• Nie Znaleziono Wyników

II. Główna Komisja Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce

2.1 Podstawa prawna działalności Głównej Komisja Badania Zbrodni Niemieckich w

2.1.3 Dekret o Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce

Dnia 10 listopada 1945 r. Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej wydał dekret o

Głównej Komisji i Okręgowych Komisjach Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce121, który

w znacznym stopniu opierał się na przyjętym wcześniej regulaminie. Dekret ogłoszony został w dzienniku ustaw dnia 27 listopada 1945 r. i zgodnie z art. 11 wszedł w życie z dniem ogłoszenia. W dekrecie określono podstawę prawną jego wydania, czyli Ustawę z dnia 3 stycznia 1945 r. o trybie wydawania dekretów z mocą ustawy (Dz. U. RP Nr 1 poz. 1). Rada Ministrów postanowiła zatem, przy zatwierdzeniu prezydium Krajowej Rady Narodowej stworzyć przy Ministerstwie Sprawiedliwości Główną Komisję Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce122.

Fakt, iż powołanie instytucji, która nie miała kluczowego znaczenia dla funkcjonowania państwa, zrealizowany został nie w trybie ustawy, a dekretem, czyli aktem

119

AGK, GK, sygn. 3, za: Główna Komisja Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce i jej oddziały terenowe

w 1945 roku, wybór dokumentów. Oprac: Mieczysław Motas, Warszawa 1995, s. 26, zob. także: AAN KRN, sygn.

240 s. 13-14 (drugi egzemplarz), s. 33-34 (pierwszy egzemplarz).

120

Ibidem.

121 Dz. U. 1945 nr 51, poz. 293, IPN BU 737/2.

53 normatywnym mającym moc ustawy, ale wydawanym przez organ władzy wykonawczej, wynikał z przejściowego okresu lat 1944 – 1947, kiedy to nie działał w Polsce parlament. Dopiero wybory powszechne z 1947 r., wyłoniły Sejm (wyższa izba parlamentu została zlikwidowana), zastępując, mającą charakter tymczasowy Krajową Radę Narodową. Mimo, iż Komisja nie była kluczowym dla funkcjonowania państwa organem, to władze komunistyczne, jeszcze w procesie legislacji, dały jej stosunkowo silną pozycję. Fakt funkcjonowania przy Ministerstwie Sprawiedliwości i osoba ministra tegoż resortu, stojąca na czele Głównej Komisji, wpływały z pewnością na dość szerokie możliwości, czy to organizacyjne, kadrowe czy przedmiotowe. Wnioskować można zatem, że badanie i ściganie zbrodni niemieckich w Polsce, było dla władz komunistycznych zagadnieniem istotnym. Z jednej strony zapewne z uwagi na naturalny ludzki odruch potrzeby dochodzenia sprawiedliwości, a z drugiej, ze względów propagandowych, mających wzmocnić poparcie społeczne nowych władz.

Kolejnym faktem świadczącym o wysokiej randze nowo powołanej instytucji, było postawienie na jej czele przewodniczącego w randze ministra, będącego członkiem rządu. Zatem bezpośrednio na posiedzeniach Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej, sprawy ważne dla działalności Głównej Komisji mogły być podnoszone i omawiane. Fakt skrócenia do minimum, drogi do osób decydujących o najważniejszych sprawach w kraju, musiał pozytywnie wpłynąć na działalność instytucji. Dzięki objęciu przez Henryka

Świątkowskiego123, ministra sprawiedliwości w latach 1945-1956, funkcji przewodniczącego

Komisji, jej reprezentant obecny był na każdym posiedzeniu rządu. Także w kompetencji

przewodniczącego pozostawało powoływanie członków Głównej Komisji i

przewodniczących komisji okręgowych.

