• Nie Znaleziono Wyników

DIALOG NIEMIECKO-NIEMIECKI WPISANY W HISTORIÊ POWSZECHN¥

Niepomiernie wiêksze znaczenie dla ³agodzenia zimnowojennego napiêcia mia³y rozmowy miêdzy Wschodem a Zachodem w sprawie ograniczenia, póŸniej nawet redukcji broni strategicznej. Rozmowy te, czêsto przerywane choæby z po-wodu interwencji wojskowej w Czechos³owacji w 1968 r., tworzy³y mimo wszyst-ko nowy klimat polityczny w Europie, w którym zaczêto rozwa¿aæ zwo³anie paneuropejskiej konferencji wspó³pracy i bezpieczeñstwa. Wiadomo, ¿e postêp w tej dziedzinie nie by³ mo¿liwy bez ruszenia z posad „problemu niemieckiego”: uregulowania statusu Berlina, stosunków niemiecko-niemieckich (odst¹pienie od doktryny Hallsteina) oraz normalizacjê stosunków RFN z pañstwami Uk³adu Warszawskiego, czyli uznanie istniej¹cych de facto granic w Europie.

W ogniu ostrych sporów i polemik wewnêtrznych stopniowo przewagê zdobywa³o przeœwiadczenie o koniecznoœci w³¹czenia siê RFN w rozwijaj¹cy siê dialog, który syntetyzuje program „nowej polityki wschodniej” (neue Ostpo-litik)39. Jego symbolem, ju¿ o historycznym wymiarze, zosta³ Willy Brandt, kan-clerz od 1969 r., który upowszechni³ formu³ê „zmiany przez zbli¿enie” – naj-pierw do Moskwy – gdzie znajdowa³ siê klucz do zjednoczenia „dwóch pañstw jednego narodu”, a póŸniej pozosta³ych pañstw Uk³adu Warszawskiego, tak¿e z mo¿liwoœci¹ ich stopniowej dekompozycji. Koalicja socjaldemokratyczno-libe-ralna personifikowana przez liderów partyjnych Brandta, jako kanclerza i Wal-tera Schella, jako wicekanclerza i ministra sprawa zagranicznych podjê³a proces tworzenia „europejskiego porz¹dku pokojowego”. Ich spektakularnym suk-cesem by³o podpisanie w Moskwie 12 sierpnia 1970 r. uk³adu, w którym RFN wyrzeka³ siê stosowania si³y we wzajemnych stosunkach oraz uznawa³ status quoterytorialne w Europie, ³¹cznie z granic¹ na Odrze i Nysie £u¿yckiej. W œlad za tym stan¹³ uk³ad w Warszawie 7 grudnia 1970 r. w sprawie nienaruszalnoœci granic, tak jak ich przebieg zosta³ ustalony w Poczdamie40. Mocnym akcentem tej wizyty by³ widok kanclerza Niemiec sk³adaj¹cego na klêcz¹co ho³d po-mordowanym ¯ydom w gettcie warszawskim. Jednoczeœnie odst¹piono od stosowania doktryny Hallsteina, któr¹ zarzucono w praktyce ju¿ wczeœniej jako b³êdn¹, a nawet szkodliw¹ dla polityki zagranicznej RFN. Metoda politycznego szanta¿u wobec wszystkich, którzy nawi¹¿¹ stosunki dyplomatyczne z NRD (z wy³¹czeniem ZSRR jako jednego z mocarstw zwyciêskich) powa¿nie ogra-nicza³a pole manewru z ró¿nicuj¹cym siê mimo wszystko obozem socjalistycz-nym, ale tak¿e du¿¹ czêœci¹ pañstw niezaanga¿owanych41.

