• Nie Znaleziono Wyników

Kazanie pogrzebne na zamku krakowskim, w kościele Świętego Stanisława, w roku 1583, dnia 18 grudnia czynione

W dokumencie Kazania funeralne (Stron 151-200)

Mulier timens Deum ipsa laudabitur.

Niewiasta bogobojna będzie wychwalona.

[2] Wielce bych temu był rad, żeby kto inszy tym czasem na to miejsce przed

W[aszymi] M[iłościami] był wystąpił, który by ten akt, acz żałosny i płaczliwy, Prov. 31. Prz 31, v.

lecz przed się zacny i chwalebny, z taką mądrością i wymową, jakiej jest godny, odprawił; niźli ja, który się do tego namniej sposobnym być nie czuję ani znaj-duję. Wielkich abowiem i zawołanych stanów, zacnych i dzielnych spraw lu-dzie, ostrego rozumu, doświadczonej mądrości, przespiecznej i rozrywczej wy-mowy, chwalców potrzebują; aby tak zacności stanu i spraw ich, mądra wymowa we wszem dogodziła. Czego iż we mnie nie masz, rozum tępy, nauka mała abo raczej żadna, wymowa i z przyrodzenia trudna i już z laty we spółek z pamięcią barzo zeszła, obawiam się, żeby i tak zacna osoba, której żałobny obchód według powinności chrześcijańskiej sprawujemy, przystojnego i godnego zalecenia nie odniosła i uszy W[aszej] M[iłości] mądre i czyste, więcej próżne niźli pełne, ba-rziej głodne niźli syte, stąd nie odeszły.

[3] Wymawiał się Mojżesz, kiedy go Pan Bóg do faraona posyłał, trudnością

i nie-bezpieczeństwem mowy swej: „Panie, proszę zleć to komu inszemu, abowiem ja nie jestem wymówca, niebezpiecznego i trudnego języka jestem”. Wymawiał się temuż Panu i Jeremijasz: „a, a, a, Panie Boże mój, oto baczysz, że-ć i mówić nie umiem”. Pokuszałem ci się i ja tego, lecz iż mi się z rozkazania wymówić ani przystało, ani godziło, ważyłem się o to, acz z bojaźnią przed W[aszą] M[iłością] stanąć, nie w du-fności jakiej godności, ale z posłuszeństwa więcej; mając nadzieję i w łasce Boskiej, któremu posłuszeństwo milsze jest niźli ofiary, że mi On dopomóc będzie raczył, który daje wymowę i mądrość; tudzież i w dobrotliwości W[aszej] M[iłości], że to cokolwiek będzie, wdzięcznie przyjąć raczycie. A jeśli żeby się więc w czym, albo tak zacnej osobie, albo czystym uszom W[aszej] M[iłości] nie godziło, czego się barzo obawiam, tym łatwiej przepuścicie. Hardość abowiem i pycha i u bacznych przy-ganę; lecz pokora i powolność, choć i u grubych ludzi, łaskę i folgę odnosi. Umyśli-łem tedy za pomocą Boską łaskam waszym powiedzieć, ku czci i ku chwale Panu Bogu, którego dary są co jedno w kim jest chwalebnego, ku zaleceniu i pochwale-niu tej zacnej i bogobojnej paniej; ku zbudowai pochwale-niu też naszemu, o zacnym i sław-nym jej urodzeniu; o wielce uczciwych i pobożnych w każdym stanie jej sprawach; o świętym i pobożnym dokonaniu, a z tego nędznego świata zeszciu; co gdy ja od-prawuję, proszę, żebyście spokojnie z cierpliwością słuchać raczyli.

[4] Każdemu człowiekowi, który ma być chwalon i zalecan, wiele na tym

na-leży, żeby też i przodki i rodzice swe, godne pochwały i zalecenia miał. Powiada abowiem Pismo Święte: „Chwała to człowiecza uczciwego ojca mieć, sromota synowska ojciec bezecny”. A prztoż Łukasz święty Ewanjelista, chcąc Jana świę-tego Chrzciciela wysławiać, naprzód zacność i pobożność rodziców jego opisu-je; że ojciec Zacharyjasz był z jednej familijej, których król Dawid dwadzieścia i czterzy na porządne oddawanie służby Boskiej, nazacniejsze i naprzedniejsze był postanowił; której napierwszy przodek imieniem był Abiasz, a matką jego Helżbieta była, z córek nawysszego kapłana Aarona, od Boga samego obranego. Tak opisawszy zacność, opisuje i pobożność; że obadwa, ojciec i matka byli spra-wiedliwi przed Bogiem, żywiąc we wszelakich mandaciech i sprawiedliwościach Exodi 4.