W dekrecie znalazła się także regulacja, dzięki któremu kontrola nad Główną Komisją, odbywała się nie tylko przez ministra sprawiedliwości, ale także przez Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego, którego zwierzchnik, mógł delegować do Głównej Komisji i do

123 Prof. Henryk Świątkowski, ur. 1896 r. zm. w 1970 r. był przedwojennym socjalistą należącym do PPS, posłem na Sejm II RP. Ukończył studia prawnicze i pracował jako adwokat, oraz jako wykładowca UW, specjalizujący się w prawie wyznaniowym. Podczas okupacji hitlerowskiej, przyłączył się do nurtu socjalistów pod przewodnictwem Edwarda Osóbki-Morawskiego, którzy wsparli wprowadzanie systemu komunistycznego w Polsce. Był ministrem sprawiedliwości w KRN, a potem w kolejnych rządach aż do kwietnia 1956 r. W 1948 r. został wybrany do Komitetu Centralnego powstałej z połączenia PPS i PPR, Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Współtworzył Konstytucję PRL z 1952 r. W latach 1945- 1949 był przewodniczącym Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich, a w latach1949-1956 przewodniczącym Głównej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich. Za: M. Pietrzak, Henryk Świątkowski, w: Profesorowie Wydziału Prawa i Administracji

54

Okręgowych Komisji, przedstawicieli władz bezpieczeństwa celem współdziałania124.

Prerogatywa Ministra Bezpieczeństwa Publicznego, polegająca na uprawnieniu do delegowania pracowników do współpracy z Główną Komisją, literalnie stanowiła tylko możliwość wsparcia dla prac instytucji. Trzeba jednak zauważyć, że we wspomnianym artykule dekretu nie ma mowy o tym, czy pracownicy Głównej Komisji owej pomocy potrzebują. Przepis nie został skonstruowany w ten sposób, by to Główna Komisja zwracała się do ministerstwa o pomoc, ale by resort wysyłał pracowników celem asystowania i przede wszystkim kontroli działań Głównej Komisji. Przypuszczać należy, że gdyby konieczną była pomoc dla prac prowadzonych przez naukowców czy prokuratorów przy ochronie terenu prac, bądź zapewnieniu bezpieczeństwa, środkiem wystarczającym do osiągnięcia tego celu byłaby milicja w postaci kilku funkcjonariuszy, bądź ewentualnie wojsko. Natomiast rozpostarcie nad działaniem Głównej Komisji parasola ochronnego Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, którego troska mogła być z czasem bardzo kłopotliwa, było raczej wyrazem zdobywania coraz większych uprawnień, przez owiany złą sławą resort.

Ministerstwo, na którego czele stał Stanisław Radkiewicz125, miało za zadanie inwigilowanie

społeczeństwa i bezwzględną walkę z każdym przejawem kontrrewolucji czy zamiarem obalenia systemu komunistycznego w Polsce. Coraz większe wpływy Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, świadczyły o wprowadzaniu w Polsce, radzieckiego modelu władzy, dążącego do totalitaryzmu. Zjawisko to widoczne było, choć nie w znaczącym stopniu, nawet w dekrecie powołującym do życia Główną Komisję Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce.

W omawianym dekrecie znalazł się też dosyć ogólny przepis wskazujący na zakres działalności Głównej Komisji, do którego należało: badanie i zbieranie materiałów dotyczących zbrodni niemieckich, popełnionych w latach 1939 – 1945 w Polsce lub poza jej granicami, w stosunku do obywateli polskich lub osób narodowości polskiej oraz w stosunku

do cudzoziemców, którzy w tym czasie przebywali w Polsce126.Szeroki zakres przedmiotowy

dotyczy zatem wszystkich osób narodowości polskiej, gdziekolwiek by one mieszkały i przebywały, ale także osób innych narodowości, posiadających polskie obywatelstwo, a nawet takich, które czasowo w okresie okupacji przebywały na terenie Rzeczypospolitej. Wobec powyższego badanie zbrodni niemieckich, obejmowało swym zasięgiem

124 Dz. U.1945 nr 51, poz. 293, IPN BU 737/2.

125 Stanisław Radkiewicz, ur. 1903 r., zm. 1987 r., zawodowy żołnierz, generał dywizji w Wojsku Polskim, działacz KPP, PPR i PZPR. Minister Bezpieczeństwa Publicznego, w latach 1945-1954. Za T. Mołdawa,

Ludzie Władzy 1944-1991, Warszawa 1991, s. 415.

