• Nie Znaleziono Wyników

AKCJA CHARYTATYWNA „Paka dla Zwierzaka”

Co będzie zawierała „Paka dla Zwierzaka”?

Sucha i Mokra karma –przynajmniej 75 kg!Ta liczba w tym roku zobowiązuje 😊

Ponadto potrzebne są m.in.: podkłady higieniczne, ręczniki i koce (mogą być stare i podniszczone) oraz żwirek.

Dla nas będzie to sposób na pozbycie się zalegających w domu rzeczy, albo wydatek niecałych 4 zł na puszkę karmy - dla bezdomnego kota może to być jedyny sposób na przeżycie zimy na ulicy…

Miejscem zbiórki będzie nasze biuro ZOIA (ul. Bolesława Śmiałego 4).

O terminach będziemy informować mailowo i na Stronie WWW.

W razie problemów z dotarciem do biura ZOIA prosimy o kontakt SMS (Alicja: 725366846, Basia: 501214994). Na terenie Szczecina i okolic podjedziemy samochodem i odbierzemy to, co będziecie chcieli przekazać dla Stowarzyszenia.

Zwiększmy tym biednym i głodnym zwierzętom szanse na przeżycie!

Wśród darczyńców biorących udział w tej pionierskiej akcji charytatywnej wylosujemy osobę, która otrzyma tytułFarMiałceuty Roku oraz otrzyma dyplom i unikalny upominek – co to będzie? Rękodzieło wykonane przez jedną z naszych farmaceutek.

Zachęcamy również do kontaktu osoby, którym nie jest obojętny los zwierząt i które są chętne do współpracy i organizacji podobnych zbiórek w przyszłości.

mgr farm. Alicja Olejnik i mgr farm. Basia Arndt

czyli jak zorganizować ptasią „stołówkę”

Czy farmacja ma coś wspólnego z ornitologią? Teoretycznie nic.

Praktycznie – to już zupełnie inna sprawa. Fascynacja pięknem przyrody to powszechna „słabość” naszego zawodu. Zaczyna się zwykle już w liceum, a pogłębia, gdy przemierzamy pola i łąki mamrocząc pod nosem łacińskie nazwy trofeów do zielnika. Ale ornitologia?

Wśród farmaceutów znajdziemy wielu wielbicieli ptasiej braci.

Wystarczy wspomnieć o Juliusie Neubronnerze, niemieckim farmaceucie żyjącym w latach 1852-1932, nadwornym aptekarzu cesarzowej Wiktorii Koburg, który nie tylko używał poczty gołębiej, aby szybko dostarczać recepty oraz medykamenty do sanatorium w Falkenstein, ale również, uzbrajając gołębie w specjalnie zaprojektowane aparaty, opracował nowatorską metodę fotografowania „z lotu ptaka”, co przyniosło mu światową sławę i rozgłos. Inną ciekawą postacią w aptekarskim świecie był Edward Blyth (1810-1873), ceniony angielski chemik i zoolog, który początkowo pracował jako aptekarz, a w późniejszych latach życia oddał się bez reszty swojej przyrodniczej pasji. Jego prace, dotyczące życia ptaków, zapewniły mu tytuł ojca indyjskiej ornitologii. Ze zbiorów prywatnej kolekcji ornitologicznej gdańskiego aptekarza T. Zimmermanna korzystał m.in.

znany ornitolog Prus Wschodnich Friedrich Tischler (1881-1945), tworząc obszerne 2-tomowe dzieło „Ptaki Prus Wschodnich i obszarów sąsiednich”.

„Ptasia” pasja dopada również współczesnych nam farmaceutów – choćby naszego kolegę mgr Marcina Stefańczyka, pasjonata ornitologii i fotografii przyrodniczej, który o swoich zainteresowaniach opowiedział m.in. na łamach czasopisma „mgr.farm” [1].

Zanim jednak złapiecie Państwo „bakcyla” i wybierzecie się z karimatą do czatowni, zachęcamy do zorganizowania sobie wygodniejszego miejsca obserwacji ptaków - w przydomowym ogródku lub pobliskim parku.