Ierem 4.

1. Reg. 15. Lucae 21.

Kto ma być chwalon, przodki i rodzice chwalebne mieć ma. Eccles. 3. 1. Paral. 15.

Pańskich, przez uskarżania ludzkiego, aby okazał, że Jan ś[w.] (o którym Chry-stus Pan powiedział: „Między syny niewieściemi, nie powstał więtszy nad Jana Chrzciciela”) nie jedno z własnej, a przez samego siebie nabytej, ale też z dzie-dzicznej, z przodków i rodziców zacności, świątobliwości, pochwały i zalecenia był godzien. O czym tak nadobnie napisał Ambroży święty: „Uczy nas (powia-da) Pismo Święte, że w tych, którzy mają być wychwalani, nie jedno ich własne obyczaje, ale też i rodzice mają być zalecani, aby jakoby dziedzictwem zacność podana, w tych, które chcemy chwalić, znaczna i świetna była”. I niżej: „Takie przodki miał mieć goniec Pana Chrystusow, aby to ludziom znaczno było, że nie z nagła i z samego siebie poczętą, ale z przodków wziętą i prawem przyro-dzonym w się wlaną wiarę o przyszciu Pańskim opowiadał”. Godnić są chwa-ły i zalecenia, którzy przez własne swe cnotliwe i dzielne sprawy, do sławy i za-cności przychodzą; lecz nie wiem, czemu więtszą poważność i zalecenie tacy mają, którzy dziedziczną z pradziadów, dziadów, rodziców wziętą dzielność, mą-drość i pobożność w sprawach swych pokazują. A dlategoż ku więtszej pochwa-le i zapochwa-leceniu tej zacnej i sławnej, a rzec mogę świętej monarchinijej, której ża-łobne ceremonije sprawujemy, zdało mi się krótko przypomnieć nieco zacnych i dzielnych a bogobojnych spraw przodków i rodziców, z których poszła i we-dług ciała się urodziła; nie iże byście tego W[asza] M[iłość] lepiej aniżeli ja nie wiedzieli, ale iż wdzięczna i miła rzecz jest, o cnocie i pobożności słuchać, któ-rej taka jest poważność, że nie jedno w paniech i dobrodziejach, ale też i w nie-przyjacielach ją miłujemy i wysławiamy.

[5] Poszła tedy królewna Jej Mi[ło]ść Katarzyna polska, a za tym z łaski

Bo-żej szwedzka, wandalska gotska królowa, z zacnego domu i narodu Jagiełłowego, Wielkiego Księstwa Litewskiego książąt i panów, którzy potym z wolej Boskiej, z wielkim naszym dobrym do tego przyszli, że też byli pany i królmi naszymi, z pradziada Władysława Jagiełła, dziada Kazimierza, ojca Zygmunta pierwszego, królów i panów polskich; o których to monarchów zacności, o wielkich a dziel-nych sprawach, domowych, postrona dziel-nych, a przeciw tej ojczyźnie naszej dobro-tliwych i pożytecznych, kto by mógł godnie i przystojnie powiedzieć, strudna by człowieka tak mądrej wymowy miał znaleźć. Piszą o jednym, iż kiedy niektóre monarchy zalecał i wychwalał, że natenczas boginie w ustach jego siedziały; da-leko by więcej do wysławiania i zalecania spraw tak wiela i zacnych monarchów, takich ust tu by potrzeba, nie moich prostych a grubych i niewymownych, lecz nie trzeba cnocie i prawdzie farby. A też nie czekaj tu nikt ode mnie historyjej o ich wojnach, zwycięstwach, przymierzach, powinowactwach i inszych tym po-dobnych sprawach, same jedno dobrodziejstwa ich przeciwko nam i ojczyźnie naszej, przypomniećem umyślił; a naprzód stąd pocznę.

