Zjawisko zażywania narkotyków przez młodzież jest zjawiskiem nie
zwykle ekspansywnym. Jak pisze J. Rogala-Obłękowska „w ostatnich latach obserwujemy zjawisko powszechnego dostępu do narkotyków, które stały się obecne w życiu młodzieży w całej swej różnorodności. W polskiej rzeczy
wistości społecznej pojawiło się nowe zjawisko - swoista młodzieżowa „mo
da na branie", a rozpoczęcie eksperymentów z różnorodnymi środkami psy
choaktywnymi zależy od osobistego wyboru jednostki i właściwie każdy młody człowiek może sięgnąć po narkotyki" (Rogala-Obłękowska 2002:188).
Cytowane wcześniej badania Instytutu Spraw Publicznych przeprowa
dzone w roku 2000 na próbie 1109 gimnazjalistów z pierwszych i drugich klas wskazują, że częściej próbują pić, palić i brać narkotyki mieszkańcy m iast niż wsi, a grupą najrzadziej sięgającą po używki są dziewczęta mieszkające na wsi. Chociaż na eksperymenty z narkotykami decyduje się tyle samo dziewcząt (z miast), jak i chłopców, jednak ci ostatni częściej
Dysfunkcjonalne relacje wewnątrzrodzinne a proces kształtowania to żsam ości 6 5
przechodzą od brania okazjonalnego do brania narkotyków w sposób nało
gowy (ibidem:244).
Powszechne motywy sięgania po narkotyki to ciekawość, moda, wpływ kolegów. „Z badań pogłębionych wynika jednak, że najczęściej są to moty
wy powierzchowne bądź wyparte ze świadomości, co może wskazywać na funkcjonowanie mechanizmów obronnych" (ibidem:208). W yniki wielu badań wskazują na znaczną rolę środowiska rodzinnego w etiologii uzależ
nienia się od środków odurzających. Jedną z najważniejszych przyczyn uzależnienia m łodzieży od narkotyków są zaburzone więzi emocjonalne w rodzinach pochodzenia, jakkolwiek na podstawie przeprowadzonych dotychczas badań nie można wyodrębnić ściśle określonego syndromu cech rodzin narkomanów (Rogala-Obłękowska 1995a). Symptomy, które te ro
dziny manifestują są charakterystyczne dla większości rodzin, jednakże rodziny m łodzieży uzależnionej odzwierciedlają te tendencje w patologicz
nej postaci (Rogala 1986). Gdy stres wywołany konfliktami i zaburzonymi relacjami jest nie do zniesienia, w rodzinach dysfunkcjonalnych zazwyczaj pojawiają się objawy, które mogą służyć utrzymaniu status quo (Rawa- Kochanowska 2003). Dziecko szybko uczy się, że jedynym sposobem zwró
cenia na siebie uwagi jest przysparzanie innym kłopotów swoim zachowa
niem. W atmosferze obojętności i braku czułości każdy przejaw zaintereso
wania jest dla dziecka cenny.
Zdaniem Reilly'ego (Rogala-Obłękowska 1995a, 1995b), jest to mecha
nizm powstawania silnych wzmocnień dla zachowań dewiacyjnych. Haley, Reilly i Stanton (za: Rogala 1986) twierdzą, że rodziny młodzieży uzależ
nionej podobne są do innych rodzin dysfunkcjonalnych, które koncentrują się na trudnościach dziecka celem uniknięcia konfliktów m iędzy rodzicami oraz rozwiązania innych problemów rodzinnych. Zdaniem B. Józefik w rodzinach narkomanów objawy są sposobem porozum iewania się człon
ków rodziny. Nie mogąc zmienić dotychczasowych relacji z osobami bli
skimi, osoba dokonuje zmiany poprzez zachowanie, które jest objawem.
W tym sensie zażywanie środków odurzających jest rozwiązaniem, choć niezadowalającym, innego problemu (Józefik za: Rawa-Kochanowska 2003).
