• Nie Znaleziono Wyników

P ią ta m ożliw ość po w iększenia obiegu pieniężnego w Polsce, to a k ty w n y b ilan s handlow y,; a ściślej m ów iąe, to ak ty w n o ść b ila n su płatniczego.

P o lsk a, jak k ażd e in n e p ań stw o eu ro p ejsk ie m u si prow adzić h an d el zagraniczny . M usim y bow iem sp ro w a­

dzać z zag ran icy te to w ary , k tó re koniecznie potrzebujem y, a k tó ry c h u siebie n ie p o siad am y , ja k n. p. baw ełnę, w ełnę, ró żn e ch em ik alia, gum ę, ru d y żelazne i cynkowo, n ie k tó re masz.yrvv itd . Ażeby Zaś m ieć ró w n o w arto ść p o k ry c ia za tek ow e, m u sim y w ywozić n a sz ą n a d p ro d u k c ję płodów rol­

nych i przem ysłow ych, ja k zboża, m ięsa, w ęgla, żelaza, cynku, d rzew a itp.

G dyby w szy stk ie narody ziemi, sta ły n a jedinialkowym sto p n iu k u ltu r y i cyw ilizacji, to żaden z n ic h nie m ógłby w ięcej wywozić, n iż przyw ozi. H an d el m iędzyn arod ow y nie przynosiłby w ten czas żadn|y(ch zysków m a te ria ln y c h , lecz w yró w n y w ałb y ty lk o w zajem nie po trzeby w szystkich lu ­ dów. Ż adne bow iem państw o. n ie chciałoby m ieć deficytu handlow ego. M usiałab y Więc n a s tą p ić regulacja, .ii ró w n o ­ w ag a w h a n d lu m iędzynarodow ym . Talk je d n ak n ie jest i d ługo jeszcze nie bodzie.

W szelkie n a ro d y i p le m io n a całego ś w ia ta będące w ciągłym n ie ró w n o m ierń y m rozw oju, m a ją bardzo rozm ai te sto p n ie k u ltu r y i, cyw ilizacji, iąj w re z u lta c ie tego i! potrzeby m a te rja ln e . P a ń s tw a o b ardziej u d o sk o n alo n ej s tr u k tu ­ rze gospodarczej m a ją ła tw ie jsz ą m ożliw ość p o d n iesienia w arto ści swego w yw ozu p o n ad w arto ść przy w o zu . W ielkie p a ń s tw a św iatow e m a ją najw iększe w p ły w y n a lu d y m n iej cyw ilizow ane i w obec tego m a|ją też n a jłatw ie jsze w a ru n k i d la w yw ozu sw ej n a d p ro d u k c ji.

Poniew aż w szechśw iato w y h a n d e l n ie je st u ję ty m w ściśle określone raimy, przeto odbyw a on się przew ażnie n a p od staw ie um ow y h and lo w ej, z a w a rte j pom iędzy jed- nem p a ń stw e m a d ru giem .

Dzięki, więc tej ró żn olitości sto p n i rozw oju i życia gospodarczego ludów;, is tn ie je d la Polski' mdfżliwość o siąg ­ n ię cia aktyw neg o b ila n s u handlow ego.

K ażdy biedny człow iek je st dlal tego biednym , że albo u trą cii w arto ści m a te rja ln e , albo też n ie m ógł i nie u m ia ł ich jeszcze zdobyć. To sam o dotyczy ta k że i p a ń stw a . N ajłatw iej tr a c i się w arto ści rucho m e, ai przedew szy s tkiem pieniądz. P ieniądz, ja k o środ ek w y m ien n y w szelk ich in ­ n y ch w arto ści n a jp ie rw ucho dzi z państw a! biednego, zaś o s ta tn i do niego w ra c a . Dopóki! złoto je s t p ien iąd zem , lub podkładem , dla pieniędzy papierow ych, k ażd e pań stw o , cierpiące n a b ra k śro dkó w obiegow ych m u si się starać , ażeby otrzym ać złoto lu b p ie n iąd z p ap iero w y o p a rty n a tern złocie od ty c h p a ń stw bogatych, k tó re posiadają, n a d m ia r pow yższego k a p ita łu . N a jp ro stsz a fo rm ą p rz y c ią g a n ia zło ta lu b w ysokoconnycli w a lu t to odda w a nie w; zam ian innych użytecznych ró w n o w arto śc i. B iorąc złoto lub do bre w alu ty , m oglibyśm y n. p. o dd aw ać za to n aszą ziem ię, lasy, z a b u ­ dow an ia i u rz ą d z e n ia przem ysłow e oraz in n e niieruchom o- ści, stano w iące w a rto ść zupełnie pew ną. Leciz poniew aż (akie w a rto śc i z a g ra n ic a m usiałaby -sama ad m in istro w ać, coby jej sp raw iało w iele tru d n o ści, p rzeto tak a w y m ia n a dó br rzad k o dochodzi do s k u tk u . N ajłatw iejszy sposób, to posyłanie d ającem u złoto lu b dobry p ie n iąd z naszych p ro ­ du któw , po m o żliw ie n isk ich cenach. Jeśli n asze to w a ry b ęd ą ta ń sze od in n y c h naro dó w , lecz rów nież dobre, n a te n ­ czas zn ajd ziem y dosyć nabyw ców n a tak ow e.