[6] Za wielką rzecz to sobie ludzie poczytają, przestrone i szerokie panowanie;

a iż do Królestwa Polskiego Wielkie Księstwo Litewskie, Pruskie, Wołhyńskie, Podolskie, Mazowieckie, Inflantskie państwa i księstwa przybyły, a tak różnych

Math. 11 Przodkowie z których się królowa Katarzyna urodziła. Dobrodziejstwo domu Jagiełłowego przeciw Koronie Polskiej.

języków i obyczajów narody, w jedno ciało Rzeczypospolitej Polskiej się złączy-ły i zjednoczyzłączy-ły; po opatrzności Boskiej, która sama przednie królestwy i pań-stwy rządzi i władnie, panom i królom naszym domu Jagiełłowego, jeśliśmy tego wdzięczni, to przyznać i przypisać musiemy. Po tym, że religiją i wiarę świętą katoliczną rzymską, tak w państwach naszych wkorzenioną, ugruntowaną, roz-mnożoną i objaśnioną mamy. Skąd to jest? Z łaski Bożej, którego to wielki dar jest, prawdziwa i zbawienna religija; lecz przez pobożną pilność a czujną, w po-mnażaniu czci i chwały Boskiej, królów Jagiełlów ostrożność. Bo kiedy Hussowe kacerstwa Czeskie Królestwo zarażały, pewnie, że by też do nas ten wiatr jadowi-ty był zaleciał, gdzie by za czujną ostrożnością Władysława Jagiełła pierwszego, z tego domu u nas króla, ona święta starodawna konfederacyja, temu była nie za-bieżała; pewnie żeby w Polszcze wiara katolicka, kacerstwy Hussowemi zarażo-na była. A boję się, by się była w kacerstwo nie przemieniła. Która to konfedera-cyja, póki się do swej poważności nie wróci, a tym cudzoziemcom, wygnańcom, bluźniercom wrota się nią do Polski nie zawrą; póty ani w religijej, ani w Rze-czypospolitej zgody i jedności świętej się nie spodziewajmy. Lecz się obawia-my, żeby toż do nas, co się gdzie indziej dzieje, pożarem szkodliwym nie przy-szło. Wielkie to dobrodziejstwa dwoje, wielkie zaprawdę; lecz to trzecie, które przydam, tak zacne jest, że nie jedno te pierwsze z niego ozdobę mają i obro-nę, ale by też i jedno to samo było, tedy dom Jagiełłów godzien jest nieśmiertel-nej sławy, wychwalania i wdzięczności, nie jedno od nas poddanych swych, ale i od wszech narodów chrześcijańskich. Abowiem iż tę sławną Akademiją Kra-kowską, matkę i mistrzynią cnoty, nauki i wszelkiej godności w domu mamy, jest to domu Jagiełłowego niewysłowione dobrodziejstwo; cokolwiek abowiem kiedy było i jest w Polszcze nauki, mądrości i wymowy, czymeśmy się u onych narodów, które samy sobie naukę, mądrość i wymowę przywłaszczały, wsławi-li i do tego, że też o nas wiedzą i za ludzie mają, przyszwsławi-li; to wszystko jeśwsławi-liśmy wdzięcznymi ludźmi domu Jagiełłowemu, a tej zacnej a chwalebnej Akademi-jej Krakowskiej, matce i mistrzyni wszystkich cnót i godności przyznać i oddać musimy. A więc to małe skarby, klejnoty albo raczej dobrodziejstwa, z domu Ja-giełłowego mamy. Niech inszy zamki budują, miasta zakładają, murami i wały obtaczają, acz ci i w tym Jagełłowie żadnemu naszemu monarsze nie ustąpią; lecz te rzeczy do onych przyrównane, tak wielce ważne, jaka jest waga miedzi od złota. A iż takimi sprawami i tak zacnemi dobrodziejstwy przeciw nam pod-danym swym, u inszych narodów się wsławili, za tym to szło, że pograniczne królestwa dobrowolnie się im poddawały i za pany a króle z uniżonemi prośba-mi, one sobie obierały; tak iż ledwie nie jako wiele w tym sławnym Jagiełłowym domu mężów było, tak wiele z nich zacnych monarchów i królów było. Wyli-czać innych nie chcę, lecz sam Zygmunt, tej naszej miłościwej paniej i królowej i tej siostry jej zmarły ojciec, mógł był nie jedno polskim, ale też czeskim, duń-skim i szwedzkim królem zaraz być, gdzie by był tego dobrze jako mądry pan Konfedreacja zatrzymała wiarę w Polszcze. Akademia Krakowska Jagiełłowe dobrodziejstwo. Postronne narody z domu Jagiełłowego króle biorą i królestwa im swoje podają.

