• Nie Znaleziono Wyników

Bohater romantyczny

W dokumencie W drodze do sławy : studia i szkice (Stron 79-97)

Maria Konopnicka wwierszu pt. PodRaszynempisała:

Na koniku siwym jedzie I ułanów swoich wiedzie Dzielny, mądry i beztroski Książę Józef Poniatowski1.

W tymmyślowym skrócie poetka dała chyba najcelniejszą charakterystykęksię­ cia Józefa,który żył wprawdziekrótko - zaledwie 50 lat! - alemiałżycie tak barwne iniezwykłe,żemógłby nimobdarowaćco najmniej kilku romantycznych bohaterów.

Urodził się 7 maja 1763 roku w Wiedniu, z ojca Andrzeja Poniatowskiego - brata króla polskiego Stanisława Augusta - i Teresy z Kinskych, wywodzącej się z rodziny austriacko-czeskiej damy dworu cesarzowej austriackiej. Ojciec, który od lat pozo­

stawał na służbie warmiiaustriackiej,nie wywarł większego wpływuna syna, zmarł bowiemw dziesięć lat pojego narodzinach. Wiadomo jedynie, że młody Książę za­

wdzięczał mu znajomośćjęzykapolskiego,tenbowiem rozmawiać miał z synemwy­ łącznie w tym języku.Dzieciństwoimłodość książęJózef spędziłgłównie w Wiedniu i w Pradze; od czasu do czasu przywożono gotakże - napolecenie króla Stanisława Augusta -do Warszawy. Od najwcześniejszych lat był trójjęzyczny: obok języka pol­ skiego poznał w znakomitym stopniu język francuski (po francuskurozmawiał z mat­ ką) oraz niemiecki (posługiwał się niemieckim w życiu codziennym, w tym - w woj­ sku). Zapewne poznał także jakieś elementy języka czeskiego, wszakbywałw Pradze, a w ogóle przylgnął do niegopseudonim„KsiążęPepi”.

J. Sawa [M. Konopnicka], Pod Raszynem, w: [taż], Śpiewnik historyczny 1767-1863, Lwów 1905, s. 132.

76 I W drodze dosławy. Studia iszkice

Z woli stryja,króla Stanisława Augusta, odmłodych lat kształci!się w rzemiośle wojskowym,szybkozdobywająckolejnestopnieoficerskie. Na pierwszą wojnę,która wybuchła międzyAustrią aTurcją w 1788 roku, wyruszył już w stopniupułkownika.

Wcześniej,wiosną 1787 roku,odbył ważnąpodróżz Warszawy do Kaniowa (w towa­

rzystwieznanegohistorykai poetyAdama Naruszewicza), gdzie polski król wybrał sięna spotkanie niegdysiejszej ukochanej, a ówczesnej carycy KatarzynyII. Wyprawa ta obrosła w bogatąlegendę literacką i historyczną. Jak pisał przed laty JerzySkowro­ nek,„Pobyt wKaniowie iKijowie wśród balów, koncertów, obiadów, spektakli i fe­

stynów wprowadzał Poniatowskiego w wielki światarystokracji i polityki znacznie wykraczających poza granice i sprawy Rzeczypospolitej”2. Książę, owszem, wdniu 22 marca 1787 roku został przyjęty przez carycę, ale środowisko jej dworu nie bar­

dzomu odpowiadało, toteż na początku kwietnia wspólniez przyjacielem, Karolem deLigne, zdecydował się na powrót do Austrii. Aninie uczestniczył zatem w poniża­

jącym spektaklu, jakim byłotrzygodzinne spotkanie króla Stanisława Augustaz Ka­

tarzyną, aninie towarzyszył królowi w drodze powrotnej do Warszawy,kiedy toten - po 23 latach panowania! - jedyny razw życiuodwiedziłKraków,dawnąstolicę Polski.

PamiątkąKsięcia z tej wyprawy naUkrainębyłydwaordery,które po jej zakończeniu nadał mu stryj: Order św.Stanisława i Order OrłaBiałego.