Rodzina funkcjonalna potrafi radzić sobie ze stresem, zachowując dyna
miczną równowagę między przystosowaniem się i zm ianą a pozostawa
niem wciąż tą samą rodziną. Rodzina dysfunkcjonalna to taka, która do zmian i stresów nie potrafi przystosować się w sposób dojrzały. Zażywanie narkotyków przez dziecko jest objawem dysfunkcji całego systemu rodzin
nego.
Dla rodzin narkomańskich charakterystyczna jest zaburzona komuni
kacja emocjonalna. U podłoża zaburzonych, konfliktowych interakcji leżą silne ambiwalentne potrzeby typu: zależność - autonomia, stapianie się
z innymi - indywidualizacja, przywiązanie - separacja (Reilly, za: Rogala- Obłękowska 1995a, 1995b). Stanton (ibidem) podkreśla, że nie tylko narko
man boi się separacji od rodziny, ale także rodzina żywi podobne uczucia w stosunku do dziecka uzależnionego. W rodzinach narkomanów człon
kowie uważają, że otwarte wyrażanie uczuć jest niebezpieczne. I rodzice i dzieci odczuwają zarówno lęk przed odrzuceniem - z czym łączy się sepa
racja, izolacja, samotność, jak i lęk przed bliskością - a zatem obawa przed utratą swej indywidualności i niezależności. Lęk przed wejściem w zbyt bliskie związki z innymi wiąże się z obawą przed utratą swej indywidual
ności i niezależnej egzystencji.
W spółczesna wiedza empiryczna na temat ryzyka nałogu jest niepełna, brakuje danych na temat wzajemnych zależności między wyodrębnionymi czynnikami zwiększającymi prawdopodobieństwo brania narkotyków (por.
Fatyga, Rogala-Obłękowska 2002). Zdaniem D.S. Elliotta (za: Rogala- Obłękowska 2002) jedną z najważniejszych przyczyn eksperymentowania z narkotykami i przechodzenia od brania okazjonalnego do nałogowego są naprężenia w trzech środowiskach dziecka: rodzinnym, szkolnym oraz rówieśniczym. Badania przeprowadzone na reprezentatywnej próbie mło
dzieży w wieku 15-29 lat przez Bachmana, Lloyda i 0 'M a lley 'a (ibidem:255) potwierdziły, że czynnikiem chroniącym m łodych ludzi przed zażywaniem narkotyków są pozytywne więzi emocjonalne. Nieobecność fizyczna jedne
go z rodziców jest znacznie mniej ważna dla rodziny niż jakość relacji em o
cjonalnych między rodzicami a dzieckiem. „Jeżeli członkowie rodziny identyfikują się ze swą rodziną i są z niej dumni, jeżeli satysfakcjonuje ich charakter interakcji wewnątrzrodzinnych i sposoby komunikowania się, to nawet jeśli dzieci z tych rodzin w późniejszym życiu spróbują narkotyków i będą z nimi eksperymentować, mniejsze jest prawdopodobieństwo, że zaczną je brać nałogow o" (ibidem).
Na podstawie literatury przedmiotu (Rogala 1986, Rogala-Oblękowska 1995a, 1995b, 2002, Marzec-Tarasińska 2001, Rawa-Kochanowska 2003) można stwierdzić, że w typowej rodzinie, w której dziecko zażywa środki odurzające, panuje klimat nacechowany dystansem, zaburzonymi relacjami i konfliktami. Dysfunkcja przejawia się zarówno w zaburzeniach struktury (w badaniach A. Marzec-Tarasińskiej w rodzinie pełnej żyło tylko 45,6%
młodzieży uzależnionej, w grupie kontrolnej - 89,2%), nieadekwatnych sposobach komunikowania się członków rodziny, zaburzonych rolach ro
dzinnych, nieprawidłowościach w interakcjach rodzinnych. M iędzy rodzi
cami a dziećmi uzależnionymi od narkotyków brakuje więzi emocjonalnych lub są one słabe. Członkowie rodziny cechują się wysoką autonomią indy
widualną. Rodzice nie potrafią okazywać uczuć dzieciom, a one z kolei nie mają poczucia, że mogą liczyć na pomoc ze strony dorosłych. Z badań
B. Fatygi i J. Rogali-Obłękowskiej (2002) wynika, że powiernikami osób zażywających środki odurzające nie są rodzice, ale przyjaciele. Na pytanie
„Kto Cię bardzo często lub często nie rozumie i nie akceptuje?" 28,4% gim
nazjalistów używających okazjonalnie narkotyków wskazało na rodziców.
