• Nie Znaleziono Wyników

120Jedna z żubrzyc spłoszyła się. Nagłym strachem przejęta,

W dokumencie Czy żubry ziewają? (Stron 122-126)

Poród na bagnach

120Jedna z żubrzyc spłoszyła się. Nagłym strachem przejęta,

po-biegła w bok, między świerki. Inne poruszyły się, gotowe rów-nież do pierzchnięcia. Lecz prowodyr stał w miejscu. Stado napowrót znieruchomiało. (…) Wódz stada, jakby umyślnie, zajął miejsce na lekkiej wyniosłości. Spoglądałem na niego co chwila. On również oczu ze mnie nie spuszczał. (…) łeb spuścił i w inną stronę skierował. Zaraz też całe stado przesunęło się kilka kroków dalej…

Niesamowite jest to, że przytoczony tekst powstał na kilkanaście lat przed wytępieniem białowieskich żubrów. Owszem, zawiera kilka kwestii wymagających skomentowania, bo nasza wiedza o żubrach z każdym rokiem jest bogatsza i łatwiej nam interpretować pewne obserwacje. Jednak w tym momencie najbardziej niezwykłe jest to, że czytając poetycki opis Gomulickiego, mam w głowie własne wspo-mnienia z dziesiątek czy nawet setek podobnych spotkań, w czasie których zwierzęta zachowywały się niemal dokładnie tak samo. Cóż w tym niesamowitego? Cóż wspaniałego?

Niezwykła jest świadomość, że dzisiejsze żubry zachowują się dokładnie tak, jak robiły to kiedyś, zanim wyginęły na wolności.

A przecież wróciły do Puszczy po kilkudziesięciu latach nieobecności w naturze. Ostatniego żubra w Puszczy Białowieskiej zabito w 1919 r., a pierwsze dwa samce wypuszczono z powrotem do białowieskich la-sów dopiero w roku 1952. Rok później dołączyły do nich oswobodzone samice, co wcale nie oznaczało, że stworzyły one stado o strukturze znanej sprzed żubrzej zagłady. Musiały minąć kolejne lata, by na świecie pojawił się pierwszy wolny żubr (było to w roku 1957) i kolejne lata, by żubrów w Puszczy było na tyle dużo, aby zaczęły się dzielić na grupy i od nowa budować naturalne relacje między osobnikami, stadami, a także z ludźmi.

To, co dzisiaj budzi mój szczery zachwyt, to świadomość, że dzięki opisom z XIX i początków XX wieku wiemy, że restytucja żubrów przebiega doskonale. Przecież zwierzęta pochodzące z zamkniętych hodowli nie miały od kogo „nauczyć” się zachowania w dzikiej Pusz-czy. Często od urodzenia były uzależnione od człowieka i nie miały

121

kontaktu z naturalnymi warunkami. Mało tego, żubry wypuszczane na wolność w latach 50. XX wieku były którymś z rzędu pokoleniem hodowanym przez człowieka. Ich dziadowie pochodzili z ogrodów zoologicznych i nawet po przyjeździe do zwierzyńca w Białowieży zdani byli na ludzką opiekę. I oto wypuszczone na wolność, „przypo-minają” sobie, jak powinny zachowywać się w naturze. Co jeść, gdzie iść, by jedzenie znaleźć, czego unikać i jak się grupować w stada, jaką w nich tworzyć hierarchię, kiedy stada opuszczać, jak zachowywać się wobec żubrów z innych grup? Rzeczą wcale nieoczywistą było to, czy naturalne rytmy funkcjonowania dzikich zwierząt, znane sprzed stu pięćdziesięciu lat, a kształtowane przez tysiące lat ewolucji, ot tak zwyczajnie pojawią się u nieznających wolności zwierząt. Ale się po-jawiły, a to oznacza, że nie są one wyuczone, lecz zapisane w genach.

