• Nie Znaleziono Wyników

Instytucjonalizm Durkheima a stanowisko socjologii weberowskiej

III. Instytucjonalizm w perspektywie socjologicznych paradygmatów

2. Instytucjonalizm Durkheima a stanowisko socjologii weberowskiej

Poszerzaj¹c nieco refleksjê nad Ÿród³ami instytucjonalizmu w socjologii, zasadne wydaje siê siêgniêcie do europejskiej tradycji myœli Maxa Webera, której bezpo-œredni wp³yw na tradycyjny instytucjonalizm wydaje siê znikomy. Trudno go jednak pomin¹æ, gdy analizujemy Ÿród³a socjologii ekonomicznej czy nieco szerzej pojmo-wan¹ ewolucjê zwi¹zków ekonomii i socjologii choæby w postaci wp³ywu Webera na dorobek teoretyczny Talcotta Parsonsa. Zasadne wydaje siê tutaj zestawienie sta-nowisk Durkheima i Webera jako pomostu pomiêdzy ujêciem historycznym starszej szko³y historycznej a podejœciem analitycznym teorii zwi¹zanych z interpretowa-niem roli instytucji we wspó³czesnej refleksji spo³ecznej. Jak zauwa¿a Rueschemeyer, stanowisko Durkheima jest ró¿ne od stanowiska Webera na poziomie wnioskowa-nia co do Ÿróde³ ewolucji spo³ecznej w spo³eczeñstwie przemys³owym oraz wyni-kaj¹cych st¹d implikacji dla oceny utylitaryzmu. Kluczowym elementem stanowi-ska Durkheima jest przekonanie o dominacji kontekstu kolektywnego nad indywidualnym; jak powiada ten sam autor, podzia³ pracy mo¿e nastêpowaæ tylko w ramach wspólnoty moralnej, prowadz¹cej do podstawowej intuicji, ¿e gdziekol-wiek istnieje kontrakt, jest on elementem aspektu spo³ecznego59. Jak powiada Durk-heim, podejmuj¹c polemikê z klasycznym stanowiskiem utylitarystycznym,

„spo³eczeñstwo by³oby nawet bardziej rezultatem zjawiska [podzia³u pracy] ni¿ jego przyczyn¹. Czy¿ nie powtarza siê stale, ¿e to potrzeba kooperacji da³a pocz¹tek spo³eczeñstwom? Spo³eczeñstwa mia³yby zatem zrodziæ siê, aby mog³o dojœæ do po-dzia³u pracy, nie zaœ, ¿e to przyczyny spo³eczne zawa¿y³y na jego rozwoju”60.

58 W pierwszym przypadku instytucja jest interpretowana na podstawie reakcji podmiotów uzyskuj¹cych w spo³ecznej skali kszta³t spo³eczeñstwa, w drugim – perspektywa ta powstaje jako byt personifikuj¹cy spo³eczeñstwo sui generis.

59 Dietrich Rueschemeyer, On Durkheim’s Explanation of Division of Labor, „American Journal of Sociology” 1982, vol. 88, nr 3.

60 Émile Durkheim, O podziale pracy spo³ecznej, dz. cyt., s. 296.

Podzia³ pracy jest warunkowany przez „gêstoœæ interakcji”, u której podstaw le¿¹ spo³eczne uwarunkowania, a nie przez prost¹ ograniczonoœæ zasobów i specy-fikê rosn¹cej ludzkiej zbiorowoœci61. Wa¿nym momentem tego myœlenia jest oczywiœcie umieszczenie w centrum uwagi regulacyjnej i stabilizuj¹cej funkcji in-stytucji, z jednej strony jako aspektu przystosowania spo³ecznego cz³owieka (na przyk³ad religia jako instytucja), z drugiej jako rezultatu kontraktu opartego na woli jednostek i zapoœredniczonego przez wspólnotê (na przyk³ad instytucja pra-wa restytucyjnego i szerzej – prawodawstpra-wa).

Instytucjonalizm Durkheima radykalnie zmienia sposób widzenia racjonalno-œci podmiotów i efektywnoracjonalno-œci podejmowanych dzia³añ. Nie kwestionuje on jed-nak, co ciekawe, efektywnoœci organizacji spo³ecznej opartej na podziale pracy, wskazuje jednak, ¿e jej Ÿród³a le¿¹ poza indywidualnymi motywacjami podmio-tu62, a centralnym punktem odniesienia jest funkcjonalnie zorientowana moral-noœæ63. Otwiera to oczywiœcie sprawê znaczenia specjalizacji i konkurencji z punk-tu widzenia efektywnoœci gospodarowania64.

