• Nie Znaleziono Wyników

Tu się poczyna żywota wszytkiego zmarłego króla Zygmunta Augusta historyja

W dokumencie Kazania funeralne (Stron 88-100)

Umarł król, o Polacy!

[73] Król nie inszego królestwa, jedno Królestwa Polskiego. Król nie

cudzozie-miec, ale który się tu urodził, tu się z wami wychował z młodości i tu się przypa-trzył obyczajom waszym, prawom waszym i sprawom wszem waszym. Król wasz, rządziciel i opatrzyciel wasz, którego naród i przodkowie wam sto ośmdziesiąt i siedm lata rozkazowali. A tak długo rozkazując, fortunnie, łaskawie i sławnie, że nie jest dom żaden ślachecki w Polszce, którego by dobrodziejstwem swym nie dosięgli. Tych tedy dobrodziejów naszych ostatni nasz wszytkich dobrodziej, ostatnie plemię, ostatni król, oto umarł, że już nie króla, ale naród zacnych kró-lów w nim chowamy.

Umarł nam król, Polacy!

[74] Ale pytasz: jaki król? Wierz temu, że taki król, nie tyran, ale łaskawy, nie

okrutnik, ale miłosierny, nie popędliwy w gniewie, ale nazbyt cierpliwy, nie ską-py, ale szczodry, nie ospały, ale czujny, nie opilca, ale trzeźwi, nie głupi, ale mą-dry, roztropny, baczny, przyszłym wszytkim przygodom i upadkom, dowcipnie zabiegający.

[75] Umarł nam król taki, który ze wszech stron mając potężne

nieprzyjacio-ły, w królestwie swoim mając rozmaite niesnaski i niestworności, oto nas wszyt-kich w zdrowiu, w pokoju, w swobodzie i majętności nasze spokojnie w cale za-chował, aż do śmierci swojej.

[76] Zaż nie baczycie, jakie drapieżne, okrutne, potężne i niespokojne

nieprzy-jacioły przez ten czas wszytek rządu pana naszego nieboszczyka miała nasza Pol-ska i do niej ziemie przyległe.

[77] Turek mocarz drapieżny tego świata, o którym przodkowie dawniejszy

le-dwie słyszeli, teraz ze dwu stron nam pogranicznym jest. Któż za wieku nasze-go jenasze-go szable, jenasze-go mocy, jenasze-go okrucieństwa, jenasze-go drapieżnenasze-go wojowania nie uznał. Od jego wojowania okrutnego nie tylo ziemia, ale i morze, na ostatek i po-wietrze, i to od gwałtów jego, próżne nie było. Wszystek prawie świat zdręczył, złupił i zwojował. Nas tylo Pan Bóg zachować raczył w pokoju do tego czasu. Czym to, proszę was? Niczym inszym, jedno czujnością, mądrą opatrznością, radą zdrową i wielkim staraniem Zygmunta Augusta, zmarłego króla pana i opieku-na, i dobrodzieja naszego.

[78] Zaż nowina była za przodków króla pana naszego zmarłego za onych

po-tomków Piastowych, Tatarom okrutnym i drapieżnym nieprzyjaciołom wszyt-kiej Polszcze wojować i szkodzić. U Sędomirza się częstokroć z plony wracali do Król pan zmarły potężnie zabiegał niebezpieczeństwom i nieprzyjaciołom Koronnym, a naprzód Turkowi, tyranowi okrutnemu. Potym Tatarom

domów swych, a na ostatek i królewska ta stolica Kraków od szable ich próżna nie bywała. Za panowania króla Zygmunta Augusta z łaski miłego Boga szkody od tych wilków drapieżnych nigdy tak wielkie nie były, a jeśliże jakie w ruskich pogranicznych wsiach albo miasteczkach były, jako z temi sąsiady inaczej być nie może, do starych szkód porównane, możesz je tak poczytać, jakoby żadne nie były.

[79] Czytajcie kroniki wasze, dowiedzcie się, jako wiele za przodków Pana

na-szego zmarłego szkody i mordowania w ziemiach podolskich i ruskich uczynili odmienni Wołoszy. Jako wiele zacnych ludzi zginęło, broniąc od nich ojczyzny swej miłej. Tam Sprowskich, Odrowąsów, tam Pileckich, tam inszych zacnych rycerzów polskich wiele poginęło. Za panowania pana tego, a to z łaski miłego Boga, był zawżdy pokój.