nie wiedział, że nie wiele królestw mieć, ale dobrze, szczęśliwie i sławnie pano-wać, być rzecz pochwały i zalecenia godna. Pamiętał też i na ono, co Mędrzec powiedział: „Straszliwy a srogi sąd mieć będą ci, którzy są na przełożeństwie”, przetoż na jednym przestał. Skąd też ta sławna a bogobojna pani, której cere-monie żałobne sprawujemy, ma wielką pochwałę i zalecenie, że się w tym domu urodziła, w którym tak wiele zacnych monarchów i królów było.

[7] Lecz mimo te, acz wielkie i zacne domu Jagiełłowego zalecenia

i pochwa-ły; najduję ja w nim nierównie zacniejsze i chwalebniejsze, takie które u Pana Boga i w świętej religijej chrześcijańskiej, najwiętszą sławę i zalecenia mają; najduję apostoły, męczenniki, wyznawce Pańskiego imienia, snażne i czyste panienki. Władysław Jagiełło, gdy z przyjęciem Królestwa Polskiego, sam też wiarę świętą chrześcijańską przyjął, nie dosyć na tym miał, że sprzymierzyw-szy wiecznym przymierzem z państwy swemi, to królestwo nasze rozszerzył i rozprzestrzenił; ale chciał też tegoż Króla, z którego ręku królestwo i królew-ską koronę wziął, w państwach swych dziedzicznych, królowanie, wiarę świętą chrześcijańską wszczepić i rozmnożyć, a ony swe narody z ślepoty pogańskiej do światłości Ewanjelijej, z błędu do prawdy, z sprośnego bałwochwalstwa do poznania i chwały Boga samego prawdziwego, i którego na świat zesłać raczył, pomazańca swojego, Jezu Chrysta przywieść; co z taką pilnością i uprzejmością, chociaż był tak wielkim i zacnym monarchą czynił, że nie poczytał tego sobie za zelżywość, gdy nie mając tak wiele kapłanów, którzy by narodów jego języ-ki umieli, sam im kazał, sam wiary i pobożności chrześcijańsjęzy-kiej uczył. Cze-chowie, naród zacny, gdy go za króla sobie obierali, wielkie staranie czynił, aby je z kacerstwa, w które się byli za Janem Hussem udali, wywiódł, wyswobodził i z kościołem Bożym powszechnym katolicznym zjednoczył i pojednał. Lecz gdy się w tym upornymi a nieużytymi stawili, ich królestwem, które mu ofiaro-wali, wzgardził; za nieprzystojną rzecz sobie poczytając, aby pan chrześcijań-ski miał narodom heretyckim panować. Te sprawy, proszę cię, narody pogań-skie do poznania i wiary w Pana Jezu Chrysta przywodzić, heretyki nawracać, z kościołem Bożym jednać, czyje są, jeśli Apostolskie nie są? Syn tego Włady-sława król Polski i Węgierski Władysław z prawnukiem swym Ludwikiem, też królem Węgierskim, gdy z tyranny tureckimi mężnie walcząc, nie jedno przeto, aby królestwa swe w pokoju zachowali, ale więcej, żeby nieprzyjacielowi wiary chrześcijańskiej do inszych państw i królestw chrześcijańskich przystępu za-bronili, krew swą królewską mężnie rozlali i zdrowie położyli. Co są, jeśli mę-czennikami nie są? Lecz i tej paniej świętej zmarłej, i zali za męczenniczkę po-czytać nie możemy, która od tyrana, szwagra własnego więzienie, niewolą, głód, niedostatek i wielkie inne utrapienia niewinnie cierpiała.