Instytucjonalnoœæ uzyska³a zatem znaczenie pierwotnego elementu spo³eczeñ-stwa, podzia³ pracy stanowi natomiast rezultat ewolucji spo³ecznej i jako taki jest

61 Jak opisuje ów proces Durkheim, podzia³ spo³eczny jest rezultatem utraty odrêbnoœci przez segmenty spo³eczne, a proces ten powoduje „[...] zbli¿anie siê jednostek, które przedtem by³y oddzielone [...], co sprawia, ¿e czêœci masy spo³ecznej, które dotychczas nie oddzia³ywa³y na siebie [...], zaczynaj¹ na siebie wp³ywaæ” (tam¿e, s. 325).

62Jak powiada Durkheim, „Z jakiej racji jednostka mia³aby wywo³ywaæ zmiany sama z siebie, zmiany, które zawsze wymagaj¹ od niej jakiegoœ trudu [...]? A zatem przyczyny warunkuj¹ce rozwój spo³eczny znajduj¹ siê poza, czyli w otaczaj¹cym j¹ œrodowisku”. Poniewa¿ œrodowisko fizyczne jest „stosunkowo niezmienne”, Ÿróde³ zmian nale¿y poszukiwaæ w œrodowisku spo³ecznym (tam¿e, s. 318).

63 Wyjaœnianie podzia³u pracy (jako procesu zmiany spo³ecznej o pewnym uniwersalnym charakterze) nabiera tu kszta³tu twierdzenia, ¿e „[...] jest on wprost proporcjonalny do gêstoœci moralnej lub dynamicznej spo³eczeñstwa” (tam¿e, s. 325) lub nieco dalej, ¿e „zmienia siê [on]

wprost proporcjonalnie do wielkoœci i gêstoœci spo³eczeñstw i je¿eli stale postêpuje w toku roz-woju spo³ecznego, to dzieje siê tak dlatego, ¿e spo³eczeñstwa stale gêstniej¹ i staj¹ siê na ogó³ wiêksze” (tam¿e, s. 332).

64 Ów pierwszy element stanowi rezultat ró¿norodnoœci (naturalnych) warunków, w jakich egzystuj¹ spo³eczeñstwa. Elementem katalizuj¹cym proces podzia³u pracy jest „walka o byt”

(skierowana na dostêp do ograniczonych zasobów). Z punktu widzenia funkcjonalnego ów me-chanizm poszerzaj¹cy zakres konkurencji prowadzi jednak do – wspomnianej – specjalizacji pozwalaj¹cej na skierowanie aktywnoœci podmiotów w nieco innych kierunkach, co ogranicza zakres wspó³zawodnictwa w ramach szerszej organizacji spo³ecznej (wspomnianego podzia³u pracy). Jak wnioskuje Durkheim, „Podzia³ pracy równoczeœnie ³¹czy i przeciwstawia [...]; spra-wia, ¿e czynnoœci, które ró¿nicuje, pod¹¿aj¹ do wspólnego celu, zbli¿a tych, których dzieli. Po-niewa¿ to nie rywalizacja doprowadzi³a do tego zbli¿enia, musia³o ono istnieæ przedtem, a jed-nostki [...] musia³y ju¿ byæ solidarne [...], czyli nale¿eæ do tego samego spo³eczeñstwa” (tam¿e, s. 349).

zarówno produktem spo³ecznego przystosowania, jak i elementem rzeczywistoœci kszta³tuj¹cej stosunki spo³eczne. Punkt widzenia autora zmienia tu, co warte pod-kreœlenia, pojmowanie kooperacji (wi¹¿¹cej siê z odpowiedzi¹ na pytanie o spo³e-czeñstwo jako takie). Uzyskuje ona znaczenie bliskie podzia³owi pracy jako wtór-ny element istnienia spo³eczeñstwa. A zatem bez pierwotwtór-nych (mechaniczwtór-nych) wiêzi ³¹cz¹cych podmioty nie by³oby spo³eczeñstwa. Kooperacja, ni mniej, ni wiê-cej, tylko owe wiêzi modyfikuje i nadaje im inny organiczny sens65.

