• Nie Znaleziono Wyników

6.3. Parateksty w prasie

6.3.2. I. Lid migrujący

Pozostające na obrzeżach pola warianty lidów adaptują skompresowaną postać komen tarza prasowego ( W o j t a k 2004a: 167-203), sylwetki ( W o j t a k 2004a: 130-133). Dowodem na elastyczność wzorca lidu, czyli możliwość wie­

lorakich nieszablonowości są nie tylko adaptacje zminimalizowanych postaci wzorców krótszych gatunków prasowych, ale także relacje między posta­

ciami lidów tradycyjnych i migrujących. Otóż współczesna praktyka redak­

cyjna w tygodnikach i miesięcznikach wykazuje, że niektóre teksty dzienni­

karskie posiadają oba typy lidów: lid t r a d y c y j n y , czyli bezpośrednio uprzedzający korpus i lid migrujący, zapowiadający korpus w strukturze adaptacyjnej spisu treści. Zgodnie z lansowanym tu przekonaniem, że redun­

dancja należy do stylistycznych wykładników wzorców gatunków parateksto- wych, we współczesnych magazynach dochodzi nawet do czterokrotnego anonsowania tego samego tekstu prasowego, który ma zapowiedź w kano­

nicznej postaci spisu treści, w zajawce na okładce, w lidzie adaptowanym do spisu treści oraz lidzie jako pierwszym akapicie tekstu. Przypomnę w tym miejscu, że jest to dowód wspierający poglądy o narastającym autotematy- zmie mediów w ogóle ( M a j k o w s k a 2000: 241-242; W o j t a k 2001b, L o e w e 2005a).

Migrujący lid się usamodzielnia, będąc decyzją redaktora wydania, eks­

portowanym ze wspólnej z korpusem przestrzeni na początek makrotekstu- -periodyku. Wymiernym zewnętrznym sygnałem tej samodzielności jest ty­

tuł, choć t o ż s a m y z t y t u ł e m t e k s t u p r a s o w e g o. Wszelako chcę wyraźnie powtórzyć, że o autonomiczności (w relacji do korpusu) lidu sta­

nowią jednokierunkowe wskaźniki koherencji: to korpus bardziej potrzebu­

je lidu niż odwrotnie. Typograficzne sygnały odrębności lidu migrującego podobne zresztą do tradycyjnych (wyróżnienia wielkością i kolorem czcionki, towarzysząca ilustracja) także przychylają się do tego ujęcia. Segmenty skła­

dające się na lid migrujący to:

• tytuł tekstu właściwego i zarazem lidu,

• wskaźnik deiktyczny (strona druku początku korpusu, często z towarzy­

szeniem grafiki),

• akapit anonsujący.

Pierwszy i drugi wymieniony segment stanowią ramę delimitacyjną aka­

pitu i kolejność ich pojawienia się nie jest dla redaktora elementem obligują­

cym. Dopuszczalne są, jak widać z praktyki dziennikarskiej, wszystkie możli­

wości, czyli tytuł - akapit - strona; tytuł - strona - akapit, akapit - tytuł - stro­

na. Ponadto w ramach rozszerzenia wariantu tej odmiany w segmencie z ty­

tułem pojawia się czasami nazwisko autora korpusu.

Akapit stanowiący lid migrujący winien być tożsamy z lidem tradycyj­

nym. A jednak nie jest to praktyka opatrzona klauzulą normatywności. Równie często dokonuje się powtórnego streszczenia korpusu czy też inaczej hierar- chizuje dane zawarte w lidzie tradycyjnym, por.:

[strona]: 60 [tytuł]: Placebo - niby nic [lid migrujący] Nie jest najważniejsze, co łykasz, ale czy wierzysz, że to, co łykasz, może ci pomóc.