39 Bardzo dobra analiza: T. Garton Ash, W imieniu Europy. Niemcy i podzielony kontynent, Londyn 1996.

40 W tym tomie Andrzej Skrzypek nazywa go uk³adem „ o wielkiej donios³oœci politycznej i historycznej”. Sygnowali uk³ad ludzie, „którzy kiedyœ walczyli z hitleryzmem, a teraz chcieli polsko-niemieckiego pojednania. Pomyœlna materializacja owych d¹¿eñ wystawia³a jak naj-lepsze œwiadectwo dyplomacji polskiej”.

41 Wœród pañstw bloku radzieckiego przyjêto, ¿e nawi¹zanie stosunków dyplomatycznych z RFN ma zale¿eæ od spe³nienia trzech warunków: uznania NRD, rezygnacji z ubiegania siê

Aktywnoœæ koncyliacyjna gabinetu Brandta–Schella wywo³a³a w Europie i œwiecie du¿e, na ogó³ bardzo pozytywne wra¿enie. Spektakularnym tego wy-razem by³o przyznanie kanclerzowi w 1971 r. Pokojowej Nagrody Nobla, co dodatkowo wzmocni³o jego miêdzynarodow¹ popularnoœæ, sp³ywaj¹c¹ na tê czêœæ spo³eczeñstwa niemieckiego, które jego inicjatywy wspiera³o42.

Z drugiej strony uk³ady z 1970 r. z ZSRR i Polsk¹ wywo³a³y w RFN trwaj¹ce kilkanaœcie miesiêcy spory, które rozgrywa³y siê przy burzliwym akompania-mencie polityki globalnej z udzia³em USA, Chin, ZSRR i Wietnamu oraz sytuacji wewnêtrznej wstrz¹sanej terrorystycznymi atakami Frakcji Czerwonej Armii. Ratyfikacji dokonano 17 maja 1972 r., przy czym niemal po³owa cz³onków Bundestagu wstrzyma³a siê od g³osu43. Równoczeœnie toczy³y siê bardzo trudne rokowania w sprawie Berlina. Sytuacjê dodatkowo komplikowa³o to, ¿e konstytu-cja RFN traktowa³a Berlin jako integraln¹ czêœæ pañstwa z perspektyw¹ powrotu tam stolicy po ewentualnym zjednoczeniu. Wymowa tego zapisu by³a skierowana przeciwko NRD jako suwerennemu pañstwu. Tak¿e z tego powodu Berlin by³ sta³ym punktem zapalnym i w ka¿dym momencie móg³ przerodziæ siê w konflikt o nieprzewidywalnych rozmiarach. Jakkolwiek status Berlina zosta³ uregulowany 3 wrzeœnia 1971 r., to jednak rych³o okaza³o siê, ¿e miêdzy sygnatariuszami dochodzi³o do sporów interpretacyjnych i faktycznych. Cztery mocarstwa znajdo-wa³y powody, mniej lub bardziej zasadne, do protestów nag³aœnianych propa-gandowo przez wszystkich, którzy uwa¿ali siê za upowa¿nionych do zajmowania siê problemem niemieckim. Uk³ad 4 mocarstw, który obowi¹zywa³ od 3 czerwca 1972 r. by³ jednak prze³omem w tym sensie, ¿e Berlin zyska³ status samodzielnej jednostki administracyjnej. By³ to uk³ad wi¹zany, poniewa¿ RFN rezygnowa³a z monopolu reprezentowania Niemiec w stosunkach miêdzynarodowych. By³o to równoczesne z uznaniem NRD za suwerene pañstwo.

Porozumienie powy¿sze nie tylko wprowadzi³o nowe akcenty we wza-jemnych stosunków niemiecko-niemieckich, ale tak¿e otwiera³o bramê do dal-szych zmian. Mo¿emy mówiæ nawet o historycznym zwyciêstwie Brandta i ca³ej polityki wschodniej koalicji SPD–FDP, kiedy 21 grudnia 1972 r. zosta³ zawarty w Berlinie uk³ad o podstawach normalizacji stosunków RFN–NRD, jako su-werennych i odrêbnych pañstw44. Formalnie rzecz bior¹c, rz¹d RFN po 23 latach zrezygnowa³a z przyznanego sobie prawa do reprezentowania Niemiec jako

o dostêp do broni nuklearnej oraz uznania granicy na Odrze i Nysie £u¿yckiej. Nie stroni¹c od „dyplomacji cudownej DM”, wy³omu dokona³a Rumunia, która 31 stycznia 1967 r. nawi¹za³a stosunki dyplomatyczne z RFN.

