• Nie Znaleziono Wyników

Czasowniki operacji epistemicznych: robić coś z tym, co się o kimś lub o czymś wie

czasowników wnioskowania

1. Klasa czasowników wnioskowania

1.1. Czasowniki wnioskowania w perspektywie semantyczno-leksykalnej W tym rozdziale poruszę sprawę tego, jakie najogólniejsze własności

1.1.1. Struktura atrybutywno-relacyjna czasowników wnioskowania

1.1.1.3. Czasowniki wnioskowania jako operacje epistemiczne i refleksje mentalne

1.1.1.3.1. Czasowniki operacji epistemicznych: robić coś z tym, co się o kimś lub o czymś wie

Zarys makropola

Czasowniki nazywające operacje epistemiczne tworzą objętościowo obszer-ną i semantycznie złożoobszer-ną klasę jednostek języka (ilekroć, choćby tylko dotkobszer-nąć skrawka tej subtelnej materii, w mgnieniu oka sytuacja komplikuje się, a ilość zagadnień i problemów, w tym wielość aspektów i możliwych ujęć, narasta wręcz lawinowo). Na wstępie pragnę więc sformułować na ich temat jedynie kilka ogól-niejszych uwag, które – w moim odczuciu – mogą rzucić jakieś nowe światło na interesujący mnie wycinek systemu, względnie skierować epistemologiczny reflektor uwagi na stanowiące główny przedmiot moich dociekań czasowniki wnioskowania. Chciałbym również zasygnalizować, że propozycje klasyfikacyj-ne, jakie tutaj wysuwam, nie roszczą sobie jeszcze (na tym etapie badań) żadną miarą pretensji do zupełności i rozłączności, a moje starania stanowią w gruncie rzeczy zaledwie próbę zaprowadzenia częściowego chociażby ładu na tym nie-rozpoznanym jeszcze w dużej mierze obszarze (istnieje jednak kilka interesują-cych uwag na ten temat, m.in.: Danielewiczowa 2000: 227–248; 2002: 28–29;

2005: 97–125; Bogusławski 2007: 500–505).

Klasa czasowników desygnujących operacje epistemiczne (tak bowiem na-zwałem umownie i roboczo zajmującą mnie w tym rozdziale klasę wyrażeń), jest wyjątkowo rozległa; obejmuje, ostrożnie szacując, niemal kilkaset jednostek (co interesujące, podklasa polskich czasowników operacyjno-epistemicznych nie doczekała się dotąd syntetycznego opracowania). Nie sposób wszystkich ich rozpoznać, przywołać i choćby w przybliżeniu wyliczyć (badacz nigdy w takich sytuacjach nie dysponuje oglądem sub speciae aeterni); zresztą jako tło nie stano-wią one w całej swojej mnogości przedmiotu moich dociekań. Niemniej podejmę próbę dotarcia do kilku istotniejszych opozycji, które organizują całe pole – tak, jak ja je widzę – od wewnątrz. Cel, jaki sobie w tym miejscu stawiam, sprowadza się więc do identyfikacji miejsca, jakie w tej gęstej siatce relacji zajmują intere-sujące mnie finalnie czasowniki wnioskowania – jako pewna wyróżniona część klas predykatów: operacyjno-epistemicznych i refleksyjnych (na marginesie:

teo-1. Klasa czasowników wnioskowania 91 riomnogościowe terminy, którymi się posługuję, znakomicie oddają hierarchicz-ną, szkatułkową i gniazdową, naturę omawianych zjawisk). W związku z tym, w kolejnych podrozdziałach, naszkicuję coś w rodzaju mapy orientacyjnej: bar-dziej ramowego planu, który w przyszłości umożliwi poruszanie się po tym grząskim gruncie (i jego kompletną analizę), niż zarysu pola (co wymagałoby odrębnych pogłębionych studiów, a co przy obecnym stanie wiedzy na ten temat jest po prostu jeszcze niemożliwe).

