• Nie Znaleziono Wyników

2011

Postêp integracji europejskiej przeœledziæ mo¿na tak¿e za pomoc¹ „ono-mastycznego” kryterium: ewolucja dystynkcji objaœniaj¹cych status UE ujaw-nia potencja³ innowacyjny tego procesu.

Ju¿ w latach piêædziesi¹tych ubieg³ego wieku pojawi³a siê kategoria supranacjonalnoœci (ponadnarodowoœci) jako atrybutu Wspólnot Europej-skich1. Z kolei w latach szeœædziesi¹tych W. Hallstein pos³u¿y³ siê wobec WE terminem: „wspólnota prawa”2. W 1993 r. A. von Bogdandy okreœli³ UE mianem nowego typu w³adztwa3. Nied³ugo potem niemiecki Federalny Try-buna³ Konstytucyjny nazwa³ Uniê zespoleniem pañstw4. Przez d³ugi okres definiowano WE/UE – w œlad za H.P. Ipsenem – celowym zwi¹zkiem5.

Definiens w interesuj¹cej nas tu kwestii stanowiæ mog¹ tak¿e pewne procesy, które opinio doctoris przypisuje czêsto integracji: federalizacja, kon-stytucjonalizacja czy te¿ wreszcie etatyzacja UE. Spróbujmy zatem, zgodnie z tytu³owa sugesti¹, poddaæ przywo³ywane powy¿ej konotacje przynajmniej elementarnej egzegezie.

Za reprezentatywn¹ co do zjawiska supranacjonalnoœci organizacji miê-dzynarodowej in abstracto uznaæ nale¿y wypowiedŸ H. Schermesa6, wed³ug którego typizowane jest ono poprzez nastêpuj¹ce przes³anki:

1. Decyzje organizacji musz¹ wi¹zaæ rz¹dy cz³onkowskie.

2. Organ podejmuj¹cy decyzje jest niezale¿ny od wspó³pracy wszystkich partycypuj¹cych rz¹dów pañstw cz³onkowskich. Niezale¿noœæ ta okreœlana

1 Por. m.in. E.B. Haas, The uniting of Europe: Political, social and economic forces, 1950–

–1957, Stanford 1958, s. 58.

2 W. Hallstein, Die EWG – eine Rechtsgemeinschaft, Ehrepromotion. Universität Padua, 12 März 1962, [w:] T. Oppermann (Hrsg.), Walter Hallstein. Europäische Reden, Stuttgart 1979, s. 341.

3 A. von Bogdandy, Supranationale Union als neuer Herrschaftstypus, Integration 1993, s. 210.

4 BVerf. GE 89, 155.

5 H.P. Ipsen, Europäisches Gemeinschaftsrecht, Tübingen 1972, s. 196.

6 H. Schermes, International Institutional Law, Leiden 1972, s. 20.

jest przez system g³osowania wiêkszoœciowego, ale posiada równie¿ indywi-dualny charakter przy wypracowywaniu decyzji.

3. Organizacje ustanawiaj¹ normy, które w sposób bezpoœredni wi¹¿¹ obywateli pañstw cz³onkowskich. Ta prawodawcza w³adza umo¿liwia organi-zacji sprawowanie funkcji wykonawczych bez wspó³pracy z narodowymi rz¹-dami.

4. Organizacja w³adna jest zapewniæ przestrzeganie wydawanych decyzji bez wspó³pracy z rz¹dami zainteresowanych pañstw. Narodowe parlamenty i s¹dy winny wymusiæ na rz¹dach pe³ne wykonywanie miêdzynarodowych zobowi¹zañ.

5. Organizacja powinna posiadaæ finansow¹ autonomiê. Finansowanie ponadpañstwowej organizacji wy³¹cznie z funduszów pañstw cz³onkowskich uzale¿nia j¹ ekonomicznie.

6. Wyst¹pienie pañstwa z organizacji przez jednostronne wypowiedzenie traktatu za³o¿ycielskiego jest niemo¿liwe. Szkodzi ono supranacjonalnemu charakterowi organizacji i doprowadza do ograniczenia jej integralnoœci.

