• Nie Znaleziono Wyników

Myślibórz położony nad urokliwym jeziorem jest dzisiaj niezbyt dużym, liczącym jedenaście tysięcy mieszkańców, spokojnym miasteczkiem. Niewiele śladów świad-czy o tym, że niegdyś był Myślibórz stolicą brandenburskiej prowincji zwanej Nową Marchią. Mury miejskie z bramami i basztami, kolegiata czy też klasztor dominika-nów w niewielkim tylko stopniu świadczą bowiem o znaczeniu miasta założonego pomiędzy 1262 a 1270 r. przez margrabiów na prawie magdeburskim, które w latach 90. XIII stulecia stało się stolicą prowincji.

Punktem zwrotnym dla sukcesu elektorów brandenburskich na ziemiach pogra-nicza wielkopolsko-pomorskiego było opanowanie przez Askańczyków w 1249 roku

Powiatowa i Miejska Biblioteka Publiczna w Myśliborzu

Ziemi Lubuskiej. Podbój tego ob-szaru zapoczątkował proces kształ-towania się Nowej Marchii, prężnej prowincji stanowiącej bazę wypa-dową dla ekspansji Brandenburgii na wschód. Wnet jej średniowiecz-nym centrum stał się Myślibórz.

O kształcie i charakterze prowincji i jej stolicy zdecydowali, poza oczywiście elektorami, zakony rycerskie templariuszy i joannitów oraz bogate rody rycerzy marchij-skich. Niemałą rolę, zwłaszcza gospodarczą i społeczną, odegrały także dwa zakony kaznodziejskie:

dominikanów i franciszkanów, zwa-ne potocznie żebrzącymi.

Założycielem zakonu dominika-nów był św. dominik de Guzman który w 1206 roku zapoczątkował nową formułę życia zakonnego, przyjmując za podstawę regułę św.

Augustyna. Celem św. dominika było zwalczanie herezji i błędnych poglądów poprzez głoszenie Słowa Bożego przez dobrze i wszechstronnie wykształconych kaznodziei, którzy przekazywaną wiernym Prawdę potwierdzali własnym życiem. Głosząc zasadę ubóstwa byli dominikanie zakonem żebrzącym utrzymującym się z datków wiernych.

dominikanie od początku swojego powstania dbali przede wszystkim o rozwój in-telektualny. Wszak dewizą zakonu było „Contemplare et contemplata aliis tradere”

(Kontemplować i przekazywać innym owoce kontemplacji). W przeciwieństwie do franciszkanów, drugiego z zakonów żebrzących i kaznodziejskich zarazem, kładą-cych szczególny nacisk na prostotę, związki z naturą i pracę fizyczną, dominikanie byli intelektualistami prowadzącymi swoją działalność na ówczesnych uniwersytetach od Kolonii po Paryż i Bolonię i związani byli, co zrozumiałe, z miastami.

W Myśliborzu dominikanie osadzeni zostali przez margrabiów brandenburskich niedługo po lokacji miasta w 1275 roku. Pomimo sprzeciwu strony polskiej konwent myśliborskich dominikanów podporządkowany został marchijskiej prowincji zakonu.

Była to zamierzona polityka Askańczyków, którzy mieli na celu związanie na trwałe Ziemi Lubuskiej z Brandenburgią. W dużej mierze przyczyniła się do tego kazno-dziejska aktywność dominikanów, prowadzona przede wszystkim w zachodniej części Nowej Marchii.

Pomieszczenie czytelni ze sklepieniem krzyżowo-żebrowym

Z

ZAPISKI KONSERWATORA dominikanie rozpoczęli budowę

swojego klasztoru niebawem po przybyciu konwentu do Myśliborza, zapewne w latach 80. XIII wieku. Zlo-kalizowano go w południowej części miasta, nieopodal murów obronnych.

Założenie na planie czworoboku składało się z kościoła i trzech skrzydeł klasztornych. Kościół był okazałą wieloprzęsłową, sklepioną budowlą z wieżą zachodnią. Obok funkcji klasztornej pełnił rolę świątyni dworskiej margrabiego Albrechta III i stał się także miejscem pochówku jego dwóch synów. O świetności pierwotnej świątyni świadczy zacho-wany, choć nie w pełni, ostrołukowy portal o profilowanych ościeżach, w tympanonie którego umieszczo-na była niegdyś postać Chrystusa Tronującego. W jedynym skrzydle klasztornym, które przetrwało do

naszych czasów zachowały się dwa pomieszczenia, pozwalające wyobrazić sobie jak wyglądały w 2 połowie XV wieku wnętrza zbudowanego z czerwonej cegły klasztoru.