W literaturze semantyczno-językoznawczej, w odniesieniu do zajmującej mnie w tym właśnie rozdziale klasy czasowników, przyjął się, w moim odczuciu niezbyt fortunny, termin czynności mentalne. Treść, jaka się za nim kryje, od-daje z grubsza formuła eksplikacyjna: ‘ktoś robi coś (z czymś) w (swoim) umy-śle’, względnie: ‘ktoś robi coś (z czymś) za pomocą (swojego) umysłu’. Dlaczego poddaję tę sprawę pod dyskusję? Otóż uważam, że etykietka czynność mentalna jest niejasna i nieporęczna, a przy tym – w dalszej perspektywie, co łatwo wyka-zać – tautologiczna lub pleonastyczna. Nawiasem mówiąc, kwalifikację orzecze-nia jako predykatu mentalnego gwarantuje już sama semantyczna nieodzowność obiektu epistemicznego, a nie – jak czasem się sugeruje – identyfikacja umysłu w funkcji narzędzia lub lokalizatora (Šatunowskij 1996: 252–253) (role te bo-wiem, co pokazują przywołane przykłady, kumuluje w sobie predykat):

(1) *Adam myśli/zastanawia się nad tym zadaniem (swoim) umysłem.

(2) *Adam myśli/zastanawia się nad tym problemem w (swoim) umyśle.

W literaturze (np. Duraj-Nowosielska 2007: 226–230) nieco już wyświech-tana (i przez to tracąca na precyzji) etykietka czynność coraz częściej ustępuje miejsca bardziej precyzyjnym, a co najistotniejsze: także bardziej wygodnym, terminom: akcja i operacja. Operacje, w opozycji do akcji, implikują świadomą oraz intencjonalną aktywność agensa, jaka ogniskuje się na pewnym obiekcie:

w wypadku interesującej mnie klasy wyrażeń – na obiekcie epistemicznym, a więc na czyjejś wiedzy, względnie niewiedzy, na jakiś temat, por. szeroko dys-kutowaną w literaturze (Bogusławski 1974: 39–57) opozycję: ktoś robi coś : ktoś robi coś z czymś w związku z interpretacją wypowiedzeń typu: Adam idzie. ‘robi coś (niekoniecznie świadomie)’ i Adam idzie do domu. ‘robi coś z czymś (ko-niecznie świadomie)’. W tym kontekście postuluję (podobnie jak: Zaron 2009:

71), żeby rozprawiając o wyrażeniach typu myśleć o [kimś/[czymś], a zwłaszcza:

zastanawiać się nad [czymśp] (i wielu im pokrewnych), używać terminu operacje epistemiczne, który automatycznie przywołuje treści: ‘aktywny’, ‘świadomy’ i ‘in-tencjonalny’, por.:

(3) *Adam (bez)czynnie myśli o Ewie.

(4) *Adam (nie)świadomie myśli o tej sprawie.

(5) *Adam (nie)umyślnie myśli o swojej przyszłości.

III. Część materiałowa. Charakterystyka czasowników wnioskowania

92

Dzięki temu, precyzując już na wstępie cel dalszych dociekań, mogę podjąć pró-bę zarysowania granic pola semantycznego, któremu proponuję nadać poręczną, a przy tym wielce wymowną nazwę: „czasowniki operacji epistemicznych”.

Ostrożnie przypuszczam, że rolę tytułowego hiperonimu w polu czasowni-ków operacji epistemicznych odgrywa chyba najzwyklejszy, a z pewnością: naj-prostszy w omawianej klasie leksem, mianowicie czasownik myśleć o [kimś]/

[czymś] (któremu poświęcę w dalszej części swojej pracy odrębny rozdział – z uwagi na dużą moc wyjaśniającą, a także ze względu na szczególną pozycję, jaką czasownik ten zajmuje w zbiorze predykatów mentalnych). Przemawia za tym m.in. wyraźny kierunek implikacji semantycznej: od dowolnego wyrażenia rzeczonej klasy do jej hipotetycznego hiperonimu, co ilustrują załączone niżej przykłady:

(6) *Adam nie myśli o Ewie, tylko sobie ją wyobraża.

(7) *Adam nie myśli o postaci literackiej, którą właśnie wymyśla.

(8) ?Adam nie myśli o wzorze, który teraz przekształca6. (9) *Adam nie myśli o hipotezie, którą akurat modyfikuje.

(10) *Adam nie myśli o zjawisku, które uważnie poznaje.

(11) *Adam nie myśli o Ewie, określając jej wiek.

(12) *Adam nie myśli o zeszłorocznych wakacjach, lecz po prostu je wspo-mina.

(13) *Adam nie myśli o przyczynie wyjazdu Ewy, chociaż się nad nią za-stanawia.

