• Nie Znaleziono Wyników

W szerszej perspektywie za tekst można uznać pojedyncze wydanie tytu­

łu prasowego, na który składają się w dziennikach wybrany przez daną redakcję i wyeksponowany na pierwszej stronie news (opatrzony ilustracją) oraz stałe rubryki informacyjno-publicystyczne typu Region, Kraj, Świat, Go­

spodarka, Kultura, Sport, Biznes, Rynek, Rozmaitości itp., zaś w czasopismach news zastępowany jest przez temat numeru, któremu poświęcony jest artykuł wiodący oraz teksty publicystyczno-informacyjne prezentowane w kolejno­

ści właściwej profilowi danego tytułu. Eskortami tak szeroko rozumianego tekstu prasowego są spis treści numeru pisma lub często artykuł redakcyj­

ny zapowiadający teksty danego wydania. O tak pojmowanej prasie piszą zwykle medioznawcy, prasoznawcy, socjologowie, statystycy. Prasa wypeł­

nia czas wolny człowieka, który przeistacza się w czytelnika, dodajmy, z własnej woli. Lektura poszczególnego wydania wymaga bowiem każdo­

razowo wydatku i wygospodarowania czasu. Zachodzi sytuacja podobna do lektury książki. Obie sytuacje są różne wobec percepcji radia i telewizji.

Radio przede wszystkim chce dziś towarzyszyć słuchaczowi w jego pracy, hobby, odpoczynku, drodze do pracy itd., telewizja zaś dąży do wspólnego biesiadowania ze swoim widzem, łudząc niejako istnieniem wspólnej prze­

strzeni tej zabawy. Prasa stawia sobie zaś za cel informowanie, czyli przeka­

zywanie wiadomości, wyjaśnianie, interpretowanie rzeczywistości ( B a u e r 2000), popularyzowanie wiedzy i bycie ze swym czytelnikiem w jego wol­

nych chwilach, zapewniając mu rozrywkę. Takie zadanie najogólniej speł­

niają z różną hierarchią elementów ciągu wszystkie media i ich reprezentanci.

W żadnym wszelako razie prasa nie wymaga stałej obecności czytelnika, wręcz przeciwnie: typograficznie ułatwia mu odchodzenie i powrót do lektu­

ry. To medium posiada niejako najbardziej suwerennego odbiorcę, dzięki samo­

dzielnej decyzji przystępuje on do lektury. Myślę, że z tego powodu zwłasz­

cza od autora tekstów prasowych wymaga się szczególnego rodzaju odpo­

wiedzialności za publikowane treści.

Językoznawcza perspektywa badań prasoznawczych od lat kieruje jed­

nak w stronę tekstów tworzących kolejne wydania numeru. Ze względu na wymowę, hierarchię funkcji, cel, wybrane i zastosowane językowego środki wyrażania, cechy indywidualne i typowe pisze się o prasowych gatunkach

informacyjnych, publicystycznych ( Fr a s 1999; B a u e r , C h u d z i ń s k i , red. 2000), obserwuje się ich mariaże ( M a j k o w s k a 2000; W o j t a k 2004a), charakteryzuje styl komentatorów, felietonistów, recenzentów ( S ł a w k o w a 2000) czy wreszcie analizuje warsztat dziennikarski ( P i s a r e k 1983; 2002;

M a g d o ń 1993; B o r t n o w s k i 1999).

Dziennikarz prasowy jest zobligowany do wspomnianej szczególnej odpo­

wiedzialności dzięki istnieniu tzw. paktu faktograficznego, który zawiera on ze swym odbiorcą. Pisze Zbigniew B a u e r, że ów pakt jest ważny, jeśli nadawca dochowa trzech najistotniejszych warunków: „wierność przedsta­

wianemu faktowi lub stanowi rzeczy, szczegółowość i zwięzłość przekazu"