42 Zob. Z. Mazur, Zmiany w polityce zagranicznej, w: Republika Federalna Niemiec w dobie rz¹dów koalicji socjaldemokratuyczno-liberalnej, 1969–1982, red. A. Czubiñski, L. Janicki, Poznañ 1985, s. 254; zob. te¿ Rola nowych Niemiec na arenie miêdzynarodowej, red. Z. Mazur, Poznañ 1996.

43 Uk³ad Moskiewski przeg³osowa³o 248 za, 10 przeciw i 238 wstrzyma³o siê od g³osu; Warszawski: 248 za, 17 przeciw i 231 wstrzyma³o siê od g³osu.

44 Zob. m.in. A.W. Walczak, Przes³anki ogólnoniemieckie polityki wschodniej, w: Republika Fe-deralna Niemiec w dobie rz¹dów koalicji, s. 383 i n.; szerszy kontekst zob. J. Krasuski, Historia polityczna Europy Zachodniej 1945–2002, Poznañ 2003, s. 254 i n.

ca³oœci. Odby³o siê to w ostrej batalii wewnêtrznej, w któr¹ zaanga¿owany zosta³ Federalny Trybuna³ Konstytucyjny. Orzek³ on, ¿e w³adze RFN maj¹ jednak traktowaæ obywateli NRD w taki sam sposób jak swoich obywateli. Znaczy³o to, ¿e odrêbnoœæ obu pañstw niemieckich nie by³a traktowana powa¿nie. Mia³a w tym swój udzia³ tak¿e prasa Republiki Federalnej, w której królowa³o pisanie o NRD w cudzys³owie lub jako Ostzone. Terminologiê tê stosowano te¿ w Mi-nisterstwie Spraw Ogólnoniemieckich, chocia¿ z inicjatywy kanclerza zosta³o ono przemianowane na Ministerstwo Stosunków Wewnêtrznych45.

Porozumienia reguluj¹ce stosunki niemiecko-niemieckie ³agodzi³y wzajemn¹ wrogoœæ w propagandzie, co pozwala³o na dialog i nowe kontakty. W istocie by³o to uznanie przewagi RFN – pañstwa silniejszego pod ka¿dym wzglêdem, zw³aszcza gospodarczym, a przy tym efektywniej i lepiej zorganizowanego w sensie spo³eczno-politycznym. Od 18 wrzeœnia 1973 r. oba pañstwa nie-mieckie zosta³y przyjête do ONZ. Dla NRD by³o to potwierdzenie jej pañ-stwowoœci oraz otwarcie na wspó³pracê z kolejnymi pañstwami. Obie strony skutecznie dba³y o przestrzeganie nieformalnego porozumienia, aby spraw niemieckich nie poruszaæ w ONZ. Przyczyni³o siê to nie tylko do „zmniejszenia dystansu” obu delegacji, ale tak¿e do nawi¹zania w niektórych sprawach „doœæ bliskiej wspó³pracy”46.