J. Skowronek, Książę]ózef Poniatowski, Wrocław 1984, s. 20.

WPolsce głośno o księciu Józefie zrobiło się dopiero latem 1789 roku, kiedy to z woliposłów sejmowychzostałwezwany przez stryja do przyjazdu dokraju, a to w celu wejściawsłużbęw armii polskiej (wtym samym czasie do służbyw wojsku polskim wszedł między innymi zdobywający wcześniej doświadczenia wojskowe w Ameryce Tadeusz Kościuszko). Książę Józef został mianowanywówczas szefem gwardii koronnej pieszej, a wkrótce potem -dowódcą dywizji bracławskieji podol­ skiej (w stopniu generała-majora). Jego głównym zadaniem było przeprowadzenie modernizacjiarmiipolskiej,co wczęściudało mu sięuczynić.

Otwarty na nowe, oświeceniowe prądy, książę Józef stał się entuzjastą reform, któreznalazły ostateczny kształt wkonstytucji uchwalonej wdniu 3 maja 1791 roku na Zamku KrólewskimwWarszawie. Niechcąc dopuścić do zakłócenia obrad sejmu przezopozycję w czasiegłosowania nad przyjęciem owej konstytucji, wydał rozkaz swoim ułanomotoczeniasaliobrad i niedopuszczenia do niej osób niepowołanych.

Po uchwaleniukonstytucjiprzystąpił do Zgromadzenia Przyjaciół Ustawy Rządowej 3 Maja, postanawiając bronićjej przed obozemzaprzedanychRosji arystokratów, któ­ rzywiosną 1792rokuzawiązalitak zwaną konfederację targowicką.

W obliczu groźby wybuchu wojny z Rosją jesienią 1791 roku książę Józef prze­ prowadziłmanewry swojej dywizji, wmaju 1792 roku został zaś mianowany przez działającą przy królu Stanisławie AuguścieRadę Wojenną wodzem wojsk polskich

2

Książę Józef Poniatowski I 77

na Ukrainie. W obliczu przeważających sił rosyjskich, wspomaganych przez wojska targowiczan, nakazał wprawdzie swoim oddziałom - zgodnie zzaleceniami króla Sta­

nisławaAugusta -wycofywanie się,alemimoto18 czerwca stanąłdo walkiiw bitwie pod Zieleńcami odniósł zwycięstwo, które jednak nie wpłynęło na losy wojny3.

Z okazji tego zwycięstwa król Stanisław August ustanowił order Virtuti Militari. Książę Józef otrzymał order, wspólnie z Tadeuszem Kościuszką i gen. Michałem Wielhorskim, którzy rów­

nież wyróżnili się w tej bitwie.

Kiedy w dniu 24lipca 1792 roku dowiedziałsię o przystąpieniukróla do konfe­ deracji targowickiej, wpierwszym odruchu wspólniez Kościuszką,Julianem Ursy­ nem Niemcewiczem i Józefem Zajączkiem planował wywrzeć nacisk na króla, aby ten przybył do armii,i zmusić go do kontynuowania walki; plan tenjednak szybko zarzucono. Książę Józef w dniu 26 lipca tego roku stoczył ostatnią wwojnie polsko- -rosyjskiej bitwępod Markuszewem, wczasie której osobiście poprowadził na Ro­ sjan szarżę dwunastu szwadronów kawalerii, wykazując sięw niej niebywałąbrawu­ rą,najprawdopodobniej - szukając na próżno śmierci. Wdniu5 sierpnia 1792 roku, wspólnie z Kościuszką iinnymidowódcamiwojskapolskiego, podał się dodymisji.