(2000:147). Pakt taki jest szczególnym przypadkiem umowy zawieranej przez partnerów każdej interakcji medialnej, która z pewnością stanowi część prag­

matycznego aspektu tej komunikacji, a zapewne także wyraz zespołu obli­

gacji nadawcy i zespołu oczekiwań odbiorcy związanych z realizacją gatun­

ku czy to w przestrzeni medialnej, czy też każdej innej. Pakt faktograficzny Bauera w zasadniczych swych warunkach bierze pod uwagę nie tylko funk­

cję, ale także formę przekazu, które nie wykluczają jego istnienia w innych sytuacjach werbalnych, np. niektóre gatunki naukowe, a także derywaty tek­

stowe (streszczenie, omówienie, recenzja). W istocie natomiast oddalają z tej perspektywy teksty innych mediów (radia i telewizji), które nie są w stanie długo zatrzymać uwagi swego odbiorcy, czyli nie mogą być zwięzłe i szcze­

gółowe zarazem. Czytelnik zaś jest dysponentem słowa drukowanego i re­

glamentuje je sobie wedle uznania.

Mimo tego że czasopisma coraz częściej się przegląda, bo procentowy udział grafiki i infografiki w typografii tytułu prasowego sukcesywnie wzra­

sta, nieustannie aktualna pozostaje typologia gatunków dziennikarskich czy też prasowych. Pierwszy przymiotnik, zawsze stosowany przez Janinę F r a s (1999), a często przez Zbigniewa B a u e r a (2000), akcentuje nadawcę tek­

stów, z kolei drugi, stosowany przez Marię W o j t a k (2004a), na plan pierw­

szy wysuwa medium (przekaźnik), co pozwala precyzyjniej określić niektó­

re z gatunków w polu. „Najważniejszym czynnikiem rozstrzygającym o spo­

sobie konstruowania wypowiedzi, a także o sposobie jej odbioru - pisze B a u e r - okazuje się źródło, z którego emitujemy dany komunikat i z którego on do nas dociera" (2000:146). Przyjęcie zatem perspektywy nadajnika oraz uzna­

nie paktu faktograficznego zapewniają istnienie prasowych gatunków in­

formacyjnych i gatunków publicystycznych. Gatunki informacyjne przeka­

zują wiadomości w sposób najbardziej zwarty i rzeczowy, zaś publicystyczne służą wyjaśnianiu rzeczywistości i jej ocenie, wszelako jedne i drugie sprzę­

żone są następującą zależnością: publicystyka nie istnieje, jeśli nie jest wsparta informacją o rzeczywistości, natomiast pozbawione wartościowania poda­

nie wiadomości uchodzi już dziś praktycznie za niemożliwe ( L o e w e 2006a).

Zainspirowane ekspansją reklamy w kulturze odrodzenie się badań nad re­

toryką obnażyło mnogość sposobów wartościowania i wyrażania opinii, pomijam tu oczywiste językowe środki ewaluacyjne, ale w kontekście anali­

zy tekstów medialnych wspomnieć należy o hierarchizacji podawanych wia­

domości w radiowych serwisach informacyjnych, umieszczenie tekstu pra­

sowego na pierwszej stronie albo na tzw. rozkładówce, wyróżnienie frag­

mentów kolorem lub wielkością czcionki (ikonizacja i grafizacja pisma), wresz­

cie nazwa agencji prasowej itd. Amerykański teoretyk komunikowania zja­

wisko ujął lapidarnie: „Ali news are views".

Gatunki informacyjne udzielają odpowiedzi na cztery klasyczne dzien­

nikarskie pytania: kto? co? gdzie? i kiedy? Współcześnie, zgodnie z tenden­

cją do daleko idącej ochrony praw autorskich, ale także by spełnić wymogi paktu, coraz częściej informacje opatrywane są notacją, skąd to wiadomo?.

Odpowiadając na kolejne dwa pytania, czyli: jak? oraz dlaczego?, dzienni­

karz wkracza już na teren interpretacji podanych faktów, skąd niedaleko do tekstu publicystycznego. Coraz częściej wobec powyższego medioznawcy piszą o funkcji informacyjnej tych tekstów lub o dominancie informacyjnej ( P i s a r e k 1983; F r a s 1999; B a u e r 2000; W o j t a k 2004a), umieszczając w tym polu gatunkowym sygnał, news, wzmiankę, notatkę, zapowiedź (zajawkę), sprawozdanie, kronikę, przegląd prasy, sylwetkę.