Przeniesienie czêœci pañstwowej suwerennoœci na organizacjê miêdzypañ-stwow¹ przez wszystkich cz³onków nie mo¿e byæ unicestwione przez jedno-stronny akt pañstwa cz³onkowskiego.

Ju¿ prima facie widaæ, ¿e Unia Europejska nie spe³nia desygnatu tak pojmowanej ponadpañstwowoœci. Przymusowe wykonywanie stanowionego przez ni¹ prawa nale¿y do w³adz pañstwowych, a Traktat o UE przewiduje, jak wiadomo, procedurê secesji7.

Podobnie sprawozdawcz¹ definicj¹ supranacjonalnoœci, konstruowan¹ ju¿ wy³¹cznie wobec UE, pos³uguje siê uznany europeista T. Oppermann8. Do supranacjonalnych elementów WE/UE, zdaniem tego autora, nale¿¹ w szcze-gólnoœci:

1. Rozmiar funkcji regulacyjnej, którego efektem jest europeizacja etaty-stycznych dot¹d sfer aktywnoœci.

2. Zobowi¹zanie UE do respektowania wspólnych politycznych wartoœci.

Unia nie jest ju¿ wy³¹cznie przestrzeni¹ ekonomiczn¹, lecz coraz bardziej uni¹ polityczn¹.

3. Autonomiczna i intensywnie sprawowana w³adza prawodawcza. Isto-t¹ ponadpañstwowoœci jest przekazana instytucjom UE kompetencja do sta-nowienia bezpoœrednio obowi¹zuj¹cego prawa wobec pañstw cz³onkowskich i w pañstwach cz³onkowskich.

4. Autonomia instytucji UE – pojmowana w tym sensie, ¿e wszystkie jej organy dzia³aj¹ w wspólnym europejskim interesie i artyku³uj¹ wspóln¹

euro-7 Art. 50 TUE (Dz.Urz. UE z 30 marca 2010, C83/34).

8 T. Oppermann, Europarecht, München 2005, s 336. Por. tak¿e próbê deskryptywnego ujêcia ponadpañstwowoœci w: A. Emmerich-Fritsche, Typik und Rechtsnatur der Europäischen Union, [online] <www.oer-alt.wiso.uni-erlangen>, s. 2.

pejsk¹ wolê, co u³atwia dominuj¹cy w traktatach decyzyjny system

wiêkszo-œciowy.

5. Autonomia finansowa, któr¹ zapewniaj¹ w³asne œrodki w postaci ce³, podatków, po¿yczek.

6. Rozleg³a ochrona prawna osi¹gana nie tylko poprzez szerok¹ w³aœci-woœæ Trybuna³u Sprawiedliwoœci UE, ale tak¿e poprzez s¹dy krajowe stosuj¹-ce prawo unijne.

Bardzo oryginalnie okreœla interesuj¹ce nas tu pojêcie H.P. Ipsen9. We-d³ug niego supranacjonalnoœæ oznacza konstytucyjnoprawne przenikanie, przechodzenie w³adzy publicznej z terytorium pañstwowego do Wspólnoty.

Efekt tego przenikania nie wyczerpuje siê jedynie w aspekcie oddzia³ywania tej w³adzy na obywateli pañstw cz³onkowskich. W tym bowiem przypadku w³adza wspólnotowa wi¹¿e tak¿e w³adzê pañstwow¹ w sensie zobowi¹zania organów pañstwa do dzia³ania. Autor ten jest zdania, ¿e supranacjonalny charakter Wspólnot oznacza nienarodow¹ i niepañstwow¹ formê zwierzch-nictwa wspólnoty prawa sk³adaj¹cej siê z pañstw cz³onkowskich na gruncie autonomicznego porz¹dku prawnego wykonywanego wobec tzw. obywateli rynku (Marktbürger), bez powi¹zania z pañstwowym prawem i porz¹dkiem konstytucyjnym. W³adza Wspólnoty wi¹¿e pañstwa cz³onkowskie przez to, ¿e

¿¹da od nich respektowania ustanowionych przez ni¹ obowi¹zków i praw

„obywateli rynku”.

