Początek zboru fry d e ck ie g o sięga roku 1881., k ied yto część zakładów h u tn iczy ch została z U stronia do F ry d k u pod L ip in y przeniesioną, (wskutek czego osied liła się tutaj znaczna liczba rodzin ew an gelick ich , pochodząca z o k o lic Ustronia. M ieszkali już w praw dzie przedtem w ok olicach frydeok ich , zw łaszcza w za-
| ciszach podgórskich, ew an gelicy, ostatki tych , co się tutaj jeszcze i z czasów re fo rm a cy jn y ch u trzy m a li, lecz b y ła to garstka bardzo szczupła, pośród ludności k atolick iej całkiem znikająca. N aw et i zbór w S ta rych H am rach lic z y i dziś ty lk o okrągło (300 dusz.
; Dopiero po p rz y b y ciu braci ew an gelik ów ze stron ustrońskich ś stało się widocznem , że są e w a n g e licy we F ryd k u .
L ecz ja k ież stosunki zn a leźli oni tutaj ? N ie n ajlepiej się im zrazu p ow odziło. Na jednem m iejscu ta k mniej więcej b y ło o tem pow iedzian e: „F r y d e k jest tem jedynem miastem na Śląsku cieszyńskim , które naw et w czasie reform acyi pozostało zamknięte dla zasad ew angelickich. K ie d y książęta P iastow scy, sprzyjający reform acyi, za częli po wsiach i miastach śląskich wszędzie osadzać d uchow nych ew angelickich, F ryd ek nawet w ten czas, sam jeden z pośród m iast śląskich — nawet w brew w oli książęcej — , nie posiadał ani kościoła, ani duchownego ew ange
lickiego. A tak samo b y ło i później. A ż do ostatnich Czasów nie b yło w e F ry d k u o ew an gelik ach ani słych ać.“ S łyn ął nato
miast i słynie F ry d e k ju ż od 200 lat jako miejsce pątnicze.
Rok w rok setki chrześcijan k atolick ich z całego Śląska i w scho
dniej części M oraw y ciągną ,,na puć“ do F ryd k u. Z da w a ło I się długo, ja k o b y d la chrześcijaństw a ew angelickiego we F ry d k u nie miało b y ć m iejsca. N ic też d ziw n ego, że na ew an gelik ów naszych patrzano we F ry d k u z początku jako na o b cych p r z y
b yszów nie z b y t chętnie. Ile ż docinków , ileż słów uszczypliwych m usiał się niem al k a ż d y z nich nasłuchać na cod zień ! Zmar
ły ch ew an gelików grzebano na -cmentarzach k atolick ich pomiędzy sam obójcam i, lud p o sp o lity u w ażał ich zaw sze za niechrześcijan.
— 56 —
Mieszkanie księdza pastora we Frydku.
„C zu li feię też e w a n gelicy w e F ry d k u w sku tek tego obcymi, upośledzonym i, ja k b y na w ygn an iu. I ja k naród izraelsk i w nie
w oli babilońskiej w y cią g a ł z tęsknotą swe ręce w stronę Jeru- zalemu i m odlił się o p ow rót do m iasta św iętego, tak lud ewangelicki we F ryd k u długie lata tęsknił i m od lił się o w łasny
kościół." P ow oli też zaczął się pewien z w ro t ku lepszemu.
P ierw szą zapow iedzią lep szych czasów b y ł dla ew angelików frydeckich w ła sn y cm entarz. Ś. p. arcyks. A lb re ch t darował grunt na ten cel, (ewangelicy zaś w y b u d o w a li sobie w krótce skromną, drew nianą m arownię (r. 1883.); w pięć la t zaś później
— dnia 16. w rześnia r. 1888. — odpraw iono po w ielu zacho
dach i układach pierw sze nabożeństw o ew an gelickie pod L ipin ą w sali hotelu w erkow ego. K azanie w y g ło s ił ś. p. ks. Superint.
