III. OBIEG SZTUKI
7. DYFUZJA, MODA I RYTUAŁY
Na tak skomplikowany mechanizm, jakim jest obieg sztuki, wpływa szereg różnych czynników, które ów obieg intensyfikują lub hamują,
D yfuzja, m oda i rytuały 129 rozszerzają bądź zawężają, uniwersalizują lub przyczyniają się do jego lokalności. Jednym z nich jest dyfuzja kulturowa.
Dyfu zja, rozumiana za Ralphem Lintonem [1975: 26l i nast.] jako przenoszenie elementów z kultury jednej grupy do innej, wpływa za
równo na procesy twórcze, które wzbogacają się pod wpływem zapo
życzeń (oczywiście, nie przekraczających pewnego zakresu), na zmiany w sztuce, jak i - z natury rzeczy - na obieg sztuki. Dyfuzja dokonuje się w różnej skali: od stosunkowo rzadkich zapożyczeń międzycywili- zacyjnych, poprzez przepływ z kraju do kraju, z jednej warstwy spo
łecznej do innej, z jednej subkultury do drugiej itd.
Proces dyfuzji jest sam w sobie złożony i niejednorodny. W jego zakres wchodzą takie zjawiska, jak przedstawienie nowego elementu kulturowego, jego ewentualne przyjęcie, zespolenie z innymi wytwo
rami kultury dotychczas istniejącej. Nie wszystko jest jednakowo łat
wo przejmowane. Najłatwiej - najprostsze wytwory kultury, czyli takie, które mogą być jednoznacznie określone, wyrażone czy zaprezen
towane. Znacznie trudniej - skojarzenia czy sposoby interpretacji. Za nieprzekazywalne w procesie dyfuzji uchodzą postawy i wartości znaj
dujące się poniżej progu świadomości.
Obieg sztuki modelowany dyfuzją kulturową jest zależny od swois
tej użyteczności danego wytworu sztuki - czyli od tego, jakie potrze
by odbiorców mogą być zaspokojone przez wartości tkwiące w tym wytworze. Dalej, od tego, jakie miejsce znajdzie sobie ów wytwór na tle innych wytworów, jak zespoli się on z dotychczas posiadanymi przez społeczeństwo czy choćby tylko znanymi przez nie wytworami.
W procesie dyfuzji duże znaczenie ma prestiż osób biorących udział w owym przenoszeniu wytworów sztuki (zarówno samych twórców, jak i marszandów, wydawców czy krytyków). Może największe zna
czenie jednak mają wzajemne relacje zachodzące między „dawcami”
i „biorcami” uczestniczącymi w dyfuzji. Tak więc pozycja polityczna, gospodarcza, ideologiczna, a także społeczna (czysty prestiż) grupy
„dającej” jest zasadniczym warunkiem określającym kierunek i inten
sywność tego przenoszenia wytworów sztuki.
130 Dyfuzja, moda i rytuały
Niezależnym mechanizmem współuczestniczącym w procesie obie
gu sztuki jest moda. Pomijając fakt, że oddziałuje ona także na samą twórczość, a przede wszystkim na postawy, motywacje i inspiracje twórcze, pragniemy zaakcentować jej wpływ na obieg sztuki.
Modę pojmuję - za klasyczną sugestią Georga Simmla [1980:180 i nast.] - jako mechanizm przemiennych aktów naśladownictwa i in
dywidualizowania, adaptacji społecznej i różnicowania, upodobnienia i odmienności, a przede wszystkim tendencji do łączenia się z jednymi ludźmi i do izolacji wobec innych. Jest ów mechanizm przejawem ogólnych zjawisk społecznych, których natura polega właśnie na grze między scalaniem a zmiennością, uspołecznieniem a indywidualizacją, ogólnością a jednostkowością.
Niejasne jest zagadnienie historyczności czy uniwersalności mody.
Przypuszczalnie była ona obecna w dawniejszej przeszłości (o czym świadczą choćby uwagi rozsiane w różnych miejscach Starego Testa
m entu oraz krytyczne wypowiedzi greckich i rzymskich moralistów i pisarzy). Zdaje się jednak, że w miarę zbliżania się do współczesności (z wyraźnym przyspieszeniem w czasach Odrodzenia), zwiększa się zarówno rola mody, jej powszechność, jak i szybkość zmian. Można to łączyć z pojawieniem się procesów demokratyzaqi społecznej z jed
nej strony, a z drugiej - powstałych równolegle nowych podziałów i różnic społecznych. Nie bez znaczenia dla zwiększającej się roli mo
dy są też, coraz to bardziej rozwinięte, możliwości produkcji i upo
wszechnienia dóbr, a co za tym idzie, możliwości realizowania jej impulsów.
Moda jest grą społeczną, przebiegającą między jednostką a zbio
rowością oraz - z innego punktu widzenia - pomiędzy samymi jednostkami. Jest orężem walki o powodzenie, o prestiż, o władzę.