Gestem tym zyskał sobie wielką sympatię w wojsku, a takżew obozie patriotycznym polskim. Bibl‘Ja9

-Po opuszczeniu szeregów wojskowych Książę zatrzymał się na kilkanaście dni w Warszawie, gdziegoentuzjastycznie fetowano (owacje w teatrze). W końcu sierp­ nia 1792 rokuna żądanieambasadora rosyjskiego opuścił jednak Warszawę i po krót­ kich pobytach we Lwowie oraz w Dreźnie jesieniątegoroku osiedlił się zpowrotem w Wiedniu. Tu prowadził prywatną, publicystyczno-listową wojnę z przywódcami konfederacji targowickiej.Jednego znich, Szczęsnego Potockiego, wyzwał nawet na pojedynek (na który jednak wyzwany nie stawił się).

Pozbawiony przez Rosjan majątkóww Polsce, książę Józef dzięki zasiłkom finan­ sowym od króla wiódłżywot, do którego był przyzwyczajony: wędrowałpo Europie (międzyinnymi był w owym czasie we Frankfurcie nad Menem, wSpa,w Brukseli i Dreźnie), oddając się z upodobaniem uciechom życia towarzyskiego. Nie mogąc wybaczyć stryjowi przystąpienia do konfederacji targowickiej, w lutym 1794 roku odesłał mu otrzymaneprzed kilkomalatyordery: Orla Białego i św. Stanisława oraz Virtuti Militari.

Jakonajbliższy krewny króla StanisławaAugusta niezostał wciągnięty przez obóz patriotyczny do przygotowań do powstania narodowego. Powybuchuinsurekcji ko­

ściuszkowskiej nie angażował się też w sprawy powstania, wciąż przebywając poza granicamikraju. Do Polski powrócił dopiero w połowie maja 1794 roku. Zgłosił się wówczasw obozie Kościuszki, ale nie przyjąłofiarowywanego mu przez Naczelni­

kadowództwapowstaniana Litwie. Do szeregówarmiipolskiejwstąpił dopiero pod

78 I Wdrodze dosławy. Studia i szkice

koniec czerwca, gdy wspomagająca Rosjan armia pruska zagroziła Warszawie.

W sierpniu 1794 roku dowodził obroną Warszawy na odcinkuzachodnim,potem - jako dowódca dywizji- osłaniał przeprawę korpusu generała Jana HenrykaDąbrow­ skiego przezBzurę. Niestety, niechętnie poddawał się rozkazominnych dowódców, w tym Kościuszki. Jako bratanek znienawidzonego naówczas niemal powszechnie króla Stanisława nie zdobyłzaufania żołnierzy.Po klęsce wojsk polskichpod Maciejo­

wicami w dniu10 października1794, gdy wojska rosyjskie wzięły do niewolirannego Kościuszkę, brał wprawdzieudział w obronie stolicy przed wojskamirosyjsko-pru- skimiw październiku tego roku, ale niezdołał ułożyćsobiepoprawnychchoćby sto­

sunków zdowództwempowstania, reprezentowanym teraz przez nowego naczelnika insurekcji, TomaszaWawrzeckiego. Pod koniec października 1794rokuzrzekł się do­ wództwa nad powierzonymi mu oddziałami i powrócił do swojego warszawskiego pałacuPod Blachą, zachęcając królado pozostaniaw stolicy; wciąż wierzyłbowiem wuratowanie choćby szczątkówRzeczypospolitej (miał przekonywaćstryja, żeuda się tego dokonać wzamian za oddanie tronu jednemu z wnukówcarycy Katarzy­

ny 11). Wstolicy przebywał zarówno w dniu4 listopada 1794roku, kiedyto wojska feldmarszałkaAleksandraSuworowa dokonały straszliwejrzezi mieszkańców prawo­ brzeżnej Pragi,jak i w dniu 9 listopadatego roku, gdydo Warszawy wkraczały zwycię­ skiewojska rosyjskie.