— 57 —
Ewang. kościół we Frydku.
dr. T. H a a s e, w asystenoyi ś. p. ks. J erzego H e c z k i, ó w czesnego p roboszcza w L igotoe K am eralnej. Tak utw orzon o we Frydku stacyę kaznodziejską zboru ligock iego, w roku zaś 1896.
przemieniono ją na zbór filia ln y we F ryd k u , p o d le g a ją cy u rzę
dowi parafialnem u w L igotce K am eralnej. Ten stan rz e czy twa też po dziś d z ie ń ; dopiero po w ybu d ow an iu kościoła o d łą cz y
się .zbór filia ln y fry d e ck i od urzędu p arafialn ego w Ligotce K am eralnej i stanie się zborem sam oistnym , z w łasn ym urzędem
p arafia ln ym w e F ry d k u . . ,
N abożeństw a o d b y w a ły się we F ry d k u (pod Łupiną) zrazu w w erkow ej sali kuchennej raz na miesiąc, k ie d y zaś ta okazała się za ciasną, przeniesiono się na wiosnę r. 1901. do sali hotelu
\yerkowego, gd zie się aż dotąd nabożeństw a odpraw iają i to w ostatnich latach regularnie oo dwa ty g o d n ie ; obok tego jest także k ilk a nabożeństw niem ieckich, zw łaszcza w głów n e święta.
N abożeństwa te p rz y je ż d ż a li odpraw iać w p ierw szy ch 20 latach w edłu g m ożności pastorow ie niem al w szystk ich zborów śląskich, głów n ie jednak tro sz czy ł się w p ierw szy ch dziesięciu latach (1 8 8 8— 1898) ś. p. ks. J. H eczko, proboszcz zboru ligock iego, w dru
gich zaś dziesięciu latach od rok u 1898. do 1908. pracow ał tu głów nie tak przez urządzanie nabożeństw ja k przez^ udzielanie nauki re lig ii ks. proboszcz K u l i s z z L ig o tk i Kameralne], podówczas w ik a ry ś. p. ks. H eczk i. Od r. 1908. posiada zbór wła
snego duchow nego, ks. A . B u z k a .
Od tego czasu od dawna upragniona i zam ierzana budowa k ościoła stanęła na p orządku dziennym . Z początkiem grudnia r. 1908. p ierw szy raz zebrała się kom isya, złożona z kilku członków p rezby terstw a i k ilk u p rzedsta w icieli urzędu miej
skiego, na placu b u d ow y , b y om ów ić położenie p rzy szłeg o ko
ścioła. Z am ia r b y ł w tenczas ten, że b y przez zim ę i lato wy
pracować p la n y, następnie zaś w jesieni r. 1909. przystąpić do założenia kościoła. W sze la k o tak w skutek przeciągania się um ów z bu d ow n iczym ja k i w skutek tego, że b y ło trzeba czekać, na potw ierdzenie plan ów p rzez u rzęd y kościelne i polityczne, założenie k ościoła m usiało b y ć odłożon e do w iosn y r. 1910.
W ch w ili, g d y niniejsze słow a piszem y, jest kościół_ fryd eck i na ukończeniu, pośw ięcenie zaś jeg o odbędzie się może jeszcze w je
sieni r. 1911., albo też na wiosnę r. 1912. T a k zbór dosięgnie, czego z dawna tak gorąco p ra g n ą ł; będzie m iał w łasn y dom
B oży, w łasn y kościół. / . . .
T rzeba też zborow i fryd eok iem u k ościoła istotnie bardzo.
W ed łu g ostatniego spisu ludności n a leży do zboru frydeckiego około 1100 dusz, sam ych dzieci szk oln ych ew an gelick ich jest w obrębie zboru około 190 i nauka re lig ii b y w a im udzielana w 18 godzinach ty g o d n io w o ; m ożna też lic z y ć, że zbór nie będzie m alał, lecz owszem się zw iększał. O stateczny w ięo czas, by b y ł kościół ew angelicki we F ryd k u .
Obrazek kościoła fryd e ck ie g o , ja k i jest tutaj umieszczony, został z d ję ty z plan ów i nie jest zupełnie dokładną fotografią rzeczyw istego kościoła. całości jednak r z e c z y w isty kościół fryd eck i w y glą d a tak samo, bo tylko bardzo m ałe w czasie bu
— 58 —
— 59 —
dowy ^ poczyn iono zm ia n y od w y gotow a n ego poprzednio planu.