Pojêcie supranacjonalizmu ³¹czy siê w doktrynie prawa UE przede wszystkim z nazwiskiem J.H. Weilera i jego koncepcj¹ dychotomicznego poj-mowania tego zjawiska10. Czyni on dystynkcje miêdzy normatywnym i decy-zyjnym supranacjonalizmem. Ten pierwszy odnosi do interakcji i hierarchii miêdzy politykami Unii i jej prawnymi instrumentami z jednej strony a konkurencyjnymi politykami i prawnymi instrumentami pañstw cz³onkow-skich – z drugiej. Natomiast przez supranacjonalizm decyzyjny J.H. Weiler rozumie strukturê organizacyjn¹ i proces, w którym polityki UE s¹ inicjowa-ne formu³owainicjowa-ne i implementowainicjowa-ne. Wed³ug tego autora Europie uda³o siê stworzyæ równowagê miêdzy prawnym mechanizmem supranacjonalnym a politycznym mechanizmem miedzyrz¹dowym11.

Jak s³usznie zauwa¿a z kolei I. Pernice, legitymizacjê supranacjonalnej organizacji mo¿na wywodziæ tylko z woli obywateli dzia³aj¹cych bezpoœrednio lub poprzez instytucje pañstw, z których oni pochodz¹12.

9 H.P. Ipsen, Europäisches Gemeinschaftsrecht..., s. 57.

10 J.H. Weiler, The Community System: the Dual Charakter of Supranationalism, Yearbo-ok of European Law 1981, s. 257. Por. tak¿e R. Leal-Arcas, Theories of Supranationalism in the EU, bepress Legal Series 2006, Paper 1790, s. 7.

11 J.H. Weiler, op. cit., s. 272.

12 I. Pernice, Institutional Settlements for an Enlarged European Union, WHI 2003, nr 5, s. 5.

Definiendum wykazuj¹cym daleko id¹ce podobieñstwo do etatystycznych kategorii jest eksponowane w piœmiennictwie i orzecznictwie europejskim pojêcie UE jako wspólnoty prawa. Opiera siê ono na rozwiniêtej w Niemczech koncepcji pañstwa prawa (Rechtsstaat), orientowanej

podleg³o-œci¹ w³adzy publicznej prawu, s¹dow¹ kontrol¹ jej dzia³alnoœci, ochron¹ praw podstawowych, podzia³em w³adzy13. Interesuj¹c¹ nas tu dystynkcjê ³¹czy siê najczêœciej z W. Hallsteinem – pierwszym niemieckim przewodnicz¹cym Ko-misji Europejskiej, który w istotny sposób uczestniczy³ w rokowaniach nad traktatami za³o¿ycielskimi14. Instruktywna jest jego myœl, ¿e Wspólnota Eu-ropejska z czterech wzglêdów mo¿e byæ uwa¿ana za fenomen prawa: jest tworem prawa, Ÿród³em prawa, porz¹dkiem prawnym i polityk¹ prawa15.

Po pierwsze: Wspólnota jest tworem (Schöpfung) prawa, a to istotne novum w stosunku do poprzednich prób zjednoczenia Europy. Nie przemoc¹, nie podbojami, lecz si³¹ prawa. Nie ma porz¹dku prawnego bez równoœci wobec prawa. Równoœæ oznacza jednoœæ. Na takim rozumowaniu opiera siê Traktat Rzymski i dlatego tworzy on pokojowy porz¹dek par excellence16. Po drugie: Wspólnota jest Ÿród³em prawa (Rechtsquelle). Utworzony przez Trak-tat zwi¹zek (Verband) musi siê dynamicznie rozwijaæ, aby osi¹gn¹æ gospodar-cze i spo³eczne cele zjednogospodar-czenia Europy. St¹d te¿ Traktat jako konstytucja ustanawia jedynie cele, organy i plan czasowy17. Po trzecie: Wspólnota jest porz¹dkiem prawnym (Rechtsordnung), zamkniêtym systemem zasad prawa, który ustanowi³ sam Traktat i akty organów przyjête na jego podstawie, w szczególnoœci rozporz¹dzenia Rady. Porz¹dek ten nie ogranicza siê do regu³ prawid³owego funkcjonowania wspólnego rynku, lecz jak ka¿dy porz¹dek prawny gwarantuje legalnoœæ (Gesetzmässigkeit) dzia³añ organów i ochronê prawn¹ podleg³ym jego normom18. Po czwarte: prawo jest nie tylko przed-miotem stosowania, lecz tak¿e zmiany, uzupe³nienia i rozwoju. Jednoczeœnie lex ferenda jest w zasiêgu widzenia wspólnotowej polityki prawa (Rechtspoli-tyk) 19.

