• Nie Znaleziono Wyników

Ciągłość procesu rewolucyjnego lat 1905–1917

Przede wszystkim należy zaznaczyć, że choć wystąpienia w latach 1905– –1907 określa się tradycyjnie mianem „rewolucji burżuazyjnej”, to po-gląd Róży Luksemburg na tę kwestię jest zasadniczo odmienny. Według niej hasła wysuwane podczas tych wydarzeń miały wprawdzie charakter częściowo podobny do tych z XVIII i XIX-wiecznych rewolucji burżu-azyjnych, jednak w gruncie rzeczy wystąpienia te były szkołą dla prole-tariatu rosyjskiego i walnie przyczyniły się do wytworzenia się jego toż-samości klasowej. To właśnie w toku rewolucji masy robotnicze Rosji przeistoczyły się w odrębną klasę proletariacką, świadomą swego miejsca w strukturze społecznej oraz własnych interesów. R. Luksemburg pisa-ła: „Podobnie świadomej, otwartej akcji solidarności i akcji politycznej robotników w rozmaitych miastach i miejscowościach nie było jeszcze od początków istnienia państwa carów […] Dopiero bezpośrednia

wal-3 R. Luksemburg, Rewolucja w Rosji (IV), [w:] R. Luksemburg, O Rewolucji. Rosja

1905, 1917, Warszawa 2008, s. 201.

ka dokonała tego czynu i po raz pierwszy dowiodła, że klasa robotnicza w państwie carów nie jest już dziś żadnym pojęciem abstrakcyjnym albo mechanicznym agregatem osobnych grup proletariackich o jednakowych interesach i równoległych dążeniach – że jest to organiczna, zdolna do czynu całość, klasa polityczna o wspólnej woli i wspólnej świadomości

klasowej”4. Zatem w przekonaniu działaczki to właśnie świadomy czyn

rewolucyjny stał się bazą, na której możliwe stało się zbudowanie tożsa-mości proletariatu rosyjskiego. Bazą, która miała być o wiele solidniej-sza niż ta, na której ufundowana została świadomość robotników Europy Zachodniej, a która kształtowała się w warunkach demokracji

parlamen-tarnej5. Charakterystyczne dla poglądów Luksemburg jest ukazujące się

w tym podejściu znaczenie, jakie przypisywała ona żywiołowej akcji mas robotniczych jako głównemu motorowi napędowemu rewolucji, o czym będzie mowa w następnej części niniejszego szkicu.

Jednak sam wybuch rozruchów po tzw. krwawej niedzieli 22 stycz-nia 1905 roku był tylko swoistym ukoronowaniem procesów sięgających swym zasięgiem końca XIX wieku. W jednej ze swych najważniejszych prac Strajk masowy, partia i związki zawodowe R. Luksemburg stara się udowodnić, że wystąpienie robotników Petersburga było „tylko najskraj-niejszym momentem strajku masowego”, który przedtem ogarnął stoli-cę państwa rosyjskiego. Ten zaś był według niej logiczną konsekwencją, swoistym punktem kulminacyjnym łańcucha zdarzeń rozgrywających się jeszcze wcześniej – mianowicie strajku powszechnego w Baku z grud-nia 1904, strajków masowych lat 1903–1904 w Rosji południowej, straj-ku masowego w Batumie z marca 1902 rostraj-ku oraz strajstraj-ku generalnego

4 Eadem, Po pierwszym akcie, [w:] R. Luksemburg, O Rewolucji…, s. 37.

5 „Świadomość klasowa zaszczepiona postępowemu robotnikowi niemieckiemu przez socjaldemokrację, jest czysto teoretyczna, utajona: w okresie parlamentaryzmu burżuazyjnego nie może ona z natury rzeczy występować czynnie w bezpośredniej akcji masowej; stanowi tu ona jakby idealną sumę równoległych akcji czterystu okręgów wy-borczych podczas walki wyborczej, wielu częściowych walk ekonomicznych i tym podob-nych czynników. W rewolucji, gdy masa sama zjawia się na arenie politycznej, świado-mość klasowa staje się praktyczna, czynna. Dlatego też jeden rok rewolucji stanowił dla proletariatu rosyjskiego »szkołę«, jakiej proletariatowi niemieckiemu nie mogły dać 30 lat walki parlamentarnej i związkowej” (eadem, Strajk masowy, partia i związki zawodowe, [w:] R. Luksemburg, O Rewolucji..., s. 167–168); „Strajk ten powszechny – to były naro-dziny polityczne proletariatu Rosji, Polski, Litwy, Inflant, Kaukazu, Syberii, jako jednej klasy, i zainaugurowanie wspólnej jego walki klasowej z kapitałem i caratem”. Eadem,