Opozycja niemiecka, reprezentuj¹ca oko³o po³owy wyborców, nie ustawa³a w dzia³aniach maj¹cych utrudniæ politykê koalicji socjalliberalnej i podwa¿yæ po-zycjê i wysoki presti¿ kanclerza, który w wyborach z 19 listopada 1972 r. osi¹gn¹³ apogeum popularnoœci. Dotychczasowa koalicja rz¹dowa przesta³a byæ monoli-tem, podobnie jak same SPD, pod której sztandary wesz³y nurty o ró¿nym zabar-wieniu politycznym. Kryzys paliwowy wzmóg³ wkrótce trudnoœci gospodarcze i niezadowolenie spo³eczne. Opozycja podsyca³a je, nie bacz¹c na miêdzynarodo-wy kapita³ zdobyty przez RFN dziêki Ostpolitik, warunkuj¹cej postêp w przygoto-waniach do KBWE. Nak³ada³y siê na nie w¹tpliwoœci co do szczerych intencji RFN w zakresie rozwoju wspó³pracy miêdzynarodowej na nowych podsta-wach spowodowane wybiegami w sprawie normalizacji stosunków z Czechos³o-wacj¹. Oczekiwanie Pragi w sprawie uznania niewa¿noœci uk³adu monachijskiego z 29 wrzeœnia 1938 r. wydawa³o siê w pe³ni zasadne, zwa¿ywszy na historycznie ugruntowan¹ opiniê uznaj¹c¹ Monachium 1938 r. za plamê na honorze bry-tyjsko-francuskim z nieco póŸniejszym polsko-wêgierskim akompaniamentem.

Europê raczej szokowa³a si³a i znaczenie spo³eczno-polityczne nadane ju¿ w pierwszych latach istnienia RFN organizacjom przesiedleñczym z liderami tego ruchu – ziomkostwem sudeckim. Kilkumiesiêczne zamieszanie wokó³ tej sprawy, wprawdzie zakoñczone uk³adem podpisanym 12 grudnia 1973 r. o nor-malizacji stosunków z Czechos³owacj¹ z artyku³em o niewa¿noœci uk³adu mona-chijskiego, nie os³abi³o stale ¿ywych i raz po raz powracaj¹cych w¹tpliwoœciach

45 Zob. L. Janicki, Zagadnienia prawne polityki wschodniej, w: Republika Federalna Niemiec w dobie rz¹dów koalicji, s. 397 i n.

co do aspiracji niemieckich w Europie Œrodkowo-Wschodniej47. W tym samym nurcie lokowano ponawiane zabiegi RFN o dostêp do broni nuklearnej. USA, Wielka Brytania oraz ZSRR 1 lipca 1968 r. zawar³y traktat o nierozprzestrze-nianiu broni nuklearnej. Nie powiod³y siê tak¿e próby pozyskania w tej sprawie Francji, która nie by³a stron¹ uk³adu z 1 lipca 1968 r. Nie jest wszak¿e bez znaczenia to, ¿e decyzja rz¹du socjaldemokratyczno-liberalnego w sprawie rezygnacji z posiadania broni nuklearnej powziêta 28 listopada 1969 r. na ratyfikacjê czeka³a do 20 lutego 1974 r.

