• Nie Znaleziono Wyników

HISTORYCZNE TYPY SPOŁECZEŃSTW A POSTAWY WOBEC TWÓRCZOŚCI

W dokumencie Socjologiczny obraz sztuki (Stron 65-68)

II. TWÓRCZOŚĆ I TWORZENIE

2. HISTORYCZNE TYPY SPOŁECZEŃSTW A POSTAWY WOBEC TWÓRCZOŚCI

Prawdopodobnie nie było w dziejach takich społeczeństw, w któ­

rych wcale nie istniały przejawy twórczości (obojętnie: poznawczej, technicznej czy artystycznej), choć jej skala, ranga i efekty były, oczy­

wiście, nader zróżnicowane. Nawet w społecznościach mało rozwi­

niętych antropologowie obserwowali różnorodne przejawy twórczości, o czym zaświadcza choćby wypowiedź Bronisława Malinowskie­

go z jego A rgonautów Z achodn iego P acyfiku o twórczości Trobriand- czyków, u których „bodźce i motywy pracy nie wypływają z samej

H istoryczne typy społeczeństw a postawy w obec twórczości 67 konieczności, ani nie wynikają z potrzeby zdobycia środków do ży­

cia, lecz są w znacznej mierze uwarunkowane osobistym talentem i fantazją wytwórcy w połączeniu z dużym odczuciem tej sztuki oraz przyjemnością płynącą z jej uprawiania, którą także często uważają za produkt magicznej inspiracji”.

Trudno dokonać interesującej typologii materiału historycznego, oprócz narzucającego się podziału na społeczeństwa tradycyjne (o gos­

podarce naturalnej) i nowoczesne (industrialne). Różni autorzy (po­

cząwszy od C. H. Saint-Simona, H. Spencera, A. de Tocqueville’a, poprzez K. Mannheima, G. Balandiera, C. Levi—Straussa, T. Parsonsa, aż do G. Almonda, J. Colemana, J. K. Galbraitha) usiłowali uchwycić różnice między nimi. Najczęściej powtarzano, iż społeczeństwa tra­

dycyjne cechować się miały samowystarczalnością gospodarczą, do­

minacją wiedzy potocznej, naśladownictwem wzorów z przeszłości, wspólnotą własności, posłuszeństwem wobec autorytetów, dużą rolą przypisywaną magii i religii, solidarnością, konformizmem, dziedziczo­

nym statusem, jednorodnością zachowań, niewielką specjalizacją funk­

cji itp. Natomiast społeczeństwa nowoczesne (industrialne) mają się odznaczać (na co zwrócili uwagę m.in. Alex Inkeles i David Smith):

współdziałaniem gospodarczym, obecnością wiedzy naukowej (w tym abstrakcyjnej), obiegiem informacji, nastawieniem na czas teraźniejszy i przyszły, dużą rolą przypisywaną racjonalności, indywidualizmem, wzajemną konkurencją względem osiągnięć, statusem zdobywanym przez jednostki, a nie dziedziczonym, nonkonformizmem, specjalizacją funkcji, otwartością na nowe doświadczenia, gotowością do świadomej akceptacji zmiany społecznej, planowaniem i aprobatą dla skuteczne­

go działania, umiejętnością kalkulacji, postawami wyrażającymi zaufa­

nie, szacunkiem dla godności człowieka.

Podział ten jest z pewnością w dużym stopniu arbitralny, nadto nie ujmuje on rysującego się od niedawna nowego spojrzenia, dostrzegają­

cego tzw. społeczeństwa ponowoczesne (postindustrialne). Jakkolwiek w uproszczony sposób, zwraca on uwagę na to, że istniały społeczeń­

stwa, z jednej strony - bardziej nastawione na stabilność, powta­

rzalność wzorów i uleganie tradycji, oraz, z drugiej - nastawione na

68 Historyczne typy społeczeństw a postawy wobec twórczości zmianę, odkrywanie nowych wzorów i nowe doznania. Tak więc twór­

cze nastawienia, jak i zapewne sama aprobata dla twórczości, zmie­

niały się przez dzieje. Można zasadnie przyjąć, że nie tylko charakter społeczeństwa odbijał się w nastawieniu wobec twórczości, ale też od­

wrotnie: pozytywne postawy wobec twórczości współprzyczyniały się do powstania społeczeństw zwanych nowoczesnymi.