[80] Jeśli moskiewski ksiądz jaką szkodę w Wielkim Litewskim Księstwie

uczy-nił, jakoż uczyuczy-nił, nie stałoć się to za niedbalstwem króla tego, którego przed sobą widzicie zmarłego, ale częścią stało się dla niesposobnego zdrowia jego, że mu tego nie oddał, jakoż mógł. Albo dla trudności domowych, którycheśmy mu zawżdy dosyć sami nagotowali, któremi rad nierad musiał być zabawiony. A też na świecie nigdy tak fortunnego nie było, aby miał być ze wszech stron błogo-sławiony, a nie miał uczuć kiedy przeciwnej fortuny. Wiecie, z jaką tego uszko-dzenia żałością używał, wiecie, że-ć na chuci jego nic nie odchodziło. Wiecie też, że-ć i moskiewskiemu oddało się to od niego, bo acz ściany jego w cale sto-ją, ale w ludzie swoim jakie porażki i jakie szkody podjął, nie jest to wam tajno. A iż pokojem się na ostatek zwłaczało, ta przyczyna była. Miał w tej szeroko-ści państwa swego, ze wszech stron z sobą co czynić około uspokojenia państw swoich starający się, a nawięcej, gdy przybywało nowych nieprzyjaciół, bo w tym niepokoju z moskiewskim przybyli mu za nieprzyjacioły duński i szwedzki kró-lowie, z którymi wielkiej trudności przez niemały czas użył. Aż jednego, to jest szwedzkiego Henryka wojną skrócił, a drugiego, to jest duńskiego, jednanim i pakty uspokoił. Owo ze wszytkich stron wszytki niebezpieczeństwa od Koro-ny tej dosyć mądrze i bacznie oddalał i precz odpędzał.

[81] Zaż nie wiecie, że i w Rzeszy niemieckiej było ich wiele, którzy radzili

sta-rą wojnę, która z przodkami naszymi a z narodem niemieckim o pruskie pań-stwa mało nie przez trzysta lat trwała, odnowić i wojną u nas pruskich ziem za-się dochodzić. Pan nasz zmarły, tak to skromnić mądrze umiał, że wszytkiemu niebezpieczeństwu i niepokojowi zabieżał.

[82] Otóż możecie obaczyć, jakiegoście to Pana mieli, jako się o was starał, jako

rozumnie wszytkiemu zabiegał, aby was, domy wasze, żony i dziatki także i ma-jętności wasze od wszytkich nieprzyjaciół w pokoju zachował.

[83] Patrzcie, jako i niesnaskom i niezgodom domowym ugodził, że nigdy do

złego a szkodliwego zamieszania przyść nie mogły. I jakaż może być szkodliw-sza niezgoda, jedno około wiary. Wiecie sąsiedzkie wasze królestwa, słycha-cie i o dalszych, czym poginęły, czym spustoszały, czym się popsowały. Niczym

Po trzecie Wołoszom Po czwarte z moskiewskim. Czemu się z moskiewskim wojna pokojem zwłaczała Henryka króla szwedskiego wojną skrócił. A duńskiego za ugodą uspokoił. Niemieckie bunty i rady o Prusy mądrze rozerwał i uspokoił.

Jako niezgody domowe skromił, a osobliwie z strony wiary.

inszym jedno niezgodą wiary. U nas w tym królestwie, które przed dwudziestą lat jednej wiary było, jaka teraz różność jest w wierze, jasne rzeczy są, że co ro-zumów, to konfesyj rozlicznych; co głów, które się za rozumne mają, tylo wiar. A wżdy pan nasz nieboszczyk w to ugodzić umiał, że nigdy do szkodliwego ro-zerwania między niezgodnymi w wierze nie przyszło, acz się do złego częstokroć bardzo zanosiło. A gdybyście byli mieli króla głupiego, niedbałego, krwie rozla-nia i rostyrków a niezgód domowych pragnącego, pewna rzecz jest, że nie trzeba było postronnych nieprzyjaciół, byłoby było dosyć wojny doma, która jako szkod- liwa jest, ci wiedzą, co jej użyli. Nas jej, Panie Boże, racz zachować. Tom łaskom waszym pokazał, jako mądrego i o rzeczy pospolitej pracowitego i opatrznego króla-śmy mieli.