„Myślenie o kimś lub o czymś” to więc, jak mniemam, najbardziej ogólna i po-jęciowo pojemna operacja na wiedzy, jaką może w swoim umyśle przeprowadzić agens (podobny efekt, mam na myśli dyskwalifikującą wewnętrzną sprzeczność, można osiągnąć, zastępując w podanych wyżej zdaniach, a więc pod negacją, frazę: myśli o…, frazą: korzysta z tego, co wie o…, co – w moim przekonaniu – bezdyskusyjnie przesądza o epistemiczno-operacyjnej naturze badanych zja-wisk). Co więcej, porcja sensu, jaką wyraża hipotetyczny hiperonim (por. formu-łę eksplikacyjną: ‘ktośa (z)robi(ł) z tym, cop o kimś lub o czymś wie (z czymśp = z ‘p’), coś takiego, że jest gotów top powiedzieć’), odwzorowuje się, co wstępnie zakładam, w strukturach pojęciowych wszystkich czasownikowych nazw opera-cji epistemicznych. O ile więc czasownik myśleć o [kimś]/[czymś] desygnuję jako

6 Niewykluczone, że zdanie to może stać się akceptowalne w sytuacji, gdy uzupełni się je o elementy typu: automatycznie lub mechanicznie. W gruncie rzeczy nie do końca jednak jestem co do tego przekonany. Bez względu bowiem na stopień mechaniczności operacji umysłowych za-wsze musi im towarzyszyć, przynajmniej w śladowych ilościach, nasza uwaga i pewien mentalny wysiłek.

1. Klasa czasowników wnioskowania 93 kandydata do zajęcia miejsca hiperonimu, o tyle z kolei wnoszoną przezeń konfi-gurację pojęć kwalifikuję jako hipotetyczny archisem pola semantycznego: „cza-sowniki operacji epistemicznych”.

Najważniejsze opozycje semantyczne

W kolejnych ustępach dokonam pobieżnego przeglądu zawartości pojęcio-wych wybranych (i najbardziej reprezentatywnych) spośród ogółu interesujących mnie jednostek, sytuujących się w polu semantycznym czasowników operacyj-no-epistemicznych. Zaproponuję także, na prawach wstępnych i roboczych hipo-tez, kilka klasyfikacyjnych pomysłów i analitycznych rozwiązań.

Przypuszczam, że struktury znaczeń czasowników operacji epistemicznych obejmują zwarte kompleksy kilku wzajemnie zhierarchizowanych (syntagma-tycznych i paradygma(syntagma-tycznych, w dodatku o wyraźnie tematycznej lub rematycz-nej naturze) komponentów, por. w presupozycji: składniki agentywne, tematycz-ne i obiektowe oraz w asercji: składniki operacyjno-epistemicztematycz-ne, zdarzeniowe i rezultatywne.

Czasowniki operacyjno-epistemiczne zakładają kilka ciekawych, w dodatku w konfiguracjach sobie wyłącznie właściwych, składników pojęciowych. Przy-puszczam, że zbiór komponentów syntagmatycznych obejmuje w wypadku oma-wianej klasy wyrażeń otwierane przez predykaty głębokie pozycje typu: agens:

[ktośa], temat: [ktoś]/[coś] i obiekt (pierwszy: [cośp], względnie: pierwszy i drugi:

[cośp] i [cośq]). Na jakiej podstawie (i w oparciu o jakie przesłanki) przypisuję interesującym mnie wyrażeniom taki, a nie inny zestaw właściwości walencyj-nych? Pragnąc udzielić odpowiedzi na tak postawione pytanie, w dalszej kolej-ności przyjrzę się nieco bliżej – w dodatku: w świetle teoretycznych dezyderatów składni funkcjonalnej (Zaron 2009: 52–58) – pozycjom semantyczno-syntak-tycznym, jakie otwierają w swym otoczeniu, wyrażające treści: epistemiczne i operacyjne, czasowniki-elementaria: wiedzieć i (z)robić. Czasownik [ktośa] wie o [kimś]/[czymś] [cośp] otwiera wokół siebie cztery miejsca walencyjne: najpierw dla agensa, to jest dla kogoś, kto o kimś lub o czymś coś wie, następnie dla te-matu wewnątrzzdaniowego, czyli dla kogoś lub czegoś, o kim lub o czym pod-miot coś wie, i wreszcie dla obiektu epistemicznego, a więc dla tego czegoś, co agens na jakiś temat wie, w opozycji do tego, czego na ten temat nie wie. Cza-sownik [ktośa] (z)robi(ł) z [kimś]/[czymś] coś implikuje zaś dwie pozycje kono-tacyjne: pierwszą – dla agensa, tj. dla kogoś, kto coś z kimś lub z czymś aktu-alnie robi, oraz drugą – dla obiektu operacyjnego, a więc dla kogoś lub czegoś, z kim lub z czym agens właśnie coś robi. Rzecz jasna, oba składniki: epistemiczny i operacyjny nie występują w zupełnej izolacji, ale we wzajemnej zależności: ta-kiej mianowicie, że czasownik wiedzieć wchodzi na pozycję obiektu czasownika (z)robić, por. formułę eksplikacyjną ‘ktośa (z)robi(ł) coś z tym, cop (ktośa) o kimś lub o czymś wie (z czymśp = z ‘p’)’. Co interesujące (a dla mojego wywodu wręcz