Książę, któremu władze na nowo skonfiskowały majątek, pozostał wWarszawie aż do kwietnia 1795 roku, kiedyto po odmowieprzyjęcia posady w armii carskiej, a także odmowiezadeklarowanialojalności wobec cara, otrzymał polecenie opusz­ czenia stolicy. Udał się wówczas z powrotem do Wiednia. Wkrótce w życiu jego zaszły kolejne zmiany: wdniu 17 listopada 1796rokuzmarławPetersburgucaryca Katarzy­

na II,a jej następcązostałsyn,PawełI. Młody car zdecydował ozasadniczej zmianie polityki wobec Polaków:obdarzył wolnością uwięzionych w Petersburgu Kościusz­

kę i Niemcewicza, a także przywrócił majątki księciu Poniatowskiemu. Doceniając walory Księcia jako dowódcy wojskowego, podjąłzabiegi mające na celu włączenie go do służbywwojsku carskimjakodowódcy kazańskiego pułku kirasjerów. Książę wprawdzieodmówił,ale dla pokazania, iż doceniastarania młodego carawsprawie ułożenia sobie stosunków z Polakami, złożył na ręcerosyjskiego ambasadora w Wied­

niu homagium.

Na wiadomość o śmierci króla Stanisława Augustaw dniu 12 lutego 1798 roku książęJózef wyjechałdo Petersburga, by wziąćudziałw pogrzebiestryja. Wstolicy Rosji spędził kilka miesięcy, aby załatwić sprawy spadkowe, prowadząc przy tym bogate życietowarzysko-dworskie. Jesienią powrócił do Warszawy, osiedlając sięna nowow pałacu Pod Blachą, ale bywając także częstow podwarszawskiej rezydencji Jabłonna. Oddawał się tu na nowo swojejpasji,czyli życiu towarzyskiemu. W natłoku

różnych sprawnie omieszkał nawiązać bliskich kontaktów zarówno z dworem cara

Książę Józef Poniatowski I 79

Aleksandra I4, jak iz dworem która pruskiego, Fryderyka Wilhelma III5. W1805roku spotkałsię z carem AleksandremI w Wilanowie.

Adam Jerzy Czartoryski, jeden z najbliższych współpracowników cara, przewidywał nawet przekazanie księciu Józefowi naczelnego dowództwa nad polskimi wojskami, mającymi po­

zostawać przy boku armii rosyjskiej.

W czasie kilkumiesięcznego pobytu w Berlinie w 1802 r. książę Józef otrzymał od króla pru­

skiego dwa najwyższe odznaczenia pruskie: Order Orla Czarnego i Order Orła Czerwonego.

Mimopodejmowanych przezRosjan iPrusakówzabiegówKsiążęnie wstąpił jed­ nakna służbę ani w wojsku rosyjskim, aniw wojsku pruskim. Z wielką radościąi na­

dzieją powitał natomiast w końcu listopada 1806 roku wWarszawie marszałkaJoachi­

ma Murata, przybywającego naczele awangardy Wielkiej Armii Napoleona.Po kilku dniach został książę Józef zamianowany dowódcą powstającej Legii Warszawskiej.

Odtąd też związał swoje losy z losamicesarza Francuzów. W czasie wizyty Napoleona w styczniu 1807 roku w Warszawieprzedstawił mu projekt odbudowania Polski z za­ borów pruskiego i rosyjskiego, którego to projektucesarzFrancuzów wprawdzie nie przyjął, ale mianował Księcia dyrektoremWydziałuWojennegow Warszawie,co się wiązało początkowo zobowiązkami naboru do armiioraz aprowizacją Wielkiej Armii, z czasem zaś- z przejęciem naczelnego dowództwa nad powstającą armią Księstwa Warszawskiego. W kolejnych miesiącachKsiążę zdobywał corazwiększezaufanie Na­

poleona, czegojednym z dowodów byłoprzywróceniemu przez cesarza Francuzów majątków zasekwestrowanychwcześniej przez Prusaków.W lipcu 1807 roku Książę otrzymałod cesarzakomandorię Legii Honorowej, a w październiku został mianowa­

ny ministrem wojny w Księstwie Warszawskim.