Na pytanie „Do kogo bardzo rzadko lub nigdy nie zwracasz się ze swoimi problemami?" 47,1% badanych gimnazjalistów używających narkotyki wskazało matkę i aż 70,0% wskazało ojca. W rodzinach, w których dzieci próbują narkotyków młodzież czuje się niezrozumiana i nieakceptowana przez rodziców znacznie częściej niż w pozostałych rodzinach, co powoduje poczucie braku przynależności - młodzież nie czuje się potrzebna w rodzi
nie i nie potrafi znaleźć w niej miejsca. Można zatem przypuszczać, że ich poczucie marginesowości w rozumieniu R. Zillera jest bardzo wysokie.
Młodzież zażywająca narkotyki nie akceptuje swojej rodziny, źle się w niej czuje. W śród 110 badanych przez A. Marzec-Tarasińską (2001) narkom a
nów 87% przeżywało niepokój, 82% przeżywało brak bliskości i współ
działania między członkami rodziny, natomiast ponad 54% chciałoby się cofnąć w przeszłość, która była bardziej szczęśliwa (w grupie kontrolnej 80% m łodzieży oceniło swoją rodzinę jako normalną i postrzegało siebie jako pełnowartościowego jej członka).
M łodzież jest zagubiona w świecie dorosłych - ma poczucie braku ak
ceptacji i zrozumienia. Wobec braku zrozumienia ze strony dorosłych (nie tylko członków rodziny, ale także nauczycieli) najważniejszym środowi
skiem, z którego młodzież czerpie wzory mogą być media lub grupa rówieś
nicza (Rogala-Obłękowska 2002:259-261). Rodzice dziecka m ającego kontakt z narkotykami nie kontrolują sposobu spędzania przez niego wolnego cza
su. Dotyczy to zarówno towarzystwa dziecka, jak i miejsca spotkań, które w 88,1% przypadków znajduje się poza domem rodzinnym (ibidem).
Atmosfera domu rodzinnego narkomanów jest konfliktowa, dominują w nim wrogość i zatargi. Konflikty w tych rodzinach spowodowane są przede wszystkim różnicami międzypokoleniowymi odnoszącymi się do stylu życia (ubieranie się, zainteresowania, spędzanie czasu wolnego) oraz niewłaściwym pełnieniem ról uczniowskich (Rogala-Obłękowska 1995a, 1995b, 2002). Więzi między matką a ojcem są silnie zaburzone, małżeństwo ma niską jakość, oboje rodzice oceniani są jako czerpiący m niejszą satysfak
cję ze związku. Rodzice narkomana z reguły koncentrują się na problemach z zachowaniem dziecka, gdyż jest to bezpieczniejsze niż próba rozwiązania pierwotnego problemu.
