• Nie Znaleziono Wyników

Narodziny legendy pisarki w Krakowie (1881-1910)

W dokumencie W drodze do sławy : studia i szkice (Stron 133-161)

Wzbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie znajduje się dość niezwykła pamiątka po ElizieOrzeszkowej: kartonik,na którym pisarka nakleiła zasuszone kwiaty,two­ rząc artystycznąkompozycję. Kartonik, opatrzonyna odwrocie podpisem: „Z nad Niemna. Pamiątkap. E. Orzeszkowej 1888 r.” stanowi jedyną w zbiorach tego mu­ zeum pamiątkę po sławnejpisarce.Niestety, nieznana jestproweniencja owej kwiato­ wejkompozycji.Owszem, wiadomo że autorkaDziurdziów pasjonowała się botaniką, że często wędrowała po nadniemieńskich okolicach, aby- jakpisała - poznawać ludzi ikwiaty. „Podczastych wędrówek zbierała rośliny, które po powrociesuszyła i wkle­

jała do zielników, a w osobnych zeszytach zapisywała ich nazwylokalne, używane przez tamtejszą ludność, azapomniane przezbadaczylub nawetniekiedywcale im nieznane”'. Mimo że nieudało się ustalić, jaką drogą ta dość niezwykła pamiątkatra­ fiła do zbiorów Muzeum Narodowegow Krakowie, postanowiłemwzmiankęo niej potraktowaćjako sympatyczną przesłankę do przywołania tu wciąż mało znanej karty zżycia Elizy Orzeszkowej, jaką byłyjejkontakty zKrakowem, a wszczególności - jej duchowa obecność wdawnej stolicy Polski w epoce przełomu XIX i XX wieku.

O dwukrotnych odwiedzinach podwawelskiego miasta przez autorkę Marty pisał przed pewnym czasem Henryk Markiewicz1, a dwiemłode badaczkiprzypomniały 1 2

1 M. Paś, Pamiątka botanicznych zamiłowań Elizy Orzeszkowej w zbiorach Muzeum Narodowego w Krakowie, „Rozprawy Muzeum Narodowego w Krakowie. Seria Nowa” 2013, t. 6, s. 244. Za­

chowało się także kilka innych zielników Orzeszkowej: w Bibliotece Narodowej w Warszawie:

Zielniczek z kwiatami dla Ryszarda, Poniemun 1890 (akc. 8077); w Bibliotece Ossolineum:

Zielnik (akc. 101/65) oraz w Archiwum Elizy Orzeszkowej: Panneau kwiatowe (nr 791). Por.

także: A. M. Kielak, Zielnik Elizy Orzeszkowej. Nieznany zabytek botaniczny w zbiorach Po­

znańskiego Towarzystwa Przyjaciół Nauk, Poznań 2004.

2 Por. H. Markiewicz, Pozytywiści zza kordonu w Krakowie, w: Trzy pokolenia. Pamięci Profe­

sor Janiny Kulczyckiej-Saloni, Warszawa 1998; przedruk w: tenże, Cracooiana. Sprawy i ludzie, Kraków 2009, s. 83-84.

130 I W drodze dosławy. Studia i szkice

niedawno obchody jubileuszowe, jakie zorganizowano pisarcepod Wawelem’. Rzecz w tym jednak,żebrakjestopracowaniamożliwiecałościowego,ukazującego stałą du­ chową obecność Orzeszkowej w życiu kulturalnym iliterackim Krakowa w trzydzie­

stoleciu 1880-19104.Tymczasem kwerenda w krakowskich archiwach, a nadewszystko w prasie krakowskiej z tamtych lat, pozwalapostawić tezę o stałej obecności autorki Nad Niemnem wżyciu kulturalnym ówczesnego Krakowa. Postrzegana początkowo przezniektórych jakopatronka kosmopolityzmui„zgubnej”filozofii materialistycz-nej, z czasemOrzeszkowa zostałauznana zarówno przez„starych”, jak i„młodych”, przezdemokratów,jak i konserwatystów, nietylko za znakomitą pisarkę, ale za zawsze gotową służyć innym obywatelkę, zaPolkęcałą duszą oddanąsprawie narodowej, za prawdziwyautorytet. Todlatego postanowiłemzająćsię tutajtąsprawą.