Argumentacja Durkheima idzie dalej, poddaje on krytyce stanowisko Spence-ra, zarzucaj¹c mu nieuprawnione sprowadzenie ontogenezy spo³eczeñstwa do on-togenezy jednostek. Wskazuje na „indywidualizm” jako rezultat uspo³ecznienia jednostek, nie zaœ pierwotny ich atrybut. Kooperacja, ze wszystkimi tego konsek-wencjami, nie tylko nie jest pierwotnym stanem podmiotów, ale stanowi rezultat ewolucji spo³ecznej przebiegaj¹cej w okreœlonym kierunku, nabieraj¹cej specyficz-nego historyczspecyficz-nego kszta³tu.

Abstrahuj¹c od logicznych zastrze¿eñ, stanowisko to zawiera pewien utylitarny podtekst, na który krytycznie wskazuje Rueschemeyer66. Jak powiada, Weber trak-tuje ten problem „[...] znacznie bardziej rozwa¿nie i w sposób historycznie adek-watny [...]”67. Zak³ada on mianowicie istnienie motywacji podmiotów w okreœlo-nej sytuacji (na przyk³ad rynkowej), a zatem w organizacji spo³eczokreœlo-nej opartej na mechanizmie gwarantuj¹cym efektywnoœæ nie tyle w zwi¹zku z „danymi” potrze-bami (za³o¿enie utylitaryzmu) i nie tylko w zwi¹zku z „mechaniczn¹” presj¹ wspólnoty (socjologizm Durkheima), ale na skutek kalkulacyjnoœci (racjonalno-œci) uwarunkowanej kulturowo i etycznie. Symptomatyczne dla stanowiska Webe-ra jest osadzenie „konkurencji” w perspektywie „pokojowej walki” zwi¹zanej z „[...] ubieganiem siê o prawo rozporz¹dzania szansami, których po¿¹daj¹ tak¿e inni”68. Owa konkurencja jest ‘uregulowana’, je¿eli jest zorientowana na okreœlo-ny ³ad normatywokreœlo-ny i aksjologiczokreœlo-ny. Z konkurencj¹ powi¹zana jest nieusuwalna z rzeczywistoœci spo³ecznej selekcja69, wpisana w okreœlaj¹c¹ ramy podejmowanych

65 Jak dodaje autor, „Je¿eli utylitaryœci przeoczyli tê wa¿n¹ prawdê, to pope³nili b³¹d, pole-gaj¹cy na sposobie pojmowania narodzin spo³eczeñstwa” (tam¿e, s. 353).

66Ilustruj¹c zastrze¿enia Rueschemeyera, mo¿emy przywo³aæ wypowiedŸ Durkheima na te-mat oœrodka przemys³owego (por. tam¿e, s. 339-342). Autor formu³uje tutaj zastrze¿enie, ¿e przedsiêbiorstwo „zwykle wytwarza wiêcej ni¿ nale¿y [...], le¿y bowiem w naturze ka¿dej si³y rozwiniêcie ca³ej energii, jeœli nic jej nie zatrzymuje. Gdy dojdzie do tego punktu, znajduje siê w po³o¿eniu równowagi, przystosowania do danych warunków egzystencji, które ju¿ nie zmie-niaj¹ siê, jeœli nic nie zmienia siê dooko³a” (tam¿e, s. 340).

67 Dietrich Rueschemeyer, On Durkheim’s Explanation..., dz. cyt., s. 584.

68Max Weber, Gospodarka i spo³eczeñstwo. Zarys socjologii rozumiej¹cej, t³um. D. Lachow-ska, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2002, s. 28 (na podstawie t³umaczenia Wirtschaft und Gesellschaft. Grundriss der Verstehenden Soziologie, Tybinga 1972).

69Jak doprecyzowuje Weber, „Selekcja jest wieczna dlatego, ¿e trudno sobie wyobraziæ œro-dek, który móg³by j¹ ca³kowicie wykluczyæ” (tam¿e, s. 29).

dzia³añ regulacjê rynkow¹. Zakresy wskazanej regulacji okreœlaj¹ dwa elementy:

1) motywy podmiotu oraz 2) sytuacja, w jakiej dzia³anie siê odbywa70. Kluczowe zagadnienie dla interpretowania ekonomicznego stanowiska Webera dotyczy za-tem kategorii ‘racjonalnoœci podmiotu’, która nabiera historycznie uwarunkowa-nego i przyczynowego charakteru.