Zchwilą wypowiedzenia Księstwu Warszawskiemu wojny przez Austrię książę Poniatowski skoncentrował podRaszynem armię, która 19 kwietnia 1809 roku z po­ wodzeniem stawiła czoło dwakroć liczniejszej armii arcyksięcia austriackiego Ferdy­ nandad’Este. On sam zapisał się wówczas brawurowym poprowadzeniem kontrataku nagrobli wFalentach. Napoczątkumaja 1809 rokuKsiążę wyruszył naczele armii zWarszawy doGalicji. W pierwszych dniach czerwca na wyzwolonych terenachpo­ wołał Rząd Wojskowy Tymczasowy Centralny. W dniu 15 lipca 1809roku tryumfalnie wprowadził swoje wojska do Krakowa,uniemożliwiając wydanie dawnej stolicy Pol­ ski przez AustriakówRosjanom. W podwawelskim mieście spędziłpół roku,organi­

zując ićwicząc oddziałyarmii polskiej, po czym przeniósł się doWarszawy jako czło­

nek Rady Ministrów,rozbudowując siły zbrojne ifortyfikacje Księstwa. W1810roku towarzyszył królowisaskiemu FryderykowiAugustowi, którego Napoleon mianował księciem KsięstwaWarszawskiego, w podróży do Krakowa; odwiedził wkrótce też Gdańsk, gdzie byłentuzjastycznie przyjmowany przezmiejscowąludność. Od kwiet­ nia do sierpnia1811 roku przebywał wParyżu, tam między innymi złożył Napoleonowi

s

80 | W drodze do sławy. Studia i szkice

szczegółowe raporty z przygotowań Rosji do wojny. Na początku marca 1812 roku został oficjalniemianowany przez Napoleona wodzem wojsk polskich wchodzących w skład jego WielkiejArmiijakotak zwany V Korpus.

Gdy cesarz Napoleon w dniu 24 czerwca 1812 roku wydał rozkaz rozpoczęciawoj­

nyz Rosją, książęJózef znalazł się ze swoimiżołnierzami na prawym skrzydle Wiel­

kiej Armii i szedłprzez Pułtusk, Ostrołękę, Augustów i Grodnow stronę Mohyle­ wa. Wczasie tego forsownego pochodu stracił jednak prawie jednątrzecią swoich żołnierzy. W połowie sierpnia na czele piętnastotysięcznego korpusu szturmował Smoleńsk. Po kolejnych walkach nad rzeką Borodino dotarł w awangardzie Wiel­ kiej Armii do Moskwy. We wrześniu odniósł kilka zwycięstww okolicach Moskwy (pod Czirikowem oraz pod Winkowem), co zdecydowało o tym, że Napoleon od­ dał mudowództwo ariergardywycofującej sięz Rosji Wielkiej Armii.Kontuzjowany w czasie bitwypod Gażkiem (29października 1812 roku), zdał dowództwo nad kor­ pusem generałowi Józefowi Zajączkowi, asam pospiesznie udał się do Warszawy. Tu zrobił nowe zaciągi do wojska, z którym na początku lutego 1813 roku wyruszył do Krakowa.W dawnejstolicy Polski kontynuował pracę przywzmocnieniu liczbowym armii.W pierwszych dniach maja opuścił dawną stolicę Polski, udającsię do Saksonii.

W sierpniu i wrześniu 1813 rokuwspomagał ze swym korpusemdostawy żywności dla Wielkiej Armii. Wuznaniu zasług, jakieponiósł w tym czasie dla armii cesarza, 15paź­

dziernika 1813 roku Napoleon mianował go marszałkiem Francji. Następnego dnia książę Józef na czele swoichwojsk, a także korpusu rezerwowego jazdy, wziął udział w wielkiej bitwie narodów podLipskiem. Mimoolbrzymich strat, jakieponiósł jego korpus, kategorycznie odrzucałmyśl o poddaniu się. W dniu 19 października, wczwartym dniu bitwy, w chwili, gdyosłaniał odwrótWielkiejArmiizLipska, został ciężkoranny.Utonął, usiłując przebyć wpław wezbranenurtyElstery.