Por.: M. J. Olszewska, Aksjosemiotyka jubileuszu. Jubileuszowy portret Elizy Orzeszkowej w krakowskim „Świecie" nr 19 i 20 z roku 1891, w: Upominki od Narodu, Jubileusze, rocznice, obchody pisarzy, red. T. Budrewicz, P. Bukowski, R. Stachura-Lupa, Żarnowiec 2010, s. 143-163; R. Stachurska-Lupa, Krakowskie jubileusze Elizy Orzeszkowej (1890 i 1907 r.), w: Upominki od Narodu..., s. 165-175.

Sprawy tej w ogóle nie dostrzegł Edmund Jankowski, autor najpopularniejszego opracowa­

nia o życiu i twórczości Orzeszkowej, kilkakrotnie wznawianej monografii: Eliza Orzeszkowa (Warszawa 1964 i następne).

1.

Poraz pierwszyEliza OrzeszkowaodwiedziłaKrakóww1881 roku, wczasie bardzo dla niej trudnym. Otwartaprzeznią w Wilnie (przy ul. Świętojańskiej) wewrześniu 1879 roku - w spółce z młodym literatem,Wincentym Chełmińskim - księgarnia polska przysporzyła jej teraz,napoczątku 1881roku,wielukłopotów.Chodziło w tym wypadku nawetnietyleosamą księgarnię, która funkcjonowała znakomicie,ileo uruchomione równocześnieznią wydawnictwo, w którym pisarka pełniła funkcję redaktora. Wy­

danenapoczątkutego właśnie roku 1881 fragmentydramatyczne MariiKonopnickiej pt. Z przeszłości, pełne akcentów wolnomyślicielskich i antyklerykalnych,wywołały wprasieostrą dyskusję, w której zabrała głos także samaOrzeszkowa. Przypomnijmy:

wśród krytyków Konopnickiej jako autorki tomiku Zprzeszłości znalazł się Henryk Sienkiewicz,którynałamach „Gazety Polskiej” zarzucił pisarce „niestosowność” po­ dejmowanych tematów, ukazujących„walkęducha ludzkości z powagami,którejego wolnośći polot ograniczają,wszczególności z powagą Kościoła.Jest w tym widocz­ na - dodawał Sienkiewicz - liberalna nowożytna tendencja, k’woh której autorka

Eliza Orzeszkowa I 131

wybieraumyślnie takietemata, w których Kościół gra rolęArymana,starającego się zgasićświatłość Ormuzdową.Temata te przypadłyby wielce do smaku np. nazional- -liberalistom sejmu pruskiego,a takżeliberalistom zinnychstron”s. Polemikę z Sien­

kiewiczempodjęła Orzeszkowa, nie zdołała jednak obronić przyjaciółki56.Cowięcej, nie spodziewała się zapewne, że wkrótcespotka jąjeszcze boleśniejszy atak: tym ra­

zem ze stronyStanisława Tarnowskiego, od dziesięciu latprofesora literatury polskiej na Uniwersytecie Jagiellońskim. Formalnie wymierzony byłon w Konopnicką, ale

„przyokazji” autor tennie oszczędził AleksandraŚwiętochowskiego,a przede wszyst­ kim jej samej - Orzeszkowej.W obszernymstudiumpt. Z najnowszych powieścipol­

skich, ogłoszonym na łamach krakowskiego „Przeglądu Polskiego”, przedrukowanym zresztą natychmiast w warszawskiej „Niwie”7, Tarnowskiostro zganił Konopnicką za to, że „Litwie zdjętej zaledwie z torturMurawiewa” daje zamiastdobrego pokarmu duchowego truciznę, bo wszakmówi ludowi owej Litwy, że„ta wiara [katolicka - przyp.F.Z.], przy której się upierasz,to tylko nieprzyjaciółkaświatłai prawdy; ten Kościół,którego się trzymasz, to tylko zgraja szalbierzy i oprawców, aleksandryjski Cyrylnie lepszyod Siemaszki8 *, trybunał kardynałównie lepszyod tych sądówwojen­ nych,któreznaszdobrze”’. Jak wspomniano, Tarnowski nieoszczędził także Orzesz­

kowej jako właścicielki wydawnictwa, w którym ukazał się tomikKonopnickiej. Co więcej, dodał namarginesie,że iona,jakoautorka, przekazuje w „powieściach myśli, które mogąźledziałać, bodaj czynie działająjuż źle iczy niepadająnazłą rolę”10.