By³ to jeden z ostatnich sukcesów Brandta, którego 16 maja zast¹pi³ na urzêdzie kanclerskim Helmut Schmidt. Jednym z zasadniczych problemów ówczesnych Niemiec by³y trudnoœci gospodarcze wywo³ane œwiatow¹ recesj¹, to jednak nie sk¹piono œrodków na rozwój kompleksu wojskowego. Janusz Sobczak podaje, ¿e w latach 1973–1974 wydatki RFN na Bundeswehrê w prze-liczeniu na g³owê ludnoœci by³y najwy¿sze w Europie i wynosi³y 255 dolarów, podczas gdy w Wielkiej Brytanii i Holandii 172, Norwegii 183, Francji 170, a we W³oszech tylko 76 dolarów. W stosunkowo krótkim czasie RFN okaza³a siê najbardziej nasycona ¿o³nierzami i broni¹ w Europie48. Równolegle do wzmo-¿onej agitacji pacyfistyczno-rozbrojeniowej, rozwijaj¹cej siê na kanwie procesu KBWE, trwa³a walka o przezbrojenie armii. Zbli¿a³o to koalicyjny rz¹d do opozycji, a zarazem poprawia³o stosunki ze Stanami Zjednoczonymi, które nadw¹tla³y ró¿ne podejœcia do polityki na Bliskim Wschodzie, wobec Iranu czy Afganistanu. Ten ostatni gabinet Schmidta–Genschera uwa¿a³ za „peryferyjny i nie stanowi¹cy zasadniczej przeszkody w kontynuowaniu polityki odprê-¿enia”49. Wprawdzie niemiecka Ostpolitik znajdowa³a zrozumienie i poparcie w Waszyngtonie, o ile obejmowa³a ona relacje RFN z mniejszymi podmiotami, jak np. z Polsk¹, ale wywo³ywa³a niepokój, kiedy w grê wchodzi³o ryzyko dogadywania siê z Moskw¹ za plecami USA. Niezmiennie ¿ywa by³a pamiêæ o historycznych doœwiadczeniach wspó³pracy niemiecko-radzieckiej, w tym zw³aszcza w latach 1939–1941. Kanclerz Schmidt, wbrew stanowisku lewicy – swojej partii, anga¿owa³ siê po stronie zwolenników rozmieszczenia w RFN nowoczesnych rakiet œredniego zasiêgu i odegra³ istotn¹ rolê w sprawie przy-jêcia przez Radê NATO w Brukseli w grudniu 1979 r. tzw. podwójnej uchwa³y, ³¹cz¹cej rozmieszczenie pocisków Cruise i Pershing w Europie Zachodniej

47 Klaus Bachmann (Niemcy – Polska i Niemcy – Czechy. Rozliczenie przesz³oœci, w: Polska – Niemcy. S¹siedztwo z dystansu, red. A. Wolff-Powêska, D. Bingen, Poznañ 2004, s. 250), uznawszy, ¿e „prawowitoœæ przynale¿noœci Sudetów do Czechos³owacji (CSRS i Czech) ze strony Niemców nigdy nie by³a kwestionowana, poniewa¿ te nie nale¿a³y tak¿e do Rzeszy w granicach z 1937 r.”, nie dostrzega kontrowersji czechos³owacko-niemieckich w 1973 r. Trudno siê nie zadumaæ nad takim stanowiskiem.

48 J. Sobczak, W kwestiach Bundeswehry, NATO i zbrojeñ, w: Republika Federalna Niemiec w dobie rz¹dów koalicji, s. 199 i n.

49 Z. Mazur, Stosunki miêdzy RFN a USA, w: Republika Federalna Niemiec w dobie rz¹dów koalicji, s. 272 i n.; w¹tek bliskowschodni, jako jeden z najwa¿niejszych w polityce USA por. m.in. J. Kiwerska, Œwiat w latach 1989–2009. Wydarzenia. Konflikty – procesy, Poznañ 2010 (wyd. II popr. i uzup.).

(g³ównie RFN), jeœliby rokowania z ZSRR w sprawie ograniczenia liczby rakiet œredniego zasiêgu siê nie powiod³y50.

Zasygnalizowany jedynie w¹tek militarny silnie antagonizowa³ spo³eczeñ-stwo Republiki Federalnej, niezale¿nie od tego, czy przy w³adzy by³a koalicja centrolewicowa, czy te¿ od 1982 r. centroprawicowa, której niekwestionowanym liderem okaza³ siê Helmut Kohl. Szczególna rola militaryzmu w dalszej i bli¿szej historii Prus i Niemiec nie jest w sprzecznoœci ze swoistym przewra¿liwieniem na tym tle spo³eczeñstwa. Wyciszaniu konfliktów nie mog³a s³u¿yæ stosunkowo intensywna przez kilka dziesiêcioleci propaganda „zagro¿enia sowieckiego”, choæ ³agodzona informacjami o trudnoœciach gospodarczo-wojskowych ZSRR, wzmo¿onych akcj¹ w Afganistanie i narzucon¹ przez Stany Zjednoczone glo-baln¹ rywalizacj¹. Z drugiej strony doskwiera³a spo³eczeñstwu RFN trwoga z powodu ryzyka globalnego starcia nad ich g³owami. Do antywojennego w¹tku, szczególnie widocznego w kampaniach spo³eczno-politycznych Koœcio³a ewangelickiego, przed pó³ wiekiem dosz³y tzw. marsze wielkanocne, anga-¿uj¹ce przeciwników wojny (i wojska), zbrojeñ itd. W zale¿noœci od stopnia napiêcia w stosunkach wewnêtrznych (niektóre z marszów mia³y burzliwy przebieg) oraz sytuacji miêdzynarodowej, wymagaj¹cej od RFN zajêcia okreœlo-nego stanowiska wi¹¿¹cego siê z u¿yciem si³y, przes³ania marszów popiera³a – zdaniem organizatorów – wiêksza czêœæ spo³eczeñstwa niemieckiego.