Najazd husytów na klasztor w 1433 roku spowodował bowiem ogromne zniszczenia, po których nie powrócił on już do dawnej formy i znaczenia. Wprawdzie podjęte prace budowlane, trwające długo, bo do końca XV wieku, pozwoliły na dalsze funkcjonowanie konwentu, jednakże zmieniły charakter XIII-wiecznych pomieszczeń klauzury. świadczą o tym najlepiej dwa piękne sklepienia: krzyżowo-żebrowe i kryształowe pochodzące właśnie z okresu ich odbudowy.

Reformacja zmieniła wszystko. Przejęcie całego założenia przez protestantów w 1547 roku spowodowało, iż kościół zamieniony został na zbór protestancki, zaś w pomieszczeniach klasztornych zlokalizowano szkołę. Tragedia wojny trzydziestolet-niej która dotknęła także Myślibórz, spowodowała postępującą dewastację zarówno kościoła jak i klasztoru. Wielokrotne przebudowy w następnych latach wynikające z ciągle zmieniających się funkcji, ten niekorzystny stan jeszcze pogłębiły. dopiero generalny remont dawnych pomieszczeń klauzury w 1927 roku z przeznaczeniem ich na siedzibę Muzeum Regionalnego, uratował je przed całkowitym zniszczeniem.

Pomimo, że reformacja wyrugowała dominikanów z Myśliborza ich zabudowania klasztorne nie zatraciły nigdy funkcji, którą powszechnie nazywa się edukacyjną.

Pomieszczenie czytelni ze sklepieniem kryształowym

Tak jak dominikanie w średniowieczu przy swoim klasztorze prowadzili szkołę, tak szkoła znalazła się w budynkach klasztornych w czasach poreformacyjnych. Funk-cję edukacyjną i kulturotwórczą pełniły zabudowania klasztorne również później, praktycznie do 1945 roku.

Stojąc przed zabudowaniami dawnego klasztoru dominikańskiego, spoglądając na ceglane mury ścian i cylindrycznej wieży schodowej, mamy przedsmak średnio-wiecznego klimatu z którym zetkniemy się w bibliotece (il.1). Urokliwa sklepiona sień a zwłaszcza obszerne, rozświetlone pomieszczenie z potężnym filarem pośrodku podtrzymującym krzyżowo-żebrowe sklepienie (il.2), i mniejsze z przepięknym skle-pieniem kryształowym w kształcie gwiazdy (il.3), przywodzą na myśl czasy, w których zakonnicy prowadzili tutaj życie wedle swojej surowej reguły. Większe pomieszczenie pełniło zapewne pierwotnie rolę refektarza, czyli jadalni mnichów, mniejsze spełniało rolę kuchni. Nie można jednak wykluczyć, iż to pierwsze było kapitularzem, a więc miejscem gdzie zbierał się konwent, a to drugie jadalnią. Jakby nie było są one naj-bardziej atrakcyjnymi pomieszczeniami Powiatowej i Miejskiej Biblioteki Publicznej.

Swój obecny wygląd budynek zawdzięcza pracom budowlano-konserwatorskim jakie pomiędzy 1968 a 1971 rokiem przeprowadziły Pracownie Konserwacji Zabytków Od-dział w Szczecinie. Na podstawie gruntownych badań historyczno-architektonicznych i konserwatorskich wyeksponowano wszystko co stanowi o średniowiecznej metryce zabytku, jednocześnie dostosowując go do funkcji bibliotecznej.

Powiatową Bibliotekę Publiczną powołano w Myśliborzu w 1947 roku, ale dopie-ro kilka miesięcy później 26.06.1948 dopie-roku dopie-rozpoczęła ona działalność, dysponując własnym księgozbiorem. Nowy etap w dziejach biblioteki rozpoczął się wówczas gdy w 1956 roku przeniesiona została do dawnego klasztoru dominikanów, a swoje apogeum osiągnął 9 października 1971 roku, kiedy zaczęła funkcjonować w odre-montowanych pomieszczeniach o powierzchni 600 metrów kwadratowych. Obecnie na parterze znajduje się czytelnia dla dorosłych, na pierwszym piętrze wypożyczalnia dla dorosłych z salą wystawową, na drugim piętrze zaś czytelnia i wypożyczalnia dla dzieci i młodzieży.

