• Nie Znaleziono Wyników

maryla goszczyńska, Sabina koło-dziej, agata trzcińska, Uwikłani w świat pieniĄDza i konSUmp-cji. o SocjaLizacji ekonomicz-nej Dzieci i młoDzieży, warszawa 2012, ss. 168.

c

elem tej książki – jak informują autorki w „Przedmowie” i „Streszczeniu” – jest

„przedstawienie najważniejszych problemów związanych z tworzeniem się w umyśle dzieci i młodzieży subiektywnego obrazu świata eko-nomii”, pokazanie, jak istniejące obiektywnie zjawiska, zdarzenia, procesy i instytucje ekono-miczne postrzegane są przez dzieci i jaki wpływ wywierają na ich opinie, postawy, zachowania.

Wzbogaca te deklaracje zawarta w „Zakoń-czeniu” następująca uwaga: „Niniejsza książka poświęcona została problematyce socjalizacji ekonomicznej dzieci i młodzieży, rozumianej jako proces nabywania i gromadzenia wiedzy dotyczącej świata ekonomii oraz podejmowania własnej aktywności ekonomicznej (praca zarob-kowa, oszczędzanie pieniędzy, wydawanie ich, zadłużanie się itp.) służącej nabywaniu umie-jętności niezbędnych do podejmowania różno-rodnych decyzji o charakterze ekonomicznym”.

To ambitne zamierzenia. Problem jest ważny i aktualny, wymaga interdyscyplinarnej analizy.

Autorki omawiają go głównie w świetle ustaleń kształtującej się nowej subdyscypliny – psy-chologii ekonomicznej, wykorzystując zarówno utrwalone w literaturze, jak i niepublikowane opisy i wyniki badań.

Polskojęzyczna literatura na temat socjaliza-cji ekonomicznej dzieci i młodzieży jest dość skromna. Pierwsze badania w tej dziedzinie prze-prowadzono w latach osiemdziesiątych ubiegłe-go wieku, a intensywniej podjęto je wraz z prze-mianami społeczno-gospodarczymi w następnej dekadzie. Większy dorobek badawczy istnieje w krajach zachodnich – tam zainteresowanie problemem utrzymuje się już co najmniej pół wieku. Odnotowując ten fakt, Maryla Goszczyń-ska w otwierającym książkę rozdziale poświęciła sporo miejsca badaniom procesu nabywania wie-dzy i umiejętności ekonomicznych przez dzieci

i młodzież w takich krajach jak Francja, Niemcy, Stany Zjednoczone. Propozycję Christine Ro-land-Levi wykorzystała też charakteryzując isto-tę socjalizacji ekonomicznej. Odniosła to pojęcie

„do wszystkich procesów, dzięki którym dziecko zdobywa umiejętność rozumienia otaczającego je świata gospodarczego oraz uczy się działania w nim”. Tak rozumiana socjalizacja obejmuje:

„przyswajanie przez dziecko wiedzy pojęcio-wej, umiejętności, opinii, postaw, wartości oraz poznawczych reprezentacji różnych elementów systemu ekonomicznego”, a także uczenie się

„podejmowania działań ekonomicznych stosow-nie do warunków społecznych”.

Na podstawie tych samych źródeł autorka przedstawiła metody badania wybranych za-gadnień wchodzących w zakres edukacji ekono-micznej, a także – stanowiące podstawę doboru wielu z nich – koncepcję rozwoju poznawczego Jeana Piageta oraz teorię społecznego uczenia się Alberta Bandury. Wskazała – za Emilią Ber-ti i Anną Bombi – na wyróżniane przez część zachodnich psychologów cztery stadia w roz-woju rozumienia przez dzieci zjawisk ekono-micznych: preekonomiczne (3-6 r.ż.), intuicyjne (6-7 r.ż.), operacji konkretnych (7-10 r. ż.) oraz operacji formalnych (11-14 r.ż.). Jako uprawnioną przyjęła tezę o uniwersalnym cha-rakterze prawidłowości dotyczących rozwoju ekonomicznej wiedzy dzieci w różnorodnych środowiskach i kulturach, odnotowując jedno-cześnie pewne różnice między nimi w szybkości przechodzenia z jednej fazy rozwojowej do ko-lejnej, głównie pod wpływem doświadczenia nabywanego podczas aktywności ekonomicznej.

