• Nie Znaleziono Wyników

Hipotetyczne przykłady zwiększania trafności zewnętrznej badań

PROBLEMY TRAFNOŚCI ZEWNĘTRZNEJ BADAŃ W PSYCHOLOGII SPOŁECZNEJ

2.8. Hipotetyczne przykłady zwiększania trafności zewnętrznej badań

Ostatnią część tego rozdziału chciałbym poświęcić przykładom konkretnych działań, jakie można by podjąć, żeby zwiększyć trafność zewnętrzną badań

cywilizacji zachodniej) jest oczywiste, o tyle to, jak wychodzić poza badania samoopisowe i oparte na czasach reakcji wymaga większej kreatywności.

Aby ukonkretnić postulat „więcej zachowania w psychologii” przeanalizuję teraz kilka przykładowych badań z jednego numeru JPSP. Przedstawię je w wersji uproszczonej i nie będę skupiał się na wszystkich subtelnościach teoretycznych, gdyż przykłady te mają służyć tylko zobrazowaniu idei, a nie omawianiu konkretnych badań. A więc w roczniku 2010 mogliśmy byli zapoznać się z takimi oto badaniami:

1. McGregor, Nash, Prentice (2010) (omawiany już szerzej w rdz. 2.1)

a. Zakładany efekt: niemożność zrealizowania konkretnych celów będzie zwiększała zaangażowanie w zachowania religijne

b. Sposób dowodzenia występowania efektu: osoby, które otrzymywały nierozwiązywalne zadanie wykazywały wyższy wzrost przekonań

religijnych (mierzonych kwestionariuszowo) w porównaniu do osób z grupy kontrolnej (uwzględniano również pewne zmienne dyspozycyjne, ale dla tych rozważań to nieistotne)

2. Bergsieker, Shelton, Richeson (2010)

a. Zakładany efekt: osoby białe w interakcji z osobą czarną będą przede wszystkim podkreślały swoją sympatyczność; natomiast osoby czarne w obecności osób białych swoją kompetencję (inteligencję, wiedzę itp.), gdyż obydwie grupy chcą przeciwdziałać stereotypom i oczekiwaniom drugiej strony

b. Sposób dowodzenia efektu: 1) proszono o wyobrażenie sobie interakcji z osobą tej samej rasy lub innej rasy i odpowiadanie na pytanie o to jakie elementy zachowania byłyby ważne 2) badanie ankietowe na temat zachowania względem przyjaciela innej rasy lub tej samej 3)

zaaranżowanie interakcji z osobą z innej lub takiej samej rasy, a następnie ocena przez ślepych sędziów kompetentnych zachowań na podstawie nagrań na taśmach wideo

a. Zakładany efekt: osoby z niższych klas społecznych są bardziej prospołeczne (co wyrażą się m.in. większą szczodrością, zaufaniem i gotowością do pomagania)

b. Sposób dowodzenia efektu: trzy eksperymenty, w tym dwie gry

ekonomiczne w których mierzono gotowość do dzielenia się i zaufanie do partnera gry (np. poprzez dzielenie się potencjalnymi punktami, bez gwarancji ich odzyskania); eksperyment w którym mierzono gotowość do pomocy rzekomemu drugiemu badanemu; badanie kwestionariuszowe w którym indukowano poczucie przynależności do różnych stopni drabiny społecznej (poprzez poznawcze porównywanie się z osobami stojącymi nisko lub wysoko), a następnie wypełniano ankietę mierząca „ile należy łożyć na dobroczynność”. Z wyjątkiem ostatniego badania przynależność do klasy społecznej badano poprzez kwestionariuszowe samooceny (na marginesie: jedno z badań autorstwa tego zespołu zakwestionował potem Francis, 2012c)

Wszystkie powyższe artykuły empiryczne z pewnością zaliczają się do „górnej półki”. Aby dowieźć zakładanych efektów przeprowadzano kilka niezależnych badań