III. Część materiałowa. Charakterystyka czasowników wnioskowania

94

kluczowe), mariaż treści: operacyjnych i epistemicznych ściśle wiąże się z pew-nym skokiem ontologiczpew-nym: o ile bowiem podmiot epistemiczny jest po prostu kimś, kto żyje, a podmiot operacyjny – kimś, kto – oprócz tego, że żyje – jest już czegoś świadomy, o tyle podmiot operacyjno-epistemiczny może być kimś, kto (żyjąc i będąc tego świadomym) robi coś z tym, co wie (on sam lub ktoś inny), a więc: kimś, kto mówi (por. Bogusławski 2005: 139–155) i – co stanowi logicz-ną konsekwencję mowy – myśli.

Semantyczno-syntaktyczne walencje czasowników operacyjno-epistemicz-nych (typu: agensa, obiektu i tematu) realizują się na powierzchni zdań w róż-nych układach, przy czym istnieje w tym względzie określona prawidłowość (lub inaczej: daje się zaobserwować pewna korelacja). Otóż pozycję agentywną zajmuje zawsze podmiot gramatyczny, natomiast pozycje: obiektowa (pierwsza i druga) oraz tematyczna – w zależności od grupy konotujących je czasowników – są albo inkorporowane, albo wyeksplikowane – w charakterze dopełnień (bliż-szych lub dal(bliż-szych). Ściślej mówiąc, sytuacja rysuje się następująco: w zdaniach z czasownikami kreacji ontycznych, w pozycji eksplikowanej, w funkcji do-pełnienia, pojawia się zwykle temat wewnątrzzdaniowy, natomiast w zdaniach z czasownikami mutacji epistemicznych, w tej samej pozycji, i w tej samej funk-cji, występuje na ogół drugi obiekt epistemiczny. Co ciekawe, w wyrażeniach zdaniowych z czasownikami operacji epistemicznych (zarazem z kreacjami i mutacjami; o czym już za chwilę) pierwszy obiekt epistemiczny, a więc wła-ściwy przedmiot operacji, jest w strukturze zdaniowej inkorporowany (mar-kowany). (Do wątku tego nie będę już jednak dalej wracał – z wyjątkiem od-powiednich ustępów poświęconych osobliwie mnie frapującym czasownikom refleksyjnym).

Czasowniki nazywające operacje epistemiczne implikują kilka składników, które w typowych dla tej klasy konfiguracjach ujawniają charakterystyczną dla niej hierarchię czynów, zdarzeń i stanów umysłu. Najogólniej rzecz ujmując, sytuacja przedstawia się następująco: czasowniki operacyjno-epistemiczne, z jednej strony, presuponują wiedzę agensa na pewien temat (w tym informa-cje, jakimi dysponuje o dziedzinie rzeczywistości, do której rzeczony temat przynależy), słowem: zakładają pewien obiekt epistemiczny, a z drugiej stro-ny, implikują operację, jaką agens przeprowadza na obiekcie, co wywołuje na zasadzie „przyczyny i skutku” zdarzenie mentalne, a konkretniej: powstanie w umyśle podmiotu stanu, którego centrum stanowi jakiś nowy porządek rze-czy: ontyczny lub epistemiczny – w ścisłej zależności od tego, czy wektor ope-racji przyjmuje zwrot „do przedmiotu” (od niebytu do bytu), czy – „do pod-miotu” (od niewiedzy do wiedzy). Ogół komponentów paradygmatycznych obejmuje więc w tym wypadku trzy główne pierwiastki pojęciowe: operacyj-no-epistemiczny: ‘ktośa (z)robi(ł) z czymśp coś’, a także: zdarzeniowy: ‘z kimś/

czymś stało się coś’ oraz rezultatywny, np. ‘ktośa jest gotów powiedzieć o kimś/

czymś coś’.