5 „Gazeta Polska” 1880, nr 288. W dyskusji wywołanej przez Konopnicką wzięli udział m.in.:

Piotr Chmielowski, Stanisław Grudziński, Walery Przyborowski, Wilhelmina Zyndram- -Kościalkowska.

6 „Wiek” 1881, 20 I; „Wiedza” 1881, nr 16.

7 S. Tarnowski, Z najnowszych powieści polskich, „Przegląd Polski” 1881, t. 4 (przedruk:

„Niwa” 1881, z. 157 i 158).

8 Chodzi o unickiego biskupa z Wilna, Józefa Siemaszkę, który przeszedłszy na prawosławie, stal się jednym z najzagorzalszych wrogów unitów, ściśle współpracującym z Moskwą w dzie­

le niszczenia Kościoła greckokatolickiego.

’ S. Tarnowski, Z najnowszych powieści polskich; cyt. za: tenże, O literaturze polskiej XIX wie­

ku, wybór i oprać. H. Markiewicz, Warszawa 1977, s. 675.

10 Tamże, s. 674.

Przyznaćtrzeba, że nadwileńską księgarnię Orzeszkowej w 1881 roku napłynęły rzeczywiście ciemne chmury.Okazało się,żenietylko wydany w tej księgarni-wydaw-nictwie tomik wierszowanych fragmentów dramatycznych Konopnickiej wzburzył krytyków.Także i dwie inneksiążki opublikowane wtej oficynie wkrótce po dziełku Konopnickiejspotkały sięzniedobrym przyjęciemze stronyczytelnikówi krytyki.

Sporo zamieszania i przykrych opinii wywołał Zarys literaturypolskiej ostatnich lat

132 I W drodze dosławy. Studia i szkice

szesnastupióra znanego już wówczas Piotra Chmielowskiego1'. Niepoprawił opinii owydawnictwie Orzeszkowej Walery Przyborowski,autor słabiutkiego merytorycz­

nie opracowania: Włościanieu nas i gdzieindziej. Szkicehistoryczne'1.

11 Por. Zarys literatury polskiej ostatnich lat szesnastu przez Piotra Chmielowskiego, Wilno 1881.

Zestaw głosów o tej książce podaję Nowy Korbut, t. 13, por. Literatura pozytywizmu i Młodej Polski. Hasła ogólne, hasła osobowe A-F, Warszawa 1970, s. 356.

12 Nie oszczędzali autora tego opracowania autorzy znani i uznani. Bardzo ostro osądzili pracę:

Teodor Tomasz Jeż (druku krytycznej recenzji tego pisarza odmówiła warszawska „Prawda”;

ogłosił ją jednak „Tygodnik Ilustrowany” 1881, t. 1). Nie mniej ostry osąd o książce Przybo- rowskiego wydali historycy: Aleksander Rembowski i Władysław Smoleński. Trzeba tu do­

dać, że przedsięwzięcie, z którym pisarka wiązała wielkie nadzieje, upadło już w 1882 r., por.

S. Rosiak, Księgarnia „E. Orzeszkowa i S-ka”w Wilnie 1879-1882, Wilno 1938, s. 123.

13 E. Orzeszkowa, Listy. I: Dwugłosy. J. I. Kraszewski - T. T. Jeż (Z. Milkowski) - M. Bałucki - M. Konopnicka - St. Krzemiński - H. Skirmunt - Wł. St. Reymont, oprać. L. B. Świder­

ski, Warszawa, Grodno 1937, s. 169. Orzeszkowa przyjaźniła się z mieszkającym naówczas w Szwajcarii Jeżem. Poświęciła mu też obszerną rozprawę: O powieściach T. T. Jeża z rzutem oka na powieść w ogóle („Niwa” 1879, t. 15, z. 97-98, 100-101).

14 Potwierdzenie jej przyjazdu daje wykaz gości przybyłych do tego hotelu 21 VI, por. „Czas”

1881,22 VI.

15 Trudno się było temu dziwić, skoro powszechnie szanowany autor oskarżył ją, a także Ko­

nopnicką oraz Świętochowskiego, „o nic więcej tylko o renegacją polityczną i zdradę kraju”

(E. Orzeszkowa, Listy..., s. 170).