[8] Kazimierza, stryja królowej J[ej] M[i]ł[o]ści. paniej naszej,

w wyznawa-niu wiary świętej chrześcijańskiej stateczność, czystości panieńskiej miłości, tak u Pana Boga jest wdzięczna, że i po dziś dzień cudami zacnemi, rozmaitymi, przy

Sapient. 6. Z domu Jagiełłowego święci, apostołowie. Męczennicy Królowa Katarzyna męczenniczka. Kazimierza panieńska czystość.

grobie jego w kościele wileńskim, świętobliwości jego świadectwo jawnie wyda-wa. Z takich tedy przodków, gdy ta zacna monarchini umarła poszła, co może być więcej do pochwały i zalecenia jej przydano i przyczyniono?

Lecz daj to, żeby się tak wiele zalecenia i pochwalenia, spraw i klejnotów god-nych w tym domu Jagiełłowskim nie najdowało z samych tylo własgod-nych swych rodziców, z ojca i z matki, barzo wiele zalecenia i sławy ta święta pani zmarła mieć może i ma u wszech narodów chrześcijańskich.

[9] Urodziła się z ojca króla Zygmunta, co za króla? Takiego, któremu też

na-rodowie obcy to zalecenie przywłaszczają, które Duch Boży dał w Piśmie Świę-tym królowi Joziaszowi: „Podobny jemu król przed nim nie był, i po nim jemu podobny nie powstał”. Z matki królowej Bony, córki Jana Galaacego Sforce, za-cnego książęcia mediolańskiego, a z Izabelle żony jego królewny neapolitańskiej; która to królowa Bona, księżna na Barze i pani na Rossanie, tak się mądrością i sprawami swemi popisała, że między wielkie monarchinie z mądrości, z dziel-nych spraw, sławnie i słusznie ma być poczytana, takiemi dobrodziejstwy tej Ko-ronie zaleciła, iż gdzie by tego, co ona swymi własnemi pieniądzmi królewszczy-zny wykupiła i wyswobodziła, na swobodzie nie było, nie wiele byśmy snać mieli, co by uwieziono i zawiedziono nie było. Z tych i z takich rodziców i pani nasza, królowa Jej M[i]ł[o]ść i ta której żałobny obchód obchodzimy, siostra jej, naro-dziły się; o których obudwu godnych pochwały i zalecenia sprawach, kiedy bym mówić miał, nie jedno czasu ale i języka by mi nie stało. Przeto ojcowskich tyl-ko troszkę namienię, nie szerząc się, ale jedno ich dotykając.

[10] Przypomina Pismo Święte niektóre cnoty, do których króle, książęta

i wszystkie na przełożeństwie będące, jakoby onym samym własnych, przyzwo-itych upomina i przywodzi, nie dlatego, żeby jedno te cnoty same w sobie mia-ły mieć; przystoi abowiem wszelkim na przełożonych stolicach posadzonym być poddanym swym wzorem a wizerunkiem wszelkich cnót, pobożności i uczynno-ści, aby tak jako miejscmi i tytuły świetniejszy są, tym też więcej i cnotami i wszel-kiemi uczciwościami jaśniej i świetniej świecili. Napisano abowiem jest: „Jaki jest sędzia nad ludem, tacy i słudzy jego”; a jaki jest przełożony w mieście, tacy i jego obywatele; rado pospólstwo tego naszladuje, w czym widzą, iż się przełożeni ko-chają; bądź żeby się im przymilili i przypodobali; bądź iż też te za dobre i uczci-we rzeczy być rozumieją, którymi się urzędnicy bawią.

Lecz biada człowiekowi, z którego pogorszenie pochodzi. Nie przeto tedy Pismo Święte, niektóre cnoty królom i panom przełożonym przypisuje, aby jed-no te same mieć mieli, ale dlatego, iż jeśli chcą szczęśliwie, porządnie, spokojnie, w wielkiej uczciwości i w miłości, z dobrą sławą panować, aby najwięcej się o nie starali i onych w panowaniu i rozkazowaniu swym używali, między któremi cno-tami naprzedniejsza jest mądrość, do której tak Pismo Ś[w.] w księgach Mądrości króle i wszytkie pany upomina: „Jeśli się kochacie królowie w majestaciech swych i w sceptrach królewskich książęta i przełożeni pospólstwa, miłujcie mądrość”, Ociec królowej Katarzyny. 4. Reg. 23. Matka Cnoty królom własne. Eccle. 10 Pospólstwo rado przełożonych naszladuje. Matth. 11 Mądrość Sapient. 6.