1. Klasa czasowników wnioskowania 95 Komponent operacyjno-epistemiczny obejmuje tylko dwa elementarne i uni-wersalne pojęcia: pierwiastek epistemiczny ‘ktośa wie cośp o kimś/czymś’ oraz pierwiastek operacyjny ‘ktośa (z)robi(ł) coś z kimś/czymś’ – w dodatku we wza-jemnym uwikłaniu, a ściślej rzecz biorąc: w szczególnej, właściwej omawianej klasie superpozycji, którą oddaje z kolei formuła eksplikacyjna: ‘ktośa (z)robi(ł) coś z tym, cop o kimś/czymś wie (z czymśp = z ‘p’)’. Ponieważ myślenie stanowi osobliwy tryb „mówienia do siebie samego w myślach”, przeto w strukturach se-mantycznych czasowników myślenia (predykatów mowy wewnętrznej) odwzo-rowuje się w rudymentarnym zarysie (pod asercją i negacją) schemat definicyjny czasowników mówienia (predykatów mowy zewnętrznej), por. formuły: ‘ktośa (z)robi(ł) coś z tym, cop ktośb≠a o kimś/czymś wie, …’ i ‘ktośa (z)robi(ł) coś z tym, cop ktośb=a o kimś/czymś wie, …’.

Komponenty paradygmatyczne, poza elementariami: epistemicznym i ope-racyjnym, wiążą też inne cechy semantyczne, zwłaszcza kauzalnie powiązane z operacyjno-epistemicznym źródłem składniki: zdarzeniowy i rezultatywny (czasowniki operacji epistemicznych nazywają bowiem, przypomnę, zdarzenia epistemiczne wywołane aktywnością mentalną podmiotu – w wyraźnej opozy-cji do czasowników desygnujących procesy epistemiczne). Komponent rezulta-tywny, a w zasadzie: intencjonalno-rezultarezulta-tywny, odgrywa w przypadku klasy semantycznej czasowników operacji epistemicznych rolę kluczową: organizuje bowiem ostateczny i absolutny remat, pełniąc w tym zbiorze funkcję dystynk-tywną. W zależności bowiem od tego, jaki zamiar żywi podmiot względem przedmiotu – i jaki w związku z tym, co najistotniejsze, osiąga wynik: ontyczny lub epistemiczny, można wyodrębnić w kategorii operacji epistemicznych dwie obszerne podklasy: kreacje ontyczne oraz mutacje epistemiczne. W myśl postu-lowanej partycji, czasowniki kreacji sygnalizowałyby zatem realizację ontyczne-go, natomiast czasowniki mutacji – epistemicznego celu i skutku działań pod-miotu względem przedpod-miotu.

Czasowniki kreacji ontycznych: wymyślić i wyobrazić sobie, przekształcić i zmodyfikować

Czasowniki kreacji ontycznych, ujmując sprawę najszerzej, desygnują przej-ście przedmiotu ze stanu niebytu do stanu bytu (transfer ten dokonuje się, rzecz jasna, w umyśle konkretnego podmiotu, chociaż może również sięgać swoimi skutkami intersubiektywnie dostępnej dziedziny rzeczywistości). Kreacje on-tyczne poddają się dalszemu podziałowi ze względu na hipoteon-tyczne parametry:

obiektywną lub subiektywną naturę wytworu, a także całkowity lub częściowy zakres zmiany, jaką wywołuje epistemiczna operacja. W związku z tym wszyst-kim, o czym do tej pory była mowa, proponuję, aby w zbiorze kreacji ontycznych wyodrębnić dwa podzbiory: z jednej strony, transcendencje (typu: wymyślić coś) i immanencje (typu: wyobrazić sobie coś), a z drugiej strony, dekompozycje (typu:

III. Część materiałowa. Charakterystyka czasowników wnioskowania

96

przekształcić coś w coś) i modyfikacje (typu: zmodyfikować coś). Wydzielonym podklasom, a w szczególności – ich semantycznym zwornikom (hiperonimom), poświęcę niżej trochę miejsca.