[tytuł] Placebo - niby nic [lid tradycyjny] Większość lekarzy ignoruje wpływ psychiki na stan zdrowia pacjenta. Ale chyba każdy wie, że wyleczyć chorego wbrew jego woli to trudna sztuka

Prz 2003, nr 47

[lid migrujący]: Barbara Piasecka-Johnson zajmuje 168 miejsce na liście naj­

bogatszych ludzi świata. Jest najbogatsza Polką i najbogatszą mieszkanką księs­

twa Monako. Lepiej zarządza majątkiem niż robił to jej zmarły mąż Seward

Johnson, syn założyciela korporacji Johnson&Johnson. Po jego śmierci, w 1983 r., odziedziczyła 350 min doi. Dziś jej majątek ocenia się na 2,4 mld doi. [strona]:

46 [autor] Robert Moreń [tytuł]: Basiu, daj!

[tytuł]: Basiu, daj! [lid tradycyjny]: Kto jest najbogatszym Polakiem? Przy­

zwyczailiśmy się myśleć o trójce Kulczk - Gudzowaty - Krauze. Tymczasem oni razem wzięci nie mają nawet połowy tego, co pewna Polka, która w 1968 r.

wyjechała z setką dolarów w kieszeni do USA, by zostać pokojówką. Dziś na sam jej widok Polakom wyciągają się ręce. [autor] Robert Moreń

P 2002, nr 51/52

Przykłady można mnożyć: relacje między dwoma postaciami wzorców lidów tradycyjnego i jego migrującej odmiany kształtują się doraźnie i nie do­

strzega się tu precyzyjnych obligacji. Na pewno struktura akapitu jest zde­

terminowana przez dokonane na korpusie streszczenie jego treści, ale już rodzaju selekcji nic nie określa. W lidzie dochodzi też do zachwiania zawar­

tej w korpusie hierarchii skomponowanych elementów. Odtwarzanie porząd­

ku kompozycyjnego tekstu prasowego nie stanowi w lidzie migrującym za­

sady. Wielość możliwości nowego zhierarchizowania zawartości korpusu, a tym samym także liczne sposoby waloryzacji tegoż prowadzą do powstania różnokształtnych akapitów spełniających równie dobrze tę samą funkcję.

Podsumowując charakterystykę wzorca gatunkowego lidu, bo w tej per­

spektywie został on powyżej omówiony, przypomnę, że za postaci kanonicz­

ne uznajęlidystanowiące f r a g m e n t t e k s t u w ł a ś c i w e g o l u b k o ­ l e k c j ę f r a g m e n t ó w (lid-cytat). W ich pobliżu znajdują się lidy w istocie będące pierwszym akapitem tekstu, bez nich bowiem korpus jest niekohe- rentny. Cechuje się on wówczas sygnałami i symptomami nawiązania tema­

tycznego. Altemantami genotypu są wszelkie s t r e s z c z e n i a k o r p u s u stanowiące jego wspólnoprzestrzenną eskortę, zawierające wskaźniki zjed­

nujące czytelnika współczesnych periodyków (lid streszczający, pytający, anegdotyczny). We wzorcach altemacyjnych osoba autora korpusu, a także czytelnik nie są zwykle eksponowani, na plan pierwszy wysuwa się ewalu- owane i ogólnie wspomniane zagadnienie, któremu poświęcony jest tekst.

Do prezentacji zindywidualizowanych (a nie powszechnie znanych, czyli ni­

czyich opinii) poglądów autorskich dochodzi w postaciach adaptacyjnych.

Lidy anektują strategie stylistyczne i struktury wzorców gatunków praso­

wych, jak sylwetka, komentarz (lid prognozujący), news (lid dramatyczny) oraz innych, jak biogram, opis unaoczniający (lid opisowy), definicja (lid hasłowy). Postaci adaptacyjne lidu cechują się swoistą koherencją i są na tyle samodzielne, że uwalniają się od korpusu, zyskując status odmiany gatunko­

wej, nazwanej przeze mnie l i d e m m i g r u j ą c y m . Wyposażony we wskaźniki deiktyczne i eksportowany na pierwsze strony periodyku struktu­

ralnie przypomina dziennikarską zapowiedź. Lid migrujący w magazynach

(tygodnikach i miesięcznikach) spełnia z powodzeniem także funkcję zapo­

wiedzi w dziennikach. Ta nie znajduje bowiem swego miejsca w pismach wydawanych z dłuższymi przerwami. O odrębności uwolnionego lidu świad­

czy ponadto dyspozycja do kształtowania adaptacyjnej struktury wzorca spisu treści. Mobilność i wielokrotne czy też wielopoziomowe adaptacje ja­

wią się w ogóle jako cecha typowa paratekstów (por. P i ę t k o w a 2004a;

