• Nie Znaleziono Wyników

II. Główna Komisja Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce

2.2 Działalność Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce w latach 1945-

2.2.5 Polska Misja Wojskowa Badania Zbrodni Wojennych w Europie, jako ekspozytura

Dnia 5 czerwca 1945 r. cztery zwycięskie mocarstwa złożyły deklarację o pokonaniu państw osi i objęciu władzy na terenie Niemiec. W ten sposób powstała Sojusznicza Rada Kontroli Niemiec. W związku z deklaracją, na organ ten przeszły uprawnienia nieistniejącego już rządu niemieckiego, do wydawania decyzji dotyczących ekstradycji obywateli zajętego

przez mocarstwa terytorium322. Miało to związek z bezwarunkową kapitulacją III Rzeszy,

która okazała się szczególnie niekorzystna dla niemieckich przestępców, którzy nie mogli już liczyć na ochronę dyplomatyczną swojej ojczyzny. Na uwagę zasługuje fakt, że dnia 20 grudnia 1945 r. Sojusznicza Rada Kontroli Niemiec, uchwaliła ustawę nr 10: Karanie osób

316 Zburzenie Warszawy. Zeznania generałów niemieckich przed polskim prokuratorem, członkiem delegacji przy Międzynarodowym Trybunałem Wojskowym w Norymberdze, Katowice 1946 r.

317

W. Bednarz, Obóz straceń w Chełmie n/Nerem, z przedmową Wacława Barcikowskiego, Warszawa 1946 r.

318 Z. Łukaszkiewicz, Obóz straceń w Treblince, Warszawa 1946 r.

319

Proces Arthura Greisera przed Najwyższym Trybunałem Narodowym, Warszawa 1946 r.

320 R. Szewczyk, Mord na Zamku Lubelskim w dniu 22 lipca 1944 r., Warszawa 1946 r.

321 T. Cyprian, J. Sawicki, Agresja na Polskę w świetle dokumentów, z przedmową Henryka

Świątkowskiego, Warszawa 1946 r.

322 N. Szuman, Ekstradycja przestępców wojennych oraz zdrajców i przestępców zwykłych z

103

winnych zbrodni wojennych przeciwko pokojowi i przeciwko ludzkości323, która stała się

podstawą, już miesiąc po ogłoszeniu, rozpoczęcia zakrojonych na szeroka skalę procesów ekstradycyjnych zbrodniarzy hitlerowskich do krajów, na których terenie dopuścili się oni przestępstw.

Zagadnienie karania zbrodniarzy hitlerowskich podjęte zostało zarówno przez rząd londyński, który powołał Biuro ds. Zbrodni Wojennych z Janem Litawskim na czele, jak i polskie władze komunistyczne, które stworzyły Główną Komisję Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce. Jednym z jej zadań, na który kładziony był największy nacisk władz państwowych, była współpraca z Międzynarodowym Trybunałem Wojskowym i Komisją Zjednoczonych Narodów dla Spraw Zbrodni Wojennych (United Nations War Crimes

Commission – UNWCC). Z powyższego wnioskować należy, że celem polskiego

Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej, było osądzenie zbrodniarzy niemieckich przed Trybunałem w Norymberdze, przed sądami państw zwycięskiej kolacji w strefach okupacyjnych, ale przede wszystkim ekstradowanie ich do kraju i osądzenie już w Polsce. W tym celu, podjęto wysiłek legislacyjny w postaci m.in. wydania dekretu sierpniowego z dnia

31 sierpnia 1944 r.324 i powołania Najwyższego Trybunału Narodowego.

W 1945 r. Tymczasowy Rząd Jedności Narodowej powołał też Polską Misję Wojskową w Niemczech przy Sojuszniczej Radzie Kontroli Niemiec, która miała być nadrzędnym organem dla wszystkich pozostałych misji, działających z polecenia TRJN na terenie okupowanych Niemiec. Misja posiadała organy w amerykańskiej strefie okupacyjnej we Frankfurcie nad Menem, we francuskiej w Baden-Baden i brytyjskiej Bad Oyenhausen, a następnie w Bad Salzuflen. O rozmiarach Misji i zakresie jej obowiązków świadczyć może

liczba pracowników, która w 1946 wynosiła 95 osób, natomiast rok później już 125325.