Wymyślić coś to nic innego, jak spowodować, że coś, co wcześniej nie istniało, zaczęło nagle istnieć, przy czym – co warte uwagi – zaczęło istnieć w pewien szczególny sposób, mianowicie: najpierw w myślach jednostkowego podmiotu, a dopiero następnie w obrębie pewnej wspólnoty pomyśleń (w dziedzinie tzw.

podmiotu transcendentalnego), por. wymyślić coś: wynaleźć, wykreować, uło-żyć, skonstruować, zsyntetyzować, zorganizować, założyć. Wyobrazić sobie coś to z kolei tyle, co wytworzyć w umyśle (nierzadko na kanwie realnych przeżyć) ob-raz czegoś, co uprzednio w ogóle nie istniało, względnie czego podmiot nigdy wcześniej nie doświadczył, por. wyobrazić sobie coś: wyimaginować, przedsta-wić, wymarzyć, wyśnić, wyfantazjować, a może nawet: uroić, ubrdać, ubzdurać (wszystkie z sugestywnym elementem sobie). Wyobrażenia zdają się mieć przy tym naturę zdecydowanie bardziej subiektywną i jednostkową niż dostępne in-nym, tj. obiektywnie osiągalne, pomysły i wynalazki. Transcendentne wymysły i immanentne wyobrażenia podpadają zgodnie, jak sądzę, pod hiperonim stwo-rzyć coś, por. przykłady, które ilustrują specyfikę tego podzbioru czasowników operacyjno-epistemicznych:

(14) *Adam wymyślił to, co od dawna wszystkim było znane.7 (15) *Adam wyobraził sobie zeszłoroczne wakacje.

(16) Adam wymyślił to i teraz wszyscy z tego korzystają.

(17) *Adam wyobraził sobie to i teraz wszyscy z tego korzystają.

Przekształcić coś jednego w coś innego znaczy w ogólnym zarysie tyle, co sprawić, że coś przestało być sobą, a zaczęło nagle być czymś zupełnie innym:

zaczęło pełnić inną funkcję lub też przybrało radykalnie odmienną formę – wręcz do tego stopnia, że pociąga to za sobą zmianę kwalifikacji substancjalnej przeobrażonej rzeczy, por. przekształcić coś w coś: przeistoczyć, przeobrazić, prze-robić, przetworzyć, przedzierzgnąć, przemienić. Zmodyfikować coś oznacza z ko-lei, że coś przestało być takie, jakie było, a wtem stało się inne, chociaż wciąż – co ważne – pozostaje niezmiennie sobą, co implikuje zaledwie zmianę kwa-lifikacji akcydentalnej poddanego zmianom przedmiotu, por. zmodyfikować coś w czymś: przeformułować, przekwalifikować, przestroić, dostosować, upodobnić, uzdatnić, przeprojektować, przebudować, zaadaptować. Kompletne dekompozy-cje oraz fragmentaryczne modyfikadekompozy-cje łączy, w moim odczuciu, wspólny hipero-nim zmienić coś, por. zmienić kogoś/coś w kogoś/coś i zmienić coś w kimś/czymś.

7 W możliwych (i dobrych) zdaniach typu Adam szumnie zapowiadał swoje odkrycie, a oka-zało się, że wymyślił to, co wszystkim jest od dawna dobrze znane. czasownik wymyślić jest użyty, w moim odczuciu, nieco ironicznie (w każdym razie: niedosłownie).

1. Klasa czasowników wnioskowania 97 Czasowniki mutacji epistemicznych: poznać i określić, przypomnieć sobie

i zastanowić się

Czasowniki mutacji epistemicznych, ogólnie rzecz ujmując, sygnalizują przej-ście podmiotu (a co najmniej: zorientowaną w tym kierunku jego aktywność) ze stanu niewiedzy do stanu wiedzy (kondycja epistemiczna podmiotu, czego nie muszę wyjaśniać, dotyczy zawsze jego wiedzy na temat konkretnego przed-miotu). Mutacje epistemiczne rozpadają się dalej na kolejne podklasy, zwłaszcza gdy pod uwagę weźmie się takie ich postulowane atrybuty jak np.: substancjalny albo akcydentalny charakter zdobytej przez podmiot wiedzy czy też jego intencję odtworzenia jej z przeszłości lub zyskania jej na przyszłość. W związku z tym postuluję, aby w zbiorze mutacji epistemicznych wydzielić dwa duże podzbio-ry: z jednej strony, eksploracje (typu poznać coś) i atrybucje (typu określić coś), a z drugiej strony, reminiscencje (typu przypomnieć sobie coś) i refleksje (typu zastanowić się nad czymś). Wyodrębnionym podzbiorom, a już osobliwie – ich pojęciowym nadrzędnikom, poświęcę teraz nieco swojej uwagi.

