• Nie Znaleziono Wyników

Human development jako tendencja rozwojowa

W dokumencie Przedsiębiorczość i Zarządzanie (Stron 38-41)

Prawo do rozwoju zostało przyjęte przez Organizację Narodów Zjednoczonych w  ra-mach trzeciej – solidarnościowej – generacji praw człowieka jako przynależne grupom społecznym, narodom itp. [Przybyszewski 2010, ss. 111–112]. Obecnie jest ono traktowa-ne jako rodzaj paradygmatu przyjmowatraktowa-nego na temat przyszłości [Walsh 2010, s. 15]. Pomimo to wielu badaczy, m.in. takich, jak: A. Payne i N. Phillips czy E. Gudynas,

38

je na trudności interpretacyjne związane z rozumieniem pojęcia „rozwój” [Payne, Phillips 2011, ss. 13–14, Gudynas 2011, ss. 441–442].

W potocznym – silnie zakorzenionym społecznie – podejściu kategorię tę łączy się z XIX-wieczną ideą postępu, zgodnie z którą rozwój jest utożsamiany z kapitalistyczną, liniową koncepcją wzrostową, gdzie kluczową rolę (jako miernik postępu) odgrywa PKB, czyli wartość wszystkich wytworzonych dóbr i usług, przeliczana w cyklu rocznym, wy-rażona w pieniądzach [Popkiewicz 2012]. W wizji tej silny nacisk kładzie się na wzrost go-spodarczy, którego podstawą są procesy uprzemysłowienia, urbanizacji i demokratyza-cji, ale także instrumentalne podejście do zasobów naturalnych oraz uznanie postępu za prawo naturalne [Rokitnicka, Woźniak 2016, s. 12]. W dużym uproszczeniu logika tego modelu rozwojowego jest następująca: człowiek dzięki wykorzystaniu swojej pracy fi-zycznej, intelektualnej oraz zasobom naturalnym zwiększa produktywność, będącą źró-dłem zysku i w konsekwencji także dobrobytu, który powszechnie uznaje się za istot-ną wartość społeczistot-ną, dlatego wzrost gospodarczy przyjmuje się za wyznacznik rozwo-ju [Harari 2018, s. 262]. Takie rozumienie rozworozwo-ju zaczęło być poddawane w wątpliwość w latach 70. ubiegłego stulecia, kiedy to coraz wyraźniejsza stawała się różnica pomię-dzy dostatkiem (ang. opulence lub abundance), dobrobytem (ang. welfare) a dobrosta-nem (ang. well-being) i wzrost fetyszyzowanego PKB nie pociągał już za sobą pozytyw-nych ocen dobrostanu społecznego [Szahaj 2015, ss. 42–43]. Doszło wtedy także do po-gorszenia się warunków społeczno-gospodarczych oraz coraz wyraźniej zaczęły się za-znaczać nierówności społeczne będące efektem określonego sposobu podziału docho-dów, a także rozpoczęto diagnozowanie chorób, których podłożem był styl życia zwią-zany z dostatkiem itp. Stało się jasne, że nastąpił kres tego, co może nam dać wzrost go-spodarczy. R. Wilkinson i K. Pickett podkreślają, powołując się na liczne badania, że ma-terialne podstawy poprawy jakości ludzkiego życia straciły na znaczeniu, a wzrost go-spodarczy będący motorem rozwoju przestał spełniać swoje zadania, gdyż „dobrostan i poczucie szczęścia przestały wzrastać wraz ze wzrostem gospodarczym” [Wilkinson, Pickett 2015, ss. 21–22].

Zdaniem A. Payne’a i N. Phillipsa przełomowe dla ukonstytuowania się nowego spo-sobu rozumienia rozwoju były publikacje A. Sena i M. Nussbaum oraz Human Development Report (HDR), tj. Raport o Rozwoju Społecznym z 1990 r. opracowany przez M. ul Haqa, któ-ry zapoczątkował prace nad HDI, czyli Wskaźnikiem Rozwoju Społecznego (ang. Human Development Index) [Sen 1985, Nussbaum 1993, Payne, Phillips 2011, Human Development Report 1990 1990]. Raport HDR i wskaźnik rozwoju HDI są publikowane co roku.

A. Sen w prowadzonych od początku lat 80. XX w. badaniach zwracał uwagę na dwie zasadnicze kwestie: pierwsza, dotyczyła samej definicji rozwoju, druga – powiąza-na z nią – odnosiła się do szeroko rozumianej kategorii „dobre życie”, którą możemy rozu-mieć jako dostatek, dobrobyt lub dobrostan [Sen 1985]. Dostatek – według T. Jacksona Agata Hilarowicz, Grażyna Osika