Organy, które koordynowała Misja przy Sojuszniczej Radzie Kontroli Niemiec to: Polskie Misje Repatriacyjne, Polskie Biuro Rewindykacji i Odszkodowań Wojennych, Grupa

„Karpaty” MSW w Berlinie326, oraz w dość luźnym stosunku327 - Polska Misja Wojskowa

Badania Zbrodni Wojennych w Europie.

323 Ustawę ogłoszono w Official Gazette of the Control Council for Germany, nr 3 z dnia 31 stycznia 1946 r.

324 Dz. U. 1944 nr 4 poz. 16.

325 J. A. Radomski, Misje wojskowe na Zachodzie z ramienia komunistycznych władz z Polski i ich

zadania 1945–1948, Zeszyty Historyczne, Si vis pacem, para bellum: bezpieczeństwo i polityka Polski,

Włocławek- Częstochowa 2013 r., T. 12, s. 423.

326 Jednostka wywiadowcza, a od 1964 r. także kontrwywiadowcza Ministerstwa Spraw Wewnętrznych.

327 Zgodzić należy się w tym miejscu z J. A. Radomskim, który wskazywał na szeroki zakres autonomii poszczególnych Misji, J. A. Radomski, op. cit. T. 12, s. 423.

104 Ta ostatnia, organizowana była stopniowo w alianckich strefach okupacyjnych i po ostatecznym ukształtowaniu, jej prace koordynować miała Polska Misja Wojskowa w Niemczech przy Sojuszniczej Radzie Kontroli Niemiec. Jak pokazała jednak praktyka zależność ta była bardzo ograniczona, na co uwagę zwracał także Janusz Gumkowski

dyrektor Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce328.

Tworzenie Polskiej Misji Wojskowej Badania Zbrodni Wojennych w Europie rozpoczęło się dnia 19 grudnia 1945 r. Wtedy to rząd brytyjski zaproponował Polsce utworzenie misji, która miałaby zajmować się przygotowywaniem i przeprowadzaniem ekstradycji podejrzanych, z brytyjskiej strefy okupacyjnej do Polski. Szybka odpowiedź nastąpiła dnia 23 stycznia 1946 r., kiedy Ministerstwo Obrony Narodowej wydało rozkaz nr

29329, powołujący Misję do badania zbrodni wojennych na terenie zachodnich stref

okupacyjnych. W pkt. 2 rozkazu wskazano: nadzór nad działaniem Misji sprawować będzie

Główna Komisja Badania Zbrodni Niemieckich, do której legacja wojskowa w strefach okupacyjnych Niemiec otrzymywała instrukcje bezpośrednio lub w formie wiążących dyrektyw delegata rządu do UN War Crimes Commission330. Prace w kolejnych miesiącach pokazały

jednak, na co uwagę zwracano wyżej, że Polska Misja Wojskowa Badania Zbrodni Wojennych w Europie, miała coraz luźniejszy kontakt z Polską Misją Wojskową, a stała się faktyczną ekspozyturą Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce.

Podstawowym zdaniem Misji było przeprowadzanie ekstradycji pochwyconych w strefach okupacyjnych, zbrodniarzy niemieckich. Zgodnie z wypracowanym porozumieniem międzynarodowym, dotyczyło to osób, które dopuściły się przestępstw na terytorium Rzeczypospolitej, wymierzonych przeciwko jej obywatelom. Polska Misja Wojskowa Badania Zbrodni Wojennych w Europie będąc ekspozyturą Głównej Komisji współdziałała z nią w sposób ścisły, opierając się na opracowanych przez okręgowe komisje, wykazy zbrodniarzy hitlerowskich. Zaznaczyć należy też, że Polska Misja Wojskowa Badania Zbrodni Wojennych w Europie, celem ustalenia nazwisk jak największej ilości przestępców współpracowała też bezpośrednie z prokuraturami specjalnych sądów karnych jak i delegatem Polski do UNWCC w Londynie. Pomoc Misji okazał też rząd londyński, który w kwietniu 1946 r. przekazał przez oficerów łącznikowych, dokumenty 800 dochodzeń prowadzonych

przez Biuro ds. Zbrodni Wojennych331. Zadania postawione przed Główną Komisją Badania

Zbrodni Niemieckich w Polsce względem Misji, prócz ciągłego dostarczania materiałów

328 L. Gondek, Polskie Misje Wojskowe 1945- 1949 r. Warszawa 1981, s. 32- 33.

329

IPN GK 162/286, k. 192-193.