[84] Narodził się był król a pan nasz Zygmunt August z ojca Zygmunta, tym

imieniem pierwszego króla polskiego, dobrego, cnotliwego, świętego króla, ojca prawego ojczyzny naszej i królestwa tego. Który Zygmunt świętej pamięci, król nasz polski, urodził się był z ojca Kazimierza, Jagiełłowego syna. A z matki Elż-biety, dziewki Wojciecha z domu zacnego rakuskiego, cesarza naonczas chrześci-jańskiego a króla węgierskiego i czeskiego. Z takich zacnych rodziców ojca, tak zacnego dziada po ojcu swym, także i babkę miał Zygmunt August, ten umarły król i pan nasz. Zacnegom ojca jego wam pokazał.

[85] Zacność matki jego tak pokazuję. Matka była Bona, Jana Galeacego

Sfor-cyjej, książęcia mediolańskiego, a Izabelle, która ród swój z aragońskich, sykul-skich i z neapolitańsykul-skich królów wiodła. Dziewki z domu i familijej tak zacnej, że oni wielcy monarchowie, Karzeł i Ferdinand, cesarzowie chrześcijańscy, z tego domu matki królowej Bony, macierzyński ród swój wiedli i paniej naszej królo-wej Bonie, matce pana naszego nieboszczyka, bracią bliską byli.

[86] Z tak zacnych rodziców narodził się był nam król Zygmunt August, lata

Pańskiego 1520. O domu i zacności Jagiełła króla, abych łaskom waszym miał po-wiadać, nic bym nie czynił, jedno kronikę czytał, bo żaden takim gościem w Pol-szcze, a iż mam rzec we wszytkiej Sarmacyjej nie jest, który by tego nie wiedział, co za naród to był Jageiłłów, jako święty, zacny, waleczny, i jako wiele dobrego kró-lestwu temu uczynił. Ci przyłączyli wszytkę ojczyznę swą do Polski, Prusy zwy-cięstwy swoimi skrócili, poddanymi uczynili koronnymi, ci Tatary, Wołochy, Mo-skwę i wszytki nieprzyjacioły Korony tej zwycięstwy swemi skrócili i sobie z nich współ i narodowi polskiemu, wieczną pamięć w błogosławieństwie u wszech po-stronnych ludzi uczynili. Ci prawdziwi miłośnicy byli wiary chrześcijańskiej świad-czy Wielkie Księstwo Litewskie, które Władysław Jagiełło, sam apostołem ich bę-dąc, nawrócił do Pana Chrystusa i pokrzcił; świadczą to polskie kościoły, klasztory i szpitale od nich zbudowane i insze dawne, które wielkim nadanim, ochędostwem kościelnym, wielkimi dobrodziejstwy ozdobili i nadali.

[87] Z tego tedy Jagiełłowego domu ostatni ten Jagiełło narodził się był tak

zacnie i wychowan jako jedyny syn wielkiego króla, na panowanie tak wielkiego Narodzenie jego z ojca

zacnego. Przodkowie zacni Matka zacna Narodził się w Krakowie dnia pierwszego sierpnia, godziny 7 minut 20, gdy natenczas ojciec był w Toruniu.

Dobrodziejstwa Jagiełłów Koronie uczynione.