„Instytucjonalizm” Webera

Choæ nie da siê stwierdziæ bezpoœredniego zwi¹zku pomiêdzy tradycj¹ instytucjo-naln¹ a socjologi¹ Webera, to myœlenie w kategoriach instytucji jest tutaj obecne w podobny sposób, jak w tradycji Gustava von Schmollera71. „Instytucjonalizm”

tego stanowiska mo¿na zidentyfikowaæ w metodologicznych rozstrzygniêciach dotycz¹cych relacji podmiotu i wspólnoty oraz w³aœciwej dla „socjologii rozu-miej¹cej” koncepcji podejœcia do tego, co ponadindywidualne. Za³o¿enia webe-rowskiej metody historycznej uwypuklaj¹ tutaj z jednej strony kontekstowoœæ perspektywy poznawczej, z drugiej – historycznoœæ elementów konstytuuj¹cych okreœlone status quo.

Pogl¹dy Webera najlepiej scharakteryzowaæ w oparciu o jego pojmowanie so-cjologii opartej na ‘interpretacji’ i ‘rozumieniu’ dzia³ania (zachowania) spo³eczne-go, „[...] które wedle intencjonalnego sensu dzia³aj¹cego lub dzia³aj¹cych odnosi siê do zachowania innych ludzi i jest na nie zorientowane w swoim przebiegu”72. Owo rozumienie na gruncie najbardziej generalnego pytania o przedmiot refleksji badacza spo³ecznego zwi¹zane jest z odkrywaniem „struktury sensu” przynale¿¹cej dzia³aniu, przy za³o¿eniu oczywiœcie, ¿e jest ono intencjonalne, a zatem spe³nia wa-runki dzia³ania spo³ecznego. Przedmiot weberowskiej „socjologii rozumiej¹cej”

ograniczony zostaje w tej perspektywie do kategorii dzia³añ spo³ecznych, którym

70Pierwszy z elementów stanowi suwerenny (subiektywny) aspekt podmiotu, drugi dotyczy perspektywy, któr¹ mo¿emy okreœliæ jako dan¹, a zatem dotyczy istniej¹cego status quo. Owa regulacja mo¿e byæ zatem a) tradycyjna, b) konwencjonalna (zwi¹zana z aprobat¹ b¹dŸ dez-aprobat¹ dla okreœlonych dzia³añ), c) prawna oraz d) woluntarystyczna („za spraw¹ konstelacji interesów” – polegaj¹cej na kontekœcie „rozgrywania” stosunków spo³ecznych zmierzaj¹cych do zaspokojenia okreœlonych potrzeb) (tam¿e, s. 58-59).

71 Interesuj¹ce z punktu widzenia „perspektywy instytucjonalnej” aspekty stanowiska We-bera zwi¹zane s¹ z jednej strony z jego niepodwa¿aln¹ kompetencj¹ w zakresie problematyki ekonomicznej (po³¹czon¹ z krytycznym stosunkiem do ograniczeñ zawartych w myœleniu odwo³uj¹cym siê do jakiejœ formy ekonomizmu), co wi¹¿e siê (id¹c nieco dalej) z punktem wi-dzenia maj¹cym istotne zwi¹zki z recepcj¹ niemieckiej szko³y historycznej (obecn¹ tak¿e u Ÿró-de³ instytucjonalizmu). Z drugiej strony – z istotnym wp³ywem na socjologiczne rozumienie fe-nomenu „zachowania spo³ecznego” oddzia³uj¹cym na wspó³czesne koncepcje socjologii organizacji oraz socjologii gospodarki (mieszcz¹ce siê w najszerzej rozumianym stanowisku instytucjonalnym).