330 Ibidem, k. 192.

105 pozwalających na wszczynanie procesu ekstradycyjnego, określono też jako obowiązek

formalno-technicznego wyposażenia Misji332, które otrzymało brzmienie w pkt. 4 rozkazu nr

29: koszty związane z wyjazdem Misji, dietami, jej pracą dochodzeniową i

biurowo-techniczną ciążą na budżecie Głównej Komisji do Badań Zbrodni Niemieckich […]333 Budżet

Misji, jak pokazały kolejne miesiące i lata był zmniejszany334, wraz z budżetem Głównej

Komisji, która nie mogła pozwolić, by większość jej środków trafiała do

ekspozytury335.Pojawiały się też trudności aprowizacyjne, obejmujące wyposażenie biurowe,

bądź środki transportu, co po formie i tonie pism kierowanych przez szefa Misji ppłk. Mariana Muszkata do dyrektora Głównej Komisji, nasuwa wniosek, że musiało być

zjawiskiem szczególnie dokuczliwym336.

Pod koniec 1946 r. powołano do życia Misję do Badania Zbrodni Wojennych na Kontynencie Europejskim, na podstawie rozkazu nr 57 ministra obrony narodowej marsz.

Michała Roli-Żymierskiego i gen. Mariana Spychalskiego337, w porozumieniu z ministrem

sprawiedliwości i ministrem spraw zagranicznych338. Była to kontynuacja Misji istniejącej

dotychczas, ale działającej w strefie amerykańskiej, ze zmienioną jednostką nadrzędną. Od tej pory ministerstwem odpowiedzialnym za prace Misji, jej kadrę, czy wyposażenie było Naczelne Dowództwo Wojskowe, a Ministerstwo Sprawiedliwości miało nadzorować Misję

pod kątem fachowym339. W jej skład weszło siedmiu oficerów oraz sędziowie zawodowi,

którzy nosić mogli mundury z dystynkcjami kapitańskimi. Wraz z rozpoczęciem prac, największy nacisk położono na pracę Misji w amerykańskiej strefie okupacyjnej, co nie wynikało jedynie z jej najrozleglejszego obszaru, ale także tendencji zbrodniarzy nazistowskich, do bardziej chętnego ukrywania się w amerykańskiej strefie okupacyjnej niż w

332 L. Gondek, op. cit., s. 33.

333

IPN GK 162/286, k. 192.

334 Ibidem, k. 68.

335 Pismem z 2 grudnia 1947 r., ppłk Marian Muszkat informował dyrektora Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce, że w odpowiedzi na jego zobowiązanie, redukuje skład osobowy Misji o 6 osób, w tym o zastępcę mjr. Spasowskiego, redukuje personel akredytowany przy CROWCASS, zmniejsza budżet odrębnej delegacji przy Międzynarodowym Trybunale Wojskowym, o ponad połowę przez włączenie jej do Misji, wyłączenie poborów szefa Misji (własnych) przez przeniesienie go na inny budżet, zmniejszenie poborów pracowników, wyłączenie z budżetu misji oddziałów w zonie francuskiej, uchylenie wszelkich wypłat w dewizach podczas pobytów urlopowych bądź delegacji – patrz. IPN GK 162/286, k. 20-21.

336 Jak pisał ppłk Marian Muszkat, wszystkie posiadane pojazdy były bardzo stare i zużyte. Ich skrajnie zaawansowany wiek powodował, że brakowało do nich części zamiennych, przez co stały zepsute miesiącami. Prośby od państw alianckich dotyczące wyjazdu w teren, celem dokonania przesłuchań, często musiały być odmawiane, ze względu na brak możliwości dotarcia do wskazanej miejscowości, patrz IPN GK 162/186, k. 6-7.