Dzisiaj jesteśmy pewni, że żubry, podobnie jak przed wyginięciem w naturze, grupują się w dwa rodzaje stad: mieszane i jednopłcio-we – najczęściej tworzone wyłącznie przez samce. Poza tym dojrzałe samce często żyją zupełnie samotnie, rzadko dołączając do innych samotnych samców. Przeważnie są to związki bardzo nietrwałe. Dwa dorosłe byki wspólnie przemierzają żerowiska i wspólnie odpoczywają przez dobę, czasem przez kilka dni, i nagle się rozstają. Podejrzewam, że w większości wypadków są to „bezbolesne” rozstania. Ot, zwyczaj-nie, każdy odchodzi swoją drogą. Ale obserwowałem też sytuacje, kiedy byki wyraźnie coś poróżniło. I na pewno nie chodziło o względy samic, bo było to zimą, a w najbliższym sąsiedztwie nie przebywały żadne żubrzyce. Nie umiem powiedzieć, co było powodem konfliktu, ale wspólne przebywanie byków kończyło się gwałtowną, bardzo zażartą i krwawo zakończoną walką.

W Puszczy Białowieskiej więcej niż połowa dorosłych samców (w niektórych latach nawet ponad 60%) żyje samotnie; w zgrupowa-niach liczących 2–3 osobniki przebywa trzecia ich część, pozostałe zaś kilka procent to byki łączące się w większe stada. Literatura na-ukowa podaje, że grupy samców liczą do 9 osobników. Kilkakrotnie widywałem jednak liczniejsze, skupiające 12, raz nawet 13 byków, ale z pewnością są to bardzo rzadkie przypadki. Stwierdzono także, że tuż przed rują wzrasta liczba samotnych samców; mogą one stanowić

122

123 nawet 70% dorosłych byków. Jest to zrozumiałe – zaczynają poszuki-wać krów wchodzących w ruję, a każdy inny samiec staje się w tym

„wyścigu” rywalem.

Ciekawe, że w białoruskiej części Puszczy jednopłciowe stada tworzą również samice. Zjawisko to obserwuje się szczególnie wiosną, ale ugrupowania takie widywane są również w innych miesiącach sezonu wegetacyjnego. Zimą mieszają się z pozostałymi stadami przebywającymi w miejscach dokarmiania. Po polskiej stronie nie odnotowano jeszcze żeńskich stad. Przypuszcza się, że jest to zwią-zane z odmienną strukturą wiekową białowieskich populacji, trwale podzielonych granicą. Na wschodzie Puszczy jest większy odsetek starych krów, co może wpływać na tworzenie grup złożonych wy-łącznie z płci „pięknej”.

Wiosną, latem i jesienią stada mieszane składają się głównie z sa-mic i ich tegorocznego potomstwa, a także ze zwierząt 2–3-letnich.

W okresie rui (sierpień – wrzesień) dołączają do nich dorosłe byki adorujące samice – po zakończeniu rui wracają do samotniczego trybu życia. Obecnie pewnym problemem w opisie stad mieszanych jest fakt, że niektóre samice wchodzą w ruję w innym niż zgodnym z biologią gatunku okresie – w końcu września, w październiku, a czasem nawet w miesiącach zimowych lub wczesnowiosennych. Nie są to częste przypadki, ale sprawiają, że dorosłe byki mogą przebywać w stadach mieszanych w miesiącach innych niż można się tego spodziewać.

Wielkość grupy mieszanej bywa różna. Obserwowano stada liczące dosłownie po kilka zwierząt, ale i dużo od nich większe, złożone z po-nad 90 żubrów. Mowa tu o okresie wegetacyjnym. W polskiej części Puszczy Białowieskiej grupa żubrów liczy średnio 12–13 sztuk. Aż 84% wszystkich napotkanych stad nie przekracza 20 zwierząt. Zgru-powania większe niż 40 żubrów spotyka się bardzo rzadko, stanowią one zaledwie 1% wszystkich obserwacji. Trochę inna sytuacja jest po stronie białoruskiej. Tam żubry mają dostęp do większej ilości zasob-nych w karmę łąk, wygląda więc na to, że to właśnie duże kompleksy pastwisk są czynnikiem wpływającym na wielkość stad. Białoruska populacja w rejonach obfitujących w łąki charakteryzuje się niemal dwukrotnie większą średnią liczbą zwierząt w stadzie (23 osobniki), Na czele stad mieszanych stoi

doświadczona samica. Ona ocenia niebezpieczeństwo, ona daje sygnał do dalszego marszu lub odwrotu

Nocne wędrówki nie należą u żubrów do rzadkości. Oczywiście prowadzi je przewodniczka stada

124

W dokumencie Czy żubry ziewają? (Stron 122-126)