W tej sytuacjipisarka,zmęczonaniepowodzeniami, późną wiosną1881 roku po­ stanowiławyjechać z Litwy, by nieco odpocząć.Pisała o tym w liściedo zaprzyjaź­

nionego Teodora Tomasza Jeża: „Był to miesiąc prawdziwie piekielny.Codo mnie, wszystko to razem wzięte tak okropniemię zmęczyło, żepostanowiłamnakilka tygo­ dni uciec od księgarni, i od papierów, i od książek, i odtych nieustannych strachów i lamentów, aby trochę odpocząć, na chwilę zapomnieć”11 1213. W towarzystwieprzyja­

ciółki, Zofii Sokołowskiej z Żytomierza, najpierw odwiedziła Częstochowę, anastęp­ nie Kraków. Stądpo kilku dniach udała się do pobliskich Krzeszowic (mieściło się tumodne naówczas uzdrowisko),a następnie-do Wiednia, skąd wysłała cytowany wyżej list do mieszkającegowtedy w Genewie Teodora TomaszaJeża.

Pisarkaprzybyła dodawnej stolicy Polski 21 czerwca 1881 roku, wewtorek.Za­

trzymałasię w Hotelu Saskim14.Przebieg jej pobytu wdawnej stolicy Polski znamy przede wszystkim dziękiinformacjom zawartymw cytowanym wyżej liście do Jeża.

Okazuje się,żezdecydowana większość miejscowejelity, widocznie zapoznawszy się z rozprawą Tarnowskiego w„Przeglądzie Polskim”, postanowiła Orzeszkowązbojko­ tować15. Powitali jątu tylko dwaj literaci reprezentujący młodsze pokolenie: Michał Bałucki oraz Adam Bełcikowski. Nie odwiedziłjej WładysławL. Anczyc (choć pi­ sarka zawiadomiła go listownie o swoimprzyjeździe do miasta!), a Józef Łepkowski

Eliza Orzeszkowa I 133

zlekceważył: „[...] gdy przyszłam zwiedzić Gabinet Archeologiczny któregoonjest dyrektorem,przyjąłmię zupełnie niegrzecznie, np. dał mi do oprowadzeniamię po Gabinecie12-letniego chłopczyka, a dowpisania nazwiska mego -księgę z prywat­

nymi imionami”16. Prawdziwegoafrontunieszczędzili jejczłonkowieKoła Artystycz­

no-Literackiego, którzywszak przed rokiem bardzo uroczyście podejmowaliJadwigę Łuszczewską (Deotymę), a teraz odmówili przyjęciaautorki Meira Ezofowicza. Gdy Bełcikowski zaproponował, aby Kołourządziłoprzyjęciena jej cześć, „[...]powstała opozycja silna iprojekt upadł. Jedenastu tylkoczłonkówKołabyło za tym, aby mi daćten dowód szacunku czy sympatii, i ci, w ogromnejwiększości będąc, zostawi­ liu szwajcara hotelu dla mnie swoje kartywizytowe. Śmieszna i próżna ceremonia!

Co do mnie,nie spodziewałamsięi nie wymagałam niczego, niebyłamwięc zawie­ dzioną; obłudną jednak byłabym, gdybym twierdziła, że tak energicznie objawiona niechęć rodaków i kolegów nie była mi bardzo, bardzo smutną. Wszakże dla nas, co nie wierzymyw królestwo niebieskie, szacunek i sympatia ziomków jedyną być może nagrodą”'7.

16 Tamże.

17 Tamże.

18 Tamże, s. 170-171.

19 Tamże, s. 171.

Oafronciejej sprawionym przez środowiskoartystyczno-literackie Krakowa pi­ sarka zdołała chwilowo zapomniećna Wzgórzu Wawelskim,przy trumnach królów i Kościuszki. Pisała też:

Długo za to, długo ze łzami szczęścia i bólu rozmawiałam z tymi, którzy w ciężkich trumnach spoczywają w podziemiach wawelskiej katedry. Chwila, w której klęcza­

łam przy trumnie Kościuszki, była jedną z tych, śród których zapomina się o całym świecie, które na całą przyszłość rzucają smugę nieopisanej jasności. Zrozumiałam w pełni uczucia pobożnych padających na twarz przed relikwiami. Było mi w sercu tak zapewne, jak bywało średniowiecznym zachwyconym, gdy zstępowała ku nim wizja Chrystusa! Z ustami przyłożonymi do zimnej trumny tej mówiłam jej wszyst­

ko, wszystko o wszystkim. Pozytywizm mój opuścił mię całkiem. Miałam uczucie pewności, że On mię słyszy. Była to święta chwila i - pewnie - najszczęśliwsza w ży­

ciu moim w szczęście niebogatym1®.