2004b; L o e w e 2004b). Są też gatunkami, których wzorce aktualnie nie­

zwykle ewoluują, by nie powiedzieć, że tempo tych przemian oraz poszuki­

wanie atrakcyjności przekazu w nadrzędnym celu sterowania lekturą/ per­

cepcją odbiorcy stanowią dominantę wszystkich aspektów odpowiednich wzorców gatunków paratekstowych.

6.3.3. Zapowiedź

Zapowiedź - jak już powiedziano - uznana jest za autonomiczny pra­

sowy gatunek informacyjny ( B a u e r 2000) z zastrzeżeniem, że coraz trudniej w jej przypadku mówić aż tak kategorycznie (F r a s 1999:31). Sama decyzja edytorska o powstaniu zapowiedzi danego korpusu na pierwszej stronie ga­

zety jest już, wedle reguł gatekeepingu, ewaluacyjna. Klasyczne zabiegi ga- tekeepingu ( G a l t u n g , R u g ę 1965) należą do warsztatu dziennikarza, któ­

ry spośród depesz agencyjnych wybiera wiadomości, jakie staną się w jego przekonaniu dla czytelników wydawnictwa, w którym pracuje, informacja­

mi ciekawymi, cennymi, istotnymi. Jego zadaniem jest także przekonać do tego redaktora wydania, który podejmuje ostateczną decyzję o systemie za­

biegów sterujących oraz hierarchizacji artykułów poprzez sposób i kolejność umieszczenia ich na poszczególnych stronach, a potem również w odpo­

wiednim miejscu strony czasopisma/ gazety. Taki lapidarny opis zapowiedzi zwanej też w innych opracowaniach zwiastunem i zajawką znaleźć można w pracach o warsztacie dziennikarskim Janiny F r a s (1999), Stanisława B o r t - n o w s k i e g o (1999), Zbigniewa B a u e r a (1996, wyd. II - 2000) i Graży­

ny M a j k o w s k i e j (1996, wyd. II - 2000). Zapowiedź jako gatunek praso­

wy dowartościowała wszakże dopiero wnikliwa analiza Marii Wojtak, któ­

ra przedstawiła jej interpretację istotnie w kategoriach genologicznych ( Wo j ­ t a k 2001; 2004a). Podtytuł rozdziału, który Maria Wojtak poświęciła zapo­

wiedzi, brzmi Informacja o informacji i reklama informacji, co już na początku sugeruje dwojaką perspektywę tego tekstu. Po pierwsze tę tradycyjną, por­

tret zapowiedzi jako gatunku informacyjnego, po drugie tę związaną ze zja­

wiskiem autotematyczności w nowych mediach, którego przejawem są wszelkie zabiegi zdobywania audytorium. Walery P i s a r e k tłumaczył ich

obecność tak: „za grzech śmiertelny przekazu [...] uchodzi brak szerszego zainteresowania społecznego" (2001:11).

W o j t a k w zapowiedziach dostrzega „intencję podwójnego powiada­

miania: o fakcie i o tekście przedstawiającym fakt bardziej szczegółowo"

(2004a: 104). Jest to efekt roli, jaką autorka przypisuje zapowiedziom, czyli anonsowania innych tekstów prasowych. Tak postrzegane eskorty wyzy­

skujące spetryfikowane postaci tekstów informacyjnych znajdują swe miej­

sce w polu gatunków paratekstowych. Podobnie jak w telewizji do roli zwia­

stunów został zaadaptowany wywiad, w radiu na przykład partnerska roz­

mowa, a w książce - biogram, tak adaptacyjne postaci wzmianki, sylwetki czy wiadomości prasowej w dobie ekspansywnej autotematyzacji w mediach uzyskały samodzielność i mogą być traktowane jako pełnoprawne gatunki.