72 Max Weber, Gospodarka i spo³eczeñstwo..., dz. cyt., s. 6.

mo¿na przypisaæ taki sens. Z tego punktu widzenia pañstwo, spo³ecznoœci, spó³ki akcyjne czy fundacje „uwa¿ane s¹ wy³¹cznie za przebiegi i powi¹zania dzia³añ po-szczególnych osób”, poniewa¿ jako takie mog¹ byæ „zrozumia³e”73, b¹dŸ – na pod-stawie nieco innej wyk³adni – „[...] oznaczaj¹ dla socjologii kategorie [...] okreœlo-nych rodzajów ludzkiego zachowania, a zatem maj¹ [...] za zadanie zredukowanie ich dzia³ania do »zrozumia³ego«, a to z kolei znaczy wy³¹cznie do dzia³ania poje-dynczego cz³owieka, który bierze w nim udzia³”74. Stanowisko Webera jest wiêc tutaj indywidualistyczne i – jak dowodzi Jerzy Szacki – nominalistyczne75, co pro-wadzi do daleko id¹cych konsekwencji w interpretowaniu wspólnoty, kultury czy instytucji.

Istotne z naszego punktu widzenia w¹tki pojawiaj¹ siê w czêœci refleksji po-œwiêconej dzia³aniu spo³ecznemu, a zwi¹zane s¹ z jednej strony z kryteriami odró¿-nienia dzia³añ wynikaj¹cych z tradycji, przyzwyczajenia czy mody od dzia³añ bêd¹cych wynikiem naœladownictwa. Ten pierwszy wymiar, nazwijmy go zbioro-wym, doœæ jasno spe³nia naszkicowane powy¿ej kryteria „dzia³ania spo³ecznego”, drugi zaœ stanowi wyraz dzia³ania „uwarunkowanego przez masy”, pozbawionego sensu, a zatem pozostaj¹cego poza sfer¹ zainteresowania socjologii rozumiej¹cej.

Z punktu widzenia perspektywy instytucjonalnej szczególnej uwagi wymagaj¹ dzia³ania, których sens stanowi w jakiejœ mierze zakwestionowanie typu idealnego

„dzia³ania celowo-racjonalnego”, a zatem dzia³ania pozostaj¹cego w okreœlonym odniesieniu do 1) wartoœci (dzia³ania wartoœciowo-racjonalnego), 2) emocji (dzia³a-nia afektywnego) b¹dŸ 3) opartego na przyzwyczajeniu (dzia³a(dzia³a-nia tradycyjnego)76. Poziom „sensownoœci” owych dzia³añ jest oczywiœcie ró¿ny, p³ynny i stopniowal-ny – tutaj pojawia siê przes³anka typologizacji dzia³añ z punktu widzenia ich spo³ecznego charakteru. Z tej perspektywy szczególn¹ rolê odgrywa kategoria

„stosunku spo³ecznego”, stanowi¹ca swoisty ³¹cznik pomiêdzy dzia³aniem pod-miotu a œwiatem „innych” poprzez nadanie owemu dzia³aniu okreœlonej „sensow-nej”, interakcyjnej racjonalnoœci, czy to zorientowanej na cel, czy na wartoœci, czy na emocje, czy te¿ wynikaj¹cej z przyzwyczajenia. Z tego samego punktu widze-nia warto przywo³aæ bardzo mocno obecn¹ w instytucjonalizmie problematykê or-ganizacji spo³ecznej, zawart¹ tak¿e w tekœcie Webera poœwiêconym biurokracji77,

73 Tam¿e, s. 12.

74 Max Weber, O niektórych kategoriach socjologii rozumiej¹cej, w: Zdzis³aw Krasno-dêbski, Max Weber, seria wyd. „Myœli i Ludzie”, Wiedza Powszechna, Warszawa 1999, s. 126 (na podstawie t³umaczenia: Gesamelte Aufsätze zur Wissenschaftslehre, Tybinga 1973, s. 427-474).

75 Por. Jerzy Szacki, Historia myœli…, dz. cyt., s. 519-522.

76 Max Weber, Gospodarka i spo³eczeñstwo..., dz. cyt., s. 18.

77 Zob. Max Weber, From Max Weber: Essays in Sociology, Routledge & Kegan Paul Ltd, London 1957, s. 196-197. Biurokracja (jako typ idealny), z punktu widzenia realizowanych przez ni¹ funkcji, rozpatrywana jest, generalizuj¹c, jako podstawa organizacji i obszar sprawowa-nia w³adzy podporz¹dkowany prawu lub regulacji administracyjnej. Jej cechy to: zdominowanie

gdzie akcentuje siê kszta³towanie instytucji poprzez dzia³ania jednostek podpo-rz¹dkowanych – w obszarze pe³nionych obowi¹zków – okreœlonemu ³adowi admi-nistracyjnemu78.