Zbliżająca się zima to świetna okazja, by połączyć przyjemne z pożytecznym i mądrze dokarmiając ptaki, zafundować sobie i rodzinie przyjemność podpatrywania niewątpliwej urody oraz zdumiewającego czasem zachowania rodzimych ptaków. Szczególnie, że trwająca pandemia koronawirusa w znacznej mierze ogranicza wszystkie inne rozrywki.

POMAGAMY Z GŁOWĄ

Kogo więc można skusić dobrze przygotowanym karmnikiem? Całą plejadę ptasich „gwiazd”, począwszy od wróbli i mazurków, przez gile, dzięcioły, trznadle, dzwońce, czyże, sierpówki, po kwiczoły i zięby. Do karmnika zajrzą również kawki, gawrony, czy kosy, a jeśli zainwestujemy w słoninę lub tłuszczowe kule, możemy liczyć również na odwiedziny sikorek:

bogatki oraz modraszki. Mróz i pierwszy śnieg to sygnał, że można już wywiesić karmniki. Zima to bez wątpienia trudny czas dla naszych skrzydlatych przyjaciół i choć można spotkać się z różnymi opiniami na temat sensu i celowości dokarmiania dzikich zwierząt, trzeba pamiętać, że bez wsparcia ludzi, mniej doświadczone, bądź stare ptaki, mają małe szanse na przeżycie w niesprzyjających dla nich warunkach. Zimowe dni są krótkie i ptaki mają mniej czasu na zdobycie pokarmu, a w miastach szanse na znalezienie naturalnego pożywienia są znacznie mniejsze niż w lesie czy na łące. Dokarmianie ptaków to jednak duża odpowiedzialność. Ptaki szybko przyzwyczają się do karmnika, dlatego bardzo ważne jest konsekwentne i regularne wykładanie dobrej jakości karmy. Zgodnie z zaleceniami Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska [2] dokarmianie najlepiej rozpocząć nie wcześniej niż po pierwszych opadach śniegu, bo dopiero wtedy zdobywanie pożywienia staje się utrudnione, a zakończyć wczesną wiosną, najczęściej na początku marca, kiedy ptaki są już w stanie samodzielnie zdobyć pożywienie.

Dobry karmnik musi spełniać kilka warunków. Powinien być zainstalowany co najmniej 1,5 m nad ziemią, posiadać szufladę, która umożliwia regularne czyszczenie karmnika, niezbędny jest też daszek, który chroni wysypany pokarm

przed deszczem i śniegiem.

Na zawieszenie karmnika należy wybrać miejsce zaciszne, osłonięte od wiatru, np. za ścianą domu.

Ptaki muszą mieć do niego łatwy dostęp i zapewnioną drogę ucieczki, dlatego karmnik należy umieścić z dala od krzewów czy płotu, gdzie mogą czaić się drapieżniki (np. kot

sąsiada) oraz z dala od dużych powierzchni szklanych (weranda czy taras),

Źródło: zdjęcie - materiały własne

ponieważ ptaki nie widzą szyb i spłoszone mogą wpaść na nie, doznając ciężkich urazów [3]. Warto w oknie zawiesić firanki lub kolorowe witraże, czy inne ozdoby, które będą dla ptaków ostrzeżeniem przed przeszkodą. Trzeba także pamiętać o systematycznym czyszczeniu karmnika i usuwaniu z niego niezjedzonych resztek i odchodów ptaków. Aby nie dopuścić do przenoszenia chorób między gatunkami oraz zadbać o własne bezpieczeństwo, karmnik należy zawsze sprzątać w rękawiczkach!