39

– „oznacza bezpośrednią dostępność i ciągłe krążenie towarów materialnych” [Jackson 2015, s. 64]. Odpowiada to konwencjonalnemu rozumieniu rozwoju jako zaspokojeniu materialnemu, natomiast w odniesieniu do dobrobytu dostatek staje się narzędziem po-szerzania zakresu działania i tak ujmowany jest źródłem rozwijania ludzkich możliwości (ang. capabilities), można zatem powiedzieć, że dostatek przyjmuje w tym podejściu uży-teczny charakter [Sen 1985]. W przypadku dobrostanu punkt ciężkości zostaje przesu-nięty w stronę zapewnienia wolności pozwalającej realizować te możliwości [Sen 1993]. Jak trafnie ujmuje to T. Jackson: „[…] sedno tkwi w tym, że […] ludzie powinni mieć pra-wo wyboru, czy chcą uczestniczyć w życiu społecznym, czy chcą pracować zarobkopra-wo, a może nawet, czy chcą żyć zdrowo. Ważna jest możliwość rozwoju” [Jackson 2015, s.71]. Propozycja A. Sena dobrze oddaje ewolucję jaką przeszło pojęcie rozwoju – od wizji mie-rzonej kryteriami wzrostu gospodarczego do utożsamiania rozwoju z ogólnie rozumia-ną jakością życia [Sen 1993]. W tym drugim podejściu jest on procesem polegającym „na rozszerzeniu możliwości rozwoju osobistego i społecznego poszczególnych jedno-stek, poprawy ich możliwości życiowych i realizacji ludzkiego potencjału” [Payne, Phil-lips 2011, s. 145].

Podobną tendencję możemy obserwować w przypadku HDR, czyli Raportu o Roz-woju Społecznym, który już w samej nazwie uwzględnia tę społecznie ukierunkowaną wizję rozwojową. W pierwszym HDR i HDI rozwój społeczny był definiowany „[…] jako proces rozszerzania ludzkich wyborów i obejmował trzy zmienne: oczekiwaną długość życia w chwili urodzenia, wskaźnik alfabetyzacji oraz rzeczywisty PKB na mieszkańca, natomiast w  latach 2007/2008/2009 był określany jako proces poszerzania rzeczy-wistego wyboru ludzi wśród możliwości, które pozwalają im prowadzić życie, które cenią […] wzrost swobód ludzkich do życia według własnego uznania” [Alkire 2010]. Niezależnie od oceny mierników uwzględnianych w  kolejnych raportach najistotniej-szy był sam fakt wyjścia poza PKB jako miernika rozwoju oraz zwrócenie uwagi na su-biektywny aspekt poczucia satysfakcji z życia, dokonujący tego jakościowego przesu-nięcia z dostatku ku dobrostanowi, stawiającego w centrum uwagi kategorię „jakość ży-cia”. J. Rifkin uważa wręcz, że rola PKB jako wskaźnika rozwoju gospodarczego będzie traciła na znaczeniu właśnie ze względu na dokonujące się przeniesienie priorytetów społecznych: „w połowie tego wieku wskaźniki jakości życia we wspólnocie współpracy staną się prawdopodobnie papierkiem lakmusowym służącym do mierzenia dobrobytu ekonomicznego każdego narodu” [Rifkin 2016, s. 31].

W niniejszych rozważaniach proponuje się przyjęcie – za E. Bińczyk – następującej definicji jakości życia: jest to „możliwość cieszenia się szacunkiem równych sobie, mak-symalizowania wolności, dokonywania indywidualnych wyborów, wchodzenia w relacje z innymi, podejmowania działań uznawanych za sensowne, wykonywania pracy dającej satysfakcję i gwarancję tego, że jesteśmy komuś potrzebni” [Bińczyk 2015, s. 9].

40

Zdaniem D.P. Schafera, „[…] jakość życia jest niemożliwa bez wystarczającej ilości je-dzenia, odzieży, schronienia i bezpieczeństwa, zapewniających przetrwanie. Jednak po-cząwszy od tych potrzeb, jakość życia przybiera wiele różnych znaczeń. […] Kluczem jest osiągnięcie harmonijnej równowagi między materialnym i niematerialnym, a także ilościowym i jakościowym wymiarem życia” [Schafer 2008, ss. 149–150].

Uwzględniając wskazania takich badaczy, jak np. D.N. McCloskey, E. Phelps czy J. Mo-kyr, musimy mieć świadomość, że opisywane powyżej społeczne przewartościowania wizji rozwojowych tworzą nowe konteksty dla wszystkich aspektów życia społecznego, w tym pracy i zatrudnienia. Rozpoznawane obecnie zmiany generacyjne pokazująjak bardzo podlega modyfikacji sposób myślenia na temat tego, czym jest praca oraz z ja-kim przekształceniem oceny jej znaczenia – z perspektywy ogólnych celów życiowych oraz powiązanych z nimi tendencji dążeniowych – mamy do czynienia [Hysa 2016, ss. 385–398]. Manifestuje się to np. tym, że coraz rzadziej wykonywany zawód definuje naszą tożsamość.

Przemianie przekonań towarzyszy bezprecedensowy skok technologiczny tworzący zupełnie nową rzeczywistość pracy, która – coraz częściej – nosi znamiona usieciowania.

Uwarunkowania technologiczne usieciowanego

W dokumencie Przedsiębiorczość i Zarządzanie (Stron 38-41)