55 prześladowania dotyczące licznych przecież mniejszości narodowych w II Rzeczypospolitej. Co oczywiste, ze względu na ideologię leżącą u podstaw powstania i funkcjonowania III Rzeszy, badaniu podlegały zbrodnie popełnione na obywatelach polskich narodowości żydowskiej, ale także na Litwinach, Białorusinach, Rosjanach, Ukraińcach, a paradoksalnie

nawet na Niemcach, którzy stanowili według spisu z 1931 r.127 2,3% ogółu mieszkańców II

RP. Jednakże ze względu na rozmiar tragedii, którym dotknięci zostali Żydzi, to zbrodnie na nich i - co oczywiste - na Polakach, stanowiły główny nurt badań Głównej Komisji. Bardzo trudnym okazało się w praktyce, zajmowanie się losem narodowości litewskiej, białoruskiej i ukraińskiej, głównie ze względu na fakt, że ludność ta, po drugiej wojnie światowej znalazła się, co do zasady, poza polskimi granicami.

Dekret zawierał też dyspozycję do uzgadniania prac okręgowych komisji oraz wszystkich instytucji o pokrewnym zakresie działania, a także współpracę z Instytutem Pamięci Narodowej przy prezydium Rady Ministrów, co szerzej omówiono w podrozdziale dotyczącym współpracy Głównej Komisji z IPN.

W dekrecie, podobnie jak w regulaminie, wskazano, że obowiązkiem Głównej Komisji jest ogłaszanie materiałów i wyników badań dotyczących zbrodni niemieckich i rozpowszechnianie ich w kraju i za granicą oraz udostępnianie materiałów pokrewnym

instytucjom zagranicznym128.Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej, kładł nacisk na

udostępnianie jak najszerszym masom społecznym, wyników prac Głównej Komisji. Było to jedno z podstawowych zadań, które postawiono przed pracownikami badającymi zbrodnie niemieckie. Podstawy takich założeń mają z pewnością wielorakie źródła, wśród których przoduje potrzeba elementarnej sprawiedliwości i pamięci o ofiarach, która w ten sposób zostać mogła, choćby na najbardziej podstawowym poziomie, spełniona. Z pewnością nowe polskie władze, widziały w takim działaniu, pewien potencjał propagandowy, pozwalający na zyskanie przychylności obywateli. Z drugiej jednak strony wydaje się, że nie tylko władze mające zapędy totalitarne, ale także te pozostające wzorem rozwiązań demokratycznych dążyłyby do udokumentowania, wyjaśnienia i ukarania zbrodni popełnionych przez okupantów. Zatem krzywdzącym i nieprawdziwym, pozostałoby stwierdzenie, że powstanie Głównej Komisji i publikowanie jej działań, pozostawało zabiegiem li tylko propagandowym. Zarówno dla zwykłych obywateli, jak i działaczy komunistycznych, druga wojna światowa pozostawała okresem skrajnie trudnym, w którym znakomita większość obywateli potraciła swoich najbliższych. Potrzeba publikacji dokonanych postępów prac Głównej i okręgowych

127 Drugi Powszechny spis ludności 1931 r., zeszyty w formacie PDF, www.statlibr.stat.gov.pl

56 komisji, znajduje raczej swą podstawę w ludzkim postrzeganiu i potrzebie sprawiedliwości, a także tendencji ogólnoświatowej, gdyż badaniem i ściganiem zbrodni niemieckich z okresu drugiej wojny światowej, zajęły się także inne napadnięte państwa. Zatem element propagandowy, wskazujący obywatelowi, że zbrodnie popełnione przez okupanta nie zostaną zapomniane, a władza komunistyczna zatroszczy się o ich dokładne zbadanie, a w przyszłości o ukaranie winnych jest poboczną podstawą pracy Komisji.