Zwłoki księcia znaleziono dopiero w cztery dni później, 23 października 1813.

Złożono jetymczasowo 26 październikawpodziemnejkaplicy ratusza lipskiego, na­

przeciwkościoła św.Jana, na przedmieściu Grimma. Gdy jednak wiadomość o jego śmierci dotarła do Warszawy, przyjaciele jego z generałem Stanisławem Mokronow- skim na czele, zwrócilisię doTeresy Tyszkiewiczowej, jedynej siostry Księcia i jego spadkobierczyni,z propozycjąprzewiezienia zwłok doKrakowa wcelu złożenia ich w podziemiach katedry wawelskiej,„w miejscu, którestryj jego, Stanisław August, wkatedrzedla siebie przeznaczył”6. Wtym samym czasie władze Warszawyz prezy­

dentem Stanisławem Węgrzeckim na czele wystąpiły do caraAleksandra Iz prośbą ozgodęna urządzenie uroczystych nabożeństwżałobnychza duszę Zmarłego w świą­ tyniach stolicy (najważniejszeodprawiono 19 listopada w kościele św. Krzyża)oraz

-Cyt. za: H. Mościcki, Pozgonna cześć dla księcia Józefa (Pogrzeb - pomniki -pieśń i legenda), Warszawa [1922], s. 10.

Książę JózefPoniatowski I 81

o sprowadzenie jego zwłokdo Warszawy. Początkowo carAleksander I odmówiłzgo­ dyna sprowadzeniezwłok Księcia do Warszawy, po ostatecznymjednak pokonaniu Napoleona, za namową księcia AdamaCzartoryskiego,zmienił zdanie i w maju1814 roku zgodził się uwzględnić prośbę. Pod koniecmaja 1814 rokuwracający dokraju zFrancji naczele wojsk polskich generał Michał Sokolnicki otrzymał polecenie, aby przewieźć do Warszawy zwłoki Księcia. Wkrótce potem z polecenia generałaJana HenrykaDąbrowskiego dokonano zabalsamowaniazwłok ipodjętoprzygotowania do ich przetransportowania do Warszawy.W połowielipca 1814 roku wyruszyłz Lip­

ska kondukt żałobny, żegnany tu znajwyższymi honorami wojskowymi. Wkolejnych miastach Saksonii, przez które przejeżdżał kondukt żałobny, odbywałysię uroczy­

stości na cześć Księcia. Bardzo uroczyście powitali żałobny kondukt mieszkańcy Poznania (31lipca). Dalsza droga wiodłado Łowicza.DoWarszawy wprowadzono go9 września 1814r. W tym dniu złożono teżtrumnęze zwłokami Księcia w podzie­ miachkościołapw. św. Krzyża.

Starania o przewiezienie zwłok Księcia na Wawel podjęław1815 rokusiostrzeni­

ca Księcia,Aleksandrowa Potocka. Car Aleksander,szukając możliwości nawiązania jak najlepszych stosunków z Polakami,wydał wówczas zgodę na translację, poczym rozpoczęty się przygotowania dowawelskiegopogrzebu Księcia. Wlipcu 1817 roku Senat Wolnego Miasta Krakowa zaaprobował plan pochówku Księcia w Krypcie św. Leonarda katedrywawelskiej,toteż w dniu 18lipcawyruszyłz Warszawy kolejny konduktżałobnyKsięcia.Dotarłon doKrakowa 22lipca 1817 roku.Następnego dnia zwłoki bohatera spodLipska spoczęły w Krypcie św.Leonarda, wktórej spoczywały już od 1734 roku prochyJanaIII Sobieskiego7. Pogrzeb wawelski księcia Józefamiał charakter prawdziwie królewski.W znaczącysposób przyczynił się też do utrwalenia wświadomości Polakówlegendy oKsięciu - „rycerzu honoru”.