Szczególnie charakterystyczny dla rodzin narkomańskich jest rozłam w podziale władzy rodzicielskiej, gdyż rodzice stosują niekonsekwentne i wzajemnie sprzeczne style wychowawcze. Podobnie jak w rodzinach ano- rektyczek w rodzinach dzieci zażywających narkotyki bardzo widoczne jest
D ysfunkcjonalne re lacje wewnątrzrodzinne a proces kształtowania to żsam o ści 6 7
zaburzenie realizacji potrzeby autonomii versus zależności przez członków systemu rodzinnego. Postawy rodzicielskie rodziców narkomana cechuje albo nadmierna opiekuńczość, albo nadmierna dominacja, zdarza się także odrzucanie dziecka i zaniedbywanie go. Z reguły jeden z rodziców jest in
tensywnie związany z dzieckiem uzależnionym, podczas gdy drugi rodzic jest bardziej karzący, usuwający się lub nieobecny. Zwraca się uwagę na fakt, że nadmiernie zaangażowany, nadmiernie pobłażliwy i ochraniający jest rodzic przeciwnej płci niż narkoman (Rogala 1986). Pobłażliwość, nadopiekuńczość matek narkomanów skutkuje symbiotycznym związkiem z dzieckiem. Ogranicza to w oczywisty sposób jego samodzielność, a w efekcie opóźnia dojrzewanie emocjonalne (analogicznie jak w rodzinach anorektycznych). M atka to osoba, która w percepcji większości narkoma
nów opiekuje się, ochrania, nagradza. Pozytywny stosunek do matki prze
jawia się w następujących, przykładowych wypowiedziach młodzieży za
żywającej środki odurzające: Moja matka: jest dobra..., jest mądrą, sympatycz
ną i kochającą mnie kobietą..., jest jedyna..., zajmowała się mną od małego. Moja matka i ja: lubimy się..., bardzo się kochamy..., bardzo związani (cytaty za: Ma- rzec-Tarasińska 2001:633).
Do nieco innych wniosków dochodzi m.in. A. Rawa-Kochanowska (2003). W percepcji badanych przez nią narkomanów ich matki przejawiały głównie postawę liberalną. Były opisywane jako nie interesujące się swoim dzieckiem, nie troszczące się o to, aby je wychować. M atki narkomanów określane jako ambiwalentne lub wrogie nie zaspokajają potrzeb emocjo
nalnych dzieci, poczucia przynależności i potrzeby kontaktu z rodzicami.
Są to kobiety mało sprawne w kontaktach z ludźmi, same potrzebujące wsparcia od innych.
Ojcowie młodzieży zażywającej narkotyki charakteryzują się odrzuca
jącym i postawami rodzicielskimi, stosują metody i techniki wychowawcze oparte na dotkliwym karaniu i poniżaniu dzieci oraz nadużywają alkoholu, przez co niekorzystnie wpływają na atmosferę wychowawczą w rodzinie.
Ojcowie narkomanów nie interesują się sprawami rodziny, są krytyczni i agresywni. Kontrolujący, stosujący surową, niekonsekwentną dyscyplinę, skłóceni z matką, powodują zahamowanie u dziecka rozwoju uczuć wyż
szych i rozwój zachowań antyspołecznych. Badania m łodzieży zażywającej środki odurzające przeprowadzone przez A. M arzec-Tarasińską ujawniły negatywną, a niekiedy nawet wrogą postawę tej młodzieży do ojca i rodzi
ny. Przejawiała się w wypowiedziach: „Mój ojciec: jest niedobry..., zbyt agre
sywny..., głupi..., wredny..., fałszyw y frajer bez uczuć..., zawsze był alkoholikiem".
„Chciałbym, aby ojciec: zechciał mnie pokochać..., pogodził się ze mną..., zmienił swój stosunek do mnie..., odszedł z tego świata" (ibidem).
D ysfunkcjonalne re lacje wewnątrzrodzinne a p roces kształtowania to żsam o ści 6 9
Wobec powyższych ustaleń można stwierdzić, że klimat panujący w rodzinach młodzieży zażywającej środki odurzające jest bardzo konflik
towy i niekorzystny dla jej rozwoju. Jak zauważa A. Rawa-Kochanowska w tych rodzinach zachowane są wyraźne granice międzypokoleniowe i za
znacza się koalicja małżeńska. Rodziny te cechuje indywidualizacja człon
ków - większość czasu spędzają poza rodziną, większość decyzji podejm o
wanych jest indywidualnie. Rodziny narkomańskie można zaliczyć do sys
temów o sztywnej strukturze, gdzie rzadko prowadzi się negocjacje, obo
wiązują sztywne wzorce porozumiewania się, zauważalne są tendencje poszczególnych członków do zdobywania przewagi nad innymi, komuni
kacja ma cechy nadmiernej zależności (Rawa-Kochanowska 2003:80-81).