Z perspektywy socjologii jest ona stałym dążeniem zmierzającym do upodobnienia się do pewnej kategorii ludzi i odróżnienia od innej. Czy zawsze jest tak, że usiłuje się naśladować klasy uprzywilejowane, a odróżnić od klas niższych? Zdaje się, że to prawidło funkcjonowa
nia mody jest prawdziwe tylko w pewnym zakresie - tylko jako nader
D yfuzja
,
m oda i rytuały 131 ogólny jej schemat. W istocie moda realizowana jest w wielu subtelnych podziałach społecznych, także w subkulturach, a nie tylko w od
niesieniu do różnic klasowo-warstwowych. Trzeba jednak stwierdzić, że ten mechanizm upodobniania dotyczy zawsze osób, które z jakiegoś punktu widzenia budzą prestiż i pragnienie dołączenia do nich (są albo bogate, albo piękne, albo mądre, albo młode, albo atrakcyjne z jeszcze innych względów). I na odwrót: ludzie chcą się odróżniać od tych osób, które z jakichś powodów są pogardzane, nie akceptowane, po
niżane. Można przy tym zauważyć, że jednostki zajmujące niewyraź
nie określony status społeczny, z niewykrystalizowaną samooceną, będą dążyły do naśladownictwa tych, którzy są cenieni, zaś jednostki o wyraźnie określonym statusie i miejscu będą raczej dążyły do ciągłe
go podkreślania różnic między nimi a tamtymi „aspirantami”.
Podkreślane podobieństwo i odmienność dotyczy, podobnie, cza
su: trzeba się upodobnić do tego, co jest aktualne, a odróżnić od tego, co minione. Tu jednak gra jest bardziej skomplikowana. W pogardzie jest tylko czas niedawno przekroczony, tylko to wszystko, co jeszcze nie ma na sobie patyny dawności. Dalsza przeszłość jest wszak rekwi
zytornią, z której moda korzysta w sposób bezceremonialny, ale też przypadkowy. Dawne wytwory i wzory nigdy nie są odtwarzane do
kładnie, lecz zawsze z pewnymi nowymi naleciałościami.
Moda jest mechanizmem powszechnym. Obejmuje ona wszystkie dziedziny i wytwory kultury: od ubioru, poprzez język, obyczaje, aż do sztuki. Szczególnie w odniesieniu do tej ostatniej nader słuszne wy
dają się słowa Rene Kóniga [1979: 46], że moda jest „zapoznaną potę
gą”. Kryje ona w sobie impuls dynamizujący zmiany w sztuce, ale też przyczyniający się do obiegu jej wytworów. Zmienność nowożytnych stylów w sztuce - a jeszcze bardziej dwudziestowiecznych postaw artystycznych: od kubizmu, fowizmu, wczesnych abstrakcji, poprzez nadrealizm, popart, opart, nową figurację, hiperrealizm, konceptualizm, nową ekspresję, aż do sztuki instalacji - zawdzięczamy (prócz wielu innych czynników) modzie. Także dzięki modzie ich wytwory trafiały do licznych odbiorców. Jakiś imperatyw wewnętrzny, uatrakcyjniający każdą z tych postaw, pchał twórców na całym niemal świecie do ich
132 Dyfuzja, moda i rytuały
realizacji. Słusznie tedy powiedział Karol Irzykowski w Słoniu w śród porcelan y, że „moda jest zbiorowym plagiatem, przy którym nie ma poszkodowanego”. Imperatyw wewnętrzny rządził też zainteresowa
niami odbiorców, którzy, także na całym niemal świecie, w określo
nych momentach chcieli oglądać i kupować to, co niosła aktualna moda. Dążenie do kreacji i do naśladownictwa, podobnie jak dążenie do zmiany w sztuce i do zasymilowania owoców tej zmiany, idą ze sobą ręka w rękę.
Moda zawsze wymaga publiczności - tym bardziej w sztuce. Pu
bliczność oczekuje zmian, zaś zmiany oczekują publiczności: nabyw
ców obrazów, widzów w muzeach, czytelników książek, słuchaczy na koncertach.
Mechanizmy mody zostały wcześnie dostrzeżone i wykorzystane przez rynek, wcześnie też w jej kreowanie zostały zaangażowane ka
pitały. Nie oznacza to, że prawa zmienności mody są poznane, a efekty tej zmienności przewidywalne. Przeciwnie, moda jest kapryśna, histe
ryczna, pozbawiona algorytmu. I może na tym polega jej urok.
Wytwory sztuki zawierają różne wartości i przynoszą różne użyt
ki: są ozdobami, przedmiotami wyrażającymi różnice między ludź
mi, sposobami tworzenia prestiżu. Wszystko to rozgrywa się w dużym stopniu dzięki modzie, która zapewnia im zmienność i żywotność oraz - co może najważniejsze - ukrytą, choć nie pozbawioną siły, atrakcyjność.
*
Zupełnie inaczej aniżeli moda oddziałują rytuały. Jeżeli moda jest dynamiczna, to rytuały są statyczne, jeżeli moda jest kapryśna, to ry
tuały są wyraźnie określone, jeżeli moda zawiera pewien zakres wol
ności, to rytuały wiążą się raczej z przymusem.