Regularnoœæ w obszarze dzia³ania celowo-racjonalnego zwi¹zana jest z istnie-niem konstelacji interesów. Regularnoœæ ta obejmuje analizowane w perspektywie ekonomicznej „zachowania rynkowe”. Pogl¹d ten s¹siaduje z tez¹, ¿e im bardziej dzia³ania s¹ celowo-racjonalnie b¹dŸ wartoœciowo-racjonalne, w tym wiêkszym stopniu ich konsekwencje s¹ „zrozumia³e”, a co za tym idzie – w ramach okreœlo-nego porz¹dku, w odniesieniu do okreœlonych przeciêtnych oczekiwañ – racjo-nalne.

Zadaniem myœli socjologicznej jest tutaj odkrywanie regularnoœci sk³adaj¹cych siê na okreœlone przebiegi dzia³añ. Rozró¿nienie elementów przypisanych w³aœci-woœciom podmiotu i zgeneralizowanym cechom zbiorowoœci jest istotne na grun-cie kategorii, takich jak zwyczaj, konwencja czy norma, i stanowi w wywodzie Webera swoiste kontinuum, od Ÿróde³ regularnoœci zachowañ podmiotu (na przyk³ad sposobu ubierania siê czy œniadaniowego menu) do ulokowanego „poza podmiotem” odniesienia aksjologicznego, wpisanego w „istnienie” prawomocnego porz¹dku79. Jak dowodzi Max Weber, „uczestnicy dzia³ania, szczególnie dzia³ania spo³ecznego, [...] mog¹ orientowaæ siê na przedstawienie istnienia pewnego pra-womocnego porz¹dku”80(na przyk³ad urzêdnika traktuj¹cego pracê w organizacji jako misjê realizowan¹ dla dobra wspólnoty).

Istotne z naszego punktu widzenia s¹ implikacje zwi¹zane z podstaw¹ wyjaœ-nienia owego porz¹dku u Webera. Powiada on, ¿e „sens pewnego stosunku na-zwiemy a) porz¹dkiem tylko wtedy, gdy dzia³anie orientuje siê (przeciêtnie i w przybli¿eniu) na uchwytne «maksymy». Mówimy b), ¿e ów porz¹dek obo-wi¹zuje tylko wtedy, gdy ma miejsce faktyczne zorientowanie na te maksymy [...]

celami biurokratycznie zarz¹dzanej struktury, w³adza ograniczona prawem oraz obszarem pe³nionych obowi¹zków, specyficzne kwalifikacje gwarantuj¹ce skuteczne pe³nienie obowi¹z-ków. Dalej, hierarchicznie zbudowana struktura, oparta na jasnym wydzieleniu tego, co prywat-ne, od tego, co publiczne. I wreszcie, uk³ad relacji oparty na czytelnych (spisanych) „regu³ach gry” w ramach struktury biurokratycznej.

78 Warto dodaæ, ¿e Talcott Parsons (inspirowany refleksj¹ Webera), analizuj¹c kategoriê spo³eczn¹ wolnych zawodów, rozpatruje ‘instytucjonalny wzór zawodowy’ za pomoc¹ trzech elementów: „racjonalnoœci [...] «najlepszego», «najbardziej wydajnego» wype³niania swej funk-cji [...] w relafunk-cji do «spo³ecznie» okreœlonego celu; autorytetu opartego na aspektowej (wyspe-cjalizowanej) kompetencji technicznej; «czêœciowych» i «ca³oœciowych» uk³adów w stosun-kach pomiêdzy ludŸmi” (Talcott Parsons, Szkice z teorii socjologicznej, t³um. A. Bentkowska, PWN, Warszawa 1972, s. 30-48).

79 Pojawiaj¹ siê w tym miejscu odniesienia do istotnych dla stanowiska instytucjonalnego pojêæ „zwyczaju” i „obyczaju” (tam¿e, s. 22 i nast.).