Wobec tak zarysowanego obrazu relacji łączących rodziców z uzależ
nionymi, bądź dopiero eksperymentującymi z narkotykami dziećmi, można interpretować narkotyzowanie się jako:
- bunt - karanie rodziców i rewanż za ich brak miłości, ciepła i uczuć, - b u n t - identyfikacja z grupą rówieśniczą, zwrócenie się do grupy re
latywnie bardziej nagradzającej,
-w o ła n ie o pomoc - potępiane zachowanie ma uzyskać gratyfikację przynajmniej w formie zainteresowania rodzicielskiego (w rodzinach, gdzie rodzice mają niskie oczekiwania),
-p ra g n ien ie podtrzymania bliskości rodzinnej, ułatwienia wewnątrz- rodzinnej komunikacji, gdyż branie narkotyków ułatwia członkom rodziny wzajemne przystosowanie,
- ujawnianie potrzeby otrzymywania od innych opieki,
- c h ę ć minimalizowania ryzyka niepowodzeń w różnych dziedzinach życia z powodu braku poczucia bezpieczeństwa lub ze strachu o zbyt wy
sokie oczekiwania oraz
- eksperymentowanie z „rolą" zarezerwowaną dla czasu młodości.
Narkoman poszukuje swej indywidualności i niezależności, wykorzy
stując podobny m echanizm jak anorektycy - za pom ocą objawu. Narkoman ma poczucie stłamszenia przez zintem alizowane normy i zasady, z którymi się nie zgadza, ale nie potrafi odejść od podporządkowanych ról dziecię
cych. Chce odrębności, ale struktura i splątane sieci kom unikacyjne rodziny dysfunkcjonalnej skutecznie uniemożliwiają podjęcie działań separacyjnych młodemu człowiekowi. Kształtowanie tożsamości w opisanych warunkach skutkuje zaburzeniami przeżywania własnej osoby, przejawiającymi się między innymi w opisanych w tym opracowaniu działaniach autodestruk- cyjnych. Anoreksja i narkomania jest sposobem na wywieranie wpływu na otoczenie, na zwracanie na siebie uwagi, w pewnym sensie na autonomiza
cję od rodziców, ale warto pamiętać, że nade wszystko jest wołaniem mło
dego człowieka o pomoc.
Anoreksję i narkomanię, oprócz różnic w uwarunkowaniach łączy dą
żenie m łodszych adolescentów do ustanowienia i powiększania kontroli nad innymi ludźmi, często bliskimi, z którymi łączą ich silne więzy zależ
ności emocjonalnej. Utrzymanie tych więzi za wszelką cenę staje się warun
kiem satysfakcjonującego funkcjonowania „sym biotycznej", słabo wyod
rębnionej, niesamodzielnej osoby, której poczucie tożsamości zostaje okreś
lone poprzez związek ja z osobą znaczącą, najczęściej matką. Jest to wyraz niezdolności dorastającego człowieka do samostanowienia i samoistnego życia, a zatem dowodem na to, że mimo upływu lat ciągle jest się dziec
kiem.