królestwa wszytkim potrzebny, w którym nie tylo rodzice, ale wszytka Koro-na, jako w jedynej pociesze swej kochali się. Lecz niektórzy powiadają, że od matki, królowej Bony, był miłowany nazbyt i rozkosznie chowan. Daj to, że tak było. Czyś chciał odjąć miłość macierzyńską od jedynego syna jej? Jeśli w ma-łych staniech matki się w jednych syniech kochają, chciałeś tak zacną królową, nad tak zacnym dziecięciem, okrutniejszą nad insze matki uczynić. Aza widzieć nie możesz, że w młodości swej dobrze się uczył i języki umiał. To możesz po-znać, że go do dobrego wychowania miano, i przeto skoro odrósł z niemówią-tek do dziecinnych lat, dano mu praeceptora człowieka uczonego Joannem Si-culum, kanonika wileńskiego w językach umiejętnego, za którego staraniem, dziecięciem jeszcze będąc, języka łacińskiego tak się od niego nauczył, że ża-den król przed nim lepiej go nie umiał. Dobrego łacinnika swym rozsądkiem poznał i sam łaciński język mówił. To znać możesz, że się z młodu uczył, bo w tych młodych leciech włoskiego i niemieckiego języków, tak się dobrze na-uczył, że je tak mówił, jakoby się w tamtych ziemiach właśnie urodzić i wycho-wać miał. Więc nie tylo nauk i języków potrzebnych tenże praeceptor go uczył, ale też i wiary statecznej starożytnej. Tak, iż której się wiary młodym nauczył, w tej do samej śmierci trwał, choć dziwne nań pokusy, dziwne namowy o to przychodziły, chcąc go już księgami rozlicznemi, już namowami odwieść od starożytnej powszechnej wiary chrześcijańskiej. A to on przed się odwieść się nigdy nie dał, w Kościele, nie panem Kościoła siebie być zawżdy rozumiejąc. Nauczył go był z młodu i pokory, tak żeście tego W[asze] M[iłości] wszyscy doznali, żeć pychy żadnej w nim nie było. Był ku każdemu skłonny, nikim nie gardził, nikim się nigdy nie brzydził.

[88] Tak z młodu gdy był chowan, a rady koronne i rycerstwo wszytko to

baczy-li, że mu wszytko dobre przystało i z dobrego i z świętego ojca, syna do wszyst-kich cnót ojcowswszyst-kich róść widzieli, patrząc na to, że świętej pamięci króla Zyg-munta, ojca prawie ojczyzny swej mieli. W dziesiąci leciech Zygmunta Augusta, teraz zmarłego, sobie za pana i króla wzięli i koronowali, któremu już po koro-nacyjej dan był za marszałka zacny koronny szlachcic Piotr Opaliński, człowiek cnotliwy, mądry i w językach uczony, który go już nie tylo do pobożności chrze-ścijańskiej, ale też do rzeczy rycerskich i spraw Rzeczypospolitej potrzebnych ćwiczył i nauczał, a w takim ćwiczeniu, tedy żył do dwudziestu lat i trzech, aż świętej pamięci Zygmunt ojciec, widząc syna już dorosłego, chcąc się cieszyć nie tylo im samym, ale też i potomstwem z niego, jął się o tym starać, aby go w sta-nie małżeńskim widział.

[89] Zjednał mu tedy pierwszą żonę, Elżbietę, córkę naonczas króla

rzym-skiego, węgierskiego i czeskiego Ferdynanda, wnuczkę swoję, białą głowę wiel-kiej pobożności, cudności i obyczajności. Zatym gdy się ożenił pan a król nasz nieboszczyk, na żądanie senatorów Wielkiego Księstwa Litewskiego, widząc się też już być w leciech zeszłym, dał Wielkie Księstwo Litewskie do rządu

Praeceptor, który był i czego się od niego nauczył.

Języki umiał.

Był stateczny w chrześcijańskiej wierze.

Był pan niepyszny

Roku 1529 15 dnia października na Wielkie Księstwo Litewskie podniesion. Roku 1530 21 dnia lutego w Krakowie na królestwo koronowan. Marszałek królewski Ożenienie z pierwszą żoną roku 1543 dnia 6 maja.

i sprawy jego, dla wychowania. O jaka była natenczas wszystkich radość, kie-dy to zacne małżeństwo było się stało, kiekie-dy tę tak zacną pannę, tak zacnemu królowi było tu przyniesiono. Wszyscy tej pociechy pragnęli, aby byli potom-stwa z onego małżeńpotom-stwa oglądali. Ale Pan Bóg inaczej odmienić raczył, bo le-dwo dwie lecie z sobą mieszkali, zaszła śmierć Elżbietę, że umarła. Wzięta jest tak w młodych leciech, aby złość nie odmieniła rozumu jej, albo żeby obłud-ność nie zdradziła dusze jej.