Próbê twórczego rozwiniêcia myœli W. Hallsteina podejmuje I. Pernice, który uzupe³nia koncepcjê wspólnoty prawa o nastêpuj¹ce aspekty:

13 Tak I. Pernice, Der Beitrag Walter Hallsteins zur Zukunft Europa. Begründung und Konsolidierung der Europäischen Gemeinschaft als Rechtsgemeinschaft, WHI 2001, nr 9, s. 1.

Podobnie M. Zuleeg, Die Europäische Gemeinschaft als Rechtsgemeinschaft, „Neue Juristische Wochenschrift” 1994, Heft 9, s. 545. Por. tak¿e M.L. Fernandez Esteban, The Rule of Law in the European Constitution, Hague – London – Boston 1999, s. 154; J. Rideau, La Communauté de droit dans les traités constitutifs originels, [w:] J. Rideau (ed.), De la communauté de droit á l’ union de droit, L.G.D.J. 2000, s. 4.

14 Tak F.C. Mayer, Europa als Rechtsgemeinschaft, WHI 2005, nr 8, s. 2.

15 W. Hallstein, Die Europäische Gemeinschaft, Düsseldorf – Wien 1979, s. 53.

16 Ibidem.

17 Ibidem, s. 54.

18 Ibidem, s. 55.

19 Ibidem, s. 56.

1) stworzenie w³adzy publicznej przez prawo,

2) pojmowanie „wspólnoty prawa” jako jego jednoœci, gdzie prawo krajo-we i europejskie stanowi¹ komplementarne czêœciokrajo-we porz¹dki, które s¹ wzajemnie wobec siebie sytuowane nie hierarchicznie, lecz za pomoc¹ funk-cjonalnej logiki20.

Pojêcie wspólnoty prawa ma wed³ug I. Pernice jeszcze jedno znaczenie

– nie artyku³owane przez W. Hallsteina – w prawie Wspólnoty ³¹cz¹ siê porz¹dki prawne we wspólnotê prawa. To jest coœ wiêcej ni¿ gra s³ów. Prawo krajowe i prawo europejskie jako komplementarne porz¹dki s¹ w jednym systemie prawnym21.

Interesuj¹ca nas tu dystynkcja objaœniana by³a równie¿ w orzecznictwie.

W wyroku z 13 lutego 1979 r. Trybuna³ Sprawiedliwoœci uzna³, ¿e z ustano-wionego na podstawie Traktatu systemu prawodawczego i s¹dowego wynika,

¿e ze wzglêdu na przestrzeganie zasady pañstwa prawa we Wspólnocie jed-nostka mo¿e wprawdzie kwestionowaæ przed s¹dem wa¿noœæ rozporz¹dzenia, lecz z zasady tej wynika równie¿, ¿e wszyscy podlegli prawu Wspólnoty zobowi¹zani s¹ uznaæ pe³n¹ skutecznoœæ rozporz¹dzeñ, dopóki te nie zostan¹ uznane za niewa¿ne przez w³aœciwy s¹d22.

W sporze prawnym: partia „Les Verts – Parti écologiste” przeciwko Par-lamentowi Europejskiemu Trybuna³ Sprawiedliwoœci musia³ rozstrzygn¹æ, czy jest w³aœciwy do orzekania w trybie art. 173 TWE o niewa¿noœci aktów Parlamentu. Skar¿¹ca partia kwestionowa³a uchwa³ê Prezydium Parla-mentu o podziale œrodków finansowych na kampaniê wyborcz¹ i zwrocie jej kosztów ugrupowaniom politycznym. Art. 173 nie przewidywa³ locus standi Parlamentu. Trybuna³ w orzeczeniu z 23 kwietnia 1986 r. podniós³, ¿e EWG jest wspólnot¹ prawa tego rodzaju, ¿e ani pañstwo cz³onkowskie, ani Wspól-nota nie mog¹ unikn¹æ kontroli zgodnoœci ich dzia³añ z traktatem za³o¿yciel-skim23. Ten zaœ ustanawia system ochrony prawnej, w ramach którego Trybuna³owi przekazano badanie legalnoœci aktów organów Wspólnoty.

