• Nie Znaleziono Wyników

Cierpliwość i konsekwencja

WPROWADZAJĄCA DZIECKO W KULTURĘ

4) Cierpliwość i konsekwencja

Cierpliwość, która nie jest jednak uleganiem, ale pewnym rodzajem wyrozu-miałości dla potrzeb dziecka, również tych, które nie są dla rodziców zrozumia-łe. Cierpliwość i wyrozumiałość wobec popełnianych przez dziecko błędów, bo przecież rodzice również je popełniają, i wreszcie – dla trudu dorastania.

Kon-sekwencja nie powinna przybierać wymiaru bezwzględności, egzekwowanie wy-magań nie może stawać się egzekucją. Konsekwencja jest narzędziem do osiąga-nia zamierzonych celów, a nie celem samym w sobie. Jeśli rodzice niezależnie od okoliczności egzekwują swoje wymagania, to mogą doprowadzić do nadmiernej uległości, która często zostaje przeniesiona na kontakty dziecka z innymi osoba-mi, w tym z rówieśnikami. Pretensje do dziecka, że nadmiernie podporządkowu-je się rówieśnikom, nie potrafi zdobyć w grupie istotnej pozycji, podporządkowu-jest zbyt podatne na wpływy innych, są wówczas nieuzasadnione. Gdzie dziecko miało się tego nauczyć, jeśli jego wola w domu rodzinnym była nadmiernie albo notorycznie łamana? Gdzie miało nauczyć się forsowania swojego zdania, jeśli próby takich działań w rodzinie zawsze były skazane na porażkę? Chęć postawienia zarzutu dziecku, że jest „gapą”, „nieudacznikiem” powinna skierować uwagę rodziców na ich własny sposób postępowania z  dzieckiem. Uzyskiwanie bezwzględne-go posłuszeństwa jest pewnie dla rodziców wybezwzględne-godne, ale warto zastanowić się również nad dalekosiężnymi skutkami takiego działania i zadać sobie pytanie, które efekty, te bliższe czy dalsze, są ważniejsze? Kolejnym skutkiem nadmier-nej konsekwencji i nieliczenia się z potrzebami dziecka może być pozorna ule-głość. Rodzice wymuszający posłuszeństwo muszą liczyć się z tym, że ten sposób kształtowania systemu wartości u dziecka nie doprowadzi do jego internalizacji.

Powinni starać się doprowadzić do tego, aby dziecko uznało określone wartości i zachowania za ważne, ponieważ rozumie i akceptuje ich znaczenie, a nie tylko dlatego, że wymagają tego rodzice. Nadmierna dyscyplina może prowadzić do kłamstwa jako skutecznej drogi uniknięcia kary, a nie do zaakceptowania celów formułowanych przez rodziców. Reagując bardzo ostro, karząc dziecko, często bez wyjaśniania, rozmowy, w której dziecko ma szansę wygłosić swój pogląd, ro-dzice zazwyczaj nie zmieniają jego zachowania, tylko odcinają się od informacji o nim. Może więc dojść do sytuacji, w której rodzice żyją w iluzji, że mają grzecz-ne, posłuszne dziecko, które, jak się okazuje, w szkole czy grupie rówieśniczej zachowuje się zupełnie inaczej. W ten sposób rodzice pozbawiają się szansy na rzeczywisty kontakt z dzieckiem, a równocześnie pozbawiają się szansy wpływa-nia na jego rozwój. Tę szansę przejmuje ktoś inny. Kolejną możliwą reakcją dziec-ka na nadmierną restrykcyjność rodziców jest jawny bunt. Perspektywa ostrego sprzeciwu dziecka wobec woli rodziców nie wydaje im się groźna, gdy dziecko ma 3–4, 10 lat. Można przecież wziąć je na ręce, gdy kładzie się na chodniku i przenieść w dowolne miejsce, można 10-latka ukarać zakazem wychodzenia z domu. Sprawa egzekwowania decyzji rodziców nieco się komplikuje, gdy mamy do czynienia z 16 lub 17-latkiem, który bywa od rodziców większy i silniejszy, a na zakaz wyjścia z domu reaguje trzaśnięciem drzwiami. Wtedy rodzice zaczy-nają odczuwać własną bezradność i zadają sobie pytanie: jak to się stało, gdzie popełnili błąd? Błąd został prawdopodobnie popełniony dużo wcześniej.