[90] Po śmierci pierwszej żony swej, August, pan nasz zmarły, pojął drugą żonę,

Barbarę Radziwiłłównę, wielkiego, starożytnego i zacnego domu Radziwiłłów, którzy nie tylo Rzeczypospolitej Księstwa Litewskiego, ale też i Rzeczypospo-litej Korony Polskiej, zawżdy dobrze zasłużeni byli. Byłoć wiele Panów, którzy tego nieboszczykowi Panu nie chwalili, ale iż nie tak barzo był wykroczył, jako oni mniemali, przeto byli zasię drudzy senatorowie, co tego nie ganili i owszem pokazowali dom i bogactwa od rodziców być, żonę od samego Boga i trzymają-cy się słów Pańskich mówili: Co Pan Bóg złączył, człowiek niechaj nie rozłącza. Ale gdy już za wszytkich panów rad zezwoleniem pochwalono było małżeństwo i Barbara Radziwiłłówna za prawą królową polską, tegoż roku koronacyjej swej umarła i z pierwszą małżonką Elżbietą jest pogrzebiona w Wilnie.

[91] Tegoż roku, bacząc rady koronne, że pan ich bez potomka jest, starali się

o tym, aby króla swego bez żony nie mieli i za dozwoleniem najwyższego bisku-pa rzymskiego (który między królmi dla zjednoczenia królestw i pokoju zacho-wania na świecie rozgrzesza powinowate, gdy w małżeństwo z sobą wstępują) za staraniem też nieboszczyka pana a króla naszego, z radami swymi, była mu dana za małżonkę, druga córka tegoż Ferdynanda z domu rakuskiego, już natenczas cesarza chrześcijańskiego, króla węgierskiego i czeskiego, pozostała wdowa po księciu mantuańskim, biała głowa we wszystkich darach od miłego Boga dobrze obdarzona cnotą, świętobliwością, pokorą i miłosierdziem przeciwko ubogim, także i skłonnością przeciwko każdemu była napełniona. Którą z jakąmeście ra-dością, z jakim weselem, z jaką wdzięcznością przyjęli byli, kosztu żadnego i na-kładu nie litując, wy sami wiecie. Wszytko to czyniąc dla pociechy przyszłego potomstwa, któregoście pragnęli oglądać z pana zmarłego waszego. I byłać wiel-ka nadzieja, która wam dobrej myśli dodawała, ale inaczej się widziało P. Bogu i małżeństwo to tak zacnie złączone i ku dobremu końcu sprawione nie ten sku-tek odniosło, dla którego było sformowane, wielkim żalem nie tylo senatorów, ale też i rycerstwa, którzy Boga przed oczyma mieli. Abowiem gdyż w małżeń-stwie z sobą kila lat mieszkali, tak się po tym rozstali, że się już do śmierci swych nigdy nie widzieli. Jeśli się to stało między nimi obrażeniem jakim albo z tych poduszczenia, którzy tą okazją wskórać chcieli, jeśli tacy byli, albo za jaką inszą przyczyną, Pan Bóg to wie.

[92] Tego uczynku dobrego, cnotliwego i Rzeczy naszej pospolitej dobrze

za-służonego króla chwalić nie mogę. Wiem też, że ich siła było i jest, którzy to Elżbieta, żona pierwsza,

umarła w Krakowie roku 1545 dnia 15 czerwca. Roku 1548 dnia 1 kwietnia, godziny 12 w dzień wielkanocny Zygmunt pierwszy, ojciec w Krakowie umarł. Wtóra żona królewska. Barbara, Jerzego Radziwiłła, kasztelana wileńskiego, córka, po Albrachcie Gasztaldzie została wdową, wzięta w małżeństwo królewskie w Wilnie roku 1548 dnia 17 kwietnia, a koronowana w Krakowie 1550 dnia 7 grudnia. Prov. 19. ver 14. Matth 19.

Umarła królowa Barbara Anno Domini 1551 Maij 8

Trzecia żona Katarzyna koronowana w Krakowie 1553 dnia 31 lipca Roku 1566 do Rakus odesłana, umarła w Lincu roku 1572 dnia 29 lutego, w piątek przed suchą niedzielą.