By-³oby sprzeczne z tym systemem oraz duchem Traktatu, wyra¿onym w jego art. 164, je¿eliby akty Parlamentu mia³yby pozostawaæ poza mo¿liwoœci¹ ich kwestionowania. Z tej w³aœciwoœci Wspólnoty jako wspólnoty prawa wywieœæ mo¿na konsekwencjê zmierzaj¹c¹ do stworzenia zupe³nej (wolnej od luk) ochrony prawnej w zakresie stosowania traktatu za³o¿ycielskiego24.

20 I. Pernice, Der Beitrag..., s. 1.

21 Ibidem, s. 6.

22 Sprawa 101/78, ECR 1979, s. 623. Por. na ten temat J. Schwarze, Rechtsstaatliche Grundsätze für das Verwaltungshandeln, [w:] Festschrift für G.C. Rodriguez Iglesias, Berlin 2003, s. 147.

23 Sprawa 294/83, ECR 1986, s. 1339. Zob. tak¿e sprawê T – 17/00, ECR 2000, II, s. 2085, pkt 54.

24 Por. M. Zuleeg, op. cit., s. 545.

Z kolei w opinii 1/91 z 14 grudnia 1991 r. Trybuna³ Sprawiedliwoœci stwierdzi³, ¿e Traktat ustanawiaj¹cy Wspólnotê Europejsk¹, chocia¿ zawarty w formie umowy miêdzynarodowej, stanowi podstawowy dokument konsty-tucyjny wspólnoty prawa25.

Jest zastanawiaj¹ce, na co zwraca uwagê L. Pech, ¿e czêsto krytycznie oceniane „konstytucyjne” orzecznictwo Trybuna³u Sprawiedliwoœci odnoœnie do rz¹dów prawa przewa¿nie spotyka³o siê z aprobat¹, nawet wówczas, kiedy pojêcie to u¿ywane by³o jako ozdobnik lub w kontekœcie „etatystycznym”26. Wed³ug tego autora, po zakoñczeniu zimnej wojny zarówno organizacje miê-dzynarodowe, jak i narodowe rz¹dy, niezale¿nie od politycznych i ekonomicz-nych systemów, wykazuj¹ szczególne zainteresowanie rz¹dami prawa, zw³aszcza gdy s¹ one pojmowane jako rz¹dy prawa, a nie ludzi. To powszech-ne poparcie nie jest niestety pomocpowszech-ne w objaœnianiu znaczenia i pojemnoœci u¿ytej przez Trybuna³ formu³y27.

Pomocna w definiowaniu UE jest kategoria w³adztwa. Racjê ma C. Stumpf, ¿e zasada prawa (Rechtsprinzip) niekoniecznie musi byæ adreso-wana do pañstwa, lecz jedynie do piastuna w³adzy zwierzchniej28.

A. von Bogdandy nazwa³ Uniê Europejsk¹ nowym typem w³adztwa (neu-er H(neu-errschaftstypus)29. W innym miejscu autor ten uzna³ wspólnotê prawa za element legitymizacji nowej formy w³adztwa30. W³adza zwierzchnia jest ograniczana na poziomie pañstwowym, czêœæ suwerennoœci jest wykonywana na poziomie europejskim31. Konstytucja narodowa musi byæ otwarta na su-pranacjonaln¹ w³adzê publiczn¹, która uzupe³nia pañstwowoœæ z jej konsty-tucj¹, ale ich nie zastêpuje32. Ta otwartoœæ znajduje swój wyraz w klauzulach integracyjnych konstytucji pañstw cz³onkowskich przekazuj¹cych UE niektóre kompetencje w³adzy pañstwowej. Na warunkach i zgodnie z procedur¹

okre-œlon¹ w takich klauzulach obywatele pañstw cz³onkowskich poprzez postêpuj¹-ce dzie³o traktatowe konstytuuj¹ ponadpañstwow¹ w³adzê zwierzchni¹33.