Król Jan III zmarl w Wilanowie 17 VI 1696 r. Przez blisko 40 lat spoczywały zwłoki króla w podziemiach warszawskiego kościoła 00. Kapucynów. Dopiero w 1734 r. przewieziono je - wraz ze szczątkami Marii Kazimiery i Augusta II Mocnego - na Wawel.

PR1NCE CHARMANT Z PAŁACU POD BLACHĄ

Polska legenda o księciuJózefie posiada dwa zasadniczo różne oblicza. Zjednej strony - jest to legenda omłodzieńcu oddającym się niekiedy bardzowyszukanej zabawie w gronie przyjaciół, z drugiej - to opowieść o dzielnym żołnierzu wal­ czącymo wolnośćPolski, który,co więcej, świadomie zdecydował o swoim życiu, przedkładając wyżejhonornad niewolę. Zdecydowanie dominuje odblisko 200 lat

82 I W drodze do sławy. Studiaiszkice

legenda bohaterska księcia Józefa. Zanim ona jednak„opanowała” piśmiennictwo, poezję i sztukę, niemal niepodzielnie panowała legenda może nie czarna, ale na pewnonie złota anijasna-oKsięciu dość lekkomyślnym, o kochanku iuwodzicie­ lu pięknychpań.

Przystojny światowiec, znakomity tancerz,alei namiętny hazardzista, bezpośred­ niopo przyjeździe do Warszawy w1789 rokustałsię człowiekiempożądanym w do­ mach arystokratycznych; kochałysię w nim niemal wszystkie młodsze arystokratki mieszkające naówczas wstolicy. Książę Józef uwodził znane piękności warszawskie, zarówno mężatki, jak i kobiety stanu wolnego, organizował szaleńcze przejazdy ośmiokonnympowozem po zatłoczonych ulicach miasta, tańcował,pił, grałwkarty, bawił się.Stał się też prawdziwym dyktatorem mody.

Książę,mimo że formalnie byldowódcą wojskowym,nad pobyt wkoszarach woj­

skowych przedkładał balei salonyw swoimpałacu, atakżew warszawskich pałacach arystokracji. Nicdziwnego więc, żetenswobodny trybżycia nie przysparzał mu przy­ jaciółwśród starszychprzedstawicieli społeczeństwa. Dał temu wyraz między innymi znany pisarz i działacz polityczny - JulianUrsyn Niemcewicz, którystworzył nawet jego portretw popularnej komedii Powrót posła. Pisarz nie żałował cierpkich kolorów przytworzeniuwswoimdramacie sylwetki tego modnegobohatera. Wprowadzi! na przykład do utworu fragmenty rzekomej Elegii naśmierć Szambelana,w której przy­ woływał szalone wyprawyKsięcia w „karyjolce” po Warszawie:

Gdy Szambelan do butów srebrne przypiął kolce I przed ganek zajechać kazał swojej karyjolce, Wskoczył na powóz świetny i wprędce podane Chwycił jak od niechcenia lejce, srebrem tkane, I bicz angielski, giętki, długi, trzaskający -Tak podobny do bogów, w powozie stojący, Przelatywał ulice wśrzód przepysznych gmachów, Sięgając prawie głową latarni i dachów

-Leciał, bystre bieguny, nieścignione okiem, Okrywały go gęstym kurzawy obłokiem.

Zbiegały się do okna panny i mężatki

Widzieć ten cel swych życzeń, widzieć ten cud rzadki8.

8 J. U. Niemcewicz, Powrót posła, oprać. J. Maciejewski, K. Sałkiewicz, Wrocław 1993, s. 55-56.

Jakpotwierdza Kajetan Kożmian, jeden zpamiętnikarzytamtychczasów, książę

Jakpotwierdza Kajetan Kożmian, jeden zpamiętnikarzytamtychczasów, książę

W dokumencie W drodze do sławy : studia i szkice (Stron 79-97)

Powiązane dokumenty