Drobne ptaki wróblowate, czyli wróble, mazurki, sikory, kowaliki, dzwońce i trznadle najlepiej karmić mieszanką nasion: słonecznika, prosa, pszenicy, owsa albo płatków owsianych. Dla sikorek i dzięciołów można powiesić kawałki niesolonej, surowej słoniny, ale nie może ona wisieć dłużej niż dwa tygodnie, ponieważ zjełczała staje się szkodliwa dla ptaków. W podobny sposób można wieszać siateczki z kulkami tłuszczowymi z ziarnami i orzechami – można je kupić w większości sklepów ogrodniczych, a także w niektórych sklepach spożywczych czy na stacjach benzynowych. Kosy lub kwiczoły chętnie zjedzą pokrojone jabłka, owoce rokitnika, jarzębiny, borówki, albo rodzynki czy suszone morele. Niemal wszystkie zimujące w Polsce ptaki lubią nasiona słonecznika. W centrach ogrodniczych możemy zakupić gotowe mieszanki, idealnie skomponowane i bardzo lubiane przez ptaki. Oczywiście możemy też pokusić się o przygotowanie karmy dla ptaków samodzielnie, mieszając ziarna słonecznika i ziarna zbóż (proso, owies, pszenica), a także płatki owsiane, nasiona dyni, siemię lniane itd. Pokarm musi być naturalny, bez dodatku soli i przypraw. Ilość pozostawionego w karmniku pokarmu dostosowujemy do warunków atmosferycznych. Jeśli występują duże mrozy i opady śniegu, wówczas porcje powinny być większe.

Ptaków nie wolno karmić zepsutym, spleśniałym jedzeniem czy resztkami ze śmietnika, bo pleśń może im zaszkodzić tak samo jak szkodzi ludziom. Nie wolno dawać ptakom razowego chleba, odpadków kuchennych, żółtego sera, wędlin ani czekolady.

Dokarmianie ptaków może być przyjemnością i okazją, by poznać bliżej skrzydlatych mieszkańców naszej okolicy. Może także stanowić praktyczną lekcję odpowiedzialności i ekologii dla naszych dzieci. Osobom, które oczaruje piękno ptasiego świata i zechcą poszerzyć swoją wiedzę serdecznie polecamy książki dr Andrzeja G. Kruszewicza, dyrektora Ogrodu Zoologicznego w Warszawie. Ten znany i ceniony ornitolog, współzałożyciel i kierownik warszawskiego "Ptasiego Azylu" jest autorem wielu publikacji, w których niezwykle ciekawie i dowcipnie opowiada o życiu oraz obyczajach

ptasiej braci [4]. Korzystając zaś z uroków pięknej, polskiej, złotej jesieni i spacerując leśnymi traktami, spójrzmy czasem na ptaki jak na potencjalnych pacjentów, którym jeszcze nie tak dawno (bo w ubiegłym wieku) farmaceuci sporządzali w swych aptekach lekarstwa, np. ptasi nieżyt nosa leczono sulfa�azolem, a biegunkę methylenum coeruleum, ale to już zupełnie inna historia…

dr n. med. Alicja Ciechanowicz

Warto zajrzeć:

1.h�ps://�nyurl.com/y4rd29o9 2.h�ps://�nyurl.com/y5jkw4dr 3.h�ps://�nyurl.com/y5k8or3y 4.h�ps://�nyurl.com/y6l8pueg

Nadeszła jesień, a my, umęczeni DDM (dezynfekcją, dystansem i maseczką), szykujemy się na najcięższy okres w naszej pracy – sezon infekcji

„wszelakich”, bo przecież obecna pandemia koronawirusa nie oznacza, że adenowirusy, rhinoworusy, rotawirusy, czy wirusy grypy i paragrypy dały sobie spokój. Zmęczenie daje się nam wszystkim we znaki. Jako

„an�dotum” proponujemy więc kilka lektur

„nieobowiązkowych”, które - mamy taką nadzieję, pomogą oderwać się od trosk codzienności i trochę odpocząć, a może nawet spojrzeć na wszystko z trochę innej perspektywy.

Światy równoległe. Czego uczą nas płaskoziemcy, homeopaci i różdżkarze.

Łukasz Łamża. Wydawnictwo Czarne Lektury „do poduszki” – recenzje nieobiektywne

Powiązane dokumenty