Co dalej?, [w:] R. Luksemburg, O Rewolucji..., s. 90.

włókniarzy petersburskich w latach 1896–1897 – które to wydarzenia łą-czył zestaw kilku istotnych dla zrozumienia procesu rewolucyjnego cech wspólnych. Wśród nich R. Luksemburg wskazuje na zupełną przypad-kowość, a wręcz „podrzędność” bezpośrednich przyczyn każdego z tych wystąpień oraz na żywiołowość ich wybuchów, która dzięki agitacji so-cjaldemokratycznej została jednak wykorzystana do przekształcenia tych

zajść w manifestacje polityczne wielkiej wagi6.

Uświadomiony przez socjaldemokrację proletariat rosyjski przesądził

także o charakterze rewolucji 1905 roku7. Jak była o tym mowa powyżej,

jej hasła początkowo dotyczyły typowych dla historycznych rewolucji burżuazyjnych wolności politycznych, takich jak likwidacja absolutyzmu, powołanie zgromadzenia konstytucyjnego czy proklamowanie republiki. Jednakże dominujący w niej już wówczas jako odrębna klasa i uświado-miony co do swoich interesów proletariat rosyjski błyskawicznie wysunął hasło 8-godzinnego dnia pracy, co według słów R. Luksemburg „zamieniło rewolucję formalnie »burżuazyjną« w rewolucję świadomie

proletariac-ką”8. Postulat ten, jako specyficznie robotniczy, miał w przeciwieństwie

do pozostałych haseł, które w swej treści były przecież charakterystyczne dla zdemokratyzowanych przedstawicieli burżuazji, przesądzić o faktycz-nym charakterze toczącej się rewolty. Zdaniem działaczki miał on świad-czyć nie „o wspólnocie interesów proletariatu ze wszystkimi postępowy-mi elementapostępowy-mi burżuazyjnypostępowy-mi, lecz [być – F.D.] hasłem świadczącym

o konflikcie tych interesów, hasłem walki klas”9. W związku z tym można

zatem przystać na ocenę R. Luksemburg, że rewolucja ta miała wydźwięk proletariacki, a co za tym idzie, że miała w swej ostatecznej perspektywie urzeczywistnienie socjalizmu. Stanowiła więc pierwszy etap na drodze do

6 Eadem, Co dalej?, [w:] R. Luksemburg, O Rewolucji..., s. 90.

7 R. Luksemburg określa ten zryw jako „nowoczesne powstanie klasowe o wyraźnie proletariackim charakterze”. Eadem, Rewolucja w Rosji (II) [w:] R. Luksemburg, O

Rewo-lucji. Rosja 1905, 1917, Warszawa 2008, s. 51.

8 Eadem, W łunie rewolucji, [w:] R. Luksemburg, O Rewolucji…, s. 72. Mimo to F. Tych, opisując wydarzenia rozgrywające się w tamtych latach, ocenia je w inny sposób, twierdząc, że nawet wewnątrz rosyjskiego ruchu robotniczego fakt, że jest to rewolucja o charakterze „burżuazyjno-demokratycznym” nie budził wątpliwości. Natomiast różnice zdań dotyczyły problemu „kto ma być jej hegemonem” – liberalna demokracja (stanowi-sko mienszewików) czy rewolucyjny proletariat (stanowi(stanowi-sko bolszewików oraz popierają-cej ich SDKPiL). Zob. F. Tych, Socjalistyczna irredenta, Kraków 1982, s. 299.