Wyniki polskich badań procesu nabywania wiedzy ekonomicznej przez dzieci i młodzież opisała Sabina Kołodziej. Dotyczyły one rozu-mienia istoty i funkcji pieniądza, podstawowych pojęć ekonomicznych, roli instytucji bankowych w gospodarce, celowości ubezpieczania dóbr materialnych, a także wiedzy o pracy i bezro-bociu oraz percepcji nierówności statusu mate-rialnego – bogactwa i ubóstwa. Wykorzystując prowadzone od początku transformacji ustrojo-wej doniesienia z badań, w tym niepublikowane prace studentek, autorka wykazała jak

poczyna-60

informacje i recenzje

jąc od wieku przedszkolnego narasta społeczno-ekonomiczna wiedza dzieci, by około 12-13 roku życia osiągnąć poziom pozwalający na rozumie-nie zależności między podmiotami gospodarki i mechanizmów rządzących ich funkcjonowa-niem.

W rozdziale „Aktywność ekonomiczna dzieci i młodzieży” Agata Trzcińska przedstawiła ba-dania na temat: źródeł dochodów dzieci i mło-dzieży, roli kieszonkowego w nabywaniu przez nich wiedzy ekonomicznej, wykonywanej pra-cy, wydawania pieniędzy i ich oszczędzania.

Opisane badania wskazują, iż dzieci stosunko-wo wcześnie zaczynają dysponować własnymi pieniędzmi, często podejmują rozmaite decyzje konsumenckie i że rodzice niezbyt aktywnie dba-ją o ich ekonomiczną edukację.

Rolę rodziny i osób znaczących, a także rówie-śników i wszechobecnych reklam w socjalizacji ekonomicznej dzieci – w nawiązaniu do teo-rii społecznego uczenia się Alberta Bandury i na podstawie prowadzonych w ostatnich latach badań – przedstawiły autorki kolejnego rozdzia-łu – Maryla Goszczyńska i Sabina Kołodziej.

Wskazały przykłady zarówno pozytywnego, jak i negatywnego wpływu tych czynników na wie-dzę i ekonomiczną aktywność dzieci. Interesu-jąco opisały też stosunkowo rzadko analizowa-ne oddziaływanie stereotypów dotyczących ról płciowych na proces i wyniki socjalizacji ekono-micznej. Przedstawiły też wybrane formy i me-tody edukacji ekonomicznej prowadzonej przez różne instytucje, w tym szkoły, agendy i fundacje pozarządowe oraz banki. W tych relacjach – po-dobnie jak w innych rozdziałach książki – przy-taczane badania dotyczą głównie dzieci.

Dokonany w publikacji przegląd wiedzy o pod-jętym zagadnieniu skłonił autorki do sporządze-nia rejestru problemów wymagających dalszych badań. Niedostatek analiz empirycznych unie-możliwia – ich zdaniem – „skonstruowanie ca-łościowego modelu wiedzy ekonomicznej dzieci i młodzieży, który wyjaśniałby złożony charakter związków pomiędzy pojęciami ekonomicznymi, mających swe odzwierciedlenie w umyśle danej jednostki”. Stanowi on także przeszkodę w pro-jektowaniu „odpowiednich działań edukacyjnych przygotowujących młodych ludzi do samodziel-nego funkcjonowania w realiach gospodarki ryn-kowej”. Stwierdzając, że poziom wiedzy, świa-domości i aktywności ekonomicznej polskich dzieci i młodzieży jest niższy niż ich rówieśni-ków w krajach zachodnich, autorki wskazują

na potrzebę porównawczych, cross-kulturowych analiz jednocześnie w kilku krajach. Zbadania wymagają, ich zdaniem, ponadto:

kwestie związane z rozumieniem funkcjo-nowania gospodarki w skali makroekonomicz-● nej, mechanizmów regulujących działanie po-szczególnych podmiotów na rynku;