Jak zauważył Jean Maisonneuve [1995: 7], etymologia słowa „rytuał”
wiąże się zarówno z kultem, jak i obyczajem. Nie wchodząc we wszyst
kie subtelności znaczeniowe tego pojęcia, przyjmijmy, że rytuałem jest takie zachowanie, które cechuje się powtarzalnością, wiąże się ze swo
istym przymusem społecznym jego spełnienia, którego przebieg jest ure
gulowany normami i którego symboliczne znaczenie pełni istotne
D yfuzja, m oda i rytuały 133 funkcje społeczne nie będąc obojętnym dla samych uczestników rytu
ału. Do tych funkcji zaliczam przede wszystkim integrowanie zbioro
wości stosującej dany rytuał. Nie bez znaczenie jest też umacnianie jej identyfikacji oraz petryfikowanie ról społecznych realizowanych w tej zbiorowości.
Wyrażam przekonanie, że tak rozumiane rytuały nie tylko są stoso
wane wobec sfery sacrum, lecz pozostają nader żywe również w sferze profanum. Nadto, nie są to tylko zjawiska cechujące społeczności pry
mitywne, przedpiśmienne czy charakterystyczne dla kultur ludowych.
Rytuały są żywotne także we współczesnych społeczeństwach indus
trialnych i postindustrialnych. Trzeba zwrócić uwagę choćby na rytuały polityczne (wybory, procedury parlamentarne, protokół dyplomatycz
ny itp.), rytuały sądowe, sportowe (przysięgi, przebieg zawodów, sposoby nagradzania za sukcesy, kostiumy) czy rytuały codzienne (związane z biesiadnością, funkcjonowaniem we wspólnych przestrze
niach, rozwiązywaniem konfliktów).
Z rytuałami etymologicznie i znaczeniowo związana jest także „ry- tualizacja” zachowań, którą za R. K. Mertonem rozumiem jako swoisty typ przystosowania, cechujący się spełnianiem (respektowaniem) środ
ków przy braku (odrzuceniu) celów kulturowych. Do rytualnych za
chowań zaliczamy więc te wszystkie rutynowe przejawy uczestnictwa w kulturze, które polegają na „bezpiecznym” kontakcie z wytworami kultury bez uznawania ich wartości i przeżywania ich.
Nas, oczywiście, przede wszystkim interesują rytuały artystyczne czy - szerzej - związane ze sztuką. Możemy tu znaleźć swoiste „ryty przejś
cia”, jak np. uzyskanie statusu artysty poprzez uroczystą obronę pracy dyplomowej. Rytualny charakter mają takie zjawiska, jak wernisaże wystaw plastycznych oraz premiery muzyczne i teatralne. Podobnie te związane z wręczaniem nagród i wyróżnień na konkursach, festiwa
lach i przeglądach artystycznych. Wiele elementów rytualnych tkwi w benefisach artystycznych, uroczystych akademiach ku czci wybit
nych twórców, także w ich pogrzebach. To wszystko staje się ważną częścią systemów artystycznych. Daje się nawet dostrzec w ostat
nich latach koncentrowanie uwagi publiczności właśnie na rytualnych
134 Dyfuzja, moda i rytuały
sposobach uczestnictwa w kulturze zinstytucjonalizowanej z pominię
ciem uczestnictwa bardziej codziennego i swobodnego, które jest rea
lizowane raczej w sferze domowego odbioru kultury masowej. Rytuały wpływające na obieg sztuki to także wszelkie zakupy jej wytworów na prezenty, upominki i dary okolicznościowe - niezależnie od tego, czy będzie to jedynie mała grafika niezbyt znanego współczesnego twórcy, czy „rasowe” dzieło florenckiego mistrza.
Rytualny podtekst mają także te wszystkie przejawy uczestnictwa w kulturze, które wynikają ze snobizmu: a więc zakupy motywowane nie zainteresowaniami, lecz troską o prestiż, bywanie na imprezach artystycznych ze względów towarzyskich, zawodowych czy choćby tylko rekreacyjnych, wreszcie dyktowane snobizmem są swoiste pozy przyjmowane w kontakcie ze sztuką, a także wygłaszanie na temat wytworów sztuki „obowiązujących” społecznie opinii czy wyrażanie reakcji niezbyt autentycznych. Choć na marginesie należy wtrącić, że snobizm bywa też jednym z mechanizmów swoiście edukacyjnych, a przynajmniej „przyzwyczajających” do kontaktu z wytworami sztuki.
Słowem, rytuały rozszerzają skalę obiegu sztuki, przyzwyczajają do tego obiegu oraz kierują go ku zachowaniom wykraczającym poza działania związane wyłącznie z systemem artystycznym.
Choć same rytuały są czymś stałym, to hipoteza o ich konserwują
cym oddziaływaniu na system artystyczny w całości byłaby trudna do zweryfikowania, gdyż ich wpływ jest mieszaniną immobilności i zmienności. Dałoby się jednak obronić stwierdzenie, że rytuały zwięk
szają powierzchowność odbioru sztuki, ale to już inne zagadnienie.