roczniki Humani-styczne” 1975, t. XXII, z. 5, s. 109–111.

34 Rocznik świętokrzyski…, s. 73.

59 Najazdy książąt halicko-włodzimierskich na ziemię lubelską w latach 1243–1244…

więc 10 lat. Jednak jak dostrzegł Mariusz Bartnicki, zapiska Rocznika świętokrzy-skiego jest zbitką trzech informacji, odnoszących się do różnych lat. Bolesław objął tron w 1243 r., nie mogło więc to wiązać się z wygnaniem wojsk ruskich z Lublina, skoro wyprawa Daniela miała miejsce w 1244 r. Ponadto wiadomość o wyprawie na Opawę odnosi się do roku 1252. Takie przesunięcia czasowe występujące licz-nie w roczniku podważają wiarygodność tego źródła35.

Historycy wątpią w zajęcie przez ruskiego władcę Lublina w 1244 roku36. We-dług K. Myślińskiego książę Daniel nie zamierzał przyłączyć ziemi lubelskiej do księstwa halicko-włodzimierskiego, bowiem jeśliby miał takie plany, nie dopuścił-by do jej zniszczenia. Zezwalając bowiem na spustoszenie terytorium, które mia-łoby stać się jego własnością, działałby na własną szkodę37. O planach aneksyjnych księcia halicko-włodzimierskiego milczą również XV i XVI-wieczne zwody Lato-pisu halicko-wołyńskiego. Według tego źródła Daniel i jego brat Wasylko dotarli w  toku szerszych działań wojennych do Lublina i  przy pomocy sprowadzonych z Chełma urządzeń oblężniczych przystąpili do oblężenia miasta oraz zamku. Ob-lężeni wkrótce wystąpili z propozycją nawiązania rozmów. Książęta ruscy zgodzili się na przerwanie oblężenia pod warunkiem, że miasto przestanie popierać Bole-sława Wstydliwego38.

Należy więc przyjąć za K. Myślińskim, że prawdziwym celem wyprawy Daniela nie była aneksja ziemi lubelskiej, jak chciał Długosz, lecz działania dywersyjne na rzecz swojego sprzymierzeńca, Konrada Mazowieckiego, wymierzone przeciwko Bolesławowi Wstydliwemu. Sam Lublin nie został zdobyty przez księcia halicko--włodzimierskiego, a  zniszczeniom uległy co najwyżej przedmieścia. Nie mógł więc Daniel wznieść w Lublinie wieży, ani umocnić jego wałów39.

Niezależnie od intencji wyprawy księcia halicko-włodzimierskiego wydarzenia roku 1244 przyniosły zapewne ziemi lubelskiej duże straty. Jak pisał Jan Długosz o wydarzeniach tego roku „Nędzny był wtedy los ziem: krakowskiej, sandomier-skiej i  lubelsandomier-skiej, gnębionych zewnętrzną wojną przez barbarzyńców i  domo-wą przez swoich”40. Na szczęście najazd ruski na ziemie między Bugiem a Wisłą

35 M. Bartnicki, op. cit., s. 83; K. Myśliński, op. cit., s. 233 wychodząc z błędnego założenia, że Bolesław objął tron krakowski w 1241 roku, a więc bezpośrednio po śmierci Henryka Pobożnego, postawił hipotezę, iż sprzy-mierzone z Konradem I wojska ruskie znalazły się na ziemi lubelskiej w związku z walką o tron krakowski, nie podając jednak, kiedy dokładnie miało się to wydarzyć. Do ustąpienia Rusinów z tych ziem miała zmusić klęska księcia mazowieckiego pod Suchodołem. Można więc skorygować datę opisanych w Roczniku świętokrzyskim wydarzeń i czas opuszczenia ziemi lubelskiej przez oddziały ruskie przesunąć o 10 lat, na rok 1243.

36 I. Kutyłowska, Nowe spojrzenie na dzieje Zamku lubelskiego w średniowieczu, „Region Lubelski” 1987, nr 2 (4), s. 153–155.

37 K. Myśliński, op. cit., s. 231–233.

37 K. Myśliński, op. cit., s. 231–233.