337

Od 1963r. marszałek Polski, minister obrony narodowej w latach 1957 – 1968.

338 IPN GK 162/286, k. 189-190.

106 brytyjskiej, francuskiej czy szczególnie radzieckiej. Zatem najliczniejsze ekstradycje, które odbywały się do Polski, wykonywane były w porozumieniu z władzami amerykańskimi.

Struktura organizacyjna Misji nie była zbyt przejrzysta, zaś niektóre obowiązki były dublowane. Dwie legacje, o których wspomniano wyżej działały na innych obszarach, odpowiednio brytyjskim jak i amerykańskim, a mimo to, były one traktowane, jako jedna całość o wspólnej nazwie Polska Misja Wojskowa Badania Zbrodni Wojennych w Europie

(Polish Military Mission for Investigation of War Crimes In Europe)340.Ten jeden mocno

niespójny pod względem prawnym, administracyjnym i organizacyjnym twór, podzielony był na wiele małych – dwu – trzy osobowych grup, które rezydowały w miejscach istotnych z uwagi na postawione przed nimi zadania.

Polska Misja Wojskowa Badania Zbrodni Wojennych w Europie, jak zwracano już uwagę wyżej, w zamyśle nadzorowana miała być pod kątem fachowym przez ministra sprawiedliwości. Kolejne miesiące, a wraz z nimi wypracowana praktyka postępowania, pokazały jednak, że kontakt Misji z Polską Misją Wojskową w Berlinie i Naczelnym Dowództwem był bardzo ograniczony, zaś całość prac konsultowana była z Główną Komisją Badania Zbrodni Niemieckich, której przewodniczącym był minister sprawiedliwości. Polska Misja Wojskowa Badania Zbrodni Wojskowych w Europie stałą się ekspozyturą Głównej Komisji, mającą na celu złożenie jak największej liczby wniosków ekstradycyjnych i w przypadku udzielenia zgody państw sprzymierzonych, zorganizowania transportu aresztowanych do Polski. Praktyka działania, ukazała jednak ostateczny kształt wzajemnej współpracy i podległości wskazywanych wyżej jednostek, mimo sporego chaosu legislacyjnego i poważnych niejasności w kwestiach zadaniowych i organizacyjnych.

Dowodem na przejęcie przez Misję roli ekspozytury Głównej Komisji, jest zachowana do dziś, obfita ilość korespondencji pomiędzy ppłk. Marianem Muszkatem, a dyrektorem Januszem Gumkowskim. Wszelkie sprawy dotyczące wyposażenia biurowego, w tym zwłaszcza jego niedoborów, Muszkat kierował wprost do dyrektora Głównej Komisji, mimo, że początkowo odpowiedzialne za zapewnienie potrzebnych do pracy przedmiotów, miało

być Naczelne Dowództwo Wojskowe341. Podobnie w przypadku kadr pracowniczych, których

w teorii zorganizowanie i obsługę miało zapewnić wojsko, jednak ostatecznie o płacach, etatach, dodatkach, premiach czy urlopach decydował Janusz Gumkowski i to jemu, w tych

kwestiach, składano sprawozdania342.

340

L. Gondek, op. cit., s. 31.

341 IPN GK 162/286, k. 4-7, IPN GK 162/1038, IPN GK 162/1039, IPN GK 162/1040, IPN GK 162/287.

107 Wszystkie sprawy związane z procesami ekstradycyjnymi, co było już zgodne z założeniami prawodawcy, także kierowane były do Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce. Pracownicy Misji przesyłali do Warszawy cykliczne sprawozdania, w tym alfabetyczne wykazy nazwisk osób, co do których złożono wnioski ekstradycyjne, a

także zestawienia ich pozytywnego bądź negatywnego rozpatrzenia343.