Poznać coś to mniej więcej tyle, co dowiedzieć się o czymś, czym to coś jest (jako określona substancja), czyli zrozumieć gatunkową treść badanej rzeczy:

w oparciu o informacje, jakich dostarczają zmysły, ale głównie dzięki intelek-tualnej obróbce otrzymanych tą drogą danych, por. poznać coś: dociec czegoś, rozwiązać coś, odkryć coś, wyszukać coś, wniknąć w coś, wczuć się w kogoś, na-uczyć się czegoś. Określając coś, dowiadujemy się z kolei o czymś, jakie to coś jest, a więc ustalamy akcydentalne, w tym jakościowe oraz ilościowe, właściwości czegoś, por. określić coś: ustalić coś, obliczyć coś, ocenić coś, uporządkować coś, porównać coś z czymś. Co istotne, bez względu na subtelne (i nierzadko trudne do uchwycenia) różnice, substantywne eksploracje i akcydentalne atrybucje pod-padają pod wspólny hiperonim (do)wiedzieć o kimś/czymś c(zeg)oś, por.:

(18) *Adam do gruntu poznał tę sprawę, ale nadal jej nie zna i dosłownie nic o niej nie wie.

(19) *Adam określił wiek Ewy, ale nadal nie wie, ile ona ma lat.

Przypomnieć sobie coś, co już miało miejsce (i o czym wciąż coś się jeszcze wie; mimo iż nie można chwilowo do tego wrócić myślą, tj. być gotowym powie-dzieć, że się to wie), to z grubsza tyle, co znowu móc to, co minione, przywieść na myśl, aby podzielić się tym, co się wie o tym, co się stało, z innymi, jak też z samym sobą, por. przypomnieć sobie coś: przywołać (z pamięci), wydobyć z (nie)pamięci, wspomnieć; a może także: uświadomić, uprzytomnić czy uzmysło-wić. Zastanowić się nad czymś to w końcu podjąć w swoich myślach próbę udzie-lenia odpowiedzi na postawione sobie pytanie, a co za tym idzie: pokonać pewną drogę – wiodącą od braku wiedzy na określony temat do gotowości sformułowa-nia w związku z nim własnych przypuszczeń i osądów. Reminiscencje i refleksje,

III. Część materiałowa. Charakterystyka czasowników wnioskowania

98

w różnym stopniu obciążone wiedzą agensa, podchodzą razem, jak mniemam, pod hiperonim (być gotowym) powiedzieć o kimś/czymś coś, zob. kilka użyć typo-wych dla tej podklasy operacji epistemicznych:

(20) *Adam przypomniał sobie coś, czego w ogóle nie wiedział.

(21) *Adam przypomniał sobie to, co dopiero nastąpi.

(22) *Adam zastanowił się głęboko nad tym, gdzie jest, chociaż świetnie wie, gdzie jest.

(23) *Adam w końcu zastanowił się nad tym; nadal nic jednak nie jest gotów na ten temat powiedzieć.

Z racji inherentnie przysługującego (desygnowanym przez odpowiednie cza-sowniki) operacjom epistemicznym kierunku intencjonalności (a więc warto-ści wektora, jaką obierają towarzyszące czynnowarto-ściom akty psychiczne), węższe podklasy, tj. eksploracje i atrybucje oraz reminiscencje i refleksje, można scalać w większe całości, por. ekstraspekcje (eksploracje i atrybucje) oraz introspekcje (reminiscencje i refleksje).

Poniżej zamieszczam wstępny (i roboczy) zarys klasyfikacji (choć na tym eta-pie badań chyba bezeta-pieczniej będzie użyć terminu o mniej wyrazistym zakresie, może: typologia) czasowników operacyjno-epistemicznych. Co jasne, wyodręb-nione podklasy nie wyczerpują całego bogactwa leksyki skupionej wokół

Poniżej zamieszczam wstępny (i roboczy) zarys klasyfikacji (choć na tym eta-pie badań chyba bezeta-pieczniej będzie użyć terminu o mniej wyrazistym zakresie, może: typologia) czasowników operacyjno-epistemicznych. Co jasne, wyodręb-nione podklasy nie wyczerpują całego bogactwa leksyki skupionej wokół