chcecieli wiecznie królować, miłujcie światłość mądrości wszyscy, którzy jeste-ście przełożonymi ludziom. A dlategoż król Salomon, gdy był z wolej Boskiej na stolicy ojcowskiej posadzon, nie o co innego Pana Boga nie prosił, jedno o mą-drość i rozumność: „Panie Boże mój, racz mi dać mąo mą-drość i roztropność, żebym ja umiał tak przed ludem twoim postępować, jako królowi przystoi”; wiedział abowiem dobrze, co Pismo Święte powiada: „Król mądry jest obroną i umocnie-niem ludu swojego, lecz król głupi potraci lud swój”.

[11] Za mądrością idzie sprawiedliwość, do której także Pismo Święte

mo-narchy i przełożone upomina: „Miłujcie sprawiedliwość, którzy sądzicie zie-mię”. A zacny doktor Augustyn święty powiada: „Wyjmi z królestwa spra-wiedliwość, co będą królestwa, jedno wielkie rozbójstwa”; gdyż abowiem cel i koniec panowania jest pokój i przezpieczeństwo poddanych. I dlategoż Apo-stoł święty za króle i wszystkie przełożone modły i ofiary czynić rozkazuje, żebyśmy pod panowanim ich spokojnie i bezpiecznie żyli, we wszelakiej po-bożności i czystości. A prorok Izajasz powiada, że pokój jest skutek i sprawa sprawiedliwości. I Dawid święty król i prorok powiada, że te dwie cnocie, po-kój i sprawiedliwość wespółek obłapiwszy się chodzą, jedna przez drugiej nie stąpi. Jeśliż tedy królowie spokojnie chcą panować, potrzeba, aby sprawiedli-wość miłowali, bo Mędrzec napisał: „Królestwo z narodu do narodu bywa prze-noszone dla niesprawiedliwości, krzywd, potwarstw i rozmaitych zdrad i for-telów”. A iż sprawiedliwości przyzwoita powinność jest, każdemu co jest jego oddawać, ma-li być król pełnie i cale sprawiedliwym, potrzeba, żeby nie jed-no poddanym, co ich jest, ale też i Panu Bogu, od którego królestwo ma, co jest jego oddawał; żeby religiją i wiarę świętą prawdziwą nie jedno sam sta-tecznie zachował, ale żeby też i poddane z wielką poważnością w niej zatrzy-mawał i zachowywał, a przeciw wszem nieprzyjaciołom jej, mężnym i statecz-nym się obrońcą stawił; pomniąc, że przeto z ołtarza przez ręce kapłańskie od Pana Boga miecz wziął. A toć jest, co Dawid król i prorok królom rozkazu-je: „A teraz, królowie, bierzcie sobie w rozum, służcie Bogu w bojaźni”. Które miejsce wykładając, Augustyn święty mądrze i uważnie napisał: „Inaczej – po-wiada – król służy Panu Bogu, iże człowiekiem jest, a inaczej, że też i kró-lem jest”. Bo iż człowiekiem jest, służy wiernie, w pobożności żywiąc. Lecz iż też królem jest, służy, gdy tych rzeczy, które się przeciw Pańskiemu rozkaza-niu dzieją, pobożną srogością zakazuje i karze; a to jest wtóra cnota królew-ska, sprawiedliwość, której, chceli spokojnie panować, potrzeba, aby z pilno-ścią przestrzegał. Ostatnie trzy cnoty królewskie w jednym wierszyku zamknął król Salomon: „Miłosierdzie (powiada) i prawda strzegą króla, a łaskawością bywa umocniony tron jego”. Z których pierwsza, miłosierdzie albo ulitowanie nad znędzonymi nie jedno się na ubogie żebraki ściąga, ale na wszystkie pod-dane utrapione i skrzywdzone bądź przez okrutne urzędniki i niesprawiedli-we sędzie, bądź przez zuchwałe potentaty, bądź przez najazd pogranicznych

W dokumencie Kazania funeralne (Stron 151-200)