efektywność kształcenia ekonomicznego dzieci przez różnego rodzaju instytucje finanso-● we i edukacyjne;

wpływ internetu na wiedzę, decyzje i za-chowania ekonomiczne młodych ludzi, a także ● właściwości tego medium jako obszaru aktyw-ności ekonomicznej;

obserwowane przez dzieci wzory zacho-wań ekonomicznych rodziców i innych osób ● znaczących;

sposób przejmowania przez dzieci wzorów zachowań rodziców radzących sobie z trudno-● ściami oraz tych, którzy tego nie potrafią;

możliwości korygowania wpływu na dzie-ci negatywnych wzorów zachowań ekonomicz-● nych;

międzypokoleniowa transmisja (między rodzicami i dziećmi) postaw wobec pieniędzy ● i umiejętności gospodarowania nimi;

wpływ na dzieci obserwowanych przez nie nieracjonalnych lub patologicznych zacho-● wań w sferze ekonomii, zwłaszcza przejawia-jących się w skłonności do kompulsywnego kupowania, uzależnienia od hazardu, zaciąga-nia nadmiernych kredytów, braku racjonalnego planowania domowego budżetu;

odporność na stres oraz strategie radzenia sobie z nim w grupach społecznych zróżnicowa-● nych pod względem kondycji ekonomicznej.

j.R.

aneta górnicka-Boratyńska, zieLo- ne pomarańcze, czyLi prL DLa Dzieci. opracowanie graficzne Boh-dan Butenko, warszawa 2011, wyd.

ezop, ss. 64.

d

laczego zielone pomarańcze? Dlaczego PRL dla dzieci? Takie pytania rodzą się, kiedy mały odbiorca bierze do ręki książkę wiel-kiego formatu, nieporęczną, ciężką, ale z prowo-kacyjnym tytułem, niekonwencjonalnie ujętym graficznie. Okładka ma barwę biało-czerwo-ną. Wprawdzie nie przedstawia polskiej flagi, ale w pewien sposób ją symbolizuje. W tytule wyeksponowane zostały trzy słowa: zielone,

61

pomarańcze, PRL. Okładkową ilustrację stano-wi rysunek dziewczynki trzymającej fotografię, przedstawiającą uśmiechnięte dzieci w galowych szkolnych strojach, wznoszące ręce w mocnym, wzajemnym uścisku. „Okładkowa” dziewczyn-ka ma na czubku głowy zielony owoc – tytułową pomarańczę, znak PRL-owskich czasów. Mały odbiorca tej książki zapewne nie zrozumie tej symboliki bez dodatkowego wyjaśnienia. Otóż owoce cytrusowe do Polski w okresie socjalizmu sprowadzano jedynie 1-2 razy do roku, najczę-ściej przed świętami. Aby te owocowe frykasy mogły dotrzeć na polskie stoły, musiały być wy-słane zupełnie niedojrzałe. Efekt był czasem taki, że w Polsce pojawiały się zielone pomarańcze.

Tytułowa barwa tych owoców ma jednak i dru-gie znaczenie. W moim przekonaniu oznacza cierpkość, gorycz tamtych czasów. Owa rzeczy-wistość, pokazana oczyma autorki, na pewno wyda się dziecięcemu współczesnemu odbiorcy jako nieprawdopodobna i nierealna.

Książka składa się z kilkustronicowych opo-wieści – wspomnień, noszących tytuły: „Szko-ła”, „Po szkole”, „Podwórko”, „Kolekcje i roz-rywki”, „Do oglądania i słuchania”, „Kolejki”,

„Kartki”, „Smaki i przysmaki”, „Pewex i ciu-chy”, „Marzenia”, „Paczki, czyli emigracja”,

„Podróże”, „Religia”, „Jan Paweł II”, „Stan wo-jenny”, „Płyn Lugola”, „Okrągły stół i wybory 4 czerwca”. Teksty ilustrują czarno-białe fotogra-fie z owych czasów z „wpisanymi” rysunkami Bohdana Butenki.