W dalszych partiach tego listupisarka napisała, że „Kraków niejest całą Polską”

idodała: „Trzeba nań zapatrywać sięjak na skarbnicęświętych pamiątek i przyjeżdżać tam, aby od murówitrumien wziąć iskręzapału i wytrwania. Na ludzi - nie patrzeć”1’.

Pisarka odnotowała w swoim liście do Jeża koncert akademików. Pisała: „By­ łyśmy,jaitowarzyszka moja,na amatorskim koncercie wogrodzie. Gralii śpiewali

134 I Wdrodze do sławy. Studia i szkice

młodzi akademicy. Dopóki grali nic, ale gdy zaśpiewalichórem Marsz Dąbrowskiego, publiczność jak jeden człowiek powstała z krzeseł i rzuciła się ku estradzie. Oklaski zagrzmiały - my w płacz! I nic dziwnego, mieszkanki głuchego grobu. Bałucki za­

cząłnibywyśmiewać nas, a sam łzymiałwoczach ...”20. Kwerenda „Czasu” pozwala doprecyzować: Orzeszkowa była nakoncercie zorganizowanym przez studentów UJ, wczasie któregowystąpiła orkiestra40. pułkupiechoty. Koncert odbył się w Ogro­

dzie Strzeleckim, adochód z niego przeznaczono dla BibliotekiCzytelni Akademic­ kiej.Korespondent „Czasu” pisał, iż koncert „[...] powiódłsiępod wszystkimi wzglę­ damijak najlepiej. Chóralne śpiewy podbiegłym kierunkiem p. Wiktora Barabasza, wykonane były w sposóbniepozostawiający nic do życzenia pod względem precyzji, harmonii i siły, a ta ostatnia musiała być wielką, skoro na otwartym powietrzu, pod gołym niebem, umiała zaimponować potęgą. Niektóre numera chóralne,taksiępo­ dobały, że napowszechneżądaniepubliczności,wyrażone pełnymi zapału oklaskami iokrzykami, musiano je powtarzać”21. Korespondent zwrócił przytym uwagęna to, żekoncert odbył się przy pięknej pogodzie, toteż do Ogrodu Strzeleckiego przyszły

„niezliczonetłumy publiczności”.

20 Tamże, s. 172.

21 „Czas” 1881, 24 VI.

22 Pisarka wyłączyła z tego grona Henryka Sienkiewicza, który - jej zdaniem - odstąpił od obo­

zu postępowego stanowczo i jawnie. „Był w Krakowie, oddawał wizyty stańczykom, którzy dawali dla niego wieczory, w Warszawie mówi głośno o tym, że jest artystą, że zatem wszystkie idee i teorie naukowe i filozoficzne nic go wcale nie obchodzą” (E. Orzeszkowa, Listy..., s. 176).

Nazajutrz zorganizowano w Krakowie święto puszczania wianków na Wiśle- uro­

czystość bardzopiękną, szczegółowo opisywaną w „Czasie”z25 czerwca. Orzeszkowa najprawdopodobniej jednak nie wzięła w niej udziału, nie wspomniałabowiemo wy­ darzeniu w swoich listach. Nie wspomniała też ani słowem o pochodzie lajkonika, który tego właśnie roku „odwiedził” miasto Kraków wtym samym dniu,24czerwca.

Wygląda na to, że wtedy obiepanie wyjechały do pobliskich Krzeszowic, by spędzić kilka następnych dni w uzdrowisku.

W cytowanym liście doTeodoraTomasza Jeża z7 sierpnia 1881 rokupisarka za­

powiadałaprzyjazd do Krakowa zimą tego roku, to znaczyw czasie, gdy podWawel miał przyjechaćtakże on, autorWasyla Hołuba. Zaproponowała, aby to w tymmie­

ście odbyłsię zjazdwielu bliskich jej przyjaciół (między innymi wyszłaz propozy­ cją, by ściągnąć do miastaJózefa Kotarbińskiego, Walerię Marrene, Jana Karłowicza oraz Aleksandra Świętochowskiego). Wszyscy mieliby stanąć u boku Jeża i zamani­ festować swoje stanowisko jako obózpostępowyw literaturze22. Pisarka planowała też wspólnie z przyjaciółmi wystąpić w Krakowie z „publicznymi lekcjami”. Jeżuznał

Eliza Orzeszkowa I 135

jednak,żezapowiadana przez Orzeszkowąmanifestacja może zostaćuznanaza próbę wymuszenia naśrodowisku literackim Krakowa zorganizowania dlaniegouroczysto­ ści jubileuszowych (dwudziestopięciolecia działalnościpisarskiej) i zaproponował, aby odłożyćniecoów zjazd.