Zapowiedzi zadomowiły się nie tylko w „Gazecie Wyborczej", której Wojtak poświęciła najwięcej uwagi jako pionierowi, ale równie dobrze speł­

niają swe introdukcjonistyczne zadanie w wielu innych periodykach, jak np.

w ogólnopolskiej „Rzeczpospolitej", w regionalnym „Dzienniku Zachodnim"

albo regionalnych wydaniach periodyków ogólnopolskich „Metropol", „Dzień Dobry". Ton przeobrażeniom w zapowiedziach w istocie dała „Gazeta Wy­

borcza", publikując nową typografię strony tytułowej 29 V I2001 i mając na­

dzieję, że „taka »Gazeta« - weselsza nowoczesna i zupełnie wyjątkowa na światowym rynku prasowym - spodoba się [...]" (za: W o j t a k 2004a: 111).

Widać, spodobała się, skoro nie tylko jej piątkowe wydanie przyjmuje tę po­

stać, a ponadto wydawane w Polsce inne periodyki bez względu na zasięg przyjmują tę typografię za kanoniczną. Dla zobrazowania ekspansywności strategii typograficznej podam, że pierwsza strona „Rzeczpospolitej" (22 XII 2004) obok trzech zapowiedzi autonomicznych zawierała osiem zapowiedzi anektujących wzmiankę i trzy zapowiedzi adaptujące wiadomość prasową, por. fot. nr 10; natomiast w wydaniu „Dziennika Zachodniego" z 12 X 2005 wydrukowano obok dwóch zapowiedzi autonomicznych trzy zapowiedzi w postaci wzmianki i trzy zapowiedzi adaptujące wiadomość prasową; „Ga­

zeta Wyborcza" z 6 12006 anonsowała artykuły za pomocą trzech zapowie­

dzi o kształcie wzmianki i dwie o kształcie wiadomości.

Wśród segmentów struktury zapowiedzi nieautonomicznej, sprzężonej z innymi gatunkami informacyjnymi, jak sygnał, wzmianka, notatka, wiado­

mość oraz inne gatunki prasowe, W o j t a k wymienia:

• „tytuł o funkcji informacyjnej [...],

• segment główny [...] złożony z jednego lub kilku zdań komunikujących o ak­

tualnym zdarzeniu,

• formułę odsyłającą do tekstu właściwego [...]" (2001b; 2004a: 103).

W przyjętej przeze mnie perspektywie charakterystyki gatunków para­

tekstowych czwartym obligatoryjnym, lecz pragmatycznym warunkiem jest miejsce prezentowania zapowiedzi. Występują one na p i e r w s z e j s t r o ­

n i e g a z e t y l u b j e j d o d a t k u. Wewnątrz numeru drukowane są nato­

miast parateksty (zapowiedzi autonomiczne w rozumieniu Wojtak) bezpośred­

nio poprzedzające właściwy tekst dziennikarski, zwane lidami, których mo­

bilność wykazywałam w paragrafie wcześniejszym. W związku z przyjętą przeze mnie optyką obserwacji pola gatunków paratekstowych i celem nada­

nia im mocy genetycznej nie posługuję się dla wyróżnienia obiektów przy­

miotnikiem dookreślającym zapowiedź (jak czyni to Wojtak), lecz staram się wyzyskiwać dla dyferencjacji swoiste nazwy dla poszczególnych genoty­

pów. Porównajmy zatem przykłady zamieszczone w innych niż GW perio­

dykach (fot. 9,10):

Najczęstszy kierunek: Niemcy.

R ynek Po przystąpieniu naszego kraju do Unii Europejskiej aż 350 tys.