Dnia 21 sierpnia 1945 r., a wiec przed powstaniem dekretu, utworzono w Głównej i okręgowych komisjach pięć sekcji, w ramach których, wykonywano zadania wskazywane przez ustawodawcę. Sekcja odpowiedzialna za publikację materiałów podlegała bezpośrednio prezydium Głównej Komisji. Istniała też komórka propagandowa, na której czele stanął

Czesław Pilichowski129 i to zwłaszcza dzięki niej, wiele informacji o pracach Komisji

docierało do odbiorców za pomocą prasy, ale także innych środków przekazu. Organizowano także wystawy upamiętniające największe zbrodnie, w których także przedstawiano postępy prac, nad poszczególnymi zagadnieniami.

Dekret z dnia 10 listopada 1945 r. zobowiązywał też Główną Komisję do

udostępniania materiałów pokrewnym instytucjom zagranicznym130. Zadanie to było

realizowane przez cały omawiany w niniejszej pracy okres. Początkowo w znacznej mierze zebrane dowody przekazywano do Międzynarodowego Trybunału Wojskowego w Norymberdze, Komisji Narodów Zjednoczonych ds. Zbrodni Wojennych (UNWCC) w Londynie, a także Centralnego Rejestru Przestępców Wojennych i Podejrzanych (CROWCASS), celem ekstradowania do Polski zbrodniarzy hitlerowskich. Pod koniec lat pięćdziesiątych, Główna Komisja podjęła stałą współpracę z Centralą Ścigania Zbrodni Narodowosocjalistycznych w Ludwigsburgu, przekazując jej część zasobu. Materiały udostępniano też pokrewnym instytucją z NRD, Związku Radzieckiego i Czechosłowacji. Ponadto utrzymywano stałe kontakty z komitetami II wojny światowej z Wielkiej Brytanii,

Luksemburga, Francji i Belgii131, a także z innymi stowarzyszeniami zajmującymi się

badaniami nad zbrodniami hitlerowskimi, czy pomagającymi ich ofiarom.

Główna Komisja, komisje okręgowe, a także delegowane przez nie organy, otrzymały prerogatywę do prowadzenia dochodzeń oraz przesłuchiwania świadków, stosując odpowiednio przepisy Kodeksu postępowania karnego. Co więcej, przy wykonywaniu tych

129 Protokół zebrania Wojewódzkiego Oddziału GKBZN w Poznaniu w dniu 21 sierpnia 1945 r., AGK, GK sygn. 130, k.3-5, AGK, OK Poznań sygn. 1, k. 11-13, za: Główna Komisja Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce i

Jej Oddziały Terenowe w 1945 r., wybór dokumentów, M. Motas, s. 110-113

130 Dz. U. 1945 nr 51, poz. 293, IPN BU 737/2.

57 czynności Komisja korzystała z uprawnień władz sądowych. Czynności podjęte przez członków Głównej Komisji i komisji okręgowych, posiadających kwalifikacje sędziowskie

lub prokuratorskie miały moc czynności sądowych, a protokoły moc protokołów sądowych132.

Na podstawie dekretu prace Komisji polegające na prowadzeniu dochodzeń, prowadzone były zgodnie z regulaminem, a potem dekretem, w ramach Kodeksu postępowania karnego, który dnia 1 lipca 1929 r. wszedł w życie rozporządzeniem prezydenta Polski Ignacego