Zasadą gatunków publicystycznych z kolei jest eksponowanie na podsta­

wie zdobytej informacji poglądu autora, u podstaw którego leży autorski su­

biektywizm wobec zastanych faktów, który w dalszej kolejności prowadzi implicytnie do ujawnienia osobowości i indywidualności nadawcy. Przez pre­

zentację diagnoz, interpretacji, hipotez publicysty czasopisma kształtują opi­

nię czytelników, a więc społeczeństwa, wpływają pośrednio na jego posta­

wy i poglądy. Tradycja prasoznawcza do gatunków publicystycznych zali­

cza komentarz, artykuł publicystyczny, esej, felieton, recenzję, dyskusję ( B a u e r 2000), dziennik, list do redakcji i odpowiedź redakcji (F r a s 1999). Zaistniałe zmia­

ny we współczesnej praktyce dziennikarskiej odnotowali autorzy szkiców zamieszczonych w rzeszowskim wydaniu tomu z 2000 roku, proponując nową typologię gatunków w dziennikarstwie ( F u r ma n , K a l i s z e w s k i , W o 1 - n y - Z m o r z y ń s k i 2000).

Należy wspomnieć jeszcze o dwóch kluczowych dla prasy gatunkach, czyli o wywiadzie i reportażu. Zostają wyodrębnione z obu pól, ponieważ trudno się dziś badaczom zgodzić na to, że są one gatunkami z dominantą informacyj­

ną. Opracowując wywiad również w perspektywie generycznej, Małgorza­

ta K i t a usytuowała go co prawda w szerokiej perspektywie gatunków dziennikarskich, ale w tekście znajdują się wzmianki o tym, że w wywiadzie dochodzi do synkretyzmu funkcji informacyjnej i opiniotwórczej; zarazem przekonanie, iż wywiad jest gatunkiem pełniącym funkcję dokumentacyjną:

czysto poznawczą, prezentowania postaci, prezentowania poglądów oraz z całą pewnością funkcję perswazyjną w relacji do czasopisma, które wy­

wiad publikuje (Ki t a M. 1998:166-170). O reportażu podobnie mówić można w kategoriach synkretyzmu, jest bowiem dokumentem - choćby z genezy nazwy gatunkowej, która wywodzi z łaciny znaczenie 'donosić', a z języka francuskiego oznacza 'dziennikarskie sprawozdanie' ( W o j t a k 2004a: 268) - obciążonym subiektywizmem, gdyż warunkiem aktu tworzenia reportażu jest bezpośrednie uczestnictwo jego autora w opisywanych wydarzeniach.

Jak pisze Maria Wojtak, „stosunkowo rzadko sytuuje się reportaż wśród gatunków informacyjnych" ( W o j t a k 2004a: 269), co znajduje potwierdze­

nie w literaturze poświęconej w szczególności publicystyce ( S z u l c z e w - s k i 1976) oraz w wydaniach encyklopedycznych ( M a ś l a n k a , red. 1976).

Reportaż traktowany jest w tych ujęciach jako gatunek publicystycznej wypo­

wiedzi, występujący w prasie, radiu, filmie, telewizji, który posiada swe odmiany gatunkowe jak reportaż podróżniczy, reportaż interwencyjny, teraz także reportaż śledczy itd. Reportaż jest dziennikarską reakcją na rzeczywi­

stość - pisze Artur R e j t e r (2000) - co warunkuje jego tematykę i funkcję.

Bez względu na aktualne oraz przyszłe rozstrzygnięcia medioznawców w kwestii genologicznej i miejsca obu gatunków w polu, nie tylko reportaż, ale także wywiad są niezwykle popularnymi, chętnie czytanymi i nieodłącz­

nymi formami oraz efektami dziennikarskiej pracy. Zdaje się, że nikt dzisiaj nie wyobraża sobie gazet bez reportażu i magazynu bez wywiadu.