NajwyraŸniej dotyczy³o to wchodz¹cych na widowniê dziejow¹ roczników. M³odym obywatelom bli¿sze by³y idea³y centrolewicowe w tym sensie, ¿e w po-lityce zagranicznej NRF chcieli widzieæ minimalizacjê ryzyka i jeœli tylko to by³o mo¿liwe – odprê¿enie. To jeden z powodów, ¿e nawet udzia³ wojsk w si³ach pokojowych ONZ wywo³ywa³ opory i wielk¹ dyskusjê. Z drugiej strony Bundes-wehra by³a najwa¿niejsz¹ europejsk¹ si³¹ NATO oraz g³ównym elementem rela-cji niemiecko-amerykañskich. Ponawiane afronty Franrela-cji powodowa³y, ¿e to w³aœnie RFN odgrywa³a najwiêksz¹ rolê w amerykañskim systemie obronnym w Europie, któr¹ definiowano jako d¹¿enie do wyeliminowania wp³ywów ZSRR w Europie Œrodkowo-Wschodniej (przy jednoczesnym zapewnieniu bezpieczeñ-stwa europejskim sojusznikom). W generalnej strategii amerykañskiej wobec Europy, okreœlanej mianem „podwójnego powstrzymywania”, chodzi³o o „trzy-manie w szachu Zwi¹zku Radzieckiego przez stawianie mu tamy oraz trzy„trzy-manie w szachu RFN za pomoc¹ zachodnich integracyjnych struktur sojuszniczych”51.

RFN odbudowywa³a sw¹ pozycjê miêdzynarodow¹, opieraj¹c siê na sto-sunkach transatlantyckich z jednej strony oraz wspó³pracy z Francj¹ z drugiej i niejednokrotnie uczestniczy³a w sytuacjach zaskakuj¹cych, dla niektórych nawet bulwersuj¹cych. Do symboli pojednania, zaufania, przyjaŸni etc. urós³ pobyt na cmentarzysku Verdun kanclerza Kohla i prezydenta Mitterranda

50 J. Sobczak, W kwestiach Bundeswehry, NATO i zbrojeñ, w: Republika Federalna Niemiec w dobie rz¹dów koalicji, s. 224 i n.

51 J. Kiwerska, Stany Zjednoczone: koncepcja partnerstwa, w: Wspólna Europa. Mit czy rzeczy-wistoœæ, red. A. Wolff-Powêska, Poznañ 1990, s. 57; zob. W. Malendowski, Zimna wojna. Sprzecz-noœci, konflikty i punkty kulminacyjne w radziecko-amerykañskiej rywalizacji,Poznañ 1994.

22 wrzeœnia 1984 r. z okazji 70. rocznicy wybuchu I wojny œwiatowej. Podczas grania Marsylianki z inicjatywy Mitterranda (a ku zaskoczeniu kanclerza) chwy-cili siê za rêce nad trumn¹ okryt¹ flagami francusk¹ i niemieck¹, co odnosi³o siê do strasznej przesz³oœci i œmierci dziesi¹tek tysiêcy ¿o³nierzy obu armii. Zdjêcie pokazuj¹ce tê sytuacjê zrobi³o furorê52.