Kolejny definiens jest niemieckim neologizmem. Staatenverbund (w do-wolnym t³umaczeniu: „zespolenie pañstw”) oznacza system, w którym pañ-stwa œciœlej wspó³pracuj¹ ni¿ w zwi¹zku pañstw (Staatenbund), jednak

25 ECR 1991, s. 6079 (6102). Zob. tak¿e sprawy C – 402/05 i C – 415/05, ECR 2008, s. I – 6351, pkt 281.

26 L. Pech, The Rule of Law as a Constitutional Principle of the European Union, “Jean Monnet Working Paper” 2009, nr 4, s. 1.

27 Ibidem.

28 C. Stumpf, [w:] J. Schwarze (Hrsg.), EU – Kommentar, 2. Auflage, Baden – Baden 2009, art. 6 EUV.

29 A. von Bogdandy, Supranationale Union..., s. 210.

30 A. von Bogdandy, Supranationaler Föderalismus als Wirklichkeit und Idee einer neuen Herrschaftsform. Zur Gestalt der Europäischen Union nach Amsterdam, Baden Baden 1999, s. 53. Krytycznie A. Emmerich-Fritsche, op. cit., s. 19.

31 I. Pernice, Der Beitrag..., s. 8.

32 I. Pernice, Europäisches und nationales Verfassungsrecht, WHI 2001, nr 13, s. 14.

33 Ibidem, s. 15.

w przeciwieñstwie do federacji zachowuj¹ suwerennoœæ. Pojêcie to u¿ywane jest wy³¹cznie w Niemczech i tylko w odniesieniu do Unii Europejskiej. Nie znajduje ono odpowiednika w ¿adnym innym jêzyku. Terminem tym pos³u¿y³ siê w 1992 r. P. Kirchhof34, a za jego spraw¹ (by³ sêdzi¹ Federalnego Try-buna³u Konstytucyjnego) kategoria ta pojawi³a siê w orzeczeniu TryTry-buna³u z 12 pa¿dziernika 1993 r. w sprawie zgodnoœci Traktatu o UE z Ustaw¹ Zasadnicz¹ (Maastricht – Urteil)35.

Traktat z Maastricht tworzy dla urzeczywistnienia Staatenverbund coraz wê¿sz¹ uniê narodów Europy, a nie – oparte na europejskim narodzie

– pañstwo. Staatenverbund oparty na pañstwach cz³onkowskich respektuje narodow¹ to¿samoœæ. Owo „zespolenie pañstw” odnosi siê do cz³onkostwa Niemiec w supranacjonalnej organizacji, a nie przynale¿noœci do pañstwa europejskiego36. Pañstwa cz³onkowskie uczestnicz¹ w tworzeniu woli (Wil-lensbildung) tego zespolenia stosownie do jego organizacji i procedur, a na-stêpnie s¹ zwi¹zane t¹ wol¹ niezale¿nie od tego, czy jest ona efektem ich w³asnego uczestnictwa, czy te¿ nie. Zasada demokracji nie zostaje naruszona przez cz³onkostwo RFN w supranacjonalnej Wspólnocie. Jej za³o¿eniem jest jednak zapewnienie pochodz¹cej od narodu legitymacji tak¿e wewn¹trz Sta-atenverbundu. W tym zespoleniu pañstw Unii Europejskiej demokratyczna legitymacja jest efektem koniecznego sprzê¿enia zwrotnego dzia³añ europej-skich instytucji z parlamentami pañstw cz³onkoweuropej-skich. Przekazanie tej legi-tymacji nastêpuje poprzez wybrany bezpoœrednio Parlament Europejski37.