Właściwe rozpoczęcie pracy Polskiej Misji Wojskowej Badania Zbrodni Wojennych w Europie, ma związek z rozkazem nr 1 zwierzchnika Misji ppłk. Mariana Muszkata, który zobowiązywał wszystkich mających wyjechać do Niemiec, do stawiennictw na dworcu

Warszawa-Zachodnia dnia 19 marca 1946 o godz. 9344. Podróż prowadziła przez Pragę do

Bad Oyenhausen, znajdujące się w brytyjskiej strefie okupacyjnej. Kolejne osoby rozlokowane zostały w Ludwigsburgu – Zuffenhausen, Paderborn, Brunszwiku, Lubece, przy dawnym obozie zagłady w Dachau, oraz w Wiesbaden, które stało się centralą Misji w amerykańskiej strefie okupacyjnej. To właśnie tam, postawiono przed pracownikami Misji zadanie szczególnie trudne, polegające na organizowaniu comiesięcznego transportu przestępców do Polski, oczywiście wraz z niezbędnym do osądzenia materiałem dowodowym.

Podział na jednostki terytorialne, stworzony został w ten sposób, że na określone grupy pracowników działające w Berlinie, Augsburgu, Norymberdze czy Dachau, nałożone zostały tylko fragmenty całości zadań postawionych przed Misją. I tak, w Augsburgu działał, szczególnie ważny, referat ekstradycyjny i dokumentacyjny, który prowadził postępowanie ekstradycyjne. Pracownicy Misji czuwali nad całościowym przebiegiem procesu, tj. wydawali listy gończe wraz z wnioskami o ekstradycję, a także w finalnym etapie procesu, organizowali wraz ze stroną amerykańską transporty, pochwyconych zbrodniarzy do Polski.

Placówka w Norymberdze zajmowała się współpracą z Międzynarodowym Trybunałem Wojskowym, dokumentowaniem zebranych materiałów i prowadzeniem

dochodzeń zleconych jej przez jednostkę w Augsburgu345. Pracownicy wysłani do Dachau

prowadzili badania w dawnym obozie zagłady, sporządzali listy gończe i, podobnie jak

zatrudnieni w Augsburgu, przygotowywali transporty podejrzanych do Polski346.

Jak wynika ze sprawozdania z dnia 24 kwietnia 1946 r., przed Misją postawione zostało zadanie podjęcia decyzji o przeprowadzeniu ewentualnej ekstradycji, w stosunku do około 8000 podejrzanych. By konkretna osoba mogła znaleźć się w pociągu do Polski, 343 IPN GK 162/957. 344 IPN GK 162/286, k. 184. 345 Ibidem. 346 Ibidem.

108 konieczna była weryfikacja dotyczących jej zebranych materiałów, a przede wszystkim korespondencja i uzyskanie niezbędnych zezwoleń od przedstawiciela kraju, który okupował konkretną część Niemiec. Na tym nie kończyły się obowiązki pracowników Misji. W praktyce musieli oni pozostawać też w stałym kontakcie z władzami polskimi i monitorować ilość miejsc w więzieniach, które z uwagi na toczące się walki nowych władz z różnymi

grupami partyzanckimi spod znaku WiN347, NZW348, NSZ349, KWP350 czy AKO351 były do

granic przepełnione.

W korespondencji pracowników Misji z Ministerstwem Sprawiedliwości wielokrotnie podnoszone były zagadnienia prawne, dotyczące odpowiedzialności zbrodniarzy wojennych

ekstradowanych do Polski352. Radca prawy Misji pisał: Byłoby wyzwaniem sprawiedliwości

dziejowej, gdyby przestępcy niemieccy uniknęli karty tylko dlatego, że potrafili zgładzić świadków swej zbrodni lub też przez zniszczenie ich siedzib rozproszyli ich po kraju, tak że obecnie nie mogą dać w terminie przeciwko nim świadectwa prawdy. Podnosząc powyższe momenty, Polska Misja Wojskowa w Berlinie prosi Ob. Ministra o ostateczne stwierdzenie, iż należy nastawić aparat w Niemczech na masową ekstradycję oraz o przeprowadzenie przez KRN ustawy, zabezpieczającej przed uniewinnieniem przestępców w zwykłym postępowaniu przed sądami powszechnymi353.