Część druga
A
ldonaŻ
urekRELACJE ŁĄCZĄCE MŁODYCH SINGLI Z ICH RODZICAMI
W zajemne oddziaływania, jakie zachodzą pom iędzy rodzicami a dziećmi posiadają swoją specyfikę wynikającą z kilku przyczyn. Pierwsza z nich odnosi się do socjalizującej roli, jaką pełni rodzina wobec swoich członków. Nabywanie podstawowych kompetencji kulturowych i społecz
nych, a także rozwój osobowości człowieka, ma miejsce w grupach pier
wotnych, a zatem także, a właściwie przede wszystkim w rodzinie. Spełnia ona rolę odźwiernego, który każdemu człowiekowi otwiera drzwi, nie tylko do tego, aby mógł współdziałać z innymi ludźmi, ale przede wszystkim do człowieczeństwa, a więc do tego, aby w pełni rozwinąć potencjał genetycz
ny, w jaki wyposażyli go przodkowie (por. M arody, Giza-Poleszczuk 2004:191). W rodzinie także rozpoczyna się proces kształtowania tożsamości jednostki. Obok zatem cech, które są wspólnym dziedzictwem człowieka, dzięki rodzinie nabywam y cechy specyficzne i indywidualne. Rodzina daje nam członkostwo w społeczeństwie, przy jednoczesnym tworzeniu z nas indywiduów, których wyjątkowe cechy nie dadzą się sprowadzić do żad
nych innych ludzi na świecie. Można rodzinę uznać za tę grupę, która daje społeczeństwu jej członków, a jednostce umożliwia rozwój cech, które skła
dają się na jej osobowość.
Wyjątkowe znaczenie rodziny, a szczególnie rodziców dotyczy również tego, że przekazuje ona i utrwala standardy, związane z funkcjonowaniem jednostki w społeczeństwie. Wzory zachowań, normy określające, jak moż
na i należy współdziałać z innymi ludźmi, wartości będące celami ludzkich działań, nie są dane w postaci wyposażenia genetycznego, lecz przekazy
wane w procesie socjalizaq'i, zainicjowanym w grupach pierwotnych. In
strumentalne umiejętności związane z przebywaniem pom iędzy ludźmi, dążenia i cele, jakie realizowane będą w życiu dorosłym każdego z nas, zawdzięczamy temu, że rodzice nauczyli nas korzystania z dorobku wcześ
niejszych pokoleń. Znaczenie, jakie ma rodzina, odnosi się współcześnie do tego, co daje ona jednostce, a nie jakie pełni zadania wobec społeczeństwa.
W tym przesunięciu akcentów w sposobie waloryzowania znaczenia rodzi
ny wyraża się zmiana dotycząca nie tylko funkcjonowania samej rodziny, ale również orientacji, jaką przyjmują w swojej biografii jednostki. N asta
wienia kolektywistyczne wyparte zostały przez dążności indywiduów do uzyskania niezależności i autonomii (Marody, Giza-Poleszczuk 2004:214).
Równie istotne wydaje się także to, że dzięki rodzicom tworzone jest nie tylko przekonanie i potrzeba, dotycząca współdziałania z innymi ludź
mi, którą m ożna potraktować jako trwałą predyspozycję człowieka (Olster 2000:59), ale również to, że poszukujemy wokół siebie ludzi o których m o
żemy powiedzieć, że są nam bliscy i przyjacielscy.
W szystkie te okoliczności sprawiają, że relacje, jakie powstają pomię
dzy rodzicam i i potomstwem są unikatowe i nie dają się sprowadzić do innych istniejących w społeczeństwie. Ich znaczenie potęguje jednocześnie to, że zakwalifikować je można do kategorii altruistycznych, czy używając innych klasyfikacji - do wspólnotowych. Cechą ich jest udzielanie wsparcia i pomocy, która nie zakłada konieczności odwzajemnienia się, a przynaj
mniej uzyskiwania ekwiwalentów darów, jakie się ofiarowuje. Niesyme- tryczność inwestycji, jakie wkłada się w relacje rodzinne w stosunku do uzyskiwanych profitów, jest cechą wyróżniającą stosunki społeczne, w jakie wchodzą ze sobą bliscy krewni (Giza-Poleszczuk 2000:122). Należy w tym miejscu podkreślić, że sytuacja taka, odnosząca się przede wszystkim do pierwszych lat trwania rodzicielstwa, nie ustaje mimo uzyskania przez po
tomstwo niezależności materialnej i społecznej. W ymiana dóbr i usług, jakie zachodzą pom iędzy pokoleniami w rodzinach, charakteryzuje się tym, że wzajemność, jaka obowiązuje w innych relacjach społecznych, odnosząca się do ekwiwalentności tego, co się daje i odbiera, rozciągnięta jest w czasie.