Bardziej wstrzemiêŸliw¹ wyk³adniê interesuj¹cego nas tu terminu odnaj-dujemy w wyroku FTK z 30 czerwca 2009 r. w sprawie zgodnoœci Traktatu Lizboñskiego z Ustaw¹ Zasadnicz¹ (Lissabon – Urteil)38. Pojêcie zespolenia obejmuje w¹skie, trwa³e po³¹czenie suwerennych pañstw, które na traktato-wej podstawie wykonuj¹ w³adzê publiczn¹ i którego porz¹dek prawny podle-ga dyspozycji pañstw cz³onkowskich, i w którym narody – tzn. obywatele pañstw cz³onkowskich – pozostaj¹ podmiotami demokratycznej legitymacji39. Nie bez racji T. Oppermann zauwa¿a, ¿e definiowaniu UE jako Staate-nverbundu towarzyszyæ powinna œwiadomoœæ, ¿e nie myœli siê wówczas o konfederacji, lecz o prawnym i faktycznym zespoleniu. W³aœciwszym wybo-rem by³aby tu unia pañstw (Union of States)40.

34 P. Kirchhof, Der deutsche Staat im Prozess der europäischen Integration, [w:] J. Isensee, P. Kirchhof (Hrsg.), Handbuch des Staatsrechts, Heidelberg 1992, Bd. VII, s. 50.

35 BVerf.GE 89, 155.

36 Ibidem.

37 Ibidem.

38 BVerfGE 123, 267. Por. na ten temat D. Grimm, Das Grungesetz als Riegel vor einer Verstaatlichung der Europäischen Union. Zum Lissabon – Urteil des Bundeverfassungsgerichts,

“Der Staat“ 2009, Bd. 48, H. 4, s. 475.

39 BVerfGE 123, s. 267.

40 T. Oppermann, Europarecht..., s. 341.

Istotny wk³ad w objaœnianie istoty WE/UE ma oparta na teorii funkcjo-nalizmu rozwijana w latach siedemdziesi¹tych ubieg³ego wieku przede wszystkim przez H.P. Ipsena koncepcja Wspólnoty jako celowego zwi¹zku funkcjonalnej integracji (Zweckverband funktioneller Integration)41. Pojêcie to akcentuje niepolityczny charakter Wspólnoty jako organizacji powo³anej do realizacji przede wszystkim ekonomicznych celów, która poprzez

wyposa-¿enie jej w ograniczone kompetencje wype³nia swoje transnarodowe zada-nia42.

H.P. Ipsen eksponowa³ równoczeœnie szczególny charakter prawa euro-pejskiego jako autonomicznego trzeciego (miêdzy krajowym i miêdzynarodo-wym) porz¹dku prawnego ukonstytuowanego przez obiektywne zadania i odpowiednio legitymizowanego do ich wykonania43. Autor ten podkreœla³ te¿ otwartoœæ procesu integracji, o którego ostatecznym kszta³cie nie chcia³ jeszcze przes¹dzaæ44. Postuluj¹c pojmowanie WE jako celowego zwi¹zku, H.P. Ipsen odrzuca³ id¹ce dalej pojêcie federalnej integracji, ale te¿

wcze-œniejsze interpretacje Wspólnoty jako jedynie organizacji miêdzynarodowej45. W takim „technokratycznym” podejœciu i w traktowaniu Unii funkcjo-nalnie pomijana jest perspektywa urzeczywistnienia „idei europejskiej” i wi-zja politycznego zjednoczenia kontynentu46.

Ipsenowski Zweckverband w anglojêzycznej literaturze przedmiotu t³u-maczony jest jako: special purpose organisation – „organizacja szczególnego celu”, a sama koncepcja wykazuje wiele podobieñstw do modelu regulacyjne-go WE/UE47. K. Lenaerts i A. Verhoeven postrzegaj¹ w tym modelu Wspólno-tê w³aœnie jako special purpose organisation, której celem nie jest stanowie-nie norm odnosz¹cych siê do materii „politycznych”, ale rozwiniêcie regulacji natury ekonomiczno-spo³ecznej. Komisja Europejska sytuowana jest tu jako niezale¿ny „ekspert” procesu integracji48. Rodowodu dla tego modelu

nale¿a-³oby poszukiwaæ w Wysokiej W³adzy i w art. 9 Traktatu o EWWiS, który eksponowa³ niezale¿ny i supranacjonalny charakter tego organu. Wysoka W³adza podejmowa³a wi¹¿¹ce decyzje najczêœciej samodzielnie, a sporadycz-nie – wspólsporadycz-nie ze Specjaln¹ Rad¹ Ministrów.