W ciągu trzech miesięcy od rozpoczęcia działalności Misji sporządzono około 500 wniosków ekstradycyjnych, zatem musiano rozpoznać znacznie więcej spraw z uwagi na fakt, że nie wszystkie osoby, którymi zainteresowała się Misja, kwalifikowały się do ekstradowania ich na teren Rzeczypospolitej. Do najgłośniejszych nazwisk, jakie znalazły się na listach zrealizowanych wniosków ekstradycyjnych, należały Rudolf Höss, Max Daume, Gustav Beckmann, Arthur Greiser czy Ludwik Leist. Osoby te wyekspediowane zostały nad Wisłę, dzięki pomocy władz USA, amerykańskim samolotem wojskowym. Podobnie jak w przypadku Misji działającej początkowo w brytyjskiej strefie okupacyjnej, także płk. Muszkatowi, rząd londyński przez Biuro ds. Zbrodni Wojennych, przekazał pełną

dokumentację prowadzonych przez siebie dochodzeń, w liczbie 270354. Nadmienić w tym

miejscu trzeba, że na początku 1947 r. płk Marian Muszkat został też delegowany przez

347 Wolność i Niezawisłość.

348 Narodowe Zjednoczenie Wojskowe.

349

Narodowe Siły Zbrojne.

350 Konspiracyjne Wojsko Polskie.

351 Armia Krajowa Obywatelska.

352

AAN Zespół Polska Misja Wojskowa przy Sojuszniczej Radzie Kontroli w Berlinie, 1946-1950, t. 160.

353 Ibidem, s. 15-16.

109 stronę polską do Komisji Narodów Zjednoczonych dla Spraw Zbrodni Wojennych – United

Nations War Crimes Commission – UNWCC. Całość dokumentów wytworzonych i

przejętych przez biuro delegata, zostało przewiezione do Warszawy i włączone do zasobu archiwalnego Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce.

Pewnym problemem, który postawiony został przed Misją był tryb przeprowadzania procesów ekstradycyjnych, który okazał się dość niejednoznaczny i skomplikowany. Przypomnieć należy, że Ustawa nr 10 Sojuszniczej Rady Kontroli Niemiec z dnia 20 grudnia 1945 r. zobowiązywała mocarstwo okupujące część Niemiec, do wydania państwu, które złoży wniosek ekstradycyjny, do przekazania osoby podejrzanej o przestępstwo popełnione przez pochwyconego na terytorium państwa wnioskującego. Wobec ostatecznej kapitulacji Niemiec, moc prawną utraciły umowy międzynarodowe Polski z III Rzeszą, sprzed 1939 r., które nie pozwalały na wydawanie podejrzanych obywateli sądom kraju zainteresowanego.

Tryb prowadzenia postępowania ekstradycyjnego, rozpoczynał się od przedłożenia wniosku, zawierającego dowód dokonanego przestępstwa, Komisji Narodów Zjednoczonych dla Spraw Zbrodni Wojennych– United Nations War Crimes Commission - UNWCC. Ten był rozpatrywany pod kątem zasadności i ewentualnych braków formalnych. Akceptacja wniosku wiązała się z wydaniem listu gończego, a co za tym idzie, gdy podejrzany został zatrzymany, istniała już podstawa do jego ekstradycji. Wniosek celem dalszej weryfikacji trafiał do Centralnego Rejestru Poszukiwanych Przestępców Wojennych w Paryżu - Central Registry of

War Criminals and Security Suspect (CROWCASS), gdzie ustalano czy wskazane nazwisko

widnieje na liście osób poszukiwanych i także w tym przypadku wpis na listę CROWCASS

był jednocześnie listem gończym355.

We wrzeniu 1946 r. przetransportowano do nad Wisłę 77 osób z punktu zbornego w Regensburgu – obozu przekazanego przez Amerykanów stronie polskiej. Dnia 22 listopada 1946 r. z Dachau wyruszył konwój ze 145 Niemcami, którzy mieli zostać osądzeni przed polskimi sądami. W kolejnym miesiącu złożono 345 wniosków ekstradycyjnych i zorganizowano transport 153 osób. Rekordowym był jednak luty 1947 r., kiedy to do Polski wyruszył transport z 676 Niemcami składający się aż z 35 wagonów kolejowych ochraniany

przez 141 amerykańskich żołnierzy, wśród których było 5 oficerów356. Z tego okresu

pochodzi, zachowane w zbiorach IPN, zarządzenie pełniącego obowiązku pierwszego prokuratora Najwyższego Trybunału Narodowego Tadeusza Cypriana, przekazane do

355

E. Rojowska, Komisja Narodów Zjednoczonych do Spraw Zbrodni Wojennych i działalność Polski w

ramach jej prac: zarys problemu. Studia Prawnoustrojowe nr 22, 15-27, s. 23.