80 Tam¿e.

z tej racji, ¿e w danym dzia³aniu uwa¿ane s¹ one za obowi¹zuj¹ce lub wzorco-we”81. Z nieco innego zaœ punktu widzenia „[...] empiryczne „obowi¹zywanie” ja-kiegoœ porz¹dku polegaæ powinno na obiektywnej zasadnoœci owych przeciêtnych oczekiwañ [...] zw³aszcza zaœ – za »adekwatnie spowodowane« uznawaæ bêdzie-my dzia³anie, które jest przeciêtnie subiektywnie wokó³ tych faktów ukierunkowa-ne w swej sensowukierunkowa-nej treœci”82.

Ów porz¹dek przeciêtnych oczekiwañ oraz zwi¹zane z nim maksymy, jak ju¿

wspomniano, stanowi¹ element, którego semantyczne odniesienie wypada umieœ-ciæ blisko przyjmowanego w niniejszej pracy rozumienia instytucji. Pozostaje oczywiœcie pytanie, jak zrekonstruowaæ centraln¹ dla nas relacjê „jednostki”

i „spo³eczeñstwa” na bazie przywo³anych weberowskich za³o¿eñ.

OdpowiedŸ nasuwa siê w zwi¹zku z najlepiej chyba znan¹ analiz¹ powi¹zania purytañskiej etyki i „ducha kapitalizmu”, œciœlej zaœ – z wyjaœnianiem przyczynowe-go sk³adnika perspektywy dzia³ania ekonomiczneprzyczynowe-go, ustanawiaj¹ceprzyczynowe-go wspó³czesny autorowi Wirtschaft und Gesellschaft ³ad gospodarczy.

Wydaje siê uzasadnione w tym najogólniejszym ujêciu rozpatrywanie „protes-tantyzmu” i „kapitalizmu” jako dwóch oddzia³uj¹cych na siebie uk³adów insty-tucjonalnych lub, analogicznie, „konstruktów kulturowych” stwarzaj¹cych prze-s³anki analizy bazuj¹cych na okreœlonej etyce zmian zachodz¹cych tak w obszarze ekonomii, jak i religii83.

Punktem wyjœcia mo¿e byæ stwierdzenie, ¿e nowoczesnoœæ nadchodzi wraz z powi¹zaniem motywów dzia³añ ekonomicznych pierwszych kapitalistów z mo-tywami zbawienia, a co za tym idzie – „przejœcie od nowego systemu spo³ecznego do nowej gospodarki by³o mo¿liwe dziêki odpowiedniej przemianie struktur œwia-domoœci i motywacji”84. Jak dowodzi Weber, „»popêd do zarobku« i »d¹¿enie do zysku« [...] nie maj¹ jako takie nic wspólnego z kapitalizmem”85. Spróbujmy ze-stawiæ to z propozycj¹ zdefiniowania ducha kapitalizmu, jako „jednostki historycz-nej”, tzn. „[...] pewnego kompleksu zwi¹zków w rzeczywistoœci historycznej, któ-re z punktu widzenia ich znaczenia kulturowego wi¹¿¹ siê w jedn¹ ca³oœæ”86. Na ów kompleks sk³ada siê rozpatrywanie kapitalistycznego ³adu z punktu widzenia

81 Tam¿e, s. 23.

82 Max Weber, O niektórych kategoriach..., dz. cyt., s. 129.

83Por. stanowisko Joyce O. Hertzlera z pracy poœwiêconej teoretycznej perspektywie insty-tucji spo³ecznych (Joyce O. Hertzler, Social Institutions, University of Nebraska Press, Lincoln 1946, s. 205 i nast.).

84 Zdzis³aw Krasnodêbski, Max Weber, dz. cyt., s. 55.

85Max Weber, Osobliwoœci kultury zachodniej, w: Szkice z socjologii religii, Ksi¹¿ka i Wie-dza, Warszawa 1995, s. 73 (t³umaczenie na podstawie wstêpu do zbioru prac pt. Gesamte Aufsätze zur Religionssoziologie).

86 Max Weber, „Duch” kapitalizmu, w: Zdzis³aw Krasnodêbski, Max Weber, dz. cyt., s. 149.

morfologii aktu gospodarczego87. Jego specyfikê w perspektywie owego „ducha”

(rozpatrywanego jako historyczny fenomen przypisany zachodniemu ³adowi gos-podarczemu) autor przypisuje ‘wolnej pracy’ oraz ‘racjonalnej’ – opartej na kalku-lacji – ‘organizacji’ zwi¹zanym z powstaniem zachodniego mieszczañstwa.