Polaków, z łącznej liczby pół miliona pracujących w UE, podjęło pracę w Niem­

czech. Zdecydowana większość z nich zarabiała jako pracownicy sezonowi w rolnictwie, sadownictwie, hodowli i leśnictwie - podało wczoraj Ministerstwo Gospodarki i Pracy. Str. 7

M, 6 V 2005 KRAJ

Św ięta za kratkam i

Lobbysta Marek D. i jego asystent oraz poseł SLD Andrzej Pęczak święta i najbliższe trzy miesiące spędzą w areszcie. Posłowi nie pomogły proceduralne przepychanki z pozbawieniem go immunitetu, [logo „Rz"] A 3

Rz 22 X II2004 ŚWIAT

K ilka żon dla Europejczyka

Muzułmańscy imigranci przywożą do Europy własne tradycje i zwyczaje.

Jednym z nich jest poligamia. Czy może ona zostać zaakceptowana przez spo­

łeczeństwa europejskie? [logo Rz] A 8

Rz 22 X II2004

„Pudzian" i porządki. MARIUSZ PUDZIANOWSKI - STU DENT KA­

TO W ICK IEJ AWF, BĘ DZ IE SIĘ SPECJA LIZO W A Ł W SPO R TA CH ZIM O W YCH STR O N A 25

DZ 12 X 2005 Ja k m ieszkają gw ia zdy POSIADŁOŚĆ BRADA PITTA I JENNIFER A N ISTO N W BEVERLY HILLS JEST DO KUPIENIA ST R O N Y 14-15

DZ 12 X 2005

Informacje pomieszczone w tekście zapowiedzi anektującej strukturę syg­

nału i wzmianki zwykle odpowiadają na dwa prasowe pytania kto? co?, a pod­

czas adaptacji innych struktur, jak notatka i wiadomość prasowa, na kolejne dwa: gdzie? i kiedy? Wydaje się, że o stopniu szczegółowości nie decyduje pro­

fil dziennika, lecz charakter anonsowanego korpusu. Na jednej stronie wy­

pełnionej zapowiedziami spotkać można eskorty kanoniczne (odpowiedzi na cztery pytania) oraz zredukowane do odpowiedzi zaledwie na jedno pytanie. Obligatoryjnie występująca w zwieńczeniu zapowiedzi d e i k s a p r z e s t r z e n n a , odsyłająca do korpusu wewnątrz numeru, stanowi o pa- ratekstowości tego anonsu na wzór deiksy temporalnej w paratekstach ra­

diowych i telewizyjnych. Zacytowane zapowiedzi mają posłużyć ilustracji ustaleń Wojtak w sprawie cech strukturalnych i stylistycznych tych adaptacji.

Językowo nie odbiegają one mianowicie od tonu wypowiedzi informacyjnych:

słownictwo ogólne, raczej zrozumiałe, oficjalność przekazu w konstrukcjach składniowych - bezosobowość, brak elementów potocznych, polisemicznych, waloryzujących pośrednio. Wszelako tylko sporadycznie udaje się konstru­

ować informacyjny tekst prasowy wedle tych wskazówek, podobnie i anek­

tujący te gatunki paratekst nie jest wolny od pośredniej waloryzacji i indy­

widualizacji przekazu. Nadto zapowiedź nie powiadamia jedynie o fakcie, ale także o korpusie i to podwójnie obliguje redaktora: eskorta jako wynik operacji na tekście ma być wierna treściom korpusu i jednocześnie zareko­

mendować go do lektury czytelnikowi gazety. To prowadzi do stosownych językowych gier perswazyjnych (L o e w e 2006a). Stąd w przytoczeniach:

• naturalnie wynikające z sygnału pytania jakoby stawiane przez czytelni­

ka: Czy może ona zostać zaakceptowana przez społeczeństwa europejskie?;

• kolokwializmy: przezwisko miast nazwiska;

• kluczowe dla kultury masowej leksemy: Beverly Hills;

• ikony popkultury: Brad Pitt;

• hiperonimy konotujące pożądane bogactwo: posiadłość;

• magia wielkich liczb, które w zapowiedzi wszak nie musiały być dla wia­

rygodności przekazu zacytowane: 350 tys., pół miliona;

• uwiarygodnienie dzięki cytatowi ze źródła podanego w pełnym brzmie­

niu: jak podało Ministerstwo Gospodarki i Pracy.