W takim stanie rzeczy poczekać muszę, aż moment jubileuszowy przeminie i w za­

pomnienie pójdzie; wówczas już nie jako człek z pretensjami, ale jako jeden z mnó­

stwa odwiedzających gród podwawelski zamiar mój odgrzebać i do skutku przypro­

wadzić mogę. Oto jak się rzecz ta z mojego punktu widzenia przedstawia. Inaczej, piszę się na projekt drogiej Pani: na odczyty w Krakowie i na wzięcie w takowych udziału do spółki z kolegami warszawskimi, wileńskimi, petersburskimi, w gronie których znalazłbym się z radością, nie wyjmując Spasowicza. Spasowicza szanuję, poważam i cenię wysoko, pomimo że różnię się z nim w zapatrywaniach pewnych, nie we wszystkich jednak: na drodze postępowej schodzimy się, na politycznej, zda­

je mi się, niezupełnie - dzielą nas... cienie23 24 25.

23 Tamże, s. 179.

24 „Nowa Reforma” 1882, nr 24-26; tamże, 1883, nr 2-9 (z przerwami).

25 Przypomnijmy: w 1886 r. ukazuje się na lamach „Nowej Reformy” już kilka utworów Orzesz­

kowej: Przy dochodzeniu śledczym (nr 4-11), Tadeusz (nr 73-76) oraz Gedali (nr 100-107).

W roku następnym, 1887, Orzeszkowa publikuje w „Nowej Reformie" Kasandrę (nr 54-55), Echo (nr 130-131), IVzimowy wieczór (nr 189-200). Odnotujmy, że w 1888 r. ukazują się tu:

najpierw nowela Za doliną róż (nr 71-77), a następnie wzmiankowana powieść Cham (nr 140- -194 z przerwami).

26 W 1889 r. Orzeszkowa drukuje w „Nowej Reformie” obrazek Czego po świecie szukał Smutek (nr 43-44), a w roku następnym: Rotszyldównę (nr 21-23), Kariery (nr 178-179) oraz Jędzę (nr 253-290).

Jak możnasię było spodziewać, inicjatywa taupadłatak szybko,jak się narodziła.

Orzeszkowa do Krakowa nie przyjechałateż zimą 1881/1882. Stawiłasię tu dopiero wiosną 1890 roku.

Zanim jednak to nastąpiło, powoli, ale systematycznie torowała sobie drogę do krakowskich czytelników.W „Nowej Reformie”, założonejprzez grupę krakowskich demokratów, a redagowanej przez Adama Asnyka i Mieczysława Pawlikowskiego od 1882roku, zaczęłysię ukazywać corazto nowe jej utwory.Zadebiutowałanałamach tegodziennika wkrótce po jegopowstaniu,toznaczy w1882 roku, „obrazkiem rzym­ skim” pt. Turia14. Systematyczną współpracę z redakcją „Nowej Reformy” podjęła jednak dopierow1886 roku. Od tego roku przekazywała też redaktorom krakowskie­

go dziennika prawa do przedruku lub pierwodruku szeregu swychutworów,w tym -w 1888roku powieści pt. Cham15. Takżei w następnych latach pisarka podtrzymywała współpracęz redaktorami „NowejReformy”26.