(minimum 4), stosowano alternatywne, czasami pomysłowe metody, nieco modyfikowano warunki i próbowano wyeliminować alternatywne wyjaśnienia. Trafność wewnętrzna wydaje się być bez zarzutu. Podbudowa teoretyczna jest szeroka (m.in. cytowanych jest sporo wcześniejszych badań). W moim przekonaniu artykuły jako takie z pewnością zasługują na druk, a poznawczo wskazują, że istnieją dobre wstępne przesłanki, żeby przypuszczać, że hipotetyczne efekty są prawdziwe. Zarazem mając świadomość ograniczeń trafności powyższe artykuły powinny

stanowić początek pracy nad dowodzeniem rzeczonych efektów. Rzetelna praca empiryczna wymagałaby teraz, aby niezależny zespół badaczy zreplikował owe badania (aby wykluczyć występowanie jakiś niezidentyfikowanych artefaktów, względnie wykluczyć oszustwo), następnie warto by sprawdzić „tradycyjne”

zagrożenia trafności zewnętrznej: czy inne osoby, inne warunki i sposoby manipulacji zmiennymi lub inne okoliczności kulturowe nie zmieniają zasadniczo obrazu

Zakładając nawet, że hipotetyczne efekty są trafne zewnętrznie (np. inne grupy społeczne zasadniczo uzyskiwałyby podobne wyniki) w dalszym ciągu owe badania relatywnie niewiele mówią nam o tym jak owe efekty mają się do „życia

codziennego”. Przykładowo w badaniu nad zachowaniami religijnymi manipulacja eksperymentalna podnosiła wynik o ok. pół punktu na pięciopunktowej skali postaw religijnych. Choć można wyliczyć wielkość efektu relatywnie do grupy kontrolnej, myślę jednak, że powie nam to bardzo niewiele jak bardzo porażka w życiu

codziennym będzie zwiększyła uczestnictwo w praktykach religijnych. Analogicznie nie wiemy czy 90 ms (tak jak u Hafer, 2000) różnicy w zmodyfikowanym zadaniu Stroopa przekłada się na radykalne zmniejszenie wrażliwości na ofiary

niesprawiedliwości czy niewielkie? Może też być tak, że obecny w laboratorium efekt, w codziennym życiu wskutek interakcji z innymi zmiennymi rozmywa się zupełnie, a może wprost przeciwnie, potęguje się. Oczywiście, rozmaite modyfikacje służą nie tylko potwierdzeniu/falsyfikacji wyjściowego efektu, ale również zrozumieniu jego uwarunkowań (w tym ograniczeń występowania).

Oto kilka pomysłów jak mogłyby wyglądać kontynuacje badań nad hipotetycznymi efektami:

1. Niepowodzenia zwiększają zachowania religijne (McGregor, Nash, Prentice, 2010): pomimo tego że hipoteza implikuje konsekwencje behawioralne badano tylko postawy. Być może ów efekt jest krótkotrwały i nie przekłada się na

zasadnicze zmiany zachowania? Być może nie jest on uniwersalny, ale wynika tylko ze specyficznych funkcji religii w określonym kręgu kulturowym? Na początku spróbowałbym powtórzyć eksperyment, tym razem jednak zaangażować jakąś behawioralną zmienną zamiast pomiaru postawy.

Przykładowo po eksperymencie do badanych podchodziłby pomocnik badacza i zapraszał do wzięcia udziału w jakiejś formie praktyk religijnych. Dalej można sobie wyobrazić podłużne nawet kilkuletnie badania, w których monitoruje się rozmaite aspekty życia badanych oraz zaangażowanie w praktyki religijne (badani za stosowną gratyfikacją np. regularnie wypełniają ankiety w Internecie). Warto byłoby też przebadać różne grupy społeczne mniej lub bardziej „odnoszące sukcesy”, względnie osoby o różnych stopniach sukcesu w obrębie grup społecznych pod kątem ich aktywności religijnej.