Wojtak pisze również, że struktura zapowiedzi może być poruszona w róż­

nym stopniu, na co pozwalają trzy wydzielone w niej segmenty. Autorka przypisuje spore możliwości w zakresie dokonywanych modyfikacji poczyna­

niom dziennikarskim. I tak, nagłówków zapowiedzi dotyczą te same prawa i konwencje, jakie przewidziano dla tytułów prasowych w ogóle ( P i s a r e k 1967; M a ś l a n k a , red. 1976; P i s a r e k 2002). Podobnie w zakresie treści zapowiedzi, która stylistycznie i strukturalnie nie odbiega od sygnału, wzmian­

ki, notatki, wiadomości (F r a s 1999; B a u e r 2000; W o j t a k 2004a).Przy­

chylam się do dygresyjnej opinii autorki, że spetryfikowana struktura zapo­

wiedzi (nieautonomicznych w jej rozumieniu) „nie oznacza ani absolutnego skostnienia całości, ani dominacji szablonu w poszczególnych segmentach"

( W o j t a k 2004a: 104). Trzeci segment omawianego paratekstu jest jego czę­

ścią niezbywalną, która wszak podlega pewnym modyfikacjom. Praktyka dziennikarska wskazuje na istnienie repertuaru odniesień do miejsca druku

korpusu. Kanoniczna formuła s. X może przybrać postać: Więcej s. X; Czytaj s. X; Szczegóły s. X.

Ponadto do głosu coraz częściej dochodzą towarzyszące elementy gra­

ficzne i ikoniczne, jak logo „Rzeczpospolitej" przed notacją strony oraz mniej lub bardziej atrakcyjne dla oka - strzałki i groty » , > (L o e w e 2007). Rów­

nocześnie w praktyce redakcyjnej coraz częściej dostrzec można rozbudo­

wywanie elementów paratekstowych sensu stricto do pełnej ramy delimita- cyjnej, a nie tylko do jednej jej eksordialnej części, por.:

CZYTA ] W DZ

SAMOCHODY W (BEZ)RUCHU! Trwają wielkie remonty układu komunikacyjnego w centrum Katowic, ale to nieprawda, że przez miasto nie da się przejechać. Wystarczy wybrać się w podróż między godziną 23. a 4. rano

REGION >STRONA7

DZ 12 X 2005

Prócz graficzno-werbalnego sygnału odniesienia do strony w składniku finalnym podaje się charakterystykę semantyczną nadrzędną dla korpusu:

jest on drukowany na stronach traktujących o regionie. Klamrę zaś tworzy składnik inicjalny wyrażony w bezpośredniej pojedynczej formie apelatyw- nej. Zdradza on oczekiwania nadawcy tekstu prasowego wobec czytelnika, ale może też przyjąć postać metatekstowego sygnału ujawniającego ekspli- cytnie czynności dziennikarzy miast powinności czytelników, czyli

dziś piszemy...

Świąteczna walka o dorsze

Polska zabiega o utrzymanie obecnych limitów połowów dorszy na Bałtyku.

W trakcie rozpoczętego wczoraj ostatniego posiedzenia rady ministrów rol­

nictwa przeciwstawialiśmy - wraz z innymi państwami regionu - interesy gos­

podarcze względom ekologicznym promowanym przez Brukselę, [logo Rz] B2

„Ekonomia i Rynek" dodatek do Rz 22 X II2004

Incipit dla serii zapowiedzi składa się z sygnału temporalnego, który do­

pełnia w exordium sygnał przestrzenny, por.:

DZISIAJ