„Książka i możliwość czytania, to jeden z największych cudów ludzkiej cywilizacji”

mawiała wielka pisarka Maria dąbrowska. Tak brzmi motto myśliborskiej bibliote-ki. Zabytki także są jak książki, w których zapisano ciekawą historię. Czyż dawny klasztor dominikanów w Myśliborzu, mimo iż wielokrotnie niszczony i przebudowany nie zawiera bowiem w swoich murach wiekowych dziejów zakonu, miasta i Ziemi Lubuskiej? Trzeba się nimi tylko zainteresować i umieć je przeczytać.

P

PO GODZINACH Renata Lis

Biblioteka Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Szczecińskiego

WIERSZE

Autorka należała w latach 1997–2003 do Klubu Młodych Literatów i Publicystów przy Miejskiej i Gminnej Bibliotece Publicznej w Gryfinie. Na łamach prasy lokalnej były publikowane jej prezentacje poetyckie. Oto kilka z niech:

Kobieta

Kobieta to dziwna istota

Stworzona z jednego żebra Adama, Która rano jest dziewczynką, Szczęśliwą i radosną

W południe jest matką Otulającą skrzydłami Swoje potomstwo Wieczorem jest babcią Tulącą do siebie

Wszystkie skarby swojego życia.

Monotonne życie

Ty siedzisz w swoim fotelu, A świat się kręci

Podnosisz się by wziąć kubek z mlekiem, A noc zmienia się w dzień

Włączasz telewizor, A wiosna staje się latam Myślisz i męczysz się;

Umierasz.

Wiersze zostały opublikowane 22.12.1998 w „Życiu Gryfina” nr 26, s. 6

Natomiast wiersz „Recepta na szczęście” został opublikowany 01.06.2000 w „7 dni Gryfina” nr 18, s. 6 oraz dostał wyróżnienie redakcji w X jubileuszowej edycji Kon-kursu Jednego Wiersza w Suwałkach 31.05.2003 i został opublikowany w tomiku Tam, gdzie rosną metafory… (Suwałki 2003, s. 67).

Recepta na szczęście

Wszystko jest możliwe, jeśli tyko zachcesz Zechcesz sięgnąć po to

Wyciągnąć rękę i sięgnąć opuszki palców Tak blisko, tak niedaleko, tuż obok Leży na ulicy,

Stoi w wazonie, świeci za oknem, Płynie w kranie, Stoi w solniczce, Siedzi obok Ciebie.

Wszystko jest możliwe, jeśli tylko zechcesz Zechcesz otworzyć oczy

Moje, Twoje, Swoje

Spojrzeć i dostrzec, zobaczyć, ujrzeć

To, co jest tak blisko, tak niedaleko, tuż obok Mówi Ci cześć, dzień dobry, co słychać?

Patrzy na Ciebie w lustrze i uśmiecha się Składa Tobie życzenia, życzy Wesołych świąt Wszystko jest możliwe, jeśli zechcesz

Zechcesz docenić to

Wszystko jest możliwe, jeśli tylko zachcesz Tylko zechcesz, zechcesz

Zechcesz chcieć i próbować to zdobyć.

P

PO GODZINACH Z tego samego okresu twórczości pochodzą również następne wiersze:

Kraina Przyjaźni Ja mała istota

Niedoskonała w swej doskonałości.

Mała a jednocześnie tak wielka Osoba istniejąca za „murem” obcości Tak jak Ty

Wypowiedz słowo, które będzie zaklęciem Mur zmieni się w krainę przyjaźni

A słowa będą natchnieniem dla naszych umysłów.

Gryfino, 17.01.1999

Nadzieja

Widziałam spadającą gwiazdę, Pomyślałam sobie życzenie.

Życzenie, które dotyczyło innych ludzi Było piękne, jasne i doskonałe.

A wiesz co się stało?

Nie było spadającej gwiazdki.

To było ziarenko nadziejni

I chwila zastanowienia nad samym sobą.

Autorka z przedstawionego okresu pracy twórczej posiada w sowich zbiorach jeszcze inne wiersze, które być może kiedyś ujrzą światło dzienne.

Urszula Wenta

Książnica Pomorska im. Stanisława Staszica w Szczecinie