Upadki na ludzie przychodzą.

w nim ganią i ganili, jakoż co chwalić nie było. Ale byłoby pewnie co do końca ganić, gdybyśmy tego zmarłego pana naszego samego w tych upadkach widzie-li. Zaż nie wiecie, że takie i ogromniejsze, a gorsze jeszcze występy i upadki na męże i króle święte, mądre i mocne przychodziły? Kogo kiedy wino a białegło-wy do upadku nie uwiodły? Wspomnicie Samsona mocnego, Dawida świętego, Salomona mądrego i toć królowie byli, a zaż nie upadli jeszcze daleko w gorsze zbytki? Żaden, żaden nigdy tak bez winy na świecie nie żył, aby kiedy nie upadł. Przejźrzycie się w sumnieniach waszych, a uważcie sprawy wasze, któż z was taki będzie, w którym by nie nalazł „ale”? Zmysł i myśl nasza do złego skłonna jest od młodości, któż będzie od grzechu próżen? Wiecie, że królowie grzeszą dla złości ludu a poddanych swoich. Któż wie, jeśliże nie dla złości naszych i te występki P. Bóg był na króla pana naszego przepuścił? Jakiekolwiek tedy umarły pan nasz miał do siebie winy, pamiętaj, kto je w nim chcesz strofować, że był człowiekiem, pamiętaj, że wszyscy w wielu rzeczach grzeszymy. Spytaj oka twego, nie maszli w nim bierzma przeciwko prochu temu, który w panie ganisz? Włóż na wagę winy i występy jego z dobrodziejstwy, które Koronie tej poczynił, a oglądasz, że ty występki swe sowicie nagrodził dobrodziejstwy temu królestwu uczynionemi, któremi go nad insze przodki swe i ozdobił, i oślachcił.

[93] Chcecie wiedzieć te dobrodziejstwa nad to, iż w pokoju nas zachował?

Proszę, posłuchajcie, a tękliwi nie bądźcie, łaskom waszym je powiem. Wiecie z kronik, jakeście nieprzyjacioły z Inflantów mieli, gdy Prusom pobratymcom swym pomagali przeciwko przodkom waszym. Ziemia ta w mocne i wielkie mia-sta i zamki, w bogate porty jest okwita. Zygmunt August, król wasz, nie okrut-ną sprawą wojny, nie mieczem, ogniem ani rozlaniem krwie, ale przez podda-nie dobrowolne ich do Korony naszej przyłączył. Co wszytko mógł i mieczem uczynić naonczas, kiedy przeciwko Wilhelmowi Firstenberkowi był się wypra-wił, o to że był jego krewnego Wilhelma margrabię brandenburskiego, arcybi-skupa ryskiego do więzienia wsadził, że na odmienność wiary nie chciał przy-stać. Tam nieboszczyk pan mógł się pomścić krzywdy powinowatego swego nad mistrzem i ziemię opanować mieczem, by nie prośby cesarza Ferdynanda i ksią-żąt rzeskich były zaszły, którzy o to prosili, aby mistrz w swym prawie został się w Inflanciech. Tak się spodziewali, iżeby mocą swą tenże mistrz inflancki mógł odeprzeć wielkiemu księdzu moskiewskiemu. Aż kiedy moskiewski kniaź tero-patckie biskupstwo mocą wziął i Inflanty ucisnął bardzo; znowu cesarz chrze-ścijański Ferdynand, bacząc, i z Rzeszą prosili króla nieboszczyka pana nasze-go, aby Inflanty w obronę swą od moskiewskiego wziął. Co za radą was, panów koronnych, uczynił i od tego czasu jako wziął był w swą obronę Inflanty król pan nasz, moskiewski w Inflanciech nic nie wziął okrom Felinu zamku, który mu mistrz sam niebacznie poddał, w oblężeniu od niego będąc, a obietnicom jego wierząc. Od tych czasów król, pan nasz, w ziemi inflantskiej uczynił sobie i Koronie posłuszne książę w Semigalijej i w Kurlandijej. Od tych czasów tam

Omowa występków królewskich. Genes 8. ver 21. Dobrodziejstwa nieboszczyka pana Koronie uczynione.

W dokumencie Kazania funeralne (Stron 88-100)