Centralny problem dotyczy oczywiœcie specyfiki racjonalnoœci wi¹zanej z okreœlonym ‘sposobem ¿ycia’, dok³adniej zaœ – jej genetycznej i historycznej in-terpretacji. Jak pisze Weber, „tam, gdzie [zwi¹zane z nim] zdolnoœci i dyspozycje ulegaj¹ zahamowaniu wskutek dzia³ania czynników duchowych, rozwój gospo-darczoracjonalnego sposobu ¿ycia napotyka silne wewnêtrzne opory”88. Czynnik duchowy staje siê wiêc jednym z najwa¿niejszych elementów okreœlaj¹cych kieru-nek zmian gospodarczej racjonalnoœci. Doœæ jasno pojawia siê tutaj podkreœlane przez Webera przeciwstawienie akceptowanego przez etykê protestanck¹ „racjo-nalnego zarobkowania” irracjonalnemu korzystaniu z dóbr. W pewnym stopniu, bo odmienna jest wskazana geneza tych zachowañ, odpowiada to stanowisku Veb-lena kontrastuj¹cego „produkowanie dóbr” z „robieniem pieniêdzy”89. Proces etycz-nego (religijetycz-nego) wzmocnienia sprzyja tu tworzeniu mieszczañskiego przedsiê-biorcy – cz³owieka ekonomicznego, którego cechowa³a kalkulacyjna racjonalnoœæ oraz przekonanie, ¿e „[...] dopóki trzyma siê granic formalnej poprawnoœci, dopóki jest cz³owiekiem nieposzlakowanym moralnie, a u¿ytek, jaki robi³ ze swego bogac-twa, nie budzi³ zgorszenia – [móg³] spokojnie zajmowaæ siê swoimi interesami za-robkowymi z poczuciem, ¿e w ten sposób spe³nia swój obowi¹zek”90.

Szczególnie istotny jest tutaj aspekt normatywny, stanowi¹cy konsekwencjê okreœlonej perspektywy etycznej, orientacji aksjologicznej, a zwi¹zany z wykszta³ce-niem siê okreœlonego typu ‘zawodu-powo³ania’ i stanowi¹cy mechanizm urucha-miaj¹cy kapitalistyczny ³ad, nawet bez nacisku okreœlonej postawy religijnej.

Etyka religijna pe³ni tutaj rolê czynnika ukierunkowuj¹cego motywacje pod-miotu i kszta³tuj¹cego okreœlon¹ racjonalnoœæ, maj¹c¹ swoje odbicie w jego eko-nomicznym dzia³aniu.

„Instytucjonalizm” Webera ulokowany jest zatem przede wszystkim w obsza-rze uznawania formalnej presji okreœlonego ³adu normatywnego, który zgodnie z tym, jak to by³o u Durkheima, Veblena czy Cooleya, mieœci siê poza podmiotem i dotyczy nakazów oraz zakazów (w odró¿nieniu od zwyczajów i obyczajów) od-dzia³uj¹cych na jednostkê poprzez wymuszenie na niej racjonalnego orientowania siê na zewnêtrzny wobec niej ³ad oraz wewnêtrzny sens podejmowanych dzia³añ.

ród³a owego ³adu, jak ju¿ powiedziano, stosunkowo ³atwo odnaleŸæ w obszarze

87 Uto¿samianego z okreœlonym „przedsiêwziêciem gospodarczym” opieraj¹cym siê na oczekiwaniu zysku poprzez wykorzystanie „szansy wymiany” w powi¹zaniu z okreœlonym „ra-chunkiem kapita³owym” (Max Weber, Osobliwoœci kultury zachodniej..., dz. cyt., s. 74-77).

88 Tam¿e, s. 83-84.

89 Perspektywa ta zostanie dookreœlona i uzupe³niona w kolejnym rozdziale.

90 Max Weber, Asceza i Duch kapitalizmu, w: Szkice z socjologii religii, dz. cyt.

historycznie osadzonej etyki stanowi¹cej centralny ponadindywidualny czynnik ukierunkowywania postaw.

3. Uniwersalizuj¹ca perspektywa instytucjonalna