Rodzi się tu interesujące pytanie: skoro mamy obecnie do czynie­

nia z tzw. ponowoczesnością, to czy tym samym ponownie maleje aprobata dla twórczości i zmniejsza się jej rola? Poniekąd tak. Mniej­

sza rola nowatorstwa, oryginalności dzieła, tożsamości kulturowej - większa zaś powtarzalności, pastiszu, obiegu wytworów kultury i syn- kretyczności: wszystko to sprawia, że pewne cechy twórczości (ta­

kie właśnie, jak m.in. oryginalność i nowatorstwo) mogą być dzisiaj zakwestionowane.

Inna rzecz, że nie zawsze twórcy przypisywano w pełni rolę de­

miurga stwarzającego nowy świat z niczego. Przypomnijmy: tworzenie to również „przetwarzanie”, jak i wszelkie drobne mutacje zachodzą­

ce w procesie wytwarzania replik. Już Florian Znaniecki, na którego powołaliśmy się we wstępnej definicji twórczości, uważał, że twórczość polega na „łączeniu faktów, które z osobna wzięte były już poprzed­

nio rozpoznawane i doświadczane”.

Społeczeństwa zwane „ponowoczesnymi” żyją w istocie w nowej sferze doznań i kulturze, której wartości i media są całkowitą niespo­

dzianką, głównie za sprawą elektronicznych sposobów przetwarzania i przekazu - co podkreślali różni autorzy (od M. McLuhana do J. Bau- drillarda). Choć same te media są nowe, to przecież postawy moder­

nistyczne i nonmodernistyczne przeplatają się w dziejach w różnej postaci, w różnym natężeniu i mniej lub dłużej trwających epizodach.

Tak samo więc zapewne zmienia się aprobata i dezaprobata dla sa­

mej twórczości.

Próbuje się niekiedy wysuwać hipotezy (czynili to głównie badacze o orientacji marksistowskiej), że istnieje zależność między aprobatą (czy dezapobatą) dla twórczości i innowacji a ustrojami społeczno- ekonomicznymi, co samo w sobie wydaje się nie budzić sprzeciwu

-Sugestie socjologiczne dotyczące procesów twórczych 69 choć, oczywiście, są kłopoty związane z wyodrębnianiem form tych ustrojów. Bardziej interesująca jest inna hipoteza, a mianowicie, że sama zmiana ustroju w początkowym okresie ma wpływać dodatnio na rozbudzanie i intensyfikowanie twórczości, zaś po pewnym nagro­

madzeniu jej owoców miałoby nastąpić przyhamowanie. Tego rodzaju hipotezy winny być zweryfikowane na bogatym materiale historycz­

nym, co zresztą wydaje się zadaniem wartym zachodu.

Pojawiają się też przekonania o determinizmie geograficznym - czy szerzej, przyrodniczym - wobec twórczości. Według tych koncepcji, społeczeństwa żyjące w środowiskach przyrodniczych zapewniających przeżycie, zaspokajających wszystkie aktualnie przejawiające się po­

trzeby, nie sprzyjają procesom twórczym - nie rzucają swoistego „wy­

zwania” wobec kultury, jak to określał A. Toynbee. Z natury są więc one immobilne, trwają w tych samych warunkach i w tym samym kształcie przez wieki.

Na razie warto oderwać się od historiozoficznych hipotez doty­

czących makroskali dziejów (nie kwestionując jednak automatycznie ich słuszności), a przyjrzeć się tym spostrzeżeniom, którym trudno odmówić prawdziwości już teraz.

3. SUGESTIE SOCJOLOGICZNE DOTYCZĄCE

W dokumencie Socjologiczny obraz sztuki (Stron 65-68)