Mościckiego z dnia 19 marca 1928 r.133. Dochodzenie, o którym wspomniano w dekrecie było

formą postępowania przygotowawczego, którą dzielono na nieformalne, zwane inaczej zapiskowym i formalne, czyli prokuratorskie. Oprócz tego istniało także śledztwo, jako forma postępowania przygotowawczego. Jak wynika z zapisów ustawy, dochodzenie takie prowadzone było przez policję lub przez prokuratora, zatem w przypadku spraw prowadzonych przez Główną bądź okręgowe komisje, dochodzenie prowadził będący członkiem Komisji prokurator. Zgodnie z art. 55 KPK i ujętą tam zasadą legalizmu, to prokurator wnosił i popierał akt oskarżenia, we wszystkich sprawach o przestępstwa ścigane z

urzędu, a głównie takowymi zajmowała się Komisja134. Ważnym rozwiązaniem prawnym w

procedurze karnej, było istnienie sędziego śledczego, który także mógł prowadzić w toku procesu czynności. W związku z powyższym, w tym samym czasie, odpowiedzialność rozkładała się na trzy podmiotowy: policję, prokuratora i sędziego śledczego. Funkcja tego ostatniego zlikwidowana została krótko po wojnie, a ciężar wykazania winy podejrzanego, w całości spoczął na barkach prokuratora. Samo dochodzenie polegało na rozpytaniu podejrzanego oraz osób, które mogły wejść w posiadanie jakichkolwiek informacji o przestępstwie i osobie sprawcy, a także na dokonaniu pozostałych czynności, których

potrzeba dokonania ujawniła się w toku postępowania135.

Odnosząc się do protokołów sądowych, o których mowa w dekrecie o Głównej Komisji, zauważyć należy, że jest to rozwiązanie, z którego korzystano już w okresie międzywojennym. Polegało ono na podejmowaniu czynności w zastępstwie sędziego, przez prokuratora czy policjanta, które miały moc czynności i protokołów sądowych. W zamyśle miało chronić to dowody, które w wyniku opóźnionego przybycia sędziego, mogłyby bezpowrotnie przepaść. W przypadku działań Głównej Komisji, której członkowie i pracownicy dokonywali tysięcy ekshumacji, badań i przesłuchań, dyspozycja ta była

132 Dz. U. 1945 nr 51, poz. 293, IPN BU 737/2.

133 Dz. U. 1928 nr 33, poz. 313.

134

K. Fleszyński, Oportunizm czy legalizm ścigania karnego, Głos Sądownictwa nr 12/1935, s. 850.

135 A. Baj, Dochodzenie w Kodeksie postępowania karnego z 19 marca 1928 r., Prokurator 3(47)/2011, s. 71.

58 rozwiązaniem niezwykle istotnym, doskonale wpisującym się w potrzebę skutecznych działań. Zgodzić należy się z Agnieszką Baj, że rozwiązanie to miało za zadanie zwiększenie roli dochodzenia, przy jednoczesnym ograniczeniu stosowania przepisów obowiązujących w

śledztwie136. Pomimo, że regulacje te wprowadzono w roku 1929, dobrze wpisały się one w

potrzeby badania zbrodni niemieckich i ścigania ich sprawców. Ze względu na szczupłą kadrę sądowniczą i prokuratorską, a także na różnorodność i ilość prowadzonych dochodzeń, możliwość zastępowania sędziów, zwiększenie roli dochodzeń i ograniczenie stosowania przepisów obowiązujących w śledztwie, czyli rozwiązania z Kodeksu postępowania karnego z 1929 r. okazały się ułatwieniem dla członków Głównej i okręgowych komisji.

Warto zwrócić uwagę, że wśród członków zarówno Głównej Komisji, jak i okręgowych widnieją nazwiska sędziów Sądu Najwyższego, sądów apelacyjnych czy okręgowych, a także

prokuratorów tychże sądów137. Wśród tego grona widnieje nazwisko Wacława Jonsika138,

przewodniczącego poznańskiej Okręgowej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce, który równocześnie piastował stanowisko prokuratora Specjalnego Sądu Karnego w Poznaniu. Jest to typowe połączenie, które w sposób znaczny przyczyniało się do efektywności prac konkretnego oddziału.