9 F. Tych, Socjalistyczna irredenta…, s. 299.

jego osiągnięcia. Wobec tego przytoczona na początku niniejszego arty-kułu teza o ciągłości historycznej procesów rozgrywających się w latach 1905–1917 zdaje się uprawniona. Do jej potwierdzenia przyczynia się również fakt, że mimo przejściowego zdławienia rozruchów w 1907 roku carat nie potrafił całkowicie wytłumić tego procesu. Po krótkim okresie nasilił się on bowiem ponownie w roku 1910, po czym dojrzewał aż do wybuchu I wojny światowej. Dopiero ten wielki konflikt międzynarodo-wy spowodował chwilowe osłabnięcie wrzenia rewolucyjnego. Było to jednak osłabnięcie na tyle powierzchowne, że ożywiło się znów wiosną 1915 roku, by przekształcić się w systematycznie narastający ruch straj-kowy, który dwa lata później doprowadził do zniszczenia samodzierżawia i wyniesienia do władzy partii bolszewickiej.

Z takim potraktowaniem omawianej kwestii stanowczo nie zgadza się Aleksander Achmatowicz, który w swojej publikacji Rewolucja wolności przyznaje, że owszem, zarówno w roku 1905, jak i w 1917 występowali robotnicy, jednak w przypadku rewolucji lutowej występowali oni w cał-kowicie odmienionym składzie, który znacząco odbiegał od poprzedniej generacji robotniczej. Zaznacza, że wielu z robotników nie pracowało ni-gdy wcześniej w fabrykach, co było skutkiem napływu do miast wielkich mas chłopskich oraz ruchów migracyjnych z zachodnich guberni Rosji

czy z Królestwa Polskiego w głąb kraju10. Ponadto A. Achmatowicz

pod-nosi argument, że w 1917 roku akcja masowa proletariatu nie powiodłaby się, gdyby nie bunt żołnierzy w garnizonie piotrogrodzkim oraz

moskiew-skim11. Następnie pisze on, że: „W dojrzewaniu rewolucji i już w jej toku

w marcu 1917 roku odegrała istotną rolę opozycja polityczna w izbach prawodawczych oraz skupiona w wielkich organizacjach społecznych: starała się ona ubiec Wielki Bunt, by mu zapobiec, rozładować napięcie polityczne w kraju na drodze zmuszenia Mikołaja II do abdykacji. To, co zrobiono jawnie, wzmagało ogólny kryzys, ułatwiło wybuch

rewo-lucji i dolało oliwy do rewolucyjnego ognia”12. Nie jest jednak niczym

odkrywczym stwierdzenie, że akurat w Rosji carskiej legalna opozycja nawet w ostatnich latach istnienia samodzierżawia nie miała wielkiej siły przebicia, a jej poczynania nie miały istotnego przełożenia na

podejmo-10 A. Achmatowicz, Rewolucja wolności, Warszawa 1990, s. 11.

11 Ibidem.

12 Ibidem.

wane przez cara i rząd decyzje polityczne wielkiej wagi. Po drugie, na-wet gdyby przyjąć, że jej działalność miała znaczenie dla podgrzania re-wolucyjnej atmosfery, to w żaden sposób nie neguje to ciągłości samego procesu historycznego w rozumieniu R. Luksemburg. Wszak już w roku 1906 pisała ona: „Zanim absolutyzm będzie mógł zostać obalony i po to, aby to mogło nastąpić, w przyszłej Rosji burżuazyjnej musi dokonać się proces krystalizacji, współczesny podział klasowy, a więc: rozgrani-czenie różnych warstw i interesów społecznych, powstanie oprócz par-tii proletariackich w nie mniejszym stopniu również parpar-tii liberalnych,

radykalnych, drobnomieszczańskich, konserwatywnych i reakcyjnych”13.

Uwzględniając powyższe uwagi, należy przyjąć, że proces rewolucyjny nie jest czymś, co zaczyna się i kończy w ciągu paru chwil, ale że jest on jak kula tocząca się czasem od jednej bandy do drugiej, targana wzajem-nymi sprzecznościami, które raz po raz to hamują, to przyspieszają jego przebieg, jednak w efekcie końcowym przyczyniają się do wzmocnienia

potęgi rewolucyjnej eksplozji14.