Z tego w niosek d la n a s talki: P on iew aż koniecznie p o trzebu jem y w iększej ilości pieniędzy, zaś te p ieniądze łatw o m ożem y otrzym ać zai n asze p ro d u k ty , je śli tak o w e będ ą tań sze od k o n k u ren cy j ny cli, przeto trzeb a n a m ta k in ten zy w n ie pracow ać, alżeby isto tn ie ceny n aszy ch w y ro ­ bów były m ożliw ie jiaknajnlższe.

G dybyśm y w ciągu naszego siedm ioletniego is tn ie n ia państw ow ego m iesięcznie b y li w yw ieźli rai 10 m iijonów zł.

więcej, n iżeśm y przywieźli,, n a te n c z a s m o g liśm y byli m ieć zło ta lu b w ysokocennych w a lu t zag ran iczn y ch za 840 m i­

81

sto p n ia ro zw in ięty m , ż© n ie ty lk o k ry je on zapotrzebo w an ie k ra ju , lecz po nad to dużą część sw y ch w yrobów e k sp o rtu je zagranicę.

Gały n asz w yw óz zag ra n icę w y n o sił:

w r. 1923 — 17.648,000 ton, w arto ści 1,195 milljoin. zł.;

w r. 1924 — 15,739,000 to n, w arto ści 1,266 m iljon . zł.; w, r.

1925 — przyp uszczaln ie 13,500,000, w artości! 1,350 m iljon . zł.

J a k z tego zestaw ie n ia w y n ik a, w yw ozim y co ro k m n ie jsz ą ilość to n, lecz za to, za coraz to w yższą cenę, co św iadczy bardzo d od atnio o naszej g ospodarce n aro d o w ej.

Za je d n ą to n ę to w a ru ek sp o rto w a n ą w r. 1923 p ła c iła n a m za,grani ca 68 zł., w r. 1924 ju ż 80 zł., a w roilcu 1925 o trzy ­ m a m y p raw d op od obn ie 100 zł.

Z tego w y n ik a d a le j, że w y sy łam y coraz to w ięcej to w aró w w artościo w ych , a w ięc gotow ych fa b ry k a tó w lu b pó łfab ry k ató w , zaś coraz to m niej surow ców . N a p od staw ie tego m ożna by w nioskow ać, że n asz m in im a ln y eksport.

ro "zn y będzie w yn osił nie mniej', n iż 1,300 m iljo n ó w zł.

Zaś przy średn iej k o n iu n k tu rz e m oże osięgnąć sum ę p ó ł­

tora. m ilja rd a zł. i oo ro k odpowdednifa W zrastać.

A ja k w y g lą d a n a sz im p o rt? W ew ozić muistimy głó w ­ nie surow ce potrzebne. naszem u p rzem y słow i, p e w n ą część m aszy n i chem ikailje. N ato m iast w ie lk ą część gotow ych a rty k u łó w sprow adzanych, z zag ra n icy k u p u je m y b ezm y śl­

nie, gdyż s ą one n a m po części n ieko niecznie potrzebne, zaś po w iększej .części sa m i je w k ra j u w y rabiam y.

N asz przyw óz zag ra n iczn y w y nosił:

W 1923 r. 3,194,000 ton , w artości 1,116 m iljo n ó w zł., w 1924 r. 2,413,000 ton, w arto ści 1,478 m iljonów zh, w 1925 r.

przy pu szal nie 3,400,000 to n w a rto śc i 1,700 m iljo n ó w zł. p rzy ­ puszczalnie.

Z pow yższego zesta w ien ia w y n ik a, że ilość toin przy- w dżpnych to w aró w w r. 1924 s p a d ła w s to s u n k u do. r. 1923 o. 25%, n a to m ia s t w r. 1925 w zro sła w s to s u n k u do r. 1923 o, 6j%;, z a ś do r. 1924 o 40%.

W r. 1923 p ła c iliśm y za 1 to n ę to w aró w zag ra n icz­

n y eh 350 zł., w 1924 r. 615 zł., zaś w 1925 r. p rzy p u szczaln ie zap łacim y po 500 z,ł. W arto ść przyw ożonych to w aró w w sto ­ su n k u do to n a żu w zro sła zi r. 1923 na: r. 1925 o 150 zł. n a

83

u m iejętn ej gosp o d arce p ań stw o w ej m ożem y im p o rt ty ch to w arów ograniczy.ć do m in im u m . G dybyśm y m im o to w p u ­ szczali jedną, trzecią, pow yżej w ym ienio ny ch to w aró w to i ta k zm niejszylib yśm y n.a:sz im port O' 500 m iijo n ó w zł. ro cz­

nie. Z a m ia st te d y za 1,700 m iijonów , im p o rto w a1,libyśmy roicznie w szy stk ich to w aró w za 1,200 m iijonów zł. Ponieważ, zaś n asz e k sp o rt roczn y w ynosić p rzeciętn ie może, 1400 m i­

ijonów zł., przeto zarab ialib y śm y rocznie na naszym h a n ­ d lu zag ran iczn y m około 200 m iijo n ó w zł., a p rzy dobrej' .go­

sp o d a rc e n aw et1 300 m iijo n ó w złotych.

N a po d staw ie tegoi m o g lib y śm y pom n ażać nalsz obieg pieniężny od 600 do 900 rniljon. zł. rocziniie. T ym czasem w r.

1925 m y śm y go zm niejszy li o 150 rniljon. zł.

8 C 8

X III.