W tym miejscu, w związku z szerokimi kompetencjami przewodniczącego Okręgowej Komisji w Poznaniu, wyjaśnienia wymaga instytucja specjalnych sądów karnych, które powołane zostały do życia dekretem PKWN z dnia 12 września 1944 r., celem sądzenia faszystowsko-hitlerowskich zbrodniarzy, winnych zabójstw i znęcania się nad ludnością

cywilną i jeńcami oraz dla zdrajców Narodu Polskiego […]139 Sądy te utworzone zostały przy

sądach apelacyjnych, a sędziowie powoływani byli na wniosek kierownika resortu sprawiedliwości przez prezydium Krajowej Rady Narodowej. W dekrecie o specjalnych sądach karnych wskazano, że stosuje się odpowiednio przepisy Kodeksu postępowania karnego, o ile przepisy dalsze nie zawierają odmiennych stanowisk. Wyjątków tych było jednak kilka i to w kluczowych kwestiach, co powodowało zaburzenie procesu karnego, w znanym dotąd trybie, ze znaczną szkodą dla podejrzanego/oskarżonego, którego pozycja stała

136 Ibidem.

137

IPN GK 175/2.

138 Właściwie Wacław Jonsik – Krzesiński ur. W 1903 r., zm. w 1979 r. Przewodniczący Okręgowej Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Poznaniu w latach 1945 – 1949, poseł na Sejm w latach 1947 – 1952, prokurator Specjalnego Sądu Karnego w Warszawie, a następnie w Poznaniu. Prokurator Sądu Najwyższego w latach 1946 – 1950. Adwokat, działacz społeczny i wieloletni członek Stronnictwa Demokratycznego. Za: H. Wosiński, Stronnictwo Demokratyczne w Polsce Ludowej. Cz. 3: Udział Stronnictwa w pracach parlamentu PRL

w latach 1944-1968, pod red. W. Beczek, Warszawa 1969, s. 65–66.

139 Dekret Polskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego z dnia 12 września 1944 r. o specjalnych sądach karnych dla spraw zbrodniarzy faszystowsko-hitlerowskich, Dz. U. 1944 nr 4 poz. 21.

59 się w stosunku do sądów powszechnych dalece niekorzystna. Prokuratora specjalnego sądu karnego o wystąpieniu podejrzenia popełnienia przestępstwa, wymienionego w dekrecie o specjalnych sądach karnych, informował Urząd Bezpieczeństwa, stanowiący stworzony na wzór radziecki aparat będący policją polityczną. Szczególnie istotnym we wspomnianym dekrecie była regulacja, stanowiąca, że nie prowadzi się śledztwa w sprawach podlegających właściwości specjalnego sądu karnego. Co więcej, prokurator mógł przeprowadzić dochodzenie bezpośrednio, bądź za pośrednictwem organów bezpieczeństwa publicznego, albo też zwrócić się o dokonanie poszczególnych czynności sądowych do sędziów śledczych

lub sądów grodzkich140. Zatem dekret o specjalnych sądach karnych dla spraw zbrodniarzy

faszystowsko-hitlerowskich, stanowił dalsze rozwinięcia regulacji Kodeksu postępowania karnego z 1929 r. zmniejszających formalizm i ułatwiający prace śledczym. Jednak tak sformułowane przepisy w sposób wyraźny naruszały zasady demokratyczne. Znalazło to odbicie także w innych przepisach wskazywanego wyżej dekretu, gdzie wskazano, że akt

oskarżenia nie wymaga uzasadnienia i winien być wniesiony w ciągu 14 dni141. Rozprawa

wyznaczona miała być już w ciągu 48 godzin od wniesienia aktu oskarżenia, a całe postępowanie było jednoinstancyjne, co skutkowało tym, że każdy wyrok specjalnego sądu karnego był, prawomocny z chwilą ogłoszenia. Pozory dwuinstancyjności zachować miało prawo do wniesienia prośby o łaskę, do przewodniczącego KRN, choć wtedy oczywiście wyrok był prawomocny i działanie oskarżonego, skutkować mogło tylko ułaskawieniem, a nie

uniewinnieniem142.