110 Okręgowej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich w Poznaniu wydane w oparciu o art. 9§1 Dekretu o Najwyższym Trybunale Narodowym, o tymczasowym aresztowaniu podejrzanych

przywiezionych Niemców z alianckich stref okupacyjnych357. Prokurator Cyprian zarządził

areszt tymczasowy dla 37 podejrzanych i przekazał ich sprawy według właściwości

miejscowej do prokuratur okręgowych358.

Procesy ekstradycyjne w drugiej połowie 1947 r. dobiegały końca, co wzmogło jeszcze aktywność Misji. Dnia 6 sierpnia 1947 r. Amerykanie ogłosili, że graniczną datą składania wniosków ekstradycyjnych będzie dzień 1 listopada 1947 r. Badacze tego tematu, na czele z Tadeuszem Cyprianem, Jerzym Sawickim, obecnymi w Niemczech w tym czasie, a także Czesław Pilichowski i Leszek Gondek dość jednogłośnie wskazywali na pojawiające się od końca 1946 r. trudności czynione przez stronę amerykańską z ekstradowaniem do Polski zbrodniarzy wojennych. Ze stanowiskiem tym w całości należy się zgodzić, zwracając uwagę, na szczególnie jaskrawy przykład takiego działania, polegający na dłuższym rozpatrywaniu wniosków. O ile pierwotnie mogło być to zaledwie kilkanaście dni, to pod koniec roku 1947 te same czynności, potrafiły zająć stronie amerykańskiej wiele tygodni.

Mimo istnienia Komisji Zjednoczonych Narodów dla Spraw Zbrodni Wojennych, Amerykanie prowadzili też własny rejestr przestępców wojennych utworzony w 1945 r. w Paryżu o nazwie (CROWCASS) - Centralny Rejestr Przestępców Wojennych i Podejrzanych. Także w nim dokonywali oni sprawdzeń, na wniosek państwa zainteresowanego, o czym wspomniano wyżej. W związku z tym, że była to wewnętrzna jednostka amerykańska, inaczej niż w przypadku Komisji Zjednoczonych Narodów dla Spraw Zbrodni Wojennych, okres oczekiwania na decyzje, mógł być dość dowolnie rozciągany lub skracany. Problem zaczął pojawiać się wówczas, gdy ta utworzona przez USA, jeszcze podczas trwania działań wojennych instytucja, uzyskała w oczach samych Amerykanów pierwszeństwo przed Komisja Zjednoczonych Narodów dla Spraw Zbrodni Wojennych (UNWCC). Z czasem, to na liście CROWCASS, a nie tylko UNWCC musiało znaleźć się nazwisko zbrodniarza, by wniosek o ekstradycje został zaakceptowany. Kwestia ta była wielokrotnie podnoszona przed Komisją Zjednoczonych Narodów dla Spraw Zbrodni Wojennych, także przez stronę polską, z uwagi na coraz większe utrudnienia, w ekstradowaniu przestępców wojennych, tworzone przez Amerykanów.

Kluczowe jest, że do rejestru Komisji Zjednoczonych Narodów dla Spraw Zbrodni Wojennych - UNWCC, dostęp miały wszystkie państwa zainteresowane, w przeciwieństwie

357 IPN GK 178/159.

111 do zestawień Centralnego Rejestru Przestępców Wojennych i Podejrzanych - CROWCASS. Zatem jeżeli jakieś nazwisko wpisane zostało przez Amerykanów tylko na listę CROWCASS, to pozostawało dla innych, w tym pracowników Misji, niewidoczne.

Utrudnienia strony amerykańskiej, które pojawiły w drugiej połowie 1947 r., przybierały też postać wstrzymywania transportów, nalegania by organizowała je strona