2. Interakcje międzyrasowe (Bergsieker, Shelton, Richeson, 2010): w jednym z badań pojawia się nagrywanie rzeczywistej interakcji i analizowanie jej przez sędziów kompetentnych (co jest z pewnością krokiem w dobrym kierunku). Dalsze badania mogłyby wyglądać w ten sposób: obserwowanie i

przysłuchiwanie się interakcjom międzyrasowym w kawiarniach, lub innych publicznych miejscach (analogicznie jak u Dunbara, Marriott i Duncana, 1997), korzystanie z rzeczywistych zarejestrowanych danych (np. rozmaitych talk show). Interesującym rozwinięciem teoretycznym i sprawdzianem teorii, byłyby sytuacje, gdy osoba nie powinna się przejmować swoim stereotypem, bo powinien on ulec odwróceniu (np. osoba czarna stoi wysoko w hierarchii organizacji, a biała nisko). Szczególnie warto podkreślić, że badanie wykonano na amerykańskich

studentach i jak już wspominano prawdopodobnie jest to grupa o nastawieniu mało rasistowskim na tle reszty społeczeństwa (Henry, 2008). Zastanawiające jest, więc czy takie same efekty zaobserwowano by u osób z grup o innych wartościach.

3. Klasa niższa bardziej skłonna do pomagania (Piff, Kraus, Côté, Cheng, Keltner, 2010): to badanie zasługuje na pochwałę w stosunku do poprzednich, gdyż 3 z 4 badań używało jako zmiennej zależnej zachowania, co prawda w kontekście laboratoryjnym, ale jednak. Jedno z badań uwzględniało procesy wewnętrzne. I tu można sobie wyobrazić szereg prób uzupełnienia danych, szczególnie o

eksperymenty terenowe (osoby na ulicy ulegają np. jakiemuś wypadkowi; sprawdza się osoby, które były skłonne do pomocy; badanie można dodatkowo urozmaicać przeprowadzając je w miejscach, gdzie zwykle przebywa klasa wyższa np. ulice z luksusowymi sklepami, i tam gdzie zwykle przebywa klasa średnia lub niższe). Wydaje się, że również można spróbować pozyskać liczne dane archiwalne o rzeczywistych zachowaniach (przykładowo: skłonność osób z klas niższych do działania w organizacjach charytatywnych; ilość udzielanych pożyczek znajomym itd.). Dane pochodzące z ogólnonarodowych szerokich badań (takich jak „Diagnoza społeczna”) wydają się również potencjalnie doskonałym punktem wyjścia do dalszego sprawdzania tej hipotezy.

Pogłębianie badań nad określonymi efektami powinno pomóc wygenerować lepiej udokumentowaną i tym samym pewniejszą wiedzę, ale również przy tej okazji badacze powinni z większą szansą odkryć istotne moderatory hipotetycznych

efektów. Poza tym badanie tego samego efektu przy pomocy rozmaitych metod może pomóc lepiej naturę niektórych pośrednich miar zachowania (takich jak czasy reakcji), a tym samym przyszłe badania, które z jakichś względów (np. etycznych) będą wykorzystywały tylko owe miary, będą mogły być z większym stopniem pewności generalizowane na zachowania pozalaboratoryjne.

Powyższymi przykładami starałem się pokazać (mam nadzieję, że w sposób udany), że rozszerzanie spektrum danych o dane behawioralne jest jak najbardziej możliwe. Niestety, jest też bardziej pracochłonne i potencjalnie bardziej ryzykowne, gdyż może oznaczać zainwestowanie wielu zasobów w potencjalnie niepublikowalne badania. Jest to jednak problem mentalnościowy, a nie problem niemożliwych do obejścia ograniczeń w zwiększaniu trafności zewnętrznej badań psychologicznych.

ROZDZIAŁ 3

Powiązane dokumenty