Kościół ten jest ok oło 30 m etrów dłu gi, 14 metrów szeroki, sklepienie w znosi się mniej w ięcej 10 m etrów ponad podłogą kościoła, w ieża w raz z k rzyżem doch od zi 56 m etrów wysokości.
Miejsc1 do siedzenia będzie w kościele 400, z zapełnieniem w szyst
kiego będzie m ógł on pom ieścić do 1000 osób. P ołożenie kościoła na w zgórk u nad miastem je s t nader m iłe i piękne.
_ Chcem y też nareszcie w ym ien ić ju ż tu k ilk a szczodrych darów, które w ciągu b u d o w y k ościół fry d e ck i otrzym ał.
Pierwszy krok w ty m w zg lę d zie u cz y n iła m atka zborów ślą
skich, k ościół cieszyński, k tórego p rzebyterstw o w lecie r. 1910.
składkę dom ow ą _ na o rg a n y dla F ry d k u u ch w aliło. Znaczna część tej składki została ju ż zebrana, a zbór fryd eck i, jako najmłodsze d ziecię m atki cieszyń sk iej, we w dzięcznej zawsze zachowa to pamięci. Z a ra z za zborem cieszyńskim u ch w alił zbór m a cierzysty w L igotce K am eralnej córce swej F ry d k o w i składkę dom ow ą na kazalnicę i o łtarz, która w y p a d ła ob ficie dzięki znanej ofiarn ości zborow n ik ów lig o ck ich — niech B óg stokrotnie za to zborow i m acierzystem u b ło g o s ła w i! Jako m iły podarunek W ie lk a n o cn y nadszedł zborow i fry d e ck i emu w po
niedziałek w ielk i zn aczn y dar od zboru b y strzy ck ie g o na dzw ony, tak samo na ten cel urządzono składki domowe w B łędow icach i Nawsiu, co w szystk o zb orow n icy frydeefey z w dzięcznością zawsze w spom inać będą. G otu ją się też jeszcze i inne zbory do dobrow olnej składki dom ow ej na rzecz F ryd k u i zapewne jeszcze niektóre się do niej zabiorą, co będzie rzeczą nader piękną, pożyteczną i chw alebną. Z osób p ry w a tn y ch ofia row a ł średni dzwon k ościołow i fryd eck iem u p. J e r z y B a r o n w M nisztw ie przy C ieszynie, p. Jan D a m e k zaś w Z ebrzyd ow icach obraz na ołtarz — niemniej też i te d a ry zbór fry d e ck i ofiarodaw com milo popam ięta, a B ó g Swem błogosław ieństw em hojnie w y n a grodzi.
Tak k ościół fry d e ck i dozn ał ju ż w iele w sparcia i do w iel
kiej wobec w szystk ich zborów śląskich p oczu w a się wdzięczności, nie mniej te ż jednak usilnej p om ocy p otrzebuje i nadal. Mimo wszystkie poniesione d otychczas o fia r y d łu g zborow i zagraża znaczny, zbór zaś składa się przew ażnie z ludności uboższej, która sama w ięk szych op łat ponosić nie jest w stanie, należy więc o ew angelikach we F ry d k u pam iętać i po w ybudow aniu kościoła. P rezbyterstw o fry d e ck ie ze sw y m potąd pierw szym i długoletnim kuratorem , p. W o j n a r e m, stara się pilnie i su
miennie o w zorow e przeprow adzenie w szystk iego, w ikaryusz zaś zborowy, ks. B u z e k , kazaniam i, jak ie po w ielu zborach ślą
skich we swe w olne niedziele w y g ła sza ł, starał się usilnie o zje
dnanie jak najw iększej ofiarn ości na rzecz kościoła fryd eck iego,
— 60 —
m y też od siebie zborow i fryd eck iem u ż y c z y m y ze serca szczę
śliw ego pokonania w szelk ich trudności i pom yśln ego rozw oju tak duchow nego ja k m ateryaln ego i liczebnego.