Właśnie te sprzeczności wydają się kluczowe dla prawidłowej oceny zachodzących procesów. Już wówczas, to jest w 1906 roku, R. Luksemburg, mimo że korzystała w swoich wywodach z doświadczeń historycznych wcześniejszych rewolucji, zdawała sobie sprawę z odmienności rozgry-wającej się rewolucji od wszelkich poprzednich rewolucji burżuazyjnych, czego nie dostrzegł w swojej publikacji A. Achmatowicz. W rewolucji tej bowiem proletariat rosyjski walczył o polityczne wolności charaktery-styczne dla, co paradoksalne, nowoczesnego państwa kapitalicharaktery-stycznego. Moc tego paradoksu zwiększa fakt, że kapitaliści rosyjscy nie przyłożyli do tej walki ręki. Wręcz przeciwnie – robotnicy walczyli przeciwko

bur-żuazji, co słusznie zauważa R. Luksemburg15. W związku z tym walka ta

nie jest przysługą oddaną burżuazji przez proletariat, nie jest złożeniem

13 R. Luksemburg, Strajk masowy…, s. 134.

14 Ibidem.

15 „W ten sposób dzisiejsza rewolucja rosyjska zawiera w sobie więcej sprzeczności niż jakakolwiek z poprzednich rewolucji. Nie burżuazja wywalcza tutaj formy polityczne nowoczesnego panowania klasowego kapitału, lecz zdobywa je klasa robotnicza wbrew burżuazji […] Wprawdzie klasa robotnicza nie stawia sobie za zadanie bezpośredniego osiągnięcia socjalizmu, lecz tym bardziej daleka jest od myśli ustanowienia nietykalnego i niezmąconego panowania kapitału, jakie wynikło z burżuazyjnych rewolucji poprzednie-go stulecia na Zachodzie.” Eadem, Rewolucja w Rosji (III), [w:] R. Luksemburg, O

Rewo-lucji..., s. 85–86.

przez masy robotnicze głowy na ołtarzu rewolucji burżuazyjnej; wszyst-kich zmian, których proletariat żąda, żąda bowiem dla siebie, „dla celów

proletariackiej walki masowej”16, co finalnie doprowadzi do kolejnej

pa-radoksalnej sytuacji, w której „klasa formalnie powołana do panowania – burżuazja – wychodzi z tej rewolucji bezprzykładnie słaba, klasa formal-nie ujarzmiona – proletariat – okazuje się bezprzykładformal-nie silna. W ten sposób dzisiejsza rewolucja w Rosji co do swej treści o wiele wyprzedza dotychczasowe rewolucje i w swych metodach nie ma nic wspólnego ani z dawnymi rewolucjami burżuazyjnymi, ani z dotychczasowymi –

parla-mentarnymi – walkami nowożytnego proletariatu”17. Przytoczone wyżej

fragmenty dobitnie świadczą o tym, że R. Luksemburg, mimo że określiła rewolucję roku 1905 jako „formalnie ostatnią odrośl Wielkiej Rewolucji

Francuskiej sprzed stu lat”18, to jednak dostrzegała w niej nowe cechy

ja-kościowe, przesądzające o jej bezprecedensowym charakterze.

Kolejny argument Achmatowicza dotyczący występowania rzekomo innego jakościowo proletariatu w przypadku dwóch omawianych rewolu-cji trudny jest do obronienia z tego względu, że nie jest oczywiste, na ile o postawie mas robotniczych przesądził ich odmienny społecznie skład, a na ile lata socjaldemokratycznej agitacji i pracy organizacyjnej. Zresz-tą absurdem byłoby oczekiwać, aby w wydarzeniach, które dzieli deka-da, brali udział dokładnie ci sami ludzie. To jest ponadto istotą rewolucji i procesu społecznego w ogóle, że z natury rzeczy jest on zmienny, żywy, nie może zatrzymać się w miejscu, gdyż znajduje się w ciągłym ruchu. Nie sposób go zatem uchwycić w sposób statyczny jak próbuje czynić to Achmatowicz. Podobnie rzecz się ma z zachowaniem żołnierzy Petersbur-ga i Moskwy, którzy w ciągu dziesięciu lat pracy socjaldemokratów nie

mogli być całkowicie odpornymi na rewolucyjną propagandę19.

16 Ibidem, s. 86.

17 Ibidem.

18 Ibidem, s. 83.

19 W dodatku sam A. Achmatowicz w innym miejscu pisze, że awangardę wśród zre-wolucjonizowanych robotników stanowili przede wszystkim „proletariusze co najmniej już w drugim pokoleniu, a z reguły dłużej zatrudnieni w fabrykach”, którzy przeważnie należeli do lewych nurtów partii rewolucyjnych – eserowców i socjaldemokratów. Zob. A. Achmatowicz, op. cit, s. 71.