Inwestycje rodzicielskie w potomstwo stają się najważniejszymi i najwięk
szymi inwestycjami, jakie rodzina musi poczynić w swojej ontogenezie.
Nakłady te nie m uszą współcześnie, tak jak było to w odniesieniu do rodzin tradycyjnych, przynieść nagrody w postaci wsparcia, jakiego dzieci będą udzielały swoim starzejącym się rodzicom. Posiadanie potomstwa współ
cześnie przynosi raczej profity o charakterze psychicznym, a nie material- nym (por. Duch-Krzysztoszek 1998:151). W spółczesne społeczeństwa na
stawione na prom owanie jednostek i ich indywidualnego sukcesu, ewen
tualną pomoc skierowują także w ich stronę, nie zaś w kierunku grup spo
łecznych.
R elacje łączące młodych singli z ich rodzicami 73
Więzi jakie występują pomiędzy rodzicami i dziećmi za podstawę mają zarówno silne emocjonalno-afektywne zaangażowanie, poczucie wspólnoty losów, solidarność grupową, jak i zależności o charakterze materialno- ekonomicznym. Te naturalnie tworzące się stosunki rodzinne, w sensie dotyczącym źródeł ich powstania, wzmacniane są przez istniejące w społe
czeństwie wzory i reguły, określające powinności, jakie mają wzajemnie wobec siebie członkowie rodziny. Role rodzinne w ich aspekcie struktural
nych nacisków jakie zawierają, definiują bardzo ściśle normy, jakie należy realizować w działaniach rodzinnych, choć trudno już współcześnie mówić 0 jednym wzorze pełnienia roli córki czy kuzynki, im dalszy jest dystans społeczny pom iędzy osobami pełniącymi daną rolę, tym większa jest swo
boda w jej pełnieniu (White, Klein 2002:19-20). Rodzina jest tak ważną gru
pą społeczną, że obok nieformalnych wzorów rodzinności, stojących na straży prawidłowego funkcjonowania rodziny, wprowadzane są również regulacje prawne, które ustanawiają relacje pomiędzy poszczególnymi oso
bami ją tworzącymi.
Uznanie rodziny za najważniejszą z grup małych, a zarazem instytucję stojącą na straży ładu społecznego powoduje, że bycie członkiem rodziny nie tylko uznawane jest za najważniejszą rolę społeczną, ale najwłaściwszy styl życia. W spółcześnie dopuszczalne jest realizowanie jednego z wielu rodzajów rodzinności, których repertuar społeczeństwo aprobuje, jednak istnieją jednocześnie normy, każące postrzegać sukces osobisty jako funkcję pełnienia ról m ałżeńskich i rodzicielskich (por. Duch-Krzysztoszek 1998:98- 100). Podkreślić jednak należy, że jedynie zakładając rodzinę prokreacji 1 podejmując działania chroniące jej trwałość, tworzy się sytuację, w której spełnia się nie tylko społeczne standardy dobrego i uczciwego życia, ale także oczekiwania, jakie skierowują w jego stronę najbliżsi. Bez względu na
Uznanie rodziny za najważniejszą z grup małych, a zarazem instytucję stojącą na straży ładu społecznego powoduje, że bycie członkiem rodziny nie tylko uznawane jest za najważniejszą rolę społeczną, ale najwłaściwszy styl życia. W spółcześnie dopuszczalne jest realizowanie jednego z wielu rodzajów rodzinności, których repertuar społeczeństwo aprobuje, jednak istnieją jednocześnie normy, każące postrzegać sukces osobisty jako funkcję pełnienia ról m ałżeńskich i rodzicielskich (por. Duch-Krzysztoszek 1998:98- 100). Podkreślić jednak należy, że jedynie zakładając rodzinę prokreacji 1 podejmując działania chroniące jej trwałość, tworzy się sytuację, w której spełnia się nie tylko społeczne standardy dobrego i uczciwego życia, ale także oczekiwania, jakie skierowują w jego stronę najbliżsi. Bez względu na