PRL to dla współczesnych odbiorców czas równie zamierzchły jak okres II wojny światowej czy rewolucji październikowej. Dziecko w młod-szym wieku szkolnym (a do niego głównie jest adresowana książka) ma bardzo słabe poczucie czasu historycznego.

Opowieści zawarte w książce bliskie są ro-dzicom, a zwłaszcza dziadkom współczesnych dzieci. I w tym może tkwić siła książki, gdyż jej przekaz może być wzbogacony opowieściami rodzinnymi. Czytając tę książkę razem z doro-słymi dziecko ma szansę uczestniczyć w dialogu na temat czasów PRL.

Wstęp do podróży w PRL-owską przeszłość wyznacza w książce zestaw fotografii z różnych miejsc w Warszawie, ze szczególnym wyeks-ponowaniem Pałacu Kultury i Nauki (czołowej budowli owych czasów). We wstępie autorka wyjaśnia motywy skłaniające ją do napisania książki. Były nimi pytania jej dzieci o mamine dzieciństwo, jej zabawy, czas szkolny.

Wspomnienia szkolne autorki dotyczą m.in.

celebrowania początku roku szkolnego, fartusz-ka z nylonu, tarczy szkolnej, worfartusz-ka z fartusz-kapciami, papierowych i plastikowych okładek na książki oraz zeszyty. Podaje przykłady uwag wpisywa-nych uczniom przez nauczycieli do dziennicz-ków („Bije kolegów po dzwonku”; „Śpiewa na lekcji muzyki”; „Przyszedł w butach do szko-ły”). Wspomina również, jak wyglądały torni-stry, jakim ewenementem były pachnące chiń-skie gumki oraz pióra napełniane atramentem.

Na drugie śniadania dzieci przynosiły do szkoły jabłko i chleb, a w klasie I dostawały mleko.

Po szkole (do której było blisko, bo obowiązy-wała rejonizacja) większość dzieci (z kluczami na szyi) w domu odrabiała lekcje i czytała książki.

Na podwórku zaś nawiązywano nowe znajomo-ści, okupowano trzepak, wożono lalki w wóz-kach, skakano na skakance lub grano w gumę albo w kapsle. Urządzano wyścigi na torze wyrysowa-nym kredą na asfalcie. Bawiono się w chowanego – w śmietnikach, piwnicach, pod schodami.

Ówczesne dzieci kolekcjonowały opakowa-nia (puszki po piwie, pudełka po papierosach, papierki po cukierkach, gumach do żucia i cze-koladkach, bibułki po pomarańczach – długo utrzymujące piękny zapach, reklamówki z na-drukami). Zabawki tamtych czasów to: żołnie-rzyki i pojazdy wojskowe, samochodziki, mode-le samolotów, lalki, kostka Rubika itd.

Autorka przypomina ulubionych bohaterów telewizyjnych (Miś Uszatek, Makowa Panienka), a fotografie pokazują np. odbiorniki w dziwnej (obecnie) obudowie. To głównie „dobranocki”

przyciągały do oglądania telewizji, choć były jesz-cze inne ulubione dziecięce programy: „Zwierzy-niec” prowadzony przez Michała Sumińskiego,

„Teleranek”, a także akcje społeczne „Niewidzial-na ręka”. Do ulubionych programów telewizyj-nych zaliczano też serial „Czterej pancerni i pies”.

Oprócz telewizji oglądano bajki z rzutnika, słu-chano radia oraz muzyki z płyt gramofonowych.

Książka Zielone pomarańcze, czyli PRL dla dzieci warta jest zauważenia i polecenia.

Łączy pokolenia, uczy porozumienia, wspólne-go spędzania czasu wolnewspólne-go. Pozwala dziecku na korzystanie z doświadczeń życiowych dwóch najbliższych mu pokoleń: rodziców i dziadków.

Umożliwia dostrzeżenie ciągłości zmian i ich uwarunkowań. Zaciekawia dzieci najnowszą hi-storią. Skłania je do poszukiwania odpowiedzi na pytanie: jak wtedy udało się żyć i przeżyć?

elżbieta szefler

62

Powiązane dokumenty