Okres dorastania można bowiem określić jako okres „odcinania kuponów”

z prowadzonej dotychczas działalności wychowawczej. Jest on na pewno trudny zarówno dla rodziców, jak i dzieci. Charakterystyczna dla tego okresu labilność

emocjonalna, szybkie zmiany nastrojów, wybuchy złości i płaczu, czasami zbyt ostre słowa ze strony dorastających dzieci, izolowanie się w swoim pokoju, szo-kujące stroje, fryzury, tatuaże i kolczyki są czasem ciężkiej próby dla rodziców.

Przydają się wówczas cierpliwość i dystans. Jedną z najskuteczniejszych płasz-czyzn, do której rodzice mogą się odwołać, jest płaszczyzna więzi emocjonalnej, jeśli takową udało im się wcześniej zbudować. System wartości przekazany przez rodziców i zinternalizowany przez dziecko, nawet jeśli podlega w tym okresie pewnym wahaniom, stanowi dobrą podstawę dla przetrwania tego etapu. To ro-dzice w tym czasie powinni okazać się bardziej dojrzałymi, nie obrażać się na dziecko, krytykować określone zachowania, ale wyrażać gotowość do pomocy, zapewniać o  swojej miłości i  akceptacji dziecka jako osoby. Każde pokolenie jest inne, nie może być kalką poprzedniego, bo wówczas nie można by mówić o rozwoju. Każde pokolenie, korzystając z doświadczeń poprzedniego, niektóre z nich przyjmuje, inne odrzuca, wnosi coś nowego, co jest motorem postępu, ale też popełnia nowe błędy. Zdanie sobie sprawy z tej prawidłowości zmienia nieco perspektywę patrzenia na dorastającą młodzież, na zepsucie której narzekano już w starożytności.

Rodzina powinna dać dziecku przysłowiowe „korzenie i skrzydła”. „Korzenie”, to poczucie bezpieczeństwa, miłość, akceptacja, poczucie własnej tożsamości, przynależności do danej rodziny, poczucie wsparcia – szczególnie w sytuacjach trudnych, nawet zawinionych przez dziecko. A przysłowiowe „skrzydła” są przy-gotowaniem dziecka do samodzielnego życia. Rodzina bowiem nie wychowuje dziecka tylko dla siebie, jej głównym zadaniem jest wychowanie dla społeczeń-stwa, przygotowanie dziecka do życia w nim i do własnego rozwoju. To zadanie oczywiście można rozpatrywać w dwóch aspektach: co zrobić, jak przygotować dziecko do tego, aby umiało poradzić sobie z samodzielnym życiem, aby było szczęśliwe, bo o to przecież głównie chodzi rodzicom, ale również co zrobić, aby było użytecznym członkiem społeczeństwa. Wyposażanie dziecka w owe „skrzy-dła” zaczyna się od początku jego życia. To system wartości, który rodzice prze-kazują, szacunek do jego osoby, liczenie się z jego zdaniem, stwarzanie sytuacji, w  których dziecko będzie miało szansę na samodzielne działanie, kształtowa-nie jego wrażliwości na innych, empatii i asertywności. To rówkształtowa-nież stwarzakształtowa-nie w procesie wychowania takich sytuacji, w których będzie miało szansę, poprzez wzorce ze strony rodziców, własne doświadczenie, przekonać się, że racjonalne argumenty, rozmowa i przekonywanie są skuteczniejsze niż kłamstwo i rozwiąza-nia siłowe. Przygotowanie do życia w społeczeństwie to również ukształtowanie u dziecka odpowiedzialności, gotowości i odwagi do ponoszenia skutków swoich działań. Wskazane negatywne skutki dotyczą tego, co nazywam nadmierną kon-sekwencją i nadmierną restrykcyjnością rodziców. A jednak konsekwencję uzna-ję za istotny element wychowania, pod warunkiem, że jest ona narzędziem, a nie celem, że towarzyszy jej dialog, który jest zarówno mówieniem, jak i słuchaniem.

Stawianie wymagań i pewna konsekwencja w ich egzekwowaniu są niezbędnymi elementami sprzyjającymi rozwojowi. System nakazów i zakazów, formułowanie

zadań, obowiązuje w każdej rodzinie. Dziecko funkcjonując w różnych rolach, również pozarodzinnych, np. w roli ucznia, musi podejmować określone zadania.

Obowiązki, które dziecko powinno spełniać w szkole i na rzecz rodziny w dużym stopniu kształtują jego postawy, stosunek do pracy, do innych ludzi.

5) Wracając do czynników, które uznałam za najistotniejsze w rodzinnym