41 H.P. Ipsen, Europäisches Gemeinschaftsrecht..., s. 196. Por. tak¿e S. Bredt, Prospects and Limit of Democratic Governance in the EU, “European Law Journal” 2011, vol 17, s. 43.

42 Tak T. Oppermann, Europarecht..., s. 341.

43 H.P. Ipsen, Verfassungsperspektiven der Europäischen Gemeinschaften, Berlin 1970, s. 8.

44 Tak T. Oppermann, Europarecht..., s. 341.

45 Tak Ch. Joerges, Unity in Diversity as Europe’s Vocation and Conflicts Law as Europe’s Constitutional Form, LEQS 2010, nr 28, s. 11–12.

46 Tak T. Oppermann Europarecht..., s. 341.

47 Tak R. Dehousse, European Institutional Architecture after Amsterdam: Parliamentary System or Regulatory Structure?, RSC Working Paper 2011, nr 98, s. 23, przypis 4.

48 K. Lenaerts, A. Verhoeven, Institutional Balance as a Guarantee for Democracy in EU Governance, [w:] Ch. Joerges, R. Dehousse (eds.), Good Governance in Europe´s Integrated Market, Oxford 2002, s. 51.

Wed³ug R. Dehousse’a model ten jest zorientowany tak¿e funkcjonalnie:

UE powinna koncentrowaæ swoj¹ aktywnoœæ na tych materiach, w których ze wzglêdu na ich transgranicznoœæ lub uboczne skutki dzia³añ pojedynczych pañstw cz³onkowskich osi¹gnie wiêksz¹ od nich efektywnoœæ49.

Ten rudyment nie uprawnia oczywiœcie do jakichœ daleko id¹cych kre-atywnych konkluzji czy inspiruj¹cych spostrze¿eñ, tym niemniej mo¿na sfor-mu³owaæ na jego podstawie kilka analitycznych uwag:

1. „Onomastyka” UE jest konsekwencj¹ poszukiwania jej kwintesencji.

Wydaje siê, ¿e nazw¹ pretenduj¹c¹ do poprawnoœci by³aby tu dystynkcja:

„organizacja supranacjonalna”.

2. Definiuj¹c Uniê na gruncie logiki formalnej mo¿na spieraæ siê o diffe-rentia specifica, a nie o genus proximum: UE pozostaje organizacj¹ miêdzy-narodow¹, skoro zrzesza suwerenne pañstwa.

3. Ju¿ w 1967 r. FTK nazwa³ WE wspólnot¹ swoistego rodzaju (Gemein-schaft eigener Art)50. Trudno jest wszak ustaliæ na czym owa „ró¿nica gatun-kowa” polega.

4. Unia Europejska jest tworem in statu nascendi. Zmiana warunków cz³onkostwa bêdzie tym odpowiednim substratem dla stosownego neologizmu eksponuj¹cego now¹ formê organizacji spo³eczeñstwa.

Summary

European Union as Definiendum

The article is to be placed In the realm of the discussion of the legal status of the European Union. The author sets to find an appropriate defi-niens to determine the essence of the integration process and to evaluate its progress. Following the German doctrine, which is dominant in the creation of many onomastic categories concerning the EU, such distinctions like:

supranational organisation, Rechtsgemeinschaft, special purpose organisa-tion, new type of power or Staatenverbund are subject to elementary exege-sis. The author’s concluding observation is that the European Union is a creation in statu nascendi. The change of membership terms and condi-tions shall be an appropriate substratum for a relevant neologism expressing a new form of social organisation.

49 R. Dehousse, op. cit., s. 5.

50 BVerfGE 22, 296. Jako strukturê sui generis traktuje Wspólnotê tak¿e opinio doctoris.

Por. przyk³adowo G. Majone, Delegation of Regulatory Powers in a Mixed Polity, “European Law Journal” 2002, vol. 8, s. 324.

Mieczys³aw Goettel Uniwersytet w Bia³ymstoku Wy¿sza Szko³a Policji w Szczytnie