136 I W drodze dosławy. Studia iszkice

Wiosną, 13 kwietnia 1890 roku,powtórnie przyjechała do Krakowa. Przyjechała terazjuż jakouznana pisarka.JejkilkudniowypobytpodWawelem przebiegał w zu­

pełnie innej atmosferze od tej, jaka panowała wmieściew czasie jej pierwszego tu pobytu.Tym razem rolę jej „opiekuna”przyjął Zygmunt Sarnecki,redaktor dwuty­ godnika „Świat”.To także dziękijego zabiegom hołdOrzeszkowej złożyłprawie cały ówczesny literacki Kraków. Na ucztęwydaną na jej cześć w sali Hotelu Saskiego 16 kwietnia 1890roku przybyli„prawiewszyscy literaci i dziennikarze miejscowi, artyści wszelkich gałęzi sztuki, przedstawiciele obywatelstwa, prawnicy”27. Jest rzeczą cha­ rakterystyczną, że dlapodkreślenia wagiwizyty pisarki wKrakowie przybyły tuze Lwowa reprezentantki tamtejszychstowarzyszeń kobiecych z MariąWysłouchową na czele. Ztej okazji pojawił się w Krakowie także mieszkający na co dzień wmajątku ziemskim pod Brzeskiem (wDołędze) Ignacy Maciejowski Sewer. W prasie odno­

towano, że wuczcie wziął udział równieżbawiącywtym czasie wKrakowie z serią koncertów znanyartystaoperowy-Władysław Mierzwiński.

27 „Nowa Reforma” 1890, nr 89.

28 Tamże.

29 „Świat” 1890, nr 9, s. 215.

20 W 1891 r. ukazują się w „Nowej Reformie” obrazki Ani kawałeczka (nr 37-40) oraz Zrozpa­

czony (nr 73-78). W 1892 r. Orzeszkowa drukuje w felietonie tego dziennika obrazki Siteczko Jak nakazywała tradycja, w czasie owej uczty wygłoszonoszereg okolicznościo­

wych toastów nacześć pisarki(wznieśli je między innymi: Adam Asnyk,Maria Wy-słouchowa, August Sokołowski). Pod koniec spotkania Orzeszkowa „dziękowała wszystkimzebranym za życzliwei owacyjne przyjęcie, jakiego najzupełniej nie mogła się w Krakowie spodziewać, a które, jak zapewniła, pozostanie najprzyjemniejszym jej wspomnieniem”28. Wyjątkowo ciepłe przyjęcie pisarki w dawnej stolicy potwier­ dziłZygmunt Sarnecki na łamach„Świata”. Pisałtu: „Liczne grono wielbicielek i wiel­

bicieli jej olbrzymiego talentu podejmowało jasną gwiazdęnaszego piśmienniczego firmamentubiesiadą,na którejreprezentanci literatury w wymownych wyrazach wy­ powiadali cześć dla autorki «Chama»i «Nad Niemnem». Pobyt Orzeszkowejw na­

szym starym grodzie dal nam poznaćbliżej nie tylko genialnąpisarkę,ale zarazem najdystyngowańszą, najwytworniejszą i najszlachetniejszą naturę niewieścią, którą społeczeństwo polskie szczycić się może wobeccałego cywilizowanegoświata”29.

Okazuje się, żebyła to ostatnia wizyta Orzeszkowej w Krakowie. Mimo zapro­

szeń, które w następnychlatach słali do niej krakowianie, przedewszystkim -kra­

kowianki, nigdywięcej do tego miasta nie przyjechała.Nie znaczy to, że o niej tu zapomniano.Przeciwnie, wraz z upływemczasusława jejtu rosła, a kolejne jej utwo­

ry zyskiwały coraz to nowe rzesze czytelników. Pisarka kontynuowała współpracę z „Nową Reformą”’0, nawiązała także kontakty z miejscowymi wydawcami, czego do­

Eliza Orzeszkowa I 137

wodem był druk w tym mieście między innymi nowej jej powieści: Benenati (1891)”. Rychłopojawiłysię takżeinne inicjatywy,któremiałyutrwalićw Krakowie jej imię na długie lata.

2.

W 1891 roku Eliza Orzeszkowa obchodziła jubileusz dwudziestopięciolecia swojej działalności literackiej. Ztejokazjipisarka otrzymała sporodowodówuznaniaz róż­

nych stron kraju* 3132. W Krakowie Zygmunt Sarnecki przygotował w związku z tym okolicznościowy numer „Świata” w całości jej poświęcony. Otwierał ów numer pi­

sma (z 1 października) obszernyszkic biograficznypióra Piotra Chmielowskiego:

Zżycia Elizy Orzeszkowej. O powieściach ze starożytnego świata pisała tuWaleria

Zżycia Elizy Orzeszkowej. O powieściach ze starożytnego świata pisała tuWaleria

W dokumencie W drodze do sławy : studia i szkice (Stron 133-161)

Powiązane dokumenty