Utworzenie specjalnych sądów karnych, w których procedura była tak daleko sprzeczna ze standardami państw demokratycznych, wywołała krytykę środowisk prawniczych, która

jednak nie doprowadziła do zmian w przepisach wówczas obowiązujących143. Mając na

uwadze dekret PKWN z dnia 12 września 1944 r., o specjalnych sądach karnych dla spraw zbrodniarzy faszystowsko-hitlerowskich, jednoznacznie trzeba przyznać, że kompetencje prokuratora Wacława Jonsika, przewodniczącego Okręgowej Komisji w Poznaniu, ale także wszystkich innych prokuratorów będących przewodniczącymi okręgowych komisji, były bardzo szerokie. Co więcej, pamiętać należy, że zgodnie z dekretem PKWN z dnia 12 września 1944 r., istniała możliwość delegowania prac na pracowników organów bezpieczeństwa, zatem mówiąc o szerokich kompetencjach, należy mieć na myśli całą

140 Ibidem.

141 Ibidem.

142

Ibidem.

143 Więcej w: G. Jakubowski, Sądownictwo powszechne w Polsce, w latach 1944-1950, Warszawa 2002, s. 36.

60 Komisję. Istotnym jest, że dostarczenie przez pracowników Komisji dowodów zbrodni, skutkowało sporządzeniem aktu oskarżenia w ciągu 14 dni, bez potrzeby uzasadnienia i w ciągu kolejnych 48 godzin rozpoczynała się pierwsza rozprawa, w jednoinstancyjnym procesie. Okręgowe komisje, wyposażone zostały, więc w nader skuteczne, choć z pewnością dalekie od standardów demokratycznych, narzędzie do ścigania zbrodniarzy hitlerowskich.

Omawiając kompetencje członków Głównej i okręgowych Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce, w kwestii ścigania zbrodniarzy wojennych, należy też wspomnieć o dekrecie PKWN z dnia 31 sierpnia 1944 r. o wymiarze kary dla faszystowsko-hitlerowskich zbrodniarzy winnych zabójstw i znęcania się nad ludnością cywilną i jeńcami oraz dla zdrajców Narodu Polskiego, funkcjonującym często w historiografii pod nazwą

„sierpniówki”144. Dekret ten, będący główną podstawą zarówno do ścigania przestępców

wojennych, jak i rozprawienia się ze zbrojną opozycja niepodległościową, znajdował się

wśród przepisów najdłużej obowiązujących w całej historii Polski po II wojnie światowej145.

Najważniejszy pierwszy artykuł wyposażony został w normę sankcjonującą o następującej treści: Kto, działając na rękę władzy okupacyjnej niemieckiej: brał lub bierze udział w

dokonywaniu zabójstw osób spośród ludności cywilnej lub jeńców wojennych, w znęcaniu się nad nimi albo ich prześladowaniu, bądź działał lub działa na szkodę osób przebywających na obszarze Państwa Polskiego, w szczególności przez ujęcie lub wywożenie osób poszukiwanych albo prześladowanych przez władzę okupacyjną z jakichkolwiek przyczyn (z wyłączeniem ścigania za dokonanie przestępstw pospolitych)146 i sankcję – karę śmierci.

W związku z faktem, że norma sankcjonująca odnosiła się do okresu trwania II wojny światowej, dekret sierpniowy był pogwałceniem zasady lex retro non agit. Czyny, o których mowa w kolejnych artykułach dekretu sierpniowego, znajdowały się w Kodeksie karnym obowiązującym w Polsce od 1932 roku, jednakże, wraz z pojawieniem się nowego, powszechnie obowiązującego aktu prawnego, drastycznie zaostrzona została kara za wymienione wyżej czyny. Szeroki zakres odpowiedzialności, który mógł sprowadzać się tylko do ewentualnych, mocno niedookreślonych prześladowań, a także niska precyzyjność w zredagowaniu aktu prawnego, dała prokuratorom, w tym działającym w Głównej Komisji